Skocz do zawartości

Nie nadużywajmy terminu "borderline"!


Rekomendowane odpowiedzi

Pomijam iż miałem takie dwie sytuacje z ex, zaczepiała ludzi i prosiła o ratunek(dla niej i dziecka) a ja stałem wryty jak słup i WTF?

 

Dziś wiem, że jest to u niej znacznik stanu emocjonalnego o treści"stało się i nie mam wpływu/mocy aby to zmienić/odkręcić".

Czyli nic w spólnego z borderline.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JurekB Może robisz to nieświadomie, ale jesteś napastliwy i przykry dla ludzi. Chodzisz po wątkach i wyśmiewasz się ze mnie? Czy znasz jakieś forum, gdzie po czymś takim natychmiast byś nie wyleciał? Nie podoba mi się to co zrobię, ale też nie mam ochoty znosić takiego zachowania na forum. 

 

Nie cierpię takich chwil, ale jak zignoruję że ze mnie szydzisz, to będzie że jestem frajer i mi pocisnąłeś. Jak zareaguję, to będzie że terror. Co bym nie zrobił, będzie źle. Dlatego dam Ci kilka dni odpoczynku, i jeśli sytuacja z takim pisaniem się powtórzy, natychmiast się pożegnamy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, JurekB napisał:

 

Nazwiska są dwa, doczytaj. Obie osoby posiadają tytuły naukowe. I są podane tylko dlatego, że mocno oparłem się na nich w tych akurat fragmentach. Jeśli masz wątpliwości co do wiarygodności któryś fragmentów to śmiało pisz w odpowiednim temacie, poszukam Ci źródeł. 

 

 

 

No wiesz, dr. Sławek z Częstochowy też ma tytuł i piszę jak sprzedawać kiełbaski na imprezach sportowych.

 

Zresztą no wiesz....w 2016 roku dr Ahmed Shafika dostał anty-Nobla za "Za zbadanie wpływu noszenia poliestrowych, bawełnianych i wełnianych spodni na życie seksualne szczurów." https://pl.wikipedia.org/wiki/Laureaci_Nagrody_Ig_Nobla   

Więc tytuły naukowe nie są wyznacznikiem.

 

Oparłeś swój wpis na...artykule jakiejś Pani od poradników. To już kompletnie dyskredytuje.

Żebyś jeszcze przeczytał jej książkę ale ona takiej nie napisała a w swoim poradniku zapewne "liznęła" temat borderline na pół strony.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/8/2018 at 10:39 PM, Maynard said:

Oparłeś swój wpis na...artykule jakiejś Pani od poradników. To już kompletnie dyskredytuje.

Ojej, daj się wykazać chłopakowi. Widać na pierwszy rzut oka, że ma traumę i jakieś poczucie misji...

Generalnie ma rację, że związek z borderline to zły pomysł. Niemniej moim skromnym zdaniem nie potrzeba aż tak poważnego i rzadkiego zaburzenia jak borderline, żeby skreślić laskę z listy potencjalnych partnerek. Ale patrząc z większej perspektywy post wartościowy pod kątem myśli przewodniej - laska zachowuje się jak pojebana to należy się pożegnać.

Także post wartościowy z punktu widzenia mężczyzn, po prostu nie ma charakteru naukowego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Po pierwsze - zwróćcie uwagę na fakt, że diagnozy psychologiczne/psychiatryczne opierają się na autorytecie. Jako laik dysponujący odpowiednimi środkami i po krótkim przeszkoleniu, potrafiłbym stwierdzić na 100% (powiedzmy 99%), czy ktoś ma grypę czy nie. W przypadku zaburzeń psychicznych o tym czy decyzja jest słuszna, czy nie decyduje psycholog/psychiatra. Rozbieżności między diagnozami "specjalistów" są ogromne (jakby co służę odpowiednimi linkami). 

Wg mojego niespecjalistycznego punktu widzenia borderline, to po prostu 100% kobiety w kobiecie. Ciekawe jest to, że najbardziej sfeminizowana nauka jaką jest psychologia, tą 100% kobiecość zalicza do zaburzeń.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, szymonfranko napisał:

Wg mojego niespecjalistycznego punktu widzenia borderline, to po prostu 100% kobiety w kobiecie.

Coś w tym stwierdzeniu jest. Co do diagnoz to w niektórych regionach Polski niestety nie ma takowych fachowców którzy po pierwsze stwierdzają tą dolegliwość i po drugie potrafią ja "leczyć". Spotkałem się raczej z oporem lekarzy na to lub też leczenie w kierunku nerwic i na przeczekanie faszerując miesiącami psychotropami. W całym swoim życiu nigdy nie spotkałem mężczyzny z tym zaburzeniem co wydaje mi się że kobiety że względu na swoistą gospodarkę hormonalną są bardziej podatne na te zaburzenie.

Nikt nie kocha tak mocno jak borderka eeeee modliszka też kocha swojego partnera a później go zjada :)  

Edytowane przez maVen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to nawet jest zaburzenie. Psychiatria jest na tak wczesnym etapie rozwoju, że ciężko od niej wymagać jednoznacznych diagnoz (jednostki chorobowe są tak nieprecyzyjne, że to wymaganie byłoby zdecydowanie na wyrost - szczególnie jeśli chodzi o zaburzenie z pogranicza). Myślę, że kobiety spotykając się z coraz większym pobłażaniem, nie boją się ujawnić swojego prawdziwego oblicza (najlepiej wtedy gdy jest im wygodnie), stając się agresywne na swój kobiecy sposób. Jakbym ja czy kolega dał komuś po pysku, to byśmy mieli najprawdopodobniej sprawę o naruszenie nietykalności cielesnej. Manipulacja, "bycie chorągiewką na wietrze", i zwykłe kłamstwo nie są ścigane.

Edytowane przez szymonfranko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.04.2019 o 11:21, szymonfranko napisał:

 

Wg mojego niespecjalistycznego punktu widzenia borderline, to po prostu 100% kobiety w kobiecie. Ciekawe jest to, że najbardziej sfeminizowana nauka jaką jest psychologia, tą 100% kobiecość zalicza do zaburzeń.

I Twój niespecjalistyczny punkt widzenia jest guano warty. Borderami są też mężczyźni. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, szymonfranko napisał:

Przeczytaj raz jeszcze. Przemyśl, Może zrozumiesz. Choć głowy bym nie dał.

Co mi po czytaniu jak ja w relacji z panną z borderline byłem. I jeśli to miałaby być 100 procentowa kobieta to byśmy dawno wymarli. Bo panny w swoich odpalach by się pozabijały w obawie przed samotnością bo misiu nie napisał na messengerze i w ogóle pewnie mnie nie kocha i świat jest do dupy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Borderline ... choroba 21 wieku która sprawia że faceci nie chcą mieć dzieci, nie chcą się wiązać w trwałe relacje. Wybaczcie jestem staroświecki. Wychowywali mnie dziadkowie. Tam był podział baba robiła to mężczyzna robił to. Był szacunek, był spokój, był porządek. 

Ostatnio spotykam za dużo kobiet z zaburzeniami i albo mam takie szczęście albo już całe pokolenia są zjebane bo poza tymi zaburzeniami intelekt na poziomie zwierzaczka.

 

Sam nie wiem do czego to zmierza, ogłupiające media społecznościowe, ogłupiająca TV. Możemy spierać się w tym wszystkim i szarpać o detale ale fakt jest taki że jest to problem.

Edytowane przez maVen
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Co mi po czytaniu jak ja w relacji z panną z borderline byłem. I jeśli to miałaby być 100 procentowa kobieta to byśmy dawno wymarli. Bo panny w swoich odpalach by się pozabijały w obawie przed samotnością bo misiu nie napisał na messengerze i w ogóle pewnie mnie nie kocha i świat jest do dupy. 

 

Jest jedno ale. 100% kobieta nie znaczy, że 100% zalet. A przynajmniej nie tylko. Również 100% wad. A i tak niemal wymieramy (cywilizacja zachodnia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.