Skocz do zawartości

Dziewczyna sama idzie na imprezę


Rekomendowane odpowiedzi

@Łapinski Rozumiem twój tok ale nie chodzi o wyjście do klubu, cała sytuacja rozgrywa się o to że laska strzeliła focha bo autor nie odebrał jej z pracy więc Ona wiedząc o zakazie chodzenia do klubu sama chciała do niego pójść z koleżanką - kumasz ?, ONI mają zasadę że nie chodzą sami więc Ona zagrała emocjonalnie na tej zasadzie. Gdyby dziewczynie faktycznie chodziło o pogaduchy z koleżanką to by poszły na kawę czy w domu posiedziały a Ona specjalnie zagrała tematem dyskoteki.
Oczywiście nie jestem żadnym autorytetem w dziedzinie kobiet mam zaledwie 27lat jednak na mój rozum i całą tą sytuację jedyne zdrowe i normalne wyjście to:
a) jeśli złamała zasadę i poszła sama do klubu to wyciągnięcie konsekwencji w jaki sposób? nie wiem nie znam całej relacji, to autor powinien wiedzieć w co uderzyć.
b ) jeśli klucze są od domu autora to zabranie kluczy partnerce i zmiana zamków, dziewczyna się zapyta dlaczego to mówisz " skoro łamiesz nasze zasady to jaką mam pewność że kiedyś mnie nie oszukasz z mieszkaniem ? " - i to jest ruch wyciągający konsekwencje za złamanie zasady bez jakiś głupich shit testów z naszej strony.
c) W ogóle wątpię by poszła do tego klubu uważam że to był tylko test słowny by zobaczyć reakcje, więc odpisujesz miłej zabawy i tyle.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Byłybiałyrycerz napisał:

 będzie czekała na nasze wyjaśnienia/rozmowę dlaczego tak a nie inaczej, więc co wtedy ?, zjeść obiad jakby nigdy nic się nie stało?, to że rozmowa logiczna z kobietą nie ma sensu to wiemy ale Ona udaje że chce takiej rozmowy więc jak ma wyglądać taki powrót do rzeczywistości.

Zachowujesz się chłodno i nie dyskutujesz. To ona musi chcieć wykonać krok pojednawczy, bo to od niej się zaczęło. Łaskawie pozwalasz się przeprosić. Ty nie przepraszasz. Możesz jej powiedzieć dlaczego tak się stało jak się stało. Ale nie wchodzisz z nią w dyskusje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łapinski Kolego, widzę że nie przeczytałeś dokładnie wątku i mgliste masz pojęcie o całej sytuacji ;)
 
Nigdy nie zabraniałem jej pójść do klubu samej, czy z koleżanką - ma ochotę, chce iść - niech idzie. Daje tym samym mi "przyzwolenie" na pójście samemu lub z kolegami, i uważam że ponieważ korzystamy z tych samych zasad w związku tak to powinno działać. Są wyjątki ale zapamiętaj kolego - ograniczasz dziewczynę = świadczy to o twojej desperacji, braku innych opcji w życiu etc. A Ty chyba nie chcesz być desperatem? Na wszystko jej pozwalaj - i rób tak samo. Tylko tak jej cokolwiek przetłumaczysz. Bo pamiętaj życie przecież w każdym momencie ma dla Ciebie zajebiście ciekawą ofertę :)
 
Bonusik, białogłowa wie że mam masę koleżanek i jej pomysłem była zasada iż do klubu wychodzimy wyłącznie razem :)
 
Na marginesie nie wiem czy to zauważyłeś, ale szybciutko Cię oświecę - to był bardzo wyraźny test skierowany w moją stronę :) Kobitce, choć potrafi też pozytywnie zaskoczyć, w tym konkretnym przypadku chodziło o sprawdzenie czy zatańczę jak ona zagra (idę z koleżanką - przyjdź jak chcesz, walić zasadę którą sama ustaliłam). A wszystko dlatego że nie spełniłem jej wcześniejszej zachcianki.  
 
Jeśli trochę kumasz relacje załapiesz:
Wariant 1 - po jej smsie jadę do klubu - ma mnie na widelcu, sytuacja będzie się powtarzać i zaostrzać 
Wariant 2 - zostaję w domu, ok ale wciąż będzie widziała ze może sobie tak pogrywać 
Wariant 3 - robisz co Ci męska dusza podpowiada, czyli w tym przypadku wyoutowuje do swojej partnerki tanecznej i na deskę, wymaga sporej dozy mentalnej niezależności i równie sporej wielkości jaj
 
Nie fochasz się, po prostu robisz to co Ci w duszy gra i co masz ochotę zrobić nie patrząc na nią. Ona ma poczuć że zachwiałeś się tak dlatego że ona wcześniej zachowała się nie fair. Słyszysz to? POCZUĆ. Zero logiki, zero tłumaczenia.
 
A Ty @Łapinski pewnie chcialbyś logicznie z nią pogadać i wytłumaczyć że przecież słoneczko umowa była że nie chodzimy osobno, tak się nie postępuje w związku, źle mi z tym bla bla bla
 
Powodzonka :)
Edytowane przez koszykarz
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, koszykarz napisał:

i wytłumaczyć że przecież słoneczko umowa była że nie chodzimy osobno, tak się nie postępuje w związku, źle mi z tym bla bla bla

Próbowałem, nie działa. Kurde, dlaczego człowiek uczy się na własnych błędach, doświadczyłem tego samego i wybrałem wariant drugi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego warto wcześniej uświadomić swoją kobietę wg jakich reguł gramy i co się dzieje jeśli ich przestrzega a co jeśli ich nie przestrzega. Wtedy nie trzeba długiej rozmowy, ani wyjaśnień - wszystko wraca do porządku dziennego.
Wiadomo akcja-reakcja. Koniec. I nie chodzi tu o to aby być cały czas skurwysynem, tylko żeby za dobro wynagradzać a za zło karać. Jesteś tak traktowany na ile sobie pozwolisz, i nie ważne na jakim etapie koledzy/rodzina/praca/związki.
Większość ludzi podświadomie to robi. Więc jeśli oczekujesz szacunku, to nie tylko Ty musisz go okazywać ale przede wszystkim pilnować aby Ci go okazywano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koszykarz. Gratki Bracie dla Ciebie, nie złamałeś się pod wpływem szantażu czy gierek, ona teraz niech myśli czy było warto tak zagrywać. 

Chociaż jak myślę, niewiele do niej jak na razie dotarło. Teraz to Ty jesteś winny i za wszelką cenę będzie chciała Cię tą winą obarczyć, 

wbijając Ci poczucie winy. Mam nadzieję że wiesz o tym, nie idź z nią na żadną wymianę ciosów, sprowokowane awantury, nie daj się sprowokować.

Do Włoch możecie jechać jak ona na to zasłuży, uderzy w skruchę. 

 

   To jest dobry test z Twojej strony, jeżeli myślisz o wspólnej przyszłości z nią. Po pierwsze ustawi ją na właściwym miejscu. Po  drugie będzie wiedziała że 

są granice wywołania gówno burzy z błahych powodów, ponieważ może ostro oberwać po łapkach, co zresztą jak widzę sam wywnioskowałeś.

Do swojej zawsze mówię: Ile dasz z siebie, tyle dostaniesz o de mnie. Działa.

 

Powodzenia.

Edytowane przez Adolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja lubię takie dramy :DDD

 

tumblr_ljh0puClWT1qfkt17.gif

 

Też tak samo robiłem, wychodziłem i nie odzywałem się aby ją ukarać. Działało świetnie ale w okresie haju zakochania - rok czy dwa.

Potem już nie było to skuteczne niestety. 

 

Najlepszym rozwiązaniem jest opuścić pannę jak często robi grubsze akcje, jest niesłowna, łamie zasady.

Po prostu szukać dalej i mieć to w d...nie żyć w stresie, ciągłych shit testach

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że koszykarz jest specyficznym mężczyzną, o wysokim poziomie atrakcyjności, więc może się bawić w takie gierki. Sam pisze, że ma swoją partnerkę od tańca i dużo koleżanek, więc potrafi sobie radzić z kobietami. Jaki procent mężczyzn z Waszego towarzystwa ma dużo przyjaciółek, potrafi odnaleźć się w kobiecej grupce i otwarcie flirtować. Podejrzewam, że musi być przystojny i pewny siebie, więc panienki się do niego garną.

W związku z tym na pewno ma przebojową kobietę, która nie narzeka na brak adoratorów. Panna po prostu próbuje się "bawić", nie w sposób rozrywkowy i może nie na poziomie świadomym, ale kierowana doświadczeniem po prostu bada teren chcąc wyczuć do jakiego etapu może dojść i na jak wiele może sobie pozwolić. Nie czarujmy się, większość z nas nie będzie miała takich problemów (na szczęście), ponieważ nie będziemy posiadać takiego komfortu w obcowaniu z płcią piękną. Myślę, że to skrajny przypadek i stąd bliski jest mi ten niesmak i dyskomfort, podobny do Waszych odczuć, związany z czytaniem przygód głównego bohater tego wątku. Po prostu zadaję sobie pytanie - po chuj się tak męczyć? Toż to jakaś dziecinada.

 

Do wszystkich krytykujących postawę koszykarza. Panna ZŁAMAŁA ZASADY. Należy jej się kara. Gorzej, gdy robi to nagminnie. Wtedy nadaje się do...do niczego, na pewno nie do związku.

Edytowane przez Mapogo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Rick napisał:

Problem kolego @Szafir jest w tym, że to Pani pierwsza podjęła w tym działaniu próbę kontrolowania swojego faceta. Przeczytaj dokładnie pierwszy post autora tematu.
To była chyba dość typowa gierka na wzbudzenie poczucia winy u faceta - że jak on niby śmiał pracować, kiedy księżniczka życzyła sobie jego natychmiastowej obecności przy niej, gdyż miała taką zachciankę.

Przeczytałem post autora i dalej nie rozumiecie. To że ona podjęła taką próbę, nie znaczy że on powinien jej na to pozwolić. Śmiać mi się chce z moich kolegów - pantofli, którzy nawet nie mogą wyjść na piwo ze znajomymi. Wspólne konto na fejsie, wspólne konto bankowe, którym tylko kobieta zarządza. Jak ja na to patrzę, to aż żal mi jest co niektórych.

 

@RickKobieta będzie dążyła do tego żeby swojego faceta kontrolować w każdym związku. Ma to uwarunkowanie biologiczne. Zobacz, kiedyś taki facet mógł w każdej chwili odejść od swojej myszki. Ona wtedy zostawała z niczym. Dlatego, żeby nie doszło do takiej sytuacji musiała jakoś swojego faceta przekonać żeby został. Tym narzędziem jest seks. To dzięki niemu kobieta wywiera wpływ. Opętani cipką samcy oddają kontrolę nad swoimi zasobami. Kobieta czuje się bezpiecznie, ale... jej gadzi mózg zaczyna mieć odrazę do takiego faceta, bo on jest nadzwyczajnie słaby. Trochę się rozpisałem, a wracając do tematu to jak mówiłem. Brat nie powinien w żaden sposób dawać się kontrolować kobiecie i żadnych z nią takich zasad nie ustalać. Kobieta nigdy nie będzie chciała się dać kontrolować w taki sposób. Ona i tak będzie wychodziła sobie z koleżaneczkami, powodując u swojego misia wściekłość i zazdrość a to jak wiadomo jest oznaką słabości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, koszykarz napisał:

Kochanie. Jesli cos zlego zrobilam powiedz mi to, normalnie, po prostu.Badz teraz duzy przez moment i powiedz w czym jest problem.

Takie typowe zagranie. Chce wyczuć co On naprawdę gra. Czy udaje, czy na serio, czy myśli o niej czy nie? Takie zagranie na wyczucie aby wiedziała z której strony dalej to rozwijać. Ma teraz mały mętlik bo sama nie wie co tak się na prawdę stało. Zaryzykowała ten test nie spodziewając się takiego obrotu sprawy.

 

Zaczniesz pisać i tłumaczyć - przegrałeś. Logika tutaj nie działa. Gra to emocje. Ten co ma gdzieś..... jest górą.

 

4 godziny temu, xawery982 napisał:

W tym ze chcialam zrobic Ci prezent na walentynki, wyjazd do Wloch w nastepny weekend?

 

Klasycznie wyolbrzymianie swojego zaangażowania w związku. Jak to jej nie zależało i jak to się nie starała. Zachowanie zawsze spotykane. Zaraz posypię się schemat i próba przelania całej winy na faceta. To też klasyka, standard.

 

4 godziny temu, xawery982 napisał:

Poszlam spotkac sie z kolezanka ktora stamtad wlasnie wrocila, ma urlop 5tygodni i oddala mi swoje klucze abysmy mogli tam nocowac. Zeby jej podziekowac chcialam zabrac ja na piwo i pokazac klub bo tanczyla kiedys salse.

 

Tutaj wytłumaczenie się i oczyszczenie z win. Jakich win? Nasza Pani jest nieskazitelnie czysta :D

Nic złego nie zrobiła. Ach.... jakie to wszystko powtarzalne.....

4 godziny temu, xawery982 napisał:
Wyjechales. Zostawiles mnie sama w mieszkaniu na weekend, ktory mial byc taki nasz, walentynkowy . A ja Ci nic zlego nie zrobilam, Chcialam zebys byl szczesliwy, zeby sie oderwac od tego wszystkiego i wyjechac na 3 dni. Chcialam zrobic Ci niespodzianke, po prostu bo Cie kocham. To ze wyjechales sam, zostawiles mnie ...
czuje sie jakby ktos uderzyl mnie w twarz za to ze zrobie dla niego wszystko .

No i jest ..... standardowy element. Przerzucanie winy na faceta równocześnie z idealizacją siebie. Ona taka kochająca, niemal święta ..... a co ten drań jej zrobił.... jak mógł ją tak skrzywdzić.

 

4 godziny temu, xawery982 napisał:

Jechalam tak zaryczana ze mialam wypadek. Plakalam bo sie strasznie zawiodlam na najblizszej mi osobie a to cholernie boli. Czy ja jestem dla Ciebie nikim jesli blagam Cie o pomoc a Ty sie bawisz ?? Nie wiem co z kluczami, nie wiem kiedy wrocisz,nie wiem co z tym dalej ? Odezwiesz sie ?

 

Ciekawy element i twarda zagrywka. "Miałam wypadek" No tutaj wielu już by poległo...... Motyw ten sam. Wzbudzić poczucie winy za zaistaniałą sytuację równocześnie stawiając siebie w pozycji poszkodowanej i skrzywdzonej..... coś Wam to mówi? :D

 

4 godziny temu, xawery982 napisał:

Nie dajesz mi szansy, nie wiem czy Cie to interesuje co napisalam ale naprawde nie rozumiem Twojego zachowania wobec mnie. Dlaczego place tak wysoka cene za to ze Cie   ? Tak cholernie tego nie rozumiem. Tak cholernie mnie to boli . Jesli cos dla Ciebie jeszcze znacze, zadzwon. Jesli nie zadzwonisz,bede znala odpowiedz. Bardzo Cie kocham, X

 

Dalej schemat i klasyka aż mnie mdli.... Czy one wszystkie mają taki sam soft? Kurwa, ale nuda..... 99% przypadków i takich akcji to ten sam schemat. Winny facet za wszystko, próby wzbudzania poczucia winy, przerzucanie jej, i masa truizmów.... no mdli mnie....

 

Niech ktoś mi teraz powie, że to nie schemat. Niech ktoś mi powie, że to nie jest powtarzalne, niech ktoś mi powie, że jest tutaj logika......

 

Ona dalej gra i testuje.

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dla mnie, to podobnie się dzieje jak "pogrywamy" życie przez telefon.

Bo takie ckliwe tekściki to samiczka potrafi walić pomiędzy zmianami gumeczek z innym misiem.

Więc.

Kiedyś zapodałem teksta:"przestań produkować dokumentacje sms`ową".

 

No to zaczęła same suche fakty teleportować na commmmure. Wtedy nie da się sypać emocjami,docinkami,insynuacjami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, komedii ciąg dalszy. Właśnie zadzwonił do mnie serdeczny przyjaciel którego ona widziała raz w życiu na oczy, że moja luba od rana do niego wypisuje co ze mną, gdzie jestem, czy wrócę na noc, ale to nie z troski bo docinek o tym że dzieciak jestem też nie zabrakło. Powiem Wam spokojny facet jestem ale przegięła i surowy opier**l należy się za mieszanie kogokolwiek w nasze sprawy ? ona myśli czy dzisiaj wrócę, a mnie łącznie 3 dni nie będzie. Nie wdając się w dyskusję coś krótkiego, oschłego bym jej napisał i uciął jakikolwiek kontakt do mojego powrotu..nie chcę się wyręczać ale pomysł jakiś..? nie mam zamiaru jej teraz opieprzać bo o to teraz jej chodzi, tylko zgrabnie uciąć kontakt. trochę zaćmiło mnie po tym jej wybryku z pisaniem do mojego najlepszego ziomka. To jakaś pieprzona próba zagięcia mnie. Rozważam też nie pisanie niczego, co też widzę jako bardzo sensowne. 

Edytowane przez koszykarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona tylko czeka abyś coś napisał. Ja bym nic nie pisał.

 

Umiera z ciekawości co się z Tobą na prawdę dzieje. Stąd rozmowa z Twoim przyjacielem. Może myślała, że jesteś z nim na baletach albo u niego.

 

Przed znajomymi robi z siebie zakochaną i świętą zrzucając winę i odpowiedzialność na Ciebie. Ona dobrze wie co narobiła ale liczy, że uda się wszystkich urobić i jeszcze będziesz przepraszał.....

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okay..... @Łapinski

Sramcy Alfa źle doradzają..... więc skoro się mylimy, oczywiście tak może być :D nikt nie jest nieomylny .... a autor postu jest dorosły i sam podejmuje decyzje... może Ty udzielisz mu konkretnej rady?

 

Co według Ciebie ma on teraz zrobić aby nie stracić swojej ukochanej? Jak dalej ma postępować?

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za sugestie Brata Łapińskiego, mocno rozmijamy się w postrzeganiu świata relacji damsko-męskich ;) 

 

Loszka siedzi mi na chacie, puszczam jej krótkie "Jestem na treningu a potem dzień śmigam na desce, pogadamy jak wrócę" albo nie piszę niczego. 

Edytowane przez koszykarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zgadzam się z chłopakami by nic się nie tłumaczyć jednak Ja jako że mam miękkie serducho po pierwszej nocy ciszy dałbym jedynie znać krótką wiadomością " nic mi nie jest, nie męcz moich znajomych, Pa " i tyle, mimo wszystko gdyby mi laska strzeliła focha na kilka dni bez znaku życia to byłoby to przegięcie, co innego gdybyś ją uprzedził że wyjeżdżasz i nie będzie kontaktu ale tam w ciemno dałbym znać że żyje i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero kontaktu przez cały dzień z mojej strony, mimo to w tą piękną piątkową noc niespełna godzinę po północy otrzymuję wiadomość:

 

"Szkoda ze tak to wyszlo :)
Pewnie kiedys bedziemy zalowac :)
Dobrej Nocy.."

 

To próba wzbudzenia zazdrości czy interpretuje na wyrost?

Edytowane przez koszykarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam wrażenie , ze możesz ja stracić ale tak z drugiej strony niestety karać trzeba jak psa czy inne zwierzęta by po prostu miała świadomość ze złe robi. 

Moim skromnym zdaniem kobiety często nie analizują faktów tylko właśnie tj wspomnieli przedmówcy kierują się emocjami. Najgorsze jednak co by było imo to to jakbys nagle zaczął wyrażać ogromne zainteresowanie w jej kierunku. Btw jak chcesz ja ukarać konkretnie to nic nie pisz. Niech się zastanawia ,wątpliwości rodzą największy ból :))))

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.