Skocz do zawartości

Dziewczyna sama idzie na imprezę


Rekomendowane odpowiedzi

On 8.02.2018 at 9:24 PM, Łapinski said:

Ile jeszcze autor wrzuci postów, że jego kobieta robi mu kolejny shit test a Wy znowu będziecie mu doradzać jak alfra sralfa powinien zadziałać.

Tyle ile trzeba żeby coś się wyklarowało albo w jedną albo w drugą stronę.


Na jedno to masz rację, ileż można się dożerać, z drugiej strony kronika wypadków miłosnych musi czymś wypełnić swoje karty.

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SennaRot napisał:

Co według Ciebie ma on teraz zrobić aby nie stracić swojej ukochanej? Jak dalej ma postępować?

Poczekałbym w domu na nią i pogadał.
Bo może ona nie wie o chuj mu chodzi.

Karanie, ból, wątpliwości, poczucie winy co za syf w tych waszych związkach.

Poza tym czy wy dalej nie rozumiecie, że autor jak dzieciaczek pojechał na fochu i chuj nie będę odpisywał ale ją ukaram teraz. :D:D

Powinna Cię rzucić po takim zachowaniu. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Łapinski said:

Bo może ona nie wie o chuj mu chodzi.

W to nie wątpię.

Może powinien ją spytać o to?

12 minutes ago, Łapinski said:

czy wy dalej nie rozumiecie, że autor jak dzieciaczek pojechał na fochu

A ona to nie? Rozumie co zrobiła. To zbyt dobrze o niej nie świadczy.

A może nie rozumie co zrobiła? Wtedy jednak też to świadczy przeciwko niej bo niekumata.
Tak źle i tak niedobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łapinski - ale to niekumate nic :-) 
 
To ja powinienem ją zostawić w momencie lekceważącego poinformowania mnie że idzie sobie do klubu. Ale wyczuwam, że Tobie pasuje takie zachowanie. 
 
5 godzin temu, Łapinski napisał:

Poczekałbym w domu na nią i pogadał.

A nie machnąłbyś na jej powrót jeszcze kolacji ze świecami? Po imprezie, na którą przecież mówiła, że możesz dołączyć, pewnie głodna. Buzia mi się weseli jak czytam takie 'mundruści' ..miłego dnia :)

 
 
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona doskonale wiec co zrobiła. Doskonale wie, że to co się dzieje to nic innego jak konsekwencja jej zachowania ale równocześnie wypiera tą świadomość automatycznie się usprawiedliwiając sama przed sobą.... i również równocześnie wybielając się dokoła.... chcą zrzucić całą winę na faceta.

 

 

Ale okay, okay.... każdy może mieć swoje zdanie. Odejdźmy na chwilę od opisywanej sytuacji w wątku.

 

Panowie spotkaliście się z sytuacją jak Panna rzuca Bad Boya? Czy spotkaliście się z taką sytuacją? Nie mowie o rzuceniu jako teście bo to akurat się zdarza aby jeszcze bardziej podgrzać napięcie. Aby stestować go. Aby przed samą sobą pokazać jego siłę..... mówię o takiej prawdziwej zlewce jakie non stop dostają "grzeczni chłopcy".

 

Nie wiem co czuję, wiesz... brakuje nam tego czegoś w związku.... moje emocje wygasły względem Ciebie.....

 

One kochają mieć emocje w związku. Złe i te dobre. Chuj z dobrymi nawet bardziej rajcują je te złe. Chore? Może i tak ale prawdziwe. Co najmniej z moich obserwacji. Tęsknota.... Kłótnia, rozstanie.... powrót i znów wielka miłość. Czułość i brutalność, napięcie i rozluźnienie, strach i ulga..... Radość i płacz.... myślicie, że w serialach przeplatające się non stop te emocje to przypadek?

 

Nie ma w tym logiki. To porozumiewanie się na innym poziomie, innych zasadach.

Słowa. Możesz powiedzieć wszystko. Możesz kłamać, oszukiwać, udawać.

Emocje.... odzwierciedlają siłę. One to wiedzą i po nich oceniają. Facet, który się tłumaczy, werbalnie chce rozwiązać sytuację jest słaby. To ktoś kto nie potrafi jej tego przekazać na poziomie emocjonalnym - wyższym i prawdziwszym dla nich. Słowa docierają do ich świadomości.... później tam giną? Emocje wchodzą jak zdobywcy do podświadomości gdzie kierują jej mózgiem, gadzim mózgiem.

 

Chyba nie muszę dalej tłumaczyć co to oznacza i jakie są tego konsekwencje....

 

...na koniec mala scenka dla was, która mi się tak przypomniała... absolutnie nie związana z omawianym wątkiem:

 

 

 

 

OKAY. Koniec offtopu i wracamy do wątku.

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, SennaRot napisał:

Ona doskonale wiec co zrobiła. Doskonale wie, że to co się dzieje to nic innego jak konsekwencja jej zachowania ale równocześnie wypiera tą świadomość automatycznie się usprawiedliwiając sama przed sobą.... i również równocześnie wybielając się dokoła.... chcą zrzucić całą winę na faceta.

Podpisuje się - ważne to zakumać, bo tak to właśnie u samiczek działa i sam to na własnej skórze przeszedłem dziesiątki jak nie setki razy. One są sprzeczne jak jasny skurwysyny, one nawet tej sprzeczności pragną - rżnącego badboya, który zleje jej dupsko i misia tulisia co zrobi romantico kolacje przy świecach.

 

@koszykarz - żadnych smsków dosłownie na jej chore gierki bo uwierz, że chociaż teraz jej się styki palą, i jesteś aktualnie stawiany jako silniejszy psychicznie to najmniejszy smsik sprawi, że to wszystko strzeli chuj a laska będzie zadumana, że jednak ULEGŁEŚ.

 

Po powrocie do domku jak zapyta to krótko i ze stoickim spokojem, z uśmiechem - "troche potańczyłem, troche się powspinałem..." 

 

Był tutaj głosy, że mozesz ja stracic - ale wlasnie o to chodzi, trzeba byc gotowym ja stracic :)  Mimo co bracie... nie stracisz jej uwierz - pokażesz siłę i stanowczość, a na domiar złego masz jedne wielki atut - ona czuje oddech konkurencji za sobą, a nic tak nie działa na loszki jak inne samiczki w okół swojego miśka pyśka :)

 

Śledzę temat dalej, jest ubaw - kolejny z serii: "typowa kobieta w ferworze emocji" :D 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SennaRot napisał:

One kochają mieć emocje w związku. Złe i te dobre. Chuj z dobrymi nawet bardziej rajcują je te złe. Chore? Może i tak ale prawdziwe. Co najmniej z moich obserwacji. Tęsknota.... Kłótnia, rozstanie.... powrót i znów wielka miłość. Czułość i brutalność, napięcie i rozluźnienie, strach i ulga..... Radość i płacz.... myślicie, że w serialach przeplatające się non stop te emocje to przypadek?

Pięknie powiedziane, 100% racji. Właśnie o to w tym wszystkim chodzi :) Dlatego nigdy nie będę się żenić, bo przez to można naprawdę zwariować. Autorze, jak się z nią spotkasz to wyciągnij pasa i zlej jej dupsko. Powiedz, że to przez jej zachowanie. Wtedy seks będziesz miał taki, o jakim Ci się nie marzyło :)

 

A tak na serio, to poczekaj i zacznij rozmowę dopiero kiedy będziesz się  z nią widział. Twoje milczenie potęguje jej emocje, które sprawiają że czerpie ona nadzwyczajną przyjemność. Bo przecież nie wiadomo czego się może teraz po Tobie spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, koszykarz napisał:

A nie machnąłbyś na jej powrót jeszcze kolacji ze świecami?

Nie dlaczego tak sądzisz, że bym tak zrobił?
 

 

1 godzinę temu, koszykarz napisał:

To ja powinienem ją zostawić w momencie lekceważącego poinformowania mnie że idzie sobie do klubu.

Powinieneś powiedzieć jej stanowczo i dosadnie od razu na miejscu, że niech sobie idzie ale nie ma po co wracać do domu! 
 

 

Godzinę temu, SennaRot napisał:

Ona doskonale wiec co zrobiła. Doskonale wie, że to co się dzieje to nic innego jak konsekwencja jej zachowania ale równocześnie wypiera tą świadomość automatycznie się usprawiedliwiając sama przed sobą.... i również równocześnie wybielając się dokoła.... chcą zrzucić całą winę na faceta.

 

Widzisz. Problem jest w tym, że niby ona wie. Tzn my sądzimy, że ona wie ale może nie wie. Nie wiadomo co dokładnie się tam stało. Jakie dokładnie zaszły okoliczności.
Znamy wersję Naszego kolegi z forum.
Żeby poznać sytuację trzeba poznać zdanie tej Pani.
Na tej podstawie wyciągnołbym konsekwencje.

 

Godzinę temu, SennaRot napisał:

Panowie spotkaliście się z sytuacją jak Panna rzuca Bad Boya? Czy spotkaliście się z taką sytuacją?

Badboye nie są w stałych związkach. Dlatego są badboyami. Więc my jesteśmy normalnymi ludźmi z uczuciami, wartościami i pragnieniami. 
Wchodząc w związek ma się na celu dobro drugiej osoby.
Normalny człowiek szuka w związku wsparcia i może przyjaźni a może zrozumienia.
Psychiczny w jakimś stopniu szuka zaliczenia. Ma coś z głową więc musi udowodnić sobie, że da radę. Że jego ego nie jest aż na takim niskim pozimoie.
Co do bad boyów. Czy wg was to normalni ludzie? Zdrowi psychicznie? Jak myślicie dlaczego kobiety tak pragną bad boyów? 
To nie jest zdrowy organizm.
Ten człowiek ma jakiś problem ze sobą.
JAk narkoman.
Zaliczyć i zostawić bez słowa.

Więc pytam się kolejny raz was drodzy bracia.
PO chuj wchodzić w takie związki gdzie się odpierdala jakieś szopki i testy.

Jeśli twoja Pani ma coś z mózgiem, jest niestabilna emocjonalnie, ma problemy natury psychologicznej, robi ci jazdy i testy to PYTAM PO CHUJ Z TAKĄ ŻYĆ?

Jak mnie to zaczyna irytować.

Kobieta robi mi testy a ja jej teraz pokaże kto odpierdoli lepszy numer.
To po co wogóle z nią jesteś?
Nie szkoda Ci życia i zdrowia?
Nie szkoda Ci czasu który spierdala między palcami?
Zamiast ją opierdolić na miejscu, powiedzieć że zjebała sprawę i straciła w Twych oczach szacunek. 
jej wartość w twoich oczach spadła do zera.
Jeszcze jeden taki numer i niech sie pakuje.

Czy taka rozmowa nie odniosła by więcej korzyści niż jakieś ucieczki od porblemu, wyjady itp?

Widać, że WASZ związek powoli zmierza do końca.
Widać to po Twoich postach.
Myślisz, że jaki jest powód jej takiego zachowania?
Myślisz, że teraz będziesz grał bad boya, spinał się żeby utrzymać ten stan?

Myślisz, że jesteś na tyle silny psychicznie że wygrasz tą batalię z nią?

Każdy z nas wie jakie kobiety są.
 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmij się sobą, autorze tematu. Chyba masz swoje życie. Nie uzależniaj swojego myślenia od dziewczyny. Rób swoje. I druga sprawa, za bardzo emocjonalnie podchodzisz do tematu. Nie trać energii na takie zagrywki. Jak będzie chciała odejść, albo jak będzie dalej grać, to wiesz chyba co robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Łapinski napisał:

PO chuj wchodzić w takie związki gdzie się odpierdala jakieś szopki i testy.

Bo takie rzeczy dzieją się w KAŻDYM związku, nie rozumiesz tego? Czytałeś Kobietopedię? Marek przecież o tym pisał.
Kobieta ma to uwarunkowane genetycznie, to jest jej natura, żeby co jakiś czas sprawdzać, czy jej facet dalej jest silny, czy może dał się urobić.
Kobieta widzi silnego mężczyznę, wchodzi z nim w związek, po czym urabia go, by żadna inna go nie chciała, a potem sama traci do niego pociąg, tak to wygląda.
A te wszystkie 'szopki' to właśnie testy, które mają sprawdzić, czy już Cię urobiła na misia, czy jednak dalej masz jaja i umiesz się postawić i wyciągnąć konsekwencje.
Nie ma związku bez testów, to chyba jakaś utopia by musiała być. Jak od początku trzymasz ramę, to ich natężenie będzie o wiele mniejsze, ale i tak będą się pojawiać.
 

 

12 minut temu, Łapinski napisał:

Zamiast ją opierdolić na miejscu, powiedzieć że zjebała sprawę i straciła w Twych oczach szacunek. 
jej wartość w twoich oczach spadła do zera.
Jeszcze jeden taki numer i niech sie pakuje.

No i co, myślisz, że po takim tekście ona by Ci za jakiś czas nie zrobiła shittestu?
Zrobiłaby Ci i tak, a wtedy Ty nie miałbyś innego wyjścia, tylko wypierdolić ją z domu i skończyć związek, bo inaczej okazałoby się, że nie dotrzymujesz swoich własnych słów i jesteś słaby.
A to, co teraz robi Koszykarz, to jest ratowanie związku. Próbuje go ustawić znów na dobre tory. Jeśli się nie uda, to trudno, nie ta, to inna.
Ale rozmowa, taka jaką Ty podałeś, to jest jak wydanie wyroku na związek.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Łapinski napisał:

Normalny człowiek szuka w związku wsparcia i może przyjaźni a może zrozumienia.
Psychiczny w jakimś stopniu szuka zaliczenia.

Czekaj, czekaj.. tzn. że jeżeli nie mam ochoty się ładować w związek i wejdę w jakiś układ typu ff czy ons to jestem psychiczny? :blink:

12 minut temu, Łapinski napisał:

PO chuj wchodzić w takie związki gdzie się odpierdala jakieś szopki i testy.

W każdym związku są testy, jak je oblejesz albo panna ma jakieś problemy ze sobą/ jest toksyczna etc. to będą i szopki. Panie ciągle Cię sondują, to właśnie dlatego jak grasz maczo a pójdziesz się spotkać i wyjdzie, że nie jesteś taki, to pani się pożegna, bo ona ciągle klika "TEST" i sprawdza.

14 minut temu, Łapinski napisał:

Jeśli twoja Pani ma coś z mózgiem, jest niestabilna emocjonalnie, ma problemy natury psychologicznej, robi ci jazdy i testy to PYTAM PO CHUJ Z TAKĄ ŻYĆ?

I tutaj się kłaniają się nasze wartości, u niektórych kobieta i jej cipka są na zdecydowanym podium od X lat.

16 minut temu, Łapinski napisał:

Zamiast ją opierdolić na miejscu, powiedzieć że zjebała sprawę i straciła w Twych oczach szacunek. 
jej wartość w twoich oczach spadła do zera.

Z kobietami LOGICZNIE się nie da rozmawiać, ponieważ z natury są istotami emocjonalnymi. Możesz sobie równie dobrze mówić do ściany, prędzej ona posłucha niż kobieta.

@blck.shp Uprzedziłeś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, blck.shp napisał:

Kobieta ma to uwarunkowane genetycznie, to jest jej natura, żeby co jakiś czas sprawdzać, czy jej facet dalej jest silny, czy może dał się urobić.

 

30 minut temu, blck.shp napisał:

Zrobiłaby Ci i tak, a wtedy Ty nie miałbyś innego wyjścia, tylko wypierdolić ją z domu i skończyć związek, bo inaczej okazałoby się, że nie dotrzymujesz swoich własnych słów i jesteś słaby.

Wtedy byłbym zajebistym badobyem co się z nią nie pierdziele w tańcu.

 

31 minut temu, blck.shp napisał:

A to, co teraz robi Koszykarz, to jest ratowanie związku. Próbuje go ustawić znów na dobre tory.

Chyba jesteś naiwny tak samo jak autor.
To oznaka słabości czyż nie?
Bronić związek przed rozpadem.
Ona odpierdala cyrki a on się ciągle broni przed jej atakami.
@koszykarz śledzi forum, poznał sztuczki i tryki. I co dalej?
Kobieta zacznie stosować coraz bardziej wyrafiniowane testy.
Coraz bardziej będzie naciskać. A wiecie po co?
Żeby sobie zrelatywizować ŻE ON JEST SŁABY!!!!!!!!!!!
Myślicie, że ona nie zmienia się? że cały czas tkwi w tej swojej starej strategii?
Że ona jest przecież tylko emocjonalną istotką :D

Wy serio w to wierzycie?
Przecież one są cwane.. Też się dokształcają i rozwijają.
Każdy z nas wie, że z nimi się nie wygra a teraz traktujecie je jak jakieś niepełnosprawne autystyczne istotki.
Chyba sobie jaja robicie.
One też się rozwijają tylko w inną stronę jaką nie mam pojęcia.
Dlaczego? Bo jej gadzi mózg już dawno podjął taką decyzje teraz tylko jej świadomość musi do tego dojrzeć i dotrzeć do tego miejsca.

A Ta PANI będzie stosowac coraz to bardziej dziwne testy.
@koszykarz 
1) nie zdąży zadać pytania na forum
2) powie że ją kocha i chcę z nią być forever and ever :D
3) w jakikolwiek inny sposób obleje test

I co wtedy?

 

34 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

Czekaj, czekaj.. tzn. że jeżeli nie mam ochoty się ładować w związek i wejdę w jakiś układ typu ff czy ons to jestem psychiczny?

W pewnym stopniu na pewno tak.
Ale z drugiej strony poprostu się nie zakochałeś w tej konkretniej osobie.
Sam byłem w takich związkach.
Nie będę tutaj robił sobie autoanalizy.
Wiem po co byłem w tych związkach.
I na pewno wiem też, że nic nie czułem do takich dziewczyn.

Lecz gdy się zakochiwałem w jakieś dziewczynie to chciałem związku. Na siłę jak biały rycerzyk oblewałem te ich testy.
Byłem przewidywalny i dostępny. Sam wpadałem w margines FF i na orbitę.

Przegrywa ten komu bardziej zależy.



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejej bracia! Wtrące coś...

 

Tu nie chodzi o bycie badboyem, który napierdala kobiety i je rąbie w piczke niczym drwal drewno na wycinkach.

 

Tutaj chodzi o coś troszeczkę innego jeśli się jest w LTR to chodzi nie o napierdalanie swojej kobitki.

Aby przypisać sobie odrobinę metki bad-boy'a wystarczy być - stanowczym, mającym zasady i przede wszystkim je egzekwowac, nie wdawac sie w dyskusje, samiczke karać, oczekiwać, nie pierdolić sie z nia w tancu, ale jednoczesnie wysluchac jak sie jej wkreci nawijanie o tym co dzisaij zośka zrobila w pracy, przytulic, pojsc do tego kina, na kolacje... 

 

Mój problem był taki, że ja robiłem tylko to drugie, a te pierwsze tylko na początku związku - miałem pasje, zasady, znajomych... było cudownie wręcz ;)

 

a pozniej... myszko moze pojedizemy tu, myszko a zabiore cie tam, myszko przepraszam bardzo, myszko ja nie chcialem, myszko zrobie ci masazyk? ... no i chuj :) 

 

Ale nauka na przyszlosc wyniesiona. :) Akurat mnie nie kreci pukanie lasek po imprezach i przelotne znajomosci, ale wiem, że można stworzyć dobre LTR nie bedac psycholem :) a Pan @Łapinski uważasz chyba, że trzeba byc psycholem, a wtedy laska jest kochana i oddana, a to nie do konca tak... mozna miec rowno pod sufitme, ale byc pewnym siebie, stanwoczym, dobrze ulozonym facetem, ktory sie rozwija i nakurwia zycie garsciami, a wtedy nawet w zwiakzu laska się do ciebie bedzie plaszczyc, niestety bylo mi doswaidczone to tylko przez krotki okres czasu bo juz mialem tak zjebany zwiazek przez bialorycerstwo, ze samiczka szla na wojne

 

TESTY, TESTY, TESTY, bo jak mój misiek pysiek po tylu latach, nagle mi sie stawia i nie caluje stopek, ale koniec koncow zwiazek sie skonczyl... i to nie ja poległem a ona i mysle, ze teraz jak zobaczy na moje zdjecie ktore moze gdzies tam ma to ma bardziej mokro niz miala w zwiazku, kiedy bylem uroczym pantofelkiem :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dyskusja schodzi na niższy poziom - oceniania innych i stawiania własnych ocen. Bezsens jak ustalanie własnych definicji i norm w tym przypadku. Meritum skromnie przypominam jest analiza sytuacji i rozłożenie jej na czynniki pierwsze. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Szafir napisał:

One kochają mieć emocje w związku. Złe i te dobre. Chuj z dobrymi nawet bardziej rajcują je te złe. Chore? Może i tak ale prawdziwe. Co najmniej z moich obserwacji. Tęsknota.... Kłótnia, rozstanie.... powrót i znów wielka miłość. Czułość i brutalność, napięcie i rozluźnienie, strach i ulga..... Radość i płacz.... myślicie, że w serialach przeplatające się non stop te emocje to przypadek?

Hej Bracia, z tym zgodzę się, ale po części. Trzy miesiące temu rozpadł się mój związek na odległość na tamtą chwilę i muszę powiedzieć, że przez prawie 2 lata były te emocje. Więcej tych złych niż dobrych. No może po równo. I co? Rozpadło się. Dziewczyna ponoć odchorowywała rozstanie przez kilka tygodni na jej życzenie. Stwierdziła, że chce przez resztę czasu żyć w spokoju. Tak więc nie można przeginać, bo dziewczyna w końcu może nie wytrzymać. Warto z tego wyciągnąć wnioski. Być może w mojej sytuacji coś innego miało wpływ na rozstanie (2 miesiące za granicą, po części pokazanie, że jednak mi zależy pod koniec relacji). Teraz inaczej bym to rozegrał i właśnie po to popełnia się takie błędy żeby więcej ich nie popełnić w kolejnych związkach. Dzięki za to źródło wiedzy!

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, blck.shp napisał:

Bo takie rzeczy dzieją się w KAŻDYM związku, nie rozumiesz tego? Czytałeś Kobietopedię? Marek przecież o tym pisał.
Kobieta ma to uwarunkowane genetycznie, to jest jej natura, żeby co jakiś czas sprawdzać, czy jej facet dalej jest silny, czy może dał się urobić.
Kobieta widzi silnego mężczyznę, wchodzi z nim w związek, po czym urabia go, by żadna inna go nie chciała, a potem sama traci do niego pociąg, tak to wygląda.
A te wszystkie 'szopki' to właśnie testy, które mają sprawdzić, czy już Cię urobiła na misia, czy jednak dalej masz jaja i umiesz się postawić i wyciągnąć konsekwencje.
Nie ma związku bez testów, to chyba jakaś utopia by musiała być. Jak od początku trzymasz ramę, to ich natężenie będzie o wiele mniejsze, ale i tak będą się pojawiać.

Mądre. Z tego wychodzi, że u mnie tak było. Zaprzestałem kontaktów z samicami (zawsze pi razy drzwi miałem kontakt z trzema)- była lekka zazdrość. Zostałem urobiony i wyjebany na lód, ale nie na słabego popadło. Odbuduje świątynie rozkoszy. Znam tą drogę. 

Moja rada wobec tego jest taka: spotykać się z kobietami i być badboyem (sobą) dla tej "jedynej". Oczywiście elementy dżentelmeństwa są wskazane jak ustali się co można, a co nie i konsekwentnie się tego trzyma. 

 

 

24 minuty temu, wstrzasajaco_przystojny napisał:

@Stingi Może po prostu znalazła sobie innego na miejscu i przestałeś być potrzebny, albo przestałeś rokować na rolę którą sobie dla Ciebie wymyśliła.

Z tego co wiem to kilku adoratorów było w kolejce i jeden ewidentnie wchodził jej w dupę (pomoc w pracy, to lusterko jej wstawił do biura, taksówkarz, śpiewanie kołysanek do uszka, spacerki, heh, wszystko w jednej osobie.) Nie wyłapałem sygnałów w czas. 

Jeden ważny element! Jak Wasze zaczynają piec ciasta i noszą je do roboty to coś zaczyna się dziać. Ex hurtowo nosiła i wynosiła. Takie są adoratorki i flirciary. Nie osiągnie czegoś ciężką pracą, bo po co jak pizdusie zrobią za nią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SennaRot Wrzucając wszystkie kobiety do jednego wora świadczy to tylko o naszej ułomności i chęci pójścia na skróty, nawet nasz Guru mówi że zdarza się sytuacja jak Panna odchodzi od faceta co książkowa się zachowuje i trzyma sztywną ramę, gadzi mózg to jedno ale kobiety mają rozum, wychowanie, kulturę cywilizacyjną i nie zawsze gadzi mózg będzie wybierał partnera. Moja ex ex po jazdach ze mną ma obecnie faceta tzw ciepłe kluchy czytaj zero awantur, na wszystko się zgadza, krótko mówiąc to ona nosi spodni w tym związku i co ? a no to jak się pytam jej po co jesteś z kimś takim to odpowiada: " po tych wszystkich Twoich akcjach z nim chociaż mam spokój i to mi pasuje ".

 

Znowu moja ex do końca na ostatnie tygodnie związku przychodziła z rana na sex, wyznawała miłość w oczy, po wielu orgazmach słyszałem jakim to jej Bogiem jestem a za kilka dni spakowała mi rzeczy i stwierdziła to nie ma sensu ;) i z osobą z takim charakterem nie chce nigdy być i boi się że moje luźne podejście do kobiet sprawi że kiedyś odejdę od niej czytaj: woli mieć misia niż faceta który miewał romanse w pracy. Więc zakładanie z góry że każda kobieta to tylko instynkt zwierzęcy jest błędne, trzeba wiedzieć jak łechtać ten instynkt ale również jak dbać o jej umysł.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To z kim jest w danym momencie kobieta w związku zależy od jej piramidy potrzeb. Jest z tym, który spełni jej najbliższe w przyszłości potrzeby jakich pragnie albo spełnia po prostu aktualne. Nazwijcie to sobie miłością, nikt Wam nie broni. Było o tym na Forum, nie będę się powtarzał.

 

Nie sprowadzam zachowań kobiety do instynktów zwierzęcych. Absolutnie. Co za płytkie rozumowanie tego co piszę. One są bardziej cwane, sprytne, inteligentne emocjonalnie, bystre niż większość facetów. Ja lubię kobiety, lubię ich towarzystwo. Jednak dostrzegam schematyczność zachowań i schematyczność w ich postępowaniu i rozumowaniu. Tylko tutaj to opisałem z moje perspektywy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SennaRot Każda kobieta jest indywidualna, może są jakieś programy, schematy jednak z kobietą jest jak z chorobą, do każdego pacjenta podchodzi się indywidualnie. Przykładem najlepszym są moi rodzice a mianowicie moja Mama, kobieta 46lat krótko mówiąc Milf który pociąga 20latka jak i 60latka, do Mamy z racji branży przyjeżdżają prezesi ogromnych firm i jawnie w twarz proponują związek, chcą kupować samochody, domy po prostu życie jak z gazet i co ? i mimo że Matula jest materialistką i chce od życia jak najwięcej to jest z moim Tatą który nie jest rekinem biznesu a przeciętnym " Kowalskim ". Wyprzedzając docinki nie jest to kiepski związek, Mama wysyła Tacie erotyczne zdjęcia gdy ten jest w trasie, w każdej wolnej chwili wyjeżdżają za miasto i razem spędzają całe dnie, Matula dba o Ojca jak może a mogłaby mieć faceta że by tylko leżała i pachniała a murzyni by jej usługiwali. Wiem że Mama narzeka na sex że jest go za mało ale życie erotyczne cały czas występuje i to Mama zabiega o Tatę, Ojciec nie musi się prosić o sex. Jakiś czas temu Mama rozmawia ze mną lekko żaląc się z uśmieszkiem " szkoda że w Polsce kobiety nie mogą mieć jak w islamie kilku facetów " bo ten prezes firmy XXX taki przystojny, tyle milionów, no ale kocham Twojego Tatę i nie wyobrażam sobie go zostawić mimo że grosze zarabia w porównaniu do moich adoratorów. Nie neguje nauk naszego Guru uważam że w większości to prawda, ale większość was zgubi to że podchodzicie do kobiet schematycznie, będziecie uważać że robicie dobrze a w rzeczywistości któregoś dnia stracicie tą wartością kobietę bo będziecie ją uważać za kolejny gadzi mózg.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Łapinski napisał:

Poza tym czy wy dalej nie rozumiecie, że autor jak dzieciaczek pojechał na fochu i chuj nie będę odpisywał ale ją ukaram teraz. :D:D

Powinna Cię rzucić po takim zachowaniu. 

Bracie co ty za dyrdymały opowiadasz? Przecież Marek wiele razy w swoich audycjach mówi, że kobiety latają za bad boyami i muszą być karane oraz wychowywane. Tak pokazujesz jej kto ma siłę i kto rządzi w związku, a przecież wiadomo, że panie kochają u samców te cechy. Oczywiście zawsze musi rządzić mężczyzna bo jak wygra kobieta to oboje będą nieszczęśliwi. 

Emocje i jeszcze raz emocje. Nie szukaj bracie tutaj logiki bo one jej nie posiadają w takim stopniu jak my. One jej tylko używają gdy zdobywają licencjaty i magistry oraz gdy kalkulują ile partner zarabia by móc za co kupić najdroższe futerko ;) . Na resztę rzeczy logika is turned off.

Zauważyłem, że w tym wątku myślisz za bardzo logicznie i za bardzo "męsko". Gdybym teraz w tej chwili zamienił się w kobietę mając męski rozum(inna sprawa że byłbym wtedy lesbijką) i chłop by mnie tak "karał" to już dawno bym zerwał znajomość. Natomiast bohaterka powieści nie posiada ani logiki ani męskiego rozumu, dlatego im większą dostawę emocji dostaje tym bardziej jest zakochana. Poza tym należy się jej ten ból za robienie na złość, próbę manipulacji, wzbudzenia zazdrości, egocentryzm i złamanie zasady, którą sama ustaliła. Następnym razem gdy tylko pomyśli o tym by fiknąć do chłopa, skojarzy sobie negatywne emocji, ból w związku z tym i wstrzyma się od toczenia wojenek :))

Niestety miłość to zawsze jest wojna. Chociaż ja bym na twoim miejscu bracie @koszykarz, poważnie się zastanowił nad sensem tego związku. Wojna wojną, lecz między bitwami należy stworzyć długotrwały rozejm by zregenerować siły na kolejną bitwę. Ty masz stanowczo ostrą zawodniczkę - rzucanie pierścionkiem, a teraz to... Po tym wszystkim jak już z nią wszystko chłodno i krotko wyjaśnisz, zlałbym jej porządnie pupkę na twoim miejscu, a następnie zerżnął jak zwierzę :D Gdyby to jej nie uspokoiło to bym zerwał na zawsze bo ja nigdy nie wchodzę do tego samego stawu.

 

4 godziny temu, Łapinski napisał:

Wchodząc w związek ma się na celu dobro drugiej osoby.

Jeśli tak myślisz to niestety jesteś przegrany :( Wielu tak myślało w tym także ja i dlatego zawsze kończyło się to przegraną wojną. Kobiety nienawidzą gdy jesteś dla nich dobry. Dobrym trzeba być tylko wtedy jak zasłuży oraz złym gdy coś odpierdoli.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jestem świadomy, że trzeba surowo dyscyplinować kobietę i pokazać jej władzę, siłę, a mimo to z moimi umiejętnościami i dobrym sercem po prostu bym poległ w wojnie... Dlatego nie nadaję się jeszcze do związku to jeszcze nie ten level. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.