Skocz do zawartości

Nowy kodeks pracy: pensja za nadgodziny trafi na konto powiernicze pracodawcy


Rick

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

Przeglądając internety, przypadkiem natrafiłem na interesujący artykuł, na temat prac nad nowelizacją kodeksu pracy w Polsce. 

http://forsal.pl/artykuly/1103037,nowy-kodeks-pracy-pensja-za-nadgodziny-trafi-na-konto-powiernicze-pracodawcy.html

Moje zainteresowanie przyciągnął fragment artykułu, mówiący o nowelizacji w wypłatach pensji za przepracowane nadgodziny:
 

Cytat

Czyli pensja za godziny przepracowane ponad wymiar nie byłaby automatycznie wypłacana pracownikowi, ale trafiałaby na konto powiernicze prowadzone przez firmę. Pracodawca oddawałby to wynagrodzenie w sytuacjach określonych w k.p. – w przypadku zaistnienia szczególnych okoliczności organizacyjnych, załamania popytu lub negatywnych skutków sezonowości zapotrzebowania na pracę. Wtedy za zgodą związków zawodowych pracodawca może obniżyć wymiar czasu pracy lub zwolnić pracownika z obowiązku jej świadczenia i zacząć mu wypłacać wynagrodzenie z jego konta. Środki te będzie mógł też przekazywać w przypadkach ustania stosunku pracy, zgody na skorzystanie z urlopu bezpłatnego albo na obniżenie wymiaru etatu. W innych sytuacjach pieniądze zostaną wypłacone, jeśli dopuści to obowiązujący w firmie układ zbiorowy pracy.

Jeżeli więc poprawnie to odebrałem, pracodawca zatrudniający mnie w Polsce po nowelizacji kodeksu, nie będzie miał w ogóle obowiązku wypłacania mi na bieżąco pensji za nadprogramowe godziny. Pracodawca będzie mi je mógł wypłacić jedynie w momencie gdy się zwolnię, czy nie będę chciał urlopu bezpłatnego, albo firma będzie miała trudny okres i zmniejszy tymczasowo wymiar czasu pracy, lub mnie zwolni.

Jeszcze bardziej irytującym może być fakt, że wypracowane przeze mnie w tym przypadku pieniądze, przechowywane na tym "niby" koncie, mogą być przez pracodawcę użytkowane w celach inwestycyjnych:
 

Cytat

 

Czy pracodawca mógłby inwestować pieniądze pracowników zebrane na ich kontach?
 

Tak.

 

Jednak pomimo, że te pieniądze teoretycznie są już moje (wypracowane), w przypadku takich inwestycji, żadnych odsetek z nich na przykład nie dostanę, chociaż pracodawca będzie obracał nimi bez mojej wiedzy, ani tym bardziej zgody.
"Wyrażam" na to "zgodę", podpisując umowę o pracę :D To się nazywa "wolność wyboru".

 

Cytat

 

Rozumiem, że zatrudniony, który nadpracował wiele godzin, nie mógłby później domagać się dłuższej przerwy od pracy w terminie przez siebie wskazanym, de facto tzw. sabbaticalu?
 

Nie. Może oczywiście wnioskować o udzielenie urlopu bezpłatnego, w trakcie którego wypłacane mu są pieniądze za wypracowane wcześniej nadgodziny. Ale zgodę na taki urlop musi wyrazić pracodawca.

 

Odebrane będzie prawo do natychmiastowego odbioru zapłaty za swój cenny czas, a nawet lepiej - gdyż jeżeli jednak zajdzie taka potrzeba uzyskania tych środków, trzeba będzie się prosić Pana-Władcę-Życia-Szefa, aby łaskawie Ci wypłacił Twoją pensję za nadgodziny, ale w ramach urlopu bezpłatnego i to wtedy, kiedy będzie to pasować oczywiście firmie, a nie Tobie. 

Ewentualnie, jeżeli tych nadgodzin w ciągu roku uzbierałeś bardzo dużo - zwolnij się :D Wtedy pracodawca będzie miał obowiązek wypłacenia całej tej kwoty z "niby" konta.

Ale uwaga uwaga - jeżeli na umowie jest np. 1 miesiąc okresu wypowiedzenia, prawdopodobnie pierwsze co zrobi Twój kierownik, to wyśle Cię na "urlop bezpłatny", żebyś przypadkiem za szybko nie dostał wszystkich pieniążków do ręki. Oczywiście mówię o sytuacji, kiedy taki pracownik nie ma już do wykorzystania płatnego urlopu, ale ma wyrobione z całego roku sporo nadgodzin, które "czekają" na wypłaceni, a w umowie ma 1 miesiąc okresu wypowiedzenia pracy.

Te nowinki prawne jedyne co zrobią, to utrudnią życie szeregowym pracownikom jeszcze bardziej, jakby do tej pory było ono w Polsce zbyt łatwe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu mówię i ucinam temat, choć może się wydać bardzo ciekawy.

Nad projektem pracuje komisja, która nie dostała takiego zlecenia od rządu. Zarówno Premier, jak i Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odcięli się od poparcia dla nowego KP.

Także to, że sobie go komisja kodyfikacyjna prawa pracy pisze to jeszcze nic nie znaczy, bo jak na razie nie ma intencji wśród rządzących by cokolwiek zmieniać.

Dlaczego komisja nad tym pracuje? A co mają robić?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa ale wymyślają. Co chwilę jakieś pomysły. Uprościć prawo, podatki (nawet nie chodzi o obniżenie,  ale uproszczenie i większa przejrzystość) i firmy same bez "popychadła prawno-przymusowego" będą pracownikom płacić. Już im odpierdala we łbie totalnie.

 

Teraz weź rodzinę gdzie ledwo ktoś wiąże koniec z końcem i robi się nadgodziny by starczyło na życie. Teraz kasy od razu nie dostanie, a rachunki trzeba płacić.

 

Fajnie by było gdyby pracownicy w takim razie na słowo nadgodziny pokazali środkowy palec. Nie ma kasy, nie ma nadgodzin. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale bym się nie zdziwił gdyby coś takiego przeszło. Nasze prawo pracy jest już na tyle skomplikowane i momentami bezsensowne, że dlaczego nie dopisywać do niego kolejnych tego typu "kwiatków". O kosztach pracy też szkoda gadać, bo są strasznie wysokie, jakby praca była u nas dobrem luksusowym, a nie czyms normalnym.

Wczoraj w radiu z kolei słyszałem, że jest projekt polegający na tym, żeby palaczom z racji przerw na papierosa wydłyżyć czas pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kurwą trzeba być zeby w ogóle wpaść na taki pomysł . 

Chętnie bym, temu co to wymyślił,wyjebał zęby.

Zamiast zastanawiac się co zrobić żeby ludziom było lepiej, tu w tym kraju żyć- bo na kazdym kroku utrudnienia- to znajdzie się jeszcze taka szmata i kurwa- która w ogóle wpadnie na coś tego typu.

Ja nie jestem komunistą, ale jak tak patrzę na to co się w tym kraju dzieje, i nie mówię tu o rządach PiS czy PO i tym cały telewizyjnym teatrze, tylko

tylko ogólnie- to zaczynam rozumieć Lenina, który poprowadził ludzi i wyrżnął w pień całą arystokrację.

Bo te chuje u góry nie dają żyć ludziom.

A jeszcze karmi się tych ludzi sztucznymi konfliktami wewnątrz, na zewnątrz- feministki, Petru, KOD , Żydzi- mam wrażenie, że to mudlenie oczu zeby ludzie nie myśleli w hakiej chujni żyją.

 

Edytowane przez Headliner
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Headliner To jest włąśnie urzędnicza mentalność, mentalność antykapitalistycznego, socjalistycznego trepa, który wie lepiej, albo najlepiej jak ludzie mają żyć i święcie jest przeświadczony o tym, że wszystko można uregulować ustawami, rozporządzeniami i dekretami. A to niestety tak nie działa. Takie gospodarcze pasożyty muszą cały czas w taki sposób pokazywać swoją rzekomą przydatność. Tego typu kwestie powinny być uzgadniane indywidualnie pomiędzy pracodawcą a pracownikiem i zapisywane w umowie o pracę.

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Miner napisał:

Nad projektem pracuje komisja, która nie dostała takiego zlecenia od rządu. Zarówno Premier, jak i Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odcięli się od poparcia dla nowego KP.

To od kogo dostali? Sami sobie przydzielili takie zadanie? Proszę o poparcie jakimś źródłem Twojej wypowiedzi - będę wdzięczny.
 

1 godzinę temu, Miner napisał:

(...)jak na razie nie ma intencji wśród rządzących by cokolwiek zmieniać.

Intencji nie ma, a jednak prace nad tym trwają - coś mi się tutaj nie zgadza.
Fake news? Nudzi im się w godzinach pracy? Trzeba udawać zajętego pracą w biurze?* (*niepotrzebne skreślić)

@Krugerrand - podstawowym myślę problemem w Polsce jest fakt, że ceny są na poziomie zachodu, a zarobki uciekają w stronę poziomu wschodu. Co jestem w Polsce i chodzę po sklepach, to mam całkiem niezłe porównanie - różnica często jest marginalna, ale w stosunku do zarobków sprawa wygląda już znacznie gorzej. Siła nabywcza złotówki jest - delikatnie ujmując - żałosna. Za minimalną godzinową stawkę (netto) w UK zatankujesz około 5,5 litra PB95 pomimo, że zdrożało paliwo o jakieś 20% w czasie prawie 4 lat mojego tam pobytu. Za Polską minimalną godzinową nieco ponad 2 litry, może 2,5? 

Kwota wolna od podatku - w Polsce jedna z najniższych w EU. W UK - 11500 GBP i praktycznie rok w rok jest nieco podwyższana.

Koszty pracy są "wysokie", a jednak jest sporo zagranicznych korporacji w Polsce, które bez kozery doją naszych rodaków, oferując dumpingowe stawki godzinowe. Przykład - magazyny firmy Amazon.
W Polsce oferują 15 PLN/h brutto pracownikowi szeregowemu na magazynie. W UK 8.20 GBP/h brutto. Nawet licząc do tych 15 PLNów brutto jeszcze koszty pracodawcy, na pewno nie dorównają 8.20 GBP liczonemu bez kosztów pracodawcy w UK.

 

Edytowane przez Rick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rick napisał:

Sami sobie przydzielili takie zadanie?

No przecież muszą coś robić, bo inaczej zlikwidują im wydział.

Zobaczcie np. na urzędy pracy - tam dopiero się dwoją i troją żeby się jakoś wykazać, a pomogli znaleźć komuś robotę? Chyba swoim znajomym na stołku obok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rick Ktoś korporacjom stworzył takie a nie inne warunki funkcjonowania w Polsce i dlatego tak funkcjonują. Kto? Odpowiedź jest prosta: rządzący wraz z urzędnikami. W takich krajach jak np. Szwajcaria czy Singapur nie ma płacy minimalnej (Szwajcarzy po raz kolejny, chyba 2 lata temu w referendum odrzucili wprowadzenie takiej kwoty), a standard życia jest jednym z najwyższych na świecie, a stopy bezrobocia jednymi z najniższych na świecie. Kwota wolna od podatku jest u nas w dodatku zamrożona od lat na tym samym poziomie niecałych 3100 zł. i nic chyba w tym momencie nie wskazuje na zmianę. Morawiecki coś tam przebąkiwał jeszcze jako minister o dwukrotnym jej podwyższeniu, ale na przebąkiwaniu się skończyło. Jeśli do tego dorzucimy inflację, to mamy jak piszesz i Ty i ja.  

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Rick napisał:

Te nowinki prawne jedyne co zrobią, to utrudnią życie szeregowym pracownikom jeszcze bardziej, jakby do tej pory było ono w Polsce zbyt łatwe...

Te nowinki, to utrudnią życie głównie pracodawcom. Pracownik jak będzie miał zrobić nadgodziny to pokaże fukck'a. A pracodawca będzie musiał zatrudnić kogoś kto mu te rachunki dodatkowo ogarnie i będzie rozliczał.|

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GurneyHalleck Pracodawca to tak wyspekuluje, że swoje będzie miał ogarnięte, zarobi, a stracą najwięcej pracownicy. „Każde grabie grabią do siebie...”.

Póki co jednak sytuacja przeze mnie opisana to tylko projekt, który być może nie ujrzy światła dziennego, choć trudno jednoznacznie określić "czy" lub "kiedy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Wczoraj w radiu z kolei słyszałem, że jest projekt polegający na tym, żeby palaczom z racji przerw na papierosa wydłyżyć czas pracy.

To akurat nie byłby zły pomysł. Jak pracowałem na produkcji, to nie mogłem ruszyć się ze swojego stanowiska nawet żeby się wylać, chyba że akurat ktoś był wolny i mógł mnie zastąpić na chwilę, a Ci co pracowali tam dłużej? Co chwilę wychodzili na fajkę na 5/10 minut, bo "mają potrzebę", a jak mi by się zachciało srać i bym zniknął na 10 minut, to bym wyleciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rick ja Cię proszę, nie ulegaj wizerunkowi "kapitalisty - krwiopijcy" - to są bajki dla publiki. Uwierz mi, że żaden z poważnych przedsiębiorców nie poprze takiego czegoś.

Jak zarobisz na rachunku powierniczym ? Nawet jak weźmiesz te kasę na jakieś inwestycje, to i tak trzeba będzie trzymać gdzieś bufor gotówki, bo jak się pracownik zwolni to trza mu to wypłacić.
W tej chwili brakuje ludzi do pracy, a nadgodziny trzaskają wszyscy - choćby na delegacji, gdzie 8 godz pracy to jakaś abstrakcja, bo się robi do skutku najczęściej.

I ja je chętnie wypłacam, a pracownik je wtedy chętnie robi. I tyle ...

A jak tu zamieszają, jak np. ostatnio zrobili z VAT wprowadzając de facto odpowiedzialność zbiorową, to ja zamykam firmę - zwalniam ludzi i będę działał gdzie indziej.

 

To jest klasyczny przykład socjalistycznego myślenia - urzędnik wie lepiej co ja mam zrobić. Ktoś po prostu wymyślił, że będzie to tzw. poduszka finansowa dla pracownika - w razie "W".

Tylko te debile nie rozumieją, że ludzie ogarnięci dostają te pieniądze do ręki i sami je sobie mogą odkładać gdzieś na konto, albo do skarpety albo inwestować np. w @Krugerrand ;) czy inne diamenty. To jest tutaj głównym problemem. Ja naprawdę, najbardziej to chcę, żeby mi te pijawy nie "pomagały" w biznesie.

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blck.shp Skoro oni mogą co 5/10 minut na fajka wyskoczyć, to Ty również możesz do kibla wyskoczyć w podobnym systemie. Masz się za przeproszeniem zesrać na linii produkcyjnej, bo palacze poszły zaspokoić głód nikotynowy? No ale to Polska właśnie... 

@Krugerrand "Podwyższyli", ale dla takiej grupy zarabiających, gdzie z dochodów osiąganych na tym pułapie (6600 PLN), musiałbyś co najmniej pół roku podatkowego stołować się w restauracjach typu "wysypisko śmieci", jak też mieszkać w kartonie po lodówce, ubierać się w "strój Adama" i do pracy chodzić pieszo. 

@GurneyHalleck Nie ulegam temu wizerunkowi, po prostu napisałem ze swoich doświadczeń. Z tego co zaobserwowałem pracując w kilku(nastu) zakładach w Polsce - mało którą firmę obchodził los jej pracowników. Zauważyłem też pewną regułę - im firma była większa, tym w głębszym poważaniu miała pracowników na stanowiskach szeregowych, gdyż takich łatwo można było wymienić, gdy stali się problematyczni/pretensjonalni, czy też niewydajni. Nie było reguły, czy to Polska firma, czy zagraniczna.

Nie zrozum mnie źle - nie skanduję, jaki to kapitalizm jest zły, nie jestem jego zagorzałym przeciwnikiem, jak też nie uważam wszystkich przedsiębiorców za złodziei, cwaniaczków, bydlaków, "zło konieczne". Po prostu każdy dba o swój interes, zarówno właściciel firmy jak i jej pracownik. Są różni właściciele i różne podejścia do tego tematu. Jak ktoś ma łeb na karku - odnajdzie się w tych realiach. Reszta niestety będzie miała bardziej pod górkę. Takie realia.

13 minut temu, GurneyHalleck napisał:

To jest klasyczny przykład socjalistycznego myślenia - urzędnik wie lepiej co ja mam zrobić.

Tutaj utrafiłeś w całe sedno. I dopóki ten stan będzie trwać, nic na lepsze się nie zmieni w Polsce, jak też innych krajach, gdzie rządzi ta reguła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem inaczej: na tego typu zmianach stracą wszyscy i pracownicy i pracodawcy. Pracownik nie otrzyma swojego wynagrodzenia za nadgodziny, które mogłoby mu się przydać, ponieważ wziął te nadgodziny, bo potrzebuje dodatkowej kasy na kupno np. nowego telewizora. Pracownik wiedząc o tym, że nie otrzyma wynagrodzenia za nadgodziny nie będzie chciał ich brać. Tu pojawia się strata pracodawcy. Przedsiębiorstwo wyprodukuje mniej dóbr lub usług i może nie nadążyć z zamówieniami. Jeśli pracodawca chce podtrzymać poziom produkcji i nadążyć z zamówieniami będzie musiał zatrudnić kogoś dodatkowego albo tylko na nadgodziny, a to dodatkowe, zupełnie bezsensowne koszty. Wynikają one z tych kompletnie nikomu nieprzydatnych przepisów pracy.

@blck.shpRozumiem punkt widzenia, ale się nie zgodzę. Nie jest to dobry pomysł, ponieważ będzie on dyskryminował palaczy względem niepalących. Palacz będzie musiał zostać odpowiednio dłużej w pracy ze względu na przerwy, a niepalący po 8 godzinach jak przystało uda się do domu. Faktycznie palacze ze względu na swój nałóg przebywają na stanowisku krócej, a tym samym są mniej produktywni. W normalnej gospodarce, czyli gospodarce wolnorynkowej produktywność jest głównym czynnikiem wpływającym na wysokość wynagrodzenia. Mniej produktywny palacz, otrzyma mniejsze wynagrodzenie, mniejszą podwyżkę lub premię, albo wcale jej nie dostanie. Jeśli chce być tak samo produktywny jak niepalący niech stanie się bardziej produktywny albo rzuci palenie;) No chyba, że jest już na takim samym poziomie wydajności.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Krugerrand napisał:

Faktycznie palacze ze względu na swój nałóg przebywają na stanowisku krócej, a tym samym są mniej produktywni. W normalnej gospodarce, czyli gospodarce wolnorynkowej produktywność jest głównym czynnikiem wpływającym na wysokość wynagrodzenia. Mniej produktywny palacz, otrzyma mniejsze wynagrodzenie, mniejszą podwyżkę lub premię, albo wcale jej nie dostanie. Jeśli chce być tak samo produktywny jak niepalący niech stanie się bardziej produktywny albo rzuci palenie;) No chyba, że jest już na takim samym poziomie wydajności.

no to tu sie podzielę ;) w firmie kiedyś zrobiliśmy eksperyment, każdy z palaczy mógł dostać do pensji 250 zł netto, za powstrzymanie się od palenia w godzinach pracy. Z kilkunastu chętnych po 2 miesiącach nie został nikt.
Każdy wolał dymka. A to jeszcze generuje koszty dla pracodawcy, bo teoretycznie przepisy obligują do zapewnienia wydzielonego miejsca do palenia !!!! To w sumie ja im powinienem potrącać z pensji za to .. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GurneyHalleck No proszę, tak to wygląda w praktyce:D

Najlepsze jest to, że taki palacz woli się w pracy trochę poobijać niż dostać wyższą pensję, która może spowodować u niego także porzucenie nałogu, a więc poprawę zdrowia, dodatkowe oszczędności z racji niepalenia i dodatkowe 250 zl co miesiąc do kieszeni.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również uważam, że palacze powinni zostawać dłużej w pracy, u mnie w firmie bywało tak, że czasem ktoś wychodził raz na godzinę na papierosa co jest dużą przesadą. Jest na 8 godzin pracy przerwa 15 minut, więc to w zupełności powinno wystarczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcecie coś zmienić to do polityki albo chociaż głosować, bo tyle rzeczywiście możecie zrobić. Inaczej marnujecie czas na zwykłym gadaniu, niepotrzebnej krytyce (bo co ona zmienia?). To jak nad rynną i narzekać, że kapie na łeb, zamiast coś z tym zrobić. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grudniu 2017 dostałem propozycję pracy dla pewnej spółki akcyjnej któraż to jest największym przewoźnikiem paliw płynnych (tytułują się mianem lidera rynku) pracują dla największego koncernu naftowego w PL i tej części europy, spotkałem się ze stosowaniem takiej praktyki ze strony pracodawcy tj. ekwiwalent za nadgodziny przepracowane w pierwszym miesiącu miał być wypłacany w trzecim miesiącu pracy czyli z 3 miesięcznym opóźnieniem stawka za nadgodziny x1,0 tak jak za godziny bazowe nie x150% tak jak KP nakazuje podobnież premie (o ile by były w co szczerze wątpię) też miały być wypłacane w takim terminie. Nie zdecydowałem się na tą posadę ponieważ mi to śmierdziało matactwem na kilometr, a na stronach typu gowork znalazłem po kilkadziesiąt skrajnie negatywnych opinii na temat kierownictwa i praktyk stosowanych wobec pracowników  (głównie kierowców) w tejże firmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rick https://www.mpips.gov.pl/aktualnosci-wszystkie/prawo-pracy/art,9331,nie-bedzie-zadnych-rewolucyjnych-zmian-w-kodeksie-pracy.html

Cytuję jedynie poszczególne fragmenty szerszej wypowiedzi Pani Minister:

"Zarówno dzisiejszy, jak i przyszły dorobek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, powinien być traktowany jako autorski dorobek tej komisji, a nie projekt, nad którym pracuje resort rodziny pracy i polityki społecznej."

"Wszelkie informacje o jakichkolwiek zmianach w Kodeksie pracy są nieprawdziwą i niedopuszczalną nadinterpretacją rozmowy z prof. Marcinem Zielenieckim, Przewodniczącym Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy."

Tyle w temacie na dzień dzisiejszy. Uważam temat nowego KP za wyczerpany.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Metody Problemem demokracji jest fakt, że decyduje "większość". Zwykle "większość" reprezentują ludzie jakby to określić - mniej rozeznani w bieżących tematach, podstawach ekonomii, czy też polityce, bądź po prostu obdarzeni nieco mniejszą dozą inteligencji. Owce łatwe do kierowania przez odpowiednio doświadczonego "pasterza". Ta "większość" wybrała obecną, jak też poprzednią opcję rządu, wybierze również kolejną opcję przy kolejnych wyborach. I herkules dupa, gdy ludzi kupa...

@Obleśnie Przystojny Pracowałem w takich firmach, gdzie tzw. okres rozliczeniowy wynosił 3 miesiące, więc nadgodziny wypłacali kwartalnie, również bez dodatku, tylko bazowa stawka. Liczba mnoga, gdyż mogę ich parę zliczyć. Do tego mobbing, zmuszanie do nadgodzin pod groźbą pisemnej nagany, bądź też zwolnienia z pracy, darcie mordy wszędzie i na każdego szeregowego, jak o 2 sekundy za długo człowiek stał w jednym miejscu. Wesołe to były czasy, ach wesołe... 

@Miner Dziękuję za źródło. Temat uważam za wyczerpany, można zamknąć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.