Skocz do zawartości

Jaki następny krok?


jaajbu

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni Bracia, chciałbym się podzielić swoją historią i zapytać o rady... Postaram się jak najbardziej wiernie oddać moją sytuację, jeśli należy przyprowadzić mnie do porządku, nie hamujcie się, ze zjebki staram się zawsze wyciągnąć coś co mnie wzmocni i pozwoli samodoskonalić.

 

Poznałem samicę w Internecie (nie jest to wielce popularny serwis w Polsce, lecz żaden tinder, badoo etc. ), szybko przeszliśmy na fb, ale bez dodawania się do znajomych... Generalnie mam zdanie, że Internet to nic dobrego, ale z racji, że rzadko wychodzę przez różne prace dodatkowe, prowadzenie korepetycji postanowiłem za namową koleżanki skorzystać.

 

Dodam, że nie jestem nastawiony na ONS. Więcej z tego problemów niż pożytku długofalowo... Myślę, że gdyby ktoś szanujący mnie, moje wartości, takiego jakim jestem, wszedłbym w LTR, z tym, że przez blisko 2 lata ciężko kogoś takiego znaleźć. Wiecie jak jest... Tutaj pierwszy zapalnik, sam nie wiem czy nie bije ode mnie jakaś desperacja, brak pewności siebie, bo zdarzało się, że po godzinny spotkaniu samica dawała numer, mówiła, że miło poznać i ma nadzieję, że do zobaczenia, po czym.... nie odebrała telefonu po 1 dniu od spotkania i nie odpisała smsa po 2 dniach od spotkania - oczywiście temat skończył się sam. Jednak może jest coś z oczach, postawie ciała co mówi, że jest huuuuuuć? Obiektywnie nie wiem...

 

Od pierwszego kontaktu do spotkania minęło 10-11 dni... Po wacie / storytellingu zapronowowałem oczywiście przejście do poznania się w rzeczywistości, lecz nie pozwolił na to jej wyjazd. po 3 dniach napisałem jak wyjazd, a ona odpisała po kolejnych dwóch... Zaproponowałem niedzielny wieczór, ostatecznie oboje przełożyliśmy, przez obowiązki, choroby, skończyło się na środowym wieczorze po 11 dniach właśnie. 

 

Spotkanie zostało przełożone przez nią ze 2h wcześniej, bo przetrzymały ją obowiązki w pracy. Tutaj być może drugi zapalnik - najpierw powiedziałem, że idę już na prelekcje podróżniczą (moja wielka pasja), ale stwierdziłem, że damy jej szanse i zamiast przekładać na inny dzień skończyło się na odpuszczeniu prelekcji i podjeździe pod nią służbowym samochodem. Generalnie cyrk, ale w końcu jest, mamy spotkanie!

 

Zabrałem ją w miejsce, w którym dobrze się czuje, znam obsługę... nie była to randka, która polegała na siedzeniu i gadaniu, tylko pobawiliśmy się w darta, w którego czasem grywam. 

Muszę przyznać, że SMV tej kobiety jest raczej wyższe niż moje, ale oczywiście ułożyłem włosy, umyłem zęby, obciąłem paznokcie, ogoliłem się, nałożyłem dopasowaną koszulę, spodnie i skórzane buty. Tutaj zrobiłem ile mogłem. 

 

Gdy weszliśmy do pubu, pierwszy raz mnie pozytywnie zaskoczyła, bo bez kręcenia nosem postawiła napoje, w rewanżu odpowiadałem za kredyty w automacie i tak zaczęliśmy grać i się poznawać. Dart pozwalał na mega mega subtelne muśnięcia palcami przy przekazywaniu lotek, zdarzały się chwilę, że kładłem jej "po przyjacielsku" dłoń na ramię, a oczywiście szczytem banału (ale kto powiedział, że proste jest złe), było korygowanie ustawienia przy rzutach. 

 

Powiem szczerze, że oboje mieliśmy intensywne wzajemne spojrzenia, ona nawet rzuciła tekst typu

"masz podobne spojrzenie do mojego"

"tzn jakie?"

"intensywne"

i powoli zaczynałem pozwolić sobie oceniać sytuację jako dobrą. Była zaangażowana w rozmowę, utrzymywała kontakt wzrokowy, słuchała, nie uciekała od tych subtelnych muśnięć, które są moim zdaniem wystarczające na pierwsze spotkanie. Na tyle mi się podobało, że po 2-2,5h postanowiłem kończyć i ją odwieźć. Pod blokiem powiedziałem, że musi mi dać swój numer telefonu i tutaj szok... dała numer, poprosiła o puszczenie strzałki, podziękowała za wieczór i wyraziła nadzieję, że będziemy w kontakcie i w przyszłości spotkamy się... rzuciłem, że w weekend pracuję, ale się odezwę...

 

No i odezwałem się na drugi dzień wieczorem, wykonałem telefon, którego ona nie odebrała... Wysłałem zaproszenie na fb (widać tyle samo jak bez zaproszenia, więc i tak to wcześniejsze wstrzymywanie się było bez sensu). Kultura wymaga oddzwonienie, wysłanie głupiego sms "co tam, dzwoniles? " albo napisanie na fb... Ja milczę, mam plan odezwać się w poniedziałek, ponawijać watę i umówić spotkanie, ale tu pytanie....!

 

Szczerze, to wziąłbym ten telefon teraz, powiedział, że pozmieniały się plany, bo się pozmieniały-fuszka wypadła, i kazał jej o 10 być gotową i spakowaną na spacer po górach. Temat jest obiecujący, zatem nie chce robić pochopnych ruchów... zamiast chwycić za telefon udałem się do klawiatury z prośbą o radę, co robić? Ona udaje teraz mega zapracowaną, zalataną, czy jest po temacie? Po jej oznakach aż mi się nie chce wierzyć, ale trzeba pamiętać o jednym - to kobieta.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, jaajbu napisał:

Kultura wymaga oddzwonienie, wysłanie głupiego sms "co tam, dzwoniles? " albo napisanie na fb...

 

Uwierz że nie chciałbyś żeby się do Ciebie odezwała z samego poczucia obowiązku. Jeśli jest zainteresowana to z pewnością wznowi kontakt. Ale ja świeżak jestem i nie dawno prosiłem o podobną radę. Pozdrawiam

Edytowane przez Reczu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, to zachowujesz się źle względem niej. Przekładasz spotkanie z kobietą nad swoją pasję, jeździsz po nią, odwozisz ją, organizujesz spotkania, ona kręci nosem, nie odpisuje Ci, nie oddzwania, nic nie daje z siebie, a Ty latasz za nią, jak pies.

 

Jakbyś ją pociągał, to sama by wyszła z inicjatywą, zaproponowała coś, zadzwoniła, a ona nic. 

Ja bym dał sobie spokój, jakby jakaś kobieta z którą pierwszy raz się widziałem, nie odpisała na smsa, albo by nie oddzwoniła po tym, jak nie odebrała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, blck.shp napisał:

Jak dla mnie, to zachowujesz się źle względem niej. Przekładasz spotkanie z kobietą nad swoją pasję, jeździsz po nią, odwozisz ją, organizujesz spotkania, ona kręci nosem, nie odpisuje Ci, nie oddzwania, nic nie daje z siebie, a Ty latasz za nią, jak pies.

Nie przełożyłem jednak spotkania ponad pasję, jak się okazało mieszkamy 500m od siebie a ze było później tak bylo praktyczniej. Nie wszystko jest takie czarno-białe panowie, ale 100% rzeczywistości nie da się opisać.

 

jesteśmy po pierwszym spotkaniu, po ktorym nie kręciła nosem, ale wyraziła nadzieje pozostania w kontakcie, stąd moje pytanie o co tu k**** chodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jaajbu napisał:

jesteśmy po pierwszym spotkaniu, po ktorym nie kręciła nosem, ale wyraziła nadzieje pozostania w kontakcie, stąd moje pytanie o co tu k**** chodzi

Wydaje mi się, że jeśli chodzi o samo spotkanie to nie masz nic sobie do zarzucenia. Kij wie co ona sobie myśli. Moja rada to zaczekaj z telefonem do tego poniedziałku tak jak zaplanowałeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przywiązuj zbyt dużej wagi do tego co mówi. Patrz na to co robi, a raczej czego nie robi. Jeśli kobieta jest zainteresowana, to będzie to sygnalizować. Ona Tobą nie jest. Inicjując komunikację pogrążasz się, bo udowadniasz, że nie wiesz o co chodzi.

 

Następny krok to wstrzymanie kontaktu.

Edytowane przez wstrzasajaco_przystojny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

być może nie szuka nikogo na stałe tylko na sex i woli kogoś kto nie mieszka tak blisko,może po prostu wg niej mieszkacie zbyt blisko siebie i stwierdziła, że w razie niepowodzenia ryzyko jest zbyt duże i różne informacje mogły wypłynąć na jej temat, jest takie przysłowie "co przy domu to komuś" czy jakoś tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naczytałeś się chyba jakichś pua mądrości. Myślisz, że jak się będziesz starał, organizował ciekawe randki, zabiegał o kontakt, przywoził i odwoził, to ją uwiedziesz, a tu dupa, najpierw laska olewa Twoje próby umówienia spotkania, teraz olewa Twoje telefony i smsy, a Ty dalej to ciągniesz i jeszcze bardziej się starasz.

 

Przestań latać za nią, jak pies. Taka moja rada.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, blck.shp napisał:

Naczytałeś się chyba jakichś pua mądrości. Myślisz, że jak się będziesz starał, organizował ciekawe randki, zabiegał o kontakt, przywoził i odwoził, to ją uwiedziesz, a tu dupa, najpierw laska olewa Twoje próby umówienia spotkania, teraz olewa Twoje telefony i smsy, a Ty dalej to ciągniesz i jeszcze bardziej się starasz.

 

Przestań latać za nią, jak pies. Taka moja rada.

panie kochany...naczytałem sie forum i nie latałem za nią, zadzwoniłem raz i nie pisałem smsów... I co najważniejsze - milczę! Zorganizowałem jedno spotkanie gdzie poszedłem pograć w darta bo się tam dobrze czułem. Zawędrowałem na forum i proszę o rady, ale ok...biorę tez i ta opinie pod uwagę.

Edytowane przez jaajbu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jaajbu napisał:

Nie przełożyłem jednak spotkania ponad pasję, jak się okazało mieszkamy 500m od siebie a ze było później tak bylo praktyczniej. Nie wszystko jest takie czarno-białe panowie, ale 100% rzeczywistości nie da się opisać.

 

jesteśmy po pierwszym spotkaniu, po ktorym nie kręciła nosem, ale wyraziła nadzieje pozostania w kontakcie, stąd moje pytanie o co tu k**** chodzi

W dobrym humorze jestem to ci to rozbiorę.

Zasadniczo brakuje dwóch parametrów : waszego wieku i czy któreś ma już dzieci bo to zdecydowanie wpływa na ocenę.

Od strony zasobów niema co się czepiać opis ubioru i miejsca daje wykładnik.

 

Postawa behawioralna jaka przyjąłeś na razie nie gra pozytywnie dla ciebie i ona to czuje/widzi.

Stwierdzam to na podstawie : ona ma wyższe smv od mojego (a skąd ty to wiesz, a no właśnie, zakładasz sobie jedynie w swojej zrytej bańce). :wacko:

 

Cały czas atakujesz i nie dajesz sobie możliwości aby zatęskniła/powalczyła/zdobywała.

 

Kinetyzacja do dupy w momencie kiedy ustawiałeś ja poprawnie do automatu(wiadomo o co ho) byłeś w strefie ramiona/szyja/kark itp. Tu na tacy nie dostaniesz poszukaj sobie/doczytaj.

 

Nie rób kolejnej waty, już nie pora na stagnacje i pseudo romantyzm. 

 

Na podstawie wrzosowego wpisu zakładam iż pani ciągle rozgląda się za bardziej przebojowym bo według mnie szło Ci dobrze ale zdecydowanie za wolno. 

 

CDN jakby jednak się odezwała.

@jaajbu Zrozumiałeś coś z teges ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Tornado napisał:

W dobrym humorze jestem to ci to rozbiorę.

Zasadniczo brakuje dwóch parametrów : waszego wieku i czy któreś ma już dzieci bo to zdecydowanie wpływa na ocenę.

Od strony zasobów niema co się czepiać opis ubioru i miejsca daje wykładnik.

 

Oboje bez dzieci. 26 lat oboje

 

30 minut temu, Tornado napisał:

Postawa behawioralna jaka przyjąłeś na razie nie gra pozytywnie dla ciebie i ona to czuje/widzi.

Stwierdzam to na podstawie : ona ma wyższe smv od mojego (a skąd ty to wiesz, a no właśnie, zakładasz sobie jedynie w swojej zrytej bańce). :wacko:

No to fakt, że nie znam jej upodobań... Bije się w pierś. Jednak z pełną pewnością napisze, że poszedłem się dobrze bawić i pogadać z "kumplem o wydatnej klatce" ;)

 

31 minut temu, Tornado napisał:

Cały czas atakujesz i nie dajesz sobie możliwości aby zatęskniła/powalczyła/zdobywała.

 

Co to znaczy cały czas? Pisałem, że napisałem coś po 3 dniach, milcze... odpisała coś po 2 dniach, milcze... Wczoraj zadzwoniłem, nie odebrała, MILCZE

 

32 minuty temu, Tornado napisał:

Nie rób kolejnej waty, już nie pora na stagnacje i pseudo romantyzm. 

 

Chodzi o spotkanie 1 na 1 zakończone całowaniem, tak? ;)

 

34 minuty temu, Tornado napisał:

Na podstawie wrzosowego wpisu zakładam iż pani ciągle rozgląda się za bardziej przebojowym bo według mnie szło Ci dobrze ale zdecydowanie za wolno. 

 

Co to znaczy za wolno? Po 2h jak widać magnetyzm w oczach można walić w przytulaski, całuski na pierwszym spotkaniu? Naprostujcie mnie... ja mam zasadę, że na 1 randce nie całuje, ale może to błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co to znaczy za wolno? Po 2h jak widać magnetyzm w oczach można walić w przytulaski, całuski na pierwszym spotkaniu? Naprostujcie mnie... ja mam zasadę, że na 1 randce nie całuje, ale może to błąd."

 

Najwyraźniej o podrywie na forum nie czytałeś nic ze zrozumieniem!!!

O świecie PUA raczej tyż nic.

Zatem.

 

Pojęcie za szybko/wolno nie istnieje.

Interakcja dwojga ludzi jest osobliwością.

Tempo przemian to nie wektor a szereg fouriera(zachowań,odczuć,nawyków ...etc).

Jeśli przyjmiemy iż posiadasz dopasowane tempo to laska w swoim odczuciu da ci najwyżej mały mandacik za jazdę na czerwonym świetle.

Jak będziesz jechał za wolno to będziesz stał na wszystkich czerwonych.

 

Jak startujesz do biegu(czyli laska jednak daje się łaskawie wyciągnąć) to walisz tempem odpowiednim aby jechać na zielonej fali czasami wiadomo skok na żółtym. :D

Na czerwonym no cóż mandacik.

 

Zatem obrazując taki samochodziarski przepis na tort zapodaje:

 

- najpierw się wcurwiasz iż masz nie taką gablotę co pańcia by chciała (odnośnie smv).

- następnie jedziesz skokowo i się dziwisz, że co chwilę czerwone no czasem żółte światło.

  Jak raz na początku w końcu zapaliło się zielone.

 

Przy takim stylu jazdy auto więcej pali, szybko się amortyzuje, i można czasem z dyńki przywalić w kokpit jak musisz dać po hamulcach .

Bardziej obrazowo się nie da. Sorrry . :D

 

"No to fakt, że nie znam jej upodobań... Bije się w pierś. Jednak z pełną pewnością napisze, że poszedłem się dobrze bawić i pogadać z "kumplem o wydatnej klatce" ;)"  (jeśli ona to wyczuła to ją podświadomie s`friend`zowałęś).

 

Gdyby to była prawda, to jedyne co byś zrobił,  to zadbał aby fura miała czyste wnętrz, wypucowaną karocę, i dobra muzę.(czyli byś się odstawił, nastroszył piórka i finito).

Sam siebie oszukujesz. Postawmy sprawę jasno. "Ksiemżniczka" podniosła pływy hormonów w twoim układzie fluidów, a Ty się zastanawiasz czy bryka była wystarczająco :szybka,błyszcząca,miała dobrą muzę itp.

 

Pamiętaj iż sposób zadawania pytań na forum co dla niektórych braci jest jasny, jaki bałagan masz teraz pod maską, aż ci chłodnica paruje. :D

Ale nie ty pierwszy i na pewno nie ostatni.

Pracuj nad fura(SMV) a jazdy będą bardziej zawrotne.

 

@jaajbu Comprende ?

 

 

 

 

 

 
Edytowane przez Tornado
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jaajbu napisał:

że damy jej szanse i zamiast przekładać na inny dzień skończyło się na odpuszczeniu prelekcji i podjeździe pod nią służbowym samochodem. Generalnie cyrk, ale w końcu jest, mamy spotkanie!

 Co? tyle razy przekładała spotkanie ja bym dał spokój już dawno.

 

2 godziny temu, jaajbu napisał:

ale oczywiście ułożyłem włosy, umyłem zęby, obciąłem paznokcie, ogoliłem się, nałożyłem dopasowaną koszulę, spodnie i skórzane buty. Tutaj zrobiłem ile mogłem. 

 

 Polecam robić to na co dzień.

 

2 godziny temu, jaajbu napisał:

No i odezwałem się na drugi dzień wieczorem, wykonałem telefon, którego ona nie odebrała... Wysłałem zaproszenie na fb (widać tyle samo jak bez zaproszenia, więc i tak to wcześniejsze wstrzymywanie się było bez sensu). Kultura wymaga oddzwonienie, wysłanie głupiego sms "co tam, dzwoniles? " albo napisanie na fb... Ja milczę, mam plan odezwać się w poniedziałek, ponawijać watę i umówić spotkanie, ale tu pytanie....!

 Ja bym poczekał tak z tydzień na tą chwilę radze ci się nie odzywać i czekać na wiadomość od niej jeśli jej zależy to się odezwie logiczne.

 

2 godziny temu, jaajbu napisał:

mieszkamy 500m od siebie

 Trochę pech poznajesz dziewczynę przez internet a ona mieszka tylko 500m od ciebie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Głodny Prawdy napisał:
3 godziny temu, jaajbu napisał:

że damy jej szanse i zamiast przekładać na inny dzień skończyło się na odpuszczeniu prelekcji i podjeździe pod nią służbowym samochodem. Generalnie cyrk, ale w końcu jest, mamy spotkanie!

 Co? tyle razy przekładała spotkanie ja bym dał spokój już dawno.

 

11 minut temu, Tornado napisał:

Jak startujesz do biegu(czyli laska jednak daje się łaskawie wyciągnąć) to walisz tempem odpowiednim aby jechać na zielonej fali czasami wiadomo skok na żółtym. :D

Na czerwonym no cóż mandacik.

 Gwoli ścisłości... Raz sam przełożyłem (awaria w pracy), drugi, ona była chora... jak poddałem to pod wątpliwość dostałem nawet fotkę leku żebym uwierzył :D

 

Co to znaczy tempem odpowiednim? Badać na ile pozwala i co jakiś czas sprawdzać czy mogę przyspieszyć?

 

21 minut temu, Tornado napisał:

Zatem obrazując taki samochodziarski przepis na tort zapodaje:

 

- najpierw się wcurwiasz iż masz nie taką gablotę co pańcia by chciała (odnośnie smv).

- następnie jedziesz skokowo i się dziwisz, że co chwilę czerwone no czasem żółte światło.

  Jak raz na początku w końcu zapaliło się zielone.

 

Przy takim stylu jazdy auto więcej pali, szybko się amortyzuje, i można czasem z dyńki przywalić w kokpit jak musisz dać po hamulcach .

Bardziej obrazowo się nie da. Sorrry . :D

Może nie wqrwiam... Tak podejrzewam, ale na spotkaniu z jej strony odczuć się tego raczej nie dało, więc jechałem jak mi się podobało. 

 

Czy chodzi o to, że miałem zielone na początku ale się ociągałem więc próbowałem z czerwonego przeskoczyć na żółte? Czaiłem się, a tak naprawdę miałem zielone?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powli łapiesz Matrixa ale niestety powoli.

Tak twoja intuicja dobrze Ci podpowiada.

Wiem że to dziwne ale to uczucie nowej prawdy to właśnie działanie którego Matrix nie che byś znał.

Zaczynasz sam zadawać sobie dobre pytania, więc sam sobie zacznij odpowiadać.( Jedyna osoba z którą będziesz do końca życia na pewno).

Bez odbioru w tym temacie 

:angry: vs:D  Taki masz pewnie teraz śmietnik w mind`secie.

 

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tornado napisał:

Powli łapiesz Matrixa ale niestety powoli.

Tak twoja intuicja dobrze Ci podpowiada.

Wiem że to dziwne ale to uczucie nowej prawdy to właśnie działanie którego Matrix nie che byś znał.

Bez odbioru w tym temacie 

:angry: vs:D  Taki masz pewnie teraz śmietnik w mid`secie.

 

 

Coś w tym Matrixie jest... Krótko mówiąc, jak widziałem ze "pstryka" trzeba było łapać za tyłek, całować, bo ona wzięła mnie za leszcza bez odwagi? :))))

Edytowane przez jaajbu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.