Skocz do zawartości

Spór z lekarzem - czy warto?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie zgromadzonych braci.

 Piszę na forum z tym tematem, ponieważ sadze iż niektórzy z was mogą mądrze mi pokazać jak może sie potoczyć scenariusz. W skrócie:

 Mój tata przechodził przez nowotwór złośliwy pęcherza. Jego męki trwały kilka miesięcy od czasu diagnozy, zmarł niedawno w styczniu, miesiąc temu.

Nie będę pisał co przechodzę, ponieważ wiadomo jest fatalnie. W trakcie szukania pomocy,  siegaliśmy po wszelakie terapie. Od diet, ziół, masy suplementów, wyrywania zębów i wstawiania nowych.

wizyt u hipnotyzerow i wszelkich "uzdrowicieli" i znawców, nic nie uchroniło go przed operacją, po której zresztą przyspieszyła mu śmierć. Przezyl po niej tylko 2 miesiące. 

 

Punktem o który zapytam, były badania zlecone przez pana lekarza z Gdańska. Zlecił ten pan doktor badanie za bagatela 12tys zł. Była to dla nas kosmiczna suma pieniedzy, przy zarobkach niskich, jak to

bywa w naszym kraju. Ale zgodziliśmy się, zebraliśmy jakoś te pieniądze, i zostały zrobione te badania. Miały  to być badania, które uwaga "Miały ocalić go przed operacją", i wogóle miały wykazac wszystko, na co

reaguje ten nowotwór. 

 

Po wykonaniu badań i otrzymaniu wyników, dowiedzieliśmy się tylko tyle, że operacja jest nie unikniona... no ku*... świetnie. To już wiedzieliśmy o wiele wcześniej, bez tak drogch badań.

Po poszukiwaniach i poddaniu się operacji, mineło nieco ponad miesiąc. Ponownie zgłosiliśmy się do tego lekarza z gdańska, który miał leczyć dalej po operacji. Jak sie okazało, wypiął się na nas, powiedział że to za pózno, 

nie zapominając że wyciągnął od tak 12tys za nic nie warte badania.

 

Ostatnią wolą mojego taty było, że jak przeżyje, to żeby wyciągnąć konsekwencje. Niestety tata już nie żyje, a mi nie daje to spokoju.  I teraz pytanie.

Czy warto wchodzić w spór z tym lekarzem? Można gdzieś coś takiego zgłosić? jakie są szanse i czy wogóle jest warto, choćby dla spełnienia aktu ostatniej woli.

 

PYtanie kieruje do osób, które siedzą w tym temacie, mają jakieś doświadczenie.

Pozdrawiam 

  • Like 3
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Honor i lojalność wobec ojca nakazują walczyć o spełnienie jego woli.
Walka z tym konowałem pomoże być  może wielu przyszłym pacjentom. 
Lekarze w znakomitej większości służą mamonie, a nie dobru pacjenta, dobrzy lekarze przez takie patologie są zniechęcani do swej misji,a najbardziej na tym całym bałaganie cierpią pacjenci ich rodziny.
Pomyśl także portfelem, ja w takiej sytuacji nie dość, że byłbym zrozpaczony stratą, czułbym się ofiarą wyłudzenia i gdybym się otrząsnął dopilnowałbym, aby taki proceder nie został puszczony płazem.
Poza tym za 12 tysięcy mógłbyś kupić coś fajnego dla siebie/dzieci(jak je masz), a na razie przez brak kompetencji personelu medycznego cierpisz i jesteś uboższy o naście tysi.
Gdybym ja dopuścił się takiego zaniechania i byłbym inkasentem tej gotówki, zwróciłbym ją z małym gratisem. 
Dla własnego poczucia równowagi ze światem :). 
Walcz, a tu na pewno znajdziesz ludzi dobrej woli służących radą i wsparciem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też chce walczyć, tylko chce wiedzieć czy mam jakieś szanse? W sądzie, jeśli dojdzie do sprawy, może sie zdarzyć taki scenariusz, że poprostu nawet sie nie zjawi na sprawie, a moge przegrać przez adwokata.

Na dobrego mnie nie stać, ledwo co przekroczyłem 20-tke.  Czy to nie bedzie walka z wiatrakiem? strace kilka lat w sądzie i nic nie wskóram .? 

 

I bardzo dowodów na to niema, oprócz faktury wystawionej na 12.5 tys. Słowo przeciwko słowu? Tacie nie przyszło by do głowy, żeby nagrywać to. Postawie bardzo mocną tezę, gdyby nie sugestie lekarzy odnośnie choroby, to by żył.  

Wiesz Perun jak to jest, dla starszych ludzi, lekarze sa autorytetami. Od początku zasieli ziarno śmierci i wykiełkowało. Gdyby zjawił sie ktoś, kto wlałby z tych lekarzy nadzieje? no cóż był taki jeden co poklepał za pieniądze, ale równie szybko sie zmył.

Edytowane przez gnukij1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem po części jak diagnoza o chorobie nowotworowej może wpłynąć na psychikę, znam osobiście dwie osoby z takimi problemami i są "w proszku".
W takich sytuacjach powinno być ustawowo narzucone specjalnie wyselekcjonowane konsylium na zasadzie losowania, bo tak tam panuje kolesiostwo, jeżeli w ogóle takie konsylia się odbywają.
Autorytety to kolosy na glinianych nogach. 
Obalenie takiego oszustwa da Tobie duże przeświadczenie o sile własnej osoby.
Pomoże też na pewno w oswojeniu się z tą straszną tragedią.
Spodziewaj się odpowiedzi od użytkowników mających pojęcie o prawie, weź pod uwagę nagłośnienie sprawy w mediach np. "W sprawie dla reportera"
Niezależnie od efektu, życzę Tobie, abyś nawet po porażce miał poczucie, że godnie reprezentowałeś swój ród, ojca i w matni zakłamania Ty walczyłeś o ideę spełnienia woli Twojego ziemskiego stwórcy
Do boju !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sprawa nie ciekawa i mega cieżka dla was. Ja dodam, że miałem wujka który też miał nowotwór ale płuc. Rodzinka też wpakowała sporo kasy na leczenie, prowadził go naprawdę dobry lekarzm i widać było że podchodził do wszystkiego sumiennie i nie odwalał kichy. Wujaszek niestety zmarł bo stadium było już bardzo zawaansowane i ten lekarz od razu mówił że nie obiecuję cudu bo może być ciężko, ale i tak żył ponad pół roku dłużej niź mu to wrożono. Tak więc to zależy od lekarza. 

 

Ja nie chce nic Ci doradzać bo nie mam ani w tym doświadczenia, ani się nie znam tak na prawie. Powiem tylko tyle, że jak nie masz twardych dowodów to możesz mieć ciężko. Tutaj pytanie do jakiegoś prawnika który zajmuje się takimi sprawami. Musisz się poradzić kogoś kto ma doświadczenie, albo kogoś w środowislu lekarskim. Bo może to nadaje się do jakiejś naczelnej izby lekarskiej, czy do jakiegoś rzecznika pacjenta.

Dodam tylko, że leczenie tych nowotworów jest mega drogie, tym bardziej prywatnie. Wiem, że dla was to był mega wydatek i właśnie to jeszcze bardziej boli. Jednak uważam, że ten lekarz już może nie pierwszy raz to robi i może mieć wszystko udokumentowane co i jak. 

 

Walcz bracie tylko wszystko z głową i najpierw skonsultuj się z kimś kto Ci doradzi prawnie. No i właśnie na pewno macie prawnie możliwość zobaczyć przebieg leczenia waszego ojca bo chyba musi być jakaś dokumentacja.

Edytowane przez Kolt89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro się dowiem co i jak. Ale napisz coś więcej, czy ten lekarz miał prywatną klinikę i u niego robiliście te badania? 

 

Bo jeśli u kogoś, to nie wiem za co masz go ciągać po sądach? Leczenie nowotworów to gigantyczne pieniądze, u znajomej z glejakiem były znacznie grubsze pieniądze i też to nic nie dało. Może chciał się dowiedzieć lekarz więcej o naturze tego nowotworu, to jak miał się dowiedzieć? Trzeba badań. I jeśli badania wskazały że jest potrzebna operacja, to w czym tkwi jego wina? Chciał się dowiedzieć szczegółów i się dowiedział, więc o co dokładnie macie do niego żal? Że tyle hajsu poszło na badania?

 

Napisz proszę wszystko ze szczegółami, bo tak na logikę to w ogóle nie ma szans żeby coś temu lekarzowi zrobić, i w sumie za co? Leczenie w naszej ojczyźnie to gehenna i drożyzna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kolt89 Tak wszystko jest udokumentowane, mam całą masę różnych papierków i badań i tego wszystkiego. 

@zuckerfrei porady w sprawach o konsumpcji?  pytasz o diety itd, bo nie rozumiem? 

 

 

@Stulejman Wspaniały Te badania polegały na tym, iż pojechaliśmy do tego lekarza i niego w gabinecie była pobierana krew do analizy. Pózniej po pobraniu, ta próbka krwi została wysłana do Grecji do analizy.

Efektem było otrzymanie wyników badań. Nie były to markery nowotworowe, tylko coś w rodzaju odpisu po angielsku substanji, które wchodzą w reakcje z nowotworem go niszcząc lub stosunek obojętny.

Badanie zostało wykonane w centrum medycznym - coś ala "Medica" bardziej popularna. 

 

Jak wiadomo można było nie iść na to badanie, ale tonący brzytwy się chwyta. 

 

Mam wielki żal tylko za to, że dalej po operacji nie kontynuował leczenia mimo zapewnień, tylko WYPIĄŁ SIĘ, mówiąc że teraz to za pożno, tylko ku*a nie rozumiem jakie za pózno? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że co do pieniędzy do będziesz mieć ciężko coś z tego odzyskać :( Po prostu zaplaciłeś za badania i one zostały wykonane. 

 

Co do lekarza to tutaj jak wszyscy piszą do dobrego i ogarniętego w takich sprawach prawnika. On Ci powie co możesz zrobić i czy masz jakieś szanse. Nie z urzędu. Dobrze by byłob, żebyś dowiedział się czy takiego lekarza można zaskarżyć przez jakoś instytucję lekarską czy rzecznika  praw pacjenta. Zawsze możesz zrobić mu smrodu i wiedząc o tym może będzie chciał uniknąć z Tobą sprawy sądowej i się z Tobą dogada. Tylko pytanie czy to Cię urządza, czy koniecznie  chcesz go ukarać przez sąd.

 

No i jeszcze jedna sprawa. Dobrze by było abyś skonsultował z jakimś lekarzem czy przebieg leczenia był prawidłowy. Np opinia jakiegoś profesora czy coś, jeśli wykarze, że nie i są jakieś rażące błedy to masz kolejny dowód. To moim zdaniem ważne, bo tamten lekarz może powiedzieć, że on nie mógł wprowadzić swojego typu lecenia bo wyniki twojego Ojca były tak slabe, że w takim stanie nie było takiej możliwości. Wiesz to jest choroba nowotworowa i tutaj nie ma jakiś standardowych sposobów leczenia i dawek leków. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na leki.  To niestety nie grypa :( Już nie mówiąc o sile organizmu który walczy z nowotworem. Tutaj dokonaj właśnie tej konsultacji bo na prawdę może nie było szans :( i ten lekarz nie chciał pogarszać albo przyśpieszać tego co najgorsze.

 

W skrócie zbieraj wszystkie materiały. Na jakieś konsultację z tymi materialami i do dobrego prawnika. Mam nadzieję, że Ci sie uda i dasz radę.

Edytowane przez Kolt89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udaj się do adwokata/radcy prawnego, który specjalizuje się w tego typu sprawach. Co prawda mecenas za poradę trochę weźmie, ale myślę, że warto. Najwyżej stwierdzi, że nie masz żadnych szans, ale przynajmniej będziesz miał spokojne sumienie. Wybadaj najpierw kto się takimi sprawami zajmuje, bo możesz trafic na prawnika, który weźmie za poradę, naobiecuje złote góry, skasuje za sprawę, chociaż sam będzie wiedział, że nie macie szans albo nie ma pojęcia o takich sprawach. Najlepiej ktoś od prawa medycznego, chociaż tutaj wchodzi bardziej kwestia umów/zobowiązań. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gnukij1
Napisz tutaj wszystko ze szczegółami.
Czy chodziliście do tego lekarza na NFZ, a potem on Was pokierował to swojej prywatnej kliniki na te badanie, czy on początku prywatnie, czemu on dalej nie chciał leczyć Twojego ojca, co dokładnie powiedział, co obiecał, czy były to naprawdę potrzebne i niezbędne badania do określenia, czy musi być operacja. Po prostu napisz tutaj cały referat o tym, jak wyglądało leczenie przez tego lekarza, wszystkie szczegóły, żeby można było się jakoś konkretnie odnieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od początku.

   Od usłyszenia diagnozy, po szukaniu natychmiastowej pomocy trafiliśmy na pewną panią, która "pomaga" w sprawach zdrowotnych. Z wykształcenia dietetyk po kursach różnych. Kierowała nas po różnych specjalistach
"najlepszych pod słońcem", którzy defakto byli z jej protekcji czyt. znajomi z którymi współpracowała. Zostawiliśmy ponad 30 tysięcy w te leczenia, ale wkur**nie sięgnęło apogeum wtedy, z tym lekarzem. Wtedy ta Pani powiedziała nam o owym doktorze. Dostał ten lekarz dokumenty wyników Hist-pat, TURB-T i bodajże zwykle badania krwi. W tej dokumentacji było wyraźnie pokazane, po konsultacjach z urologami, że przypadek jest juz nieciekawy, i trzeba iść na operacje, ponieważ jest takie a nie inne stadium choroby. Pani dietetyk, wręcz tak przedstawiła i zachęciła, do tego aby koniecznie wykonać TE BADANIE w gdańsku... Cytuje: " Jak Pan pójdzie na to badanie, to będziemy wiedzieć wszystko o naturze tego nowotworu, unikniemy operacji. Zarówno Tata, ja jak i cala rodzina oczywiście,  mówimy że wchodzimy w to pomimo wysokich kosztów.

 

Cały dzień tłukliśmy się do tego Gdańska, aby oddać krew. Już wtedy powinna była się zapalić czerwona lampka, ponieważ będac w tej klinice, lekarz nie miał 5 minut aby nas skonsultować ,tłumacząc się ze ma duzo pacjentów... podkreślam wtedy zostały już pieniądze wpłacone. 

 

Po otrzymaniu wyników badań, które miały uchronić przed operacją, usłyszeliśmy. "Panie ... konieczna operacja!!!". Pani dietetyk powiedziała, że nie ma tutaj innej opcji. Ze są słabe te wyniki. NO do jasnego diabła to że słabe te wyniki były, to ja wiedziałem już o wiele wcześniej. EFEKTEM tych cudownych badań było przesunięcie  operacji wyciecia pęcherza o ponad 2 miesiące!! Być może było to kluczowe, w nowotworach złośliwych czas ma znaczenie.

 

Jakby nie było wierzyliśmy całym sercem, po poddaniu się operacji, że jest nadzieja. Po załamaniu, związanych z tym, że wydaliśmy tyle tysięcy na badania, które można było wyrzucić w śmietnik, zdecydowaliśmy się na szukanie pomocy w innym miejscu..., zanim doszło do operacji. Niestety,  ten przypadek był taki, że nic to nie pomogło. Od pani dietetyk usłyszeliśmy tylko tyle, że po operacji będziemy mogli prowadzić leczenie, korzystając z tych badań

 

Po operacji, zgłosiliśmy się telefonicznie do tej pani. Powiedziała tylko tyle, że lekarz nie będzie pana prowadził. Tłumaczył się tym, ze za późno, ze to taki przypadek, a że to nowotwór złośliwy... TE WSZYSTKIE INFORMACJE BYŁY ZNANE, w dokumentacji jaką otrzymał na samym początku. 

 

@Stulejman Wspaniały Tak mam do niego pretensje o to, że nie podjął dalszych kroków już po operacji.  Po co obiecywać złote góry, kasująć przy tym bagatelną dla nas sume pieniędzy?

 

jak wiadomo od tego momentu to już równia pochyła w dół, aż do upadku... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj, pls, ten artykuł: http://www.adwokat-lodz.com.pl/bledy-w-sztuce-lekarskiej

Czy po przeczytaniu powyższego jesteś w stanie sformułować konkretny zarzut lub zarzuty? Jeżeli nie, to być może po tej linii nie da rady nikogo pociągnąć do odpowiedzialności. Tak czy inaczej przeczytaj dalej.

 

Kwestia drogich badań - być może faktycznie te badania nie były konieczne i zostaliście naciągnięci. Żeby to ocenić trzeba znać wszystkie szczegóły dotyczące choroby i przebiegu leczenia, a także mieć wiedzę i doświadczenie w zakresie leczenia nowotworów. Krótko mówiąc - potrzebujesz opinii doświadczonego lekarza. Jeżeli będzie ona jednoznacznie wskazywała, że badania były niepotrzebne i nie mogły wnieść nic nowego, to możesz myśleć o domaganiu się zwrotu kosztów. Zobacz, czy na tej stronce dadzą radę Ci pomóc: https://bladmedyczny.net/ 

 

Dodatkowo być może padłeś ofiarą działań podpadających pod art. 286 KK - § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd (...) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Jest to przestępstwo ścigane 'z urzędu', więc możesz złożyć do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Nie musisz powoływać się na określone przepisy, wystarczy opis sytuacji i sprawców. Oczywiście lepiej, żeby takie pismo zredagował prawnik, ale nie ma takiego wymogu, więc jak nie masz kasy na prawnika, to napisz sam. Możesz również skorzystać z darmowej pomocy prawnej: https://darmowapomocprawna.ms.gov.pl/pl/nieodplatna-pomoc-prawna/mapa-punktow-pomocy/ Nie korzystałem, więc nie wiem, co to warte, ale jak jest za darmo to można spróbować.

 

A z innej parafii - Twoje posty są nacechowane emocją, co jest całkowicie zrozumiałe. Jest oczywiste, że jest Ci ciężko, więc może korzystne będzie, jak skontaktujesz się z jakąś organizacją zapewniającą pomoc psychologiczną? Jest sporo takich i oferują pomoc bezpłatnie, przynajmniej w jakimś zakresie. Niezależnie od tego, czy ktoś popełnił błąd czy padłeś ofiarą przestępstwa, to straciłeś bliską Ci osobę i być może dzięki takiej pomocy poczujesz się choć odrobinę lepiej.

 

No i 3m się, chłopaku...

 

Edytowane przez Adams
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj po twoim dokładnym opisie pierwsze co to jak pisałem wcześniej ja i jak kolega @Adams musisz najpierw udać się do jakiegoś specjalisty. Najlepiej jakiś profesor który zna się na tym, albo dobry lekarz.

 

Wiem, że jesteś zdenerwowany i piszesz w emocjach bo to jest normalne, ale w tej sprawie musisz zachowywać spokój i zimną krew. 

 

Dla mnie w twoim przypadku widzę jeszcze jedną nie pokojacą rzecz, czyli ta cała pani dietetyk. Słuchaj to ta pani trochę za tą sprawę odpowiada bo to ona was tam pokierowała i to ona was do tego namawiała. Ona powiedziała, że po tych badaniach będzie wiadomo co i jak. Lekarz nic wam nie obiecywał. Z tego co piszesz to jest to złożona sprawa, bo wygląda to na to że wy tak na prawdę nie tylko straciliście czas, pieniądze, ale też po trochu nadzieję. Tamten lekarz może miał swoich pacjentów i przez to że wy bezpośrednio nie leczyliście się u niego to po pierwsze on niechciał na tym etapie się jiż tego podejmować, a po drugie to nawet z nim o tym nie rozmawiałeś, tylko wasza ta pani dietetyk was o tym poinformowała. On od początku może nie chciał sie tego podjąć tylko był pośrednikiem. Chyba, że Ty osobiście słyszałeś, że będzie prowadził waszego tatę i się nim zajmnie?

 

Dla mnie jest też ciekawe, że twojego taty nie prowadził jakiś lekarz onkolog, albo człowiek który się tym zajmuję pośrednio a jakaś dietetyczka. Tutaj moim zdaniem jest tego przyczyna. Chyba, że próbowaliście wszystkich specjalistów i wam ona coś obiecała albo powiedziała, że jest inna apcja, a wy nie mieliscie się kogo poradzić czy to jest w ogóle wykonalne.  Widocznie ta pani nie miała takiej wiedzy i tylko liczyła na pomoc innych lekarz, a wiadomo jak to jest jak lekarz widzi kogoś przez telefon albo tylko jakieś wynniki zrobi. Tutaj też jest odpowiedzialna ta pani która wam doradzała. Ja nie wiem kto to jest, czy ma jakieś doświadczenie ale tutaj widzę, że to ona wszystko prowadziła i do niej powinieneś mieć też parę pytań. Bo rozumiem, że byliście wcześniej u innego lekarza i on kazał operację, a wy szukaliście innego wyjścia i ta dietetyczka doradziła tak, że  się wszystko przesuneło w czasie. 

 

Kończąc to jak tu Ci już nie którzy doradzali musisz się kogoś poradzić w sprawie madycznej, czy ten przypdek był dobrze prowadzony. Potem dobry prawnik, ktory będzie się znał na rzeczy.

Trzymam kciuki i mam nadzieję, że znajdziesz siły i chęci aby walczyć. Tylko pamietaj z głową.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PanDoktur po konsultacji pani dietetyk z lekarzem, po oglądzie sytuacji, czyli wysłaniu dokumentacji medycznej do niego

@CalvinCandie Nie był onkologiem,  był lekarzem internista, który zajmuje się przede wszystkim przewlekłymi infekcjami oraz terapiami wspomagającymi leczenie onkologiczne. 

 

Tak zdaje sobie sprawę, że marne są szanse na cokolwiek, więcej nerwów bedzie to kosztować niż pożytku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodziło o sprawdzenie czy nowotwór nadaje się na terapię celowaną - wiele osób poddaje się takim badaniom nawet jeżeli lekarz tego nie zaleca zgodnie z zasadą, że nadzieja umiera ostatnia. Nie znam szczegółów rozmowy między Tobą a lekarzem. Ponadto na pewno podpisywaliście dokumenty przed realizacją badania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.