Skocz do zawartości

Szacunek do kobiet.


Rekomendowane odpowiedzi

On 13.02.2018 at 11:56 AM, Bartxxfull said:

 

On 12.02.2018 at 11:55 PM, Król Jarosław I said:

A tera troche bardziej serio my mężczyźni popełniamy jeden krytyczny błąd: 

oceniamy kobiety według swojego systemu moralnego i (ola boga) oczekujemy, że one takim właśnie systemem jak nasz kierują sie w życiu

Jeżeli chodzi o ten wpis, to z całym szacunkiem do Ciebie kolego.. ale wydaje mi się, że się zniżyłeś do ichniego poziomu, dlatego jest Ci z tym dobrze. Reasumując to taka dziwna manipulacja.. nie chce słuchać gadania to ustąpię..

Stary. To prawda jest. To się nazywa błąd atrybucji i jest w psychologii faktem.

Kobiecy system wartości się różni od męskiego i o honorze możesz w nim zapomnieć. Oczywiście możesz nie wierzyć ale to cię szybko czegoś nauczy jak cię to spotka.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacunek. Czy treser dzikich tygrysów w cyrku szanuje tygrysy? Pewnie tak, podchodzi do nich z szacunkiem i respektem. Mimo tego ma w ręku bat i wie kiedy i jak go użyć żeby i tygrysy szanowały albo raczej bały się tresera.

 

Tak samo jest z kobietami. Kobiety nie słuchają logicznych argumentów. Kobiecie można cały dzień coś tłumaczyć, rozmawiać, przekonywać, przedstawiać argumenty nie do zbicia, kobieta ze zrozumieniem będzie kiwała głową a i tak zrobi to co akurat jej podpowie jej gadzi mózg. Kobieta nie panuje nad emocjami, tak samo jak ten tygrys wcześniej wspomniany. Wystarczy chwila nieuwagi i cię użre. Tylko siła, czysta, pierwotna siła. Kobieta nie wie co to szacunek ale wie co to strach. Żeby kobieta szanowała musi się bać, strach to uczucie pierwotne świetnie rozumiane przez gadzi mózg.

 

Kobieta musi się bać, że odejdziesz, że znajdziesz inną, że podniesiesz głos, że będziesz wulgarny i nieprzyjemny. Wtedy albo będzie szanować albo odejdzie do innego którego, bać się nie będzie. Obydwie opcje są dobre dla faceta . Po co ci kobieta która, cię nie szanuje.

 

Panowie wiem, że brzmi to prymitywnie i nie przystaje do czasów w których, żyjemy ale nie traktujmy kobiet jako równych sobie. Źle na tym wyjdziemy, przecież właśnie przez to, że ufaliśmy kobietom i mieliśmy je za przyjaciół, trafiliśmy tutaj - przynajmniej niektórzy.

 

Zaufanie, przyjaźń, lojalność owszem ale nie z kobietą z którą, jest się w związku.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gr4nt napisał:

Kobieta musi się bać, że odejdziesz, że znajdziesz inną, że podniesiesz głos, że będziesz wulgarny i nieprzyjemny. Wtedy albo będzie szanować albo odejdzie do innego którego, bać się nie będzie. Obydwie opcje są dobre dla faceta . Po co ci kobieta która, cię nie szanuje

Ahh jakie to pięknie brzmi...

 

i pomyśleć, że gdy oboje z Gr4ntem zakładaliśmy tu konta jakieś kilka miesięcy temu i byliśmy z identycznymi problemami. 

do końca kurwa życia będę odwiedział te forum, a kiedyś jak bede mial syna to z duma go wprowadze w szeregi braci wczesniej wychowujac go na parwdziwego mezcyznze a nie kurwa na pantofla :) 

 

peace! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety są istotami emocjonalnymi, one kochają komplikacje i drastyczne zmiany nastrojów. Nie powinniśmy próbować tego lepiej zrozumieć, bo życia braknie ;)

 

Ja wychodzę z założenia, że jako facet szacunek do samego siebie to podstawa. Jeśli kobieta mnie szanuje, odwdzieczam się tym samym, a jeśli wylewa na mnie wiadro pomyj, to zostaje natychmiastowo usunięta z mojego kręgu znajomych. Zawsze staram się otaczać ludźmi pozytywnymi i wartościowymi i lepszymi od siebie, bo to zawsze daje kopa do pracy nad sobą. 

 

Nie wrzucajmy wszystkich kobiet do jednego worka. Tak robią faceci pełni kompleksów i obaw. Ja znam co najmniej kilka kobiet, które szczerze podziwiam za to jakie są i winszuje ich facetom, że trafili na takie okazy ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle się zagotowało…

Gr4nt  - świetnie piszesz.

Może trzeba podsumowanie zrobić albo jakąś biblię napisać?

Czyli:

-Nie mierz kobiet swoja miarą..

-Szanuj ale nie ufaj

- Kobiety są istotami emocjonalnymi, one kochają komplikacje i drastyczne zmiany nastrojów

- Kobieta nie wie co to szacunek ale wie co to strach

- Kobieta musi się bać, że odejdziesz, że znajdziesz inną, że podniesiesz głos, że będziesz wulgarny i nieprzyjemny. Wtedy albo będzie szanować albo odejdzie do innego którego, bać się nie będzie.

- Nie szukaj w niej zasad moralnych

- Emocje, emocje i jeszcze raz emocje i żadnej logiki

Najważniejsze: 

- Prawdziwy mężczyzna musi mieć skodę w gazie ( taki suchar )

Bartek

GGGr4ntGr4nt

Edytowane przez Bartxxfull
kosmetyka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Gr4nt napisał:

Kobieta musi się bać, że odejdziesz, że znajdziesz inną,

I to jest całe clou. Konkurencja. Czyli - niech wie, że są inne a ona nie jest jedyna przypisana do Ciebie na sztywno.

19 godzin temu, Gr4nt napisał:

że podniesiesz głos, że będziesz wulgarny i nieprzyjemny.

Mam 46 lat. Z kobietami miałem do czynienia (w sensie tzw "stałych związków") od 25 do 40 roku życia. Po 40-tce dałem sobie spokój z takimi relacjami.

Więc mogę powiedzieć, że mam 15 lat doświadczenia :):):) (wiem, że krótko, ale zawsze coś)

 

Ilośc razy kiedy na kobietę się wydarłem, ba podniosłem głos nie mówiąc o byciu wulgarnym czy nieprzyjemnym - wynosi zero.

 

Wystarczyło całkowicie jedno - dać porządnie do zrozumienia, najlepiej ciepłym, kojącym głosem - że mam wybór i są inne.

Absolutnie zawsze skutkowało :)

 

Zasada jest prosta - jesli facet wydrze się na kobietę a ona będzie widziała, że to z powodu jej gierki - przegrał. Bo go trafiła.

Dlatego przegrał, że zagrała mu na tym na czym ona zna się lepiej od niego - na emocjach.

Kilka dni temu Bracia wyjaśnili mi co to sa shit-testy. Można zatem powiedzieć - że shit-testem jest badanie jak zareaguje facet na takie czy inne zachowanie kobiety.

Jesli straci nerwy a ona to zobaczy (bo wydarł mordę, albo o zgrozo - uderzył ją) - jest jej.

Ona wygrała, ty przegrałeś.

 

Jak już wyjaśniałem jakiś czas temu - to jest Bracia rynek. To jest - jak to mawiają Ży.... yyyyyyy wróc, ratownicy z kąpielisk nad Jeziorem Galilejskim - "jedno wielkie handełe". To targowisko, gdzie handel polega na pogrywaniu emocjami konsumenta (czytaj faceta). I jesli sprzedający (kobieta) zauważy, że kupującemu zależy - to cena zakupu szybuje w kosmos. A jesli kupujący będzie uśmiechnięty, wywazony, spokojny (kto spokojny ten przystojny), a głowę będzie miał chłodną, oko bystre, rozum jasny - to kupi dobrze i niedrogo.

A o to w handlu chodzi.

 

Moim zdaniem facet musi byc grzeczny, ułożony, na poziomie, kulturalny i uprzejmy. Przepuszczać kobietę pierwszą w drzwiach, chce by jej potrzymac torebkę - proszę bardzo, pomóc jej płaszcz założyć - służę.

Ale musi wyczuć kiedy ona naprawdę z nim zaczyna pogrywać. I wtedy tak samo grzecznie i dyplomatycznie dać do zrozumienia, że "my to wszystko wiemy, my to wszystko znamy, my to wszystko już przeżyliśmy i nie z nami te numery Ziobro !" - jak to celnie zauważył pewien były już prezydent. Trzeźwy to on nie był, ale gadał z sensem. Być może dlatego, ze liczył na spełnienie groźby - "dobrze gada - polac mu"

 

I zamiast sakramentalnego "wypierdalaj" - zamiennie zastosować - to ja się spiesznie oddalę. Przez grzeczność nie dodawać, że mam dokąd. A ściślej - do kogo. Konkurencja :). Bo to targ i handełe :)

 

Jednym z najmilszych doświadczeń w życiu jest być celem nie będąc trafionym

Winston Churchill (1874-1965)

 

19 godzin temu, Gr4nt napisał:

Wtedy albo będzie szanować albo odejdzie do innego którego, bać się nie będzie.

IMHO tu nie chodzi o strach przed facetem. Tu chodzi najwyżej o strach przed tym, że facet z jej zycia zniknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Bonzo napisał:

Jesli straci nerwy a ona to zobaczy (bo wydarł mordę, albo o zgrozo - uderzył ją) - jest jej.

Ona wygrała, ty przegrałeś.

Wydarcie ryja czy o zgrozo strzelenie w pysk to tylko mocniejsze zaakcentowanie naszego oporu i nie zgadzania się na gnojenie :) Fakt, że samiczka może czerpać satysfakcje z widocznego wkurwienia się samca(o ile nie ma później wybitego zęba czy sinego oka) to jeśli nie idą za tym żadne ustępstwa na jakie zwykle później idzie samiec, powodowany celowo wywołanym poczuciem winy - to raczej bym mówił o remisie:P

Druga sprawa, że o ile sposobem kulturalnym i na spokojnie można trzymać w ryżach panie normalne psychicznie i cosik świadome, to w przypadku posiadania pustaka/agresywnej wariatki (nader częste) to się nie sprawdzi.Wyjdziesz na mięczaka i Twoje łagodne podejście zostanie odebrane jako słabość - przegrałeś.To jak z chamem - pogłaskaj chama to cię ugryzie.Ugryź chama to cię pogłaska.

 

Oczywiście w żadnym stopniu nie jestem za agresją, a już szczególnie za agresją do kobiet.Takich cwaniaków startujących z rękami do lichej kobiety mam za najgorszy sort frajera i nieudacznika.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jebak Leśny napisał:

Wyjdziesz na mięczaka i Twoje łagodne podejście zostanie odebrane jako słabość - przegrałeś.To jak z chamem - pogłaskaj chama to cię ugryzie.Ugryź chama to cię pogłaska.

Tu prawdopodobnie masz całkowitą rację. A ja o tym nie napisałem - gdyż nie miałem w życiu "przyjemności" mieć problemów z pustymi wariatkami.

Udawało mi się bowiem odfiltrować takowe nim wszedłem z nimi w jakiekolwiek relacje :) Co nieodmiennie polecam Braciom - zostawiać wariatki dla białorycerstwa, bo wtedy szansa na to, że takowy się zbudzi i zacznie działać jak zwykły samiec - rośnie. Nic bowiem lepiej nie uczy niż wzięcie w dupę.

 

2 godziny temu, Jebak Leśny napisał:

Oczywiście w żadnym stopniu nie jestem za agresją, a już szczególnie za agresją do kobiet.Takich cwaniaków startujących z rękami do lichej kobiety mam za najgorszy sort frajera i nieudacznika.

Też uważam, że to nie jest rozwiązanie. Lepsza jest siła argumentu niż argument siły. I to niezależnie od tego czy problem masz z babą czy z facetem.

Oczywiście - zawsze może sie tak zdarzyć, że życie spowoduje iż nie unikniesz konfrontacji z chamem. No ale wtedy, jesli już takowa konfrontacja nie jest możliwa do uniknięcia - najlepiej posłużyć się cudzymi rękami.

Nie mówię by od razu zlecać wpierdol, raczej zagrać operacyjnie.

 

Cham zawsze ma wrogów. Najczęsciej wielu. A wróg Twego wroga - to Twój przyjaciel. No i w takiej sytuacji da się znaleźć zawsze korzystne dla Ciebie rozwiazanie. Cudzymi rękoma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

gdyż nie miałem w życiu "przyjemności" mieć problemów z pustymi wariatkami.

Też staram się nie mieć, ale wariatki potrafią na początku się dobrze kamuflować, a pustaki czasem są dobre do łóżka i żal tak od razu pogonić  - myślenie fiutem boli, ale jest przyjemne :D

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

najlepiej posłużyć się cudzymi rękami.

Można i tak ale to już zwykle po fakcie.Ogólnie z chamami się nie dyskutuje i czasem jak widać, że do konfrontacji dojdzie to lepiej piznąć od razu jako pierwszy zamiast czekać.Zwykle to powinno wytrącić takiego cepa z poczucia wyższości i dać do zrozumienia, że ma do czynienia ze "świrem" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.