Skocz do zawartości

Czy stosujecie podwójne standardy ze względu na płeć?


Rekomendowane odpowiedzi

Czy dajecie te same rady niezależnie do jakiej płci są kierowane?

 

Czy jeśli brat samiec dostanie od Was radę "bzyknij ją i potem olej" to jeśli kobieta trafi na kogoś nadającego się tylko do seksu to napiszecie jej tak samo "bzyknij się z nim i go olej"? Czy mężczyzna tak jak kobieta potrzebuje rollercoastera w związku, bo inaczej się znudzi i odejdzie? Czy jedna i druga płeć powinna się zdystansować od związków i nie szukać w nich szczęścia? Czy może jednak różnice biologiczne, w psychice mężczyzn i kobiet powodują, że rada, która się sprawdzi dla jednej płci może zaszkodzić / nie wypalić u drugiej? Czy jednak wszystkim radzicie to samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Bruxa said:

jeśli kobieta trafi na kogoś nadającego się tylko do seksu to napiszecie jej tak samo "bzyknij się z nim i go olej"

Zależy czy ona jest singlem czy w związku - jeżeli singlem nie widzę powodu i ja osobiście bym dał identyczną odpowiedź bez względu na płeć

 

35 minutes ago, Bruxa said:

Czy mężczyzna tak jak kobieta potrzebuje rollercoastera w związku, bo inaczej się znudzi i odejdzie?

To jest ciekawe pytanie, zapewne niektórzy także tego potrzebują, każdy człowiek jest inny nie można generalizować.

 

39 minutes ago, Bruxa said:

Czy może jednak różnice biologiczne, w psychice mężczyzn i kobiet powodują, że rada, która się sprawdzi dla jednej płci może zaszkodzić / nie wypalić u drugiej? Czy jednak wszystkim radzicie to samo?

Różnice są i w niektórych sprawach na pewno rady były by inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet jest logiczny, przewidywalny, rozumie jak się do niego mówi używając argumentów.

 

Kobieta jest nielogiczna, emocjonalna, jedno mówi drugie robi.

 

Biorąc powyższe pod uwagę stosowanie podwójnych standardów zależnych od płci jest jak najbardziej wskazane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynom około swojego wieku (25l) tłumaczyłem żeby nie myślały pizdą tylko głową i znalazły sobie kogos min. 10 lat starszego z hajsem bo ich równolatkom mama często robi jeszcze kanapki na studia\pracy. Kolesiom mówiłem ,że to nie czas na poważne związki tylko dorabianie sie albo jeśli nie chcą sie rozwijać to latanie i ruchanie wszystkiego w koło. W innych sytuacjach ostrzegałem żeby zadali sobie pytanie czy chcą być tak samo traktowani jak zamierzają potraktować drugą osobę. Jak myślicie co z tego mojego pierdolenia wynika? Ehh... Strasznie durni ci moi równolatkowie. Plaga myślenia fiutem a nie głową i wcielania tvn-owskich seriali w życie. :(

 

Odpowiadając na twoje pytanie to dzisiaj już odpusciłem sobie w98% tłumaczenie czegokolwiek komukolwiek. Udaje głupka który na prawie nic nie zna odpowiedzi.

 

Chociaż kobiety z racji waszej wrodzonej odporności na logike odpusciłem troszke wcześniej więc faktycznie przez chwile faworyzowałem mężczyzn łudząc sie i tłumacząc kiedy kobietom już srałem w uszy totalnym populizmem z czystego pragmatyzmu.

 

Dzisiaj nie doradzam. Jestem na to za głupi i za takiego chce uchodzić w środowisku pantoflarzy i ofiar feminizmu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Gr4nt napisał:

Facet jest logiczny, przewidywalny, rozumie jak się do niego mówi używając argumentów.

Nie spotkałam jeszcze przewidywalnego samca, ale może jestem ograniczona.

Godzinę temu, Bruxa napisał:

Czy jedna i druga płeć powinna się zdystansować od związków i nie szukać w nich szczęścia?

Mnie osobiście związki raczej unieszczęśliwiają niż uszczęśliwiają, a jednocześnie cały czas do nich dążę. Bez sensu :( 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mrowka a może faceci których spotkałaś nie byli w pełni facetami :P?

 

Ja jak najbardziej mam podwójne standardy jeśli chodzi o podejście i obejście się z kimś, zależnie od płci. Co do dawania np. rad jestem obojętny, tu nie ma znaczenia płeć a raczej cel, który ktoś chce osiągnąć, skupiam się wiec na tym by poradzić skutecznie, tak by cel został osiągnięty.

 

 

45 minut temu, Gr4nt napisał:

Facet jest logiczny, przewidywalny, rozumie jak się do niego mówi używając argumentów.

 

Kobieta jest nielogiczna, emocjonalna, jedno mówi drugie robi.

 

Biorąc powyższe pod uwagę stosowanie podwójnych standardów zależnych od płci jest jak najbardziej wskazane.

 

FQ9duZt.gif

 

Z tym się bracie, nie sposób się nie zgodzić ;)

Edytowane przez lxdead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lxdead - może tak być :D Tylko mnie po prostu męczy ta ciągła presja, żeby mieć idealnie pomalowane paznokcie, makijaż, ciągle się uśmiechać i potem wieczorami zastanawiać się kiedy mu się znudzę. Jeszcze nie spotkałam takiego, gdzie czułabym się 100% pewna, że "to jest to" a życie z myślą, że facet zaraz mnie może zostawić bez żadnych skrupułów jest bardzo uciążliwe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mrowka, teraz to na serio uważam że trafiasz na jakichś "nie tego" gości. Choć to chyba wszystko zależy od upodobań, ja mam akurat tak że nie zwracam po prostu uwagi na wymalowane, odpicowane samice, po prostu włącza mi się od razu miernik sztuczność. Tak zdaje sobie sprawę że niektóre panie lubią się malować, ale część z nich po prostu GRUBO przesadza. Do tego dochodzi to że nie chcę być jak wiedźmin Geralt, tyle że w tym kontekście na odwrót, bo on kładł się ze strzygą, budził z księżniczką :P Ja po prostu lubię naturalne dziewuchy - no ale właśnie, gusta i guściki.

Może czas trochę podrasować kryteria przy wyborze partnera :) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lxdead żaden facet jeszcze nie zwrócił mi uwagi, że mam odpryśnięte paznokcie, jestem źle pomalowana albo źle wyglądam bez makijażu, chociaż sugestie, że powinnam schudnąć się zdarzały. To jest takie moje wewnętrzne ciśnienie, żeby widział że się staram :P Bardziej wykańczające są te myśli "ciekawe kiedy mnie zostawi". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam tytuł tego wątku jest mocno prowokacyjny.

 

Czy profesor będzie tłumaczył te same zagadnienia w taki sam sposób na wykładach dla 3 roku studentów, w taki sam dla ludzi bez wykształcenia kierunkowego występując w programie popularnonaukowym.

 

Czy te same rady zawsze się sprawdzą u różnych grup osób, wykorzystanie rady jest zależne od doświadczenia i możliwości jednostki, także możliwości zrozumienia. 

 

Czy tak samo uczy się dzieci w podstawówce, a tak samo dorosłego?

 

Odpowiedź jest banalna, porady muszą być dopasowane do grupy docelowej, a jeszcze lepiej do konkretnej jednostki więc nie można tu mówić o podwójnych standardach, tylko odmiennej grupie docelowej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga, pracuję nad tym. Problem w tym, że dopóki jestem sama to czuję się ze sobą bardzo dobrze, a jak już wchodzę w jakąś relację z facetem to samoocena leci na łeb na szyję i to nie ważne, że facet za mną lata, kupuje kwiatki i czekoladki. Dlatego mój pierwszy post: 

38 minut temu, Mrowka napisał:

Mnie osobiście związki raczej unieszczęśliwiają niż uszczęśliwiają, a jednocześnie cały czas do nich dążę. Bez sensu :( 

Na razie testuję metodę myślenia nie "kiedy on mnie zostawi" tylko "kiedy ja go zostawię" i wymieniam sobie w myślach czym mnie ostatnio wkurzył, żeby jakoś odetchnąć. Wiem, że to bardzo nieładnie z mojej strony, ale na razie inaczej nie umiem :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja inaczej. Nie słucham ludzi i ich problemów/ słabości. Mam to gdzieś. Nie interesuje mnie czyjeś życie i czy sobie radzi czy sobie nie radzi, czy zdradza, czy jej smutno, czy mu smutno. Zero reakcji.

Wcześniej byłam takim tamponem emocjonalnym ludzi i nie mam najmniejszej ochoty znów tracić energię na ich słuchanie. 

Co innego tutaj. Tutaj się rozwijam. Więc coś za coś.

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pytonga napisał:

Zależy czy ona jest singlem czy w związku - jeżeli singlem nie widzę powodu i ja osobiście bym dał identyczną odpowiedź bez względu na płeć

Bez względu też na pokrewieństwo? ;)

 

4 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

Odpowiadając na twoje pytanie to dzisiaj już odpusciłem sobie w98% tłumaczenie czegokolwiek komukolwiek.

Ja też, chociaż jak będzie mi się wiodło i ktoś zapyta jak to robię, to mogę zasugerować to i owo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Mrowka napisał:

może tak być :D Tylko mnie po prostu męczy ta ciągła presja, żeby mieć idealnie pomalowane paznokcie, makijaż, ciągle się uśmiechać i potem wieczorami zastanawiać się kiedy mu się znudzę. Jeszcze nie spotkałam takiego, gdzie czułabym się 100% pewna, że "to jest to" a życie z myślą, że facet zaraz mnie może zostawić bez żadnych skrupułów jest bardzo uciążliwe. 

Nie ma 100% pewności nigdy, w żadnej sytuacji.

"Bądź przygotowanym na najgorszego i spodziewaj się najlepszego" Matthew Woodring Stover (z książki Bohaterowie umierają) - trudno przygotować się na najgorsze i przyjemnie oczekiwać najlepszego.

Uniwersalna rada na życie, aby nie dać się zaskoczyć, być przygotowanym i wiedzieć co dalej w razie najgorszego (a przynajmniej próbować). Kwestia, co kto uważa za najgorsze, może okazać się, że to co sobie wyobrażamy, to wcale nie jest szczyt tego złego może nas spotkać.

15 godzin temu, Bruxa napisał:

Czy może jednak różnice biologiczne, w psychice mężczyzn i kobiet powodują, że rada, która się sprawdzi dla jednej płci może zaszkodzić / nie wypalić u drugiej? Czy jednak wszystkim radzicie to samo?

Logika jest jedna, ale jak wiadomo, w przypadku kobiet zwykle słabiej się sprawdza w próbie przekonywania, niż w użyci w stosunku do mężczyzn.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, lxdead napisał:

 

@Mrowka może jest tak właśnie dlatego że za bardzo okazujesz to jak Ci zależy - co niektórzy mogą to odczytać jako objaw lekkiej desperacji - a przecież tak nie jest bo chcesz po prostu dobrze wyglądać dla swojego samca. :)

 

No właśnie. I o co chodzi? Człowiek się stara, a potem zonk. :blink: I myśli: co ze mną nie tak, co robię źle?:wacko:

Ktoś mi kiedyś powiedział, że to nadgorliwość. Ja tego nie rozumiem. I już raczej nie zrozumiem. :unsure:

 

@Mrowka życzę by Ci się udało. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doradzanie kobietom hmmm..... Nie macie wrażenia, że aby dotrzeć z czymkolwiek do panny (także z radami) to trzeba poruszyć emocje (coś musi sobie wyobrazić, poczuć itp). :P
Z facetem standardowo nie ma takich problemów - wystarczą suche fakty aby ocenić sytuację.

 

Ciekawe jak czuje się kobieta, która czyta jakieś porady, ktoś jej w czymś doradza itp. :P  Na fakty bym nie stawiał :P 

Także niestety aby być skutecznym w komunikacji nie tylko trzeba wziąć pod uwagę kto jaki jest (młody, doświadczony, po podstawówce, po doktoracie itp) ale i finalnie płeć. Zerknijcie na przekazy reklamowe produktów dla kobiet i mężczyzn :P

Edytowane przez Jabbar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Nefertiti napisał:

No właśnie. I o co chodzi? Człowiek się stara, a potem zonk. :blink: I myśli: co ze mną nie tak, co robię źle?:wacko:

Mi się wydaje, że samce też czasem nie doceniają i myślą, że z inną będzie lepiej, bo ta obecna ma "za grube uda" "za małe usta" "źle gotuje" czy cokolwiek innego :D

I dziękuję :)

6 godzin temu, Bojkot napisał:

Nie ma 100% pewności nigdy, w żadnej sytuacji.

To wiem, ale myśli "ciekawe kiedy mnie zostawi" są dobijające bo człowiek jest w takim zawieszeniu. Niby nie jest na 100% w związku, bo nie wiadomo kiedy to się skończy, ale też nie może zacząć żadnej innej relacji, no bo jest w tym związku. Takie trochę marnowanie czasu, ale z drugiej strony jak już zauważyłam, to z innym samcem też miałabym takie myśli :P 

Wg "samcowej" filozofii powinnam być szczęśliwa i spełniona czując taką niepewność, ale chyba u mnie coś nie działa :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NefertitiNie każdemu musi pasować Twoje zdanie/ podejście. Każdy myśli inaczej, ma inne doświadczenia. Nie myśl: co z tobą jest nie tak bo skoro coś robisz/ mówisz to tak właśnie czujesz. Akceptuj to i nie próbuj być rozumiana przez wszystkich.

Czemu ludzie się nie akceptują, mają niską samoocenę i uzależniają swoje szczęście od innych?

Ja mam miłość i szczęście w sobie. Robię tylko to co mi sprawia przyjemność, do niczego się nie zmuszam. 

Ktoś mi powie po co ludzie są w związkach i tak ich szukają? Czasem mam taką rozkminę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.