Skocz do zawartości

Techniki medytacji


Amnesia Haze

Rekomendowane odpowiedzi

Medytację dzielimy na taką w której skupiasz się na jednej rzeczy, to może być cokolwiek, np. oddychanie lub hobby.

Jest też taka w której oczyszczasz umysł z myśli. Dajesz im swobodnie płynąć i w końcu się wyczerpują.

 

Żadne z tych dwóch wariantów nie wymaga czegoś specjalnego, każdy może to robić.

 

Ogranicza cię wyobraźnia. Ale rozumiem twój pociąg do książek. Może ktoś ci doradzi.

Moja nie przypadnie ci do gustu, choć jest ciekawa i traktuje o niewiarygodnych rzeczach.

 

https://www.goodreads.com/book/show/57876.Ninja_Mind_Control

 

Za technikę medytacji, która dotyczy pozbywania się złych nawyków dam sobie uciąć rękę, że działa. Testowałem osobiście. Efekt piorunujący.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, a może się zapędziłem w moim subiektywiźmie?

 

Może medytacja o stałych porach pomoże ci oczyścić umysł. Zrób z medytacji nawyk, tak żebyś wiedział, jak już usiądziesz, że teraz na pewno jest czas na to i możesz już się o nic nie martwić, bo wszystkie duperele zrobiłeś wcześniej lub je zaplanowałeś.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi technika pomodoro weszła w krew

 

http://produktywnie.pl/1998/technika-pomodoro-najprostsza-metoda-zarzadzania-czasem/

 

Nie robię czegoś dłużej niż 25 minut.

 

Czas trwania sesji ustalasz sam według własnych odczuć, sytuacji w której się znajdujesz.

Będziesz kozak to i kilka godzin przesiedzisz. Xd

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej strony dodam jedną ciekawostkę.
Uważaj na siedzenie w pozycji lotosu, wielu mnichów w tej pozycji okulało. Ja siedzę w innej pozycji, i Tobie też to polecam.

Cała sztuka medytacji polega na tym, aby odciąć strumień myśli i być. Przestać myśleć.

Czego doznasz podczas medytacji?
Myśli będą celowo wtrącane, żeby nie mogła zapanować cisza. Im bardziej będziesz usiłował kontrolować strumień myśli, tym mniej Ci się to będzie udawało - umysł zacznie się buntować.

Nie dasz rady "pokonać" umysłu. Po pewnym czasie poznasz to, że sam proces myślenia jest nieskończony, myśli mnożą jeszcze więcej myśli - pojawiają się same z siebie. To jest jak choroba psychiczna, gdzie głosik w głowie nie chce przestać paplać.

Myśli pojawiają się w bezsensowny, przypadkowy sposób, skakają z tematu na temat, bez związku przyczynowo-skutkowego.
Umysł jest stale napięty, ponieważ próbuje kontrolować każdy następny ułamek nanosekundy doświadczenia.

Piszę Ci o tym, żebyś przypadkiem się nie zniechęcił, bo podczas medytacji doznasz dualności kontrolującego i kontrolowanego. To może być bardzo frustrujące.
Powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku znajdź sobie (lub kup w samczym sklepie ;>) medytację, w której narrator mówi Ci co masz robić. Najlepiej na początek 15-25minut. Ja tam uczyłem się medytować. Po jakimś czasie próbuj sam i stosuje przeczytane, lub wysłuchane (w prowadzonej medytacji z yt) w praktyce. Mi to zajęło około 6 tygodni, żeby swobodnie medytować i stosować różne techniki w tym wizualizacje. I nie próbuj uciszać umysłu na siłę na początku. Po jakimś czasie sam się wyciszy, a tylko obserwuj myśli. Bądź ich świadom. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę stykam się z medytacją na co dzień, więc mogę podpowiedzieć kilka wskazówek/ nakreślić temat. 

 

Dużo samozaparcia przyda Ci się, bo efektów nie ma od razu. To jest jak nauka gry na pianinie. Nie będziesz od razu potrafił zagrać dzieła pięknie brzmiącego dla uszu, bo będziesz potrzebował na taką naukę miesięcy, lat.. W końcu po latach praktyki zasiadasz do pianina i efekt masz od razu, palce same zaczynają grać.. Wprawiona osoba w medytacji nie musi przykładowo kilka godzin medytować by obniżyć puls, tylko uda jej się taki efekt w 5 minut. 

 

Z własnego doświadczenia, poleciłbym zacząć medytację z wykorzystaniem pranayam'y, tzn kontrolą oddechu. Nie będę tutaj szczegółowo opisywał co to jest pranayama, bo wiele informacji jest w internecie. Po kilkumiesięcznej praktyce w medytacji z kontrolowaniem oddechu, dopiero wdrążyłbym mantry w postaci pojedynczych dźwięków sylabowych, a wtedy to dopiero zaczną się pierwsze prawdziwe efekty moim zdaniem.. 

 

Co do pozycji.. Stawiałbym przede wszystkim na prosty kręgosłup, ze względu na kanały energetyczne i odpowiedni przepływ energii. Jeśli jesteś odpowiednio rozciągnięty, elastyczny i szczupły, może to być kwiat lotosu, ewentualnie tzw, 'pół lotos', ale to dopiero jak już będziesz wprawiony..  Zacznij może od pozycji zwanej Siddhasana (wpiszesz w google i będzie wiadomo o co chodzi)

 

Co do książek- mnóstwo ich czytałem. I nie polecę żadnej konkretnej, bo nie ma moim zdaniem dobrej książki, która opisywałaby medytację na każdej płaszczyźnie. Ja osobiście stosuję tradycyjne i starożytne techniki medytacji dalekiego wschodu, o których nie ma żadnej dobrej książki (są, ale nieprzetłumaczone na nasz język). Trzeba wiele różnych książek przeczytać przede wszystkim autorów ze wschodu a nie z zachodu, a do tego dodać swoje własne doświadczenia. 

 

Na zachodzie medytację mało kto rozumie i jest bardzo mało prawdziwych informacji na jej temat, więc bardzo ciężko cokolwiek się dowiedzieć. Ludzie zachodu nie rozumieją czym jest medytacja i myślą że jak usiądą, przez chwile się zrelaksują i jest im przyjemnie to jest to już medytacja. Uczestniczyłem kiedyś w spotkaniach polskich buddystów praktykujących medytację, i byłem załamany nawet ich wiedzą na jej temat. Praktykowana medytacja na zachodzie daje tylko lekkie odprężenie i jakąś tam przyjemność... W prawdziwej medytacji chodzi o dużo więcej..

 

Jakby ktoś potrzebował jakichś informacji, to na tyle co wiem-służę pomocą. 

 

Pozdrawiam. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

interesuje mnie jedna kwestia. Wielokrotnie próbowałem medytacji i wyciszania się, ale zawsze, po ok. 7 - 14 dniach dochodziłem do etapu gdzie z jednej strony byłem bardzo wyciszony i spokojny, niezwykle świadomy przestrzeni i otaczających zjawisk, ale ... I tu jest mój problem. Jednocześnie, zawsze czułem ogromną obojętność na wszystko co się działo wokół mnie i .... zawsze odczuwałem fizyczny, niepokojący ból w klatce piersiowej (pod splotem słonecznym), który z każdym dniem medytacji i wyciszania się wzrastał.

Nie wiem jak dokładnie opisać to odczucie, ale to jest coś jakbym zapadał się w otchłani psychicznego bólu, jakby w tym miejscu zebrała się cała masa smutku, w którym się coraz bardziej zanurzam.

Wystarczy jednak, że przestaję medytować (wyciszać się), a odczucie to znika.

Nie mam pojęcia czy to jest jakiś etap przejściowy, który trzeba po prostu przebrnąć, czy też jest to coś co powinienem poobserwować, czy też nie ruszać tego samemu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miner Miał tak przez jakiś czas, ale w okolicy serca. Niektórzy to tłumaczą otwieraniem się czakry, lub obciążeniem danej czakry (negatywnymi emocjami) przez co nie może normalnie pracować. Nie wiem, czy to prawda, bo na obecny etapie mnie to już nie obchodzi. Ale faktem jest, że można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o sobie, jeżeli wsłuchamy się w ten ból. Ja to sobie tłumaczę w taki sposób, że podświadomość wyrzuca na powierzchnie negatywne stany, nieprzepracowane wspomnienia itd.

Ten stan przeszkadzał mi przez 2 miesiące i uniemożliwiał dłuższą medytacje. Próbowałem różnych technik oczyszczania, czy też energetyzowania tego ośrodka, no ale nic się nie zmieniło. Dopiero jak zacząłem się wczuwać w ten ból, zaczęło wyrzucać niektóre wspomnienia i negatywne myśli do samego siebie. Chwilę zajęło przekonanie siebie, że to są fałszywe obrazy mojej osoby, jak i przerobienie niektórych wspomnień. Poleciłbym Tobie położenie się do medytacji i starać się wyczuć ten ból. Przyjrzeć mu się z każdej strony, a jak nic nie zauważysz, to spytaj się samego siebie z czym jest związany, dlaczego go czujesz itd.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
Dnia 23.02.2018 o 09:53, Miner napisał:

Nie wiem jak dokładnie opisać to odczucie, ale to jest coś jakbym zapadał się w otchłani psychicznego bólu, jakby w tym miejscu zebrała się cała masa smutku, w którym się coraz bardziej zanurzam.

Wystarczy jednak, że przestaję medytować (wyciszać się), a odczucie to znika.

Nie mam pojęcia czy to jest jakiś etap przejściowy, który trzeba po prostu przebrnąć, czy też jest to coś co powinienem poobserwować, czy też nie ruszać tego samemu?

@Miner BINGO! Zrobiłeś postęp, w mojej ocenie dotarłeś do punktu w którym, byłeś wstanie odseparować myśli i one ucichły a to znaczy że umysł się "wyłączył". Następnym naturalnym krokiem było właśnie to czego doświadczyłeś, czyli wyciszając myśli, "usłyszałeś" emocje. Emocje to informacje płynące z ciała (w pewnym sensie ciało to podświadomość,) w tym momencie prawdopodobnie dokopałeś się do jakiegoś nieprzerobionego problemu w swojej podświadomości, która właśnie informuję Cię o czymś. O czym dokładnie? To musisz odkryć sam.

Dnia 23.02.2018 o 10:06, Gromisek napisał:

Dopiero jak zacząłem się wczuwać w ten ból, zaczęło wyrzucać niektóre wspomnienia i negatywne myśli do samego siebie. Chwilę zajęło przekonanie siebie, że to są fałszywe obrazy mojej osoby, jak i przerobienie niektórych wspomnień. Poleciłbym Tobie położenie się do medytacji i starać się wyczuć ten ból. Przyjrzeć mu się z każdej strony, a jak nic nie zauważysz, to spytaj się samego siebie z czym jest związany, dlaczego go czujesz itd.

Tak jak napisał @Gromisekpowyżej spróbuj, obserwuj, zobacz do jakich skojarzeń to Cię zaprowadzi, zadawaj samemu sobie pytania, o czym mnie to informuje, co to znaczy? Odpowiedzi w dziwny sposób same przyjdą. To raczej nie będzie odpowiedź w prost ale coś jakby przeczucie, skojarzenie, może jakieś skojarzenie z związaną z osobą albo miejscem,przeżyciem z przeszłości. Będziesz wiedział, poczujesz to. 

 

Kiedyś na wizycie u psychologa zastosował na mnie technikę, dzięki której byłem w stanie komunikować się z moją podświadomością. Wizualizowałem sobie podświadomość jako młodszego, ja 5-6 letniego, może stąd właśnie mówi się, że to wewnętrzne dziecko, w audycjach była o tym mowa - z moich doświadczeń wynika że faktycznie tak jest. Teraz najlepszy moment.

W czasie tego "spotkania", zauważyłem bardzo dziwną rzecz, mianowicie gdy próbowałem komunikować się używając słów, tak jak teraz robię pisząc, moje wewnętrzne dziecko/podświadomość, kompletnie nie rozumiała co ja mówię, "stała w bezruchu" czekając na komunikat z mojej strony. Dopiero w momencie, zabrzmi to dziwnie, gdy chciałem tego młodszego ja przytulić, tak jak zrobiłby kochający ojciec, z ciepłem, z  troską i miłością, poczułem, że to dziecko odwzajemnia te uczucia tylko 10x silniej, takie emocje poczułem sam, tylko dużo mocniejsze niż sam wygenerowałem. Pamiętam to jak dziś aż zrobiło mi się ciepło.

Przeprowadziłem eksperyment i znowu coś "powiedziałem", czyli chciałem przekazać komunikat za pomocą słów/logiki i znowu to samo. Zero reakcji jakbym wcisnął pauzę.

Następnie tego młodszego ja, trochę ochrzaniłem, że mnie nie wspiera i w niektórych sytuacjach blokuje, ale znowu najważniejsze przekazałem to używając emocji czyli wygenerowałem, takie delikatne, rozczarowanie, rozżalenie, złość. Reakcja "dziecka" była taka, że poczułem jego smutek tylko znowu 10x mocniej, a mi bezwiednie zaczęły do oczu cisnąć się łży. 

 

Wniosek z tego taki, podświadomość komunikuje się emocjami a emocje odczuwasz w ciele i właśnie tego świadomie doświadczyłeś , zauważyłeś ten fakt, objawił się jako ból to jest OK. Nikt nas mężczyzn, nigdy nie uczył jak rozpoznawać emocje i jak sobie z nimi radzić (sławna Inteligencja Emocjonalna)  - poza ludowymi mądrościami, czyli wypić pół litra... 

Używając porównania komputerowego, medytując dostałeś się do swojego biosu :). Wyskoczył jakiś komunikat, powiadomienie. 

 

Obejrzyj całe a od 2:30 facet opisuje co zrobiłeś i co możesz zrobić z tym dalej :). Good luck!

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@CeranthirMyślę, że to indywidualna sprawa, ze względu na "spostrzegawczość". W moim przypadku, pierwsze ok. 2 tygodnie medytowania 2x dziennie, pozwoliło przyzwyczaić, ciało do bezruchu i relaksu, umysł do tego że może sobie "produkować myśli" bez mojej kontroli, po prostu obserwowałem sobie i nie starałem się ich kontrolować, co najważniejsze nie zasypiając.

Wydaje mi się że człowiek, który wcześniej nie ćwiczył takich technik, posiada przyzwyczajenie, że gdy zamyka oczy i relaksuje ciało to sygnał że idzie spać, coś na zasadzie odruchu, bo wcześniej zawsze tak robił.

 

Po czasie gdy opanowałem nie zasypianie, zacząłem obserwować umysł co produkuje i ciało jakie są w nim odczucia. Porównałbym to do np. sali szkolnej i lekcji gdzie wszyscy uczniowie, rozmawiają hałasując a Ty jako nauczyciel starasz się cierpliwie poczekać aż oni się samoistnie uspokoją i chcesz usłyszeć 2 najbardziej wycofanych uczniów z końca sali. Trzeba nauczyć się albo ignorować  hałas tłumu uczniów (myśli) albo poczekać aż się zmęczą i sami umilkną. Na tym etapie zaczniesz rozróżniać, różne myśli i emocje. U mnie było to około miesiąca, nie wiem ile trwa to u innych.

 

Po tych kilku tygodniach gdy nauczysz się rozpoznawać a w zasadzie uświadamiać sobie swoje myśli i stany emocjonalne w komfortowych warunkach medytacji, będziesz coraz bardziej ich świadomy w życiu codziennym, a to pozwoli Ci po zauważeniu takiej emocji lub myśli, zwolnić na chwilę i np. postąpić inaczej niż zazwyczaj byś reagował na bodziec odruchowo. Będziesz mógł po jej zauważeniu zastanowić się, postąpić mniej pochopnie, im sytuacja będzie generowała silniejsze emocje tym będzie trudniej, na początku, bo przyzwyczajenie, wzorzec zachowania jest silniej zakorzeniony ale można go zauważyć a to już dużo.

 

Reasumując mi potrzeba było około miesiąca, żeby osiągać pierwsze efekty. Później możesz pracować ze swoimi przekonaniami, osobowością, pewnie i całe życie. :) 

Edytowane przez Old Soul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.