Skocz do zawartości

Pieniądze, oszukaństwo, Gaslighting, utrata zdrowia, alimenty...


Rekomendowane odpowiedzi

Ja w osobie Karol Tomanek chciałbym przedstawić swoją historię pewnej znajomości

Zanim Natalia się urodziła (14.10.2013) to zabronn iłem jej szczepić dziecko, przed poczęciem nie rozmawialiśmy o tym – nie chciała się zgodzić więc rozstaliśmy się i Agnieszka poszła mieszkać do mamy. Rodzice nie dali mi zdrowia więc się sporo uczę na ten temat i wiem, że jest brak jakichkolwiek dowodów na pozytywną skuteczność szczepionek. Po paru miesiącach konkubentka  zgodziła się nieszczepić Natalii – to był mój warunek konieczny bycia razem. Pod koniec 2014 roku wyjechałem do pracy do Dublina. Ciężko tam pracowałem i zarabiałem średnio od 300 do 500 Euro tygodniowo. Wysyłałem konkubentce dużo pieniędzy bo miały być na naszą trójkę po powrocie z emigracji. Po powrocie na początku 2017 moja konkubentka była bardziej zaborcza, pewna siebie. Nie mogłem od niej pozyskać rozliczenia bankowego bo zbywała temat do stycznia 2018. Było coraz więcej kłótni, sprzeczek. Brak dobrej woli oraz chęci współpracy ze strony konkubentki na co mam dowody na komputerze z nagrań z nią. Nie mogłem z konkubentką porozmawiać więc zacząłem prowadzić nagrania rozmów o zdrowiu i uspokajaniu, gdyż już wtedy łatwo się denerwowała z byle tematu. Chciałem ją zmotywować  do większej odpowiedzialności za siebie i dziecko. Wiedziała, że ją nagrywam.

W kwietniu 2017 nabyliśmy dom, z czago Agnieszka posiadała 5% wartości – w celu lepszego samopoczucia w naszym nowym domu, a ja byłem święcie przekonany, że moja córka jest nieszczepiona – inaczej nie zrobiłbym tego. Drugiego dnia po wprowadzeniu rozpocząłem pracę a po pracy wykańczałem suteryny: tynkowanie, wylewki, malowanie swego pokoju. Czółem ogromny pressing, ze strony konkubentki, gdyż jak twierdziła – potrzebujemy pieniędzy na życie – wierzyłem jej. Czółem się coraz bardziej zmęczony i niezadbany –niczym robotnik. Pracowałem po całych tyodniach, czasami nawet i w niedzielę. Sąsiedzi pewnie to widzieli  i słyszeli.

W okresie od lipca 2017r. do teraz gdy moje zdrowie podupadało, miałem spore problemy z bólem pleców, mięśniami stabilizującymi miednicę, tj. Mięsień łączący odcinek krzyżowo-lędźwiowy z miednicą od wewnątrz, mięśnie czworogłowe uda oraz pośladkowe większe.

 Od tamtego okresu Agnieszka zastraszała mnie często mówiąc, że z opieki społecznej „ktoś” – nie powiedziała nigdy kto, się mną interesuje ponieważ sąsiedzi widzieli, że opalam się nago i pewnie mnie zgłosili. W końcu poszedłem do jednych tylko sąsiadów i rozmawiałęm z panią fryzjerką – zaprzeczyła. Po 10 minutach przyszła do mnie a ja wyjaśniłem jej sprawę. Była bardzo zaskoczona i twierdziła, że jej rodzina nigdzie mnie nie zgłaszała.

 Moje podejrzenia co do konkubentki narastały. Wiedziała, że dnia 23 stycznia pojadę do ośrodka spytać o szczepienia Natalki. Zaskoczyło mnie to strasznie, że za moimi plecami i wbrew mojej zgody zrobiła to. Z drugiej strony kto kazał jej być ze mną – mając moje pieniądze na koncie mogła się ze mną porozumieć w sprawie alimentów – utrzymania lecz nigdy tego nie zrobiła. Wracając zastałem policję w domu, która szukała marichuany ale tylko w pewnych miejscach – jakby zostali dokładnie uprzedzeni. Dnia 25 stycznia 2018r. Przyjechałem do domu a po 2 godzinach przyjechała Agnieszka z dwojgiem znajomych. Dowiedziałem się od niej, iż nie oddano jej moich kluczy: do domu, do roweru, do samochodu Tico.

Od tamtego czasu poruszam się tylko rowerem co mnie jeszcze bardziej męczy.

W styczniu 2018 zdobyłem w końcu od niej listę przelewów, jakie dokonywałem na jej konto lecz z brakiem roku 2015go.

Kwoty jakie jej przelewałem w 2016 roku [zł] to: styczeń 4555, luty - 6000 , marzec -11555  , kwiecień - 2000 , maj - 5000 , czerwiec - 3333 , lipiec - 0 , sierpień -4000  , wrzesień -6629 , październik -5000  , listopad -20 000  , grudzień -5000  . łącznie za rok 2016 wyszło 73 072 . Kwoty jakie konkubentce przelewałem w 2017 roku to: styczeń - 23000 , luty - 16000 , marzec – 28 000 , kwiecień - 2223 , maj - 1700 , czerwiec - 1609 , lipiec - 2239 , sierpień - 975 , wrzesień - 0 , październik - 0 , listopad - 0 , grudzień - 0 . Łącznie za 2017 przelałem jej 75 746 zł. Na komputerze posiadam dokładne dane co do grosza. Przelewów za 2015 rok od Agnieszki nie otrzymałem.

Od Stycznia 2018 roku Agnieszka stała się wybuchowa i wogóle nie mogę z nią dojść do porozumienia. Często udziela sprzecznych wypowiedzi i łatwo się denerwuje. Gdy Natalia zamknęła się w lazience od środka, Agnieszka szybko wpadła w szał i zaczęła dziabać drzwi siekierą i krzyczeć na wszystkich. Natalia zaczęła głośno płakać. Bałem się podejść lecz w końcu zrobiłęm to i otworzyłem drzwi kombinerkami. Od tamtej pory jestem oskarżany z każdego powodu. Wmawia mi często nieprawdę, że soczki Natalii nie są słodkie, że orenżadki są bez cukru, a ja czytam etykiety, że jedzenie parówek przez Natalkę po 21 godzinie jest w porządku. A wiem już, że Natalkę „przeżyna” w brzuszku, czasem płacze bez powodu – chuśtawki nastrojów, oczy już ma trochę podkrążone. Mi rodzice zdrowia nie dali, dlatego obecna sytuacja bardzo mnie boli.

 

Agnieszka od kilku miesięcy kontaktuje się z moją rodziną za moimi plecami. Mama do mnie dzwoni – wyciąga informacje a potem dzwoni do Agnieszki. Efektem jest, że rodzina odwróciła się ode mnie plecami i słuchają tylko Agdnieszki. Moja mama i tata telefonicznie i na żywo próbuje na mnie wpłynąć ignorując fakty, które chcę im przekazać. Agdzieszka ma znajomych od 9ciu lat na Struży obok kraśnika i pomawiała mnie do nich o tym, że:

- wysyłam jej tylko 400 złotych miesięcznie z Dublina,

- jak opalałem się nago robiła mi zdjęcia i wysyłała do nich;

- przypalam Natalkę lutownicą,

- ścisnąłem specjalnie paluszki Natalki w drzwiach w kuchni;

- że mam choroby weneryczne – podczas gdy jeszcze w listopadzie 2017 roku uprawialiśmy seks oralny z finałem w jej ustach,

- wynosi intymne informacje z domu o tym, że stosuję lewatywy, picie moczu, kompiele w moczu – NIE PRZYSZŁO JEJ DO GŁOWY NIGDY, że MOGĘ MIEĆ PROBLEMY ZE ZDROWIEM BO CIĘŻKO I DŁUGO CHAROWAŁĘM NA RODZINĘ.

 

Ósmego września 2017 roku konkubentka złożyła wniosek o alimenty w celu otrzymania przez naszą rodzinę 500+. We wniosku tym dostrzegłem liczne niejasności a nawet kłamstwa. Oto one:

- brak jakichkolwiek prób pozasądowego porozumienia ze mną na spokojnie chociaż we wniosku o alimenty (wniosek z dnia 8 września 2017r., Sąd Rejonowy w Kraśniku, III Wydział Rodzinny i Nieletnich) jak napisała,

-  małoletnia zamieszkuje wraz z matką w jej domu rodzinnym w Marynopolu – podczas gdy w UZASADNIENIU POSTANOWIENIA pani prokurator Krysty Łapińskiej z dnia 25 stycznia 2018 roku (Sygn. Akt PR 2 Ds. 83.2018.S) czytamy: „W okresie od października 2017 r daty bliżej nieustalonej do 23 stycznia 2018 roku w Rzeczycy Ziemiańskiej  województwa lubelskiego znęcał się psychiczniei  fizycznie nad konkubiną Agnieszką B oraz psychicznie nad małoletnią córką Natalią Tomanek (4lata) w ten sposób, że kierował do konkubiny słowa wulgarne i obraźliwe, groził uszkodzeniem ciała, przytrzymywał i ściskał za raz ramię a nadto krzyczał na córkę i niszczył w jej obecności sprzęty wyposażenia domowego”. Pytanie brzmi: w jakim celu konkubina Agnieszka B przyjeźdżała do Rzeczycy?

- w uzasadnieniu pozwu o alimenty z dnia 8go września 2017 czytamy: ”matka dziecka wszystkie swoje oszczędności w kwocie około 10 000 złotych przeznaczyła na remont domu w czasie jak jeszcze zamieszkiwali razem” – posiadam natomiast inne dane: tynk – 300 złotych, piach mniej jak 300 złotych, farby – około 300 złotych, robocizna moja własna po godzinach, a gdzie reszta?

- w tymże pozwie czytamy dalej: „osobistą opiekę i pieczę nad małoletnią sprawuje wyłącznie matka. Pozwany nie partycyalergikiemuje w żaden sposób w kosztach utrzymania dziecka – a co z przelewami i kwotą ponad 150 000 złotych?

- w tymże pozwie czytamy dalej: „nie troszczy się również o jego stan zdrowia (Natalii)” – nagrywałem rozmowy z Agnieszką o zdrowiu Natalki, na youtube napominałem Agnieszkę bo na żywo to kompletny brak chęci współpracy; dalej: „małoletnia jest alergikiem, cierpi na nietolerancję laktozy” – nigdy nie otrzymałem takowej informacji od konkubiny; Agnieszka zawsze sama decydowała o diecie Natalii, nigdy nie mogłem z nią na SPOKOJNIE porozmawiać o zdrowiu, życiu, strategii życiowej;

- w tymże pozwie czytamy dalej: „Obecnie matka dziecka jest w złej sytuacji materialnej. Nie uzyskuje żadnych świadczeń od ojca dziecka” – A PRZELEWY?; dalej: „pozwany nie interesuje się dzieckiem i cały ciężar opieki  i wychowania spoczywa wyłącznie na matce. To ona stara się zapewnić małoletniej  jak najlepsze warunki. Ona przez swoją osobistą pieczę i starania wypełnia cały swój obowiązek alimentacyjny” – dlaczego więc nie postara się na spokojną rozmowę wedwoje? Gdzie są pieniądze, które jej przelałem?; dalej czytamy: „pozwany nie ma nikogo na utrzymaniu” – A PRZELEWY Z TYTUŁEM PŁATNOŚCI „Rodzinka” gdzie się podziały?; dalej czytamy: „jest osobą młodą i zdrową” – pytam się więc kto i kiedy MNIE ZDIAGNOZOWAŁ?

            - na ostatniej stronie tegoż pozwu czytamy: „Wykazać należy, iż przedstawicielka ustawowa ponosi cały trud opieki i wychowania dziecka. To na matce małoletniej spoczywa całość obowiązków rodzicielskich” – z konkubiną nie mogę nawiązać rozmowy na spokojnie, posiadam liczne nagrania, iż konkubina okazuje brak jakiejkolwiek chęci współpracy, kłamie w sprawie pieniędzy, unika tematu.

            Konkubina Agnieszka B oszukała mnie w następujące sposoby:

- za moimi plecami zaszczepiła dziecko co czyni ją winną nabycia nieruchomości ze mną Karol Tomanek w złej wierze;

- ukryła lub zdefraudowała dużą kwotę pieniędzy i ten fakt próbuje teraz zatuszować bo: - być może to ona zorganizowała zamknięcie mnie na policji za susz roślinny, - orzeka bardzo niejasno w dokumentach sądowych (pozew o alimenty, postanowienie o oddaniu pod dozór Policji Karola Tomanka w dniu 25 stycznia 2018r), - twierdzi, że nie otrzymała moich kluczy do domu, samochodu i roweru, być może ukryła moje klucze do samochodu aby mnie zamknąć w domu aby mi utrudnic dochodzenia moich praw oraz odcieła mnie od możliwości uzyskania pracy,

- tworzy negatywny obraz wobec mojej osoby do moich znajomych i rodziny, osacza mnie, ośmiesza, szkaluje, znęca się psychicznie,

- podczas ostatnich konwersacji na viber konkubentka bardzo zmieniła ton wypowiedzi, podpuszcza mnie, pisze fałszywe informacje, traktuje mnie jako osobę małointeligentną, zacofaną, gorszą.

- dnia 8go lutego 2018 była konkubentka wraz z kuratorem zawodowym Joanna Orgasińska w moim domu w Rzeczycy Ziemiańskiej pod moją nieobecność – tego dnia nie dodzwoniłem się do Pani Kurator a następnego dnia już moja sprawa została przekazana do kuratora rodzinnego, chyba w Gościeradowie ponieważ się okazało, że matka Agnieszka i Natalia mieszkają na Marynopolu. Przez Panią Kurator zostałem potraktowany szybko, obcasowo i zdawkowo – brak jakichkolwiek pytań i wyjaśnień w sprawie wizyty w moim domu na Rzeczycy Ziemiańskiej. Po czym zostałem poinformowany, iż odpowiednia notatka trafiła do Sądu – nie pamiętam jakiego. Agnieszka potrafi poprzez swój cichy charakter do ludzi obcych oraz wrodzoną uległość, wpływać na ludzi.

- jak przebywałem za granicą w 2015 r Agnieszka zaszczepiła dziecko; od osób trzecich wiem, że Natalia była w szpitalu tydzień o czym konkubentka mnie nie poinformowała; nie wiem czy trafiła tam przed szczepieniami czy po.

Do domu dostaję się drzwiami od suteryn, otrzymałęm klucz od Agnieszki.

Czuję się zmęczony tą całą sytuacją, zdradzony i oszukany jak nigdy dotąd i zapewne już nigdy więcej. Czuję się bezradny, bezsilny i zagubiony. Bardzo proszę o pomoc.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Drizzt zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.