Skocz do zawartości

Dziwna relacja bez klasycznego białego rycerzyka


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Jestem tu nowy, choć forum trochę czasu już czytam. Mam pewną zagwozdkę z jedną kobietą i  piszę tutaj bo mam nadzieję, że widzicie i zobaczycie coś więcej niż ja i mi doradzicie. 

Myślę, że tego czego mi brak to przede wszystkim obiektywizmu, w końcu ciężko go mieć patrząc na swój związek.

Kobietę moją poznałem gdzieś w listopadzie 2013 (już nawet nie pamiętam dokładnie) - rok czasu była to relacja internetowa, potem się spotkaliśmy, wielka miłość, piękne wspomnienia, itd. Wydaję mi się, że kto jak kto, ale ja to byłem prędzej antyrycerzem- nie raz ją szantażowałem rozstaniem, wyzywałem, raz nawet kazałem jej przepisywać co do niej pisałem, gdy miałem wrażenie, że nie czyta dokładnie. Miała 18 lat gdy ją poznałem. Laska dojeżdżała do mnie ze Śląska do Warszawy. Raz przyjechała do mnie i zacząłem ją wyzywać odkąd ją tylko zobaczyłem, miałem wrażenie, że ma spojrzenie 'suczyska' i coś już jej nie pasuje - generalnie nie byłem naiwnym rycerzykiem jak wielu i już wtedy mimo że miałem 23 lata wiedziałem z kim mogę mieć do czynienia. Jeśli ktoś się zna na enneagramach/MBTI, to to jest laska 4w5/INFP. Na tamte spotkanie jak się potem okazało zadłużyła się w Vivusie żeby mieć na przyjazd. Coś się w niej złamało i napisała mi potem, że to już koniec. Oczywiście bardzo to przeżyłem (pierwsza dziewczyna) - do tego mówiła, że ktoś się w jej życiu pojawił. Jak się okazało nikogo jednak nie było a ona (to wszystko jej wersja) mówiła tak specjalnie, żebym się o nią postarał. No i postarałem się, bo w sumie dużo winy też było mojej - wróciła do mnie. Któregoś razu przeglądaliśmy swoje fb i widziałem na jej fb jakiegoś fagasa który oferował jej podwózkę. Laska mu odmówiła tłumacząc się, że ma zajęcia czy coś takiego. Potem nalegałem żeby w końcu u mnie zamieszkała, itd. - żeby jakoś ten związek wszedł na wyższy poziom. Mówiła, że na razie nie może bo musi skończyć licencjat u siebie na Śląsku - i w sumie miała z tym rację, a poza tym źle ją traktuję (trochę wyzywałem). W końcu miałem tego dość i zacząłem szukać- znalazłem inną i zacząłem się z nią spotykać. Po dwóch miesiącach jednak ze mną zerwała- generalnie nie zadłużałem się nawet bo wiedziałem od początku, że to zwykła 27-letnia lewaczka uzależniona od emocji - po prostu brałem od niej cielesność i seks tak długo aż nie poczuła, że 'nie wie co czuje...". Wracając do dziewczyny ze Śląska; milczeliśmy miesiąc, jak lewaczka ze mną zerwała to odezwałem się do niej, a ona nie była wcale taka skora do powrotu, co więcej na pytanie czy mnie kocha odpowiadała, że 'nie potwierdza ani nie zaprzecza, rozstaliśmy się'. Potem zdarzyła się kłótnia na amen, nazwała mnie polaczkiem z którym żadna dziewczyna nie będzie - dosłownie- wkurwiłem się i wysłałem jej moją fotkę z lewaczką- wtedy ona oczywiście o mało co się nie zapowietrzyła, generalnie bardzo ciężka kłótnia i powiedziała mi, że ona też ma wspaniałego przyjaciela, itd. Koniec związku. Zero rozmów- mentalnie się z nią już pożegnałem- po dwóch miesiącach się odezwała i chciała powrotu. Dałem jej szanse, ale kazałem dać hasła do fb i wszelkie inne- okazało się, że tym 'przyjacielem' był facet od podwózki. Ściągnąłem całe archiwum z fb i głęboko analizowałem- w sumie wszystkie te rozmowy były albo o notatki na studia, albo gadka szmatka o głupotach- jakieś pseudożarty, nie wyglądało żeby doszło do spotkania, jednak raz napisała o mnie, że 'były się dobijał' - a w sumie nie gadaliśmy wtedy około pół miesiąca ale nie pamiętam, żebyśmy się tak 'oficjalnie' rozstali, choć teksty takie oczywiście padały - my się 'rozstawaliśmy' już 1000 razy generalnie - to tego typu relacja. 

 

    Postanowiłem, że dam jej szansę - nie widać było zdrady w tych rozmowach. A więc powrót, wspólne wakacje, piękne chwile, tym razem plany o zamieszkaniu w czerwcu tego roku po jej licencjacie, itp. Ale i ja przez te dwa miesiące choć nie wiedziałem o tym forum, to chyba sam z siebie stałem się jednym z 'samców' i zrozumiałem swoje błędy i postanowiłem trzymać laskę krótko- hasło do fb, monitoring, sztywne ramy, itd. Bywałem też czasem agresywny - ona zaczęła mnie prowokować np zabierając pilot, etc bo jak twierdziła- czuje, że jestem w stanie ją pobić. W końcu powoli zacząłem ją czasem odpychać lub delikatnie wykręcać ręce. Wiem jak patologicznie to wygląda czytając to z Waszej perspektywy, jednak uznawałem, że samiec alfa to nie tylko ten co porzuca kobietę ale i ten co ją krótko mówiąc trzyma króciutko a nawet na tyle, żeby się go bała. Któregoś razu w kłótni laska uderzyła mnie z liścia w twarz- jak mówiła dlatego, bo bała się mnie gdy ją odpychałem, itd. - oddałem jej znacznie mocniej też z liścia. Potem doszło jeszcze około 1-2 razy na innych spotkaniach, że uderzyłem ją z liścia - wtedy za pyskowanie. Nadmienię jeszcze, że laska pochodzi raczej z patologii, choć obecne mieszkanie jej rodzice mają fajne - dostali od miasta. Ojciec chleje i nie pracuje, matka utrzymuje rodzinę i generalnie nosi spodnie. Któregoś razu po takiej akcji gdy już wracała do siebie na Śląsk, ja też uznałem, że za bardzo mi pyskuje i nie byłem już pewny czy nie czas na rozstanie. Milczeliśmy około 11 dni choć raz coś napisała udając biedną i winiąc mnie. W końcu zadzwoniła z przeprosinami itd i przyznała się, że dwa dni temu założyła konto na portalu randkowym, żeby się 'podleczyć'. Nie musiałem wyciągać tego - po prostu sama to powiedziała trochę mnie zaskakując, ona czuła, że zrobiła źle, jednocześnie mówiąc, że po tym jak pisali do niej jacyś faceci tym bardziej wie, że chce tylko mnie, nikt ją nie interesuje. Usunęła konto- a to, że założyła faktycznie wtedy wiem bo podała hasło do maila na którym był link aktywacyjny konto. Od tego czasu żadnych portali itd, jednak ja sam nie wiem czy warto z  nią być po tym wszystkim. Zdaję sobie sprawę, że sam mam sporo na sumieniu, nie byłem klasycznym przykładem białego rycerzyka dlatego tym bardziej ciężka i zagmatwana to sprawa aby rozsądzić czy powinienem się z nią rozstać czy nie. Ogólnie bardzo się kochamy, seks mieliśmy zawsze wspaniały był nawet raz anal.

 

Sam nie wiem co sądzić, ciekawi mnie co Wy o tym myślicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Mnemonic napisał:

Trochę dorośnij i odpuść kontrolowanie innych ludzi.

Z tego postu to jawi się nie "samiec", a psychopata.

Zhadzam się z tym w 100%. Widać też, że masz jakoś maniere kontrolowania oraz zdominowania drugiej osoby. 

 

Co do dziewczyny to daruj sobie tą znajomość bo u was widać, że się źle dzieję od poczatku. Każde chcę wymuszać na drugiej osobie pewne postępowania, a u was to objawia się przemocą. No i twoje stwierdzenie "laska pochodzi raczej z patologii" to za dobrze nie rokuje. A wiecej śmiem twierdzić, że będą z panną coraz wieksze jazdy.

 

Daj sobie z nią na wstrzymanie, a Ty sam też popracuj nad sobą.

Edytowane przez Kolt89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 To jest chore że ty masz hasła do jej kont i jeszcze stosujesz przemoc wobec niej co w przyszłości może się dla ciebie źle skończyć. Do tego dziewczyna jest z patologi a sami na taką patologie wyglądacie bijąc się po mordach, może i dobrze że nie jesteś białym rycerzem ale to nie znaczy że ktoś będzie pochwalać takie chore jazdy zerwij z nią kontakt i pomyśl nad tym co robisz bo to nie jest normalne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to nie jest troll? jesli nie to to jest żałosne i współczuje Ci. To że zlejesz dziewczyne która waży 50 kg to nie oznacza ze jestes samcem alfa, to ze bedziesz ja wyzywal to nie oznacza ze jestes samcem alfa to ze bedziesz ja kontrolowal na kazdym kroku to nie oznacza ze jestes samcem afla. Takimi zachowaniami pokazujesz SLABOSC Ty sie ewidetnie BOISZ . Skoncz ta relacje, dla siebie i dla Niej bo ja zniszczysz . Zniszczysz jej pojecie o swiecie o facetach i jej psychike. 
Czlowieku nawet nie zdajesz sobie sprawe jaka krzywde jej zrobiles. I nie , nie jestem bialym rycerzem , nie jestem tez alfa ale wystarczy byc czlowiekiem zeby dostrzec absurd tego co Ty wyprawiasz. Chwala Tobie ze napisales ten post i ze moge Ci to powiedziec. Zakoncz ten zwiazek i popracuj nad swoja wlasna samoocenta ktora za maska cwaniaka (przypuszczam) jest prawie zerowa. Zaufaj mi ze w momencie gdy bedziesz czul sie bardziej wartosciowy w swoich oczach nie bedziesz musial sie zachowywac tak zalosnie. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ralfal napisał:

Któregoś razu w kłótni laska uderzyła mnie z liścia w twarz- jak mówiła dlatego, bo bała się mnie gdy ją odpychałem, itd. - oddałem jej znacznie mocniej też z liścia. Potem doszło jeszcze około 1-2 razy na innych spotkaniach, że uderzyłem ją z liścia - wtedy za pyskowanie.

Był po tych plaskaczach zajebisty sex?

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Ali said:

Takimi zachowaniami pokazujesz SLABOSC Ty sie ewidetnie BOISZ

Otóż to. Z tego posta wyłania się obraz człowieka, któremu dramatycznie brakuje pewności siebie, a swoje lęki próbuje maskować agresją. Słownictwo typowe dla malutkiego, wystraszonego, słabego chłopczyka, który koniecznie chciałby się pokazać, a w rzeczywistości chodzi po osiedlu z dupą przy ścianie. Chaotyczna wypowiedź wskazuje na burdel w mózgu.
Imho przypadek do wyleczenia, ale potrzeba specjalisty.

Edytowane przez Adams
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
  • Rnext odblokował(a) ten temat
  • 2 tygodnie później...

Z tą kontrolą to przesada jak to było "ufam ale sprawdzam" :D. Miałem tak samo gdy myślałem, że ona jest tylko dla mnie itp. Kobieta nigdy nie będzie Twoja. Tylko na tą chwile na którą najlepiej rokujesz to tak. Cały czas doszukiwałem się zdrady itp gdzie faktycznie jej nie było. Najlepsze, że przez takie myślenie sam sobie jeszcze bardziej ryłem głowę. U Ciebie widzę podobne zachowanie. Wydaję mi się, że facet z wysoką samooceną po pierwszej krzywej akcji panny grzecznie by się pożegnał :). Zacznij od pracy nad swoją osobowością, bo z tego wynika 80% problemów. 

Edytowane przez CzarnyR
powtórka wyrazów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyluzuj stary. Nie można mieć w pełni władzy nad drugim człowiekiem, ponieważ...to też człowiek jak ty? Z marzeniami, pasją, historią i doświadczeniem? 

Jest jedna podstawowa zasada którą myślę, że inni rozsądni bracia również przestrzegają - nigdy nie spotykamy się z kobietami z korzeniami patologicznymi. Never ever 

Dziewczyna ma nieźle namieszane w głowie i to się dzieję w 90% przypadkach patologii, pozostałe 10% kobiet potrafi przejąć kontrolę nad sytuacją, dojrzeć emocjonalnie i życiowo. Wiem bo znam jeden taki przypadek, no ale pewnie ta Pani posiada troszeczkę starszą duszę jeśli ktoś wierzy w ezoterykę. Wracając do "bohaterki" czemu mnie to nie dziwi, że autor ją napier... a ona oczywiście zgodnie ze schematem pragnie go mocniej :lol::blink: Porządny roller coaster i budowanie strachu, niepewności. Myślę, że inteligentna kobieta z charakterem raczej by cię zostawiła jakbyś ją co chwile lał, ale takie pato-dziewczę jest podatne na pierwotne instynkty, w związku z czym siła = władza = pożądanie. Przestaniesz ją lać, straszyć i zaczniesz kupować kwiatki to się skończą fajerwerki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba masz krótką pamięć bracie, albo próbujesz pozować na kogoś, kim nie jesteś i w życiu nie byłeś, Dla poparcia mojej wypowiedzi zacytuję Twój punkt widzenia na miłość z innego tematu, gdzie hardo broniłeś swoich teorii:
 

Cytat

(...) na miłość składają się takie rzeczy jak LOJALNOŚĆ, przywiązanie, wspomnienia, głębokie i nienaruszalne zasady życiowe. Nie sztuka 'kochać' gdy jest haj hormonalny, ale trzeba być skończonym idiotą aby się 'odkochać' gdy on mija. Człowiek świadomy zakocha się trochę na wyższym poziomie niż tylko na 'haju' i nawet jak potem będzie się z nią czasem męczył i będzie mu nie raz ciężko, to będzie pamiętał kim ona jest i jak dużo znaczyło to co z nią przeżyłem, będzie próbował naprawić relację, bo miłość jest BEZINTERESOWNA.


Pamiętasz temat na forum "Skarbie, powinniśmy mieć zasady i jak jesteś szczęśliwy w związku, to nie spotykasz się z koleżankami...itd. ", czyli jawna hipokryzja kobiety."?

 

Tak bracie @ralfal, to jest wypowiedź Twojego autorstwa. 

Wklepana w tym temacie przez Ciebie historia jednak trochę zaprzecza cytatowi powyżej z innego tematu. Coś więc prawdą nie jest.

Twoją "nienaruszalną zasadą życiową" jest pełne inwigilowanie panny, żeby przypadkiem w rogi Cię nie przyjebała? To z pewnością świetny przykład pewnego swojej wartości "Samca alfa". Rozumiem, że byłeś tak "przywiązany" i "lojalny", że "bezinteresownie" inwigilowałeś samicę, aby "naprawić relację", do której zniszczenia sam w tym momencie dążyłeś. To ciekawe...

 

Cytat

nie byłem klasycznym przykładem białego rycerzyka


Jeżeli pozerstwo nie jest synonimem białorycerstwa, to w pełni się z Tobą zgadzam. Dodałbym, że obecnie jesteś prawdopodobnie hipokrytą, ponieważ zmieniasz punkt widzenia, zależnie od tego z której strony wiatr zawieje. Przykład poniżej:
 

Cytat

Te badania które podałeś to są tylko badanie mówiące o tym co się dzieje gdy już to ZAISTNIEJE, a podaj mi badania które mówią CZEMU z tym i tym osobnikiem to w ogóle zaistniało? Ano na to nie znajdziesz żadnych badań a jedynie napiszesz mi jakieś pseudnaukowe bzdury o ewolucji, feromonach, poczuciu silnego samca, itd. 


Taka była Twoja odpowiedź we wspomnianym innym temacie na naukowe wyjaśnienie przez braci procesu miłości i zakochania się u ludzi. Rozmawiacie więc z osobnikiem, który nie uznaje naukowo udowodnionych faktów odnośnie haju hormonalnego i samego procesu zakochiwania się, lecz wierzy w dobieranie się par na podstawie mistycznego natchnienia lub trafienia przez walentynkowego amorka.

Nie wiesz jak działa Twoja podświadomość, prawdopodobnie ze świadomością też masz braki w wiedzy, ale hardo próbujesz pozować na kogoś, kim niestety według mnie nie jesteś i daleka przed Tobą droga na tą ścieżkę życia. Pycha kroczy przed upadkiem bracie - nie idź tą drogą. Są tu znacznie bardziej doświadczeni bracia, którzy nie ogłaszają dookoła jacy to oni "alfa", a i do błędu potrafią się przyznać jak go popełnią. "Samiec Alfa" to nie dyplom za zdany egzamin, czy porzucanie kobiety bez sumienia - to całokształt Twojego życia - wybory, czyny, myśli, słowa, gesty oraz na bieżąco rozwijana świadomość i wiedza. Samo tytułowanie się na takowego nic nie zmieni, gdyż liczą się czyny, a nie słowa, a samice szybko to weryfikują w praktyce.
 

W dniu 15.02.2018 o 22:08, ralfal napisał:

(...)samiec alfa to nie tylko ten co porzuca kobietę ale i ten co ją krótko mówiąc trzyma króciutko a nawet na tyle, żeby się go bała.


To prędzej krótki opis jakiegoś przypakowanego "prawilnego Sebixa" z rejonu, a nie "Samca Alfa".
 

W dniu 15.02.2018 o 22:08, ralfal napisał:

Ogólnie bardzo się kochamy, seks mieliśmy zawsze wspaniały był nawet raz anal.


Bardzo się "kochacie", ale rozważasz zerwanie i oczekujesz porady, albo wręcz uzasadnienia na zerwanie? To albo kochasz, albo nie kochasz, Wóz albo przewóz. Seks "wspaniały" i anal to nie jedyne czynniki istotne w związku, co po raz kolejny zaprzecza Twojej poprzedniej teorii na temat miłości. 


Chcesz porady? Mniej myśl, więcej działaj, a przede wszystkim zacznij od siebie - masz problem z trzymaniem się jednego przyjętego stanowiska, jak również męczy Cię strach przed utratą panny czyli pewności siebie wielkiej też nie posiadasz, jeśli w ogóle. 

Chcę na koniec podkreślić, że moja wypowiedź jest jedynie opinią, a nie próbą podjechania Cię w jakikolwiek sposób, a wypowiedź swoją oparłem o doświadczenia z Twoją osobą z innego już omawianego tematu. Chciałbym również dodać, że na tą chwilę mam podejrzenia, że jesteś (bez urazy bracie) jakąś odmianą internetowego trolla, ale może jestem w błędzie...

Pozdrawiam.


Ps. Tylko tym razem nie rób w afekcie drugiego konta żeby się kłócić "bezkarnie". 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, CzarnyR napisał:

Wydaję mi się, że facet z wysoką samooceną po pierwszej krzywej akcji panny grzecznie by się pożegnał :). Zacznij od pracy nad swoją osobowością, bo z tego wynika 80% problemów. 

Masz na myśli, że kochałbyś Pannę, ale po pierwszej krzywej akcji innej niż ostateczność typu zdrada, już byś się pożegnał? Z takim podejściem, to Ty byś chyba miał 5 rozwodów za sobą, 5 byłych konkubin i Bóg jeden wie co jeszcze. Trochę logiki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@theo Kiedyś moja była popisywała sobie z byłym. Dla mnie to już krzywa akcja. Kiedyś ja sprostowałem itp a i tak nie wiadomo czy się na niego nie nadziewała gdy byłem za granicą. Teraz bym po prostu jej podziękował z miejsca. Nie chodzi o to, że gdyby zostawiła brudny talerz to bym ją pożegnał. Chyba logiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, CzarnyR napisał:

@theo Kiedyś moja była popisywała sobie z byłym. Dla mnie to już krzywa akcja. Kiedyś ja sprostowałem itp a i tak nie wiadomo czy się na niego nie nadziewała gdy byłem za granicą. Teraz bym po prostu jej podziękował z miejsca. Nie chodzi o to, że gdyby zostawiła brudny talerz to bym ją pożegnał. Chyba logiczne.

Tylko, że takie akcje to są praktycznie w każdym związku. Chyba nie ma związku kilkuletniego w którym Panna przez jakiś czas by z kimś innym (facetem) nie popisała/popisywała (nie mówię o spotykaniu czy podrywie, ale 'koleżeńskim' popisywaniu), albo w którym Panna ani razu nie odezwała się do nas niegrzecznie, na tyle, żeby wyglądało to nawet jak brak szacunku.

 

Ja rozumiem Twoje podejście i jest ono całkiem dobre- zachowujesz w ten sposób klasę i swoją męską siłę, tyle tylko, że przy takim podejściu raczej nie masz co liczyć na jedną stałą kobietę do końca życia czy też 'wielką miłość', bo w takich związkach zawsze trzeba spróbować naprawiać, a nie od razu się żegnać.

Powiem więcej, przy takim podejściu jakie masz to ja nie widzę nawet logicznego sensu po co w ogóle w związek wchodzisz, bo ciężko się przy takim podejściu naprawdę zaangażować i kochać. Ja rozumiem trzymanie ramy, itd., ale tutaj jest sprawa coś za coś - albo trochę ryzykujesz zaangażowaniem, albo masz 'związki' tak naprawdę bezsensowne bo bez najważniejszego fundamentu - miłości i poświęcenia.

 

Ja obecnie dobiegam 30-tki i jestem na etapie, że nie chcę w ogóle być już w związku chyba, że dla seksu.

Edytowane przez theo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@theoPisanie z kolegą to normalne ale jeżeli chodzi o byłych (ex) bolców to w głowie człowiek układa sobie różne scenariusze. Z moim charakterem nie ma opcji za dużo później mam na głowie. Ja 3 lata młodszy i w związek wchodzić nie zamierzam. Byłem raz w jednym i już mi wystarczy tego. Za dużo nerwów mnie to kosztuje nie jestem mitycznym alfa. Długi czas rekonwalescencji to najgorsze. Najlepsze to, że gdybym teraz spotkał kobietę nie wiem jak bym się w stosunku do niej odnosił, traktował inaczej na pewno nie było by tak jak wcześniej. Jestem na forum świeżakiem ale coś w psychice mi się zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.