Skocz do zawartości

Pani Diva i Pani daję


Głodny Prawdy

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Bonzo napisał:

Jak wiec widzisz - możliwości jest od metra :)

Taaak. Ja akurat nie zabraniam facetom skoków w bok, ale niech zakładają gumę i liczą się z konsekwencjami jak nakryję :) Nie zgodziłabym się raczej na taki układ w którym każde może mieć kilka osób na boku. Sama nie potrafiłabym sypiać z więcej niż jednym samcem, a przy okazji mógłby być problem z ustaleniem ojcostwa w razie czego :D 

Domyślnie zakładam, że jak się z kimś spotykam to tylko z tą osobą i liczę na to samo. Ale dobrze wiedzieć, że mogę trafić na samca Twojego pokroju, więc będę każdemu z którym miałaby być jakaś głębsza relacja wykładać zasady że nie chodzimy na boki :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mrowka napisał:

Taaak. Ja akurat nie zabraniam facetom skoków w bok, ale niech zakładają gumę i liczą się z konsekwencjami jak nakryję :) 

Za skok czy za niezałożenie gumy ? :):):):) Bo ja bym ścigał przede wszystkim za to drugie a pierwsze - zachował w pamięci "na zaś". Przydać mogłoby się prędzej niż się wydaje :)

1 minutę temu, Mrowka napisał:

Sama nie potrafiłabym sypiać z więcej niż jednym samcem,

A próbowałaś ? Jesli nie, spróbuj, podejrzewam, że technicznie da się :):):):). I kto wie, może będzie nawet fajnie :)

1 minutę temu, Mrowka napisał:

a przy okazji mógłby być problem z ustaleniem ojcostwa w razie czego :D 

To akurat miniproblem. DNA i poszedł. Co prawda kosztuje to wcale nie tak tanio, ale cóz to za wydatek w porównaniu do alimentów :)

1 minutę temu, Mrowka napisał:

Domyślnie zakładam, że jak się z kimś spotykam to tylko z tą osobą i liczę na to samo.

Ilość kobiet, z ktorymi o powyższym rozmawiałem a głosiły inne poglądy od zaprezentowanych przez Ciebie wynosiła zero. To co wyboldowałem a w dodatku - podkreśliłem jest w tym zdaniu najwazniejsze.

1 minutę temu, Mrowka napisał:

Ale dobrze wiedzieć, że mogę trafić na samca Twojego pokroju, więc będę każdemu z którym miałaby być jakaś głębsza relacja wykładać zasady że nie chodzimy na boki :) 

I to jest uczciwe postawienie sprawy. Bo ustala się zasady, jest wiec się czego trzymać.

I gdybyś trafiła na samca rzeczywiście mojego pokroju - to przy założeniu ze ten zgodziłby się ofiarować Ci swoją wolność - mogłabyś być całkowicie spokojna - bo ja akurat umów zawsze dotrzymuję.

Z tym że najpierw takowe umowy muszą się pojawić.

Nie trzeba niczego spisywać - słowo ma identyczną wagę do papieru dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Bonzo napisał:

Za skok czy za niezałożenie gumy ? :):):):) Bo ja bym ścigał przede wszystkim za to drugie a pierwsze - zachował w pamięci "na zaś". Przydać mogłoby się prędzej niż się wydaje :)

Nie no za to że nie założył gumy to ja będę ponosić konsekwencje w postaci syfilisa jakiegoś :P Poza tym, tego nie skontroluję. Za skok w bok = żegnamy się. 

 

3 minuty temu, Bonzo napisał:

A próbowałaś ? Jesli nie, spróbuj, podejrzewam, że technicznie da się :):):):). I kto wie, może będzie nawet fajnie :)

Nie, nie próbowałam. Technicznie może i się da, ale le bym się czuła :) 

 

4 minuty temu, Bonzo napisał:

To akurat miniproblem. DNA i poszedł. Co prawda kosztuje to wcale nie tak tanio, ale cóz to za wydatek w porównaniu do alimentów :)

Taaak :D "Słuchaj Mietek, potrzebuję Twojego DNA bo jestem w ciąży, ale sypiałam też z Frankiem i nie wiem kto jest ojcem i z kogo ściągać alimenty". O czym my tu rozmawiamy!

 

6 minut temu, Bonzo napisał:

Ilość kobiet, z ktorymi o powyższym rozmawiałem a głosiły inne poglądy od zaprezentowanych przez Ciebie wynosiła zero. To co wyboldowałem a w dodatku - podkreśliłem jest w tym zdaniu najwazniejsze.

To znaczy, że same chodziły na bok czy wybaczały misiowi zdrady?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Nie no za to że nie założył gumy to ja będę ponosić konsekwencje w postaci syfilisa jakiegoś :P 

Przy założeniu, że go złapie :)

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Poza tym, tego nie skontroluję. Za skok w bok = żegnamy się. 

I to jest słuszne postawienie sprawy :) Więc krotko mówiąc - samiec musi przy Tobie wzmóc czujność rewolucyjną i metodami operacyjnymi nie dać się złapać :)

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Nie, nie próbowałam. Technicznie może i się da, ale le bym się czuła :) 

Ojtam ojtam :):):) Każdy kto w życiu wódki nie pił - mówi, że niedobre, że kac, że źle się czuł będzie :) A jak wypije raz i drugi - już mu lepiej :):):)

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Taaak :D "Słuchaj Mietek, potrzebuję Twojego DNA bo jestem w ciąży, ale sypiałam też z Frankiem i nie wiem kto jest ojcem

Oj Mrówka Mrówka. Zapoznaj się z KRiO, zwłaszcza z art 85 tej ustawy.

 

Czyli cytuję:

Art. 85.

§ 1. Domniemywa się, że ojcem dziecka jest ten, kto obcował z matką dziecka nie dawniej niż w trzechsetnym, a nie później niż w sto osiemdziesiątym pierwszym dniu przed urodzeniem się dziecka. 

§ 2. Okoliczność, że matka w tym okresie obcowała także z innym mężczyzną, może być podstawą do obalenia domniemania tylko wtedy, gdy z okoliczności wynika, że ojcostwo innego mężczyzny jest bardziej prawdopodobne. 

 

Po prostu - pozywasz Mietka przed sąd i mówisz, że jest ojcem dziecka.

Sąd go pyta - Mietek - bzykałeś Mrówkę w stosownym, zakreślonym ustawą okresie przed narodzinami dziecka ?

I jesli Miecio powie, że bzykał -> tata.

Jesli Mieco powie że nie -> sąd nakaże zbadać DNA

Gdy wyjdzie, że nie Miecio - to pozywasz kolejnego (Franio) i operacja zaczyna się od poczatku :)

 

3 minuty temu, Mrowka napisał:

i z kogo ściągać alimenty". O czym my tu rozmawiamy!

Proste - ukazałem powyżej jak polskie prawo (w randze ustawy) - przewiduje ustalanie ojcostwa, którego następstwem jest nałożenie na ustalonego ojca adekwatnego obowiązku alimentacyjnego.

Podstawa prawna - Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. - Kodeks rodzinny i opiekuńczy, (Dz. U. z 2017 r, poz. 682)

 

3 minuty temu, Mrowka napisał:

To znaczy, że same chodziły na bok czy wybaczały misiowi zdrady?

A tego już nie wiem. Napisałem wyraźnie - rozmawiałem. A w szczegóły czy skakały bokami czy wybaczyły - już nie wnikałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bonzo napisał:

I to jest słuszne postawienie sprawy :) Więc krotko mówiąc - samiec musi przy Tobie wzmóc czujność rewolucyjną i metodami operacyjnymi nie dać się złapać :)

Czyli jednak każdy samiec zdradza :) Dobrze wiedzieć.

 

6 minut temu, Bonzo napisał:

Ojtam ojtam :):):) Każdy kto w życiu wódki nie pił - mówi, że niedobre, że kac, że źle się czuł będzie :) A jak wypije raz i drugi - już mu lepiej :):):)

Oki, jak już będę kiedyś MILFem to może spróbuję. Teraz to strata czasu. 

 

6 minut temu, Bonzo napisał:

Oj Mrówka Mrówka. Zapoznaj się z KRiO, zwłaszcza z art 85 tej ustawy.

Oki, nie wiedziałam. Ale nadal nie :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mrowka napisał:

Czyli jednak każdy samiec zdradza :) Dobrze wiedzieć.

A tego nie wiem czy każdy. O sobie mogę powiedzieć, że nie zdradzam. Bowiem umowa rzecz świeta.

I dlatego, mimo ze z żoną rozstałem się kilka m-cy przed rozwodem (wyprowadziła się) - to niecierpliwie nie tylko czekałem do rozwodu, ale i odczekałem jeszcze bez mała miesiąc by wyrok rozwodowy uzyskał klauzulę wyroku prawomocnego, ktory otrzymałem pocztą za ZPO i dopiero wtedy uznałem, że "mogę"

1 minutę temu, Mrowka napisał:

Oki, nie wiedziałam. Ale nadal nie :D

Ja Cię do niczego nie namawiam. Ukazuję jedynie że nie jest żadnym problemem wyciągnięcie alimentów od bzykającego Cie faceta w świetle obowiazującego w Polsce prawa.

Co wiecej - prawo to jak najbardziej przewiduje możliwość wyrwania najkorzystniejszych alimentów od najzamożniejszego z bzykaczy - jesli tylko się przyzna, że posuwał kobietę w określonym terminie -> płaci.

I nawet jesli po latach obali ojcostwo - to polskie prawo nie przewiduje możliwości zwrotu niesłusznie pobranych alimentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bonzo napisał:

Ukazuję jedynie że nie jest żadnym problemem wyciągnięcie alimentów od bzykającego Cie faceta w świetle obowiazującego w Polsce prawa.

Oki, tylko że jeżeli ja byłabym kiedyś w ciąży to raczej leżałabym w łóżku bo byłabym uciemiężona, nie mogłabym się ruszać i miałabym depresję a nie biegała po sądach i się wykłócała o alimenty-sralimenty które wyniosą łomatkobosko 500 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Mrowka said:

Czyli jednak każdy samiec zdradza :) Dobrze wiedzieć.

I niewatpliwie robi to z innymi samcami.

Bo przeciez samice sa wierne.

 

Tylko nie mow ze zdradza jedynie z tymi wolnymi bez skrupułów.

Uwierzylbym gdybym nie bzyknal paru mezatek z ktorych jedna opowiadala mi ze az tak wierna to nie jest zeby bzykac sie tylko z mezem.

Wierze jej bo to jedna z tych co bzykalem wiec po co mialaby opowiadac mi bajki.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mrowka napisał:

Oki, tylko że jeżeli ja byłabym kiedyś w ciąży to raczej leżałabym w łóżku bo byłabym uciemiężona, nie mogłabym się ruszać i miałabym depresję a nie biegała po sądach i się wykłócała o alimenty-sralimenty

Zauważ, że o ustalenie ojcostwa możesz występować dopiero po narodzeniu dziecka. Więc jako cieżarna, gdybyś nawet biegać po sądach w powyższej sprawie chciała - to legalnie nie możesz. Jeszcze nie możesz.

2 godziny temu, Mrowka napisał:

które wyniosą łomatkobosko 500 zł.

Moim zdaniem w dzisiejszych czasach będzie to chyba troszkę wiecej. Bliżej tysiąca.

 

No i oczywiście cała ta nasza dyskusja w/s ewentualnego ojcostwa ma znaczenie czysto teoretyczne.

Bo gdyby założyć, że zachciałoby Ci się korzystać z życia i sypiać równolegle z mnogą liczbą samców - to przecież jako uczestniczka tego zacnego forum, a więc osoba świadoma i rozsądna - na seks bez gumy się nie zgodzisz - choćby z powodów zdrowotnych.

A w gumie spłodzić dziecko jest trudniej niż bez niej. No i rozszerzając swe przypuszczenia co do Twej znakomitej osoby - mniemam, że na zastosowaniu prezerwatywy nie poprzestałabyś, a dodała do kompletu zapewne i inny, hormonalny tym razem środek antykoncepcyjny :).

 

Znacznie większy problem z tematem ojcostwa mieć możesz w zwiazku tak zwanym "zwyczajnym" - gdzie przyobiecacie sobie wierność. A skoro tak - to wio bez kalosza.

I zarazem bez gwarancji, że facet jest Ci wierny.

Bo takowej gwarancji nigdy nie ma, zarówno u facetów jak i u kobiet. Po równo. Innej możliwości być nie może - bo skoro zdradzają faceci (w opiniach głoszonych przez kobiety) - to przecież nie zdradzają z dziurami w płocie (bo to chyba zdrada nie jest), ale z innymi kobietami, najlepiej w związkach.

Bo skok w bok z taką uwiązaną do jakiegoś faceta daje znacznie większe gwarancje, że sprawa się nie wyda.

 

I wtedy, jesli facio Cię oleje (spłodziwszy Ci uprzednio dziecko, bo przecież gumy nie było, gdyż związek stały) - to rzeczywiście będziesz biegała po sądach :)

 

Zauważ, że ryzyko zajścia w ciążę nie zalezy od liczby partnerów, z ktorymi sypiasz ale od czestotliwości, z którą uprawiasz seks.

Jesli robisz to codziennie z jednym jedynym, zdrowym facetem - to szansa na wpadkę jest identyczna jak robiłabyś to z siedmioma różnymi, zdrowymi facetami, każdego dnia z innym - rotacyjnie co tydzień powtarzającymi się :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, JoeBlue napisał:

Bo przeciez samice sa wierne.

Mnie samice akurat nie zbyt interesują. To wasze zmartwienie :P 

19 minut temu, Bonzo napisał:

więc osoba świadoma i rozsądna - na seks bez gumy się nie zgodzisz - choćby z powodów zdrowotnych.

Taaaak. Gumka, tabsy i stosunek przerywany :D Albo chociaż dwie z tych trzech opcji. To są rozważania czysto teoretyczne i gdyby kiedyś przytrafiłoby mi się zajść w ciążę z nieodpowiednim facetem (np. właśnie FF) to raczej niestety bym usunęła, więc nie biegałabym po sądach :) Ale to również czysta teoria. 

 

25 minut temu, Bonzo napisał:

Jesli robisz to codziennie z jednym jedynym, zdrowym facetem - to szansa na wpadkę jest identyczna jak robiłabyś to z siedmioma różnymi, zdrowymi facetami, każdego dnia z innym - rotacyjnie co tydzień powtarzającymi się

Tak, ale jak już pisałam- i tak nie wyobrażam sobie sypiać z więcej niż jednym samcem. Nie i basta :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Mrowka napisał:

Tak, ale jak już pisałam- i tak nie wyobrażam sobie sypiać z więcej niż jednym samcem. Nie i basta :D 

Tak wszystkie kobiety buńczucznie deklarują. Po czym okazuje się, ze "och, jeden więcej nie zaszkodzi". A dalej to juz z górki :)

 

Nie żebym miał coś przeciwko kobiecej niewierności. Ja w ogóle w jakąkolwiek wiernośc nie wierzę. Sam, jesli tylko dam słowo - to wierny jestem.

Tyle od siebie to wymagac mogę. No ale najpierw muszę dać słowo.

Ale w to czy moja partnerka, żona jest wierna - nigdy nie wnikałem.

Zdrowszy człowiek, spokojniejszy, a jak to trafnie ujął dyrektor Huty Katowice - Wincenty Witek w "Człowieku z marmuru" Wajdy - "kto spokojny ten przystojny" :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety zdradzają i to częściej niż nam się to wydaje i nie zawsze tylko jednego kochanka mają. 

Tylko, że u kobiet zaczyna się to "niewinniej", najpierw atencja i szał emocji, potem szał macicy, a potem seksy na bok. Wystarczy to odpowiednio rozegrać przez samca. A potem wybielanie, że zdradzają bo tamten ich nie kocha, nie daje prezentów czy cokolwiek. A to wszystko by wybielić siebie. Jak kobieta źle mówi o swoim mężczyźnie to znaczy, że coś się dzieje. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Lalka napisał:

potem wybielanie, że zdradzają bo tamten ich nie kocha, nie daje prezentów czy cokolwiek. A to wszystko by wybielić siebie. Jak kobieta źle mówi o swoim mężczyźnie to znaczy, że coś się dzieje. :)

Te słowa to sama prawda a jak jeszcze pisze je kobieta... piękne. Dlatego temat tak się rozkręcił bo dałem dostęp samiczką.

Edytowane przez Głodny Prawdy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.02.2018 o 17:49, Głodny Prawdy napisał:

Ale z drugiej strony to przecież naturalne że samica w zwłaszcza w młodym wieku daje i wielu samcom, tak jak miliony lat temu jak nasz Marek mówi kobiety dawały często bo była większa szansa przeżycia. A niektórzy panowie wcale nie są lepsi jak "ruchają" na potęgę to społeczeństwo to pochwala że jest kozak że tyle lasek już miał a ten co nie rucha to frajer i pedał.

A wiesz co jest jednym z głównych wg mnie powodów całej tej zadymy związanej z nazewnictwem?? Bo faceci od zarania dziejów ruchali i ruchać będą. Nigdy się z tym nie kryli. A baby? Baby, są cholernie zakłamane w tym temacie. 99% udaje cnotki niewydymki. Oral? A feee. Anal? Nigdy w życiu nie próbowałam, nawet nie wiem jak to się pisze. Ilość partnerów? No miałam 3 i inne tego typu bzdety.

A w rzeczywistości?? Dziewictwo stracone w wieku 16 lat, oral z połykiem na drugiej randce, anal bez zabezpieczenia z Hiszpanem na erasmusie i przebieg 20-30 chłopa z czego 1/3 bez zabezpieczenia i po pijaku.

 

Chodzi o hipokryzję i zakłamanie kobiet Panie. Takie moje zdanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka nie żebym usprawiedliwiała zdradę, ale faceci też tacy czyściutcy nie są. Pamiętam jeden wątek z tego forum, gdzie facet owszem- zarabiał bardzo dobrze i jeszcze miał pasję w postaci roweru. I ja się nie dziwię, że kobieta była wkurwiona, bo jak się rodzinę zakłada to trzeba ustalić jakieś priorytety, a tam tym priorytetem był rower mimo że kobieta mówiła, że czuje się zaniedbywana. No ale nie, facet musi unieść się głupim honorem i traktować kobietę jak swoją własność- "mniej zarabia, niech siedzi w domu z bachorem i się przymknie, ja tu jestem panem i władcą, w dupie mam rodzinę i idę pojeździć na rowerze". Nie mówię, że miałby 100% z tego zrezygnować, ale ograniczyć chociażby. 

A potem jeszcze rozmowa, "czy podołasz opiece nad takim małym dzieckiem po rozwodzie". Nie no wiadomo samiec pan i władca nie może się poświęcić- bo piniążki i rower muszą się zgadzać, ale kobieta- kij z tym że będzie dziadować, bo przy takim małym dziecku które często choruje trzeba rezygnować z pracy. Idealny przykład jak to faceci po spłodzeniu dziecka umywają rączki od opieki nad nim.

No i jak ja sobie pomyślę - mieszkać z facetem, który i tak nie zajmuje się dzieckiem ani mną... Nie ma większej różnicy niż mieszkać sama z dzieckiem. Więc ja się nie dziwię, że kobiety kopią w dupkę takich facetów bo sama bym tak zrobiła :) 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrowkaWklej link do tematu.

 

Opierając się tylko na Twojej opinii stwierdzam, że nie masz racji.

Jakoś nie zdarzyło mi się usłyszeć, żeby to mężczyzna nalegał na dziecko. Zdarzyło mi się słyszeć, że mężczyzna owszem może mieć je w planach przyszłościowych dosyć odległych.

Zatem gdy jest rodzina, to naturalne jest, że kobieta, która chciała tego dziecko to się nim zajmuje. Problem u kobiet jest taki, że one się szybko nudzą i dzieckiem też się nudzą w końcu jak kolejną zachcianką, dlatego szukają emocji, które ma im zapewnić mężczyzna.

Na miejscu mężczyzny, który chodzi do pracy i utrzymuje rodzinę nie widzę problemu w tym, że jeździ na rowerze przez co ma mniej czasu dla żony i dziecka, a głównie dla żony- bo o to jej chodzi. Tu jest manipulacja dzieckiem, on weźmie dziecko, a ona ma czas dla siebie i  swoich emocji.

I dlaczego żona decyduje i ocenia czy mężczyzna wystarczająco dużo czasu poświęca dziecku? Jeżeli mężczyzna łoży pieniądze to dla mnie oczywistym jest, że to on decyduje.

Ale kobiety to lubią leżeć i pachnieć, krzyczeć i wyzywać.

 

Co oznacza według Ciebie pan i władca? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Ja ten temat też czytałam. W tej rodzinie kobieta też chodziła do pracy na cały etat, z tą różnicą, że oprócz pracy i domu nie miała czasu na nic innego, praca-dom-dziecko, a pan i władca miał mieć czas dla siebie i swojego hobby. Ona, rzecz jasna, takiego prawa nie miała : ) Jeśli Tobie pasowałaby taka sytuacja, to cóż można rzec : D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mrowka napisał:

No i jak ja sobie pomyślę - mieszkać z facetem, który i tak nie zajmuje się dzieckiem ani mną... Nie ma większej różnicy niż mieszkać sama z dzieckiem. Więc ja się nie dziwię, że kobiety kopią w dupkę takich facetów bo sama bym tak zrobiła

Jest różnica, bo oprócz dziecka trzeba wtedy zajmować się również tym facetem. Mam porównanie, bo jak mieszkałam sama nie spędzałam nawet 1/3 tego czasu, jaki tracę obecnie na staniu przy garach, sprzątaniu, staniu w sklepach (co najmniej 3 różnych-codziennie), itd. Miałam o wiele więcej czasu dla siebie. Czasem tęsknię za singlowaniem : )

 

41 minut temu, Lalka napisał:

Jakoś nie zdarzyło mi się usłyszeć, żeby to mężczyzna nalegał na dziecko

To teraz usłyszysz, bo w moim związku to mój partner chce dziecka i na nie czasem nalega, ja cały czas odmawiam. Pewnie kiedyś z tego powodu wymieni mnie na młodszy model : )

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Berkanan napisał:

To teraz usłyszysz, bo w moim związku to mój partner chce dziecka i na nie czasem nalega, ja cały czas odmawiam. Pewnie kiedyś z tego powodu wymieni mnie na młodszy model : )

Również tak miałam, mój facet zaczął coraz częściej wspominać o dziecku, a mnie to przerażało, bo miałam 20 lat i mam pełno INNYCH planów. 

Najpierw zaczęło się w żartach, co by było jakbyśmy sobie zrobiły taką małą A. albo małego X. Potem zaczął gadać już na serio, jak działa na niego mój widok z dzieckiem, że mam podejście i byłabym według niego świetną matką. 

On był lekko po 30 i może dlatego były między nami pewne różnice.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozstaliśmy sie ze swojej głupoty, w sumie przez nieporozumienia.

Po pewnym czasie zgodziłam się na spotkanie, ale je zakończyłam, bo nie byłam gotowa na powrót (seks)chociaż chciałam i miałam wątpliwości, bałam się kolejnego zranienia.

Miało być drugie spotkanie (z jego inicjatywy), przed jego wyjazdem za granicę w sprawach firmowych na pare dni, ale się właśnie rozchorowałam i od 2 dni prawie nie funkcjonuje, mam 38 stopni gorączki. Nie chce mi się już rozpisywać na ten temat. :P

Ale właśnie chciał dziecka i protestował kiedy mówiłam żartując, że może pomyślę o tym około 30.

Bardzo go kochałam, ale nie chciałabym dziecka w 20 czy 24 lata. Chce sie teraz skupić na sobie, coś przeżyć, a nie zamykać sobie różne drogi w 20 lat dzieckiem- przecież to duża odpowiedzialność i obciążenie.

Sam mnie wysyłał na studia, bardzo na to naciskał, wiec nie wiem skąd później te zmiany. :)

@Berkanan A Ty i Twój facet w jakim jesteście wieku?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.