Skocz do zawartości

Jak wzbudzono we mnie poczucie winy w Kościele


marcok85

Rekomendowane odpowiedzi

Nasz Guru w wielu swoich audycjach mówił o duchownych i ich praktykach wzbudzania poczucia winny za śmierć Jezusa, w nas wierzących mniej lub bardziej . Wiele razy się nad tym zastanawiałem jak to na mnie wpływa to obwinianie się za Jego cierpienie i moje grzechy.Czy to jest wobec nas fair. To ciągłe  powtarzanie ,, Moja wina,moja wina ...". Kiedyś będąc turystą w Dusznikach Zdrój poszedłem do jednego z Kościołów na msze w czasie której ksiądz podczas kazania oznajmił wiernym, że skradziono poprzedniej nocy kielichy, monstrancję oraz porozrzucano wokół ołtarza hostię. Była to któraś z kolei profanacja w tym regionie. Ksiądz wspomniał coś o młodocianych satanistach grasujących w okolicy i zapowiedział że po zakończeniu mszy będzie modlitwa ,, Przebłagająca Jezusa, żeby wybaczył tym małolatom " A my wierni mamy za nich podczas tej modlitwy przepraszać. Ja ich nie znałem przecież, nie miałem pojęcia czym się kierowali okradając ten kościół. I poczułem jak nagle wzbudzane jest we mnie poczucie winy i że ja jestem za nich odpowiedzialny,jak i  reszta wiernych i musimy przyjąć też winę na siebie i błagać o wybaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu. Przepraszanie za czyny cudzej osoby to gruba paranoja i szczerze gardzę takimi zachowaniami (oczywiście mam na myśli wzbudzanie bezpodstawnego poczucia winy). Tyczy się to zarówno sytuacji opisanej przez Ciebie z tymi wybrykami małolatów jak i również tej klasycznej wokoło-poczucio-winowej otoczce katolickiej i afirmacjach pt. "Nie jestem godzien."

 

Da się tam odnaleźć jakiś sens, pokora jest spoko (narcyzm też xD), rzeczywiście większość z nas popełniła błędy w życiu i nie da się zaprzeczyć, że ponosimy za nie odpowiedzialność, bez względu na to, czy robiliśmy to nieświadomie, czy nie. Przyniosły one zapewne cierpienie tej stronie, która była w to  uwikłana i tak- wtedy można to rozpatrywać po prostu jako błąd. Ale poczucie winy? 

Przepraszasz tylko raz, prosisz o wybaczenie, jeżeli osoba wybaczy to fajnie, cieszę się. W mojej kwestii oczywiście leży zadośćuczynienie za popełnione złe czyny, ale poczucie winy jest patologią. Nikomu ono nic dobrego nie przyniesie tylko doprowadzi do intensyfikacji cierpienia i podejrzewam, że zgodnie z ezoterycznymi/psychologicznymi teoriami może sprawić, że program w podświadomości będzie dalej realizował wzorzec, co wydaje mi się bardzo logiczne. Więc no, nad tym tematem nie ma się za bardzo rozwodzić. 

Ale też nie skazywać wszystkiego z góry, że to zło bo i zapewne dużo da się z tych nauk wynieść, o ile poprawnie się je zinterpretuje, metaforycznie, a nie dosłownie jak to ma w zwyczaju robić KK. 

Złoty środek w tym wszystkim, problem w tym, że w nauce kościoła to niestety nie złoty środek tylko zgniły biegun... zazwyczaj, choć i pewne wyjątki da się znaleźć wśród pewnych mnichów, a to chyba też odłam tej samej religii? :P 

np. 

pff chciałem wkleić 3cz. ale to playlista i leci od początku

 

Kwestia odseparowania syfu od wartościowych informacji i... interpretacji...

 

Edytowane przez Mr Sinister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niesamowite, co kościół potrafi zrobić z człowiekiem. Jestem teraz we Wrocławiu na kilkudniowym wyjeździe. Przechadzałem się dzisiaj w pobliżu jednego z kościołów, kiedy nagle zaczęły bić dzwony. Mój dobry humor w mgnieniu oka zmienił się wyraźnie na gorszy, bardziej przygnębiony, odczułem pewnego rodzaju podświadomy lęk przed niewiadomo czym. Nieprzyjemne uczucie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, MoszeKortuxy napisał:

Cieszę się, że nie jestem katolikiem. Polecam Ci odrzucić tą zgubną wiarę.

Religia jak każda inna.
Słabym ludziom pomaga wierzyć w to, że ktoś lub coś jest obok nich, że pomoże im w trudnych chwilach.
Za kilka zdrowiasiek i moja wina moja wina czujesz się w jakiejś społeczności.

Tak jak singiel chce mieć kobietę i rodzinę bo czuje się odrzucony przez społeczeństwo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Religie są po to aby grupa kapłanów miała władzę i pieniadze, władzę zdobywa się poprzez wpajanie poczucia winy od najmłodszych lat, strach to najlepsze narzędzie kontrolujące, nie ważne czy to Judaizm, Islam Katolicyzm czy religie afrykańskiego buszu, wszystko działa na takiej samej zasadzie, bo jest niezwykłe skuteczne. Wielu ludzi do końca życia nie pozbędzie się strachu przed piekłem i bogiem, szatanem z tego względu że są osobami wrażliwymi, empatycznymi i genetycznie podatni na bałagan psychiczny...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Religia była, jest i będzie narzędziem sankcjonowania władzy, wykładnią praw i obyczajów. To ona określa co wolno i kiedy a co jest zakazane i grzechem.

Mechanizmy są takie same w każdej religii i każda religia kiedyś była sektą.

Większość ludzi potrzebuje w coś wierzyć, ma silną potrzebę przynależności do grup, mocna potrzebę identyfikacji. Są to pierwotne instynkty bo człowiek jest zwierzęciem stadnym, potem ukrzyalotowaly się klany i ta zbiorowość umożliwiała przeżycie - kto został wygnany wypędzony ginął.

Na tym bazuje każda religia, właśnie na pierwotnym instynkcie człowieka, przy okazji uczestnictwo w misterium religijnym daje człowiekowi poczucie uczestniczenia w czymś mistycznym wielki i ważnym, pokazuje jego miejsce w społeczeństwie ....dla kogo są pierwsze miejsca w ławkach w kościele ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mr Sinister

 

Do wyświetlenia osobno filmu bez playlisty wystarczy zostawić w adresie id filmu. Wszelkie parametry są wyliczone jako kolejne pary klucz=wartość po znaku zapytania '?', oddzielone ampersandem '&'. Id filmu ma klucz v, playlista list, inne są mniej istotne. W tym konkretnym przypadku redukujesz adres youtube.com/watch?list=PLA5196044A22B7CA8&v=c4ia9vRqW1o do youtube.com/watch?v=c4ia9vRqW1o.

 

 

A religia, jak to religia. Kiedyś służyła do kontroli mas, dziś wystarczy do tego telewizja. Na podobnym poziomie instynktów jest zastępowana przez konsumpcjonizm, duchowości nigdy w tym wiele nie było. No i tak powoli się życie kręci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm racja. Dzięki @Ancalagon :) 

 

A kontrola mas to na każdym kroku- telewizja, szkoła, religia, internet w konsekwencji określone kręgi społeczne wzajemnie napędzają tą karuzelę poprzez propagowanie przechwyconych wzorców wśród niezainfekowanej reszty, więc w sumie na każdym kroku czyhają pułapki.

Nigdy mało, nigdy dosyććććć.

Edytowane przez Mr Sinister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • W podstawówce zakonnica straszyła nas na lekcjach piekłem (cytuję "jeżeli nie nosisz krzyżyka, tylko inny wisiorek np. delfina to pójdziesz do piekła" - pomimo tylu lat zapamiętałem to :) )
  • Przed 1 Komunią Świętą ksiądz straszył naszą klasę (nie wiem jak inne klasy), że jak nie zrobicie 12 pierwszych piątków raz w życiu to pójdziecie do piekła
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja taki8.Ech przypałów nie miałem. Tak czy owak nie da się wszystkich, a szczególnie nieoczywistych wpływów chrześcijaństwa zupełnie wykorzenić.
Ani to skuteczne,ani - moim zdaniem - pożądane. W nawiązaniu do tego namawiam wszystkich do lektury "Jezus ośmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny" autorstwa Leszka Kołakowskiego.

(EPUB: https://drive.google.com/open?id=15XiClPnq1wJWowPtH6Cx3Xh5xuTaj9SW )
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jest jeszcze temat grzechu pierworodnego, przez całe lata nie kumałem jak ja i każdy człowiek, niewinne malutkie dziecko, nieświadomy noworodek jest od razu odpowiedzialny za jakąś tam ogromną przewinę jakiejś pary ileś tysięcy lat temu.

 

Widziałem kiedyś jak takie dziecko nie było jeszcze ochrzczone, a więc grzesznik i jakaś babka z rodziny nie bardzo go chciała brać na ręce i przytulać bo nieczysty.

 

Aha no i druga sprawa, oczywiście standardowa świadomość nastolatka katolika, że każde walenie konia wbija cierpiącemu Jezusowi gwóźdź w ranę.

Edytowane przez Imbryk
Interpunkcja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Zgadza się Bracie. Tylko dlaczego księża mówią "żyj skromnie", a samo żyją w luksusie? Dlaczego mówią "nie cudzołóż", a większość ma kochanice (ok niech mają), a są tacy co gwałcą? 

 

Wg dogmatów kościoła każdy papież - w tym "lolek" papież z Polski są nieomylni. Wystarczy poruszyć temat pedofilii - papież "kremówka" przyjaźnił się z ludźmi, którzy molestowali nawet własne dzieci - https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Marcial_Maciel

 

Nie wiem czy istnieje bóg. Ale jeśli istnieje, a czarni są jego wysłannikami - to ja nie chcę mieć nic wspólnego z takimi bogami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 17.02.2018 o 22:21, marcok85 napisał:

Nasz Guru w wielu swoich audycjach mówił o duchownych i ich praktykach wzbudzania poczucia winny za śmierć Jezusa, w nas wierzących mniej lub bardziej . Wiele razy się nad tym zastanawiałem jak to na mnie wpływa to obwinianie się za Jego cierpienie i moje grzechy.Czy to jest wobec nas fair. To ciągłe  powtarzanie ,, Moja wina,moja wina ...". Kiedyś będąc turystą w Dusznikach Zdrój poszedłem do jednego z Kościołów na msze w czasie której ksiądz podczas kazania oznajmił wiernym, że skradziono poprzedniej nocy kielichy, monstrancję oraz porozrzucano wokół ołtarza hostię. Była to któraś z kolei profanacja w tym regionie. Ksiądz wspomniał coś o młodocianych satanistach grasujących w okolicy i zapowiedział że po zakończeniu mszy będzie modlitwa ,, Przebłagająca Jezusa, żeby wybaczył tym małolatom " A my wierni mamy za nich podczas tej modlitwy przepraszać. Ja ich nie znałem przecież, nie miałem pojęcia czym się kierowali okradając ten kościół. I poczułem jak nagle wzbudzane jest we mnie poczucie winy i że ja jestem za nich odpowiedzialny,jak i  reszta wiernych i musimy przyjąć też winę na siebie i błagać o wybaczenie.

Niestety z modlitwa jest tak że często że "klepiemy" ją bez refleksyjnie jak "mantre"... a są tam słowa i mają znaczenie... czasami dociera do nas sens wypowiadanych słów jak się troszkę skupimy...

 https://zenobiuszjuz.wordpress.com/2013/10/08/spowiadam-sie-bogu-wszechmogacemu-i-wam-bracia-i-siostry/

Dnia 17.02.2018 o 23:11, Mr Sinister napisał:

Bez sensu. Przepraszanie za czyny cudzej osoby to gruba paranoja i szczerze gardzę takimi zachowaniami (oczywiście mam na myśli wzbudzanie bezpodstawnego poczucia winy). Tyczy się to zarówno sytuacji opisanej przez Ciebie z tymi wybrykami małolatów jak i również tej klasycznej wokoło-poczucio-winowej otoczce katolickiej i afirmacjach pt. "Nie jestem godzien."

 

Da się tam odnaleźć jakiś sens, pokora jest spoko (narcyzm też xD), rzeczywiście większość z nas popełniła błędy w życiu i nie da się zaprzeczyć, że ponosimy za nie odpowiedzialność, bez względu na to, czy robiliśmy to nieświadomie, czy nie. Przyniosły one zapewne cierpienie tej stronie, która była w to  uwikłana i tak- wtedy można to rozpatrywać po prostu jako błąd. Ale poczucie winy? 

Przepraszasz tylko raz, prosisz o wybaczenie, jeżeli osoba wybaczy to fajnie, cieszę się. W mojej kwestii oczywiście leży zadośćuczynienie za popełnione złe czyny, ale poczucie winy jest patologią. Nikomu ono nic dobrego nie przyniesie tylko doprowadzi do intensyfikacji cierpienia i podejrzewam, że zgodnie z ezoterycznymi/psychologicznymi teoriami może sprawić, że program w podświadomości będzie dalej realizował wzorzec, co wydaje mi się bardzo logiczne. Więc no, nad tym tematem nie ma się za bardzo rozwodzić. 

Ale też nie skazywać wszystkiego z góry, że to zło bo i zapewne dużo da się z tych nauk wynieść, o ile poprawnie się je zinterpretuje, metaforycznie, a nie dosłownie jak to ma w zwyczaju robić KK. 

Złoty środek w tym wszystkim, problem w tym, że w nauce kościoła to niestety nie złoty środek tylko zgniły biegun... zazwyczaj, choć i pewne wyjątki da się znaleźć wśród pewnych mnichów, a to chyba też odłam tej samej religii? :P 

np. 

pff chciałem wkleić 3cz. ale to playlista i leci od początku

 

Kwestia odseparowania syfu od wartościowych informacji i... interpretacji...

 

Poczucie winy nigdy nie jest "fajną" sprawą... tak jak ukorzenie się... niestety czasem mamy to i owo na sumieniu... i wmawiamy sobie że wszystko gra... człowiek nie najgorzej potrafi siebie oszukiwać... w wielu kwestiach...

http://mateusz.pl/mt/wj/fz/30.asp

http://niedziela.pl/artykul/99799/nd/Dialog-przed-Komunia-sw

więc często słowa wypowiadane w modlitwie mają swój początek w Biblii i konkretnych sytuacji tam zawartych... warto się z nimi zapoznać... człowieka to może nie nawróci... :) ale otworzy być może mu oczy na szerszy kontekst samego zagadnienia...

 

Dnia 18.02.2018 o 10:52, Themotha napisał:

Religie są po to aby grupa kapłanów miała władzę i pieniadze, władzę zdobywa się poprzez wpajanie poczucia winy od najmłodszych lat, strach to najlepsze narzędzie kontrolujące, nie ważne czy to Judaizm, Islam Katolicyzm czy religie afrykańskiego buszu, wszystko działa na takiej samej zasadzie, bo jest niezwykłe skuteczne. Wielu ludzi do końca życia nie pozbędzie się strachu przed piekłem i bogiem, szatanem z tego względu że są osobami wrażliwymi, empatycznymi i genetycznie podatni na bałagan psychiczny...

Strach może być narzędziem kontrolującym... ale ma też jak dla mnie szereg "zalet"... ale można na ten temat polemizować... jakiś czas temu Marek wspominał o panicznym strachu kobiety przed pająkami... jest to strach zaprogramowany w człowieku od dawna (strach przed ukąszeniem przez małego pajączka... i śmierć w męczarniach)... jeszcze starszy jest strach przed ogniem (od zarania dziejów)... podczas I WŚ zaczęto używać miotaczy ognia, i strach jaki wywoływały u żołnierzy wroga oraz chęć panicznej ucieczki nie przebijał ani ogień artyleryjski ni karabinów maszynowych.... taki silny był strach przed spaleniem (a przecież większość z tych ludzi się nawet rzadko kiedy poparzyło otwartym ogniem). Oglądałem kiedyś "wyznanie" żołnierza sił specjalnych który stwierdził że tylko idioci i psychole nie czują strachu... bał się o swe życie, ale był uczony by strach nie paraliżował jego działań... rządziły nim wyuczone odruchy... stwierdził że strach o własne życie... ratuje je... widział wielu żołnierz "odważnych" którzy nie znali strachu... brak poczucia strachu wielu narażało na śmierć (głównie od ognia przeciwnika). Teraz odwiedza ich groby na cmentarzu wojskowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.03.2018 o 11:19, Imbryk napisał:

Jest jeszcze temat grzechu pierworodnego, przez całe lata nie kumałem jak ja i każdy człowiek, niewinne malutkie dziecko, nieświadomy noworodek jest od razu odpowiedzialny za jakąś tam ogromną przewinę jakiejś pary ileś tysięcy lat temu.

 

Widziałem kiedyś jak takie dziecko nie było jeszcze ochrzczone, a więc grzesznik i jakaś babka z rodziny nie bardzo go chciała brać na ręce i przytulać bo nieczysty.

 

Aha no i druga sprawa, oczywiście standardowa świadomość nastolatka katolika, że każde walenie konia wbija cierpiącemu Jezusowi gwóźdź w ranę.

Ten "grzech pierworodny" to trochę starszy jest niż kilka tysięcy lat... chodzi o przodków... Adama i Ewe... i Raj Utracony... podajesz akurat jak dla mnie przykład ludzi którzy mają prawdopodobnie "problemy psychiczne"... nie wziąć nowego członka rodziny na ręce i nie przytulić... tylko stwierdzić że jest "nieczysty"... to objaw choroby u człowieka być może nawet fanatyzmu... to tak jakby "religijna" kobieta urodziła zdrowe dziecko i nie chciała go przytulić... bo jest "nieczysty" i "grzeszny". To są objawy... domyślcie się sami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, DOHC napisał:

Ten "gżyh pjerworodny" to pretekst, aby werbować ludzi do korporacji religijnych. 

Albo to że dziecko to dar od Boga, więc płódźcie się ludzie dla dobra korporacji, im więcej dzieci tym większa siła, potem dziecko na religie i kolejna owieczka :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też, ale to zapisanie nieświadomego młodego człowieka do korporacji religijnej. Gdyby mnie pytali o zdanie w wieku 18tu lat nie ochrzcił bym się, a tak jestem katolik, mimo że mam gdzieś to wszystko. 

 

Elastyczny umysł dziecka wszytko wchłonie, każdy absurd czy to religii czy danego ustroju politycznego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, The Motha napisał:

Albo to że dziecko to dar od Boga, więc płódźcie się ludzie dla dobra korporacji, im więcej dzieci tym większa siła, potem dziecko na religie i kolejna owieczka :P

Brzmi niby sensownie... ale najmniejszego gwarantu nie ma że "owieczka" zostanie w "stadzie" mimo tzw. indoktrynacji od kołyski... czego poniekąd potwierdzeniem jest wypowiedz innego Brata...

13 godzin temu, DOHC napisał:

Też, ale to zapisanie nieświadomego młodego człowieka do korporacji religijnej. Gdyby mnie pytali o zdanie w wieku 18tu lat nie ochrzcił bym się, a tak jestem katolik, mimo że mam gdzieś to wszystko. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.