Skocz do zawartości

Jak to jest z tym seksem


Gr4nt

Rekomendowane odpowiedzi

Siema.

 

Opiszę związek z perspektywy seksu.

 

Poznanie, haj, wiadomo jak jest. Seks namiętny, częsty, inicjatywa z obu stron. Po czasie częstotliwość spada, ciąża, dziecko, spada dalej częstotliwość i namiętność wygasa. Jest mniej seksu, bardzo mało, myślę, że tak ma być. W związku jest źle ale nie mając wiedzy myślę, że tak ma być. Pogrążam się w nałogu fap, przestaję iniciować seks, ona inicjuje bardzo rzadko. Jest coraz gorzej, zostałem zdominowany i spantoflowany, często upokarzany. W końcu zaczyna mi świtać, że coś jest nie tak.

 

Zaczynam szukać, miesiące przeglądania internetu, natykam się na Radio Samiec i to forum. Uświadamiam sobie najpierw swój nałóg, odstawiam fap i porno, staram się zmieniać biegunowość w związku. Z mojej strony po odstawieniu fap wzrasta pociąg do niej, jej do mnie jeszcze nie. Ja mam wielką ochotę, no fap i parcie na seks z nią, ona się ociąga, nie chce. Częstotliwość jednak wzrasta, mam ciągle ochotę, pracuję nad sobą i nad związkiem (w wielkim skrócie). Staję się inny i ona się zmienia, zaczyna jej zależeć. Oboje mamy ochotę na seks ze sobą. Robimy to często, raz dziennie to minimum. Znowu wygląda to tak jak w pierwszych miesiącach związku.

 

Ona dalej bardzo chętna, a ja mniej. Nie oglądam porno nie fapuję. A ochota jakby mniejsza, nie wiem co jest. Przejadło mi się? Potrzeba przerwy? Ona zachęca a ja to robię jakby z przymusu, przecież tak bardzo mi na tym zależało, poświęciłem mnóstwo czasu na to by osiągnąć to co chciałem. Może doszedłem do miejsca gdzie widać, że seks jest przereklamowany? Nie ciągnie mnie ani do fap ani do seksu. Może się starzeje, 36 lat. Można powiedzieć, że role się odwróciły.

 

Czy ktoś coś podobnego przechodził?

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, przechodziłem, gdzieś o tym nawet wspominałem.

Z przejedzeniem radzę sobie tak, że czasem nie kończę. Ona ma orgazm łechtaczkowy, a ja zadowalam się tylko kilkukrotnym dojściem na granicę szczytowania i wstrzymuję ruchy robiąc głębokie powolne wdechy. Taka tam kontrola wytrysku. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rolę się odwróciły bo teraz tobie mniej zależy i widzisz że gra nie warta świeczki. Teraz ona goni króliczka. I druga sprawa że jak już człowiek zda sobie sprawę i uświadomi jak to jest naprawdę z tymi związkami to ochota maleje. No i pytanie, czy nie masz ochoty na nią, czy ogólnie? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, zajmij się jakimiś wielkimi rzeczami w życiu. Czas przetransformować tą energie na coś kreatywnego, twórczego, wartosciowego. Seks to taka sama natychmiastowa gratyfikacja jak jedzenie, butelka whisky, pójscie do kina za 20 zł i inne pierdoły. Może czas przerzucić się na coś co wymaga trochę więcej wysiłku niż dymanie zakończone  6-7 sekundowym orgazmem ? :)

 Testosteronu jak u 20 latka już nigdy nie będziesz miał. Wtedy był czas na dymanie. Teraz pora zmądrzeć i zacząć korzystać z tego geniuszu natury jakim jest ludzki mózg.

 

Edytowane przez Metody
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, seks jest przereklamowany.

 Z przejedzeniem radzę sobie, jak @Brat Jan. Moja partnerka bardzo lubi seks, dla niej 2-3 razy dziennie to optimum, a ja, jak sobie raz spuszczę, to, już na drugi raz nie mam chęci kompletnie, w związku z tym ona kończy pierwsza, a ja kończę w "następnym podejściu". Czasem nawet nie mam ochoty dochodzić do finiszu, bo czuję, jak schodzi ze mnie cała energia i resztę dnia chodzę, jak muł. 0 chęci na nic. Dlatego staram się robić to, co drugi dzień, albo po prostu przed snem:lol: A najlepiej już się czuję po 3 dniach bez fapania i seksu. Chęć jest, ukrwienie dobre...

  Czasem również zdarzy mi się odmówić, bo nie mam zwyczajnie ochoty...chyba nie wyrabiam jej tempa.

  Mimo to, że seks mam kiedy chcę i dobrej jakości, to, też już nie odczuwam tej fajnej, dzikiej żądzy i ciągłego pobudzenia. Po prostu to już nie to. Kurde, młody jestem, a nie mam ochoty na seks po kilka razy dziennie, może coś tu nie gra.... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to oznaka (ale też i cena) realnego odwrócenia biegunów, zmiany dynamiki w krzywej relacji. W skrócie, latałeś za nią jak pies z wywieszonym ozorem w amoku, a teraz wytrzeźwiałeś. 

Ja o swojej mówię, że osiągnęła to, nad czym tak wytrwale pracowała. Role się odwróciły. Straciłem do niej pociąg. Do innych niekoniecznie (tak jak one tracą pociąg, bo coś tam, bo okazałeś słabość itd. Mężczyzn też się to tyczy).

Nie dorabiałbym tu ideologii o przereklamowaniu itp. Po prostu ktoś traktował Cię jak gówno, a Ty chciałeś być chciany. Wytrzeźwiałeś, spojrzałeś realnie i wyszło, że tego nie da się tak łatwo zamieść pod dywan, samo danie dupy nie wystarczy, i że to jednak jest spory Turn-Off. Do seksu trzeba zaufania. A sytuacja typu dead bedroom (+ atrakcje towarzyszące ciągły krytycyzm, olewanie Twoich potrzeb, ogólnie sranie na Ciebie jako człowieka i partnera) niszczy zaufanie. Innymi słowami, wszystko gra i leci by the book. Nalatałeś się, potem odzyskałeś godność i rozum człowieka. I wyszło, że nie pociąga Cię osoba, która jest zdolna do traktowania Cię w ten sposób. Raz zniszczone zaufanie trudno odbudować.

Pamiętam, jak swojej powiedziałem kiedyś "Nie choczesz, nie nada. Zachoczesz, nie budiet". To nie miała być zapowiedź zemsty, straszenie bez pokrycia, ani kara. To tylko realna konsekwencja, którą dorosły człowiek powinien umieć przewidzieć. Tyle.

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można mieć mega seks w wieku nawet 80 lat - tyle mówią mistrzowie taoizmu.
Jest tylko jeden wymóg.
Trzeba oszczędzać, odżywiać, ćwiczyć ciało - i co najważniejsze - nie strzelać z fiuta dzień w dzień w młodości. "Kto za młodu często strzelał z chuja, tego na starość strzeli chuj."

Jak się odżywiasz, jak suplementujesz, ćwiczysz, ile śpisz, przeprowadzasz oczyszczania organizmu? Wątroba, nerki, chelatacja fluoru i i tych innych syfów - brzmi to dla Ciebie znajomo?
Widzisz, to jest jak dobre paliwo do samochodu. Możesz śmigać dobrym Porsche, ale gdy braknie paliwa/oleju - cokolwiek, to koniec. Dalej nie pojedziesz, albo pojedziesz szarpiąc na oparach.

Do tego dochodzą czynniki psychiczne, zaobserwowałem u siebie, że po wielu miesiącach czytania forum podświadomą nienawiść względem kobiet. Co nie jest dziwne, po tym co tu można się nauczyć i jakby nie było to programujemy się na określone reakcje bywając tu codziennie. Nie będziesz w satysfakcjonującej relacji z samicą podświadomie jej nienawidząc. Nie ma szans, to zawsze wyjdzie poprzez słabą erekcję, częste scysje, utarczki i problemy, które można opisać jako pojawiające się znikąd.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Messer napisał:

"Kto za młodu często strzelał z chuja, tego na starość strzeli chuj."

Świetny cytat aż sie uśmiałem hahahahaha, ja mam 20lat i nie czuje parcia ale to raczej poprzez brak samicy w pobliżu i moją nieśmiałą osobowość. Próbuje też no fap ale jeszcze nie doszedłem do tego etapu, stopniowo ograniczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jabbar Tak.

 

Teraz sobie przypomniałem, był tu wrzucany taki filmik gdzie pani blondyna mówi, że trzeba dobierać partnera który, ma większe potrzeby niż nasze. Wtedy nasze potrzeby spełniane są zawsze a potrzebami partnera można manipulować.

 

Ja tak manipulować jeszcze nie umiem więc nie odmawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inne przemyślenia może @Gr4nt podczas sexu cały czas powtarza te same pozycję które wykonane 1/10 raz są jeszcze spoko ale po 11 razie robi się drętwo  .

 

Moja rada nie rób cały czas tego samego sex jest po to żeby się bawić żeby doznawać nowych bodźców i doznań , jak powtarzasz cały czas ten sam scenariusza ja mantrę jest po prostu nudne .

 

Czyli kończąc nie bój się nowych rzeczy zmienia miejsce kopulacji zmieniaj wszystko by za każdym razem było trochę lub zupełnie inaczej jak poprzednio 

 

 

Edytowane przez Matiz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Gr4nt napisał:

Ona dalej bardzo chętna, a ja mniej. Nie oglądam porno nie fapuję. A ochota jakby mniejsza, nie wiem co jest. Przejadło mi się? Potrzeba przerwy? Ona zachęca a ja to robię jakby z przymusu, przecież tak bardzo mi na tym zależało, poświęciłem mnóstwo czasu na to by osiągnąć to co chciałem. Może doszedłem do miejsca gdzie widać, że seks jest przereklamowany? Nie ciągnie mnie ani do fap ani do seksu. Może się starzeje, 36 lat. Można powiedzieć, że role się odwróciły.

 

Nie, nie starzejesz się, po prostu facet jest zaprojektowany do kopulowania z różnymi kobietami, a nie ciągle z tą samą. 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Wikary napisał:

WC w miejscu publicznym

Hhahahah w śmierdzącym toi toiu.

 

3 minuty temu, radeq napisał:

facet jest zaprojektowany do kopulowania z różnymi kobietami, a nie ciągle z tą samą. 

Tak samiec musi zapłodnić jak najwięcej samic dlatego branie ślubu jest chore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem @Big Q wyczerpał temat. W pełni się zgadzam, gdyż identyko miałem u siebie. Zobacz @Gr4nt jak to jest. Ty poczułeś coś takiego i szukasz odpowiedzi, pytasz tu na forum, radzisz się. Nasze baby czuły do nas taka niechęć przez tyle lat i nic z tym nie robiły a wręcz myślę że mojej to było na rękę, za co mam ja szanować?więc nawet w tym przypadku, facet jest bardziej aktywny...szuka rozwiązania. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Big Q napisał:

Pamiętam, jak swojej powiedziałem kiedyś "Nie choczesz, nie nada. Zachoczesz, nie budiet"

Twoja to jakaś Rosjanka? :D 

 

 

2 godziny temu, Gr4nt napisał:

Reasumując mamy kolejne potwierdzenie, że monogamia to twór sztuczny, nieprzystający do natury człowieka.

Strasznie smutne... ale ponoć nawet biblia mówi wyraźnie ----> idźcie i rozmnażajcie się!!

Mi się wydaję natomiast, że mężczyzna jest bardziej progresywny, a kobieta troszeczkę bardziej stojąca w miejscu. Otóż facet kieruje się logiką i mimo tam pewnych programów biologicznych jesteśmy skłonni do życia według społecznych zasad i przede wszystkim w monogamii bo umiemy kochać. U kobiet kwestia jest nieco inna... ich emocjonalność łączy się bezpośrednio z prymitywizmem czyli tymi pierwotnymi programami biologicznymi. Dlatego zawsze z tyłu głowy jest ta myśl zdrady(o której mówił Marek), dlatego kobieta podnieca się przy facecie, który ją broń Bożę paskiem leje, bije do siniaków, krwiaków, a na następny dzień przychodzi z kwiatkiem(przykład z mojego osiedla). To jest strasznie prymitywne... my potrafiliśmy się dostosować do rozwoju cywilizacji do pewnych zasad, natomiast kobiety uwielbiają łamać zasady i jest bardzo mało kobiet, które potrafią przełożyć umysł nad tzw. "gadzim mózgiem". Nie jest to żadna obraza naszych kochanych pań. Po prostu według moich obserwacji są bardziej podatne na działania natury bo w końcu są bardziej emocjonalne i hormony buzują. Kiedyś się to zmieni i kobiety będą się podniecać przy miśkach, ale to nie nastąpi w ciągu kilku lat, a raczej kilku stuleci ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.