Skocz do zawartości

Podsumowanie życia samic, czyli marzenia i cele kontra rzeczywistość.


Lalka

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo dobry temat, gratuluję @TheFlorator i zgapiam.

 

Mam nadzieję, że siostry z forum złapią bakcyla i się odniosą do tematu. 

 

Ja bardzo długo dążyłam do takiego etapu w życiu jaki osiągnęłam. Bardzo długo zmagałam się ze swoimi myślami, cały czas się zastanawiałam o co mi chodzi i czemu nikt tego nie rozumie. :)

Zaczęło się od tego, że powoli odcinałam się od ludzi, telewizora i innych mediów, zaczęłam malować obrazy, postawiłam na samorozwój i realizację swoich celów. W bardzo dobrym momencie swojego życia trafiłam na to forum i zgarnęłam ogromną dawkę wiedzy, energii i zapału.

Poukładałam wszystko w głowie, przerobiłam swoją przeszłość i wszystko to co sprawiało mi przykrość.

Jestem bardzo szczęśliwą kobietą i wszystko jest u mnie tak jak powinno być. Ludzie sobie nie zdają sprawy jaki mają potencjał, ile mogą sami od siebie oczekiwać i ile są w stanie sami osiągnąć.

Wiem, że droga, którą ja wybrałam sprawia mi radość ale nie wiem dokąd mnie zaprowadzi. Mam cele do pewnego momentu, później nie wiem czego będę oczekiwać i chcieć, jaki będzie następny cel. Teraz to mnie zastanawia, czy gdy zrealizuje wszystkie swoje cele, które do 30 płynnie zrealizuję będę miała następne? Co ja będę robić po 30? :)

 

Często też odczuwam, że wymagam od siebie za mało, że mogę jeszcze więcej. Czy to tylko niezdrowe ambicje? Chciałabym mieć całą wiedzę świata, odczuwać najwyższe stany emocjonalne- te pozytywne, negatywnych już nie przyjmuje, chciałabym latać na tych wyżynach, spoglądać w gwiazdy i cieszyć się jak dziecko. :)

 

A Wy siostry? Liczę na Wasze przemyślenia. 

W takim filozoficznym nastroju idę spać. :)

Chyba za często łapie ostatnio takie filozoficzne stany. :)

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Muszę się przyznać bez bicia, że własnie pomyślałem "jak tak patrze na te babskie tematy które piszą, to pewnie podobnych w ogóle nie ma bo one nie mają "refleksji" .

Czuje się "ustawiony do pionu" (no, no tylko bez sprośnych skojarzeń dziewczynki).

Zwracam honor i idę spać.

 

A jutro zobaczymy czy miałem rację czy nie po ilośći wpisów pod tematem :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BruxaTy się skup na sobie, a nie na mnie i moich dzieciach. :)

Chodzi o realizację celów, jak osiągnę wszystkie przed 30 to jakie będę mieć następne?

Ja w swojej głowie szłam innym tokiem myślenia. Zastanawiałam się czy jak czkowiek osiągnie w życiu wszystko co chciał jeżeli żył w zgodzie z sobą to czy wtedy jego dusza opuszcza ciało. 

Nie było tam dzieci. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Lalka napisał:

Zaczęło się od tego, że powoli odcinałam się od ludzi, telewizora i innych mediów, zaczęłam malować obrazy, postawiłam na samorozwój i realizację swoich celów. W bardzo dobrym momencie swojego życia trafiłam na to forum i zgarnęłam ogromną dawkę wiedzy, energii i zapału.

Skąd ja to znam :rolleyes:.

10 godzin temu, Lalka napisał:

Teraz to mnie zastanawia, czy gdy zrealizuje wszystkie swoje cele, które do 30 płynnie zrealizuję będę miała następne?

A to nie jest trochę taki efekt domina? No bo zobaczcie, chcemy więcej i więcej, posłużę się przykładem siłowni, na początku idziesz i myślisz, no.. tak z 80kg, 40cm w łapie bedzie ok, dochodzisz do tego (jeszcze nawet nie można uznać, że już to osiągnąłeś ale jesteś bardzo blisko) i pojawiają się myśli, "kurcze, no jednak tyle to za mało, brakuje tak z 5kg masy i 2cm w łapce" i pewnikiem zachodzi ponownie podobny proces, gdy ten cel jest na wyciągniecie ręki. Tak samo z bogaceniem się, stąd też moje założenie przypuszcza, że akurat o to nie będziesz musiała się martwić. Tylko nieliczni bardzo szybko osiągają swoje cele, patrz np: słynnych artystów, typu LP, którzy (moim zdaniem między innymi, dlatego) nie widzą już sensu egzystencji i niektórzy postanawiają się wylogować z tego świata.

10 godzin temu, Lalka napisał:

Co ja będę robić po 30? :)

Oddychać, jeść, robić kupkę i spać :D czyli mniej więcej to samo co teraz, tylko będziesz starsza o te kilka lat i będziesz bogatsza o kolejne doświadczenia, możliwe, że Twój punkt widzenia się zmieni. Zażartuję sobie, w końcu mówi się często, że wiek się nie liczy :P.

7 godzin temu, Bruxa napisał:

Na razie jesteś młoda to i szczęśliwa, a czy będziesz też jako bezdzietna czterdziestka?

Zapytam retorycznie: a co mają dzieci do szczęścia? To program i widać, że myślisz przyziemnie (na pewno w chwili pisania tego posta). Nic nowego. Równie dobrze mógłbym zapytać Ciebie, czy byłabyś szczęśliwa jako dzietna czterdziestka, gdzie jedno dziecko miało by jakąś ciężką chorobę a inne by umarło np w skutek wypadku? Jak coś uwzględniamy, to proponuję całościowo, bo wyrywek chwili, gdy zalewają Cię hormony, bo chodzisz w ciąży a potem te dziecko rodzisz i masz je obok, wrzucasz jego zdjęcia jak te wszystkie szalone "madki" na insta i fb oraz inne social media to tylko wyrywek. Kartka z kalendarza. Dzieci to przecież nie jest coś co ma Ci dać szczęście a nakłada na Ciebie obowiązki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęście związane jest ze znalezieniem i odczuwaniem satysfakcji z życia, w życiu, czyli po krótce jest to spełnienie życiowe indywidualnie dobrane do każdego. 

Jednego szczęściem jest pełno rodzina i ciepły dom innego sukces i spełnienie na polu zawodowym i dążenie do ciągłego rozwoju.

Nie mam dylematów takich jak @Lalka bo zwyczajnie nie mam na to czasu, czy osiągnęłam w życiu to co bym chciała- nie, los mi trochę drogi pokrzyżował. Czy jest spełniona - tak.

 

Obecnie mam 20metrów drzewa na podwórku i zastanawiam się co z nim zrobić  :D

Moja pełnia szczęścia nastąpi jak ktoś mi je po piłuje i po rąbie, a ja nie będę musiała za to płacić :D

Taki mam aktualny problem logistyczny ;) jak to zrobić aby się nie narobić. 

 

Edytowane przez Sitriel
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sitriel napisał:

Obecnie mam 20metrów drzewa na podwórku i zastanawiam się co z nim zrobić  :D

Moja pełnia szczęścia nastąpi jak ktoś mi je po piłuje i po rąbie, a ja nie będę musiała za to płacić :D

Taki mam aktualny problem logistyczny ;) jak to zrobić aby się nie narobić. 

:D

 

Z chęcią bym Ci pomogłam, ale czas i miejsce nie te. I bym Cię nauczyła jak sobie poradzić samej o ile byś chciała. Trochę pracy - fakt, ale to najlepszy trening, a satysfakcji przy tym - ach. :) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sitriel Papa Smerf zawsze powtarza, że trzeba sobie nawzajem pomagać.

 

Mam znajomka, który z chęcią porąbie, co tam tylko będziesz chciała, ale musisz mu sama przytachać to drewno.

 

Może brody to on nie ma, ale patrz, jaką ma dużą siekierkę. :>

 

smerfy-drwal.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator hehe jak się postarasz to całkiem nieźle kojarzysz, a w dalszym rozumieniu w pewnym wieku ciężko znaleźć normalnego chłopa do życia :D

Normalni to zajęci, a nienormalnego to ja nie chcę ;) a w gruncie rzeczy to i ciśnienia nie mam.

 

Edytowane przez Sitriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sitriel No inteligencja nie grzesze i wysilac sie musze czesto :) Ale przynajmniej dobrze, ze wiem juz o co chodzi.

 

Obniz standardy cos sie znajdzie :)

@Ważniak ci podeslal dobrego kandydata za zdjeciem.

 

@Lalka Bierz sie lepiej za temat bo zchodzi na facetow jak zwykle. Zmobilizuj reszte stworzen z rezerwatu.

Edytowane przez TheFlorator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator @Lalka wiecie co, nie chce już mi się pisać, bo za dużo dwuznaczność i analizowania.

 

Zwyczajnie jak każdy z nas, albo jest to ,,coś,, i świetnie  Ci się z kims współpracuje, albo nie. To nie kwestia wymagań, a zwykłego dopasowania, pozatym te wypowiedzi są pół żartem, a nie jakąś desperacją poszukiwania faceta. Miały nakreślić codzienne życia, fakt z czym aktualnie się zmierzam i że nie mam czasu na filozofowanie, a tu się pojawia kreślenie problemu którego nie ma ;)

 

 

 

 

Edytowane przez Sitriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Sitriel napisał:

Normalni to zajęci, a nienormalnego to ja nie chcę ;) a w gruncie rzeczy to i ciśnienia nie mam.

 

 

Nienormalni też są fajni. Po prostu oczekują więcej.

Tacy kompletnie deknięci mogą nawet machnąć dzidziusia.

Że maleństwo od urodzenia będzie opętane to przecież żaden kłopot :)

Edytowane przez wroński
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Lalka napisał:

Ja bardzo długo dążyłam do takiego etapu w życiu jaki osiągnęłam. Bardzo długo zmagałam się ze swoimi myślami, cały czas się zastanawiałam o co mi chodzi i czemu nikt tego nie rozumie. :)

Zaczęło się od tego, że powoli odcinałam się od ludzi, telewizora i innych mediów, zaczęłam malować obrazy, postawiłam na samorozwój i realizację swoich celów. W bardzo dobrym momencie swojego życia trafiłam na to forum i zgarnęłam ogromną dawkę wiedzy, energii i zapału.

Po pierwsze, serdecznie Ci gratuluje :)

 

Ktoś powiedział ...."każdy człowiek musi umrzeć, ale nie każdy żyje". Coś w tym jest...

 

Ja niedawno skończyłam 30lat. Sporo udało mi się zrobić, było wzloty i kilka bolesnych upadków, które z perspektywy czasu oceniam jako ważne i ciekawe doświadczenia/lekcje.

 

Generalnie dziękuję Bogu za każdy dzień, za zdrowie moje i moich bliskich. Wierzę głęboko, że mam jeszcze dużo do zrobieniaB)

Mam cele dotyczące wszystkich sfer mojego życia, które realizuje z lepszym i gorszym skutkiem :D

Najważniejsze, że walczę z moim najgorszym wrogiem czyli mną:ph34r:

 

Walka jest bardzo trudna - podam przykład - słodkości:(

Walczę z moimi złymi nawykami, które mam wypunktowane.

 

Cieszę się, że wiem co robię i najważniejsze - nie okłamuję się (staram się).

 

Chciałabym umierać z przekonaniem, że miałam fajne życie:)B)

 

 

@Ważniak Uwielbiam Smerfy :)

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam.

Jak na mój etap w życiu to prawdopodobnie osiągnęłam więcej niż rówieśnicy, którzy jeszcze studiują. Zależy też jak na to patrzeć, bo oni będą mgr a ja nie. Może kiedyś. No a chodzi mi o to że dostałam bardzo spoko pracę (mało wymagającą, mało stresującą, mało zajmującą, bardzo wygodną) w dodatku całkiem ok płatną i po kierunku który studiowałam. A nie studiowałam nic technicznego. W sumie prowadzę już swoje odrębne życie, samodzielne 100%. (Chyba, że nie wiem jak ugotować zupę to telefon do mamusi :D ) 

Zdaję sobie sprawę, że za kilka lat 2-4 będę w tyle lub na równi z osobami w moim wieku. Żadna ze mnie karierowiczka, nie zamierzam być panią menadżer i zarabiać milionów, ani nie zamierzam swojej firmy otwierać. 

Na chwilę obecną chciałabym robić po pracy coś więcej niż leżenie, oglądanie serialów, czytanie forum i ugotowanie obiadku. Tylko raczej nie mam na to zbytnio energii. A chciałabym polepszyć sobie poziom dwóch języków które już znam. Tu akurat pomaga trochę praca, bo z językami pracuję. Plus chciałabym wymyślić coś innego niż to, ale właśnie nie wiem co. Może wymasterować sobie umiejętności gastronomiczne, ale mimo wszystko spróbowałabym jeszcze czegoś nowego.

Dodatkowo schudnąć kilka kilo. Jakieś dwadzieścia. Nie wiem ile już mi ubyło, ale liczę na jakieś 5-8kg od początku roku.

Popracować nad stosunkiem do ludzi i świata, żeby był troszkę bardziej pozytywny. 

Na nowo zacząć czytać książki- jeszcze będąc młodszą bardzo lubiłam czytać. Niestety coś sprawiło, że przestałam.

Planu na przyszłość nie ma. Nie wiem gdzie się widzę za 5-10 lat. Jakoś tak czuję, że chciałabym kiedyś założyć NORMALNĄ rodzinę. Tylko, że to najpierw sama musiałabym ogarnąć siebie a poza tym okazuje się, że to czyste sci fi. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smerfetka

No brawo w końcu jakiś wpis na temat. Dobrze by było gdybyć trochę bardziej konkretnie napisała o celach (jakie konkretnie osiągnęłaś, jakich nie i jakie masz na przyszłość) i z czym walczysz konkretnie bo piszesz dosyć ogólnikowo.

 

 

29 minutes ago, Mrowka said:

mało wymagającą, mało stresującą, mało zajmującą, bardzo wygodną

Na razie to fajnie i ok, ale na dłuższą metę nie wiem czy to są fajne cechy pracy (oprócz braku stresu) w kontekscie późniejszego twojego rozwoju.

 

32 minutes ago, Mrowka said:

Na chwilę obecną chciałabym robić po pracy coś więcej niż leżenie, oglądanie serialów, czytanie forum i ugotowanie obiadku.

No, dobrze by było, bo takie "wygodnictwo" na dłuższą metę też nie jest fajne i wprowadza w pewien marazm.

Zapisz sie na silownie/basen/zajecia pozalekcyjne. Wypelnij dzien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.