Skocz do zawartości

Rozwód rodziców


Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim.

 

Mam pewien problem. Moi rodzice się rozwodzą. Postaram się poniżej opisać całą historię.

 

Mój tata jest oficerem w wojsku, więc pieniędzy w domu nie brakowało. Relacja między rodzicami nie była jakaś specjalnie dobra, ale stabilna. Dziwne było jedynie, że tata często wyjeżdżał, niby na poligony, ale już wtedy prawdopodobnie zdradzał mamę. Kiedy miałem 14 lat zauważyłem, że tata trzymał prezerwatywy w samochodzie, ale nie zwróciłem na to szczególnej uwagi. Z opowieści mojej mamy wiem, że odkryła jeden romans taty, jednak ponieważ groził że popełni samobójstwo, wybaczyła mu ze względu na mnie ( miałem 10 lat wtedy ).

 

I nagle bach! W październiku 2016 tata wyjechał na studia ( ma około 50 lat, zapisał się na podyplomowe ) i już do domu nie wrócił. Po 30 latach małżeństwa przez telefon zerwał z mamą kontakt. Ma konkubinę w Krakowie. Z tego powodu w wakacje tak bardzo upierał się, że na SGGW w Warszawie nie dam sobie rady i żebym jechał na studia do Krakowa. Przez pierwszy semestr bał się do mnie odzywać, ale potem jakoś się ułożyło, przecież ojca mam jednego.

 

Gdyby na tym się skończyło nie byłoby problemu, jednak od 2017 tata uparcie nie chce mamie przepisać notarialnie mieszkania, mimo że się wyprowadził. Również alimentów nie chce mi podpisać. Tu akurat nie mogę narzekać, mam swoją kawalerkę, tata mi wszystko opłaca. I tu mam dylemat - z jednej strony tata zachowuje się w porządku i utrzymuje mnie, z drugiej strony akty notarialne. Dodam że mieszkam koło babci i dziadka ( od strony taty). Mieszkanie jest wynajmowane od siostry taty, ponadto babcia dostaje co miesiąc 500 zł za wyżywienie (oczywiście z alimentów). 

 

Gdy próbowałem rozmawiać o tym z tatą na spokojnie, wpadał w złość. Mówił, że to nie moja sprawa, że boi się że mama go będzie ścigać z pieniędzmi. Mama mówiła tacie, że nie będzie go ścigać, ale on na to że nie wierzy jej. Ponadto tata upiera się że dopiero po rozwodzie bez orzeczenia o winie wszystko przepisze.  

 

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Braci Samców i z góry dziękuję za odpowiedzi.

Edytowane przez AdKon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas normalnej spokojnej rozmowy wpadanie w złość traktowałbym jako "zasłonę dymną, mającą na celu odepchnięcie od rzeczowej dyskusji. Coś w stylu gdy argumenty w dyskusji z lewakiem staną się niewygodne zaczyna się salwa inwektyw i podniesiony ton głosu, bardzo często krzyk.

Zastanów się czy to opłacanie mieszkanie nie jest kolejną zmyłką i tymczasowym ograniczaniem kosztów rozwiązania niewygodnego problemu, być może tak nie jest, ale w takich trudnych sytuacjach warto jest mieć klarowny obraz sytuacji . 

Też nie zauważyłem Twoim poście pytania, to co napisałem jest lakoniczne i pochodzi jedynie z moich domysłów, po przeczytaniu opisu Twojej sytuacji. 
Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z tego wnioskuje że boisz się o mamusię i o swój tyłek .

Zapewnił ci rozwój w Warszawie i studia na tej uczelni, wynajmuje czy tam kupił ci chatę , mimo kosztów jakie panują w tym mieście . Chcesz skleić ich małżeństwo ? Przecież są dorośli , sami decydują o sobie, a jak już twój tatuś odwalał takie numery wcześniej to matka chyba jest na tyle inteligentna że o wszystkim wiedziała ? Nie reagowała ? Jakby mu niczego nie brakowało to nie szukałby innej...

 

 

Poza tym masz zapewniony jakiś tam start w życie , sam decydujesz studiując co z tym zrobisz i jak to wykorzystasz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AdKon napisał:

Gdy próbowałem rozmawiać o tym z tatą na spokojnie, wpadał w złość. Mówił, że to nie moja sprawa

 

Drogi kolego (o ile nie jesteś koleżanką i/lub trollem, co - z racji sposobu przedstawienia tzw "męskich spraw" mocno podejrzewam)

Słuchaj się swojego ojca, a nie mamusi, która chce ugrać Tobą jakieś swoje interesy. To raz.

 

Dwa - jeżeli uważasz, że UPRZEJMOŚĆ Twojego ojca - finansuje Ci, pełnoletni byku studia, wikt, opierunek, chatę nad łbem - to mało, to skarż go o alimenty.

Wyguglaj sobie gotowe wzory pozwu o alimenty i wio. Na co czekasz?
Mamusia - z racji, że jesteś już pełnoletni - chuja do Twojej alimentacji ma; pieniądze (o ile w ogóle) będziesz dostawał do ręki, a nie że "mamunia na synunia".
Aha, nie zdziw się tylko, jak Ci sąd orzeknie, że jesteś pełnoletni, masz dwie ręce, łeb i chuj, więc - młody człowiecze - kombinuj, bo Twój tata to już nie ma obowiązku starego konia utrzymywać, a obecny poziom życia jak pączek w maśle to aż nadmiar, od którego przewaliło Ci się we łbie, więc przykładnie oddali Ci pozew i spuści na szczaw.

Aha2 - jeśli taki ambasador mamusi jesteś, to miej też świadomość, że rodzice są zobowiązani SOLIDARNIE do świadczenia na rzecz dzieci. Więc sąd może w takim wypadku od mamuni orzec alimenty...

Twoja sprawa o alimenty wobec (ewentualnej) sprawy rozwodowej Twoich rodziców nie jest "zbieżna".

Nie jesteś małoletnim dzieckiem, więc sąd nie będzie orzekał o Tobie przy okazji rozwodu rodziców.

 

No i trzy - sprawa majątku Twoich rodziców i ewentualnej decyzji ojca co do sposobu rozliczenia się ze swoją żoną.

 

Cóż - gówno Ci do tego, kolego.

Prywatnie uważam, że ojciec po prostu nie chce dać się wydymać.

Dlaczego? Cóż...
Dla Ciebie to matka, dla niego - była żona, którą - wraz z osiągnięciem przez dziecko pełnoletności - z wielką ulgą olał sikiem prostym.

Patrząc na kolejność zdarzeń - obstawiam, że długo wyczekiwał tego momentu, ale tzw "przyzwoitość" i "dobro dziecka" kazały mu tkwić w spierdoleniu małżeństwa.

 

28 minut temu, AdKon napisał:

Jeśli chodzi o pytanie - nie wiem czemu tata nie chce podpisać aktów notarialnych. Co jeśli konkubina manipuluje tatą, aby jak najbardziej skorzystać z sytuacji ?

 

Konkubina? Raczej chłop zwyczajnie ma rozum!
W ten sposób trzyma Twoją matkę za jajca, żeby mu nie fiknęła przy rozwodzie.

Jak przepisze na nią mieszkanie przed rozprawą, to jaką ma gwarancję, że nie odpierdoli jej w sądzie?
Żadną. Wręcz - wystawiłby się jak kaczka na strzelnicy (i nie pitol, że "wpiszą w akt notarialny", czy "napiszą na papierze toaletowym i krwią parafują" - taki kwit NIE MA MOCY PRAWNEJ!)

A tak?
Nic tak nie działa na babę, jak wizja naćpania się (bądź utraty) hajsu...

 

A teraz garść moich przemyśleń:

 

Chcesz GORZKIEJ prawdy?

No to usiądź i posłuchaj starszego kolegi.

 

Otóż - jak powiedziałem na wstępie:

Twoja matka ma Cię w dupie. Jest toksyczna.
Używa Cię jako instrumentu, do osiągnięcia SWOICH materialnych korzyści.

To nic zdrożnego. Samice traktują macierzyństwo głównie w kategoriach osiągania korzyści dla siebie. Ot - biologia.

Nie zdziw się, jak z biegiem czasu zacznie Ci jęczeć, jak to ona ma ciężko w życiu, a Ty powinieneś jej szklankę wody (czytaj - atencję, czas, pieniądze) poświęcać, bo przecież ona wyprodukowała sobie lokaja tyyyle dla Ciebie poświęciła, całe życie DLA CIEBIE z chujem zdradzającym...

I nie zdziw się również, jak otrzymasz w swoim czasie od niej pozew o alimenty.
W sensie, że to Ty będziesz szanowną mamusię alimentował.

Takżeten...

Drogi adwokacie mamusi - NIE TWOJA SPRAWA. Siedź na dupie i ciesz się, że masz to co masz.

I miej świadomość, że to już UPRZEJMOŚĆ ojca, a nie obowiązek. A jak fikać zaczniesz, to ani ojca, ani hajsu nie uświadczysz...

Za to mamusia przy Tobie będzie.

Bezapelacyjnie

Do samego końca

Twojego, lub jej.

 

Uchhh....
Nerwowy się robię na takie akcje...

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stary_Niedzwiedz pojechał trochę ostro, ale takie są prawa Starych Niedźwiedzi. Widziały w życiu sporo i wiedzą co jest czym.

 

@AdKon Twoja opowieść jest trochę mało czytelna, przez to mało wiarygodna. Natomiast:

2 godziny temu, AdKon napisał:

Jeśli chodzi o pytanie - nie wiem czemu tata nie chce podpisać aktów notarialnych. Co jeśli konkubina manipuluje tatą, aby jak najbardziej skorzystać z sytuacji ?

Sprawy pomiędzy Tobą a Twoim ojcem - to sprawy pomiędzy Tobą a ojcem.

Sprawy pomiędzy Twoją matką a Twoim ojcem - to sprawy pomiędzy rodzicami. Ergo - są to różne sprawy. Jesteś dorosły. Możesz kupować i spożywać alkohol, możesz umawiać się z dziewczynami, możesz z nimi sypiać, możesz nawet oddać ważny głos w wyborach powszechnych.

Czyli możesz, a nawet powinieneś, samodzielnie myśleć.

 

Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: (nie znam Twoich rodziców i pozwolę sobie powróżyć)

Twój tata nie chce podpisać aktów notarialnych, bo Twoja mama domaga się przepisania całego posiadanego majątku na nią. Twój stary jest  żołnierzem, oficerem, to zazwyczaj twardzi ludzie i zazwyczaj odporni na manipulacje, bo codziennie ktoś próbuje robić ich w wała. Istnieje pewne ryzyko, że oszalał z miłości. Ale gdyby tak było nawet Tobie piałby z zachwytu nad nową miłością.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AdKon napisał:

 Dziwne było jedynie, że tata często wyjeżdżał, niby na poligony, ale już wtedy prawdopodobnie zdradzał mamę.

 

W wojsku często są wyjazdy na szkolenia, poligony, całodobowe służby, więc to norma. Syn trepa i tego nie wie? Historie o romansach zasłyszane dopiero teraz od twojej matki? Więc pewnie wymyślone by cie nastawić przeciwko staremu.

 

4 godziny temu, AdKon napisał:

Gdyby na tym się skończyło nie byłoby problemu, jednak od 2017 tata uparcie nie chce mamie przepisać notarialnie mieszkania, mimo że się wyprowadził.

Z jakiej paki ma cokolwiek przepisywać?

 

4 godziny temu, AdKon napisał:

Gdy próbowałem rozmawiać o tym z tatą na spokojnie, wpadał w złość.

Każdy by się wkurwił z powodu takiego pasożyta jak ty. Jeszcze mało, to ten chce alimenty do tego. Lepiej nie fikaj, a zawsze coś ci skapnie.

Edytowane przez brat mniejszy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AdKon napisał:

Gdyby na tym się skończyło nie byłoby problemu, jednak od 2017 tata uparcie nie chce mamie przepisać notarialnie mieszkania, mimo że się wyprowadził. Również alimentów nie chce mi podpisać.

No sorki ale tego to ja nie rozumiem, dlaczego miałby przepisać Twojej mamie mieszkanie, skoro jak się domyślam - to JEGO mieszkanie? Założył jakąś fundację charytatywną?

To samo z alimentami? Może Ci pomóc i pomaga ale też wszystkiego za Ciebie nie zrobi. Dorosły jesteś.

4 godziny temu, AdKon napisał:

Mama mówiła tacie, że nie będzie go ścigać, ale on na to że nie wierzy jej. Ponadto tata upiera się że dopiero po rozwodzie bez orzeczenia o winie wszystko przepisze.

UncommonParallelAllosaurus-size_restrict

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mnemonic napisał:

@Stary_Niedzwiedz pojechał trochę ostro, ale takie są prawa Starych Niedźwiedzi. Widziały w życiu sporo i wiedzą co jest czym.

 

Stare niedźwiedzie przerobiły na własnej skórze ten schemat, więc trigerują się na takie postawy kobiet wybitnie, bo wiedzą, jak to robi w życiu pod górkę...

Manipulująca mamusia (w pakiecie ze swoją mamusią -ot, takie combo), usiłująca ugrać wygodne życie "dla dobra dziecka", pierdolenie, jak "ja to ŻYCIE DLA CIEBIE POŚWIĘCIŁAM!" (manipulacja w najczystszej postaci - granie na emocjach, wpierdalanie poczucia winy), moralność "dej", odgrywanie się dzieckiem na mężu (swoją drogą im starszy jestem, tym bardziej podziwiam starego, że matki nie udusił gołymi ręcyma - ja mam czasem ochotę...), spierdolenie relacji ojciec-syn...

Borze szumiący, ileż mógłbym pisać, jak pazerność baby potrafi namieszać dzieciakowi w życiu...

Matka to jedno. Ale nie zmienia to faktu, że to też kobieta, wraz ze wszelkimi przywarami.

 

Swoją szosą patrzę na postawę autora wątku (zakładam roboczo, że jednak nie jest to kobieta rzucająca bait) trochę przeraża mnie, jakie spierdolenie można na własnej piersi z własnych genów wyhodować.
Serio, myślę, że jakby mi dzieciak w takiej sytuacji wyjechał z pomysłem "tate, alimenty mię dej!", to wylądowałby w godzinę na ulicy bez prawa reklamacji, za to w pakiecie z mamunią-podżegaczką...

 

"Szklanka wody na starość"
Yhm...
Tajesss...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stary_Niedzwiedz I jak tu się nie zgodzić? ;)  Jest tak jak napisałeś, sam wiem coś o tym bo rok temu mój starszy rozwiódł się z matką, ta oczywiście parła że "z jego winy", ostatecznie wyszło odwrotnie. Rozwód rok temu ale w separacji byli już od dobrych kilku lat, 3, 4. Co nie przeszkadzało mieć matce gacha na boku z którym spotykała się tak "potajemnie" że i tak kto miał wiedzieć, ten wiedział. Ojciec PO rozwodzie, jako że miał spore zainteresowanie (luźny z niego gość no i dobrze zarabia) to wybrał sobie laskę która mu najbardziej odpowiadała, niedawno się wyprowadził, ja z kolei robię w domu za "stróża" i staram się odkładać kasę co by spłacić i pozbyć się niechcianego lokatora :D Z matką nie odzywam się dobre kilka lat, jej wyjebywanie się na mnie i młodszego brata, dom i rodzinę wkurwiło nie tylko ojca ale i nas, już nie wspominając o próbach manipulacji mną i bratem. Siostra oczywiście grała i gra nadal w tym wszystkim Szwajcarię (wiecie o co chodzi). Tu reakcja łańcuchowa bo i babci nie widziałem tyle samo czasu, nie chcę jej odwiedzać, nie mam zamiaru słuchać tego pierdolenia spod znaku "dlaczego wy tacy jesteście dla mamy". Z ojcem kontakt mam dobry i nie zamierzam tego zmieniać, trzymam też rękę na pulsie, bo mimo że stanowczy z niego gość i nie daje sobie w kaszę dmuchać to jednak nie jest tak świadomy prawdy, którą my tu znamy, a nie mam w razie czego zamiaru patrzeć jak jakaś pinda owija go sobie wokół palca :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, AdKon napisał:

Ponadto tata upiera się że dopiero po rozwodzie bez orzeczenia o winie wszystko przepisze. 

Tu nie ma żadnego upierania się.

Jesli Twoi rodzice nie znieśli wspolnoty majątkowej - to dopóki są małzeństwem - nie ma mowy o żadnym podziale wspolnego majątku.

Najpierw musi być zniesiona wspolnośc ustawowa (np w formie umowy notarialnej) a dopiero potem można podzielić wspólny majątek. Inaczej jest to niemożliwe

 

Oczywiście rozwód wspolnotę majątkową również znosi. Nie ma tu znaczenia czy jest on z orzekaniem winy czy bez orzekania. W chwili rozwodu - ustaje małzeństwo a wraz z nim wspolność ustawowa (Art 31 KRiO).

 

A, i jeszcze jedno. Nie dookreśliłeś jak wygląda status własnosci mieszkania rodziców.

Czy należy do Twojego ojca i stanowi jego odrębny majątek czy też jest majątkiem wspólnym obojga małzonków.

Obie te konfiguracje sa przeciez możliwe. Ojciec mógł mieć mieszkanie jeszcze przed ślubem lub na przykład otrzymać je w spadku po Twoich dziadkach a jego rodzicach (spadek nie jest wspolnym majątkiem, podobnie jak darowizna chyba, że darczyńca wskazał jako obdarowanego - małżeństwo a nie konkretną osobę)

 

I jesli mieszkanie jest majątkiem odrębnym Twego ojca - to jasne, ojciec może je przepisac komu chce i nie ma tu zastosowania wspolnota majątkowa - bo to jego odrębny majątek więc może nim rozporządzać jak uważa.

 

Natomiast jesli to majątek wspólny - to ojciec "przepisując" mieszkanie rezygnuje po prostu z udziału w nim (najczęściej połowy jego wartości).

Czyli - uznaje, że podział majątku polega na tym, że przejmuje mieszkanie na własnosć żona.

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, AdKon napisał:

Z opowieści mojej mamy wiem, że odkryła jeden romans taty, jednak ponieważ groził że popełni samobójstwo, wybaczyła mu ze względu na mnie ( miałem 10 lat wtedy ).

 

Stawiam diamenty przeciw pustym orzechom, że było odwrotnie "jak mnie zostawisz to się zabiję" to jest typowy szantaż kobiety kolego. Dodatkowo fakt niezaradności twojej matki i chęci przejęcia mieszkania ojca też potwierdza mój wniosek, to jej zależało żeby on był, a nie jemu, a jeśli takli szantaż nastąpił to na 99% z jej strony.

 

13 godzin temu, AdKon napisał:

I nagle bach! W październiku 2016 tata wyjechał na studia ( ma około 50 lat, zapisał się na podyplomowe ) i już do domu nie wrócił.

 

No i? Facet doszedł do wniosku, że chce zrealizować jakieś swoje cele, których wcześniej nie mógł, a 50 na karku bliżej niż dalej. Pojechał na studia zobaczył, że można żyć inaczej. Obowiązek wobec dzieci już wypełnił, dorosłty i doszedł do wniosku, że szkoda marnować ostatnie lata życia, ile mu zostało statystycznie, kilkanaście lat życia, a poświęcił większość dorosłego życia wam.

 

13 godzin temu, AdKon napisał:

Gdyby na tym się skończyło nie byłoby problemu, jednak od 2017 tata uparcie nie chce mamie przepisać notarialnie mieszkania, mimo że się wyprowadził.

 

Z jakiej racji ma oddać komuś dorobek swojego życia? Jakieś moralne zobowiązania niby ma, nie bądź śmieszny. Utrzymywał was, pracował i jeszcze na mieszkanie zarobił i co teraz ma oddać? 

 

Sorki ale jeśli twoja mama pracowała też mogła sobie odłożyć na mieszkanie, gdzie ta kasa? A jak nie pracowała, to praca gospodyni domowej jest niewspółmiernie lżejsza i mniej stresogenna od pracy zawodowego żołnierza, więc nawet nie próbuj imputować, że powinien jej zostawić bo zajmowała się domem.

 

13 godzin temu, AdKon napisał:

Również alimentów nie chce mi podpisać. Tu akurat nie mogę narzekać, mam swoją kawalerkę, tata mi wszystko opłaca. I tu mam dylemat - z jednej strony tata zachowuje się w porządku i utrzymuje mnie, z drugiej strony akty notarialne

 

Czyli zaspokaja twoje potrzeby, bo jak rozumiem jesteś studentem i jeszcze obowiązek alimentacyjny na nim ciąży, z którego się WYWIĄZUJE DOBROWOLNIE , jedyne co masz do zarzucenia to to, że nie daje ci kasy do ręki, kasy, którą i tak musiałbyś wydać na to samo. I bardzo dobrze robi że on wszystko opłaca, później nikt mu nie udowodni, że na ciebie łożył. Facet ma więcej oleju w głowie niż twoje nadmiernie roszczeniowa matka.

 

A mamusia się dokłada połowę do twoich studiów i życia? Bo jak rozumiem mieszkasz w innym mieście, a obowiązek alimentacyjny ciąży na obojgu rodziców. Jeśli się nie dokłada na równi z ojcem to czemu ją traktujesz jako stronę uprzywilejowaną, przerzucasz koszta swojego życia na jednego rodzica, na dodatek uważasz, że matce należy się mieszkanie? 

 

13 godzin temu, AdKon napisał:

Dodam że mieszkam koło babci i dziadka ( od strony taty). Mieszkanie jest wynajmowane od siostry taty, ponadto babcia dostaje co miesiąc 500 zł za wyżywienie (oczywiście z alimentów). 

 

Czyli ojciec cię utrzymuje, rodzina ojca ci pomaga, an ty dajesz się jeszcze wkręcać matce w jakieś chore akcje, pogratulować ....

 

13 godzin temu, AdKon napisał:

Gdy próbowałem rozmawiać o tym z tatą na spokojnie, wpadał w złość. Mówił, że to nie moja sprawa, że boi się że mama go będzie ścigać z pieniędzmi.

 

Dokładnie, to nie twoja sprawa. Obowiązki wobec ciebie wypełnia, a sprawy między rodzicami to ich sprawy. Dodam jeszcze, że najprawdopodobniej matka nie ma prawa do owego mieszkania, którego się domaga lub ma prawa do 50% i dla tego wywiera presję przez ciebie zamiast iść do sądu. Jak kobieta wie, że coś może ugrać, zawsze idzie do sądu. 

 

13 godzin temu, AdKon napisał:

Mama mówiła tacie, że nie będzie go ścigać, ale on na to że nie wierzy jej. Ponadto tata upiera się że dopiero po rozwodzie bez orzeczenia o winie wszystko przepisze.  

 

Haha. Mama mówi .... 

 

 

12 godzin temu, AdKon napisał:

Jeśli chodzi o pytanie - nie wiem czemu tata nie chce podpisać aktów notarialnych. Co jeśli konkubina manipuluje tatą, aby jak najbardziej skorzystać z sytuacji ?

 

Z jakiej racji ma oddać swoje, za darmo? 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mosze Red napisał:

Z jakiej racji ma oddać swoje, za darmo? 

Przy okazji tego wątku - jak już omawiamy zagadnienia własności małzeńskich i podobnych - nasuneła mi się jedna ciekawa kwestia.

 

Rozpatrzmy małżeństwo ze wspólnotą ustawową.

Mąż otrzymuje spadek po rodzicach - np. mieszkanie. Mieszkanie to stanowi jego majątek odrębny (spadek jest odrębnym majątkiem, chyba, że spadkodawca wskazał jako spadkobierców - małzeństwo) i może nim dowolnie dysponowac bez pytania żony o zgodę.

Czy taki mąż ma prawo dokonać darowizny takowego mieszkania na swoją żonę ?

 

Moim zdaniem - może. To jego odrębny majątek.

 

I wtedy - skoro darowizna stanowi również majątek odrębny (chyba, że darczyńca wskazał małzeństwo jako obdarowanych) - to takie mieszkanie powinno, po dokonaniu darowizny przez męża - stanowić odrębny majątek żony.

 

Mylę się ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bonzo napisał:

I wtedy - skoro darowizna stanowi również majątek odrębny (chyba, że darczyńca wskazał małzeństwo jako obdarowanych) - to takie mieszkanie powinno, po dokonaniu darowizny przez męża - stanowić odrębny majątek żony.

 

Mylę się ?

Zasadniczo się nie mylisz.

Do czego dążysz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.02.2018 o 14:43, Bonzo napisał:

 

Rozpatrzmy małżeństwo ze wspólnotą ustawową.

Mąż otrzymuje spadek po rodzicach - np. mieszkanie. Mieszkanie to stanowi jego majątek odrębny (spadek jest odrębnym majątkiem, chyba, że spadkodawca wskazał jako spadkobierców - małzeństwo) i może nim dowolnie dysponowac bez pytania żony o zgodę.

Czy taki mąż ma prawo dokonać darowizny takowego mieszkania na swoją żonę ?

 

Wspólnotę majątkową można - za zgodą obu stron - dowolnie rozszerzać lub zawężać.

 

CZYLI - na tym konkretnym przypadku można

 

- Rozszerzyć wspólnotę majątkową na majątek odrębny (czyli "wnieść" mieszkanie do małżeństwa, właścicielem staje się małżeństwo)

- Podarować żonie do majątku odrębnego (to już dla idiotów :-) )

- Jak wyżej ale dowolną część (udział) nieruchomości.

 

Analogicznie można zrobić z majątkiem objętym wspólnotą - idziecie do notariusza i np znosicie współwłasność małżeńską nieruchomości i np dzielicie się 50/50 udziałami jako majątek odrębny.

 

Plus - można to zrobić w dowolnej chwili, ponosisz tylko koszty notarialne.

Nie trzeba też spisywać od razu umowy zniesienia wspólnoty majątkowej.

Na dzień dzisiejszy w 1. grupie podatkowej darowizny są bez podatku i bez limitu (pod warunkiem zgłoszenia w skarbówce).

 

Takżeten - dowolny scenariusz jest teoretycznie możliwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.