Skocz do zawartości

Lubię uszczęśliwiać panie kasjerki.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Od niedawna zacząłem chodzić po różnych sklepach. Głównym powodem, dla którego to robię jest sprawienie kasjerce przyjemności, jak i sobie poprzez np. kupowanie wody. Mówię dzień dobry, uśmiecham się, dziękuję, szukam końcówki reszty zawsze, staram się płacić jak najdrobniej aby miały jak wydawać resztę. Lubię być taki Bon Ton jak to mówi Marek :). Lubię bardzo młode kasjerki ale i te starsze też. Sprawia mi to ogromną przyjemność, nawet większą niż jedzenie ciastek. Ktoś też tak ma?

Edytowane przez Niepowtarzalny
  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie lubię zakupów i sklepów zwłaszcza typu markety ale jak bywam tam jestem miły i uprzejmy dla osób tam pracujących. Zazwyczaj coś zażartuję do Pań na kasie. Niewdzięczną mają robotę więc niech będzie chociaż milej.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam do niedawna pracowałem jako kasjer w hipermarkecie. Żadne to odkrycie nie będzie, jeśli powiem, że dzięki uprzejmym klientom poprawia mi się humor. Zawsze staram się mówić pierwszy dzień dobry, używać "magicznych" słów, itd. Najlepsze jest to, że po jakimś czasie lecę z automatu, na wyjebaniu, a mimo tego - ludzie są pod wrażeniem mojej uprzejmości.

 

Niestety, gdy nie uzyskam odpowiedzi na przywitanie - gniewam się w mysli na tą osobę. Z czego to może wynikać?

Edytowane przez koksownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co na Zachodzie jest normą, w Polsce jest bohaterskim aktem humanitaryzmu, którym należy się pochwalić. Wciąż się nie mogę przyzywczaić do warczących na siebie rodaków. Nie wiem skąd się bierze w nas taka werbalna agresja. Zawsze myślałem, że to dziedzictwo komuny, ale niestety przechodzi to też na młodych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, koksownik napisał:

Niestety, gdy nie uzyskam odpowiedzi na przywitanie - gniewam się w mysli na tą osobę. Z czego to może wynikać?

 

Ludzie żyją dzisiaj w stresie. Po całym dniu stresującej często z jakimś mobingiem pracy są wypaleni po prostu. Robiąc zakupy błądzą gdzieś myślami daleko albo są już wykończeni emocjonalnie więc nie mają nawet siły na takie uprzejmości. Nie bierz tego do siebie personalnie i współczuj tylko takiej osobie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Niepowtarzalny napisał:

Cześć. Od niedawna zacząłem chodzić po różnych sklepach. Głównym powodem, dla którego to robię jest sprawienie kasjerce przyjemności, jak i sobie poprzez np. kupowanie wody. Mówię dzień dobry, uśmiecham się, dziękuję, szukam końcówki reszty zawsze, staram się płacić jak najdrobniej aby miały jak wydawać resztę. Lubię być taki Bon Ton jak to mówi Marek :). Lubię bardzo młode kasjerki ale i te starsze też. Sprawia mi to ogromną przyjemność, nawet większą niż jedzenie ciastek. Ktoś też tak ma?

Papa Smerf zawsze powtarza, że wszystkim, co robimy, rządzi egoizm. 

 

Jak sam zauważyłeś, sprawia Ci to ogromną przyjemność. Domyślam się, że przez resztę dnia chodzisz dumny jak paw, podczas gdy kasjerka po pięciu minutach o Tobie zapomina, więc bardziej by pasował tytuł "Lubię uszczęśliwiać siebie".

 

To normalny mechanizm.

 

W łatwy sposób sobie poprawiasz humor.

 

Tak samo, gdy np. jakiemuś bezdomnemu rzucisz 5 złotych.

 

Nie ma w tym nic złego. Ja robię tak samo, tyle że z pobudek czysto egoistycznych, a mianowicie: jak jeszcze żyłem jak król - wcale nie tak niedawno - to lubiłem zostawiać kelnerkom wyjebane napiwki. Największy napiwek, jaki zostawiłem, to 50 złotych, płacąc za obiad, który kosztował 18 złotych. Wiem, że dziewczyny ciężko tam zapierdalają, a że zawsze są miłe i uśmiechnięte, to nie było mi szkoda moich dolarów. One happy, ja happy - win-win, choć głównie chodziło mi o poprawę humoru i wysłanie wiadomości do podświadomości, jacy to my nie jesteśmy miłościwi i w ogóle ą ę. Nie muszę chyba wspominać, że następnym razem, gdy się tam pojawiłem, miałem specjalne traktowanie? :D

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak, dumny egoista  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie, niezalażnie z kim mamy doczynienia należy się elementarny szacunek i podstawowe zasady kultury (dzień dobry, proszę, dziękuję, do widzenia i uśmiech na twarzy (nawet wymuszony)). Jeśli nie ma sie tego wyniesionego z domu, należy się tego uczyć (książki+odpowiednie towarzystwo).

 

W miejscach (osoby sprzątające, kasjerki, ludzie za ladą, obsługa klienta, infolinia, urzędy)  gdzie osoby pracuja na "1 linii ognia" z potencjalnie trudnym klientem, należy zwracać jeszcze większą uwagę na własne zachowanie. A to właśnie dlatego, że ludzie ci mają ciężką pracę i miły kulturalny klient, to dla nich miły dzień (a przynajmniej mała częśc).

 

Jak bywam w urzędach a zdarza się to bardzo żadko, to zawsze mówię  powoli, normalnym tonem i zaczynam od Dzień Dobry. Osoba ta zawsze odwzajemniała mój uśmiech i sprawę miałem załatwioną. Mimo, iż 15 przede mną był pan który urządził "scenę razową".

 

To na prawdę nie jest trudne panowie, tylko trzeba to ćwiczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Niepowtarzalny napisał:

Ktoś też tak ma?

Ja tak mam. Co prawda w marketach na kasach jest zazwyczaj tłok i czasu na jakieś dłuższe, ponad kilkusekundowe rozmowy nie ma, ale w sklepikach mniejszego oblężenia, gdzie klient trafia się raz na jakiś czas - warunki są bardziej sprzyjające.

 

Doskonałe sa też stacje benzynowe nocą. Gdy tankujących pojazdy jest niewielu a nie jest to weekend lub dzień wypłaty, kiedy to niedopita klientela nocą wali po gorzałkę.

 

W taki "nieruchliwy" dzień, a ściślej - noc - można dłużej pogawędzić z kasjerka, a nawet wyjsc na fajeczkę.

 

Tym sposobem nawiazałem kiedyś przemiłą znajomosć z pewną damą ze Statoila.

Znajomosć tę utrzymuję do dziś :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Niepowtarzalny napisał:

dla którego to robię jest sprawienie kasjerce przyjemności, jak i sobie poprzez np. kupowanie wody. Mówię dzień dobry, uśmiecham się, dziękuję, szukam końcówki reszty zawsze, staram się płacić jak najdrobniej aby miały jak wydawać resztę. Lubię być taki Bon Ton jak to mówi Marek

 Kurde serio i zakładasz o tym temat, to jest coś co powinno być normalne dla nas wszystkich, dla mnie jest to normalne i tak naturalne że do głowy by mi nie przyszło aby taki temat założyć na forum.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie mówię pierwszy dzień dobry przy kasie. Zauważyłem, że Panie kasjerki często mężczyznom nie mówią dzień dobry czekając na pierwszy sygnał  kupującego. Inaczej ma się sprawa gdy kupuje kobieta, wtedy praktycznie zawsze kasjerka wyskakuje z dzień dobry. Przyszedłem tam kupować a nie dowartościowywać się kosztem innych lub poprawiać innym nastrój. Nie jestem miłym gościem, nie pomogę wszystkim, którzy są w gorszej sytuacji, nie będę się głupio uśmiechał bo ktoś ma ciężką pracę, to i tak nie zmieni jego położenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maarcin_05Jak się gdzieś wchodzi to się WITA, nawet jak idzie do kibla się odlać.  Oczywiście nikt niczego nie musi jak nie chce. 

 

Drugi człowiek, kasjer też nie powinien uzależnia swojego szczęścia od ,,milości'' drugiej osoby i dobrego traktowania. Oczywiscie może, ale uzależnianie swojego szczescia od czyyników zewnętrznych to mentalnie niewolnictwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, TheFlorator napisał:

@Maarcin_05

 

Obyś w życiu nie musiał wykonywać ww zawodów skoro masz takie podejście.

Będzie trzeba to będę wykonywał i nie liczę na łaskę ludzi. Uśmiechem nic takiej pani nie pomożesz, dalej będzie tyrać u zagranicznego pracodawcy na kasie za marne grosze co dla mnie jest skandalem. Ale co tam, lepiej ,,robić dobrą minę do złej gry" niż zmienić coś w machinie wyzysku. Ja nie mma możliwości, energi i czasu by im pomóc to nie wciskam uśmiechów by czuły, że mają dobrze bo nie mają.

Edytowane przez Maarcin_05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze, ale to zawsze jestem miły dla linii frontu i dziękuję losowi i samemu sobie, że nigdy nie musiałem spędzić ani minuty w takiej pracy - i stąd się to bierze, w zasadzie z podziwu. Przy okazji też zaspokajam swoje egoistyczne potrzeby, kiedy sytuacja spowoduje, że mogę walnąć jakimś żarcikiem czy inaczej sprawić, że taka osoba się uśmiechnie. Sprawia mi to frajdę, i chyba tej drugiej stronie też. Z resztą - w sklepie obok miejsca, w którym mieszkam - są już kasjerki, które jak mnie wyczają w kolejce się do mnie uśmiechają :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Metody napisał:

Jak się gdzieś wchodzi to się WITA, nawet jak idzie do kibla się odlać. 

Tu bym nieśmiało i odrobinkę polemizował :)

Mianowicie - nie wiem jak obecnie, ale kiedyś było przyjęte, że jeśli dżentelmen idzie do kibla - to spotykając kogoś w kiblu - nie kłania się.

Uzasadnienie było takie, że "dzień dobry" nie licuje z laniem w pisuar.

 

Ale nie wiem jak dzisiaj. W każdym razie - nie widzę uchybienia w ukłonie w szczalni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, KatowickiKarol said:

Zawsze, ale to zawsze jestem miły dla linii frontu i dziękuję losowi i samemu sobie, że nigdy nie musiałem spędzić ani minuty w takiej pracy - i stąd się to bierze, w zasadzie z podziwu. Przy okazji też zaspokajam swoje egoistyczne potrzeby, kiedy sytuacja spowoduje, że mogę walnąć jakimś żarcikiem czy inaczej sprawić, że taka osoba się uśmiechnie. Sprawia mi to frajdę, i chyba tej drugiej stronie też. Z resztą - w sklepie obok miejsca, w którym mieszkam - są już kasjerki, które jak mnie wyczają w kolejce się do mnie uśmiechają :D

Prawidłowa postawa.

 

1 hour ago, Maarcin_05 said:

Będzie trzeba to będę wykonywał i nie liczę na łaskę ludzi. Uśmiechem nic takiej pani nie pomożesz, dalej będzie tyrać u zagranicznego pracodawcy na kasie za marne grosze co dla mnie jest skandalem. Ale co tam, lepiej ,,robić dobrą minę do złej gry" niż zmienić coś w machinie wyzysku. Ja nie mma możliwości, energi i czasu by im pomóc to nie wciskam uśmiechów by czuły, że mają dobrze bo nie mają.

Ci ludzie wcale nie oczekują, że ich los się polepszy dzięki tobie.

Nie chodzi o to , że masz ich zbawiać, tylko o pewną uprzejmość i kulturę. Spróbuj, nie zaszkodzi. I to co poniżej.

Nie chodzi też a żadną łaskę bo wiem od osób znajomych jak taka praca wygląda i jak wygląda ich dzień jak są klienci "łatwi" a jak "trudni". Poza tym, to że ty jesteś "niezadowolony z ucisku zachodniego pracodawcy" to chyba nie znaczy, że nie można byc po prostu miłym dla drugiego człowieka?

2 hours ago, TheFlorator said:

Jeśli nie ma sie tego wyniesionego z domu, należy się tego uczyć (książki+odpowiednie towarzystwo)

 

 

 

Edytowane przez TheFlorator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maarcin_05 napisał:

Nie jestem miłym gościem, nie pomogę wszystkim, którzy są w gorszej sytuacji, nie będę się głupio uśmiechał bo ktoś ma ciężką pracę, to i tak nie zmieni jego położenia.

Przecież nie chodzi tu o to, aby komuś pomagać. 

Uśmiechając się wysyłasz pozytywne emocje do tej drugiej osoby :). W ten sposób możesz poprawić humor Pani pracującej na kasie. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto też towar sensownie rozłożyć, a nie wywalać cały tobół jak popadnie, jak ktoś ma ze 100 saszetek z jakimiś zupkami po 10 z każdego rodzaju, można pogrupować, jak się stoi i nudzi w kolejce. I szybciej będzie, i przyjemniej, a i czasem kasjerka wdzięczność okaże. I ciężkich zgrzewek z napojami nie ładować wszystkich na taśmę, jak jest kilka takich samych.

 

Od razu milej się robi, a miła atmosfera udziela się wszystkim ;)

 

3 godziny temu, Gr4nt napisał:

Odnośnie kasjerek. Zauważyłem, że kasjerki w biedronce są o kilka punktów mniej atrakcyjne niż te w lidlu.

 

Czyżby niemcy celowo robili kastingi również pod kątem urody?

 

Ja mam takie odczucia co do Castoramy, mam tylko jedną w okolicy, ale... Panie ładne, młode, zadbane, uśmiechnięte, pachnące - statystycznie coś tu nie gra, żeby to był przypadek.

 

Edytowane przez Edwin
brak jednego słowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.