Skocz do zawartości

Rozwód z orzeczeniem czy bez


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

 

no i stalo sie

żoneczka chce mnie wypstrykać, słyszalem jak mówi naszemu dziecku lat 11 zdanie w stylu:

 

jak nie będziesz sprzątać to zamieszkasz z tata

 

jestem wiec pewny ze nastawia dziecko przeciwko mnie, widzę to tez w zachowaniu córki że zaczęła mnie jakby unikać, chociaż sam nie wiem bo jak jesteśmy sami to jest wesoła i fajnie nam ale przy matce jest inaczej.

 

Żoneczka nagadała jej wiele głupot kiedy mnie nie ma np że należę do jakiegoś gangu, pokazała jej też że mam broń, udaje świętą ale nastawia dziecko przeciwko mnie

 

Ona twierdzi ze chce się rozwieść za porozumieniem, w zgodzie, i że będę mógł odwiedzać córkę kiedy chce. Jednak nie wiem czy w to wierzyć i czy zgadzać się na takie rozwiązanie, że córka zamieszka z nią. Bo jeśli się na to zgodzę to ona się wyprowadzi a jak nie to mi siedzi na moim mieszkaniu i nic nie mogę z nią zrobić. 

 

I tu pytanie czy można się jej jakoś pozbyć z mieszkania, wątpię ale może jest jakiś sposób? I czy będzie to łatwiejsze po rozwodzie?

 

Chodzi o to, że mam już nagrany interes i inwestor chce to mieszkanie kompleksowo remontować. Ale póki co nie możemy z niczym ruszyć.

 

Wobec tego że nie mogę z nią przebywać bo mnie coś trafia i wiecznie się kłócimy aż córka nas rozdziela to wyprowadziłem się. Chciałem żeby chociaż córka miała spokój. Być może to był błąd bo żona mi teraz wytyka że to ja się wyprowadziłem i porzuciłem córkę a więc jej nie chcę. I że przedstawi to przed sądem.

 

Ogólnie to ona ma bardzo zmienne nastroje, raz mi płacze że tyle lat (10) zmarnowaliśmy a następnego dnia potrafi mnie zwyzywać od chamów. Innego dnia znów mi grozi że mi wszystko odbierze a jak się uspokoi to chce się dogadywać i że niczego nie chce poza kilkoma meblami. 

 

Czego właściwie bym chciał? Na co liczę? Chciałbym żeby się wyniosła. Żeby córka została ze mną ale to raczej niemożliwe. Jeśli już ma mieszkać z nią to chcę równych praw, żeby była kilka dni u mnie w tygodniu. Chcę aby nie mogła położyć łapy na moich nieruchomościach czy przedmiotach (od niedawna mamy rozdzielność majątkową). Chcę dysponować moją własnością. I fajnie by było żyć z nią w zgodzie.

 

Dziękuje że dotarłeś aż tutaj. Będę wdzięczny za wszelkie porady i Wasze opinie bądź doswiadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Arczii napisał:

jak nie będziesz sprzątać to zamieszkasz z tata

Znaczy się syfiarz jesteś? A nawet jeśli to nie jest powód do rozwodu.

Na dobrą sprawę nie podałeś nic, co stanowiłoby przesłankę do orzekania o winie w trakcie rozwodu. Chyba, że nam o czymś nie mówisz. Ona ma romans, Ty masz szybkie ręce?

18 minut temu, Arczii napisał:

Czego właściwie bym chciał? Na co liczę? Chciałbym żeby się wyniosła. Żeby córka została ze mną ale to raczej niemożliwe. Jeśli już ma mieszkać z nią to chcę równych praw, żeby była kilka dni u mnie w tygodniu. Chcę aby nie mogła położyć łapy na moich nieruchomościach czy przedmiotach (od niedawna mamy rozdzielność majątkową). Chcę dysponować moją własnością. I fajnie by było żyć z nią w zgodzie.

Dużo masz tych życzeń.

Ten majątek to on wspólny jest, czyjś odrębny, a jeśli - to na jakiej podstawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Arczii napisał:

 I fajnie by było żyć z nią w zgodzie.

A ja bym chciał umieć latać - nie masz się co martwić, Twoja połówka już zadba o to żeby było Ci "fajnie" i "miło" przez najbliższe parę/kilka miesięcy.

 

32 minuty temu, Arczii napisał:

jestem wiec pewny ze nastawia dziecko przeciwko mnie

To pewnik, Twoja córka jest młoda, podatna na manipulacje, mamusia spierze jej mózg, zmanipuluje, nastawi przeciw Tobie, posłuży się do pozyskania odpowiedniej sumki alimentów a potem, gdy "zabawka" już straci na przydatności i ważności - rzuci ją w kąt - norma.

 

edit. zapomniałem dodać że gdy już mam wykorzysta dziecko to córka oczywiście pretensje i żale będzie miała do taty, tylko i wyłącznie.

Edytowane przez lxdead
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostaniesz pozew to sie dowiesz. mozesz miec zapis ze wydziela ci pokoj w mieszkaniu a sama zajmuje sypialnie itp. sad moze to przyklepac jak nie bedzie miala gdzie pojsc.

Brzmisz też tak jakbyś to ty nawywijał, ale właściwie nie podajesz pytania konkretnego.

Edytowane przez poprawiony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mnemonic Raczej wizji rozwodu z punktu widzenia dziecka Ci nie zobrazuje, gdy coś zaczęło się chrzanić, takie pierwsze poważne zgrzyty - chodziłem do II technikum, miałem już 18 lat. Później kilka lat separacji, i dopiero na przełomie 17/18 mój ojciec dostał zaświadczenie. W innym temacie, tak mniej więcej trochę o tym pisałem, jak znajdę trochę czasu jutro to coś "szrajbne" bo teraz po prostu nie czuję "weny" ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mnemonic napisał:

Znaczy się syfiarz jesteś? A nawet jeśli to nie jest powód do rozwodu.

Możliwe że najpierw przedstawiła ojca jako tego złego, a teraz wzmacnia ten efekt poprzez straszenie dziecka ojcem. Najpierw "tata jest zły", a potem "jak będziesz niegrzeczny, to pójdziesz do taty". Dziecko wie że niesprzątanie jest złe, a za złe zachowanie jest kara. Córka nie zastanowi się "ale przecież pójście do taty to nie kara, co mi tu matka gadasz", ale zakoduje się w podświadomości dziecka że ojciec jest zły, bycie z tatą jest karą, a nikt nie chce kary. Potem sędzina się spyta czy chce iść do taty, to ta powie że nie. Dziecko na dźwięk słowa "ojciec" albo "pójdzie do taty" będzie wytwarzało w sobie negatywne uczucia i na wstępnie rozmów o ojcu będzie miało negatywne podejście do ojca i do samego tematu. Potem jakiś psycholog zauważy że rozmowa o ojcu sprawia jej trudność, że niechętnie mówi o ojcu, co potem może się przełożyć na opinię psychologa która będzie przedstawiona przed sądem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Beckenbauer , ja zwyczajnie jestem ostrożny. Gdy widzę profil założony przed chwilą i topic, w którym nasz nowy kolega trochę mgliście opisuje swój problem - staję się lekko/pół nieufny. Czasem staram się wysondować jakie autor ma intencje, zanim rzucę się głową w dół do pomocy.

Sam widzisz ile Twoja imaginacja zdążyła Ci podpowiedzieć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mnemonic napisał:

Znaczy się syfiarz jesteś? A nawet jeśli to nie jest powód do rozwodu.

Na dobrą sprawę nie podałeś nic, co stanowiłoby przesłankę do orzekania o winie w trakcie rozwodu. Chyba, że nam o czymś nie mówisz. Ona ma romans, Ty masz szybkie ręce?

Dużo masz tych życzeń.

Ten majątek to on wspólny jest, czyjś odrębny, a jeśli - to na jakiej podstawie?

Jaki syfiarz? Przecież napisałem że to córka miała bałagan?

 

Mamy obecnie umowę majątkową małżeńską.

 

I nie wiem co to szybkie ręce. Ona miała/ma romans, wiem że miała ale coś się im chyba schrzaniło i chciała wrócić do mnie, było to w styczniu.

Edytowane przez Arczii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mnemonic napisał:

Nikt tu nigdy nie przedstawiał rozwodu w oczach dziecka.

Moi rodzice zaczęli się rozwodzić na przełomie mojej podstawówki i gimnazjum.

Myślałem o założeniu bloga tutaj o swoich przeżyciach, dzieciństwie, ogólnej patologii, w której się wychowałem i wpływach na mnie w późniejszym życiu.

Może powstanie taki blog, nie wiem jeszcze, ale jeśli będzie, to zapraszam, jak będziesz miał ochotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Arczii napisał:

Proszę o wskazówki co jeszcze wyjasnic.

Np, Kto figuruje w aktach notarialnych posiadanych przez was nieruchomości?

Pytasz o rozwód z orzekaniem o winie. Czy istnieją przesłanki? Przemoc domowa, niewierność, nałogi? - wybór tej drogi nie jest prosty.

Jak na razie, to wyniosłeś centrum swojego życia poza obręb rodziny, nieszczególnie mądry ruch. Chyba, że dochodziło do takiego naruszenia miru domowego, który by to uzasadniał. Świadkowie?  Notatki policyjne?

1 godzinę temu, Arczii napisał:

Chciałbym żeby się wyniosła

To nie jest takie proste. A reszta to lista pobożnych życzeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dowody na zdradę?

Kiedy i dlaczego wyprowadziłeś się?

Jeżeli masz dowody na zdradę i chcesz rozwodu to na co czekasz?

Myśl najpierw o swoim dobrze a następnie dziecka - chcąc zrobić teraz dobrze przegrywasz z żoną - bo ona chce dobrze dla siebie a dziecko jest narzędziem.

Im dłużej czekasz tym Pani zrobi CI lepiej.

 

Ona twierdzi ze chce się rozwieść za porozumieniem, w zgodzie, i że będę mógł odwiedzać córkę kiedy chce.Jednak nie wiem czy w to wierzyć i czy zgadzać się na takie rozwiązanie,

 

A czy ona nie twierdzi jeszcze, że Cię kocha całym sercem i jesteś tym jedynym a zdrady nie było? Wierzysz w Jednorożce i Yeti? Masz odpowiedź co do żony przy rozwodzie.

 

Edytowane przez Pytonga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.