Skocz do zawartości

Wena a nasienie


Głodny Prawdy

Rekomendowane odpowiedzi

 Witam braci, pytanie głównie skierowane do artystycznych dusz na naszym forum. Ja sam się za taką uważam, stąd nasunęło mi się dosyć istotne dla mnie pytanie.

 

 Czytało się słyszało... no dobra faktem jest że podczas masturbacji my mężczyźni tracimy nasienie które jest dla nas bardzo cenne i wytraca z nas życiową energię. Co skutkuję w przypadku artysty brakiem nowej weny do tworzenia dzieł czy własnej sztuki. Czy wy sami na własnym przykładzie odczuliście to że pozbywacie się życiowej energii? W praktyce kiedy to nie pozbywaliście się nasienia wena przychodziła częściej. Jak ukierunkować taką energie w praktyce, czy ktoś to robi? Ja osobiście mam różnie raz przychodzi dużo a raz są całe miesiące posuchy co ciekawe kiedy często uprawiałem seks do głowy przychodziły mi nawet pomysły na całe utwory (ale też wiązało się to zapewne z historią jaka wydarzyła się wokół tego) osobiście nie tworze nic konkretnego piszę teksty do piosenek i do szuflady w mojej głowie pojawiają się skrawki własnych utworów które dopiero zaczynam zapisywać. 

Edytowane przez Głodny Prawdy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że brak ejakulacji nie tyle podnosi nasze możliwości intelektualne, co trzyma je na normalnym poziomie. Po prostu nie robimy się senni.

Kwestia tzw. flow, to już krok dalej i tutaj metody są różne, choć sprowadzają się do osiągnięcia maksymalnie wysokiego stanu skupienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raz nie masturbowałem się 2 tyg po czym to zrobiłem i wsiadłem jakieś 15 min za kółko. Musiałem stanąć na poboczu, czułem się taki osłabiony, że nie mogłem prowadzić dalej auta. Wraz z utratą nasienia tracimy energię życiową zresztą Łazariew o tym mówił.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to ma częsta ejakulacja ma duży wpływ na koncentrację u sportowców dlatego bardzo zdziwiło mnie że do naszych skoczków na olimpiadę przyleciały ich baby. Potrzebne im tam były jak rybie ręcznik. I oczywiście wstawki w tv jacy to chłopcy zadowoleni z tego faktu. Tak akurat , jakbym pojechał walczyć o wynik to na pewno chciałbym przy sobie mieć rozpraszający generator hałasu.  O wożeniu drzewa do lasu nie wspomnę :D.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Głodny Prawdy napisał:

pomysły na całe utwory (ale też wiązało się to zapewne z historią jaka wydarzyła się wokół tego) osobiście nie tworze nic konkretnego piszę teksty do piosenek i do szuflady w mojej głowie pojawiają się skrawki własnych utworów które dopiero zaczynam zapisywać. 

Rozwiń to, grasz na czymś? Ja śpiewam trochę, tak więc możemy założyć Samczy Zespół xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbieram te wszystkie wydymały o energii duchowej, życiowej, twórczej itp jako szukanie, co wynika z naszej chrzescijanskiej kultury umartwiania, metody na osiągnięcie wyższego poziomu, cokolwiek by to nie miało znaczyć.

Chcesz być lepszy, to ćwicz, trenuj, zdrowo sie odżywiaj, nie pal, nie pij, wysypiaj sie, ucz sie, pracuj pilnie i dzielnie, a dojdziesz do lepszego efektu. I to co wyżej akurat ma sens.

 

No fap to inny przejaw tej samej fascynacji trudem, wysiłkiem i cierpieniem. A jeszcze sto lat temu masturbacja groziła ślepotą i błonami miedzy palcami. Jest wiec postęp  : )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby się traci, ale też nie ma co przesadzać, bo to natura nas obdarzyła wytryskiem i spermą, więc na pewno nie ma to aż takiego negatywnego skutku.
Poza tym, jak się nie masturbujesz, albo nie uprawiasz seksu, to co jakiś czas pojawia się polucja nocna, której nie kontrolujesz, więc i tak tracisz tę energię.

Wiele osób uprawia seks codziennie, lub kilka razy w tygodniu, osiągają wytrysk, a jednak mają siłę i energię.

 

Jak masz chcice, to zrób sobie dobrze, albo idź do koleżanki, na pewno bardzo nie zaszkodzi.
A jak aż tak bardzo Cię to męczy, to popracuj nad tym, poczytaj książki, potrenuj i nauczysz się osiągać orgazm bez wytrysku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć, gdy dochodzi do wytrysku to organizm 'wkłada' w nasienie to co najlepsze. Witaminy, minerały, inkrety i tym podobne rzeczy toteż na pewno częsty fap działa na faceta negatywnie.

 

Ale czy wstrzemięźliwość niektórych, którzy po kilka miesięcy odmawiają fapa bo chcą być pełni energii... powiedziałbym, że to swoisty zabobon. Ja lubię sport, lubię aktywność, nowe miejsca... i czy pukałem 4 razy w tygodniu czy raz na dwa tygodnie (bo w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze) to nie wydaje mi się żebym był w pierwszym przypadku królem życia, a w drugim wrakiem mężczyzny bo się spuszczałem prawie codziennie..

 

nie popadajmy w skrajność ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, blck.shp napisał:

Niby się traci, ale też nie ma co przesadzać, bo to natura nas obdarzyła wytryskiem i spermą, więc na pewno nie ma to aż takiego negatywnego skutku.
Poza tym, jak się nie masturbujesz, albo nie uprawiasz seksu, to co jakiś czas pojawia się polucja nocna, której nie kontrolujesz, więc i tak tracisz tę energię.

Wiele osób uprawia seks codziennie, lub kilka razy w tygodniu, osiągają wytrysk, a jednak mają siłę i energię.

Bracie, widzisz różnicę między utratą nasienia raz, dwa razy dziennie do jednej polucji na miesiąc, dwa?

 

Może inaczej. Codziennie wypada Ci stówka z portfela, a raz na miesiąc, dwa - teraz chyba czujesz lepiej o co kaman? :>

 

A teraz ważne pytanie do cytatu poniżej - czy uzupełnicie co straciliście? Bo przy obecnej diecie sądzę że nie. Oznacza to że organizm nie ma cegiełek, z których buduje zdrowie i radość życia. 

 

Cytat

W skład spermy wchodzą takie związki jak: putrescyna, spermina, spermidyna i kadaweryna (odpowiedzialne za zapach i smak spermy), witamina C, prostaglandyny, lipidy, aminokwasy, enzymy, hormony steroidowe, witamina B12, fruktoza, cholesterol, mocznik, cynk, potas, wapń, magnez, selen.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Niepowtarzalny napisał:

Musiałem stanąć na poboczu, czułem się taki osłabiony, że nie mogłem prowadzić dalej auta. Wraz z utratą nasienia tracimy energię życiową zresztą Łazariew o tym mówił.

Po 2tyg to pewnie wylałeś całe wiadro z siebie :) . Nie dziw się czemu tak się stało.

 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Bracie, widzisz różnicę między utratą nasienia raz, dwa razy dziennie do jednej polucji na miesiąc, dwa?

Widzę, ale ja nie napisałem, że nie ma tam różnicy, tylko że są ludzie, co uprawiają seks codziennie i nie czują zmęczenia, czy senności.
Sam ze swoją potrafiłem się kochać kilka razy dziennie i nie byłem jakiś ultra wymęczony.

 

A co do polucji, to jak wracałem do siebie do domu na miesiąc, czy dwa, to u mnie polucja pojawiała się po tygodniu, max 1,5 tygodnia bez wytrysku.

Wolałem raz w tygodniu zrobić to na własną rękę i przy okazji poćwiczyć kontrolę wytrysku, niż czekać aż sperma sama się wydali w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem młody, to wytrysk, dwa dziennie to było spoko - ale teraz po jednym jestem sflaczały i bez energii. W moim wieku raz na tydzień to absolutny max, by nie zniszczyć sobie zdrowia.

 

A co do innych, to skąd ktoś może wiedzieć, jak oni się czują po wytrysku? :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilka razy podejmowałem obserwacje na ten temat po słuchaniu Łazariewa. 

Wyniki moich obserwacji wskazały, że nie widać absolutnie związku między biciem kapucyna i wytryskiem, a weną twórczą.

Często nawet najlepsze rzeczy robiłem po obejrzeniu pornosa. Myślę, że coś może być na rzeczy w związku z podświadomością. Jak sobie wmówisz, że bez wytrysku jesteś bardziej produktywny, to tak będzie. 

 

Co innego jak ktoś trzepie kilkakrotnie w ciągu dnia - no to to jest zrozumiałe, że jest flakiem bez energii.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to ujął tak - człowiek od fapania nie traci energii twórczej, ale duchową już tak. I cholernie trudno opisać czymże ta energia jest, ale jest pewnym potencjałem do modlitwy. Otóż modlitwa pełna, spełniona, zawiera w sobie energię seksualną, którą człowiek wytraca od fapania.

 

No i bądźmy szczerzy - ciało bez witamin i innych składników które wytraca, będzie chorować z czasem. Chory człowiek rzadko jest twórczy, ponieważ w cierpieniu i bólu ciężko tworzyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Stulejman Wspaniały napisał:

No i bądźmy szczerzy - ciało bez witamin i innych składników które wytraca, będzie chorować z czasem.

Tylko zapominasz o jednej rzeczy, w przypadku zapotrzebowania na witaminy organizm po prostu zwiększy ich wchłanianie, a gdy ma ich odpowiednią ilość to po prostu je wysrywasz ;)

Ja tam jestem zdania, że organizm trzeba zaskakiwać i że nie lubi on stagnacji. Raz się przejeść, raz pogłodzić, raz odpocząć, raz pozapierdalać, pofapać, nie fapać :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zmulenie" po masturbacji jest spowodowane kilkoma przyczynami.

Główną jest wysyłek fizyczny - szczególnie kiedy ktoś potrzebuje więcej czasu żeby dojść.

Kolejną jest kwestia przetrwania gatunku - w zamierzchłych czasach mężczyzna musiał być czujny w zasadzie 24/7 aby bronić stadła. Przez dzikimi zwierzętami, napaściami innych plemion itd. Po stosunku zaraz więc zapadał w krótki "letarg" aby możliwie jak najszybciej zregenerować siły i być w 100 proc sprawnym.

Wytrysk zbyt rzadko. Szczególnie u osobników młodych, których organizm jest nabuzowany hormonami i nastawiony na maksymalną ilość zapłodnień. Przetrzymywanie, a następnie "wypuszczenie" raz na jakiś czas, wygląda tak samo jak np upuszczanie wody z tamy - kiedy woda jest upuszczana systematycznie, powoli, nie dzieje się nic szczególnego. Kiedy zaś zbiera się jej duża nadwyżka i wtedy nagle upuści się ją otwierając śluzy, następuje ogromna "erupcja", wymagająca od obsługi tamy maksymalnej kontroli, skupienia i wysiłku oraz od urządzeń hydro wytrzymywani maksymalnych naprężeń materiałów.

Trzecia kwestia rzadko zauważana - często podczas stosunku czy masturbacji człowiek przybiera "dziwne formy ciała. Szczególnie przy masturbacji, klatka piersiowa jest bardzo obkurczana mięśniami piersiowymi itp. Następuje często długie (kilka, kilkanaście) minutowe słabe natlenianie mózgu połączone z intensywnym wysiłkiem mięśniowym, który jak wiadomo powoduje ogromne zapotrzebowanie na tlen.


Co do utraty składników. Tracimy je przy różnych "okazjach" -płacz, plucie, wzrost paznokci, włosów, pot itd itp. Ciągle, całe życie. Ze swojej strony więc uważam, że utrata ich spermie nie jest czymś szczególnym, jakimś szczególnym wydatkiem dla organizmu. Gdyby tak było, organizm wyposażony byłby w bardziej restrykcyjne mechanizmy kontroli "utraty " spermy. Wystarczy je uzupełniać w pokarmie i napojach.

Duchowy aspekt...cóż tutaj też moja prywatna opinia, na podstawie obserwacji przyrody. Pies, kot, koń też po stosunku często idzie osowiały się wyłożyć, i leży z godzinę. Nie posądzam jednak psa, kota czy konia o utratę jakiejś ezoterycznej energii duchowej. Po prostu jest...zjebany i idzie odpocząć.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arcadio napisał:

Rozwiń to, grasz na czymś? Ja śpiewam trochę, tak więc możemy założyć Samczy Zespół xD

 Mam gitarę ale nie gram na niej, eksperymentuję z dźwiękami natury ptaki, deszcz itp. posłuchaj Pink Floyd Ummagumma, Atom Heart Mother, to moja największa inspiracja chce tworzyć muzykę awangardową i progresywną. Na gitarze nauczę się grać jak kupie stroik jeszcze nauczę się grać na fortepianie i jak pojadę do cioci to tam nagram swoje partie bo ona ma fortepian. Ja też śpiewam w sumie to chce robić w życiu śpiewać i tworzyć muzykę, samczy zespół no ciekawe ale kolaboracja przez internet była by dosyć uciążliwa tak myślę.

 

Godzinę temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Jak byłem młody, to wytrysk, dwa dziennie to było spoko - ale teraz po jednym jestem sflaczały i bez energii.

 Ja jestem młody i po 3 wytryskach mogę jeszcze normalnie funkcjonować ale równie dobrze mogę iść spać co prawda nawet nie chce mi się tyle fapać aby mieć aż tyle wytrysków ale gdybym uprawiał seks to nie było by z tym problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blck.shp napisał:

 

A co do polucji, to jak wracałem do siebie do domu na miesiąc, czy dwa, to u mnie polucja pojawiała się po tygodniu, max 1,5 tygodnia bez wytrysku.

Wolałem raz w tygodniu zrobić to na własną rękę i przy okazji poćwiczyć kontrolę wytrysku, niż czekać aż sperma sama się wydali w nocy.

 

Ty nie miałeś polucji bo polucja to:

 

Polucja, zmaza nocna – mimowolny wytrysk nasienia u mężczyzn podczas snu w fazie REM. Po raz pierwszy pojawia się u chłopców w okresie dojrzewania. 

 

Poza tym od Nowego Roku przestałem się tym bawić a właściwie przestałem oglądać filmy dla dorosłych (przy moich latach to wystarczyło aby nie odczuwać podniecenia) i moje doświadczenia są bardzo mieszane bo przy dłuższej przerwie odczuwam uciążliwy ból jąder więc na swoim doświadczeniu stwierdzam, że raz w tygodniu jest profilaktycznie dla zdrowia.

Jak ktoś ma doświadczenia to może napisać czy ból przechodzi i potem jest ok i jak to długo trwa ten ból? Czy warto się męczyć aby wyzwolić się od nałogu?

 

Edytowane przez darbyd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Głodny Prawdy napisał:

 Mam gitarę ale nie gram na niej, eksperymentuję z dźwiękami natury ptaki, deszcz itp. posłuchaj Pink Floyd Ummagumma, Atom Heart Mother, to moja największa inspiracja chce tworzyć muzykę awangardową i progresywną. Na gitarze nauczę się grać jak kupie stroik jeszcze nauczę się grać na fortepianie i jak pojadę do cioci to tam nagram swoje partie bo ona ma fortepian. Ja też śpiewam w sumie to chce robić w życiu śpiewać i tworzyć muzykę, samczy zespół no ciekawe ale kolaboracja przez internet była by dosyć uciążliwa tak myślę.

 

Super :) jak interesuja Cie te tmaty również to mogę Ci podesłać na priv mój kanał na yt. Mam tam covery jak i inne rzeczy zwiazane z nagrywaniem dzwieku czy filmów. Gdybyś np. potrzebował do swoich produkcji, to moge Ci nagrać jakieś odgłosy ambientu, właśnie ptaki ,deszcz, tym bardziej ze mieszkam w miejscu gdzie mam blisko na łono natury :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam spadek weny/wydajności po obcięciu włosów, serio... Nawet gdzieś czytałem, że coś jest na rzeczy.

 

Odnośnie nasienia... Kilka lat temu odstawiłem porno, mam kilka fajnych pań (2-3 w zależności od pory roku) z którymi fajnie można poświntuszyć online, to są realne osoby... Kręcimy filmiki, zdjęcia etc. oczywiście bez twarzy. Jak nie ma czasu, chęci lub możliwości załapania na już kogoś w realu to mi takie coś w zupełności wystarcza. W dodatku będąc w takich relacjach owe panie same proponują sex spotkania w realu (niesamowicie się takie 40-tki nakręcają), tyle co dojazd/miejscówka i ruchasz cały weekend. Czasami realizujemy scenariusze o których wcześniej piszemy (np. coś na g, coś w d, przypadkowe spotkania w hotelu etc.), czasami po prostu zwyczajny pojedynczy sex i łażenie po mieście, jest fajnie. Łączę takie wypady ze zwiedzaniem/odpoczynkiem od pracy, więc dla mnie jest to praktycznie bezkosztowe. Spotykamy się na kilka godzin, wiadomo one mają dzieci/pracę czy inne zajęcia. Mam od cholery czasu na odpoczynek i regenerację a zazwyczaj wieczorem powtórka. :)

 

Oczywiście, nie będę wciskał kitu, że są to jakieś modelki ale nawet wolę nieidealne ciałka (jeśli duże piersi i tyłek mogą być nieidealne). Zostało mi to z młodych lat, pewnie bałem się porażki i obniżyłem wymagania. Teraz na suchodupce i anorektyczki nawet nie patrzę a zmieniło się tyle, że jestem już w miarę przystojny (niestety nie mam tych 180cm, po prostu ubrać/umyć i uczesać) i mam kasę, więc pewnie miałbym branie. Podstawa to ładna twarz i brak podgardla. ;) Po prostu normalna, lekko puszysta budowa ciała, pewnie dla większości takie max 6/10 i to za cycki (to odnośnie moich kobiet).

 

Tak jak pisałem w innym temacie, poruszam się tylko w obrębie samotnych mam, ze swojego doświadczenia jest to dla mnie najlepsza opcja. Kiedyś bawiłem się w szukanie nowego materiału, ostatnio coraz cześciej nie mam już ochoty i głównie pielęgnuję stare relacje. Polecam takie układy dla zapracowanych niechcących się wiązać i mających trochę grosza na dojazdy, zjeść i tak coś trzeba. Podstawowa zasada to znajomość z innego miasta/drugiego końca kraju i umiejętności ustawienia kobiety na samym początku. Nie jedziesz na jej zawołanie, po prostu być może będę w okolicy przejazdem za dwa tygodnie, coś w tym stylu. Ona po miesiącach pisania (takie były początki) z wywalonym jęzorem proponuje jakąś akcję. Później to już jest prosto, jak uda się utrzymać znajomość. Innymi słowy kłamać, kłamać, kłamać.

 

Trochę było nie w temacie ale podsumowując, ciężko mi sobie wyobrazić życie bez wytrysku/sexu... Poza tym z domu mam wyniesione, że facet musi poruchać bo go jaja bolą (ojciec). :D

 

Edytowane przez loh-pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.