Skocz do zawartości

Jak przetrwać w miejskiej dżungli?


MoszeKortuxy

Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze to nie paradować w bojówkach i nie używać odzieży kojarzącej się z militariami. Dużo prepersów się tak ubiera.

 

Problem w tym, że dla regularnej armii osobnik ubrany po wojskowemu to potencjalny wróg do odstrzału. A cywil to cywil. Może mu się udać, chyba, że trafi na Rusków.

Edytowane przez Gr4nt
Literówka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czytałem ten poradnik: https://wolna-polska.pl/wiadomosci/porady-wszelki-wypadek-wypadki-zdarzaja-sie-rozne-2014-02

Wiele przydatnych informacji, aczkolwiek nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić.

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej mieć porobione zapasy, najgorsze przeczekać w domu i nie opuszczać go jeżeli nie ma takiej potrzeby. Chyba że trzeba się ewakuować z miasta - wtedy najlepiej jest mieć gdzieś awaryjną działkę z domkiem czy nawet kontenerem- tak max do 50 km od miasta tak by w razie czego można by było dotrzeć do niej  na piechotę w ciągu jednego dnia.

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amnesia Haze napisał:

Bear Grylls swego czasy występował w programie o nazwie Bear Grylls w miejskiej dżungli

Zobaczę.

 

8 minut temu, wojkr napisał:

Najlepiej mieć porobione zapasy, najgorsze przeczekać w domu i nie opuszczać go jeżeli nie ma takiej potrzeby. Chyba że trzeba się ewakuować z miasta - wtedy najlepiej jest mieć gdzieś awaryjną działkę z domkiem czy nawet kontenerem- tak max do 50 km od miasta tak by w razie czego można by było dotrzeć do niej  na piechotę w ciągu jednego dnia.

Dobrze o tym wiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem jakimś ekspertem w tym zakresie, ale moim zdaniem:

 

-znaleźć się w silnej, licznej grupie ludzi, w której każdy będzie wykonywać określone zadania, aby ta społeczność miała jak największe szanse na przetrwanie. Kupy nikt nie ruszy. Zdanie się na samego siebie w takich sytuacjach jak wojna, rewolucja jest równoważne z samobójstwem. Jesteś łatwym celem, którego nikt nie będzie bronił. Czyli zostaniesz zabity i obrabiony. Najlepiej jakby ta grupa składała się z samych silnych, sprawnych fizycznych oraz kumatych mężczyzn.

 

-umiejętność posługiwania się bronią oraz znajomość walki w wręcz, umiejętność prowadzenia pojazdów, umiejętność pływania

 

-odpowiednie zapasy wody, jedzenia, leków

 

-bardzo dobra kondycja fizyczna

 

-jak najszybsze opuszczenia miejsca zagrożenia tj. duże miasto i przeniesienie się do lasu, jaskiń, bunkrów. Miasta często jako cele strategiczne będą równane z ziemią, więc tak naprawdę przeżycie w mieście w czasie wojny równa się ogromnemu szczęściu

 

-nieprowokowanie żadnych konfliktów na linii najeźdźca vs Ty i Twoja grupa. Działanie w ukryciu.

 

-jeśli chodzi o działalność patriotyczną to lepiej w żadną się nie angażować, chociaż sytuacja może być ciężka jeśli zostaniesz podstawiony pod ścianą i usłyszysz, że skoro nie jesteś z nami to jesteś przeciwko nam

 

-mentalnie nie angażować się w to co się dzieje wokół Ciebie, chociaż na bank będzie to ciężkie, ale z czasem się przyzwyczaisz, a w pierwszych chwilach możesz popełnić wiele błędów ze względu na emocje

 

-wybrać nastawienie, że mimo wszystko mi się uda

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli postanawiasz zostać w mieście to pierwsze co powinieneś zrobić to zgromadzić duże zapasy wody, zanim ją odłączą(napełnić baniaki, butelki, wannę). 

Tak jak @Gr4nt odzież militarna to kłopoty, nawet w czasie marszów typu parady równości, a co dopiero przy poważnych problemach.

Leki, alkohol, jedzenie i broń i to najlepsze waluty

Często się mówi by w razie konfliktu uciekać na wieś, niby jest to lepsza opcja niż miasto bo małe szanse że odbędą się tam działania wojskowe, ale za to jest ogromne zagrożenie z strony miejscowych(gdy jesteś dla nich obcy nie będą mieli skrupułów zabić)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, chciałbym zauważyć jedną rzecz. Przypuśćmy, że mamy wojnę na danym terenie. Wjeżdża wojsko. Pytanie za 100 punktów. Jakie miejsca zablokuje wojsko w pierwszej kolejności??

Rogatki miast Panowie, rogatki, żeby nikt nie mógł wjechać na dany obszar, oraz, żeby nikt nie mógł z danego obszaru wyjechać. Więc, choć pomysł ucieczki z miasta uważam za jak najbardziej prawidłowy, to uważam, że z realizacją może być duży problem.

 

Sklepy, stacje, apteki będą rozkradzione. Wiadomo.

Zapomnij, że będziesz mógł się poruszać autem. Będziesz pierwszy do odstrzału, jako potencjalne zagrożenie.

Zapomnij, o akcjach typu rambo. Skradanie się, czołganie, próba przekroczenia lub ucieczki z miasta. Wg mnie zostaniesz potraktowany jako wróg i odstrzelony. Nikt się nie będzie pytał kim jesteś, co tu robisz, czy masz immunitet czy kartę polsatu. W najlepszym przypadku, zostaniesz aresztowany i trafisz na przesłuchanie. 

 

Mam jeszcze kilka swoich przemyśleń w tym temacie, ale na tym zakończę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, giorgio napisał:

Panowie, chciałbym zauważyć jedną rzecz. Przypuśćmy, że mamy wojnę na danym terenie. Wjeżdża wojsko. Pytanie za 100 punktów. Jakie miejsca zablokuje wojsko w pierwszej kolejności??

Rogatki miast Panowie, rogatki, żeby nikt nie mógł wjechać na dany obszar, oraz, żeby nikt nie mógł z danego obszaru wyjechać. Więc, choć pomysł ucieczki z miasta uważam za jak najbardziej prawidłowy, to uważam, że z realizacją może być duży problem.

 

Sklepy, stacje, apteki będą rozkradzione. Wiadomo.

Zapomnij, że będziesz mógł się poruszać autem. Będziesz pierwszy do odstrzału, jako potencjalne zagrożenie.

Zapomnij, o akcjach typu rambo. Skradanie się, czołganie, próba przekroczenia lub ucieczki z miasta. Wg mnie zostaniesz potraktowany jako wróg i odstrzelony. Nikt się nie będzie pytał kim jesteś, co tu robisz, czy masz immunitet czy kartę polsatu. W najlepszym przypadku, zostaniesz aresztowany i trafisz na przesłuchanie. 

 

Mam jeszcze kilka swoich przemyśleń w tym temacie, ale na tym zakończę.

 

 

Co wojsko zablokuje - komisariaty, dostęp do broni, wprowadzi godzinę policją, zamkną szkoły, zarekwirują żywność i wprowadza wydawnictwo - tak by każdy musiał się zarejestrować i osobiście pobierać - będą wiedzieć ile osób mają w mieście/ miasteczku kto przybył, kto uciekł - z której rodziny, będą kontrolować, szpitale, mogą kontrolować dostawy wody, prądu i gazu jako element nacisku. Na pewno ogranicza dostęp do paliw pędnych. Zablokują komunikację - telefony komórkowe. Mając dostęp do komisariatu będą wiedzieć kto ma broń palną w domu, kto był karany i za co, na pewno odwiedza organizacje paramilitarne - by mieć adresy członków i ich rodzin - silny element nacisku, będą kontrolować wydawanie leków tak by wyłuskiwać osoby ranne i osoby im pomagające ...

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to zawsze widziałem tak. W razie anarchii kompletnej. Zebrać kilku ludzi, zdobyć broń, pozniej szaber w marketach(woda, mąka, cukier, puszki, ryż, kasza itp, itp), pozniej najazd na aptekę (brać wszystko jak leci), triche paliwa.  Na koniec jak ktoś wyżej wspomniał - w las i się przyczaic ?

Faktycznie był program z Berem, nawet był odcinek w Polsce. Lazil po jakiejś fabryce opuszczonej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...
W dniu 28.02.2018 o 21:19, Samiec Alfa napisał:

Nie jestem jakimś ekspertem w tym zakresie, ale moim zdaniem:

 

-znaleźć się w silnej, licznej grupie ludzi, w której każdy będzie wykonywać określone zadania, aby ta społeczność miała jak największe szanse na przetrwanie. Kupy nikt nie ruszy. Zdanie się na samego siebie w takich sytuacjach jak wojna, rewolucja jest równoważne z samobójstwem. Jesteś łatwym celem, którego nikt nie będzie bronił. Czyli zostaniesz zabity i obrabiony. Najlepiej jakby ta grupa składała się z samych silnych, sprawnych fizycznych oraz kumatych mężczyzn.

Temat stary, ale aktualniejszy niż kiedykolwiek wcześniej.

Nie należę do żadnej grypy, organizacji, stowarzyszenia, itp. itd. a samemu w czasach ciężkich nie jest łatwo (rodziny nie wliczam).

Idąc za słowami "Przygotuj się na najgorsze. Spodziewaj się najlepszego. Wykorzystaj to, co nadejdzie." zastanawiam się czy w Warszawie lub okolicach jesteście w jakichś grupach coś na wzór prepers? Czy uważacie, że warto zawiązać taki układ, grupę "samopomocy chłopskiej", w formie "ubezpieczenia" na czas który miejmy nadzieję nigdy nie nadejdzie?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.