Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie.

Możemy mieć masę przeróżnej broni, lekarstw, amunicji, suchego prowiantu czy konserw a może nawet i jakieś kobiety wokół siebie :D, ale co z tego jeśli zabraknie nam wody.

Bez wody jak wiadomo długo nie pociągniemy.

Uważam, że jest to podstawa każdego preppersa.

Z kranów nic nie poleci, ta w spłuczce w kiblu też się skończy. Na deszczówkę nie można liczyć.

Może nie będziecie mogli wyjść z domu przez wiele dni bo was odstrzelą.

Dlatego zachęcam was do zrobienia zapasu.

Jeśli macie małe mieszkanie to nawet te 20 litrów przechowywane w baniaczkach, może kiedyś być na wagę życia.

20 litrów przy odpowiednim racjonowaniu, powinno wystarczyć jednej osobie na tydzień do dwóch.

W każdym razie, mamy czas aby zorganizować sobie coś w tym czasie i zanadto nie ryzykować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając piwnice można sobie zbierać - kupować choćby w biedronce bańki 5l wody niegazowanej - minimum na osobę dorosła to 1,5l !!! -w skrajnym przypadki 1l.

Warto mieć w domu składane bukłaki na wodę takie - 20l - nawet w czasie awarii wodociągów jak podjedzie beczka macie w co nabrać wody - drugi pomysł to przy robieniu zapasów w piwnicy - najlepszym pojemnikiem chroniącym przed wilgocią są beczki na kiszona kapustę - z szerokim zakręcanym deklem w pojemnościach 40/60/80l

W nich można nawet trzymać odzież i inny sprzęt  a zakręcona na deklu i poprawione uszczelnienie w postaci taśmy izolacyjnej i nic nie zaśmierdnie i nie zawilgotnieje - beczki są do przechowywania żywności wiec bezpieczne.

309_376_productGfx_67922ab6a5b8b102ffb1a

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimalna ilość wody dla organizmu to jeden litr na każde 30 kg masy ciała. Można łatwo obliczyć ilość potrzebnej wody dzieląc masę ciała przez 30. Wynik wychodzi w litrach wody do spożycia. Do tego trzeba by doliczyć wodę do zapewnienia higieny, gotowania posiłków itp.. Tak że wyjdzie tego jakieś 10 litrów wody na dzień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na totalnie skrajną sytuację mam jak by co akwarium 240L (oczywiście filtry do wody do tego + przepływowa lampa UV-C) oraz 120L beczkę (taka do swojskiego kiszenia większych ilości kapusty - coś jak @wojkr wkleił, więc bezpieczna do kontaktu z żywnością) na wodę w garażu. W PL tak często pada, że nazbieram do niej deszczówki. Mam też stały, bieżący zapas (bufor) czystej wody na poziomie 12L w zbiorniku ciśnieniowym wchodzącym w skład domowego systemu RO.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Amnesia Haze napisał:

A co się stało, że nagle taki wysyp wątków o tematyce survivalowej?

Musimy się przygotować przed feministyczną apokalipsą. 4 fala nadchodzi. W razie czego my - Samcy musimy umieć przetrwać w tym chorym świecie.

 http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,14101920,Cicho_sza__idzie_czwarta_fala_feminizmu.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, kryss napisał:

Jeszcze nic, ale na pewno się stanie, pytanie jest jedno...kiedy?

Jak wszyscy zaczną ulegać energetyce lęku i paniki to na pewno coś się stanie. 

Sam jestem za posiadaniem rozsądnej rezerwy chociażby na wypadek awarii ale uleganie lękowi, zamartwianie sie łolaboga co to bydzie to woda na młyn rządzących i interes dla dostarczycieli gadżetów dla prepersów. Będzie co będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos tego przetrwania w razie klęski wojny itd mało kto mówi o tym jak to wygląda wtedy naprawdę. Większość myśli, że nazbiera wody, żarcia i schowa pod podłogą, i sobie tak będą siedzieć, podjadać i przeczekiwać.

Podczas takich klęsk posiadanie jedzenia, złota itd ma sen wtedy tylko kiedy mamy jak to obronić. Ww innym wypadku jest to dla nas śmiertelnym zagrożeniem. Jak w czasie głodu po okolicy rozejdzie się wieść, że ktoś ma jedzenie, to ludzie się zbiorą wyłamią drzwi, a jak będzie opór ze strony właściciela to go zabiją po prostu. To, że ktoś ma jedzenie bardzo prosto wtedy się rozpoznaje. Taki ktoś wyróżnia się od razu z otoczenia wyglądem, zachowaniem itd. Gotowanie odpada bo zapach niesie się po okolicy kilometrami. Pusta puszka po mięsie jest wyczuwalna w czasie głodu z kilkudziesięciu metrów.

To samo tyczy złota. Jeśli ktoś myśli, że sobie będzie miał w domu złote blaszki i chodził po okolicy i kupował chleb, mięso itd to jest w błędzie. Kiedy raz zapłaci złotem, wszyscy będą wiedzieli, że ma złoto. Z czasem przyjdą do niego uzbrojeni nowi właściciele tego złota, a on będzie miał szczęście jak po oddaniu wszystkiego co miał przeżyje.

Woda, jedzenie itd są ok w czasie pierwszych dni. Później liczy się tylko to czy należysz do jakiejś silnej grupy wsparcia, i czy masz karabin. Wszystko inne zdobywa się przy pomocy tych dwóch środków.

A jak ktoś chce mieć do tego twardy środek płatniczy o ogromnej sile nabywczej, niech zbiera spirytus, tytoń i kawę. Za to można kupić wtedy wszystko. Oczywiście pod warunkiem, że na handel idzie się pod wsparciem uzbrojonej grupy.

Zainteresowanym polecam poczytać o wojnie w Jugosławii. Tam jest to wszystko opisane ze szczegółami. Na historiach o tym jak się zaopatrzyć na czas wojny w jedzenie i zapasy, robią teraz kasę bajkopisarze. Widziałem ostatnio na you tube jakiegoś dziadka co pokazywał jak to narobił całą beczkę słoików z mięsem, jak ma pokitrane słoiki z przetworami, ile ma baterii, zapałek itd. I on myśli, że sobie będzie chodził, odkręcał beczkę, podjadał kiełbaskę i przeczekiwał wojnę oglądając zza szybki jak inni biedują.

W czasie wojny dziad taki straci to wszystko w ciągu pierwszych trzech dni po tym jak zapanuje głód (a przychodzi on tak po 2 tyg do miesiąca).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, AR2DI2 napisał:

A jak ktoś chce mieć do tego twardy środek płatniczy o ogromnej sile nabywczej, niech zbiera spirytus, tytoń i kawę.

Dokładnie. Polecam literaturę obozową - wspomnienia z czasów II wojny światowej spisane przez więźniów, którzy przezyli niemieckie obozy koncentracyjne.

Jedną z lepszych pozycji jest "Pięć lat kacetu" Stanisława Grzesiuka.

 

Grzesiuk pisał - "na pierwszym miejscu był alkohol, na drugim papieros, na trzecim chleb".

I opisuje dokładnie jak wyglądał handel w obozie. Idealny wolny rynek.

34 minuty temu, AR2DI2 napisał:

W czasie wojny dziad taki straci to wszystko w ciągu pierwszych trzech dni po tym jak zapanuje głód (a przychodzi on tak po 2 tyg do miesiąca).

Kiedyś zastanawiałem się nad tematem ewentualnego survivalu w czasie normalnej wojny.

Oczywiscie - można zrobić jakieś zapasy itp, ale moim zdaniem nie gwarantuje to przetrwania. Bo te zapasy trzeba gdzieś schować. A przecież - ludzie uciekają przed nacierającym wojskiem. Jak to wtedy zabrać ze sobą ? Zrabuje to natychmiast nieprzyjaciel, albo rodak gdy będzie głodny (a będzie).

 

Albo - jedno bombardowanie - chałupa zrównana z ziemią a zapasy strawil pożar.

 

Na wojnie liczy się jedno - szczęście. Reszta to dodatki.

 

Zresztą - w obecnej sytuacji geopolitycznej powazniejszej i dłuższej wojny na terenie Polski nie należy się spodziewać.

W Polsce nie ma z kim walczyć. Armii nie posiadamy, społeczeństwo rozbrojone. Młodych ludzi (a wiec takich, którzy na wojnie walczą) - nie ma (demografia).

No i najważniejsze - aby walczyć z danym krajem - trzeba mieć o co walczyć. Polska nie ma przemysłu, nie ma portów, nie ma stoczni, nie ma fabryk uzbrojenia - czyli celów, ktore w pierwszej kolejnosci się atakuje.

Praktycznie cały przemysł jest w obcych rękach - kto chciał sobie cos wziąć - to wział bez wojny.

 

Bo wojna to koszty. Broń, paliwo, żołnierze, czołgi, armaty, samoloty, rakiety - to wszystko kosztuje dużo.

Po co bombardować kraj, w ktorym co się zechce - to się po prostu weźmie ? Ściślej - juz dawno temu się wzięło.

Ot tak, wygodnie, swobodnie, bez specjalnych kosztów pomijając radośnie niskie przy kosztach operacji wojskowych - łapówki dla rządzących, albo jeszcze taniej - przypominając, że na rządzacych ma się mocne papiery w postaci teczek SB lub wojskówki i delikatnie wypowie się trzy słowa - "nooo, bo powiem..." I juz odpowiedni dygnitarz chodzi jak zegarek Nowaka i realizuje co mu starszy i mądrzejszy nakazał.

 

Wojna to tez ujawnienie że atakujący jest wrogiem. Po co skoro można ludziom wodę z mózgu zrobić, okraść ich a oni jeszcze za to podziękują :) A w dodatku cały świat patrzy z zachwytem jak to Polska pięknie się rozwija pod amerykańsko - żydowskim (aktualnie) zarządem powierniczym, a uprzednio rosyjsko - niemieckim.

 

Jedyne zagrożenie jakie może mieć miejsce to wojna światowa. Gdy więksi między soba się popstrykają i - jak to powiedział oficer prowadzacy do redaktora Winklera w "Człowieku z marmuru" Wajdy - "ktoś się w końcu wkurwi i ci przypierdoli"

 

A ta światowa wojna będzie na pewno atomowa - zostanie użyta broń masowego razenia. Wówczas - przy zastosowaniu BMR - zostanie odpalona machina sądu ostatecznego.

Jedyny sensowny i jak najbardziej użytkowy zapas wówczas to pościel.

 

Bo nie pozostanie nic innego jak nakryć się prześcieradłem i czołgać w kierunku cmentarza.

 

Licząc na to, że ktoś bardziej zywotny zdąży przed swym zejściem nas pochować :) .

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, jaro670 napisał:

Jak wszyscy zaczną ulegać energetyce lęku i paniki to na pewno coś się stanie. 

Sam jestem za posiadaniem rozsądnej rezerwy chociażby na wypadek awarii ale uleganie lękowi, zamartwianie sie łolaboga co to bydzie to woda na młyn rządzących i interes dla dostarczycieli gadżetów dla prepersów. Będzie co będzie. 

Nie chodzi o to żeby bać się własnego cienia i siać panikę, ale myśleć do przodu a nie tylko dziś.

Jak sam piszesz może być zwykła awaria czy zanieczyszczenie wody pitnej, ludzie w ciągu kilku godzin opróżnią biedry i inne lidle, pozostanie stać z wiadrem np na mrozie i czekać na beczkę jeśli przyjedzie, można złamać perfidnie nogę i już udupiony i zdany na innych, i milion innych.

Zawsze się coś dzieje,dziś akurat nie u nas, ale nigdy nie wiadomo co i gdzie pierdyknie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na terenach okupowanych czy objętych poważną klęską (bo o takich chyba myślą ci którzy chcą chomikować zapasy) ogłasza się dodatkowo rygor wojskowy, czyli w sumie stan wojenny. A w takich warunkach wystarczy na słupach obwieszczenie o treści " Najwyższa Rada obwieszcza, że każdy kto zapasy żywności zachowa dla siebie a nie przyniesie do punktu zbornego będzie uważany za przestępcę" Który może dostać kulkę w łeb.

O tym można pisać i pisać. Najlepiej najpierw dowiedzieć się u źródła, a więc czytając literaturę autorów którzy PRZEŻYLI wojnę, albo poważną wielomiesięczną klęskę, lub pooglądać dokumenty na ten temat. Tam jest wiedza. Polecam filmy i literaturę z byłej Jugosławii. Oni opowiadają wszystko ze szczegółami.

Nie warto inspirować się "surwiwalowcami" którzy opowiadają jak to narobili całe beczki peklowanego mięsa, nazbierali zapałek i teraz to ich nic nie ruszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem już moje przemyślenie ale napiszę i tu.

Nie wiadomo co się zdarzy, być może kryzys, katastrofa, wojna nie będzie naszym udziałem ....ale nie robiąc nic i przyjmujac bierna postawę sami skazujemy się na bycie w czarnej dupie.

Wystarczy że stracimy pracę - mając podstawowe zapasy i poduszkę finansową możemy spokojnie szukać nowej pracy.

Nie należy przesadzać z zapasami bo to bez sensu ale podstawowe zapasy wody czy jedzenia , kasy tak np. na dwa tygodnie mogą nam uratować życie.

Podobnie z środkami opatrunkowym i czy podstawowymi lekami.

Edytowane przez wojkr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie ma sensu robić zapasów wody. Owszem można mieć kilka baniakow wody w zapasie, ale to i tak jest doraźne. Zmagazynowana woda się skończy, a pozyskać świeża będzie trudno. Najsensowniejsze to tabletki do uzdatniania i wszelakiej maści filtry do wody. Teraz są takie bajery w kształcie słomki, przez które można bezpośrednio pić wodę niewiadomego pochodzenia. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu magazynować wody bo się skończy?

Lepiej jednak mieć zapas wody, leków, czy innych rzeczy. Dzięki temu mamy jakąś opcję.

Mamy czas, żeby się zastanowić czy spieprzać od razu, czy jednak przeczekać najgorsze.

Jeśli nie mamy nic to opcji też nie mamy i musimy ryzykować ewakuację bo nie pociągniemy długo.

 

Te tabletki czy słomki to fajna sprawa...dla kogoś kto będzie sobie hasać po lesie pełnym bagienek i innych zbiorników wodnych.

W miejskich warunkach ciężko o jeziorka, no i jakoś nie widzę jak lecę do najbliższej rzeczki ze słomką po kilka razy dziennie albo z baniaczkami pod pachą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapas leków to jest oczywiste. Jednak chyba lepiej transportować zapas leków niż wody. Jak to nie mamy nic? Mamy tabletki i filtry wodny, podczas ucieczki odpada nam poszukiwanie wody. Wystarczy praktycznie kałuża, aby zrobić zapas na dalszą drogę. Ile jesteśmy w stanie zabrać wody podczas takiej ucieczki? 5 litrów maks 10, co wiąże się z taszczeniem dodatkowych kilogramów. 

Opcja z tabletkami i filtrami jest dobra nawet w mieście. Zawsze znajdziesz jakiś ciekawy wodny, a jeśli nie, to pozostaje łapanie deszczowki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że ostatnio jestem nieco pomerdany nie mogę nie zaproponować opcji masajskiej.

 

Opcja masajska = dorywamy jaką starszą panią bądź innego ludzia i spuszczamy z niego krew. To minimum 3 litry przy odpowiednio ostrożnym spuszczaniu.

W sumie uzupełniamy przy okazji cenne mikroelementy, w tym selen.

 

Pozostałość można wykorzystać jako wkład mięsny na rożen.

 

Starsza pani przecież nie przyniesie bażanta czy innej kuropatwy.

 

Co do leków to jasna sprawa. Hurtownię należy obrobić przy pierwszej okazji. Wodę i papu zdobyć można handlując ww. prochami. Znaczy nie trzeba od razu handlować, potencjalnego klienta w łeb i tego.

Edytowane przez wroński
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapotrzebowanie kaloryczne na dzień to tak około 3000 kcal. - (około bo inne ma facet inne kobieta inne dziecko, inne mamy przy dużej aktywności fizycznej inne przy małej  - ale przyjmijmy dla wygody 3000 kcal/dzień).

Wystarczy obciąć posiłki do 1000kcal/dzień i jakoś się przebieduje i przeżyje - popularna konserwa tyrolska ma jakieś - tak na okrągło 600 kcal do tego pieczywo chrupkie -  paczka ma na okrągło 400kcal ( w zależności od wielkości paczki i rodzaju - dobre są suchary wojskowe - "pancer wafle - suchar specjalny" bo mogą być przechowywane latami a są bardzo kaloryczne a i żeby nam było milej to pół tabliczki gorzkiej czekolady ( jakieś 250-300 kcal ) - i jakoś obleci, z głodu nie umrzemy.

Ale bez wody - minimum tego 1l na dobę ? Człowiek bez wody przeżyje w sprzyjających warunkach z 7 dni, woda to podstawa - umyć się możemy wykorzystując chusteczki dla dzieci - ale pić trzeba. Co do picia wody - najlepiej się zapatrzeć w tabletki witaminizowane - żeby nie pić wody "surowej" pozbawionej mikroelementów - szczególnie do uzdatnianiu chemicznym bo wypukamy sobie potrzebne składniki z organizmu.

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 2.03.2018 o 02:33, wojkr napisał:

Nie należy przesadzać z zapasami bo to bez sensu ale podstawowe zapasy wody czy jedzenia , kasy tak np. na dwa tygodnie mogą nam uratować życie.

Podobnie z środkami opatrunkowym i czy podstawowymi lekami.

Trochę odkopuję temat, ale ciekawi mnie Twoje (i innych oczywiście też) zdanie na temat koncepcji z Cloverfield Lane.

Dom na wsi z ukrytą (to ważne) częścią, schronem i tam zapasami żywności itd. Czy to ma szansę się sprawdzić? 

 

Jasne, może być bombardowanie, ostrzał z moździerzy itd., ale na logikę wydaje mi się, że ukrycie pod ziemią daje szanse na przeżycie - dom wygląda na opuszczony, Ty czekasz pod ziemią z zapasami. 

 

Co o tym sądzisz/sądzicie?

 

Pytam, bo mam możliwość zorganizować podobny schron i nie ukrywam, że poważnie rozważam taką opcję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.