Skocz do zawartości

Przyszłość Polski w związku z sytuacją na Ukrainie


Rekomendowane odpowiedzi

Raczej nie. Teren skażony radioaktywnie to teren stracony. W dodatku taka eksplozja skazi tereny okoliczne. Co nie znaczy, że nie jest możliwe demonstracyjne zaatakowanie, np. warszawki, niewielkim ładunkiem. Jednak na mój gust to brednia.

To tak jakby strzelać z armaty do komara.

W razie czego rzecz będzie się działa w oparciu o środki konwencjonalne, w tym te nowoczesne lub mechanikę społeczną. Polska i tak nie ma armii a na nato-srato nie ma co liczyć.

Łatwiej doprowadzić do wojny domowe/masowych rozruchów. Sytuacja w PL aż się o to prosi i dziwię się, że to ukraina poszła na pierwszy ogień.

Nie chce mi się rozpisywać, trochę by to zajęło, ale szansa na użycie atomówek to jakieś 0,7%.

A jak jebnie to jebnie. Srał to pies.

 

Jak na mój gust właściwe pytanie brzmi "Czy kiedy zacznie się zabawa zamierzasz brać udział w tym cyrku?". Moja odpowiedź brzmi - ni chuja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to może być prawda?

 

Zalezy o co pytasz - jesli pytasz o to czy ruscy sa tak glupi by spelnic te grozby to nie - nieprawda, nie sa tak glupi. Atak jadrowy na Polske i kraje nadbaltyckie oznacza zaglade dla samych ruskich - nawet w przypadku gdy NATO nie odpowie kontratakiem jadrowym - jednak musieliby wystrzelic rakiety a to juz sprawia duze zagrozenie odpowiedzi jadrowej USA - nie wiadomo dokad rakieta leci a procedury odpalenia troche trwaja - nie ma zbyt duzo czasu.

 

Jest jednak inna, bardziej istotna sprawa. Na szczescie w naszej strefie mamy praktycznie zawsze wiatry zachodnie - caly pyl radioaktywny polecialby prosto do Moskwy i innych ruskich miast... Takze byloby to bardzo pyrrusowe zwyciestwo a wlasciwie samobojstwo.

 

Jesli pytasz o to co mowia Ukraincy pod koniec filmu to tak - to prawda, nie ma tam zadnych banderowcow, ludzie po prostu chca w koncu zyc i pracowac na siebie a nie na kacapow.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o działania wymierzone w rząd - będę pierwszym który rzuci koktajl mołotowa w gmach sejmu. Jeśli natomiast mówimy o obronie mojego kraju, walce np. z Rosyjską Armią czy wysłanie mnie na Ukrainę żebym bił się o nie swoje interesy to nie kiwnę nawet palcem. Zdezerteruje przy najbliższej okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie prosty wniosek z niedalekiej przeszłości.była ta ich tam pomarańczowa rewolucja.wybrali demokracje.to im demokracja pokazała na co ja stać. Więc jak juz sie przejechali na tym no to wrócili do starego ładu i składu. Teraz znowu zachodnie siły przyatakowały.Kilkuset ludzi przyatakowało okupowanie ulicy.rozlała sie krew bo sami do tego doprowadzili, media pokazały to jak pokazały bo zła rosja(gdzie tej rosji nie było)no a ze pół ukrainy to rosjanie a Rosji to na reke by byt stworzony przez nich nie wpdał w obce ręce to jest jak jest.Szansa dla zachodu zarobienia kasy(raczej nie licznej grupki banksterów)wyjdzie to będzie przemysł za grosze.Nie wyjdzie to i tak sie zarobi na maszynce giełdowej :D


Niemcy ogólnie w chuju maja ten cały konflikt.tylko u nas w mediach sie robi sraczke zgodnie ze stara doktryną bydło musi sie bać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o działania wymierzone w rząd - będę pierwszym który rzuci koktajl mołotowa w gmach sejmu.

Taaa. Zastanawiałeś się "co potem"? Nie zrozum mnie źle. Mam określone poglądy, o których niemądrze wspominać jest w necie :)

Po prostu "co potem?".  "Kto potem"?

Kiedyś mógłbym napisać to co ty i pewnie napisałbym. Miałem jednak sporo czasu żeby pomyśleć o różnych scenariuszach i powiem ci, że tego nie widzę.

W PL nie ma żadnych organizacji/grup, które umożliwiłyby choćby jakotakie funkcjonowanie takich struktur jak służba zdrowia, zaopatrzenie w żywność, gaz, wodę.

Teoretycznie na początku nieźle radziły by sobie rozmaite struktury mafijne, ale z upływem czasu i one się wykruszają. W dodatku ich model działania..., dość, że sam bym to towarzystwo wystrzelał. To już nie 20 lat wcześniej.

Teraz to zwykłe agresywne bydło.

Wojsko? Wojsko z samej swojej natury to pasożyt.

 

Tak więc mamy sytuację totalnego bezhołowia z gatunku "radź se sam". Bo do tego rzecz się szybko sprowadzi. Taka ukraina..., w kraju gdzie "więzy rodzinne" zanikły.

Ludność na wsi sobie poradzi, część z nich. Do czasu kiedy nie przyjdą głodni ludzie z miast.

Co z resztą?

 

"będę pierwszym który rzuci koktajl mołotowa w gmach sejmu"................................................................................................... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz dosyć logicznie Wroński, zgodnie z własną racją stanu, która zawsze powinna stać na pierwszym miejscu (szczególnie w babsko-męskich przepychankach).

 

Co potem? Rzeczywiście, jak się tak zastanowić, to jest to dobre i zarazem wielce trudne pytanie.

 

Najprostszym rozwiązaniem byłoby wyłonienie reprezentatywnej grupy społecznej której mówiąc najprościej zależy na dobrze naszego narodu. Tak było przecież na Węgrzech w 2006 roku, po zamieszkach na fali których do władzy doszedł Wiktor Orban.

 

U nas niestety nikogo takiego w Lechistanie nie ma. Ciężki orzech do zgryzienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukraina to nie jest  państwo, to twór Austriacki...Nasi politycy wszech i wobec mówia o solidarności z Ukraina bo tak im mowili z góry...W Polsce bida az piszczy a w mediach lansowane są ataki na Putina i Rosje non stop :) To pokazuje jak ogromna władze maja zachodnie macki w naszym kraju i jak łatwo mozna manipulować i skłócić Polaków...A tym czasem kiedy śpimy zmieniana jest konstytucja i glosowanie nad tym aby wypierdolić lasy państwowe...Wybaczcie Panowie ale ja nie widzę nadziei dla Polski...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja niemal bez wyjścia. Ci przy Okrągłym Stole mistrzowsko to sobie rozplanowali na wiele lat do przodu i w cwany sposób podzielili się zyskami i strefami wpływów.

Oni akurat są zwykłymi pionkami. Można je zbić, jednak w dalszym ciągu pozostają "służby" oraz gracze kilka oczek wyżej czyli ich mocodawcy. Ruscy, Niemcy, americanos i "tamci".

Zachwyty pikacza nad maticzką rassiją też są bezpodstawne. Nie będę wnikał w szczegóły, dość, że kurewsko obłudny narodek.

 

"Wybaczcie Panowie ale ja nie widzę nadziei dla Polski...".

Ja widzę, ale w przypadku większej burzy. Oznacza ona jednak masę trupów a i tak "nadzieja" może okazać się mirażem. Z deszczu pod rynnę a to wszystko podlane smrodem trupa.

Ble.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burze już były. W roku 1830, 1863, 1944, 1980, 1989...

 

I co? Przyniosły narodowi jakieś długofalowe korzyści poza utratą twórczej częsci społeczeństwa i kwiatu naszej młodzieży (mam na myśli powstania)? 

Przyniosły dobrobyt, powszechną sprawiedliwość, ład społeczny, lepsze jutro (Solidarność, walka z komuną)? 

 

Odpowiedź brzmi nie,

 

Przyniosły tylko tony rozczarowań, tysiące sznurów na drzewach (Balcerowicz i jego reformy), biedę, wyzysk, poniżenie, emigracje

 

Jedynie Powstanie Wielkopolskie okazało się dla Polski korzystne i zwycięskie. I Pierwsza Wojna Światowa, a raczej jej nieoczekiwany zwrot po roku 1916 na Froncie Wschodnim. Potem, po drodze doszły kolejne wydarzenia i dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności odzyskaliśmy niepodległość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Burze już były. W roku 1830, 1863, 1944, 1980, 1989...

I co? Przyniosły narodowi jakieś długofalowe korzyści poza utratą twórczej częsci społeczeństwa i kwiatu naszej młodzieży (mam na myśli powstania)? 

Przyniosły dobrobyt, powszechną sprawiedliwość, ład społeczny, lepsze jutro (Solidarność, walka z komuną)? 

Odpowiedź brzmi nie,

Przyniosły tylko tony rozczarowań, tysiące sznurów na drzewach (Balcerowicz i jego reformy), biedę, wyzysk, poniżenie, emigracje"

 

Masz rację. Wygląda na to, że pozostaje ucieczka.

"Czasu jest coraz mniej a pętla się zaciska", nawet nie pytaj czyje to słowa :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz dosyć logicznie Wroński, zgodnie z własną racją stanu, która zawsze powinna stać na pierwszym miejscu (szczególnie w babsko-męskich przepychankach).

 

Co potem? Rzeczywiście, jak się tak zastanowić, to jest to dobre i zarazem wielce trudne pytanie.

 

Najprostszym rozwiązaniem byłoby wyłonienie reprezentatywnej grupy społecznej której mówiąc najprościej zależy na dobrze naszego narodu. Tak było przecież na Węgrzech w 2006 roku, po zamieszkach na fali których do władzy doszedł Wiktor Orban.

 

U nas niestety nikogo takiego w Lechistanie nie ma. Ciężki orzech do zgryzienia.

 

Bo naród jeszcze nie gotowy to się nie śpieszę ;-) Zresztą mam inne plany na najbliższe przynajmniej 2 lata, więc i naród dojrzeje a i ja w końcu znajdę może czas i ochotę by ten bałagan sprzątać jak ładnie poprosicie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rusek nie wejdzie do PL. za duze koszty ekonomiczne, zreszta na wojnach w sensie militarnych traca dzisiaj wszyscyp- siatka interesów oligarchów, banków,polityków, służb. Kazdy powoli wyssysa wszystkie soki jakie może,zeby rozstasować sie do zycia w bogactwie. Wojna militarna w Europie w sensie panstwo vs. panstwo nikomu nie bedzie sie opłacać. Spójrzcie Rusek wjechał na Ukrainę i ropa ze 100 dolców spierdoliła sie na 50 dolców- nie musze mówić jakie to są straty ekonomiczne juz chuj tam z narodem rosyjskim ,który nigdy nie był zbytnio wymagający,ale dla grup interesów.

 

Dzisiejsze wojny moim zdaniem będa wygladać tak:

-grupki sponsorowane przez zagranice typu majdan, separatyści, w dalszej perspektywie moze byc wykorzystany w w panstwie polskojezycznym RAŚ

-naciski gospodarcze celem wywołania kryzysu ekonomicznego i taniego skupu drugiego panstwa vide Grecja

-zamachy terrorystyczne albo fanatyków albo celowo wywoływane przez służby celem osiągniecia okreslonych korzyści

-długotrwałe duraczenie ogółu,gdzie 90% idiotów  zyjących tak jak kaze im telewizor

 

Celem kazdej walki jest podbój i wyssysanie soków. Napierdalanka rakietowa, zniszczenia, dewastacje to wszystko za duzo kosztuje i dodatkow owkurwia światowa opiie publiczną

 

PS. jedynym miejsce w Europie, gdzie MOZE dojśc do konfliktu ale narodowsciowo-religijnego sa jak zwykle...Bałkany. Ostatnio czytałem ciekawa analize dotyczącej sytuacjiw BiH. Trwa tam kocioł ekonomiczny, który przy odpowiedniej propagandzie, i srodkach finansowych znowu moze przemienic sie w krwawa wojne domową. Rany po 20 latach hańby z Dayton sie nie zabliźniły. Poza tym Serbowie pewnie beda albo podszczuwani przez Rosję albo beda czekac na wynik konfrontacji Rosja-Zachód, jesli Rusek przetrzyma to myslę, ze coś tam rozkręcą. Murzyny polskojezyczne znowu pójda na sznureczku zachodnim

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.