Skocz do zawartości

"Miękki" survival


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Proponuję również podyskutować o sytuacjach mniej ekstremalnych, których prawdopodobieństwo zdarzenia w tzw. "normalnej codzienności" jest na tyle duże, żeby było warto się jakoś zabezpieczyć.

 

Mam narzut dziecka stanu wojennego (nawet moja mama jest zdziwiona jak wiele szczegółów pamiętam z tamtego okresu), wyłączeń prądu, braków towarów na półkach, handlu barterowego (tu ciekawostka - moi rodzice mieli jako niepalący całą szafkę papierosów na wymianę, wuj na wsi pędził bimber jako "pieniądz" {to wyjaśnia dlaczego to w PL jest nielegalne ;)}, ojciec miał w garażu całą dolną półkę kanistrów z benzyną ustawionych w dwuszeregu, jakieś zabezpieczenie w srebrnych monetach {mam je do dziś w spadku} bo jeśli jakiś papier był coś wart, to tylko ten w postaci kartek żywnościowych/towarowych, zresztą temat - rzeka) więc dla mnie to wszystko jest rzeczywistością w której w jakiś naiwny może sposób, ale jednak uczestniczyłem.

 

Ale przechodząc do rzeczy, czyli codziennych zdarzeń, które albo są bardzo prawdopodobne, albo nawet czasem mają miejsce i nas dotykają. A nawet jeśli nie, to niektóre rzeczy często przydają się w podróży, kampie czy biwaku.

 

1) Awarie czy wyłączenia prądu.

Nasza sieć energetyczna jest obecnie ponoć w takim stanie, że nikt nie chce się w ogóle na jej temat wypowiadać ani dotknąć tematu modernizacji. Chyba mnie nie zdziwią powroty 20-tego stopnia zasilania. Tutaj skupię się wyłącznie na oświetleniu, bo tak ogrzewania nie ma (jeśli ktoś ma pompę obiegową) jak i zapasy z lodówki i zamrażarki idą na straty. 

 

- latarki. Mam 2 taktyczne, LEDowe na CREE (uważam że o dwie za mało ;)) i zapas naładowanych akumulatorków. Przy okazji dokupię dwie czołówki. 

- zapas świeczek. Oczywista oczywistość, a przy tym znakomite na bieżąco do tworzenia wieczornego klimatu romantycznej kolacji :) Zapas łatwo rotacyjnie uzupełniać.

- sporo zapalniczek (głównie sztormowe + awaryjna Zippo na naftę/benzynę) plus dwie butle gazu do zapalniczek. Jarają mnie strasznie wszelkiej maści krzesiwa również :)

- lampa naftowa jako pomocnik świetlno-grzewczo-kuchenny. Mam ciśnieniowego Petromaxa HK500 z zestawem naprawczym i zapasowymi siatkami Auera:

PETROMAX_01.png

Współczesna cena może przyprawiać o zawrót głowy, ale niepodważalne zalety to duża uniwersalność, możliwość przeróbki na spiryt/denaturat/bimber oraz dostępne akcesoria grzewcze (radiator) czy do gotowania (palnik/kocher). Do tego dwie bańki po 10L nafty w garażu. Mały zbiorniczek w lampie wystarcza na 8h pracy.

- lampę naftową "atmosferyczną" zrobię jak by co w 15 minut ze za pomocą gwoździa, scyzoryka, słoika i bawełny. 

- generatora nie planuję, nie ma jak, nie ma gdzie ale mając wiejski domek na pewno bym się wyposażył.

 

2) Możliwość skażenia wody.

Zakładam, że zanim ktokolwiek się pokapuje że doszło do skażenia za systemami kontroli jakości, wielu już się zdąży napić. Zresztą parę razy w okolicach Las Sosnas okazywało się że woda w kranie zawiera np. bakterie Coli. Dlatego mam na bieżąco domową osmozę z mineralizacją plus zapas filtrów. Ale to i tak swego rodzaju efekt uboczy akwarystycznego hobby. 

Przy okazji naczynie wzbiorcze stanowi bieżący bufor 12L czystej wody na wypadek jej odcięcia. 

 

3) Brak żywności w sklepach (np. wskutek klęski żywiołowej, ogólnej psychozy bądź zdarzeń natury logistycznej czy ekonomicznej).

Nasze zapasy w spiżarni szacuję na lekko dwa miesiące dla dwóch osób jedzących do syta. Ryże, kasze, fasola, groch, soja, soczewica (suszone bądź w puszkach), kilka paczek liofilizowanych ziemniaków puree, ok 4L miodu, do tego konfitury, kiszonki, makarony, kukurydza, herbaty. Można by wymieniać długo, chodzi o to, że rotacyjnie można wymieniać zapasy na świeże, zużywając dotychczasowe na bieżąco. 

 

Ważnym produktem może być suszona wołowina. Raz zrobiliśmy sami, zwykle kupujemy gotowe, tzw. "beef jerky". Świetna sprawa w podróży przy okazji. Jak ktoś chce przepis:

http://drytooling.com.pl/serwis/art/patenty/2178-suszenie-miesa

 

4) Braki w dostawach gazu (kwestia gotowania i ogrzewania, jak ktoś ma gazowe).

Za sprawą naszych sąsiadów z góry, doświadczyliśmy dwutygodniowego wyłączenia całego pionu gazowego na przełomie października-listopada pewnego roku. Powiem Wam, że mało przyjemna sytuacja od strony grzewczej - przenikliwy ziąb i poczucie zawilgocenia wszystkiego. Nie mieliśmy jeszcze wówczas alternatywnego źródła ciepła, co błyskawicznie zmieniłem po tym zajściu.

 

Mieliśmy za to gazową butlę turystyczną z naszych wypraw i biwaków, więc na okrągło były chociaż ciepłe posiłki. Tu sprawdzi się również mikrofalówka. Tyle że prąd musi być. A przy butli - nie.

 

6p4xy96uijba.jpg

To akurat foty z czasu remontu kuchni i jadalni a nie kataklizmu (chociaż go przypominało). Ja robiłem śniadania, Blondi obiady ;) 

 

Alternatywne i kuszące opcje, również fajne do wykorzystania w terenie/podróży/wędrówce:

 

Chyba najprostsze co moze być - nakręcany na kartusz z gazem palnik:

kuchenka-turystyczna-optimus-crux-lite%5

 

Poniżej bardzo fajny palnik (mieści się w garści) na wszystko (benzyna, ropa, nafta, spiryt, bimber). Chyba się na niego skuszę.

2.png?w=1024&h=768

I to jest bardzo fajne, kompaktowe i w ogóle śliczne maleństwo :)

11323_1.jpg

 

Wracając do ogrzewania - po paru dniach zmarzliny, udało się zorganizować katalityczny piecyk gazowy na propan (to jeszcze nie były czasy, że jedziesz do Casto i kupujesz) po rodzinie któregoś z sąsiadów. Od tamtej pory, jako klimatyczny dekor stoi kominek (kaseta żeliwna bez płaszcza wodnego) użytkowany okazjonalnie przy różnych okolicznościach. Ale alternatywne źródło ciepła jest. W razie czego, można w nim coś też i upiec/ugotować. Do tego uzupełniany w miarę zużywania, zapas opału w garażu na jeden sezon grzewczy.

 

Pod rozwagę proponuję też jakiś piecyk naftowy i wyżej wspomniany katalityczny na propan. Są jakieś super-hiper modele poza poniższym, ale wymagają zasilania z sieci (sterowanie). Preferuję prostsze konstrukcje jak np. ta:

95be490bf98fe0e39bf4ab8ca4e848b7.jpg

 

5) Powalenie z nóg przez niespodziewaną chorobę, infekcję, zatrucie czy co tam jeszcze.

No i to również nam się przytrafiło. Zwaliła nas jednocześnie taka mega grypa, że leżeliśmy jak szprotki. Sąsiedzi wieszali nam na klamce drzwi zakupy i które z nas poczuło konieczność udania się za potrzebą czołgając, odbierało siatkę z zakupami. Wtedy nie ma możliwości ani czasu na uderzenie do lekarza po choćby głupie recepty. Zatem - apteczka (plastry, nożyczki, opatrunki, stripy - te się szczególnie przydają jak naostrzę noże ;) itp pomijam).

- antybiotyki (receptę załatwiasz cyklicznie i po prostu są pod ręką). Coś uniwersalnego o szerokim spektrum. 

- salicylany (to akurat trywialne)

- pyralgina (przeciwgorączkowo, kojąco przeciwbólowo)

- gastrolity/litorsale (elektrolity przy grubszych akcjach)

 

6) "Wakacje" bankowe. Dowolna zawierucha, pad energetyczny, ataki hackerskie.

Tu sprawa jest prosta. Po prostu zwitek legalnych środków płatniczych trzymany w domu. Gdzie kto lubi, byle pod ręką. 

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Dzięki @Rnext, mam 2 pytania:

 

W dniu 2.03.2018 o 13:19, Rnext napisał:

- antybiotyki (receptę załatwiasz cyklicznie i po prostu są pod ręką). Coś uniwersalnego o szerokim spektrum. 

Które to antybiotyki? Nie chodzi mi o nazwy handlowe leków (bo są różne w różnych krajach) ale o substancje czynne  w nich i na co działają?

 

W dniu 2.03.2018 o 13:19, Rnext napisał:

Poniżej bardzo fajny palnik (mieści się w garści) na wszystko (benzyna, ropa, nafta, spiryt, bimber). Chyba się na niego skuszę.

2.png?w=1024&h=768

Niestety fotka to wielki znak zapytania. Mógłbyś reuploadować albo wkleić jakiś link, nazwę, cokolwiek by zidentyfikować ten palnik?

 

Dzięki!

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Imbryk napisał:

Które to antybiotyki? Nie chodzi mi o nazwy handlowe leków (bo są różne w różnych krajach) ale o substancje czynne  w nich i na co działają?

Coś z tetracyklin albo makrolidów. Trochę nam wszystko jedno, bo i tak nie zrobimy antybiogramu.

40 minut temu, Imbryk napisał:

Niestety fotka to wielki znak zapytania.

Na foto to był chyba któryś z modeli Optimusa czy Primusa (nie pamiętam). W końcu kupiłem Nova+ (można napędzać benzyną, naftą, olejem napędowym, paliwem lotniczym i pewnie alko też się da). Całość wraz z butelką mieści się w pudełeczku 9x14x16 cm

nova%20+2.jpg

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1 Polecam lub podobne rozwiązanie:

 

58ee3bcd4604858be1a2bd161348

 

+ akumulatory eneloop i ładowarka, ostatecznie zapas baterii AA.

 

Ad 2. Zapas wody mineralnej w domu + filtr Sawyer lub podobny.

 

Ad 3. Jak ktoś robi co roku sporty zapas przetworów + ma "babciny" nawyk posiadania zapasu rzeczy jak mąka, kasze, ryż, ziemniaki, fasola, groch itp. to nie problem.

 

Wystarczy to uzupełnić jakimiś konserwami, waflami ryżowymi i suplementami (witaminki itp.)

 

Ad 4. Kuchenka prymus + paliwo do kuchenek lub spirytus medyczny 70%. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się Wam przyznam, że jako lekki świr, jeszcze do tego, że mam popakowane próżniowo (rotacyjne podmiany):

- ziarna pszenicy 

- ziarna żyta

- siemię lniane

- nasiona rzepaku

 

Z rzepaku i lnu tłoczę olej (w zasadzie sam się robi w maszynce, kupne nie mają smakowego startu nawet) a żyto i pszenicę przerabiam na mąkę do wypieków pieczywa (domowy młyn żarnowy). Makuchy z wytłoczyn lnu i rzepaku są świetne do chrupania jak i jako dodatki do pieczywa/zaczynu. 

No dobra, jest tam coś jeszcze, ale już nie chcę wyjść na bardziej stukniętego niż jestem :D

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Rnext napisał:

To ja się Wam przyznam, że jako lekki świr, jeszcze do tego, że mam popakowane próżniowo (rotacyjne podmiany):

 

Nie jesteś sam ? 

 

Ja mam zapakowane próżniowo ryż, fasolę, kilka rodzajów kaszy, suszone warzywa.  

 

Do tego zapas miodu, różne przetwory, kakao, kawa, herbata i inne rzeczy, które mogą leżeć długo lub bardzo długo...  

 

W tej chwili zapas na +/- rok.

 

Do tego dochodzą rzeczy, których mam sporo, ale zużywam na bieżąco, czyli rotuję. 

 

Między innymi oliwa z oliwek i inne oleje. 

 

Do tego zapas wody pitnej mineralna/ źródlana na poziomie 30 - 40 dni, też rotuję.

 

Witam w klubie świrów ? 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, IgorWilk napisał:

Zakochałem się. Pragnę jej światła.

Po prostu świeć a ja będę tańczył

Nic nie mów.

 

Fajna nie? :)

 

Nie ma tu jakiegoś sponsora coby mi jom kupił? Znaczy się podarował ?  (dzadowskie te emotki jakby kto pytał)

 

Teraz, Mosze Red napisał:

Warto by jeszcze napisać o domowej apteczce, w wersji "na ciężkie czasy/ zdarzenia losowe". ale to bardziej na oddzielny temat. 

 

Mam obok dwie hurtownie. To chyba wyczerpuje temat :)

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Mosze Red napisał:

Warto by jeszcze napisać o domowej apteczce, w wersji "na ciężkie czasy/ zdarzenia losowe". ale to bardziej na oddzielny temat. 

To jak macie czas to bardzo proszę, zapraszam do podzielenia się, temat już jest: :)

 

 

2 godziny temu, Rnext napisał:

No dobra, jest tam coś jeszcze, ale już nie chcę wyjść na bardziej stukniętego niż jestem :D

 

Hehe, dawaj dawaj, opisuj.

Bo wiesz, w czasie pokoju to się z Ciebie może i można śmiać.

 

Ale w czasie kryzysu powiedzenie "ten się śmieje, kto się śmieje ostatni... ostatni bo inni umarli z głodu z własnej głupoty" powoduje nagle smutne minki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Myśmy dodatkowo uruchomili produkcję suszonek owocowych. 

Na ruszta poszły na początek:

- ananasy i mango (nie jesteśmy w stanie przejeść na świeżo, więc zagospodarowujemy przy okazji w ten sposób "resztki")

- jabłka (dostaliśmy z ogrodu od sąsiadów, żal byłoby zmarnować a ze wszystkiego musów nie chcieliśmy robić)

Jest już tego parę pudełek.

 

Na bieżąco też fajne jako przekąski a przy okazji wzbogacenie diety naszych skrzydlatych pupili. 

Tu się właśnie kończą suszyć. 

3bc3eb901cbba.jpg

 

Potem będą jechały warzywa (pietruszka, seler, buraki, marchew, por itp) bo będą mogły rotacyjnie wchodzić do zup jako susz. 

 

Bazowe żarcie OK, ale jeszcze jeden pomysł który praktykujemy podrzucę - regał z "deluxami" w spiżarni. Zasadniczo są zużywane również rotacyjnie, ale na wszelki wypadek, znacznie fajniej wejdzie pajda chleba z tuszonką wieprzową jak jest maźnięta musztardą truflową i zagryziona oliwkami z anchovis albo kaparami czy kiszonym ogórkiem. 

Tutaj nasze "ekscesy" i dosmaczacze o długim terminie ważności na jednym z regałów spiżarni. Reszty nie pokazuję ;)

e9290c8f02f78.jpg

 

p.s. Mały tip w kwestii suszarki - jak planujecie, to tylko taką z regulacją temperatury.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.03.2018 o 13:19, Rnext napisał:

 

- lampa naftowa jako pomocnik świetlno-grzewczo-kuchenny. Mam ciśnieniowego Petromaxa HK500 z zestawem naprawczym i zapasowymi siatkami Auera:

PETROMAX_01.png

 

Ta, którą tu wrzuciłeś jest piękna, ale chyba tańsze odpowiedniki też spełnią swoją role?

Przykład:;

 

https://allegro.pl/ciekawa-stara-lampka-lampa-naftowa-i7597387246.html#thumb/1

https://allegro.pl/lampa-naftowa-z-uchwytem-czarna-lub-biala-24cm-i7212682218.html

 

Dnia 2.03.2018 o 13:19, Rnext napisał:

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klęski żywiołowe, wylot z roboty - to się może nam najprawdopodobniej przydarzyć. Wojna to kwestia odległa, ale podobnie jak stan wyjątkowy czy kryzys gospodarczy możliwe.

Co warto mieć - podstawowe zapasy żywności - jakieś konserwy - ogólnie suchy prowiant, kawe, herbatę, dania instant.

Do tego zapas wody w np butelkach 6 litrowych z Lidla ( kilka złotych ) - z 4-6 butli.

Poza tym środki opatrunkowe, jakąś apteczka pierwszej pomocy. Środki higieniczne, multitool, nóż.

Źródło światła oraz ognia no i przydała by się jaka kuchenka turystyczna.

Dobrze spisują się latarki z dynamem, dobre są kuchenki/palniki spirytusowe - denaturat tani. 

Bardzo dobrą i prosta w budowie jest kuchenka na rozpałke kominkową, grillową ( białe okrągłe i podłużne tabletki albo napalm w puszce - podgrzewacze żywności ) wystarczy kawadratowy kawałek blachy, zagiąć rogi do środka tak by można było położyć garnek, czajnik lub patelnie, ustawiasz taka kuchenkę na cegłę i gotowe.

Edytowane przez wojkr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.