Skocz do zawartości

Moja historia, jak się Wam wydaje jak się to potoczy?


Bezowy

Rekomendowane odpowiedzi

Zgodnie z sugestią admina przenoszę tu swój temat.

 

"

Z góry przepraszam jak napisze swoją historię w nie tym miejscu. Szukam rady jak to rozegrać. Byłem w związku z kobietą Borderline około 6 miesięcy, z tego wyrwanie z tej projekcji odbywało się z pomocą psychologa plus ludzi z forum Borderline około miesiąca.

Jestem "ofiarą" związku z kobietą zaburzoną DDA plus książkowy przykład Borderline . Na koniec 6 miesięcznego związku była partnerka doprowadziła do sytuacji z której zaszła w ciążę. Obecnie była partnerka jest w 6 miesiącu ciąży.  Zdaję już sobie dokładnie co się stało. Wiem jak byłem zmanipulowany. Jestem już "wyleczony". Była partnerka jest alkoholiczką. Ma już wyrok. Ponownie złożyłem wniosek do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Czekam na wezwanie na przesłuchanie. Kontaktowałem się z psychiatrą, który orzekła już byłą partnerkę  . Na Jego wniosek powiadomiłem też MOPS.

Ex posiada też z poprzedniego związku córkę 9 letnią, Można córkę opisać : bardzo ale naprawdę bardzo dorosły w skórze dziecka.

Partnerka żyje beztrosko, nie ma potrzeby oszczędzania, zakupu mieszkania. Trwałość w Jej życiu Ją przeraża. Nigdy nie miała swojego mieszkania. Cały czas żyje na wynajętym. Ma obecnie 37 lat. Ja jestem po 40 i to dawno.

Po wyprowadzce z mojego domu , z tym też był wielki problem. Nie chciała się wyprowadzić Ona jak i Jej córka. Nie wiedzieliśmy ,że jest w ciąży piła na nowym mieszkaniu codziennie przez pierwsze miesiące ciąży. Kiedy już dowiedzieliśmy się ,że jest w ciąży i zostało potwierdzone to przez lekarza ginekologa pojawił się nowy problem. Stosowała wobec mnie i mojej mamy szantaż emocjonalny w postaci mówienia o chęci dokonania aborcji. Żądała nawet pieniędzy na zabieg. Była już wcześniej dokładnie w czerwcu w ciąży w około 3 tygodnia. Po potwierdzeniu tego faktu przez lekarza upijała się co mogło spowodować utratę ciąży. Znając mechanizm ludzi z Borderline  nie jest łatwo wyjść z takiego związku.

Od początku naszej znajomości jasno wiedziała ,że moim słabym punktem jest chęć posiadania rodziny i dziecka. Nie było dla mnie problemem związać się z kobietą z dzieckiem. Ten fakt użyła przeciw mnie jako element niszczenia mnie po rozstaniu. Jej zachowania po rozstaniu są klasyczne ( uciekaj, nienawidzę Ciebie ale nie odchodź ) .  W okresie pierwszych miesięcy ciąży niszczyła mnie psychicznie. Dopuszczała do informacji o ciąży np w zamian za zakupy itp. Ja byłem z Ex na drugiej wizycie u lekarza prowadzącego ciążę. Spotkałem się po kilku dniach z Panem doktorem osobiście informując o tym ,że pije i jest już osobą uznaną przez sąd za uzależnioną od alkoholu. Pan doktor poinformowała mnie o problemach wynikających z picia podczas ciąży na obecną chwile i w przyszłości. Pewne cechy wnikające z picia w ciąży odziedziczyła Jej 9 letnia córka.

Była partnerka wiedząc o moich działaniach w "instytucjach" odcięła mi możliwość np. kontrolowania Jej pica w ciąży składając doniesienie na policję o nękaniu. Byłem przesłuchiwany jako świadek z uprzedzeniem. Policja jednoznacznie mi powiedziała ,że na podstawie moich zeznań i dowodów nie ma podstaw nękania. Broniąc się na policji musiałem przedstawić nagranie rozmowy gdzie była partnerka nęka mnie informacją o chęci aborcji oraz stawia warunek ,że po wpłacie pieniędzy na konto na aborcję być może będzie ze mną chciał rozmawiać i informować mnie czy dokonała aborcji czy jednak ma zamiar donosić ciążę. W związku z tym faktem sprawa została przekazana do prokuratury. Prokurator zadecyduje czy sprawę umorzy czy będzie wszczęte postępowanie. W MOPS ie dowiedziałem się ,że była partnerka na poprzednich trzech miejsca zamieszkania miała już 3 kuratorów oraz ,że była znana w okolicznych sklepach z alkoholem jako osoba wesoła uśmiechnięta tylko piwko winko i papierosy . Po moim zawiadomieniu w MOPS została wszczęta procedura. Partnerka doskonale wiedziała jak się zachować. Była przygotowana do wizytacji.

Złożyłem zawiadomienie w Sądzie Rodzinnym ale zamietli to pod dywan, odnoszę takie wrażenie.

Na dzień dzisiejszy wyleczyłem się z chęci sprawdzania Ex , mimo ,że zachodzi podejrzenie ,że jednak ciąża wyparowała. Sporadycznie mam lekkie szarpanie co się stało z ciążą. Od miesiąca nie widziałem ex . Po tym czasie mam już jasność co zrobiła ze mną. Czytając wpisy na forach , wymieniając doświadczenia nabieram stosownej wiedzy ,żeby łatwiej stanąć na nogi i wyjść z tego.

Wiem ,że jestem największym wrogiem ex, zakładam ,że będzie mnie niszczyć do upadłego. Poprzednich 2 partnerów też niszczyła najczęściej mówiąc ,że została wywalona z domu i okradziona. Ze mną też tak robi. Zamiast w jeden dzień wszystkie jej graty wywieźć pod drzwi nowego lokalu to pozwoliłem jej na przechowanie gratów u mnie w domu. Potem biegała z papierem z policji plus ,że nie chcę Ex oddać rzeczy.

Jeszcze jedno jak mieliśmy jeszcze jakieś relacje na jej nowym lokalu wiem ,że zrobiłem błąd odwiedzałem Ex i pomagałem a jej córka decydowała czy mogę wejść do mieszkania czy nie.  Znosiłem wszystkie upokorzenia wiedząc ,że jest w ciąży i niedawana sobie rady po przeprowadzce . Wiem ,że to teraz wydaje się śmieszne ale Bordey ryją bert.

Jaki zakładacie scenariusze?

Pozdrawiam. "

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisze wszytko już z innej perspektywy. Uwolniłem się emocjonalnie od toksycznej relacji.  Czasami mną jeszcze żuci ale już drobiazgowo.Dzieje się to z powodu mojej niewiedzy o obecnych losach ex . Nie wiem czy dalej jest w ciąży. Przypuszczenia są takie ,że ciąża wyparowała w grudniu. Drugi powód jest taki. Ex miała umowę w pracy na zastępstwo do któregoś marca. W lutym była chyba tydzień w pracy a na obecną chwilę już nie widywane jest jej auto pod pracą. Nie mam jak tego sprawdzić, a nie chce stać pod jej pracą lub miejscem zamieszkania. Jak mam wracać wspomnieniami i mówić czy pisać o tej relacji to rzygać mi się już chce. Ex jest bardzo specyficzna . Poznałem ja w kwietniu w zeszłym roku. Początki z borderką są jak każdy wie cudowne. Szybko poległem. Jak poznałem ex to była w rozsypce  psychicznej ale takiej dziwnej. Zawsze na wszystko miała wytłumaczenie. Ona piła codziennie piwo lub wino , najczęściej wino.Niby wino z wodą pół butelki przed spaniem. Ale cholera ją wie na mojego nosa leciała zawsze cała butelka.  Zawsze wieczorem najczęściej po 22. Rano wczesny spacer z psem taki około 45 minut. Potem do pracy, ja ją woziłem kilka razy na kacu do pracy. Tłumaczyła mi swoje problemy nachodzeniem przez ex partnera który ją okradł wywalił na pysk na ulicę z dzieckiem i psem . Wcześniej pobił i kazał jej dziecku jeść z podłogi bitą śmietanę. Pokazywała mi nawet obdukcję z pobicia. Uwierzyłem bo rzeczywiście gościu się bardzo dziwnie zachowywał.Pisał bardzo dziwne sms do mojej ex.Była z nim w związku kilka lat. Nie wiem jak ten facet jest w stanie funkcjonować obecnie.Dalej na facebook ma jej zdjęcie. Wiem ,że mu zryła beret do n-tej potęgi !!!  Teraz już wiem ,że ex bardzo sprytnie manipuluje córką. A ta mała to już jest lepszą aktorką niż mama a ma 9 lat. Dziecko jest zepsute do szpiku kości . Jak ex łapie depresje lub jakieś dziwne stany psychiczne to mała przejmuje rolę dorosłej i opiekuje się mamą . Ex ma za sobą próbę samobójcza , nagłaśnianą specjalnie. Teraz już wiem dlaczego , żeby zwrócić na siebie uwagę. Za próbę samobójczą obarczyła ojca ich córki . Facet też wywalił ex na pysk z domu z dzieckiem i psem. A potem powiadomił instytucje i sąd rodzinny i przez jakiś czas pozbawił możliwości wychowywania przez matkę córki. Matka ex była świadkiem i złożyła wniosek u "alkoholików" . Ex ma wyrok sądu , jest uznana za alkoholiczkę i gdyby nie zeznanie ex partnera wymuszone przez szantaż obdukcją z pobicia to ex by była skierowana na przymusowe leczenie.  Ona pije codziennie ale się bardzo rzadko upija zresztą ma łeb do picia. Potrzebuje odrobiny alkoholu codziennie ,żeby przetrwać noc. Jak ją poznałem to miała problemy ze snem. Do rana potrafiła kręcić się w łóżku i nie zasnąć. Żebym uwierzył w jej bajkę o niszczeniu i dręczeniu przez ojca ich córki wymyśliła taką historię . Prowokowała ojca ich dziecka a on cała noc pisał do niej ostre sms-y. Potem mi to pokazywała. Żeby jeszcze być bardziej wiarygodną pokazała mi papiery sądowe z walki o alimenty (córka jest z nieformalnego związku-ojciec ma żonę i dwie córki , urywali ten fakt przez dwa lata). Ex była z ojcem ich dziecka w bardzo długiej relacji. Ex wychowywała się w patologicznej dzielnicy wielkiego miasta w Polsce. Dorastała bez ojca bo miała taką pracę-gość w domu, matka piła bawiła się , kompletnie nie interesowała się córką. Miała taką możliwość i ex kończyła klasy szkoły podstawowej w sanatoriach. Jak już mieszkała z mamą to dostawała za wszystko porządne lanie. Urodziliśmy się w tych samych miastach, mieszkamy obecnie w innych niż miejsce urodzenia. Ex od samego początku miała problemy ze szkołą była zgwałcona jako nastolatka . W pewnym momencie jej życia pojawił się ojciec ich dziecka . Dorabiał się fortuny na lewych interesach a moja była partnerka uczestniczyła w całym tym procederze. Ojciec ich dziecka to bardzo bogaty facet. Ma za sobą dwa wyroki i kropkę koło lewego oka. Kiedyś mi opowiedział trochę o sobie i o naszej byłej partnerce. Od niego wiem ,że to wariatka i ,że jest psychicznie chora i on musiał chodzić na terapię do psychiatry. Dzięki niemu ex ma "kupione"  wykształcenie. On załatwił jej liceum wieczorowe oraz łapówką umożliwił dostanie się i skończenie prawa . Ex nie ma zrobionej aplikacji ze względu jak mi się wydaje na przeszłość kryminalną . Wiem to z sms-a jaki wysłał ojciec ich dziecka do ex oraz z rozmowy. Ex przez kupę lat prowadziła sielankowe życie i bardzo barwne. Ojciec ich dziecka wychował sobie ją .  Nieposłuszeństwo i kłamstwo zostało ukarane tak,że partnerka do dzisiaj boi się kłamać . Została pobita bardzo mocno kijem bejzbolowym . Do dzisiaj wypada jej szczęka . Na widok bejzbola dostaje paniki. Widziałem to na własne oczy. Wiedząc ,że ojciec ich dziecka wycofuje się z ich relacji , w obawie ,że straci łatwe życie wykorzystała fakt ,że jej ówczesny partner chciał bardzo syna, który przejmie jego na obecną chwilę w całej Polsce legalne interesy. Opowiedziała mu bajkę ,że dzięki in-vitro będzie taka możliwość. Dał się złapać i mają córkę z probówki . Po dwóch latach od narodzin dziecka ex widząc ,że ojciec ich córki jest zalatany i nigdy go nie ma w domu wdała się w romans. Zostali złapani w łóżku . W jeden dzień straciła wszystko . Pracę w jego firmie mieszkanie kasę , auto , dostatek i luksus mówiąc krótko a i jeszcze jedno, odebrał jej córkę na jakiś czas. Ta znając jego mroczną przeszłość założyła mu sprawę w sądzie - Wydział Karny.

Reasumując , na każdego z byłych partnerów miała fajną bajkę podpartą aktami sądowymi i innymi dokumentami urzędowymi a ja w to uwierzyłem i dalej brnąłem w toksycznej relacji. Mieszkając u mnie miała bardzo komfortowe warunki. Mieszkam w domu z ogrodem i dużym tarasem. Jej to idealnie odpowiadało. Odizolowała mnie od moich rodziców oraz znajomych . Mogła żyć u mnie na całego wiedząc ,że nikt nie zobaczy jej patologicznego zachowania. Przełom nastąpił w lipcu. Nie dając się już więcej nabrać na jej usprawiedliwienia oraz kamuflowanie picia codziennego opowiedziała mi całą swoją historie oraz o tym ,że jest DDA. Znowu dałem się nabrać i zlitować ale już tak nie do końca. Ex nie utrzymuje żadnego kontaktu z matką oraz z jej rodzeństwem. Utrzymuje tylko kontakt z chrzestną córki -koleżanka ze studiów ( jak na moje oko też ma cechy kobiety z pogranicza ) oraz od około 2,5 roku z bratem przyrodnim. Jego poznanie bardzo sprytnie zaaranżowała na grobem ich wspólnego ojca. Z tymi osobami zacząłem intensywnie rozmawiać o alkoholizmie ex. Na początku mi nie wierzyli. Dzięki mojej wytrwałości poukładali sobie  sytuacje których byli świadkami jak ex była z córką czy sama u nich w domach.  Po jakimś czasie uwierzyli mi i zaczęli mnie też wspierać w wyjściu ex z uzależnienia od alkoholu.  Najwięcej zrobił brat przyrodni ze swoją żoną. Wielki szacunek mam do niego , do dzisiaj mamy dobrą relację i jak mi się wydaje wierzy mi bardziej niż swojej siostrze. On stanowczo jej powiedział ,że jak nic nie zmieni w swoim życiu to stoczy się na samo dno i zabiorą jej córkę. Partnerka błagała mnie o wsparcie w zaprzestaniu picia i zaczęła mi mówić ,że będzie się dziwnie zachowywać ale ,żebym ja jej nie zostawił nie uciekł tylko ją wspierał. 10 dni nie piła miała większość dolegliwości z zespołu odstawiania alkoholu. Udało się zaczęła inaczej wszystko postrzegać interesowała się wychowaniem swojej córki. Chodziliśmy po sąsiadach, którzy mają dzieci w podobnym wieku. Ona się pytała jak sobie radzą z uzależnieniem dzieci od komputera i elektroniki . Jej córka nigdzie nie rusza się bez konsoli iPhone albo małej przenośnej konsoli. Była uzależnioną od minecraft . Kiedyś nawet jak dostała karę i zakaz dotykania elektroniki to z zemsty napisała do taty sms-a " tato oni mnie biją " Ex się wystraszyła ale jakoś to wyjaśniła. W każdym razie był to okres normalnej relacji a nie patologicznej. Ex naprawdę zachowywała się jak porządna matka dbająca o wszystko. Było cudownie a ja się cieszyłem ,że mogłem coś dobrego zrobić. W lipcu siedziałem z jej córką starałem się robić wszystko żeby pokazywać małej normalny swiat w którym ja wyrosłem. Za zgodą mamy wprowadzaliśmy obowiązki dla małej i oczywiście system nagradzania. Starałem się mała zainteresować ogrodem i pracami związanymi z tym. Mała jak przychodziły jej koleżanki to z duma oprowadzała je po ogrodzie i opowiadała z radością o tym co się nauczyła ,że posadziła drzewa itp. Bardzo się do mnie przywiązała i otworzyła się i zaczęła mi też o wszystkim opowiadać . Coś na zasadzie ,że zostałem jej tatą. Bardzo jej brakowało takiej relacji. Ja o wszystkim opowiadałem mamie albo pisałem na messenger. Ogólnie było wzorowo. Zaprosiliśmy moich rodziców w końcu do mojego domu, zaczął się okres budowania normalnej partnerskiej relacji z moją rodziną i nielicznymi moimi znajomymi . Były wspólne spacery z moimi rodzicami oraz wyjazdy itp. Moi rodzice się zaangażowali szczególnie moja mama. Wspierała ex rozmawiały dużo . Ex się cieszyła ale z drugiej strony zaczęła się bać normalności. Ex bardzo doborze gotowała, razem dużo czasu spędzaliśmy w kuchni. Ja tez sobie radzę przy garach na marginesie. Sąsiedzi widzieli wielką miłość i radość. Przyszedł ten dzień ex wyszła z sądu ze sprawy w karnym załamana. Napiła się i tym samym przerwała okres niepicia. Zaczęła znowu pić ale stopniowo przebiegle. Gotowała tak ,żeby zawsze potrzebne było wino do gotowania i odrobinę sobie wypiła przy okazji.     Ex w okresie wakacyjnym miała dużo wolnego, udawało nam się być często samym w domu bo mała była zabierana o to przez chrzestnego a to nocowała u koleżanek i była na koloni. To był dla nas w owym czasie super okres. Wielki luz i swoboda. Jak ex zaczęła normalnie wychowywać córkę ta z czasem zaczęła się stawiać i buntować, pokazywać swoją wredność. Mnie nawet zaczęła straszyć swoim ojcem bandytą jak mówiła i ,że też zostanę pobity jak były partner ex. O wszystkim powiedziałem mamie a ta poprosiła ,żebym małą nagrywał. Mama jeszcze bardziej wzięła się za wychowanie córki i mnie w to bardziej też zaangażowała . Powiedzmy ,że byłem już takim prawie ojcem na pełnym etacie. Ogólnie było nie powiem fajnie. Wyrabiała we mnie poczucie jeszcze bardziej chęci posiadania wspólnego dziecka. Zaczęły się rozmowy i plany . Zainstalowaliśmy aplikację na smartfona. Teraz już wiem ,że to była manipulacja z ich strony ,żeby jak najdłużej przedłużyć ich pobyt u mnie  Przynajmniej tak to teraz odbieram. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czemu nie mówi mi ,że mnie kocha i nie okazuje jakoś normalnie uczucia. Przypomniałem sobie o fakcie ,że mi kiedyś powiedziała o swoim DDA. Ex też często czytała na tarasie o tym zaburzeniu. Starała się z tym walczyć . Ja też ale bardzo mało czytałem o DDA. Dowiedziałem się ,że okazywała mi uczucie np przez sex. Sporo tego było . Myśmy bardzo dużo w lipcu rozmawiali o jej problemach o zachowaniu DDA, starałem się ex wyciągnąć z bagna. Ja też w tym czasie dużo rozmawiałem z koleżanką -psycholog - ona mnie powoli naprowadziła na typ osobowości Borderline. Ale nie chciała mi mówić co mam robić bo doskonale zdawała sobie sprawę jak ja już byłem uwikłany w tym związku. Mówiąc stanowczo wiedząc ,że ja jeszcze nie byłem świadom z zagrożenia potraktował bym koleżankę jako wroga, który chce mi zabrać najpiękniejszą projekcję wielkiej miłości i radości . Bardzo powoli i doszedłem do bordera sam. W lipcu i sierpniu bardzo dużo podróżowaliśmy. Zwiedziliśmy całe morze od Świnoujścia do Mierzei Wiślanej z ex małą i ich psem. Zaczęło się  znowu walić stopniowo w sierpniu. Pierwszy sygnał o zagrożeniu dostałem od ludzi na urodzinach mojego taty. Byli tam lekarze i pedagodzy. Delikatnie powiedzieli ,że coś jest nie tak z Ex i jej córką. Sierpień to karuzela nastrojów . Zaczęło się piekło finalne. Byliśmy nad morzem . Partnerka się rozsypała . Była radosna kochająca a w nocy piła biegała nago po plaży podczas burzy , chciała się utopić. A ja byłem w tym wszystkim jakby głośnikiem a ona potencjometrem . Uczciwie napisze. Gdyby nie moje wcześniejsze doświadczenie życiowe to by mnie zajechała na śmierć. Kiedyś czekałem 3 tygodnie z wyrokiem. Miałem przypuszczenie choroby nowotworowej. Pobrany wycinek miał potwierdzić czy będę jeszcze na tym świecie czy wyląduję w piachu. Na moje szczęście nie była to forma złośliwa. Wszystko mi wycieli z dużym marginesem. W tym okresie bardzo dużo rozmawiałem z koleżanką psycholog . Zaczęły się próby odcięcia z tej relacji . Wszystko nagrywałem fotografowałem. Zycie jak sinusoida. W połowie sierpnia zebrałem się na odwagę i powiedziałem partnerce ,że ma szukać nowego mieszkania . Ma miesiąc na wyprowadzkę chyba ,że będzie się starać i zacznie się leczyć. Byliśmy sami w domu , kilka nocy spaliśmy osobno. Nie rozmawiała ze mną już jak kiedyś o wszystkim, pisałem jej co czułem w stosunku do niej oraz o wyprowadzce na messenger . Zresztą cała historia naszej relacji prawie od pierwszego dnia jest na messenger . Nasza relacja od tego czasu była raz zła, fatalna raz cudowna. Ja już wiedziałem z kim się związałem ale brakowało mi odwagi,żeby to raz na zawsze odciąć. Ale bardzo powoli małymi kroczkami odcinałem wszystko . A powinienem , teraz już wiem odciąć to jednym cięciem. Wykorzystała to,że nie miałem sumienia zrobić to brutalnie. Wyrabiała intensywnie we mnie poczucie winy za wszystko. Nie myślała w ogóle o wyprowadzce. Załapała doła . Piła sama wieczorami biegała nago po tarasie i prawie nago przed domem w nocy. Było dużo sexu bardzo "odważnego" . A ja czułem się jak by ktoś mi wsadził mózg do sokownika a potem tą papkę wlał  do głowy. To był trudny okres. O swoich problemach poinformowałam koleżankę radcę prawną i kuzynkę. która na studiach miała bardzo dużo psychologi. Kuzynka jak już wiedziała bardzo dużo o moim związku skonsultowała to z profesorem ze studiów . Na odległość nie da się dokładnie postawić diagnozy. Ale prof. potwierdził border oraz jakieś elementy schizofrenii.  

Do końca sierpnia było raz różowo raz piekielnie. Przełom pierwsze dni września . Znowu nalegałem ,żeby się wyprowadziły. Pomagałem szukać mieszkania . Byłem skłonny nawet zapłacić kaucje i czynsz za miesiąc z góry. Ogólnie wszyscy w domu chodzili jak po polu minowym. Dałem ogłoszenie na Facebook,że szukam mieszkania . Odezwał się kumpel ale jak dowiedział się dla kogo  to powiedział stanowcze nie. Ex brat przyrodni mi podziękował ,że zrobiłem wszystko żeby uratować  małą i swoją przyrodnią siostrę.  Zrobił się szum w "mieście" zaczęły do mnie docierać informacje z kim się związałem. Byłem przerażony. Resztką mózgu starałem się nie popełnić głupoty. Ex chciała mnie wrobić w pobicie. Nie udało się jej. Potem na kilka dni się uspokoiła. Zaczęła być normalna. Dała mi wytchnąć na chwile i sobie samej.Żeby nie piła przestałem na kilka dni ją wozić do pracy. Jeździła autobusem a ja małą woziłem do szkoły. Cały czas żyłem ze świadomością ,że ex nie ma żadnej rodziny oraz ojciec jej dziecka jest dla niej wrogiem i tylko czyha na jej potknięcie. Ona mi kiedyś powiedziała ,że żyje tylko dlatego ,że ma córkę . Zdaje sobie sprawę ,że wszystko niszczy bo jest chora. Gdyby nie córka to by dawno odebrała sobie życie bo żyje ze świadomością ,że krzywdzi i niszczy.

Kolejny przełom nastąpił jak poszła z koleżankami z pracy na imprezę. Wróciła piana z córką , padła pod moja bramą . Córka ją właściwie przyprowadziła do domu.  Następnego dnia poszliśmy razem na imprezę masową . Pojechaliśmy autobusem. Ex na koncercie zaczęła pić piwo za piwem. Ja ją prosiłem nie pij . Pękło coś we mnie już ostatecznie. Napisałem do ojca córki żeby się ze mną skontaktował. Na imprezie widzieli pijącą ex znajomi moi i moich rodziców. Nikt do nasz nie podszedł . Było mi wstyd do kwadratu. Zostawiłem je same poszedłem na piechotę do domu. Wsiadłem w auto i pojechałem do kumpla na noc. Wyjeżdżając z garażu wypadło zasilanie od bramy. Ex nie mogła się dostać do domu w nocy z córką . Nigdy nie chciała nosić kluczy wolała pilota i garażem wchodziła do domu. Nikt ex nie chciał przenocować . Ona nigdy nie miała kasy. Nawet jak dostawała pensje czy alimenty to w kilka dni była już bez pieniędzy. Zadzwoniła do moich rodziców , oni po nią przyjechali i przenocowali , dali śniadanie a potem wróciła do mojego domu. Od tego dnia zaczął się proces wyprowadzki. Pojawił się tata małej. Pierwsza rozmowa była nerwowa. One coś napisały do niego. Następna już była dłuższa i miła. Poznaliśmy się . Ja mu w skrócie powiedziałem co się stało , on chciał je szybko zabrać do hotelu. Był wściekły na ex, myślałem ,że ją rozszarpie. Powiedziałem mu ,że mogą mieszkać ale mają sobie znaleźć nowy kont.Szybo ex znalazła nowe lokum. Jeszcze zapomniałem napisać o jednym. Kiedy ponownie chciałem ex powiedzieć kiedy znajdzie w końcu mieszkanie za wszelką cenę chciałem uniknąć awantur przy dziecku pisałem messengerem do ex. Poinformowałem ,że jak nie będzie rozmawiać to opowiem o naszych ustaleniach przy jej córce. I tak się stało. Mała wpadła w szał powiedziała ,że jestem taki sam jak jej ojciec i ex partner. Powiedziała ,że nigdzie się nie wyniesie. Będzie tu mieszkać koniec kropka. Cała tą sytuacje nagrałem. Ex w tym dniu była rozjebana psychicznie i popijała sobie na tarasie. Ojciec spowodował to ,że ex szybko znalazła sobie nowy lokal. Pożyczył jej pieniądze. Ex stopniowo wywoziła swoje rzeczy . Ja cały czas chciałem jej pomagać przy przeprowadzce, żeby szybko i sprawnie poszło. Znowu zrobiła się miła , wzmocniła we mnie poczucie winy. Wyrobiła strach leki we mnie. W między czasie kilka razy pojawiła się ojciec małej.Podziękował mi za okres w którym mieszkała jego córka . Wiedział ,że bardzo dobrze się opiekowałem nią. Powiedział mi ,że byłem sprawdzany i obserwowany. Powiedział mi o ex ,że jest psychiczna , krótko jej historię i historie ich związku . Opowiedział mi pobieżnie co go spotkało po ich rozstaniu itp. Końcówka naszego mieszkania była miła. Wiem dlaczego. Wyprowadzka się przedłużała w nieskończoność.  Przyszedł dzień ,że ex mnie poprosiła o pomoc. Jeździliśmy na dwa auta. Poszło sprawnie. Ale dalej mieszkaliśmy u mnie . Albo czasami one spały na nowym a wieczorem z ex długo rozmawialiśmy przez telefon. Przyszedł ten dzień gdzie byłem zmanipulowany pozbawiony świadomości ale w domu było spokojnie . Ja nie wiem jak mogłem do tego dopuścić . Ostatnie dni ex dużo mi mówiła o chęci posiadania naszego dziecka. Wiedziała,że ja też pragnąłem tego. Ostanie dni dawały jak teraz na to patrzę poczucie życia dwóch narkomanów na głodzie żyjących w jakiejś dziwnej symbiozie. Nie wiem jak to dokładnie opisać. Do dzisiaj to pamiętam . Ex weszła do sypialni nago zapytała się czy dalej chce z nią dziecka bo jak tak to dzisiaj jest ten dzień. Zgodziłem się, to był bardzo krótki sex. Powtarzaliśmy starania o dziecko przez kilka dni. To była jakaś projekcja z jej strony tak to teraz widzę. Tym bardziej ,że ja i ona mieliśmy w telefonach aplikację gdzie monitoruje się cykl . Ja wprowadzałem więcej danych i mi dzień na dziecko wyszedł dwa dni wcześniej niż ex. Ja mam wrażenie jak by to było wszystko odegrane jak rola w teatrze, perfekcyjnie. Domyślam się ,że mogła się dać wcześniej przelecieć jakiemuś facetowi albo wspomagała się hormonalnie. O jej zamiłowaniu do sexu po pijaku dowiedziałem się od ex. Nie będę się rozpisywać. Bordy tak mają . Mieszkaliśmy jeszcze razem jeszcze przez prawie tydzień , potem ex nagle wstała i pojechała z córką i psem już do siebie . Ale tak nagle to zrobiła bardzo nienaturalnie nagle wieczorem. Potem przestałem się już ją interesować. Zostawiła swoje rzeczy  bo wynajęła mały pokój na poddaszu bez piwnicy. Zgodziłem się na przechowania. Wiem błąd.Kilka dni o ile pamiętam się nie widywaliśmy tylko rozwialiśmy przez telefon.

Przyszedł piątek dwie minuty przed północą. Ja już byłem szczęścliwy ,że pozbyłem się problemu a tu nagle informacja sms. Jesteś pan dwie kreski zrobiła test jest w ciąży. Była piana kompletnie i rozwalona psychicznie . Chciała,żebym przyjechał do niej szybko. Ja się nie zgodziłem. Wyzwała mnie od pijaków. Powiedziałem jej ,że mogę wysłać po nią taxi. Nie zgodziła się . A ja bałem się pojechać do niej.Następnego dnia rano byłem u niej wyszła na spacer z dwoma testami ciążowymi . Nie chciała zrobić testów przy mnie . W związku z tym miałem obawy czy mnie nie naciąga. Ale nie dałem poznać tego po sobie. Powiedziałem jej ,że się ciesze bardzo ,że będziemy mieli dziecko . Ona też chyba się cieszyła o ile pamiętam. W poniedziałek załatwiłem badanie beta hcg. Za kilka dni potwierdziło się ,że jest w ciąży w 3 tygodniu. Co by potwierdziło przypuszczenie ,że jest moje. Ex poprosiła mnie ,żebym nikomu nie mówił o tym a szczególnie jej córce. Ustaliliśmy ,że dowie się tylko moja mama. Mama pogratulowała i powiedziała ,żeby jak coś ex będzie potrzebowała to śmiało dzwoniła i prosiła. Ex jakoś dziwnie się cieszyła . Zostaliśmy rodzicami . Ja wywiązywałem się z tej roli wzorowo. Codzienne wizyty pomoc z każdej strony robiłem soki pytałem o potrzeby itp. Czułem się szczęśliwy w roli przyszłego ojca. Ex mi powiedziała ,że znowu będzie się dziwnie zachowywać i prowokować dziwne sytuacje. Poprosiła mnie ,żebym to przetrwał i pomagał jej. I tak się stało . Rozsypała się . Codziennie wieczorem przez miesiąc piła piwo. Chodziliśmy na spacery przed spaniem. Ona mieszkała u siebie. Czasami wpadała do mnie z małą. Ja się bałem ,pozwalałem na picie a jednocześnie błagałem nie pij nie pal. Bałem się ,że odetnie mnie od ciąży i mojej radości z dziecka. Odcięła mnie na kilka dni. Ja przestałem się kontaktować. Znowu mnie zwabiła. Wysyłając rachunek z wizyty u ginekologa. Następnego dnia rano byłem u niej przed pracą na spacerze. Zaczęła mnie szantażować aborcją . Powiedziała ,że lekarz dał czas na podjęcie decyzji przez nas. Czy chcemy dziecka czy jednak aborcja? Powiedziała ,że nie zarejestrował ciąży specjalnie. Ja stanowczo odmówiłem. Od dłuższego czasu wszystkie nasze relacje nagrywałem robiłem zdjęcia. Za dwa tygodnie poszliśmy razem do ginekologa. Zapytałem się czy mogę wejść do gabinetu. Zapytał się o powód. Powiedziałem ,że jestem ojcem. Zgodził się . Byłem obecny podczas całego badania. Pow wyjściu z gabinetu zrobiłem ex przelew. Wszystkie ustalenia z lekarzem wiozłem na swoje barki-załatwiłem dokładnie w określonych datach badania prenatalne. Dzień przed badaniami ex powiedziała mi ,że idzie sama a jak ja się pojawię to zrobi awanturę w szpitalu. Wcześniej nasza relacja była na zasadzie uciekaj ale nie odchodź. Ja z obawy o ciąże robiłem wszystko ,żeby nie stracić dziecka. Ex już była raz w ciąży - około 3 tydzień ale się upiła na imprezie firmowej i straciła ..... .  To był jakiś obłąkany okres. Cały czas byłem w kontakcie z psychologiem kuzynką i radcą prawnym. Prawnik mi kazał dla bezpieczeństwa wysłać poleconym wezwanie do ustalania przechowywania ex gratów u mnie w domu . Tak zrobiłem a ex nie odebrała poleconego. To było zaraz po wyprowadzce. Doszło jeszcze ogromne wsparcie z forum ludzi z pogranicza. Przez przypadek wdałem się w rozmowę w szpitalu ze znajomą pielęgniarką. W skrócie opowiedziałem co się dzieje. Ona jak wyszło z rozmowy miała ten sam problem z synową . Rozumiała dokładnie moją sytuację. Powiedziała mi co mam robić . Pomogła . Pojawiłem się u psychiatry, który kiedyś diagnozował sytuację ex. Dostałem leki i pilny nakaz udania się do mopsu oraz komisji od alkoholików. Tak zrobiłem. Od tego czasu zaczęła się już ostra jazda z ex.  Ex bawiła się mną wymuszała dużo wiedząc jak bardzo mi zależy na dziecku. Zaczęła proces wybielania się w środowisku. Pod jej pracą dochodziło do takiego scenariusza. Miałem przyjechać a ta jak wychodziła z pracy to głośno mówiła przy ludziach . Ze ją prześladuję i sobie tego nie życzy. Ludzie uwierzyli jej , ale cały czas nie wiedzieli o tym ,że jest w ciąży. Nie pojawiałem się  więcej. Spotykaliśmy się tylko na jej zwabienia. Przed moimi urodzinami i w moje urodziny była u mnie , żeby jeszcze pokazać jaka jest dobra . Spacer razem przytulanie ,żeby sąsiedzi widzieli. Wylądowaliśmy w łóżku. Powiedziała mi o tym ,że przespała się z facetem bo miała dramatyczny zjazd . A ja debil poprawiłem jeszcze. Byłem u lekarza prowadzącego ciążę powiedziałem o wszystkim , pokazałem dokumenty,że jest już notowana za picie. Lekarz mi powiedział, że mu dupę uratowałem. Powiedział ,że bardzo dziwnie się zachowywała na pierwszej wizycie , na drugiej razem zrobiła mega awanturę w gabinecie w mojej obecności i lekarza. Ściągała mnie pod dom gdzie mieszka, raz było miło ale bardzo głośno krzyczała i straszyła mnie policją i ,że założy mi sprawę o nachodzenie. Pisała takie sms. Ja dawałem się wrabiać bo walczyłem o dziecko. Ja mnie nie było to pisała dzwoniła prosiła o kontakt pomoc. Doszło do takiej sytuacji ,że przyjechałem kiedyś rano bo wcześniej mnie prosiła ,że jak będą mrozy to nie odpali jej auto. Wtedy zrobiła taką jazdę ,że mnie pobiła . Waliła mnie po głowie kubkiem . Jak padłem to kopała po całym ciele. Emu uratowały mi oko. Ja się nie broniłem. Nagrałem zajście -dźwięk. Mam obdukcje. Ale nie zgłosiłem na policję. Przestałem się pojawiać. Złożyła doniesienie na policję o nachodzeniu. Byłem pod obserwacją. Sprytnie mnie zwabiała pod swój dom. Głupi dałem się ale troska o ciąże i dziecko odebrała mi rozum. Po ostatniej prowokacji zakończonej pobiciem mojej osoby przez ex dostałem telefon z policji. Bez pisemnego wezwania za kilka dni pojawiłem się na przesłuchaniu. Zostałem poproszony,żeby do tego czasu pod żadnym pozorem nie pojawiać przy ex. Dałem słowo. Świadek z uprzedzeniem. Dokładnie opowiedziałem co się ze mną stało dlaczego to robiłem. Opowiedziałem o tym co ex ze mną robiła jak mnie niszczyła psychicznie. Policja się pytała jaki był powód zawiadomienia mojego instytucji. Powiedziałem ,że na wniosek psychiatry. Policja wykluczyła jednoznacznie nachodzenie . W toku przesłuchania broniąc się ujawniłem nagranie rozmowy z ex gdzie sugeruje aborcję i żąda wyraźnie konkretną kwotę pieniędzy na konto. Policjantka bez mojej zgody zaprotokołowało to a potem dopiero zapytała się czy wyrażam zgodę na umieszczenie tego zeznania w protokole. Zgodziłem się . Po przesłuchaniu kilkakrotnie dzwoniła do mnie policjantka ,żebym się nie bał informowała mnie kilkakrotnie ,że nie było ona jak i cała policja wie,że nie nachodziłem , że robiłem wszystko ,żeby chronić ciążę oraz pomagać ex. Poinformowali mnie ,że nic nie zabrania mi na kontakty z ex ale uprzedzili ,że ona robi afery jak mnie zobaczy i muszę być na to przygotowany. Policjantka zapytała się mnie co zrobię jeżeli ex np pojawi się u mnie w domu. Odpowiedziałem ,że dzwonie na policję lub pogotowie , wszystko zależy od sytuacji. W ostatniej chyba lutowej rozmowie powiedziała mi policjantka ,że sprawę przekazała do prokuratury. Że nie mam o co się martwić. Dla uspokojenia mnie miała na końcu języka powód dla którego przekazała sprawę do prokuratury okręgowej ale opamiętała się i nie powiedziała. Dała tylko do zrumienia ,że mogę nigdy się nie dowiedzieć jaki był powód. Mogę się domyślać. Dzisiaj mija już ponad miesiąc od przekazania policji sprawy do prokuratury. Nie dostałem ,żadnego wezwania. Już prawie dwa miesiące od złożenia wniosku w komisji od alkoholików i też milczą, a miałem być wzywany jak świadek picia ex. Ex już raz była jak mi się wydaje przymusowo skierowana do poradni zdrowia psychicznego. Wiem ,że tam bywała i dostawała jakieś leki.

Stan mojej wiedzy na dzień dzisiejszy. Można przypuszczać ,że ciąża wyparowała w okresie świąteczno noworocznym. Ex była długo nieobecna w pracy na przełomie grudzień styczeń. Widziałem ex na żywo z bliska w pierwszą niedzielę stycznia. Wyglądała jak wrak człowieka gorzej niż najpodlejsza tirówka stojąca przy ulicy. Miała zniszczone włosy, cała cera w stanach zapalnych . Włosy matowe pełne odrostów. Miałem wrażenie ,że łysiała. Była bardzo wychudzona. Cera zniszczona ciemna. Wielkie worki pod oczami. Drugi raz w tym roku widziałem ex pod Lidlem na parkingu. Wyglądała już lepiej. Był kolor na włosach ale dalej chuda. A miała już powoli wchodzić w 6 miesiąc ciąży. Brzucha nie było widać. Tylko jak mnie zobaczyła zaczęła się wyginać i udawać bule w krzyżu jak by była przeciążona w ciąży. Nie mam 100 % pewności czy  jest czy nie w ciąży na chwilę obecną. Jedyne co jeszcze powoduje u mnie targanie emocjami to bark 100 % pewności. Zakładam więc ,że nie jest w ciąży. Prokuratura dostała postępowanie od policji na skutek szantażowania mnie chęcią wykonania aborcji i żądaniem kasy. Ex w lutym chodziła tydzień do pacy. Na obecną chwile pod pracą nie widać jej auta. Czyli zakładam ,że nie dostała przedłużenia umowy na zastępstwo w pracy. Siedzi teraz na urlopie w domu. Ale to moje przypuszczenia. Nie mam jak tego sprawdzić. Z drugiej strony też nie mam aż tak wielkiej chęci kręcić się koło ex boderki.

To tak w skrócie moja historia z ex boderką. Zostaje jeszcze obawa jak się zachowam jak by sie pojawiła pod moimi drzwiami. Wątpię w to ale nie wykluczam innej formy kontaktu. Wiem, złapałem ją już natym ,że kręciła się autem koło mojego domu w nocy. Napisałem jej 14 lutego,że wszystkie jej zachowania sugerują ,że ma borderline. Załączyłem jej link do artykułu. Bardzo dokładnie opisuje punkt po punkcie jej zachowania w naszym byłym związku . Napisałem jej ,że jak będzie chciała to może mi powiedzieć co było z ciążą i ,że nie obwiniam jej za nic. Ja nie czuję do ex urazy ani chęci zemsty. Nie mogę jej winić bo jest zaburzona i nieświadoma swojego postępowania. Obawiam się tylko jednego. Może zarazić jakiegoś faceta. Wróci albo już wróciła do życia na krawędzi. Bedzie piła i uprawiała przypadkowy sex. Może już ma albo pozna następną ofiarę. Mnie wytypowała po 4 miesiącach od rozstania z byłym. Też go niszczyła ale mniej wyrachowanie. Facet jest wrakiem ja znam przyczynę. Nie wiem czy nie napisać do niego ? Znam jego siostrę jeszcze z czasów LO. Ale nie kontaktowałem  się z nią ani nie mam zamiaru rozmawiać. Domyślam się ,że następna ofiara ex będzie miała bardziej przejebane niż ja. Jak nie będzie tak silna jak ja to może się związek zakończyć tragicznie. A metoda zakończenia kolejnego związku może być bardziej brutalna. Najlepiej dla przyszłych by było ,żeby trafiła na terapię jak najszybciej. Odnoszę jeszcze jedno wrażenie,że jak pisałem z ludźmi na forum o zaburzeniach . Dokładnie mówiąc zaburzonych ale leczących się i mających świadomość zagrożenia to odnoszę takie wrażenie jak by po drugiej stronie siedział np albo psychiatra abo jakiś inny specjalista np policyjny. Ale to tylko moja sugestia. Bez ludzi z forum nie wydostał bym się z tego toksycznego układu. Ex mi kiedyś powiedziała ,że jest gotowa mnie zabić jak coś zrobię i odbiorą jej córkę. Wszystkie kopie nagrań sms itp są bezpiecznie umieszczone na różnych nośnikach i kontach. Ja wszędzie o tym co się działo ze mną z nami zostawiałem jakiś ślad. Czy to zapis rozmowy a najwięcej wiedzą ludzie z forum. Wszystko z obawy ,że mi się coś stanie lub będę miał włamanie gdzieś notowałem "publicznie" Do dnia dzisiejszego ex nie oddała mi pilota od bramy garażowej . Zmieniłem kod. Wysłałem jej wezwanie poleconym ale nie odebrała.

Zygać mi się chce jak sobie to przypominam. Modlę się aby jak najszybciej poznać nową wartościową kobietę i żeby mnie nigdzie nie wzywali na przesłuchania. Mam dość . Chcę jak najszybciej zapomnieć. Jeszcze jedno. Ex latała wszędzie z papierem z policji ,że ja nachodziłem i obrabiała mi dupę, że jestem psychol !!! O każdym ex mówiła psychol tak na marginesie.

Sorry za chaos w pisaniu ale targa mną złość jak sobie wszystko przypominam.

Pozdrawiam i liczę na wasze wypowiedzi.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno po związku z ex przebadałem się na różne choroby przenoszone drogą przyjemności, mogę bezpiecznie bzykać panny . Psycholog mi powiedział ,że nie wymagam terapii sam wyjdę z tego gówna . Jest mi potrzebny tylko czas i od czasu do czasu porozmawiać z kimś w temacie borderline. Miałem nerwicę ale już się uspokoiło. Dobrze ,że mam komfort i mogę sobie pozwolić na labę i posiedzieć w domu i zająć się sobą i swoimi przyjemnościami. Nie reaguję na oczernianie mnie przez ex. Pojechała do wszystkich , którzy wiedzieli o jej problemie z piciem i byli bardziej po mojej stronie. Nawet jej przyrodni brat dał się ex wkręcić. Jemu jedynemu wszystko dokładnie wytłumaczyłem ale nie na zasadzie bronienia się czy jakiejś kontry. Dałem mu jasno do zrozumienia , że ma sam ocenić i wyciągnąć wnioski. Po kilku dniach sam się odezwał . Napisał możemy rozmawiać dalej ale już nigdy o jego siostrze. Nie wierzy jej bo za mało ją zna , bo to w końcu jego przyrodnia tylko siostra.Za mało ją zna żeby ją oceniać . Ale jak dużo wcześniej  informowałem go o problemach z alko siostry to też na początku mi nie wierzył. Potem wpadł do mnie jak gradobicie i starał się zrobić porządek z siostrą , On i Jego Żona.  Zaproponował mi nawet wyjazd w góry z nim , z jego żoną i ich znajomymi. Nie mogłem pojechać , podziękowałem ładnie.

Edytowane przez Bezowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry bracie ale tego się nie da czytać ściana tekstu, doczytałem do połowy plus ortografia.

 

1 hour ago, Bezowy said:

Modlę się aby jak najszybciej poznać nową wartościową kobietę

 

1 hour ago, Bezowy said:

sycholog mi powiedział ,że nie wymagam terapii sam wyjdę z tego gówna . Jest mi potrzebny tylko czas i od czasu do czasu porozmawiać z kimś w temacie borderline. Miałem nerwicę ale już się uspokoiło. Dobrze ,że mam komfort i mogę sobie pozwolić na labę i posiedzieć w domu i zająć się sobą i swoimi przyjemnościami.

Trochę sam sobie zaprzeczasz, ciągle o niej myślisz i wygląda na to, że skupiasz się aby udowodnić, że ona jest Borderem i dowiedzieć się jak najwięcej o tym. Odpuść sobie i skup się na sobie duuużo pracy przed Tobą.

Odpuść sobie związki i skup się na sobie- na tym dlaczego przyciągnąłeś taką osobę i dlaczego byłeś z taką osobą.

 

Rozumiem, że ona nie miała potwierdzonego Borderline? DDA alkohol i inne zaburzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek zrób porządek z tym tekstem kolego.Pomyśl na przykład o tych, którzy chcą to przeczytać na telefonie, bez akapitów niemożliwe.

Co do samej historii to oczywiście współczuje, bo znam temat niestety.

 

Kiedyś kolega @AdwokatDiabła89 podał. Czytaj!

Jak przyjdzie kryzys i będziesz się zastanawiał co u niej to ucz się kurwa na pamięć tego.:) Naprawdę sporo dobrego materiału i  jest tam temat ciąży z toksyczną.

http://koniectoksycznych.blogspot.com/

 

Co do scenariuszy jej zachowania to ciężko przewidzieć. Gdzieś czytałem, że jest 256 kombinacji tego zaburzenia. Może chcieć do Ciebie wrócić za jakiś czas, może wyrwać wtyczkę i więcej jej nie zobaczysz, a może robić ciężkie jazdy. Z tekstu nie wynika tez tak do końca czy to borderline, może alkoholizm i pewne zaburzenia związane z DDA.

2 godziny temu, Bezowy napisał:

Obawiam się tylko jednego. Może zarazić jakiegoś faceta. Wróci albo już wróciła do życia na krawędzi. Bedzie piła i uprawiała przypadkowy sex. Może już ma albo pozna następną ofiarę.

Na razie to Ty ratuj siebie.

Możesz jakoś wybadać czy jest w tej ciąży czy nie. Jeśli tak to przez prawnika i odpowiednie instytucje trzeba chyba zmusić ją do leczenia i powalczyć o dziecko. Jeśli nie to zapomnij o niej,Ona nie istnieje.

 

Doświadczeni bracia na pewno pomogą więcej, ja na razie sam jestem na etapie wychodzenie z tego gówna.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zablokowałem wszystkie media telefon itp. Nie mam potrzeby kontaktowania się z ex. Spotykam się ze znajomymi kobietami itp. Mam wrażenie ,że ex kręci się koło mojego domu . Sprawdza mnie . Prowokuje mnie itp.  Mam nadzieję ,że z czasem odpuści.Ja jej nie analizuję . Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Moja historia, jak się Wam wydaje jak się to potoczy?

Przepraszam, z całym szacunkiem jesteś starszy, jesteś kurwa ślepy? Nie widzales w co wchodzisz? 

 

To jest jak z qpą na chodniku (rozumiem w trawie wdepnąć) jak tego można nie widzieć - ze kobieta to nie ogar życiowy... już chuj z tym dda i borderem...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu ‎2018‎-‎03‎-‎02 o 17:08, Bezowy napisał:

Zygać mi się chce jak sobie to przypominam. Modlę się aby jak najszybciej poznać nową wartościową kobietę i żeby mnie nigdzie nie wzywali na przesłuchania. Mam dość .

 

Rzygaj, rzygaj, rzygaj .... ale nie zapominaj, nie wypieraj.

Módl się, módl się, módl się ... ale o zrozumienie. Jak to @zuckerfrei ładnie określił, dlaczego wdeptujesz w qpę? a teraz co? szukasz nowej?

 

 

10 godzin temu, Bezowy napisał:

Mam wrażenie ,że ex kręci się koło mojego domu . Sprawdza mnie . Prowokuje mnie itp.  Mam nadzieję ,że z czasem odpuści.Ja jej nie analizuję . Pozdrawiam.

 

Chyba trzeba Cię postraszyć paranoją. Relacjonujesz ze szczegółami różne sytuacje - ok, musisz to wyrzucić, spoko. Teraz trzeba jednak przekierować uwagę na SIEBIE. 

 

Proszę Cię teraz napisz kolejną ścianę tekstu, ale tym razem o SOBIE - co chcesz, ale o SOBIE. ZERO ex.  

Zacznij się obserwować - myśli, przekonania, zachowania - teraz nie masz świadomości i wpływu na to co się z Tobą dzieje.  

 

Może jakaś książka? Viktor Frankl może będzie akurat :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bezowy

Szkoda, że nie zastosowałeś (tak jak ci sugerowałem) akapitów i nie uporządkowałeś tekstu bo byłoby dobra historia dla innych użytkowników dla przestrogi. No ale nic...

 

Staram się nie przeklinać, ale kurwa takiej historii by chyba sam Alfred Hitchcock nie wymyślił. Oczywiście szczerze współczuję. Zaznaczam od razu, ze nie mam doświadczenia z borderline ale... 

                                                                                                                                                                                                                                                        1. Widać, że masz cholerne parcie na rodzinę/dziecko. To OK, ale na twoim miejscu wcisnąłbym sobie na razie pauzę z tematem (jeszcze zdążysz) a to dlaczego:                                                                                                                                                                                                                                                                                             

W dniu 2.03.2018 o 17:07, Bezowy napisał:

Zdaję już sobie dokładnie co się stało. Wiem jak byłem zmanipulowany. Jestem już "wyleczony"

 

W dniu 2.03.2018 o 17:41, Bezowy napisał:

Psycholog mi powiedział ,że nie wymagam terapii sam wyjdę z tego gówna . Jest mi potrzebny tylko czas i od czasu do czasu porozmawiać z kimś w temacie borderline.

Czy ty na pewno jesteś "wyleczony" ??????????????   ZASTANÓW SIĘ .

 

Jak napisał @Szkaradny, twój tekst jest w 100% o niej, jej humorach, zmianach nastrojów, chorobie, jej krewnych, kolesiach z kryminału itp itd.

Więc albo to napisałeś aby a) "wyżygać się emocjonalnie"-OK    b)cały czas rozkminiasz dlaczego ona taka była/jest i jak by ją można naprawić - to juz nie jest OK

Napisz coś o SOBIE.

Jeśli już masz coś rozkminiać to raczej dlaczego ty dałeś się "wmanipulować" w taki związek. Parcie na rodzine to jedno ale drugie to to, co ty masz w podświadomośći zakodowane, no i kluczowa sprawa czyli twoja samoocena nim ją poznałeś.

 

Czytałeś pokrewne tematy na forum i inne historie?  Teraz mamy je w 1 dziale ale są jeszcze pewnie inne, które nie zostały jeszcze przeniesione.  Ja na twoim miejscu skupił się raczej nad SWOJĄ psychika, samooceną itd. Jeśli tego nie uporządkujesz/przerobisz to znów wylądujesz z kimś nieciekawym.  Daj sobie czas...                                                                                                                                                                                                                                                           1.  Kobietopedia przeczytana?   2. Stosunkowo dobry przeczytany?   3. Inne tematy i wątki na forum przeczytane?   4. Ja bym jeszcze na twoim miejscu nie rezygnował z psychologa bo coś mi się wydaje, że wielu rzeczy jeszcze nie przerobiłeś w swojej głowie                                                                                                 @nie                                     

 

Mod: prosze o scalenie

 

 

 

@nieidealny świat, może ty coś jeszcze dorzucisz bo pamiętam, że się wypowiadałeś w pokrewnych wątkach? Nie chodzi tu już o rozkładanie wszystkiego na elementy pierwsze ani ustawiania kolegi tylko raczej o jakieś wskazówki na przyszłość.                                    

Edytowane przez TheFlorator
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wyleczony to Ty będziesz w okolicach Wielkanocy 2020 chociaż na Twój plus jest to że znaliście się krótko. Jednego nie kumam , jak długo Ty się z nią znałeś kiedy zapraszałeś ją do wspólnego mieszkania u Ciebie, miesiąć, dwa ? 

Chłopie kupa pracy przed Tobą ,musisz kompletnie przemeblować w mózgu pokój z przekonaniami , wzorcami.

Módl się przede wszystkim o to żebyś się z żadną "wartościową" kobietą teraz nie spotkał.

Przy Twoim obecnym stanie wiedzy i przekonaniach każda panna Cię zmiażdży. Już nie wspominając o tym że jak się ma parcie na "wartościową" to dzięki racjonalizacji za taką można uznać najgorszą szlampę na mieście.

Pracuj nad sobą, jesteś po 40 a widzę że masz niepoukładany , toksyczny związek z matką.

Tak mi się wydaje że jesteś u matki jeszcze wciąż na długim cycu skoro masz potrzebę informowania o wszystkim, konsultowania się. Co ją obchodzą Twoje sprawy. Jej rola w tym względzie już dawno się skończyła. Matka ma tylko wiedzieć że u Ciebie wszystko dobrze i że pyszną szarlotkę piecze. Na tym koniec informowania o Twoich sprawach.

Tu może leżeć przyczyna Twoich problemów. Zastanów się nad tym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bezowy faktycznie trudno przebrnąć przez ścianę tekstu ale przeczytałem od dechy do dechy z zapartym tchem bo widzę podobieństwa z moja sytuacją. U mnie nie jest aż tak hardkorowo, ale schematy się powtarzają.

Ale straszne, przez 6 miesięcy miałeś rytą banię (bardzo krótko a tyle się wydarzyło), gratuluję siły psychicznej, że nie utknąłeś w tym na lata. Dzięki że jeszcze masz siłę to opisywać.

 

Rzeczywiście moje subiektywne wnioski z Twojego tekstu są takie, że jesteś z nią jeszcze mocno związany, tli się chęć powrotu do czegoś takiego, marzysz o kobiecie, związku, haju. Jest to dla Ciebie bardzo niebezpieczny psychicznie okres. Uważaj na swoje decyzje, szczególnie odpusć wchodzenie w jakieś związki dopóki nie zobaczysz jak bardzo masz wyprany mózg.

 

To jednak była w ciąży? Już nie nadążam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imbryk.

Partnerka długi czas mnie katowała chęcią doprowadzenia do sytuacji żeby ciąża wyparowała. W styczniu dała mi mocny przekaz, że to zrobiła. Widzieliśmy się przed paroma dniami. Jest w ciąży. Ja nie muszę wchodzić z Nią w relację. Wiem ,że miała zamiar po urodzeniu dziecka nie wskazać ojca. Ja mogę ale nie muszę żyć z Nią pod jednym dachem. Mam prawo pokierować swoim życiem jak ja będę chciał. Moje zdrowie i szczęście jest dla mnie na pierwszym miejscu. Ja Jej do niczego nie zmuszę. Urodzi dziecko będzie matką z dwójką dzieci. Będzie Jej ciężko, nie ma mieszkania , nie ma rodziny . Jest zupełnie sama. Jak wybierze takie życie to już Jej wybór. Ja mogę się związać z kim chcę i ułożyć sobie życie jak mi będzie odpowiadać. To że wszystko opisałem chaotycznie było mi potrzebne, żeby nie zwariować. Ja mieszkałem z Nimi 6 miesięcy. Byłem przez Nie bombardowany huśtawkami emocjonalnymi , zastraszaniem itp. Zrobiły mi wodę z mózgu. Nie wiem jak mi się udało nie stracić zdrowego rozsądku i jakoś starczyło mi sił i udało mi się zabezpieczyć przebieg ciąży powiadamiając wszystkie instytucje. Teraz Matka mojego syna jest grzeczna , dba o siebie bo wie ,że jest pod nadzorem.

Kilka razy zawiozłem Jej zakupy. Za pierwszym razem jak Ją zobaczyłem na klatce schodowej to gdyby nie pis to bym Jej nie poznał, tak dziwacznie się ubrała i zachowywała. Za drugim razem pozwoliła mi wejść do mieszkania. Chwilę porozmawialiśmy. Minuta rozmowy i pokazała wszystkie stany emocjonalne od nienawiści płaczu wywalania winy na mnie do ciepłej rozmowy itp.

Dla jasności Ja nie muszę z Nią żyć, mam prawo ułożyć sobie życie jak będę chciał. Ja ułożę sobie życie tak ,żeby mi było dobrze. Rozumiem teraz stanowisko oraz wybór ojca Jej córki. Dla własnego zdrowia ograniczył do minimum kontakt z partnerką i córką. Poświecił się swojej rodzinie i temu co lubi i ma święty spokój.

Ja już wróciłem tak na 90 % do starego rytmu życia z przed poznania partnerki. Prawie już wszystko nadrobiłem. Robię to co lubię , to co mi daje radość i satysfakcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z wpisu z forum.

Jak googlowałem to prawie każda historia z Kobietą z Pogranicza , Borderline podobnie się zaczyna i przebiega :

 

"

Na początku bajka! Poznałem fantastyczną kobietę. D.(nie chcę podawać pełnego imienia oczywiście) jest po prostu niesamowita: wrażliwa, ciepła, pełna energii,bardzo inteligentna, opiekuńcza...od samego początku mam wrażenie, że nadajemy na tych samych falach. Godzinami rozmawiamy ze sobą przez telefon, jestem niesamowicie adorowany, potrafi sprawić, że czuję się wyjątkowo.

 

 

Do tego dziewczyna baardzo bezpośrednia.Od samego początku nie ma problemów z seksem(taka osoba nigdy nie powie, że ją boli głowa. Sama inicjuje zbliżenie, może to robić zawsze i wszędzie)

 

Po jakimś czasie zaczynają się dziwne akcje: nie odzywa się całymi dniami,pojawiają się szantaże emocjonalne, upija się w dzień w którym mamy się spotkać( pije dużo i często),dzwoni do mnie żeby pogadać i się rozłącza nagle. Ty jesteś wściekły jak cholera, ale ona ma na wszystko wytłumaczenie,to tak naprawdę nie jej wina...kocha mnie a ja się czepiam. Jej nastrój zmienia się kilka razy w ciągu dnia:raz wesoła,pewna siebie,za chwilę smutna, znowu milczy. "

Edytowane przez Bezowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie Ty cały żyjesz tą babą, znajdź coś co Cię pociąga, pasjonuje i odetnie od tej toksycznej sytuacji bo siedzisz w tym emocjonalnie po uszy, z resztą ten elaborat z góry pokazuje jak wiele energii na nią przeznaczasz. 

Wiem że dużo w nią zainwestowałeś , białorycersko chciałeś ją uratować przed samą sobą co jest o tyle nierealne co idiotyczne ale to było, minęło. Zajmij się sobą. Nią już tam panowie odpowiednio się zajmują.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.