Skocz do zawartości

Sennik - nasze sny.


Rekomendowane odpowiedzi

A ja ostatnimi czasy dużo grałam w Wiedźmina. Tej nocy miałam majaki senne. Śniło mi się, że chodziłam po wsiach i z prawie każdym co zagadałam, później zamieniał się w potwora (zgnilca albo babę wodną) i musiałam przed nimi uciekać. Następnie trafiłam na las, który wydawał się być bezpieczny. Roztaczał wokoło aurę spokoju.  Jak się w niego zagłębiłam, spotkałam znajome twarze. Znajomi zobili sobie tam noclegownię. Zatrzymałam się tam u nich zaznając spokoju.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wymęczył mnie dziwny sen, pamiętam z niego sporo obrazów, ale niewielki % przebiegu akcji jestem w stanie sensownie opisać, po tylu godzinach od przebudzenia (zazwyczaj zapisywałem istotniejsze sny

od razu po wstaniu z łóżka, ten wydał mi się mniej istotny, jeżeli chodzi o zgłębianie psychiki/podświadomości itp. mimo wszystko ciekawy :P).

 

 

Członkowie solidarności oraz emerytki w moherowych beretach z szablami  w rękach, zgromadzeni w dziwnym kompleksie budynków, walczyli z nadciągającą w coraz większej ilości

hordą nieumarłych. Mnie udało się chwilę przed tymi wydarzeniami usłyszeć przypadkiem, jak jeden ze zwierzchników tych "ciemnych sił" mówi przez portal łączący

z innym światem do kogoś, że te żywe trupy zostaną przyzwane z innego wymiaru, by zrobić rzeź.

 

Oczywiście nie zastanawiając się zbyt mocno nad strategią jaką przyjmę w takiej sytuacji, zacząłem spierdalać długim korytarzem. 

Po przekroczeniu pewnych drzwi spotkałem doborowe spec komando rodaków opisanych w pierwszym zdaniu.

Próby przekonania ich, by uciekali razem ze mną spełzły na niczym, niestety ich morale było potężne i chcieli walczyć, mimo braku szans na wygranie walki.

 

Usłyszałem za plecami, że horda trupów zbliża się do nas, ale jest jeszcze drugie wyjście z pomieszczenia.

Ruszyłem w jego stronę, mówiąc, że będę się za nich modlił, wyszedłem, po czym zabarykadowałem prowizorycznie drzwi za sobą. :) 

 

Jeszcze udało się usłyszeć śpiewanie jakiejś pieśni patriotycznej, które w niedługim czasie w coraz większym stopniu zmieniało się we wrzaski zranionych i umierających.

(Zwłaszcza ta scena trzymała mnie za serducho po przebudzeniu).

 

Dalsza ucieczka przyniosła informację, że oprócz szkieletów i zombie, pojawiły się też wampiry [progresja jednostek prawie jak w necropolis z heroes III;)].  

Wtedy już było wiadomo, że pozamiatane, bo wcześniej o dziwo, udawało się im robić jeszcze jakieś straty.

 

Ostatnia scena była taka, że podsłuchałem trójkę ludzi, którzy byli zadowoleni z całej akcji.

Mówili, że jeszcze jedna mała bitwa i wszyscy pozostający przy życiu zostaną wybici, wtedy 

będzie można odetchnąć z ulgą.

 

W tym momencie się obudziłem.

 

Kiedyś pisałem, że w razie w [byłbym/starałbym się być do momentu przyjęcia kilku gram ołowiu itp.] dezerterem. Teraz widzę, że w przypadku apokalipsy zombie byłoby podobnie, w tym względzie

jest jedno głośność na linii świadomość/podświadomość. :) 

 

Przy czym i tak obudziłem się połamany.

Ten sen to pewnie efekt m.in. tego, że kilka dni byłem chory mimo wysokich temperatur i trochę mi się styki popaliły.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29.08.2018

 

Próbowałam przypomnieć sobie więcej szczegółów, ale niestety. 

Jestem gdzieś, wsiadamy do auta, a jeden pan idzie coś przynieść nam do zjedzenia tak na drogę, ale okazuje się, że podaje taką przeogromną misę, że ledwo się do tego auta zmieściła, a w niej ziarna sezamu i jadłam je garściami, on się uśmiechał. Jedząc wyciągałam paproszki, bo było świeżo zebrane, a jeden z nich był, to taki mały koreczek gumowy od buta damskiego. 

 

Sezam, niby, że dobrze, ale obcas już niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się śniło raz, że odpowiedziałem w jakiś poprzekręcany sposób jednej z naszych forumowiczek i miałem straszne wyrzuty sumienia, bo była jakaś naburmuszona, wkurzona, zrezygnowana przez moja odpowiedź a właśnie nie chciałem jej dowalić.

 

Śniło mi się też wczoraj, że moja kotka Irena była w jakimś złym stanie, chyba moje obawy po prostu przeszły do krainy snów bo ostatnio miała problemy z ustami.

W każdym bądź razie obudziłem się i od razu poszedłem ją przytulić bo jednak jest to jedyna istota w moim życiu, która mnie nie kantowała i jest w swojej prostocie idealna.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałam pociągiem, podróż spokojna. Wysiadłam tam gdzie planowałam. A tam piękne, spokojne jezioro, piękne drzewa o czerwonych liściach które nie więdły, a unosiły się na wodzie razem z liliami, a do tego były spokojne łabędzie, które poruszały się po ziemi niedaleko mnie. Postałam, popatrzyłam, poczułam się szczęśliwa i poszłam spokojnie na pociąg by wrócić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno do mieszkania w przyległej kamienicy wprowadziła się samotna maDka z dwójką dzieci. Stwarza pozory, ale to z jakiejś patologii. Dziwne towarzystwo się zaczęło przewijać, jakieś krzyki i wyklinania, płacz dzieci. To tak w realu.

 

A sen był taki, że wracałem skądś z B i mijamy w przedsionku jej ekipę ziomków-znajomków, jarają szlugi, plują na ziemię, drą się waląc przy tym piwsko. Generalnie wiocha i bydło. Zwróciłem im uwagę że nie są w swoich chlewikach i tam mają mają wracać (swoim kurtuazyjnym "wypierdalać stąd") bo tu mieszkają ludzie. No i wchodzimy już do siebie i słyszę że ta patolka lekko podpita chełpi się towarzystwu że ona zaraz do nas pójdzie i zrobi nami porządek. No i po chwili patrzę przez judasza w drzwiach że stoi i waha się żeby zadzwonić dzwonkiem. Porozumiewawcze spojrzenie z B i odegraliśmy miedzy sobą scenkę rodem z patologicznej chaty, darcie mord, wyklinanie, rzucanie sztućcami i talerzami o podłogę itp. Drzemy się na siebie zwijając się ze śmiechu. I tak zerkam przez ten wizjer a ta tam stoi ciągle. No to poszedłem po siekierę (mam taką w skrytce do rąbania drewna do kominka). Siekiera taka fest, trzonek ponad metr długości i czerwony (jak zakrwawiony) grot/ostrze. Zarzuciłem sobie siekierę na ramię i w takiej siatkowej podkoszulce (a'la zboczek internetowy - "cześć, jestem Staś i też mam 14 lat) otwieram drzwi. Ta tam stoi a mi w głowie grają Strachy Na Lachy ("żyję w kraju") i w jej wielkie, przerażone oczy kończę refrenem "...to się pytam kurwa co jest"? Ta tylko spytała która godzina i uciekła. I się obudziłem, bo to już pora wstawać była. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się, że jechałem na takich "jabłkach" na ulicy, wiecie takie coś co mają dzieciaki jak zjeżdżają z górek nie wiem jak to się nazywa.

Zarąbiście mi się jeździło po ulicach na tym ale policja mnie wyczaiła i dostałem mandat. Nie wiem dlaczego  ale przypomniała mi się audycja Marka w której mówił by się nie denerwować i być spokojnym podczas rozmów z Policją. No więc byłem bardzo spokojny oraz uprzejmy, facet wypisał mi mandat, ja tam sobie myślę no dobra pewno ze 200 złotych da a tu się okazało, że 700 złotych mi walnął za przekroczenie 10 kilometrów na godzinę (zaznaczam) jazdy na tym "jabłku" :D 

101547.jpg

 

Pozdrawiam.

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

A ja miałam sen, który dał mi dużo do myślenia. To tak jakby moja podświadomość chciała mi coś przekazać.  Jak już wspominałam, często śnią mi się rodzice, dom rodzinny etc. I tej nocy śniła mi się Matka jak i Ojciec., Do tego emocje, jakie mi zwykle towarzyszyły podczas konfrontacji z moją Matką. We śnie słyszałam dokładnie to samo, co zwykle, ja jednak skupiłam się na swoich reakcjach, na ledwo pohamowanej agresji względem rodzicielki. Złapałam się na tym, że dałam się znowu tak łatwo sprowokować, - zamiast odejść i odpuścić. 

Jedna z kłótni odgrywała się w pomieszczeniu przypominającym sekretariat, biuro. Ja z moimi rodzicami stałam przed biurkiem jakiegoś urzędnika a moja Matka zaczęła wylewać swoje żale. Mój Ojciec stał z boku i przyglądał się nam a ja trzymałam moją Matkę za ramię i podczas wymiany zdań z nerwów zaczęłam ściskać je. Miała na sobie buklowy sweter koloru blado niebieskiego z mieszanką szarości o podobnym wzorze i tekstury do tego:

Znalezione obrazy dla zapytania sweter buklowy

 

Podczas tej sceny odczuwałam ogromną agresję, zniecierpliwienie pomieszane z poczuciem winy, że się ich dopuściłam. W tym wszystkim też bezradność. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie

Przypomniałaś mi o moim śnie również o gniewie.

 

Śniło mi się, że non stop ludzie coś ode mnie chcieli i moje rady oraz moja pomoc na przykład wujkowi przy kompie sprawiała, że narzekali chociaż dostawali ją za free. Tak się wkurzyłem na nich, że im wygarniałem co myślę o tym o nich, że od teraz to niech se wzywa serwis i dopiero zapłaci itd.

Później sceneria się zmieniła i usłyszałem, że Bruce Lee jest nie daleko mnie w jakimś budynku. (Chciałbym nadmienić, że Bruce zawsze mnie inspirował)

Wszedłem do budynku nie pewnie i zobaczyłem biurka oraz znanych ludzi. Wszystkie były praktycznie pełne a u Bruca akurat się zwolniło jedno miejsce i mogłem tam podejść.

Podszedłem bardzo nie pewnie i nie mogłem uwierzyć to on !

Od razu mu powiedziałem, że to niesamowite go widzieć, że dzięki niemu tyle osób zostało zainspirowanych, że zrobił tak wiele dla ludzi, że jest niesamowity itd. Następnie zaczęły mi łzy lecieć z oczu i powiedziałem, że na pewno mi nie uwierzy ale jestem jestem z przyszłości i nadal się o nim wiele mówi, powiedziałem jeszcze iż jestem z 2018 roku. On tak spojrzał, zamyślony nic nie powiedział, spojrzał jakby na ziemię, wstał ja spojrzałem na jego włosy (zapamiętałem je bardzo mocno), on się uśmiechnął odwrócił się i przeszedł przez drzwi, które się mocno świeciły...

 

Nigdy nie obudziłem się z tak spokojnym umysłem jak wtedy... :) 

Po prostu mój umysł był w stanie jakbym wypił 3 butelki melissy na uspokojenie myśli i całości głowy ? 

Dziękuje za ten sen!

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem zupełnie poroniony sen związany z piłką nożną.

W jednym zespoli grali Messi i Ronaldo, bodaj był to Juventus, ale w śnie jak wiadomo w różnych momentach stany mogą być wzajemnie sprzeczne ;)

Nic im nie wychodziło, wynik 0:1

W międzyczasie z widoku telewizyjnego z 3. osoby przeniosłem się na boisko na pozycję środkowego napastnika.

Wyłuskałem piłkę niemalże z rąk bramkarza o nazwisku Donnadello, który następnie próbując ratować sytuację wbił ją sobie do bramki strzelając samobója w 45 min. meczu :D

Koniec snu.

 

Z kolei dziś "wróciłem" do ćwiczeń na ciężarach, chyba podświadomość popiera przyjęty plan ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja coś ostatnio w snach jestem kłótliwa. :P czyzby jakieś moje alter ego? :D

Dzisiejszej nocy śniło mi się że byłam w średniej wielkosci pokoju (przypominającego mój wlasny w polsce)z moimi siostrami i jakimiś innymi laskami. 

zaczęłam się sprzeczać z jedną z kobiet mówiąc jej zeby przestała jojczyć na swojego bylego faceta a zaczęła sie zastanawiać nad sobą. Jedna z moich siostr po tym jak tamta laska zbulwesowana totalnie wyszła, zaczęła na mnie najeżdżać, ze jestem nie czuła. Juz nie pamietam dokladnie jak przebiegała dokladnie kłótnia z moją siostrą ale wiem ze wtedy ja wyszłam z tego pokoju bardzo nabuzowana. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się, że jestem w Tajlandii i poznałem taką zajebistą tajke, poszliśmy do pokoju i zacząłem ją urabiać. Na początku ona mówiła, że nie bo coś tam już nie pamiętam co, ale jednak się zgodziła. Biorę paczkę z gumami od kolegi, okazała się pusta, wychodzę z pokoju i szukam typa, żeby mi dał pełną. Trochę czasu straciłem na poszukiwaniu tych gum, aż się spociłem i bałem się, że tajka spierdoliła. Wracam do pokoju na szczęście jest, już się miałem zabierać do roboty i mi budzik zadzwonił. Wkurwiłem się, tyle czasu poszło na szukanie gum, a ile na podryw zmarnowałem. Nawet się taki niewyspany, zmęczony obudziłem po tym wszystkim, tak mnie to umęczyło.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się, że uczyła mnie czegoś nauczycielka aż tu nagle wyciągnęła obraz samej siebie bez biustonosza. Później się całą lekcję zastanawiałem czy faktycznie tak jej piersi wyglądają, uczyła coś o kosmosie :D 

Później byłem łowcą zombie i duchów - byłem w tym całkiem dobry, tylko nie miałem pistoletu a pochodnie i nóż, musiałem chronić ludzi. Do końcowego szefa nie doszliśmy ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa Hmm dobre pytanie. Nigdy się tak nad tym nie zastanawiałam. Ale teraz tak myślę, że raczej nie czuję więzi, przynajmniej nie tak mocno jak w przypadku mojego Ojca. Choć nigdy bym nie powiedziała " ona nie jest moją Matką". 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Straszne mi się głupoty ostatnio śnią, często nawet nie wiadomo do czego w tym momencie piła podświadomość :P

O ile coś związanego z ostatnimi wydarzeniami jestem w stanie zrozumieć, o tyle coś zupełnie z kosmosu od razu zaczyna zastanawiać.

Proroczych na szczęście nie mam i szczerze wolałbym nie mieć, chociaż... ^^

 

Dzisiejszy sen pobił chyba wszystkie w ciągu ostatniego roku (no może poza jednym, ale to inna para kaloszy).

Większości co prawda nie pamiętam, ale jest to raczej mało istotne.

Przyśnił mi się Heinrich Himmler dający u moich rodziców sygnał (charakterystyczny gest ręką) do "egzekucji" królika poprzez przetrącenie karku.

Nie pamiętam kata, ani powodu za który królika spotkał ten straszny los.

W dodatku wszystko było nagrywane telefonem, jak to często bywa w czasach współczesnych.

Co moja podświadomość ma do tych nazistów - nie wiem :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mój współlokator wyszedł wczoraj z domu i długo nie wracał. Tak po ludzku trochę się martwiłam. 

 

A mi śniła się dzisiaj winda, że utknęła między piętrami. 

 

Współlokator mi dzisiaj mówi, że w nocy utknął w windzie między piętrami. 

 

?

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Aż sobie dzisiejszy przypomniałem...

Śnił mi się dziś atak Polski na Niemcy.

 

Póki co wygrywaliśmy poprzez element zaskoczenia, ale wróg wciąż posiadał większy potencjał.

Choć znając moje możliwości w snach i tak zapewne skończyłoby się łomotem, choćbym miał sam strącić całe Luftwaffe :D

Edytowane przez Ancalagon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Tej nocy sen miałam iście psychodeliczny...

Najpierw scena, że pływałam w basenie z jakimiś dzieciakami. 

Później miejsce się zmieniło. Byłam w sypialni z moim facetem i paroma innymi osobami (część z nich jest mi znana w rzeczywistości), leżałam na swojej połowie. Mój chciał się pochwalić, że znalazł w sieci fajny utwór idealny na budzik. Brzmiało jak kołysanka z jakiegoś horroru. Mnie przeraziło i w śnie nie mogłam zasnąć. Nagle pojawił się czarny kot i zaczął się do mnie łasić. Wyglądał jakby był głodny a ja nie miałam dla niego karmy. 

Takie sny mi ryją mózg... :P 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mój sen z ostatniej nocy. 

 

 

Śniło mi się ze bylam sobą w wieku ok 10 lat, lezalam z moją mamą na łózku, przebrana w piżamkę i skubałam kawałek żółtego sera o którym swoją drogą rozmawiałyśmy.  W pomieszczeniu paliło się górne światło, w tle sączył się dźwięk włączonego telewizora.

W pewnej chwili dotarł do nas nieprzerwany, niezbyt głośny dźwięk. Moja pierwsza myśl: syrena alarmowa, taka jak rozbrzmiewają na ulicach podczas świąt Państwowych, tylko nie tak głośna. 

Moja mama natomiast zachowywała się jakby wiedziała co się święci, znała ten dźwięk. Przestraszona w pośpiechu zaczęła nakrywać siebie i mnie kołdrą, jednocześnie nerwowo, po cichu prosząc: "Teraz cichutko, tylko nic nie mów i nie ruszaj się". Ułożyłyśmy się na łyżeczkę.

Podczas tej szamotaniny z kołdrą, wsłuchując się w to wycie zorientowałam się, że nie jest to dźwięk syreny, tylko kobiecy głos. Długi, przerażający i przeszywający rejestr, na tyle długi, że sama niekończąca się długość przyprawiała o gęsią skórkę. Głos był coraz głośniejszy. Wiedziałam że zbliża się w naszą stronę. Mama leżała wtulona we mnie jak zamurowana.

Zaczęłam czuć ogromny strach przez nieświadomość co nas czeka, wiele myśli przechodziło przez moją głowę aż zobaczyłam pilota przy mojej głowie. Zaniepokojona faktem, że w pokoju nie jest całkowicie cicho, wyszeptałam do mamy:

"Powinnyśmy wyłączyć telewizor".

 

Dźwięk ucichł. Jedyne co słyszałam to stukot niewiarygodnie, wręcz nadnaturalnie szybko uderzających stóp o podłogę, wprost w kierunku naszego łóżka.

W tym momencie obudziłam się z zaliczonym zawałem serca.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przed wczoraj.

Śpię i oczywiście wiem, że coś śnię, ale w pewnym momencie słyszę jak jedna pszczoła brzęczy mi nad uchem, ja się na nią patrzę, a ona leci mi na nogę i cap (lewa noga od tyłu na zgięciu kolana) - ugryzła mnie tak, że poczułam i syknęłam, aż się wybudziłam, ale atmosfera była przyjazna.

Ponownie zasnęłam i rankiem czułam ból tak jak pszczoła użądli. Pierwsze wrażenie, że pszczoła, ale może to osa?

Już nie jestem pewna, w każdym bądź razie sprawdzałam w senniku Google, ale czas pokarze co to faktycznie znaczy.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.