Skocz do zawartości

Nie bierz swojego życia zbyt poważnie - Sadhguru


Rekomendowane odpowiedzi

Bezsensowna porada. Dziwi mnie popularność takich pseudoguru ze wschodu (Indie, Tybet, Nepal itd..). Przepis na życie "nie przejmuj się życiem, to nie ma znaczenia, żyj tym co po śmierci". Przez całe średniowiecze, aż do początku XIX wieku księża, różni duchowni wmawiali ludziom - "liczy się tylko to po śmierci - Twoje obecne życie nie ma sensu. Nie zajmuj się handlem, nie rozwijaj otoczenia, nie gromadź zasobów. To wszystko marność nad marnościami.". Jakkolwiek ostatnio na poważnie myślę nad wiarą kalwińską, ze względu na ichniejszą etykę... W średniowieczu rezultat był taki (choć ogólnie czasy były ciężkie), że średnia wieku na wsiach to było około 18-20 lat, ludzie żyli na absolutnym minimum, a handel i zajmowanie się życiem doczesnym uznawali za grzech (stąd potrzeba Żydów była - robili to, co chrześcijanie uważali za grzeszne). 

Wpajane do podświadomości od takich guru, że Twoja praca nie ma sensu, nie bierz swojego życia na poważnie itd... skutkuje powaznymi problemami, do których ludzie się nie przygotowują. 

Jan Stachniuk określał to mianem "wegetatywna postawa do życia".

 

Znalazłem na "rozmowy TED" jakiegoś gościa z południowo-wschodniej Azji, który doradza ludziom, aby nie osiągali swoich szczytów, traktowali wszystko po luzacku - pełen LUZ! 

 

 

Przeraża mnie popularność takich poglądów. Gość nowoczesność, pracę itd. traktuje jako nieludzkie.... "It's very hard to learn in University, because... It's very boring". 

Tacy ludzie są autorytetami i doradzają innym jak mają żyć. Meh. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie tak się zdobywa wyznawców pseudo mesjaszy, guru itd jestem kurewsko uczulony na wszelkiej maści guru i innych ''snafców'' życia. Tu mamy przykład Pana @Metody najpierw jego cytat w poście kolegi o byciu przegrywem.

 

Znajdź mentorów. Studiuj literaturę sukcesu, jakie ludzie ponosili spektakularne porażki i się z nich podnosili, jakie błedy popełniali. 

Wszyscy Ci ludzie są z tego samego materiału co Ty, kiedy to zrozumiesz juz nigdy nie będziesz taki sam. ''

 

Mija parę godzin i mamy mentora o którym wspominał wyżej w cytacie kolega @Metody Pana ciapatego, nie ma przypadków, tak się buduję kult guru, różnych sekt, im więcej wyznawców tym lepiej, wysłannicy kolejnej słusznej prawdy nie śpią, zbyt dużo siedziałem w tym temacie żebym takich rzeczy nie widział.

Edytowane przez Themotha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Themotha 

 

Przecież nikt nikomu nie nakazuje ślepo podążać za kimkolwiek. Wręcz przeciwnie !

Trzeba samemu wszystko sprawdzać, kwestionować. 

 

Wszyscy najlepsi uczyli się od mistrzów, najlepszych więc w czym widzisz problem ?

Wielu ludzi ma swoich idoli, mentorów. 

 

Ale to Wasz problem. 

 

Są oczywiście pewne pułapki. W rzeczy można znaleźć złotą rybkę i można znaleźć też krokodyla.

 

Trochę otwartości umysłu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Metody napisał:

@Themotha 

 

Przecież nikt nikomu nie nakazuje ślepo podążać za kimkolwiek. Wręcz przeciwnie !

Trzeba samemu wszystko sprawdzać, kwestionować. 

Typowa gadka szmatka, wiele razy już to słyszałem, nikt Ci nie każe, ale może jednak byś spróbował.

1 minutę temu, Metody napisał:

 

 

Wszyscy najlepsi uczyli się od mistrzów, najlepszych więc w czym widzisz problem ?

Wielu ludzi ma swoich idoli, mentorów. 

Wszyscy to znaczy kto? od jakich mistrzów?

 

1 minutę temu, Metody napisał:

Ale to Wasz problem. 

 

Są oczywiście pewne pułapki. W rzeczy można znaleźć złotą rybkę i można znaleźć też krokodyla.

 

Trochę otwartości umysłu.

Wasz? pisz w liczbie pojedynczej, może tak się nauczyłeś żeby mówić we wspólnym języku jak reszta grupy, zapominasz się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Themotha napisał:

Typowa gadka szmatka

Jak ktoś nic nie rozumie to ja nic na to nie poradzę. Jak ktoś ma tylko młotek wszystko przypomina gwóźdź. 

 

 

18 minut temu, Themotha napisał:

Wszyscy to znaczy kto? od jakich mistrzów?

Sportowcy mają swoich mistrzów, malarze uczą się od innych malarzy, muzyce inspirują się wielkimi muzykami. Każda dziedzina życia. 

 

19 minut temu, Themotha napisał:

Wasz? pisz w liczbie pojedynczej, może tak się nauczyłeś żeby mówić we wspólnym języku jak reszta grupy, zapominasz się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Metody napisał:

Jak ktoś nic nie rozumie to ja nic na to nie poradzę. Jak ktoś ma tylko młotek wszystko przypomina gwóźdź. 

Wiesz, alfą i omegą nie jestem ale mam na tyle świadomości że potrafię takie rzeczy wyłapać i połączyć wątki w jedno całość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z gurami (to nie błąd ortograficzny :D) jest właśnie taki problem, że sami siedzą w cieple i wśród pieniędzy oraz nierzadko haremie fanatycznych wyznawczyń a innym doradzają, że to nie ma w życiu żadnego znaczenia :P No po prostu drugi kościół - tyle mówi się o ubóstwie i pomaganiu a charytatywnie tego nie robią. W ich własnym kraju są często określani jako szarlatani, naciągacze i bajkopisarze a białasy usłyszą trochę tego "mistycznego" wschodu i mega wielce są podnieceni odkryciem Ameryki. O ile dobrze pamiętam hippisi, kult ludzi kwiatów a potem rewolucja seksualna ma związek z tymi mistycznymi ruchami z Indii. Co to przyniosło dla cywilizacji? Większą degeneracje. Uważam, że w sprawach o których się naucza i twierdzi, że to życiowa prawda trzeba postępować tak samo jak się mówi. Inaczej jest to zwykła hipokryzja. Co do tego tego Sanhdguru może nie jest aż tak skrajnym przykładem, ale opowiada oklepane bajeczki, które ładnie brzmią. Teoria teorią a życie życiem :) Owszem jest prawdą to co mówi ale dla ludzi, którzy są w stanie żyć "na dziko" poza cywilizacją. Żyjąc w ramach cywilizacji takie ideologie są bardzo szkodliwe zarówno dla społeczeństwa jak i jednostki w kontekście właśnie podświadomości a celów społecznych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, MoszeKortuxy said:

To jest właśnie świetna porada.

Polecam Ci przeczytać "Źródło" i "Atlas Zbuntowany" Ayn Rand - tam są dopiero świetne porady. Ostatnio czytam pełną parą.

Dzięki takim poradom jak ta człowiek może tylko mieć regres. Sam 2-3 lata temu interesowałem się różnymi gurami, mistykami, ezoterykami i zauważyłem, że mnie to tylko cofa w rozwoju. 

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Strusprawa1 napisał:

Polecam Ci przeczytać "Źródło" i "Atlas Zbuntowany" Ayn Rand - tam są dopiero świetne porady. Ostatnio czytam pełną parą.

Dzięki takim poradom jak ta człowiek może tylko mieć regres. Sam 2-3 lata temu interesowałem się różnymi gurami, mistykami, ezoterykami i zauważyłem, że mnie to tylko cofa w rozwoju. 

Mógłbyś rozwinąć? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guru jakich wielu, gość znalazł sobie niezły i wygodny sposób na życie - głoszenie wytartych sloganów. Na szczęście obecne religie nie dopuszczą do przemiany współczesnych sekt w religie w trosce o swoją władzę i dostęp do dóbr swoich wyznawców. Kiedyś każda religia była sektą .... zabawne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przepadam za ludźmi, którzy obwołują się mistrzami, czy innymi guru. Zwłaszcza na polu rozwoju duchowego. Wyznaję prostą zasadzę, że wszyscy uczymy się przez nasze życie i warto wymieniać się doświadczeniem, ale nie ma co iść drogą, którą udeptali inni, bo każdy jest inny. Każdy może co innego osiągnąć w swoim życiu. Warto nie powtarzać błędów innych i czasami się ich radzić. Nie zmienia to faktu, że wszyscy kiedyś umrzemy i nie ma co się przywiązywać do nauk guru. Filozofie przemijają i powstają nowe.

Prawda jest w nas i droga do niej. Ja za sens życia uznaje walkę/podejmowanie trudu. Nie chodzi o zwycięstwo, a o to ile razy podniesiemy się z kolan kiedy w życiu coś się przydarzy. To czyni nas mocniejszymi, a nie przejmowanie się niczym to dekadencja. Jasne, że jest w tym trochę prawdy, a może nawet całość jest prawdziwa. Ale ilu jest mistrzów, którzy w obozie koncentracyjnym nadal byliby tacy jak na zewnątrz? Pewnie niewielu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Amnesia Haze said:

Mógłbyś rozwinąć? 

2-3 lata temu chodząc jeszcze do liceum bardzo interesowałem się temat. Rosyjscy "mistycy", "czary", "okultyzm" i wszelkie inne foliarskie dziwactwa odciągały mnie i traciłem na tym czas. Byłem na profilu matematyczno-fizycznym, więc tym bardziej powinienem być przyziemny. Wcześniej byłem. Także Biblię czytałem i byłem "dobrym" katolikiem. Cały przekaz jaki szedł do mojej głowy - nauka jest nieprawdziwa, wszystko przeminie, nie warto tworzyć bogactwo, najlepiej zamknąć się w pokoju i kontemplować w ciszy ze swoją własną duszyczką. Nie ma to żadnego sensu logicznego oczywiście. Później wpadłem w internecie na kanał Kelthuza w lutym 2016 roku i jego filmiki i bardziej zacząłem interesować się ekonomią, tym jak tworzy się bogactwo, etyką obiektywizmu (świat istnieje niezależnie od świadomości), nihilizmem i to otworzyło mi oczy. Odwróciłem swoje poglądy o 180 stopni. Ma to całkowity sens z nauką, z historią itd. To, co postulują internetowi "mistycy" to tak nie trzyma się kupy, że głowa mała (wiedziałem to w sumie, ale dalej oglądałem, bo odczuwałem to samo jak się np. czyta fantastykę). Z moich faworytów był np. Triehliebov, treborok na yt (ogólnie polecam jego turbosłowiańskie filmy - mocno ryje banie) i Billy Meier. Oczywiście historia ta dłuższa jest i bardziej musiałbym to rozwinąć i wytłumaczyć, ale myślę, że tyle Ci wystarczy. :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Sadhguru lubię czasami posłuchać, ma humor a i skłonił mnie czasem do myślenia. Nie wiem czy to prawda, ale coś tam kiedyś opowiadał że przed "gurowaniem" jakieś biznesy zakładał, ruskiego się nauczył żeby czytać książki o budowlance, bo jedynie ruskie w Indiach były dostępne z danej dziedziny. No barwna postać. Nie trzeba brać go super serio, ale posłuchać, jakieś mądrości zostaną a pośmiać się z nim można. On również miał wystąpienie na temat angielskiego słowa f**k, to zakrawało na kabaret, ale mi to pokazuje, że taki gość, co ma "guru" w swoim pseudonimie, potrafi robić sobie jaja - nie z ludzi ale z ludźmi. Kasę na tych wykładach pewnie też zarabia, w końcu chyba z tego żyje. Trochę inny niż Mooji czy Bashar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o guru-sruru tylko o nasze emocje jakie powstają słuchając tego czy tamtego to one są drogowskazem, skoro coś nas bardzo irytuje w innych to bardzo często odbieramy sobie prawo do bycia takim lub wypieramy w sobie te cechy. Im bardziej chcemy być jacyś tym bardziej oddalamy się od siebie. 

 

Jeżeli chcemy znaleźć sobie jakąś religię, tezę czy przekaz do której chcemy mieć bezgraniczne zaufanie to być może nie chcemy wziąć odpowiedzialności za własne życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Strusprawa1 said:

Także Biblię czytałem i byłem "dobrym" katolikiem. Cały przekaz jaki szedł do mojej głowy - nauka jest nieprawdziwa, wszystko przeminie, nie warto tworzyć bogactwo, najlepiej zamknąć się w pokoju i kontemplować w ciszy ze swoją własną duszyczką.

Chyba nie uwazałeś na przypowieści o talentach ;)

Co sie stało z tym co pomnozył pieniądze i tym co zakopał i zamknał sie w pokoju;)

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.