Skocz do zawartości

dlaczego mężczyźni nie lubią przyznawać się do tego, że się rozwiedli


Rekomendowane odpowiedzi

Pracuję w branży finansowej. Systematycznie spotykam się z klientami i wspólnie wypełniamy wnioski kredytowe.  I zauważyłem ciekawą prawidłowość.  Otóż mężczyźni, zapytani o stan cywilny ( bo w zdecydowanej większości w bankach podaje się taką informację), podają - "kawaler" nawet jeśli są po rozwodzie. 

Kiedy takie pytanie pada do kobiety, one zawsze i bezproblemowo określają się mianem "rozwódki".   W pracy rozpętała się u nas nawet zażarta dyskusja na ten temat, kiedy okazało się, że wszyscy mają takie same doświadczenia.

I żeby nie było. Sam jestem "rozwodnikiem", który bardzo nie lubi tego zwrotu i zawsze mówię, że jestem stanu "wolnego".  Pracujące ze mną koleżanki zrugały mnie ile wlezie, że nie podaję prawdy :-)

Mniejsza z nimi. Faktem jest, że zaintrygowało mnie to trochę. To, że my faceci nie lubimy takich zwrotów jak "rozwodnik" to wydaje się oczywiste. Po prostu czujemy się wolni, nie chcemy aby ktoś nasze życie kwalifikował poprzez jedną czynność prawną jaką jest rozwód. Już nie mówiąc, że nie przepadamy za tym by na każdym kroku przypominać sobie o "starych błędach".

Ale kobiety nie mają z tym problemu - dlaczego?  W dodatku są strasznie oburzone, kiedy my próbujemy "zataić" tą informację podając się po prostu za osoby stanu wolnego. To jeszcze jestem w stanie zrozumieć, po prostu chcą mieć pełniejszą informację o mężczyźnie.  Tak przynajmniej to sobie tłumaczę.

Skąd jednak u nich taka ochota do oznajmiania faktu, że są po rozwodzie?  Jest w stanie ktoś podać jakieś wyczerpujące wyjaśnienie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwódka  = silna, odważna kobieta która odeszła od tyrana/pijaka/faceta bez perspektyw który ją tłamsił.

Rozwodnik = nieudacznik, pewnie alkoholik/przemocowiec/chodził na boki. Tchórz który nie podołał poważnym życiowym obowiązkom i opuścił rodzinę.

  • Like 9
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynika to z róznej psychiki mężczyzn i kobiet, oraz programowania społecznego. Jak wyżej napisał już POZYTYWNY - rozwodnik funkcjonuje obiegowo jako taki nieudacznik, rozwódka zaś to zawsze " silna kobieta która powiedziąła dość! i odeszła od tyrana". Poza tym sygnalizuje, że mimo wieku (ma świadomość, że wiek widać i działa on na jej niekorzyść) jest wolna, i do wzięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tak się utrwaliło w mentalności społecznej że rozwódka to kobieta silna, zdolna do długoterminowych związków, "wartościowa" - ze względu na ożenek i to że "kopnęła" faceta w dupę który nie był jej godzien, nie był jej wart itd. itp. Rozwodnik automatycznie wychodzi na przegrywa - gość jest rozwiedziony bo pewnie chlał, zdradzał, bił, zaniedbywał rodzinę/dom/obowiązki - stąd od razu ma przypiętą łatkę nie wartego zainteresowania. Szkoda tylko że nie pokrywa się to z rzeczywistością :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czuję jakoś tego dlaczego miałbym podawać stan "rozwiedziony" po rozwodzie.
Co to znaczy? W takim momencie już jestem wolny.

A jak ktoś weźmie ślub drugi raz to będzie i żonaty i rozwiedziony jednocześnie?
Jak zachoruje to jestem chory do momentu aż wyzdrowieje, później mówię, że jestem zdrowy, a nie że kiedyś byłem chory :D 
Chociaż wydaje mi się, że to kwestia semantyczna bo dla mnie albo jest się w związku, albo nie.
Jeśli ma to znaczenie z punktu prawnego (o czym nie wiem) to tylko z tego powodu widziałbym sens podawania takiej informacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Pozytywny napisał:

Rozwódka  = silna, odważna kobieta która odeszła od tyrana/pijaka/faceta bez perspektyw który ją tłamsił.

Rozwodnik = nieudacznik, pewnie alkoholik/przemocowiec/chodził na boki. Tchórz który nie podołał poważnym życiowym obowiązkom i opuścił rodzinę.

Niestety to prawda, tak ludzie postrzegają - mam kumpla z pracy po rozwodzie, powodem którego była niedojrzałość partnerki, o wszystkim decydowała mamusia , bo mamusia wie najlepiej i chce przecież dobrze. ... na dłuższą metę nie wytrzymał takiego układania życia przez mamusie żony i się rozwiodł.

Ale dla wszystkich to z nim jest coś nie tak : kurwiarz, alkoholik, sadystą, hazardzista, psychopata...

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, polskie prawo nie reguluje tej kwestii.

 

Po drugie, polskie prawo nakłada obowiązek w tego typu dokumentach podawać prawdę. 

 

Po trzecie, prawidłowe będzie podanie stan wolny lub rozwodnik, jeśli formularz zawiera tylko rubrykę stan cywilny bez podawania opcji.

 

Po czwarte, jeśli formularz daje konkretne opcje do wyboru trzeba zaznaczyć zgodnie ze stanem faktycznym, jeśli w opcjach wyboru jest rozwodnik/ rozwiedziony, trzeba zaznaczyć zgodnie ze stanem faktycznym. 

 

Po piąte jeśli małżeństwo zostało unieważnione, czyli uznane za niebyłe dalej jest się kawalerem ;) 

 

Odnośnie "czego nie lubią?", często bywa tak, że nie rozróżniają i pojęcie kawaler jest dla nich równoznaczne z rozwiedziony. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja z tytułem rozwodnika nie mam problemu, nigdy też nie pomyślałem, że przez to można w jakimkolwiek sensie czuć się gorzej.  Może po prostu inna kultura? (Nie mieszkam w Polsce). Ale jakiś czas temu gdy pewną "panią" niechcący zagotowalem komentarzem na fb to dowiedziałem się, że jestem singlem bo jestem nieudacznikiem, że była żona musi być bardzo silną kobietą ponieważ wytrzymała że mną te lata itd. Ogólnie rozwodnik=przegryw przynajmniej w mniemaniu pań.  Pozdrawiam. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek. Może wreszcie pora to zacząć zmieniać? Kobiety nie mają z tym problemu i utarła się obiegowa opinia, że rozwódka to silna kobieta po przejściach, a rozwodnik to nieudacznik, alkoholik i damski bokser. Dlaczego rozwodnicy mają mieć taki problem? Zacznijmy także mówić o sobie jako rozwodnikach z dumą. Rozwiodłem się, ponieważ moja była małżonka całkowicie zmieniła się po ślubie na niekorzyść i miałem tego dość, rozwiodłem się, ponieważ moja była żona nie dorosła do długoterminowej relacji i wszystko jej nie pasowało, a ja nie mogłem tych wiecznych humorków wytrzymać, rozwiodłem się, ponieważ moja była żona miała borderline i była niezrównoważona psychicznie, potrafiła najpierw mi powiedzieć, że jestem najważniejszy, a chwilę potem rzucała się na mnie jak furiatka albo jak pisze powyżej @wojkr rozwiodłem się, bo moja teściowa zbytnio ingerowała w nasze życie.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Krugerrand napisał:

Ciekawy wątek. Może wreszcie pora to zacząć zmieniać?

Ja to zmieniam już od jakiegoś czasu.

Zawsze gdy słyszę, że któraś tam się rozwiodła to mówię: "Rozwódka??! No nieźle, żaden normalny facet już jej nie zechce. Przecież to przechodzony towar. Ale jak to katoliczka i rozwódka? To co z jej przysięgą?" itp.itd

 

Natomiast o facecie mówię: "No trochę zbłądził że się w ogóle ożenił, ale pewnie chciał mieć rodzinę, dzieci. Wierzył w miłość i w nią a okazała się jak reszta... Przynajmniej teraz odżyje a w panienkach to będzie przebierał jak jest ogarnięty".

 

Nie wnikam kto zawinił, zresztą prawdy i tak nikt nigdy nie zna do końca.

Ale skoro one od razu mogę mężczyznom przypinać łatkę "winnego" to ja też mogę.

Wywołuje to nie lada wkurwienie.

 

 

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak @Pozytywny Czasem trzeba grać ich kartami i obwiniać je o rozpad małżeństwa, w szczególności kiedy nie dało się z nimi żyć pod jednym dachem. Ciągłe fochy, pretensje i wymagania, a obowiązki małżeńskie dawno odłożone do szafy. Od siebie przecież nic nie da, tylko będzie manipulować ile to ona poświęca dla tego związku.

Mnie też kiedyś udało się rozwścieczyć jedną znajomą panią, gdy powiedziałem jej na jakiejś imprezie, że nie dziwie się, iż jej były mąż z nią nie wytrzymał i się rozwiedli. One nie znoszą wzbudzania w nich poczucia winy albo krytkowania lub zwracania uwagi.

Nieważne co i jak, zawsze winny będzie przecież facet:D  

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ wmawiają facetom że to on ma być tym odpowiedzialnym, dlatego wielu facetów myśli że jak nie dali rady podtrzymać małżeństwa i obietnicy którą składali podczas ślubu, to gdzieś tam w środku myślą że zawiedli i że to ich porażka. Wiadomo jak kobieta szanuje słowo. Obieca jedno, a potem zrobi drugie. Winy nie będzie czuła ponieważ znajdzie byle jaki powód by zmylić sumienie.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.