Skocz do zawartości

Take me out, czyli szybkie randki.


Rekomendowane odpowiedzi

https://www.ipla.tv/wideo/rozrywka/Umow-sie-ze-mna-Take-me-out/5013217/Odcinki/5013231/Umow-sie-ze-mna-Take-Me-Out-Odcinek-1/97c321ba07e0dabd3b07057a5b5726b6

Zapraszam do obejrzenia,komentowania,, dzielenia się spostrzeżeniami i wnioskami. :D

Całość trwa 50 minut, ale program jest dynamiczny, ta niecała godzinka szybko przelatuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Papa Smerf jest zażenowany.

 

Obejrzałem cały odcinek i dawno nie widziałem niczego równie "cringe-worthy".

 

Poziom tych singielek jest wg mnie godny politowania i gdybym był jednym z singli, to bym im wszystkim wcisnął grzybka na koniec i dodał, że pierdolę takie randki i idę walnąć barana w ścianę, że w ogóle wziąłem w czymś takim udział.

 

Jedynie prowadzący ratuje sytuację w tym wszystkim.

 

Inna sprawa, że to jest telewizja, więc, cytując pana Snak The Ripper:

Cytat

Believe half of what you see, and none of what you heard.

Miałem kiedyś propozycję do podobnego programu.

 

Nazywał się "Randka w łóżku" i był (jest? nie wiem) emitowany w stacji TLC.

 

Ci ludzie są rekrutowani i każdy z nich dostaję gażę za udział w programie.

 

Zaoferowano mi 1000 złotych za zbłaźnienie się i oczywiście odmówiłem.

 

Domyślam się, że leci tam gruba reżyserka wydarzeń, a większość zgadza się na udział ze względu na hajs.

 

Niektóre panie pewnie jeszcze liczą, że w ten sposób może jakoś wypromują swoje biznesy albo zabłysną i ktoś je zauważy.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ważniak napisał:

Papa Smerf jest zażenowany.

Dokładnie :D 

 

 

Haha myślałem, że jak zostaną dopasowani (pierwsza para) to nagle zaczną się "romantycznie całować" przy wszystkich happy end :D Swoją drogą jakie to wszystko mega sztuczne. Ten taniec na początku jak w jakimś jebanym "Kochaj i tańcz" xD A dziewczyny to same Karyny, chociaż ta druga co przeszła blondyna nawet spoko. Drugi chłopak też w miarę okej, wygląda na skromnego. A łysego i szczupłego to pojechali ostro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, deomi napisał:

Po za tym nic mnie bardziej nie bawi jak czyjaś głupota 

Serio nie żal Ci czasu na takie gówno? 

Może po prostu lubisz widzieć, że ktoś jest gorszy od Ciebie.

A tak w ogóle co z tych obserwacji socjologicznych wnioskujesz potem? Może właśnie tak działają kobiety, oglądają TV, a potem przekładają to na "prawdziwe" życie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radeq Nie, nie żal, to dla mnie forma rozrywki :D 

Ale w czym oni/one są niby gorsze ode mnie? Nie są. Mają inne spojrzenie na życie lub inne sposoby niż ja do spełnienia swoich matrixowych potrzeb niż ja. Głupota mnie bawi, bo mnie po prostu bawi :D sama nie raz popełniam/powiem głupoty i sama się z nich śmieje o ile to nic poważnego.

Uwielbiam obserwować ludzi w ich naturalnym otoczeniu, jak zachowują się w danych sytacjach, jakie mechanizmy obronne psychiki się u nich uaktywniają itd...itp

Wiem jak działa show bi; potrafię rozpoznać co jest 100 wyreżyserowane, co tylko trochę, a co wcale i uwaga dostrzegam różnice miedzy rzeczywistością, a fikcją na potrzeby programu, no już nie rób z nas takich idiotek :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tez spoko :D A reklamy na mnie naprawdę nie działają, wiem że jeśli w wieku 40 lat posmaruje się kremem z loreala o rzekomo cudownym działaniu to naglę nie będe wyglądać na 20 :P Kieruje się w bardzo dużym stopniu logiką wynikającą z wiedzy z dziedzin biologi, chemi i fizyki, ewolucji więc np wiem co powoduje szybsze starzenie się skóry i tego unikam. Wiedziałam o tym już w wieku 17 lat i od tamtej pory np. przestałam zupełnie opalać szyje i twarz i tak analogicznie w każdej dziedzinie życia :D Jestem bardzo logiczna jak na kobietę. Czasami, aż za bardzo co czyni ukrytą pesymistką :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, deomi napisał:

Po za tym nic mnie bardziej nie bawi jak czyjaś głupota

Odważyli się wystąpić w TV w takkim programie to oznacza, że są głupi?
 

 

18 godzin temu, deomi napisał:

Ale w czym oni/one są niby gorsze ode mnie? Nie są.

Są dużo lepsze bo odważniejsze. Mają więcej dystansu do siebie.
Mają we dupie zdanie innych.
Zrobili coś w życiu co dla innych może wydawać się głupie.

Czy głupi są Ci co tam występują czy głupi są Ci co ich oglądają i komentują i poświęcają swój prywatnie czas.

 

 

18 godzin temu, deomi napisał:

Wiem jak działa show bi; potrafię rozpoznać co jest 100 wyreżyserowane, co tylko trochę, a co wcale i uwaga dostrzegam różnice miedzy rzeczywistością, a fikcją na potrzeby programu, no już nie rób z nas takich idiotek

OH maj Gad. A znasz numery totolotka?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogadałam. Uważam, że można na bazie tego medialnego konstruktu wysnuć ciekawe wnioski. Jakiś czas temu czytałam kupiona na allegro, za grosze, starą książkę o związkach. Były to badania reprezentatywne z lat 70-tych i 80-tych, pokazujące, że najlepiej funkcjonują pary gdzie ludzie są podobni do siebie, mają zbliżony status majątkowy, wygląd, inteligencję, pozycję społeczną.  Nie przypominam sobie tytułu a tomiszcza nie mogę odnaleźć (pewnie ktoś pożyczył na wieczne oddanie).  Doczytałam, że ludzie jakby instynktownie ciągną swój do swojego (taka moja dodatkowa myśl dotyczy zaburzenia posiadania obok siebie jednostki na podobnym poziomie np. nie adekwatne, wywindowane wymagania).

 

Wracając do tematu można na wizji zaobserwować pewne czynniki pokazujące, że instynktowny schemat wciąż występuje np. pierwszy chłopak wedle klasycznych kryteriów oceny (proporcje, +- greckie rysy ect.) najprzystojniejszy, mimo to, był stopniowo wykluczany przez dziewczyny mniej atrakcyjne, chociaż nie zaprezentował się źle w żadnym wydzielonym dziale (pomijam w mojej analizie zdesperowane przypadki, które brałaby każdego). Czyżby jednak funkcjonował strach przed odrzuceniem bazujący na przeświadczeniu jakiejś mniej lub więcej świadomej lub podświadomej oceny samej siebie w kontekście danego osobnika,  z racjonalizacją w stylu: "  nie pasujemy do siebie, za dużo siłki, ubiór nie taki". Skoro jednak wedle racjonalnych przesłanek ktoś jest poza zasięgiem naturalnie występowała eliminacja jakby wyprzedzająca posunięcia zależne od tegoż osobnika. Sam omawiany wytypował najładniejsza albo jedna z najładniejszych uczestniczek programu, która dotrwała do końca-myślę z przeświadczeniem, że może spokojnie przejść do etapu gdzie decydujący głos będzie należał do mężczyzny. Co do tej pary sądzę, że było to dobre dopasowanie, choć trudno powiedzieć na podstawie krótkich zajawek, na ile oni do siebie pasują w pozostałych, poza fizycznych elementach.

 

Drugi z wybieranych, moim zdaniem najciekawszy, choć nie jakoś wybitnie przystojny, sam typował w dziewczynę przeciętną i wyszedł z programu z kobietą na podobnym poziomie do swojego, tj. ładną, ale niepowalającą wyglądem.  Z kolei łysy gość, skończył u boku z kobieta, która z wszystkich na sali wyglądem najbardziej pasowała do niego. Dodatkowo wydaje się, że charakterologicznie też się dobrali, tj artystyczne dusze, no i oboje nie reprezentując wybitnych powłok cielesnych mieli odwagę zaprezentować się publicznie i wystawić na ocenę, za co przynajmniej u mnie mają duży plus. Co więcej mężczyzna nie punktował w jakąś konkretna kobietę. Zapewne będąc w pewnym stopniu świadomym swojej nie idealnej powierzchowności (w prezentowanych okolicznościach wyboru wygląd gra kluczową rolę) odznaczył jako podmiot swojego zainteresowania tą, która gwizdała, czyli dającą szanse na nierugujące (więc pozytywne) zakończenie.

 

Trzecia para jest nieweryfikowalna na omawianym poziomie. W moim odczuciu mężczyzna przyszedł do programu zaprezentować sam siebie, pokazać się licząc, że ktoś z możliwościami ze świata mody czy mediów go "dostrzeże", co moim zdaniem nie uciekło uwadze uczestniczek. Żeby nie było niedopowiedzeń, nie wykluczam, że wśród kobiet  biorących udział w tv randkach, są takie, które poszły tam w dokładnie takich samych celach (to pokażą dalsze odcinki). Takie są moje pobieżne konkluzje. Reszta tj.  cala otoczka, czasami śmieszne czy niezbyt eleganckie wypowiedzi i dziwne reakcje mogą być odpowiedzią na stres związany z występowaniem przed kamerami, tu bym się nie czepiała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna

Myślę, że całkiem trafne wnioski. Aczkolwiek uświadomiłem sobie, że łysiejący faceci mają przewalone. Ich atrakcyjność gwałtownie spada przez co muszą obniżyć swoje oczekiwania poniżej obiektywnej wartości. Niestety jestem w tej grupie ale nie zamierzam się wiązać poniżej oczekiwań :/ Strasznie to niesprawiedliwe. Bycie traktowanym gorzej ogólnie i w związku przez to, że straciło się włosy. Nie wiadomo co zrobić z tym fantem a życie jest trudniejsze.

 

Ta Adrianna (blondynka) to jedyna laska, która mi się spodobała wizualnie z tych uczestniczek. Czekam na inne odcinki. Bynajmniej nie, żeby się tym jarać ale ogólnie zobaczyć jacy ludzie przychodzą i jakie są reakcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Aczkolwiek uświadomiłem sobie, że łysiejący faceci mają przewalone. Ich atrakcyjność gwałtownie spada przez co muszą obniżyć swoje oczekiwania poniżej obiektywnej wartości

@Ksanti myślę, że w omawianym przypadku nie chodzi o łysinę, jako taka, ale o całokształt. Pan był blady, miał ubytki w zębach z boku, niewyrobioną masę mięśniową. Taki efemeryczny typ pasuje kobietom, u mężczyzn się nie sprawdza. Pomimo widocznej wiotkości kończyn wyraźnie wystawał mu brzuszek (taki paradoks), ogólnie był to średnio atrakcyjny mężczyzna. Jeśli chcesz znać moje zdanie to pomiędzy wyborem bezwłosego pana a ostatnim owłosionym przypadkiem wybrałabym pierwszego z wymienionych, bo, czwórka  zarówno w swojej powierzchowności jak i zachowaniu miał coś, co było dla mnie drażniące, a łysy był sympatyczny, pozytywny, przy czym zwrotu łysy używam nie deprecjonująco, ale jako charakterystycznej, identyfikującej cechy. 

 

Teraz powiedz mi, co znaczy zaniżenie swoich oczekiwań poniżej obiektywnej wartości? Czasami trzeba spojrzeć realistycznie i powiedzieć sobie „to nie iluzja tak faktycznie wyglądam, więc na „modelkę”, albo będzie mnie stać albo punktuje w to, co z natury mi dopasowane”. Zastanawiającym przykładem jest tu M. Zuckenberg. Ten młody multi milioner nie związał się z super pięknością, ale z taką  kobietą, która do niego pod omawianym względem pasowała. Czy to rodzaj rozsądku zamierzonego na spokojne życie bez stresu z osobą kompatybilna (zasada podobieństw), czy inne czynniki trudno powiedzieć. Wracam wciąż do myśli o zaburzaniu pragnień u mężczyzn i kobiet w wyniku, czego rodzą się asymetryczne i nierealistyczne wymagania u ludzi bez samokrytyki, ewentualnie w wyniku niepowodzeń, z jakimś wewnętrznym przekonaniem o życiowej niesprawiedliwości, co może być też elementem prowadzący do alienacji, poczucia cierpienia. Jest jeszcze taka okoliczność, że ktoś na wyższym poziomie z różnych powodów (czasami jest to kompleks, którego nie dostrzegają inni, albo nie jest w ich oczach dyskwalifikującym wybrakowaniem) ma zaburzony wizerunek siebie i mało optymistycznie postrzega swoje szanse związkowe, co też jest formą anomalii i faktycznie może prowadzić do wiązania się poniżej standardów, przyjmowania postawy nadmiernie dziękczynnej i uległościowej w związku lub unikania relacji po to by oszczędzić sobie spodziewanego, wyobrażeniowego dyskomfortu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna

Aaa jeszcze dopiszę, że do tego łysego myślę, że pasowała pod względem wizualnym ta Dorota.

 

O kurde to czuję się zmotywowany aby częściej chodzić na treningi. No ja też jestem blady i drobny :P Ale coś tam mięśni jest. Przytyć to masakra. No widzisz (nie wiem w jakim jesteś wieku) ale pytanie czy młoda dziewczyna na takiego poleci i tutaj już znak zapytania. 

 

Co znaczy? U mnie jest taki problem, że dziewczyny poniżej 7/10 w mojej skali mnie nie pociągają. Wiem, że gdybym z taką był to nieustannie bym myślał o zmianie gałęzi. Dlatego tak ubolewam nad tym, że natura utrudnia znalezienie partnerki. Ta od Zuckenberga jest u mnie w skali 4-5/10. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

czkolwiek uświadomiłem sobie, że łysiejący faceci mają przewalone. Ich atrakcyjność gwałtownie spada przez co muszą obniżyć swoje oczekiwania poniżej obiektywnej wartości. Niestety jestem w tej grupie ale nie zamierzam się wiązać poniżej oczekiwań :/ Strasznie to niesprawiedliwe. Bycie traktowanym gorzej ogólnie i w związku przez to, że straciło się włosy. Nie wiadomo co zrobić z tym fantem a życie jest trudniejsze.

Hehe ale zobacz jak zalatuje hipokryzją, to samo mogą powiedzieć kobiety które nie podobają się Tobie bo np są za grube, mają zmarszczki czy ogromny nos. Przecież to tylko np zmarszczki/nos/... dlaczego mają być przez to gorzej traktowane? Tak to działa, taka jest natura, jak ktoś ma kiepskie/stare geny tzn że nie są one warte przekazania. I im więcej tych negatywnych cech tym gorzej...

Jako facet możesz to jeszcze nadrobić bardzo silną psychiką, fajnym charakterem i pozycją w społeczeństwie, a jedyne pretensje możesz mieć do rodziców, ewentualnie natury lub Boga.

Nie miałbyś obaw wiążąc się z kobietą 7-10/10 że to ty byłbyś dla niej tą słąbą gałęzią z której należy przeskoczyć na inną ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi

Hipokryzja nie hipokryzja. Jednak wy samice oprócz samej urody wymagacie znacznie więcej. Status społeczny, zapewnianie pieniążków, opiekę, zabawianie, odwalanie brudnej roboty itp. Do tego przy wsparciu medialnym i matrixa aby samiec oddawał wszystko. Nie mam starych genów. Wyglądam bardzo młodo, oprócz tego łysienia. Fajny charakter to da radę. Jednak pozycja w społeczeństwie kuźwa jestem outsiderem to dupa. Silna psychika hmm może kiedyś. Nie będę miał pretensji do rodziców bo nie ich wina. PS. Nie spotkałem jeszcze nigdy w życiu samicy, która by miała coś więcej do zaoferowania oprócz swojej urody i poczucia bliskości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jednak hipokryzja :) Trochę hiperbolizujesz i idealizujesz, wszyscy faceci w związkach których znasz, są tacy jak opisujesz? Przystojni, z wysokim statusem społecznym, bogaci czy jednak nie? :P Akurat o tych starych genach bardziej uderzałam w kobiety; bardzo młody wygląd u faceta to nie jest coś super porządanego, no ale zawsze to lepiej niż wygląd 70 latka :] 

A co byś chciał żeby miała do zaoferowania? Konkretnie? Rozumiem, że jak każdy przeciętny facet chciałbyś 18 letnią modelkę w trakcie robienia doktoratu, która w dzień prowadziłaby własną firmę z której oboje byście się utrzymywali na wysokim poziomie a w nocy oprócz dawania d*ci gotowała domowe obiadki na cały następny dzień ? :D 

Co Ty miałbys/masz do zaoferowania kobiecie ? :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perede.jpg

 

@Ksanti Papa Smerf chce Ci przedstawić panią: https://www.instagram.com/kotyakotyara/ 

 

Jeśli on mógł wyrwać taką laleczkę ze swoim SMV (które oceniam na 3/10), to i Ty możesz. 

 

Aktualnie już chyba nie są razem, bo pousuwała zdjęcia z nim z Instagrama, ale pamiętam, jak go broniła w komentarzach (specjalnie musiałem te jej wypociny z rosyjskiego na nasz tłumaczyć :D), gdy ludzie szydzili z niej, z jakim Quasimodem się buja po dzielni.

 

Co sobie chłopaczyna poużywał, to jego.

 

Do czego zmierzam: najważniejszą rzeczą u faceta nie jest wygląd, pozycja i majątek, a coś, na co Anglicy mówią "game" (po polsku powiedzmy, że "bajera", ale wg mnie to nie oddaje do końca tego, co Brytole mają na myśli - bardziej chodzi im o aurę i energię wysyłaną przez samca do otoczenia).

 

Oczywiście, że wygląd, pozycja i majątek sprawią, że Twoje notowania pójdą do góry, ale bez wspomnianego "game'a" nic Ci po tym wszystkim, bo laska wyczuje, żeś pipa, i sobie co najwyżej z Ciebie zrobi bankomat.

 

Będąc z taką kobietą, trzeba mieć świadomość, że ta przejażdżka kiedyś się skończy, więc po prostu trzeba korzystać do oporu, zabijając w sobie wszelkie pojawiające się uczucia u absztyfikanta.

 

Z kobietami z SMV 7 i w górę powinno się wchodzić w związki tylko wtedy, gdy znamy siebie i wiemy, że będziemy potrafili mieć na taką kobietę wyjebane.

 

Jeśli nie będziemy posiadać takiej zdolności, to taki związek jest z góry skazany na porażkę, biorąc pod uwagę ilość napaleńców, którzy będą ją bombardować z każdej strony, próbując zamoczyć.

 

Po opadnięciu hormonów i habituacji taka dama z pewnością wskoczy na nowego fallusa (i oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że nawet - będąc z nią w związku - nadal może symultatywnie, czysto hobbystycznie skakać po innych), zostawiając swojego misia rozerwanego na strzępy. 

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.