Skocz do zawartości

On będzie jej mężem


Rekomendowane odpowiedzi

Panie i panowie czy spotkaliście się kiedyś z podobnym stwierdzeniem znajomych, rodziny, kolegów z pracy? Jakiś czas temu podsłuchałem przypadkiem rozmowę kolegi z koleżanką z pracy dot. mnie i dziewczyny, z którą współpracuję gdzie padło takie zdanie. Gdzie haczyk? Jak reagować? W razie pytań postaram się dopisać więcej info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Papa Smerf zawsze powtarza, że ludzie nigdy nie przestaną pleść androny.

 

Rozumiem, że jakieś osoby trzecie, patrząc na was razem, wnioskują, że pasujecie do siebie jak papużki nierozłączki, a wasza znajomość na pewno skończy się przed kobiercem ślubnym, tak? 

 

Nie widzę tu żadnego haczyka i bym olał ich wyssane z palca proroctwa.

 

Chyba że ta panna, z którą współpracujesz, wygadała się im, że ma w planie Cię zaobrączkować i jesteś na jej celowniku. 

 

W takim wypadku też bym olał, bo co, przystawi Ci pistolet do głowy, żebyś się oświadczył i odegrał resztę szopki?

 

Gdzie się uczy i pracuje, tam się dżordżem nie wojuje.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem @maniks osoby które maja się ku sobie, to widać, słychać i czuć:). Lubisz tą koleżankę, miło Wam się spędza czas  ?
Z drugiej strony czasem inni z poglądami że trzeba koniecznie kogoś ożenić bawią się w swatki itp.

Cytat

Gdzie się uczy i pracuje, tam się dżordżem nie wojuje

@Ważniak nie wiem czy dobrze zrozumiałam, jednak moja siostra właśnie pracując razem z kolegą , po 6 latach dorobili się w zeszłym roku  dzieciaka.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasach mojego ogólniaka prawie każda z rodzin znajomych moich rodziców posiadająca córkę, próbowała mnie z nią zapoznać i "wyswatać", że tak byśmy do siebie przecież pasowali itp. Różne były podchody - czasem wizyty matek z córcią, czasem pod pozorem dawania korepetycji. Jedna z matek to nawet per "zięciuniu" do mnie mówiła. Dla mnie to było ultra żenujące, dla większości tych dziewczyn na szczęście też. Może tylko ze dwie były zupełnie nie w moim typie. Ale nie zrobiłem z tego wszystkiego należytego użytku. Obsesyjnie bałem się wówczas "wpadki", bo wśród moich rówieśników wybuchła wówczas jakaś epidemia niechcianych (?) ciąż. W sumie trochę żałuję ;) Trzeba było jednak je bzykać do upadłego, bo fajne lachy z nich wyrosły :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

2 miesiące później....

 

Właśnie tyle minęło od założenia tego wątku i muszę się z Wami podzielić moimi obserwacjami. Otóż tak. Dziewczę dawało mi wyraźne sygnały, baaaardzo wyraźne aż do momentu, w którym nie poprosiłem o nr. telefonu. Coś zaczęła ściemniać, że nie pamięta bo zmieniła KILKA lat temu zatem zaproponowałem puszczenie klasycznej strzały. Niby przy mnie dzwoniła ale ani połączenia ani smsa z próbą kontaktu nie odnotowałem. Dopiero po pół godziny wiadomość od niej- przedstawiła się itd. Odpowiedziałem. Podejrzewam, że to jej numer zapasowy i napisałem wiadomość z banalnym pytaniem - jak się domyślacie bez odpowiedzi. Generalnie cała sytuacja z panną to klasyczna manipulacja. W tej chwili ignor z jej strony i zagadywanie do innych, śmieszkowanie, żartowanie natomiast do mnie jedynie zdawkowy kontakt w sprawach zawodowych nawet cześć nie chce jej się odpowiadać. Potwierdzam słowa @Ważniak i pozostałych Braci - szkoda czasu. Doświadczenie bezcenne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maniks czyli panie sobie dopisały historyjkę nie uwzględniając aktorów :D

olej i nie bierz do głowy takich inscenizacji, a tym bardziej tej koleżanki.

Jak ludzie do siebie lgną to lubią wspólny kontakt w każdej postaci, inicjują go i podtrzymują, ten jej numer telefonu to jakaś porażka, niedojrzałość i matactwo.

 

Edytowane przez Sitriel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem tak właśnie jest -ludzie widzą swoje, a rzeczywistość jest inna.

Też słyszałam takie stwierdzenia tylko, że byłam z nim w związku (krótko nawet zaręczona - był po 30)... Ile się nasłuchałam od rodziny, znajomych, żeby porozmawiać, że będę żałowała, bo jesteśmy do siebie bardzo podobni, zgrani i wręcz stworzeni dla siebie, widać miłość.  Co do miłości to na tamten moment może prawda, ale jeśli chodzi o te "stworzenie dla siebie" to niewypał jak się okazało... I nagle szok koleżanki, kiedy powiedziałam, że bardzo często się kłóciliśmy, nie mogliśmy już wytrzymać itd, ale wszystko załatwialiśmy pomiędzy sobą i nie wynosiliśmy tego dalej, bo oboje tego nie lubiliśmy - mogłam go zjechać w cztery oczy (lub on mnie), ale nie atakowałam za plecami, nie lubie wywlekania, nawet przyjaciółce nie chciałam sie zwierzać z takich rzeczy, chociaź ona to robiła... Dlatego każdy był przekonany, że to taki idealny, stabilny związek. :) 

Pozory mylą, nieraz nie warto się sugerować tym, co mówią ludzie.  :)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2018 o 18:13, Ważniak napisał:

 

W takim wypadku też bym olał, bo co, przystawi Ci pistolet do głowy, żebyś się oświadczył i odegrał resztę szopki?

 

 

Zawsze tabletka może nie zadziałać albo gumka wadliwa :D

 

Co do mnie to wielokrotnie słyszałem, że zostanę księdzem. 

Edytowane przez Król Jarosław I
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mam alergię na to jak znajomi, rodzina zadają mnie i mojemu pytania typu: "Wy tyle czasu ze sobą i jeszcze nie myslicie o ślubie? Jak to? "

"A dzidzi kiedy? ", "Jak to ślubu nie chcecie? "

Już przestałam odpowiadać nawet w większości przypadkach. W pracy już jestem uznawana za dziwaczkę jak się okazuje, że nie wpasowuję się w schematy narzucone przez społeczeństwo... Może i to dobrze. Przynajmniej nie muszę za każdym razem tłumaczyć dlaczego moje stanowisko w danej sprawie jest takie a nie inne i się użerać. Mam łatkę tej dziwnej i dzięki temu  rozmowy z nimi prowadzę tylko o pogodzie albo wcale. Odechciewa mi się z ludźmi gadać jak zadają takie pytania a później się dziwią i chcą się wymądrzać. 

 

@maniks takim gadaniem się nie przejmuj. Ludzie lubią takich stwierdzeń używać i nie szukałabym tu żadnych haczyków. Ludziom wystarczy że zobaczą raz albo dwa Ciebie i Twoją razem jak chociażby mówicie do siebie miłe słówka albo się przytulacie i już bawią się w wyrocznie i wróżki" że jesteście dla siebie stworzeni".... Gówno wiedząc tak naprawdę co jest między wami. Takie ocenianie ludzi i sytuacji po okładce. Takie to z deczka płytkie i takie ot, po prostu żeby o czymś gadać a później plotkować z innymi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Co do mnie to wielokrotnie słyszałem, że zostanę księdzem. 

 Ja nawet i na mszę bym do ciebie poszedł a później bym się wyspowiadał.?

 

28 minut temu, Hippie napisał:

"Wy tyle czasu ze sobą i jeszcze nie myslicie o ślubie? Jak to? "

"A dzidzi kiedy? ", "Jak to ślubu nie chcecie? "

 A kiedy już ślub i dzidzi będzie to będą pytania "A kiedy następne przecież jedno nie może być takie samotne?"

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Głodny Prawdy ech no, żebyś wiedział... Dlatego męczą mnie takie rozmowy, są aż nadto schematyczne i przy okazji bezsensu. To tak jakbyśmy musieli dla innych się hajtać i zakładać rodzinę...i nie ważne czy będziemy szczęśliwi czy nie. Ma być ślub i dzieci i koniec! Bez tego nie ma szczęścia ładu i porządku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2018 o 17:41, maniks napisał:

Jakiś czas temu podsłuchałem przypadkiem rozmowę kolegi z koleżanką z pracy dot. mnie i dziewczyny, z którą współpracuję gdzie padło takie zdanie.

To szkoda, że to podsłuchana rozmowa, bo mógłbyś z nich kręcić bękę, że się g** znają! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Król Jarosław I oh no tak. Najlepiej hipoteczny i na auto. No i na telefon i aparat fotograficzny, jak spełniać marzenia to szybko, życie przecież takie krótkie...a ja je teraz marnuje na głupoty takie jak odkładanie pieniędzy na rozwój osobisty a dopiero później na przyjemności... phie!

No masz rację... Gówno o życiu wiem :D Gówniara w kiecce ze mnie :D

 

a...a co jak nie chcę zakładać spodni i dalej być taką gówniarą i mimo wszystko być szczęśliwą? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie a na telewizor? Koniecznie większy od sąsiada? Widać, że nie masz poszanowania dla ludzkiego życia ?

 

11 minut temu, Hippie napisał:

@Król Jarosław I ..a co jak nie chcę zakładać spodni i dalej być taką gówniarą i mimo wszystko być szczęśliwą? :) 

A czy można być szczęśliwym jak ksiądz nie jest szczęśliwy? ?

Edytowane przez Król Jarosław I
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hippie napisał:

@Król Jarosław I Bo ja zła kobieta jestem. :P 

Myślę, że można, xsionc mnie już nie pamięta bo dawno nie byłam w kościele. :P Ma innych wiernych, którzy mu regularnie na tacę dają więc pewnie jest szczęśliwy. 

 

Ksiądz zapomni, loża masońska nigdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sitriel, @Florence, @Hippie cała wasza trójka ma rację. Nie chce mi się tego roztrząsać ale mam nieodparte wrażenie, że cała ta akcja była częścią jakiejś większej układanki, zemsty bądź próby wyciągnięcia jakiejś informacji. Temat z tą niedojrzałą kobietką definitywnie zakończony tylko wstyd, że dałem się urobić jak uczniak :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.