Skocz do zawartości

Patronite, co sądzicie Bracia?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Podjąłem decyzję o tym, żeby wejść na patronite. Myślę tu głównie nie tylko o pieniądzach (przydałyby się), ale o zwiększeniu rozpoznawalności forum. Pieniądze właduję w samiecweb, ponieważ MUSIMY mieć własną stronę a,la wykop, jeśli chcemy być przez kogokolwiek poważnie traktowani.

 

Z drugiej strony będą szyderstwa hejterów. Jak się niezbyt powiedzie, to że jestem nieudacznikiem. Jak się powiedzie, to że jak zwykle okradam głupich ludzi. 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szydera była, jest i będzie - bez względu na dalsze kroki, jeżeli ma to pomóc rozwijać forum - decyzja dobra, jeżeli pójdzie za tym jakaś kasa ? co w tym złego ? przyszłością forum jest własna platforma / portal.

Jak się nie uda ? to się nie uda - co się stanie - nic, przynajmniej nikt nie zarzuci że nie było podejmowanych prób rozwoju forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stulejman Wspaniały Jak najbardziej wspieram ten pomysł! :D Załóż Patronite ;) Zrób o tym osobną audycję oraz rozgłoś to na swoim fanpage na FB oraz swoich stronach. Im więcej ludzi się o tym dowie tym więcej możesz zdobyć pieniędzy.

 

Sukces Gonciarza (33 tysiące złotych miesięcznie w szczytowym okresie) wynikała po części właśnie z tego, że wokół jego profilu na Patronite zrobiło się naprawdę głośno. Pisano o tym artykuły, a niektórzy youtuberzy robili na ten temat filmy lub wspominali o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stulejman Wspaniały nie bierz do siebie ewentualnych przyszłych szyderstw. Zawsze będą cobyś nie zrobił. A tematykę poruszasz "wrażliwą" dla niektórych. Koncept dobry. Warto może przyszłościowo jakiś wątek/dział stworzyć gdzie bracia podrzucą pomysły na portal? Warto przedyskutować kwestie techniczne ale i koncepcje jak np wyławiać i odsiewać z niego w przyszłości szyderę i badziewie, żeby z czasem poziom nie spadał jak na wspomnianym wykopie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, to co wklejam to szkielet opisu który poprawię jeszcze wiele razy. Proszę o inspirację - co dodać, co odjąć, czy o czymś może zapomniałem itd.

 

------------------------------------------------------

 

Moje życie ułożyło się w taki sposób, by doprowadzić mnie do puktu w którym jestem.

 

Byłem typowym do bólu młodym mężczyzną, któremu jak wtedy uważałem, niezbyt ułożyło się w życiu. Kompleksy, problemy "na osiedlu", paraliżujący wstyd wobec dziewczyn, poczucie bycia przegrańcem i "frajerem".

 

Typowe, nędzne prace za równie nędzne pieniądze, aż do czasu gdy trochę po "dwudziestce" zaczęło mi mocno szwankować zdrowie – diagnoza? Po wyeliminowaniu podejrzenia raka, nietolerancji pokarmowych itd., padło na IBS (zespół jelita wrażliwego) o dużym nasileniu. Po kilku latach szarpania się i próbach normalnego życia, osiadłem zamknięty/uwięziony w mieszkaniu.

 

Nie piszę o tym dlatego, by wzbudzić litość, a po to by ukazać tło, w którym zrodziło się to, kim aktualnie jestem i co tworzę, oraz na co są mi potrzebne pieniądze.

 

Jedyną możliwością interakcji ze światem i radością, był internet. Wtedy odkryłem, że lubię pisać i o dziwo, ludzie lubią gdy piszę. Zacząłem prowadzić bloga na onecie, który był w czołówce popularności kategorii męskie tematy, a później tworzyłem kolejne strony, już swoje własne – ecoego (polityka, duchowość, filozofia), samczeruno.pl (związki męsko damskie).

 

Ponieważ całe dnie spędzałem w mieszkaniu, i ludzie lubili mnie czytać, zacząłem prowadzić z czytelnikami w często tragicznych sytuacjach rozmowy na skype. Trwało to kilka lat, i nagle stało się dla mnie jasne, że w setkach poznanych przypadków (rozwody, tragedie rodzinne, oszustwa itd.) przewijają się bezustannie te same przyczyny tych problemów.

 

Z jednej strony bardzo współczułem cierpiącym ludziom, z drugiej po kilku latach życia w upokorzeniu związanym z chorobą i biedzie, miałem już tego dość. Cierpiący ludzie jeśli im na to pozwolić, przerzucą swoje problemy na pomagającego, i odbiorą mu resztki energii życiowej którą posiada. Oczywiście nie wszyscy, ale znaczna większość.

 

Stanąłem na rozdrożu. Z jednej strony współczułem i z całego serca chciałem pomagać, coś zmienić na świecie, który mi się zdecydowanie nie podobał, a z drugiej strony wiedziałem i czułem, że jeśli kolejna osoba będzie przy mnie płakać i opowiadać mi swoje życiowe perypetie, to wyskoczę z okna. Są granice oddawania siebie, i teraz wiem że znacznie je przekroczyłem.

 

Wpadłem więc na świetny pomysł – skoro latami pisałem, i sądząc po reakcjach ludzi całkiem nieźle mi to wychodziło, będę pisał książki.

 

Pomaganie jednej osobie to częste rozmowy tygodniami a niekiedy miesiącami. Były też osoby, którym pomoc przechodziła w lata. Było to rozwiązanie tragicznie nieekonomiczne, ponieważ ja nie zarabiałem na życie, a i niewiele pomogłem.

 

Książka załatwiała te problemy – sprzedając ją, mogłem zarobić na życie, a każdy kto chciał skorzystać z mojej wiedzy, mógł ją zdobyć bez zamęczania mnie swoimi życiowymi historiami, które wbrew pozorom są wszystkie mniej więcej takie same w swojej istocie.

 

Obecnie jestem autorem dziesięciu książek i współautorem trzech poradników prawnych, czyli mam "na koncie" trzynaście książek.

 

Ten pomysł się udał – ja wyszedłem z biedy, a także mogłem pomóc sporej rzeszy ludzi, nie angażując się w to osobiście i emocjonalnie.

 

Byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ pierwszy raz w życiu naprawdę mi się coś udało zrobić dobrego, z korzyścią dla innych i dla siebie.

 

Jednak mój entuzjazm w pewnej chwili zgasł, gdy uświadomiłem sobie pewien przykry fakt. Otóż wiedza to nie wszystko – setki milionów palaczy doskonale wiedzą że palenie im szkodzi, chcą rzucić, ale nie mogą. Tak samo jest z alkoholikami, narkomanami, hazardzistami, seksoholikami itd.

 

Wiedza daje rozeznanie sytuacji – to już coś, ale to tylko pierwszy krok. To tak jak pulmonolog z rozedmą, który nie umie rzucić palenia; doskonale wie jak rujnuje swoje płuca i zdrowie, ale wola nie wygra z pragnieniem. Tymczasem jego sąsiad czy szwagier, prosty człowiek który ledwo umie się podpisać, rzuca palenie.

 

Wiedza to za mało.

 

Zdałem sobie z tego sprawę wtedy, gdy ludzie z którymi rozmawiałem o ich życiu opisywali mi swoje klęski. Byłem zdziwiony i pytam – przecież pisałem o tym na swojej stronie/w książce, wszystko wytłumaczone jasno i prosto – dlaczego więc dałeś się wmanewrować w coś bardzo niekorzystnego dla siebie?

 

Odpowiedź mnie otrzeźwiła – ten człowiek wiedział że go nabierają, tak jak palacz wie że się niszczy, ale PRESJA emocji nie pozwoliła na podjęcie dobrej decyzji.

 

Wtedy stworzyłem forum, na którym chciałem by była obecna grupa ludzi wzajemnie się wspierająca w sytuacjach, kiedy presja rodziny/oszustów itd. Przeważała nad wolą ofiary. To miało być, używając słownictwa militarnego – przełamanie frontu. Siła tysięcy życzliwych mężczyzn, miała przekonać i przede wszystkim NASTAWIĆ EMOCJONALNIE "ofiarę" na taki tok działania, by presja kilku/kilkunastu oszustów nie wpływała na jego wolę.

 

Dziś wiem, że mimo nieprawdopodobnych wręcz trudności i przykrości (hejterzy, problemy z pieniędzmi itd.), udało mi się tego dokonać.

 

I gdy zobaczyłem jak można w ten sposób pomagać ludziom w problemach, jak ich nastawiać pozytywnie do życia i by nie dali się nabierać na oszustwa związkowe i wszelkie inne, znów trafiłem głową w mur. Zrozumiałem że presja którą my jako grupa życzliwych sobie osób (forum) była bardzo silna, forum nie wystarczy.

 

Wtedy powstał kolejny pomysł, który z tego co wiem, nie udał się nikomu w Polsce. Chciałbym stworzyć portal podobny do wykop.pl, ale tylko nasz – gdzie będą poruszane tylko i wyłącznie "nasze" tematy, i który będzie służył do wspierania nas w naszym życiu, w nieszczęściach i tragediach.

 

Taki portal to niezwykle droga impreza, na którą na początkowym etapie mnie stać – ale jeśli ma się rozwijać i rosnąć w siłę, trzeba pieniędzy. Nie wystarczą moje zyski ze sprzedaży książek i darowizn na forum.

 

Tak więc pierwszy cel to portal newsowy – samiecweb.pl, obecnie są poprawiane ostatnie błędy.

 

Drugi cel, w przyszłości – Dom Samca, miejsce tylko dla nas, gdzie będziemy się wzmacniać psychicznie, nabierać wiary w swój sens życia, a nie to co podają nam media jako jedynie słuszną receptę na szczęście.

 

Trzeci cel – kolejny portal, ale jego ideę, jeśli będzie szansa na jej realizację, przedstawię za wiele lat.

 

Cele osobiste? Właściwie wszystko mam co potrzebne mi w pracy. Ewentualnie nowszy samochód i moje marzenie, motocykl, jeśli zdam egzamin.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Twoją decyzję, @Stulejman Wspaniały.

 

Jako finansowanie - tak

Od zeszłego roku śledzę Radio i Forum, słucham Twojej historii i jestem zdania, że na to wszystko zapracowałeś i szukanie kolejnych kanałów finansowania jest jak najbardziej wskazane. Szczególnie że konsekwantnie dotrzymujesz obietnicy nie umieszczania reklam, za co dziękuję i co niesamowicie doceniam.

A skoro zrzekasz się pokaźnego dochodu z reklam, a kasę musisz mieć na utrzymanie i rozwój projektów, na bieżącą działalność, to Patronite to super pomysł, wręcz oczywisty.  

 

Jako większa widoczność - tak 

Wg mnie Patronite jest kolejnym dobrym sposobem do popularyzowania Twoich projektów. Jest przejrzyste, ludzie płacą dobrowolnie, wiedzą na co, ile, kto.

Jest również bardziej widoczne dla internautów, którzy nie są zalogowani na Forum, nie mają Twoich książek, nie znają jeszcze Radia Samiec.

 

Szkielet opisu - wersja robocza

bardzo dobrze oddaje Twoją historię i cele, ja bym usunął lub przekształcił tylko to zdanie:

10 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Chciałbym stworzyć portal podobny do wykop.pl, ale tylko nasz

Usunął bym porównanie do wykop.pl albo do czegokolwiek istniejącego. To szufladkuje obraz Twojego nowego portalu w mojej głowie - marketingowo. Mój gadzi mózg od razu skojarzył że chcesz stworzyć kolejny wykop. Ludziom co nie znają wykopu (jak ja) i tak to nic nie mówi.

Osobiście nie interesuje mnie wykop. Jak wchodzę tam raz na kwartał, np teraz, to widzę ścianę linków i mix, sałatka, bigos wiadomości z wielu dziedzin.

W mojej osobistej percepcji, zdanie "portal podobny do wykop.pl" mnie zniechęca.

 

Natomiast na Forum i Radio Samiec wchodzę chętnie i codziennie, bo tam są aktualne treści, doświadczenia Twoje i Braci, które mnie żywotnie interesują. I takich też treści będę szukał na SamiecWeb.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim. To spokojnie zacznę obrabiać ten tekst, żeby go maksymalnie skrócić.

 

Tylko teraz jest taki problem - jak wiecie, planowałem w lato kupić motocykl, na który obecnie jeszcze mnie póki co stać. Jak zbiorę hajs na patronite, będzie że kasę rozwaliłem na swoje zabawki a nie na projekt - z drugiej strony nie będę udostępniał swoich rachunków ogółowi, więc jak z tego wybrnąć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa "samiecweb.pl" - to niezbyt dobra nazwa - będzie kojarzona jako portal tylko dla facetów i z szowinistycznym nastawieniem, lepiej dać sobie spokój na samym początku z gownoburzami i przepychankami.

Lepiej znaleźć jakąś neutralna nazwę, tak by portal jako platforma był skierowany do wszystkich:

- sport

- news ( z polityką dałbym sobie

spokój jest wszędzie aż się rzygać chce )

- hobby 

- motoryzacja

- pogoda

- turystyka i podróże ( tu bym się nastawił tylko na samą Polskę)

- zdrowie

- mężczyzna / kobieta

- sex

- rozrywka 

- ezoteryka

- platforma randkową z chatem

- blogi

- reklamy ( niestety trzeba z czegos to utrzymać)

- konta pocztowe ( zrobiłbym płatne by wspierać portal )

- własne filmy  i audycje (w późniejszym etapie portalu bo to będzie niezwykle kosztowne ale uniezalezni od innych takich platform )

Temat rzeka .... dyskusja ciekawa.

Trochę wolno mi się pisze na smartfonie i trochę mnie omija.

Kasa twoja - i to twoja sprawa nie musisz się nikomu tłumaczyć.

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł przedni, zakładaj waść.

 

Wiem że kanał na YT zablokowany i masz zamiar Marku otworzyć nowy, według mnie dobrym pomysłem byłoby jak byś zrobił nagranie o tym co wyżej napisałeś i wstawił na Yt. Jednak tam jest największy kontakt ze światem i reklama byłaby dobra. 

Co sądzicie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stulejman Wspaniały

Sugerowane poprawki na czerwono

Wg mnie powinno się to jakoś skrócić (sam nie wiem jak w tej chwili :) ) i troszkę bardziej  "pozytywnie" opisać aby trafiło do większej części ludzi.

Ludzie  z problemami w życiu raczej będą mniej skorzy do wpłacania wg mnie.

 

 

 

 

 

Moje życie ułożyło się w taki sposób, by doprowadzić mnie do puktu w którym jestem.

 

Byłem typowym do bólu młodym mężczyzną, któremu jak wtedy uważałem, niezbyt ułożyło się w życiu. Kompleksy, problemy "na osiedlu", paraliżujący wstyd wobec dziewczyn, poczucie bycia przegrańcem i "frajerem".

 

Typowe, nędzne prace za równie nędzne pieniądze, aż do czasu gdy trochę po "dwudziestce" zaczęło mi mocno szwankować zdrowie – diagnoza? Po wyeliminowaniu podejrzenia raka, nietolerancji pokarmowych itd., padło na IBS (zespół jelita wrażliwego) o dużym nasileniu. Po kilku latach szarpania się i próbach normalnego życia, osiadłem zamknięty/uwięziony w mieszkaniu.

 

Nie piszę o tym dlatego, by wzbudzić litość, a po to by ukazać tło, w którym zrodziło się to, kim aktualnie jestem i co tworzę osiągnąłem, oraz na co są mi potrzebne dalsze pieniądze.

 

Jedyną możliwością interakcji ze światem i radością, był internet. Wtedy odkryłem, że lubię pisać i o dziwo, ludzie lubią to czytać gdy piszę. Zacząłem prowadzić bloga na onecie (podaj nazwę lub link jeśli jeszcze istnieje) , który był w czołówce popularności kategorii męskie tematy, a później tworzyłem kolejne strony, już swoje własne – ecoego (polityka, duchowość, filozofia), samczeruno.pl (związki męsko damskie).

 

Ponieważ całe dnie spędzałem w mieszkaniu, i ludzie lubili mnie czytać, zacząłem prowadzić z czytelnikami w często tragicznych sytuacjach rozmowy na skype. Trwało to kilka lat, i nagle stało się dla mnie jasne, że w setkach poznanych przypadków (rozwody, tragedie rodzinne, oszustwa itd.) przewijają się bezustannie te same przyczyny tych problemów.

 

Z jednej strony bardzo współczułem cierpiącym ludziom, z drugiej po kilku latach życia w upokorzeniu związanym z chorobą i biedzie, miałem już tego dość. Cierpiący ludzie jeśli im na to pozwolić, przerzucą swoje problemy na pomagającego, i odbiorą mu resztki energii życiowej którą posiada. Oczywiście nie wszyscy, ale znaczna większość.

 

Stanąłem na rozdrożu. Z jednej strony współczułem im z całego serca, chciałem nadal pomagać, coś zmienić na świecie, który mi się zdecydowanie nie podobał, ale niestety już nie miałem na to energii ani czasu. a z drugiej strony wiedziałem i czułem, że jeśli kolejna osoba będzie przy mnie płakać i opowiadać mi swoje życiowe perypetie, to wyskoczę z okna. Są granice oddawania siebie, i teraz wiem że znacznie je przekroczyłem.

 

Wpadłem więc na świetny pomysł – skoro latami pisałem, i sądząc po reakcjach ludzi całkiem nieźle mi to wychodziło, będę pisał książki.

 

Pomaganie jednej osobie to częste rozmowy tygodniami a niekiedy miesiącami lub latami. Były też osoby, którym pomoc przechodziła w lata. Było to rozwiązanie tragicznie nieekonomiczne, ponieważ ja nie zarabiałem na życie, a i niewiele pomogłem.   

Nie pozwalało mi to jednak dotrzeć do większej rzeczy ludzi.

 

Książka załatwiała te problemy – sprzedając ją, mogłem zarobić na dalsze projekty życie, a każdy kto chciał skorzystać z mojej wiedzy, mógł ją zdobyć bez koniecznośći bezpośredniej konsultacji ze mnązamęczania mnie swoimi życiowymi historiami, które wbrew pozorom są wszystkie mniej więcej takie same w swojej istocie.

 

Obecnie jestem autorem dziesięciu książek (podać tytuły lub link? ) i współautorem trzech poradników prawnych (podać tytuły lub link? ), czyli mam "na koncie" trzynaście książek.

 

Ten pomysł się udał – ja wyszedłem z biedy, a także pomogłem sporej rzeszy ludzi, nie angażując się w to osobiście i emocjonalnie.

 

Byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ pierwszy raz w życiu naprawdę mi się coś udało zrobić dobrego, z korzyścią dla innych i dla siebie.

 

Jednak mój entuzjazm w pewnej chwili zgasł, gdy uświadomiłem sobie pewien przykry fakt. Otóż wiedza to nie wszystko – setki milionów palaczy doskonale wiedzą że palenie im szkodzi, chcą rzucić, ale nie mogą. Tak samo jest z alkoholikami, narkomanami, hazardzistami, seksoholikami itd.

 

Wiedza daje rozeznanie sytuacji – to już coś, ale to tylko pierwszy krok. To tak jak pulmonolog z rozedmą, który nie umie rzucić palenia; doskonale wie jak rujnuje swoje płuca i zdrowie, ale wola nie wygra z pragnieniem. Tymczasem jego sąsiad czy szwagier, prosty człowiek który ledwo umie się podpisać, rzuca palenie.

 

Wiedza to za mało.

 

Zdałem sobie z tego sprawę wtedy, gdy ludzie z którymi rozmawiałem o ich życiu opisywali mi swoje klęski. Byłem zdziwiony i pytam – przecież pisałem o tym na swojej stronie/w książce, wszystko wytłumaczone jasno i prosto – dlaczego więc dałeś się wmanewrować w coś bardzo niekorzystnego dla siebie?

 

Odpowiedź mnie otrzeźwiła – ten człowiek wiedział że go nabierają, tak jak palacz wie że się niszczy, ale PRESJA emocji nie pozwoliła na podjęcie dobrej decyzji.

 

Wtedy stworzyłem forum, na którym chciałem by była obecna grupa ludzi wzajemnie się wspierająca w sytuacjach, kiedy presja rodziny/oszustów itd. Przeważała nad wolą ofiary. To miało być, używając słownictwa militarnego – przełamanie frontu. Siła tysięcy życzliwych mężczyzn, miała przekonać i przede wszystkim NASTAWIĆ EMOCJONALNIE "ofiarę" na taki tok działania, by presja kilku/kilkunastu oszustów nie wpływała na jego wolę.

 

Dziś wiem, że mimo nieprawdopodobnych wręcz trudności i przykrości (hejterzy, problemy z pieniędzmi itd.), udało mi się tego dokonać.

 

I gdy zobaczyłem jak można w ten sposób pomagać ludziom w problemach, jak ich nastawiać pozytywnie do życia i by nie dali się nabierać na oszustwa związkowe i wszelkie inne, znów trafiłem głową w mur. Zrozumiałem że presja którą my jako grupa życzliwych sobie osób (forum) była bardzo silna, forum nie wystarczy.

 

Wtedy powstał kolejny pomysł, który z tego co wiem, nie udał się nikomu w Polsce. Chciałbym stworzyć portal internetowy dla ludzi chcących czegoś więcej od życia a także potrzebujących wsparcia lub porady (nie jestem pewien czy o to chodzi ) podobny do wykop.pl, ale tylko nasz – gdzie będą poruszane tylko i wyłącznie "nasze" tematy, i który będzie służył do wspierania nas w naszym życiu,(nie tylko w problemach) ale także w samorozwoju i dążeniu do szczęścia.

 

Taki portal to niezwykle droga impreza, na którą na początkowym etapie mnie stać – ale jeśli ma się rozwijać i rosnąć w siłę, trzeba pieniędzy. Nie wystarczą moje zyski ze sprzedaży książek i darowizn na forum.

 

Tak więc pierwszy cel to portal newsowy – samiecweb.pl, obecnie są poprawiane ostatnie błędy.

 

Drugi cel, w przyszłości – Dom Samca, miejsce tylko dla nas, gdzie będziemy się wzmacniać psychicznie, nabierać wiary w swój sens życia, a nie to co podają nam media jako jedynie słuszną receptę na szczęście.

 

Trzeci cel – kolejny portal, ale jego ideę, jeśli będzie szansa na jej realizację, przedstawię za wiele lat.

 

Cele osobiste? Właściwie wszystko mam co potrzebne mi w pracy. Ewentualnie nowszy samochód i moje marzenie, motocykl, jeśli zdam egzamin.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecałbym zrobić różne progi dla wpłacających i za każdy niech będzie jakaś mała nagroda np. za 10 zł/miesiąc to będzie Twoja wdzięczność, za 50 zł/miesiąc specjalne odznaczenie na forum, 200 zł/miesiąc pozdrowienie w audycji.

 

Ludzie wtedy chętniej wpłacają pieniądze, dla przykładu podaję link do profilu youtubera Krzysztofa Gonciarza, który przez długi czas zbierał najwyższe kwoty na patronite.

 

https://patronite.pl/kgonciarz

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Jak zbiorę hajs na patronite, będzie że kasę rozwaliłem na swoje zabawki a nie na projekt - z drugiej strony nie będę udostępniał swoich rachunków ogółowi, więc jak z tego wybrnąć?

Najlepiej zrób tak jak radzi @Rnext, ale jeśli już chcesz to hajs z patronite przeznaczaj na utrzymanie forum itp, a pieniądze z książek nagrań i innych produktów zbieraj na motocykl :D 

 

Edytowane przez MoszeKortuxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.