Skocz do zawartości

Na szczycie dna, historia zabawna a dla mnie nie śmieszna.


Rekomendowane odpowiedzi

@Les jasne masz rację, tylko że to zadanie dla doświadczonego gracza. Jak mawia  mój kolega  "bramkarz pilnuje bramki a gole i tak padają" : ).                   Ps : powoli przebrnąłem przez książkę " przebudzenie" niesamowita sprawa, wyjątkowo ta książka do mnie trafila. Zaczynam akceptować to co jest, zrzucam presje, zaczynam oddychac. Obserwuje swiat, obserwuje siebie, nie oceniam nic, zaczynam dostrzegać rzeczywistość, staram się odrzucić wszystkie filtry przez które patrzyłem na swiat, nie jest idealnie, ale jest lepiej !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Medyk said:

@Les jasne masz rację, tylko że to zadanie dla doświadczonego gracza. 

Raczej nie, są przypadki że kobieta juz czyniła przygotowania do ślubu, wtem podczas wyjazdu zagranicznego pojawia się obcokrajowiec, ślub w Polsce anulowany. Kobieta wychodzi za obcokrajowca, żyją długo i szczęśliwie. I to jest autentyczne. Obcokrajowiec zwykły robotnik.

Po prostu jak Ci na niej zależy pogadaj z nią chociażby o pogodzie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci szczerze @Les że szkoda sobie robić kwas w robocie. O pogodzie to raczej gadamy bez problemu : ) .

Jednak powiem wam Panowie^ ^ że od tego tygodnia nie inicjuje tak często kontaktu, wydawało mi się że jesteśmy na dobrej "stopie koleżeńskie" nawet fajnie nam się gadało jakby nie było o "niczym" no ale zawsze coś  a teraz gdy jestem bardziej bierny, zapomnijcie że pierwsza zagada hehe , one chyba po prostu tak mają, że lubią czuć sie dowartościowane adorowaniem (jestem pewny że było po mnie widać że mi się podoba).

Widać to teraz,że jak nie zachowuje się jak kundel, to nasze relacje są znacząco chłodniejsze.

Nie rozumiem kobiet i chyba nawet nie chce, jak tak zaczynam myśleć i je obserwować stwierdzam, że pojęcie logiki jest im bardzo odległe.

W każdym bądź razie daleka droga żebym je "pokochał" za to jak wspaniałe są , bo powiem szczerze że zaczynają mnie wkurwiać : )

@balin  poślesz mi link z forum gdzie ta kobieta pisała o tej pracy ? Chętnie dodam komentarz do jej wypocin ^^

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Medyk napisał:

Powiem ci szczerze @Les że szkoda sobie robić kwas w robocie.

Właśnie! Bo jak jest kwas to się ma problemy z "komcentrancjom" na bieżącej robocie, a to ma wpływ na produktywność, a więc karierę, kasę i takie tam różne.

Edytowane przez Imbryk
Interpunkcja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś podobną sytuację jak twoja, choć ja nie taki romantyk a dziewczyna przeciętna, można napisać brzydka, ale nadrabiała głosem. Zrób dokładnie to, co radzi Papa Smerf kosz jest jak kubeł zimnej wody. Dodatkowo wykorzystaj stan haju hormonalnego dla siebie, bo w tym stanie (zalewający nas za darmo i bez żadnego wysiłku testosteron) można naprawdę zrobić dużo różnych fajnych rzeczy, których normalnie nam się nie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam was drodzy bracia z racji tego że założyłem temat jakiś czas temu , niejako czuje się zobligowany żeby podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami po okresie który starałem się przepracować głównie jeżeli chodzi o sferę mentalną o przeprogramowanie umysłu i rzecz jasna zmianie mojej naiwnej wizji świata/miłości .

Wiele rad żeby nie powiedzieć większość jeżeli chodzi o logiczną interpretację jest w 100% trafiona.Czytam forum jakiś czas , czytam wasze historie nierzadko  "wielkiej pięknej miłości" i powiem szczerze czuje się w jakimś stopniu "pocieszony"  bo tak naprawdę wasze historie w bardzo wielu przypadkach pokazują  jak taka "miłość" się kończy , czytam o  waszych rozwodach , czytam o podziałach majątku, czytam o walce o dzieci, widzę to całe szambo które zaczyna się od "miłości" a kończy na walce. Ja to wszystko wiem , zrozumiałem że mam zaprogramowany umysł, że wizja mojej miłości jest wizją książkową/filmową , że w 99,9% nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem.

Pomyślicie pisał chłop 2 miesiące temu takie pierdy ale zmądrzał !!. No niestety drodzy bracia, czuje że tak walka ze samym sobą nic nie daje. Był okres w ciągu tych 2 miesięcy, że wyluzowałem można powiedzieć zrobiłem się takim troszkę "chujaszkiem" z frywolnym uśmiechem w tym okresie czułem się wolny, bez spiny tak troszkę na wyjebaniu efekt był fajny ale to niestety nie JA. A kim jestem ja ? dalej tym samym pizdusiem , stalkingowcem , ciągłe ją obserwuje, czekam na każdy gest na rozmowę w domu analizuje w głowie co sobie myśli, czy się jej podobam. Najgorsze natomiast jest to, jak czasami słyszę w robocie , że jedzie do swojego chłopaka np. na weekend, czy gdzieś w góry. Wiecie co czuje wtedy ? ma mnie rozpierdolić od środka, wyobrażam sobie że jest z nim, że ją przytula, że ma to czego ja tak pragnę.

Kiedy widzę jej spojrzenie na sobie jestem jak mała dziewczynka której uginają się kolana NIE CHCE TEGO, ale to jest silniejsze niż ja. Jasne były różne momenty odpuściłem, tak jak wcześniej wspominałem wyluzowałem, ale to jest złudne, to trwa tylko chwilkę, powraca ze zdwojoną siłą, ale chuja ona jest szczęśliwa a ja jestem egoistą.Myślałem już o innych,  każdą porównuje do niej, nie chce innej bo wiem że nie mógłbym być z nikim gdy w głowie ciągle ona. 

Chciałem  z siebie znowu wylać ten mój żal, nawet nie oczekuje żadnych rad, bo te które dostałem wiem że są dobre , że są prawdziwe, ale przegrywają w starciu ZE MNĄ. Ciężko jest tłumaczyć osobie która jeździ na wózku, że chodzenie jest "przereklamowane" że lepiej siedzieć niż chodzić, bo sie człowiek nie zmęczy, nie wywróci. Ja jestem mentalnie "niepełnosprawny" siedzę na wózku, nigdy nie miałem nikogo chodź jestem już "starym koniem" ciężko jest mi mieć na to wyjebane, bo tego pragnę/potrzebuje. Zaakceptowałbym to , tylko że mnie to okropnie męczy, cały dzień chodzę jak zaprogramowany, to jest jak zatruta strzała, ile można myśleć , ile można się męczyć. Wiem że mój problem w porównaniu z większością opisywanych tutaj jest niczym a tak mnie wysysa, co będzie gdy pojawi się większy problem , nie wiem. Trzymajcie za mnie kciuki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Medyk said:

Wiele rad żeby nie powiedzieć większość jeżeli chodzi o logiczną interpretację jest w 100% trafiona.

Bo tu się nie sprzedaje złudzeń.

 

16 hours ago, Medyk said:

czuje się w jakimś stopniu "pocieszony"  bo tak naprawdę wasze historie w bardzo wielu przypadkach pokazują  jak taka "miłość" się kończy , czytam o  waszych rozwodach , czytam o podziałach majątku, czytam o walce o dzieci, widzę to całe szambo które zaczyna się od "miłości" a kończy na walce. Ja to wszystko wiem , zrozumiałem że mam zaprogramowany umysł, że wizja mojej miłości jest wizją książkową/filmową , że w 99,9% nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem.

Nikt z nas nie jest tu by Cię pocieszać. Bracia opisują te historie po to byś Ty był świadomy. Mając taką wiedzę możesz podejmować decyzje dotyczące kobiet i związków w swoim życiu w pełni świadomie, znając ich potencjalne konsekwencje. Tak zachowują się zdrowi mężczyźni, zdobywają niezbędną wiedzę i podejmują twarde decyzje, których się potem trzymają.

 

16 hours ago, Medyk said:

Pomyślicie pisał chłop 2 miesiące temu takie pierdy ale zmądrzał !!.

Nie czytając dalej już wiem, że zaraz będzie jakieś "ale" :) 

 

16 hours ago, Medyk said:

No niestety drodzy bracia, czuje że tak walka ze samym sobą nic nie daje.

Aha :) Ty nie rozumiesz zupełnie tego co masz zrobić. Nie masz ze sobą walczyć, masz przyjąć wiedzę z tego forum taką jaka jest. Jeśli uważasz, że coś bracia przekręcają to to zakwestionuj i wywiąże się dyskusja, która Ci dane zagadnienie rozjaśni. Musisz zaakceptować realia i przyjąć je do wiadomości.

 

16 hours ago, Medyk said:

Był okres w ciągu tych 2 miesięcy, że wyluzowałem można powiedzieć zrobiłem się takim troszkę "chujaszkiem" z frywolnym uśmiechem w tym okresie czułem się wolny, bez spiny tak troszkę na wyjebaniu efekt był fajny ale to niestety nie JA.

Nie musisz być "chujaszkiem" by być silnym mężczyzną. Nawet przeciwnie, jeśli masz wysoką samoocenę i twardo stąpasz po ziemi możesz kobietom prawić komplementy i flirtować i grać w tę grę między płciami :) Tylko wtedy grasz ZNAJĄC ZASADY TEJ GRY.

 

16 hours ago, Medyk said:

A kim jestem ja ? dalej tym samym pizdusiem , stalkingowcem , ciągłe ją obserwuje, czekam na każdy gest na rozmowę w domu analizuje w głowie co sobie myśli, czy się jej podobam.

Tak jesteś pizdą i wiesz co, nadal nią będziesz rozczulając się nad sobą. Jeju jakiś ty nieporadny, próbowałeś się przestawić i sie nie udało... Przyznaj przed sobą, że nie chcesz się przestawić bo tak bardzo podoba Ci się życie iluzją ;) Wyimaginowałeś sobie jakiś chory film i idealizujesz bogu ducha winną kobietę. Uważasz może, że jak sra to kwiatkami, a jak pierdzi to słuchać chichot jednorożca galopującego po tęczy? :) :) :) 

 

16 hours ago, Medyk said:

Najgorsze natomiast jest to, jak czasami słyszę w robocie , że jedzie do swojego chłopaka np. na weekend, czy gdzieś w góry. Wiecie co czuje wtedy ? ma mnie rozpierdolić od środka, wyobrażam sobie że jest z nim, że ją przytula, że ma to czego ja tak pragnę.

Skoro masz taką bujną wyobraźnię, to wyobraź sobie, że każda zajęta dupa po powrocie do domu dostaje jakimś kutasem po ryju i połyka ;) Czasem nie tylko orana jest w jedną dziurkę, a z dupy do ust zdarza się też częściej niż myślisz ;) A i pamiętaj, że co najmniej kilka razy w pracy widziałeś ją po porannym szybciochu przed wyjściem do pracy ;) Może jeszcze z niej kapało :) 

 

Mam taką teorię, że ty nigdy w cipce nie byłeś ani na prawdziwe cycki się nie schlapałeś ;) Idź do profesjonalistki, może ta relacja pieniądz => cipka wyryje Ci się w pamięci.

 

16 hours ago, Medyk said:

Kiedy widzę jej spojrzenie na sobie jestem jak mała dziewczynka której uginają się kolana NIE CHCE TEGO, ale to jest silniejsze niż ja. Jasne były różne momenty odpuściłem, tak jak wcześniej wspominałem wyluzowałem, ale to jest złudne, to trwa tylko chwilkę, powraca ze zdwojoną siłą, ale chuja ona jest szczęśliwa a ja jestem egoistą.

Złudne? Twoje całe życie to jedno wielkie złudzenie, że kobieta może dać Ci bezkresne szczęście i jest odpowiedzią na wszystkie Twoje problemy ;) 

Ty jesteś egoistą????? BŁAGAM! Nie obrażaj szanujących się egoistów. Żaden egoista nie poświęcił by czasu na rozmyślanie co by było gdyby jakaś jedna czy inna zaburzona dupa RACZYŁA na niego spojrzeć.

 

16 hours ago, Medyk said:

Myślałem już o innych,  każdą porównuje do niej, nie chce innej bo wiem że nie mógłbym być z nikim gdy w głowie ciągle ona. 

W głowie to ty masz nasrane i to na własne życzenie. Weź podskocz i przyjeb głową w sufit, żebyś wiedział gdzie jest sufit a gdzie podłoga.

 

Gdy byłem w liceum, ktoś rzucił jedną z najgłębszych myśli filozoficznych z jakimi na tamten czas miałem styczność. Myśl ta była tak niesamowita i wspaniała w swojej prostocie, że aż onieśmielała swoim kunsztem i celnością. Chcesz poznać tę ujawnioną mi prawdę? Mam nadzieję, że nie będziesz mnie winić o możliwie niedokładny cytat, było to lata temu ale przyjmij proszę tę radę, jako i ja przyjąłem ją do swojego serca za młodych czasów. A oto i ona: Kto wybrzydza, ten nie rucha. 

 

Ty najbardziej ze wszystkiego to po prostu potrzebujesz się schlapać na żywą kobietę :) 

 

16 hours ago, Medyk said:

Chciałem  z siebie znowu wylać ten mój żal, nawet nie oczekuje żadnych rad, bo te które dostałem wiem że są dobre , że są prawdziwe, ale przegrywają w starciu ZE MNĄ.

A to spoko, wpadłeś zrobić z nas swój emocjonalny tampon, a my jakimś cudem mamy Ci współczuć i poklepać po plecach? Nie no spoko, nieźle to sobie wykombinowałeś.

 

16 hours ago, Medyk said:

Ciężko jest tłumaczyć osobie która jeździ na wózku, że chodzenie jest "przereklamowane" że lepiej siedzieć niż chodzić, bo sie człowiek nie zmęczy, nie wywróci.

Absolutnie kurwa odwrotnie. Osoba na wózku NAJLEPIEJ wie, że chodzenie jest bardzo cenne. Osoba na wózku musi zaakceptować sytuację i siebie, i najzwyczajniej w świecie polubić siebie taką jaką jest. Wtedy dopiero może żyć normalnie i świadomie. Są dwa rodzaje niepełnosprawnych. Ci, dla których to niekończąca się tragedia, którzy zamykają się w sobie i uciekają przed światem i Ci którzy akceptują to co ich spotkało i prą dalej do przodu, niezależnie od okoliczności. Z którą z tych postaw się identyfikujesz? Podpowiem - jesteś ofiarą, z zerową samooceną, z nieistniejącym poczuciem własnej wartości.

 

16 hours ago, Medyk said:

Ja jestem mentalnie "niepełnosprawny" siedzę na wózku, nigdy nie miałem nikogo chodź jestem już "starym koniem" ciężko jest mi mieć na to wyjebane, bo tego pragnę/potrzebuje.

Ta da, prawiczek. Załóż profil na gofundme czy innnym crowd-fundingu, zrzucimy się na profesjonalistkę.

 

16 hours ago, Medyk said:

Zaakceptowałbym to , tylko że mnie to okropnie męczy, cały dzień chodzę jak zaprogramowany, to jest jak zatruta strzała, ile można myśleć , ile można się męczyć.

Znów robisz kurwę z logiki. Męczy Cię to właśnie dlatego że nie chcesz zaakceptować sytuacji, w której się znalazłeś.

 

16 hours ago, Medyk said:

Wiem że mój problem w porównaniu z większością opisywanych tutaj jest niczym a tak mnie wysysa, co będzie gdy pojawi się większy problem , nie wiem.

Nie stawiasz czoła życiu. Zamiast tego biegniesz do domu, zamykasz się w 4 ścianach i uciekasz w krainę fantazji :) 

 

Gdybyś był moim młodszym bratem to po prostu zdzielił bym Cię po ryju z otwartej. A potem jeszcze raz. I jeszcze mocniej. I robiłbym to tak długo aż byś się wkurwił i postawił próbując mi oddać.

 

16 hours ago, Medyk said:

Trzymajcie za mnie kciuki 

Mamy trzymać kciuki za dalsze użalanie się nad sobą? Kpisz z nas czy jesteś pieprzonym trollem?

 

Można by ci dać wiele rad, i wiele wartościowych już otrzymałeś. Czemu miałbyś dostać kolejne skoro nie szanujesz naszego czasu? 

 

Przypomnijmy zatem:

On 3/11/2018 at 12:04 AM, Ważniak said:

Musisz dostać od niej kosza, żebyś wiedział, że nie jest Tobą zainteresowana, co pozwoli Ci skończyć z tworzeniem kolejnych historii miłosnych po każdym dniu roboczym i kreowaniem wizji, jak to odjeżdżacie oboje zakochani w kierunku zachodzącego słońca nowiutkim cadillakiem.

 

Będziesz wiedział, na czym stoisz (w sumie już teraz wiesz, że nic z tego nie będzie, no ale musisz to usłyszeć od niej), i będziesz mógł się zająć wreszcie swoim życiem, zamiast rozmyślaniem o dzierlatce i stalkowaniem jej w robocie.

To tak jak z moją analogią o starszym bracie. Musisz dostać po ryju żeby wiedzieć na czym stoisz a potem móc zadziałać w drugą stronę.

 

On 3/11/2018 at 12:04 AM, Ważniak said:

Potem zapisujesz się do sekcji bokserskiej/MMA u siebie w mieście.

 

Dostaniesz parę razy po mordzie, nabierzesz pewności siebie, gdy zobaczysz, że nie jesteś ze szkła, poznasz paru chłopaków, którzy wyciągną Cię na jakieś balety, przerobisz jedną niunię, potem drugą, potem trzecią, potem dziesiątą, aż w końcu będzie od Ciebie biło takie skurwysyństwo, że Jolce z roboty zacznie się robić morko na Twój widok i będzie rozważała zmianę gałęzi na nową wersję Medyka, a Ty jej wtedy każesz spierdalać, bo takie, jak ona nie będą już w ogóle godne Twojego berła. Nie dla psa kiełbasa

Bardzo słuszna radna, z tego co piszesz i jak piszesz wynika, że Twoje jądra się już praktycznie wchłonęły. Testosteron w dużej ilości Ci nie zaszkodzi.

 

On 3/11/2018 at 1:40 AM, Imbryk said:

Opcja 1

 

Jeśli na nowo odnajdziesz jaja, to Brat @Ważniak podał Ci prostą, genialną receptę, natomiast Brat @ZielonaKoniczyna słusznie przestrzega. Mniemam jednakże, że może nie zechcesz tak tego rozegrać, bo jaj jeszcze nie odnalazłeś (spokojnie, są na swoim miejscu, na razie schowane do wewnątrz - właśnie zacząłeś pracę nad ich mozolnym wyciąganiem.)

 

Opcja 2

 

Proponuję więc opcję drugą, którą kiedyś zastosowałem, wymaga jednak pewnej dyscypliny myślowej. Będąc w podobnej do Twojej sytuacji, z podobnymi do Twoich emocjami i gorącą potrzebą poradzenia sobie zastosowałem kilka punktów:

 

- uświadomić sobie że takie wzdychanie do innej, zwłaszcza nieświadomej tego osoby to strata czasu, a przede wszystkim ENERGII, którą możesz poświęcić na coś co lubisz lub na pracę (by np. polubić ją bardziej albo zmienić) - Mówiąc wprost jest to... kurwa bez sensu!

 

- uświadomić sobie, że ten ideał jest przeciętnym człowiekiem i jest dużo podobnych (Szczupła blondynka, niebieskie oczy, biust x, uśmiech, styl bycia - to opis z pół miliona kobiet w Polsce)

 

- i teraz najważniejsze: uświadomić sobie, że to TY KIERUJESZ SWOIM STANEM. Od Ciebie zależy, czy w danej chwili się poczujesz się radosny czy przybity. Od Ciebie zależy, to JAK DŁUGO będziesz czuł wstyd, spokój, lęk, strach, smutek, tęsknotę, niespełnienie, rozczarowanie, ... - czy poczujesz to na 10 sekund a potem ZMIENISZ SWÓJ STAN na wspierający a nie niszczący Cię.

 

Pięknie rozbite mniej więcej to samo i zwrócenie uwagi na to, że to ty decydujesz jak się czujesz. To od Ciebie zależy jak postrzegasz rzeczywistość. To ty masz moc decydowania czy dane wydarzenie cie wkurwi czy rozśmieszy, zirytuje czy spowoduje że uśmiechniesz się z politowaniem :) 

 

On 3/12/2018 at 10:48 AM, nieidealny świat said:

Przestań się masturbować.

 

Lektury:

- No More Mr Nice Guy

- Kobietopedia mistrza Marka

- Stosunkowo dobry też nie zaszkodzi


Lifestyle:

- odszukaj swoje jądra

- sport, testosteron, adrenalina

- konsekwencja w działaniu

Ode mnie dostałeś podstawową radę, byś przestał ostrzyć pinokia. Wynika to z tego, że jesteś prawiczkiem, zapłać profesjonalistce, schlap się na żywą kobietę i przestań wreszcie patologicznie wciskać je na piedestał.

 

3 obowiązkowe lektury, przeczytałeś?

3 rady odnoście lifestyle, zmieniłeś coś?

 

On 3/12/2018 at 2:57 PM, urodzony_w_niedzielę said:

Idź na dziwkę...

Powody chyba już wytłumaczyłem? :) 

 

On 3/12/2018 at 7:04 PM, Themotha said:

Kolejny z pokolenia mężczyzn wychowanych przez kobiety, czy kolejna baba(na stałe) to dobre rozwiązanie?

Słuszna dygresja :) 

 

On 3/13/2018 at 5:47 PM, Pytonga said:

Jest temat na forum z instrukcją jak i gdzie ją można dostać, poszukaj wczoraj gdzieś zapodałem linka do tego tematu (niestety teraz nie mam dostępu do kompa)

 

No More Mr Nice Guy polska wersja

Kolejna sugestia to lektury odpowiedniej dla Ciebie.

 

Proszę, to było szybkie i wybiórcze podsumowanie rad z tego tematu ;) 

 

Racz się USTOSUNKOWAĆ do tego co już zostało napisane a nie wyrzygiwać na nas, bo to jakiś emocjonalny kompost jest. Masz w sobie w tej chwili więcej z kobiety niż z faceta. Bo facet nie ma czasu myśleć co sobie inni pomyślą, facet zapierdala bo ma misję, napieprza do przodu jak Husaria pod Wiedniem.

 

Pojął?

 

 

Nie zrozum mnie źlę, nie atakują CIEBIE tylko TWOJĄ POSTAWĘ. Życzę Ci jak najlepiej ale aktualnie najlepiej dla Ciebie było by dostać liścia z otwartej na otrzeźwienie. Znajdź proszę lustro, i przypierdol sobie jednego odemnie, a potem po jednym od każdego z kolegów, który włożył swój czas by naprowadzić Cię na właściwy tor.

 

 

PS.

Praca nad sobą to nie jest coś co możesz odpierdolić i zapomnieć. Praca nad sobą wymaga stałej świadomości, pełnej percepcji każdej otaczającej Cię chwili i jest nieustanna. Jeśli podejmiesz decyzję by żyć świadomie i kierować się własną logiką i własnymi doświadczeniami zamiast wgranymi baśniowymi wzorcami o disneyowskiej pseudo miłości - to wtedy dopiero Twoja podróż się zacznie. Nie ma więcej pieprzonych wymówek. Podejmujesz twarde decyzje i bierzesz na siebie wszelkie konsekwencje. Koniec życia autopilotem i gównianymi wzorcami.


Aktualnie nie wyciągasz żadnych wniosków ze swojego życia.

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

 

Edytowane przez nieidealny świat
Szyk i interpunkcja :)
  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, żyje w świecie iluzji i złudzeń wizja mojej miłości jest praktycznie nierealna spoko przyjąłem do wiadomości. Popłynę trochę dalej zadając pytanie jakie kryteria przyjąć szukając kobiety z którą chce się spędzić życie czy też mieć dzieci ? Czym się kierować tym czy bierze z połykiem? z dupy do buzi ? czy może ma cyce numer 5 ? .

 

Nie ma miłości no to jak dobrać tą drugą osobę z którą ma się spędzić życie - wiem to co pisze jest w chuj niemodne. Opinie na temat żeniaczki czy też posiadania dzieci są różne, jednak wydaję mi się że z tym jest trochę jak z pracą jak jest to człowiek narzeka, ale jak jej nie ma to jeszcze gorzej, pomyślicie pewnie a czemu? odpowiem :Medyk za x lat z kim spędzi wigilię ? , do kogo otworzy gębę po pracy? a w końcu na ostatniej prostej kto mu podetrze dupę ?. Pewnie część z was szybciej niż to przeczytało odpowiedziało sobie, że i tak czy będę mieć dziec,i czy też żonę to mi nikt tej przysłowiowej dupy ucierać nie będzie. A ja się nie zgodzę ! a to z bardzo prostej przyczyny z racji mojej pracy, na co dzień widzę różnice pomiędzy ludźmi którzy rodzinę posiadają a kawalerami którzy na swojej ostatniej prostej nie mają do kogo gęby otworzyć bo niby do kogo? do pielęgniarki - ona jedynie człowieka   może  zjebać że się zesrał na rzadko a lekarz temat na książki , ci ludzie zostają SAMI.

Rozmawiam z nimi wyciągam wnioski, analizuje 99% Panów w podeszłym wieku którzy nie mają nikogo ŻAŁUJĄ że tak potoczyło się ich życie. Po co to piszę powtarzam raz jeszcze, jakie kryteria przyjąć poszukując osobę z którą chce się spędzić życie skoro miłości nie ma ? a ja osobiście nie chce podzielić losu tych osób które zostają bez nikogo. Może dlatego czuję tą presje, czuje tą potrzebę żeby mieć tą drugą osobę, pewnie to po prostu strach przed samotnością, tylko że niestety ten strach moim skromnym zdaniem jest całkowicie uzasadniony. Fajnie jest mieć kasę dla siebie, rozwijać swojej pasje hobby nie mieć jazgotu nad głową, tylko pytanie jak długo? życie zapierdala jak woda w klozecie, lata lecą a my niestety nie młodniejemy . Więc tak czuje presję i to w chuj, boje się samotności i boje się przyszłości, bo nic nie jest czarne ani białe. Suma mojego strachu pewnie jest związana z tym że wypatrzyłem sobie tą biedną dziewczynę z roboty i tu się zgodzę to jest w dużej mierze w mojej głowie a mojej wyobrażenie na jej temat to pewnie iluzja i to owszem muszę zaakceptować i przepracować, co nie zmienia faktu że jest na prawdę fajną dziewczyną z charakteru i z wyglądu ale o tym poniżej ^^

 

 

" Skoro masz taką bujną wyobraźnię, to wyobraź sobie, że każda zajęta dupa po powrocie do domu dostaje jakimś kutasem po ryju i połyka ;) Czasem nie tylko orana jest w jedną dziurkę, a z dupy do ust zdarza się też częściej niż myślisz ;) A i pamiętaj, że co najmniej kilka razy w pracy widziałeś ją po porannym szybciochu przed wyjściem do pracy ;) Może jeszcze z niej kapało :)  "

 

@nieidealny świat  myślisz, że jestem na tyle jebnięty że tego nie wiem ? : ) .Powiem ci więcej to że pisałem  o wyobrażeniach na temat przytulania,  wcale nie znaczy że  nie dymałbym ją we wszystkie możliwe otwory ciała na wszystkie możliwe sposoby - oczywiście że tak !!  Nie jest tak że wyobrażam sobie jak spacerujemy w świetle księżyca żujemy  razem gumę mordoklejkę popijając ruskiego szampana a potem odwożę ją do domu "gulfem II" całując w policzek na pożegnanie, oczywiście że NIE.

 

Odnośnie waszych rad przeczytałem książkę No More Mr nice guy - książka opisująca mnie, pomogła mi w pewnym stopniu w zrozumieniu problemu, tylko że alkoholik też rozumie że jak pojedzie po pijaku to mu zabiorą prawko a mimo to czasami wsiada najebany. Przeczytałem także książkę przebudzenie której kwintesencją jest zdanie  "miej wyjebane a będzie ci dane" to właśnie ta pozycja wywarła na mnie największe wrażenie w pozytywnym sensie.

Na sztuki walki nie chodzę ponieważ, uczęszczałem parę lat temu i mam dość - w okresie gdy chodziłem na BJJ wydzielany testosteron  cudów z płcią przeciwną nie zdziałał.

Natomiast ciągle chodzę na siłownie - to sprawia mi prawdziwą radość i frajdę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Medyk napisał:

jakie kryteria przyjąć szukając kobiety z którą chce się spędzić życie czy też mieć dzieci ? Czym się kierować tym czy bierze z połykiem? z dupy do buzi ? czy może ma cyce numer 5 ?

Dla mnie połyk jest bardzo istotny, ale na te wszystkie pytania (czyli powyższe i te inne,mniej ważne) możesz odpowiedzieć dopiero, jak z jakąś trochę pobędziesz:>

 

Ostatnio to już któraś osoba, która jak szuka, to widzę raz a porządnie;) nie da się tak. Ale jest jeden punkt wyjścia. Mieć jakieś oczekiwania. Jeśli Twoje są takie jak powyżej - takiej żony szukaj. 

 

Ale na Twoim obecnym etapie (a diagnozę tu głębokie pragnienie jakiejkolwiek kobiety, choćby mojej ulubionej niezawodnej kobiety romskiego pochodzenia, bez nóg, trudniącej się pasywnym żebractwem w przyjemnym cieniu jakiegoś kościoła) Ty oczekiwań nie masz żadnych, skoro nam zadajesz to pytanie. Ot, żeby była, co nie? 

 

Nie tędy droga. 

18 minut temu, Medyk napisał:

myślisz, że jestem na tyle jebnięty że tego nie wiem ? : ) .

Myślę, że brat @nieidealny świat(którego nawiasem powinieneś czytać jak najwięcej, bo mądrze prawi i wcale ale to wcale nie piszę tego dlatego że mamy podobny styl) miał tu na myśli, że niepotrzebnie się przejmujesz tą pann@ i coś tam sobie wyobrażasz. No, jedzie w góry. No, obciąga. Jak każda. Niektóre (duża część?) niejednemu. I co z tego? Nie masz o czym myśleć? :)

 

21 minut temu, Medyk napisał:

Medyk za x lat z kim spędzi wigilię ? , do kogo otworzy gębę po pracy? a w końcu na ostatniej prostej kto mu podetrze dupę ?

Zapomniałeś napisać o szklance wody. 

 

Z pogadaniem to możesz znaleźć chętnych, ale z podtarciem dupy może być ciężko. Twa luba może już leżeć przysłowiowe 6 stóp pod ziemią, a na dzieci bym aż tak nie liczył. Ich zainteresowanie podcieraniem tyłka swoim rodzicom jest zdecydowanie przereklamowane.

 

24 minuty temu, Medyk napisał:

A ja się nie zgodzę ! a to z bardzo prostej przyczyny z racji mojej pracy, na co dzień widzę różnice pomiędzy ludźmi którzy rodzinę posiadają a kawalerami którzy na swojej ostatniej prostej nie mają do kogo gęby otworzyć bo niby do kogo?

Pewnie, że się nie zgodzisz. Póki co jesteś niewolnikiem Matrixa. Coś tam do Ciebie dociera, coś widzisz, ale żebyś z niego wyszedł droga daleka. Może zwróciłeś uwagę, jak czytasz forum ze często o tym Matrixie mowa. I że dużo ludzi do niego należy. I teraz pytanie:

 

Statystycznie rzecz biorąc, drogi bracie Medyku, ilu z tych kawalerów jest również niewolnikami Matrixa? 

 

Jak już sobie odpowiesz, to pewnie dojdziesz do jedynego słusznego wniosku, że wielu. Więc nic dziwnego, że całe życie żyjący w takim podejściu pragną tego samego co przez całe życie. Bardzo wątpliwe, by byli więc kawalerami z wyboru. Są jak Ty, tylko starsi i przez to smutniejsi. A i ci, co kobiety, za życia mieli albo mają nie mają się do kogo odezwać, bo innych znajomości nie pielęgnowali. Większość moich rówieśników już w wieku 30 lat izoluje się od znajomych pod wpływem partnerek. A potem jak jest rozwód, to na gwałt odnawiają więzi towarzyskie, bo "wiesz, człowiek był zajęty, koledzy na dalszy plan zeszli". A chuja prawda. Księżniczka dała bana na kolegów, bo jak to ważniejsi ode mnie? I potem jest płacz. Nie widzę powodów, dla których że starszymi nie miałoby być podobnie. Tylko tam zamiast rozwodu jest np śmierć. 

 

Długa droga przed Tobą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Medyk Twoim problemem jest to że nie potrafisz przyjąć do umysłu brutalnej prawdy w kwestii damsko-męskiej, Twoje podejście do tego zagadnienia jest na poziomie chłopca ze szkoły podstawowej, dlatego żyjesz iluzją, wiesz podświadomie że przyjęcie prawdy pozbawi Cię mirażu, złudzeń, fantazji, że to co masz w głowie  pierdolnie jak domek z kart, tego się obawiasz, nie wiesz jak będzie trzeba się odnaleźć w nowej sytuacji, to normalne, bo strach przed nieznanym jest w nas wpisany, ale podtrzymując iluzję w swojej głowie sam sobie robisz krzywdę.

Bo relacja z babą to gra, musisz znać zasady tej gry, a są one brutalne i bezwzględne bo w kwestii kobiet( mężczyzn także, ale w mniejszym stopniu przyziemnym)  napędzane naturą i biologicznym procesem który nie bierze jeńców.

 

 

 

 

Edytowane przez Themotha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Medyk said:

 Popłynę trochę dalej zadając pytanie jakie kryteria przyjąć szukając kobiety z którą chce się spędzić życie czy też mieć dzieci ? Czym się kierować tym czy bierze z połykiem? z dupy do buzi ? czy może ma cyce numer 5 ? .

A co było pierwsze, jajko czy kura? Uważasz że znalezienie kobiety jest Twoim problemem czy raczej zerowa samoocena i chore wzorce we łbie?

Jak chcesz budować na piasku to nie dziw się, że czego nie postawisz to się rozpiździ.

 

1 hour ago, Medyk said:

Nie ma miłości no to jak dobrać tą drugą osobę z którą ma się spędzić życie - wiem to co pisze jest w chuj niemodne. Opinie na temat żeniaczki czy też posiadania dzieci są różne, jednak wydaję mi się że z tym jest trochę jak z pracą jak jest to człowiek narzeka, ale jak jej nie ma to jeszcze gorzej, pomyślicie pewnie a czemu? odpowiem :Medyk za x lat z kim spędzi wigilię ? , do kogo otworzy gębę po pracy? a w końcu na ostatniej prostej kto mu podetrze dupę ?.

Widzisz, ja zakładam, że w swoim życiu mogę liczyć tylko na siebie, dzięki temu nie mogę się rozczarować :) 

Wszystko co mam w życiu zdobyłem sam. Nikt mi nic nigdy nie dał. Nie mam żadnego problemu by konfrontować się z całym światem, w obojętnie jakiej kwestii o jakiej porze dnia czy nocy :) 

 

1 hour ago, Medyk said:

Pewnie część z was szybciej niż to przeczytało odpowiedziało sobie, że i tak czy będę mieć dziec,i czy też żonę to mi nikt tej przysłowiowej dupy ucierać nie będzie. A ja się nie zgodzę ! a to z bardzo prostej przyczyny z racji mojej pracy, na co dzień widzę różnice pomiędzy ludźmi którzy rodzinę posiadają a kawalerami którzy na swojej ostatniej prostej nie mają do kogo gęby otworzyć bo niby do kogo? do pielęgniarki - ona jedynie człowieka   może  zjebać że się zesrał na rzadko a lekarz temat na książki , ci ludzie zostają SAMI.

Czemu założyłeś, że nie jestem w związku? :) :) :) Tylko to nie jest związek, w którym żebram o uwagę, a dzięki swojej postawie dostaje jej więcej niż mógłbym oczekiwać :) 

 

1 hour ago, Medyk said:

na co dzień widzę różnice pomiędzy ludźmi którzy rodzinę posiadają a kawalerami którzy na swojej ostatniej prostej nie mają do kogo gęby otworzyć bo niby do kogo?

A kawalerami zostali dlaczego? :) Dlatego, że nie mieli szczęśliwej rodziny? Czy może dlatego że ulokowali wszystkie swoje uczucia w kobietę, która poszła w pizdu w tango z listonoszem? :)

 

1 hour ago, Medyk said:

Rozmawiam z nimi wyciągam wnioski, analizuje 99% Panów w podeszłym wieku którzy nie mają nikogo ŻAŁUJĄ że tak potoczyło się ich życie.

Wow to dopiero news, wiesz co, pod koniec życia też będziesz żałował wielu niepodjętych decyzji. A wiesz dlaczego? Bo nie miałeś jaj ich podjąć :) 

 

1 hour ago, Medyk said:

Po co to piszę powtarzam raz jeszcze, jakie kryteria przyjąć poszukując osobę z którą chce się spędzić życie skoro miłości nie ma ? a ja osobiście nie chce podzielić losu tych osób które zostają bez nikogo. Może dlatego czuję tą presje, czuje tą potrzebę żeby mieć tą drugą osobę, pewnie to po prostu strach przed samotnością, tylko że niestety ten strach moim skromnym zdaniem jest całkowicie uzasadniony.

I właśnie przez taki gówno wzorzec i mit o szklance wody będziesz zdesperowany na tę która "da Ci miłość", co w prawie na pewno skończy się dla Ciebie crashtestem :) To tak jakby ćpun który był za długo na głodzie dostał swoją wymarzoną Helenę i z miejsca przedawkował bo w międzyczasie tolerancja mu spadła. 

 

1 hour ago, Medyk said:

Fajnie jest mieć kasę dla siebie, rozwijać swojej pasje hobby nie mieć jazgotu nad głową, tylko pytanie jak długo?

Jeśli robisz co lubisz, rozwijasz się i jesteś wśród ludzi - dupa sama się Tobą zainteresuje :) Nie zrobi tego gdy zgrzewasz się na każdą która załopocze rzęsami ;) 

 

1 hour ago, Medyk said:

Więc tak czuje presję i to w chuj, boje się samotności i boje się przyszłości, bo nic nie jest czarne ani białe.

Zdradzę Ci zakończenie, wszyscy umrzemy. Nie bierz życia zbyt poważnie do siebie ;) A i każdy umiera w samotności :) 

 

1 hour ago, Medyk said:

@nieidealny świat  myślisz, że jestem na tyle jebnięty że tego nie wiem ? : )

No pisałeś jakbyś nie wiedział :) Aż miło czytać jakąś energiczną odpowiedź bo myślałem że jaja będziemy Ci musieli importować z rynku wtórnego w chinach.

 

1 hour ago, Medyk said:

.Powiem ci więcej to że pisałem  o wyobrażeniach na temat przytulania,  wcale nie znaczy że  nie dymałbym ją we wszystkie możliwe otwory ciała na wszystkie możliwe sposoby - oczywiście że tak !!  Nie jest tak że wyobrażam sobie jak spacerujemy w świetle księżyca żujemy  razem gumę mordoklejkę popijając ruskiego szampana a potem odwożę ją do domu "gulfem II" całując w policzek na pożegnanie, oczywiście że NIE.

Znaczy się jest jeszcze jakaś nadzieja ;) 

 

1 hour ago, Medyk said:

Odnośnie waszych rad przeczytałem książkę No More Mr nice guy - książka opisująca mnie, pomogła mi w pewnym stopniu w zrozumieniu problemu, tylko że alkoholik też rozumie że jak pojedzie po pijaku to mu zabiorą prawko a mimo to czasami wsiada najebany. Przeczytałem także książkę przebudzenie której kwintesencją jest zdanie  "miej wyjebane a będzie ci dane" to właśnie ta pozycja wywarła na mnie największe wrażenie w pozytywnym sensie.

Pozytywne egoizm. Nie można mieć na wszystko wyjebane, ale nie można też się wszystkim przejmować. Co do zasady po prostu PRZESTAŃ się przejmować rzeczami, na które nie masz ŻADNEGO wpływu. Tyczy się to rozpamiętywania historii, myślenia o tym co ktoś sobie pomyśli, albo jak by to było gdyby... Im więcej myślisz tym mniej ROBISZ i nie działasz. A to CZYNY nie myślenie czy słowa, świadczą o człowieku. To działanie TU i TERAZ posuwa Twoje życie do przodu.

 

1 hour ago, Medyk said:

Na sztuki walki nie chodzę ponieważ, uczęszczałem parę lat temu i mam dość - w okresie gdy chodziłem na BJJ wydzielany testosteron  cudów z płcią przeciwną nie zdziałał.

Natomiast ciągle chodzę na siłownie - to sprawia mi prawdziwą radość i frajdę.

I co żadne dupy się nie interesują? Jak byś siebie ocenił realistycznie w skali 1 do 10? 

Jak byś opisał swój charakter w kilku słowach?

Co z Twoim wizerunkiem?

Jak ludzie Cię widzą?

 

Masz niski czy wysoki głos? 


Owłosienie?

Zakola?

Siwienie?

 

Badałeś testosteron?

Jesteś w wieku, w którym zaczynają się spadki, u niektórych mocniejsze niż u innych :) 

 

Stosujesz jakąś suplementację do tej siłki?

Jakieś anabole wjeżdżały?

 

Czegoś nam jeszcze nie mówisz, bo otrzaskanie się na sztukach walki + testosteron daje pewność siebie, co automatycznie przekłada się na zachowanie, sposób chodzenia, trzymanie sylwetki. To te elementy, na które kobiety zwracają uwagę mówiąc, że nie wiedzą dlaczego ale czują motylki w brzuchu :) :) :) 

 

Kurwa mać, w końcu rzucasz jakimiś konkretami i jest z czym pracować :)

Widzę, że potrzebowałeś impulsu :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Medyk Problem jest w Tobie niska samoocena, bezsensowne rozkminy brak radości życia, marazm.

Dopóki nie rozwiążesz swoich problemów nie polubisz siebie samego i nie zaczniesz czuć się zajebiście będąc samym sobą - wiedzącym czego chcesz w życiu i twardo stąpającym po Ziemi to jest duża szansa, że będziesz miał problem ze znalezieniem i bajerowaniem kobiet.

 

Nawet jak będziesz miał kasę to będą dla kasy i dojenia Ciebie.

Jest to do zrobienia dlatego weź się w garść i zacznij działąć no i powodzenia.

 

Kobieta ma być dodatkiem do Ciebie a nie sensem życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wspominał @Pytonga moim głównym problemem jest niska samoocena, gdzie jej geneza? myślę że problem tkwi w wychowaniu, oraz czasach szkolnych.

Od zawsze jakoś tak bokiem było mi wpajane zachowanie w taki sposób żeby nikogo nie urazić, nie obrazić w ten sposób poczucie mojej własnej wartości uzależniło się od opinii innych ludzi na mój temat.

Następna kwestia początek szkoły odciągnięty od ciepła i bezpieczeństwa  domowego,  rzucony na otwartą wodę jako dzieciak nie potrafiłem się odnaleźć, nigdy nie byłem jakimś kozłem ofiarnym, ale za to wiecznie grzeczny poukładany, rozdzielający bijących się kolegów, co z tego miałem ? CHUJA. I tu znowu zabiegałem o akceptację nauczycieli, kolegów/koleżanek, rodziców i tak właśnie stawałem się coraz bardziej "nijaki".

Nigdy nie wierzyłem w siebie, to zawsze inni mieli racje co by się nie działo, jakoś tak czułem się gorszy od innych. Parę lat temu to zrozumiałem jednak piętno mojego myślenia odczuwam do teraz, to zostaje gdzieś w podświadomości i chodź wiem, że tak naprawdę na dzień dzisiejszy w wielu aspektach życia osiągnąłem  to czego  chciałem z tyłu głowy pozostaje to jebane poczucie niższości.

 

@nieidealny świat odpowiadając  na Twoje pytania odnośnie bab : mało w moim życiu dzieje się po pracy no a  w pracy są 2 młode dziewczyny z czego 1 już trochę "poznaliście" :P a 2 nie w moim typie a reszta stare "raszple" ^^

Jeżeli chodzi o zainteresowanie mojej "idealnej dziewczyny" z pracy, na początku naszej znajomości gdy nie miała chłopa, można powiedzieć że wykazywała pewne zainteresowanie moją osobą  , czasami mnie "posmyrała" , jakiś tam flirt mały się pojawiał, ale może będzie wam w to ciężko uwierzyć te 2 lata temu jaja miałem jeszcze mniejsze,   więc oczywiście nigdzie jej nie zaprosiłem, co z perspektywy dnia dzisiejszego uważam za kurwa szczyt debilizmu. Trudno czasu nie cofnę. Nie mogę natomiast powiedzieć że od czasu gdy jest w związku nie jest tak że stała  się zupełnie inna,  czasami da do zrozumienia że fajnie że troszkę "przypakowałem" o reszcie nie piszę bo to pewnie zabrzmiałoby jak zwierzenia 6 klasisty  :P. Czuje natomiast że gdybym był bardziej doświadczonym graczem i potrafił to rozegrać w odpowiedni sposób, nie bojąc się zarazem konsekwencji związanych z ewentualną  "porażką" i ciężką atmosferą w pracy, myśle że miałbym szanse ją mówiąc wprost  odbić. W szczególności mając na uwadze niektóre historie gdzie laski potrafiły zostawiać narzeczonych przed ślubem.

 

Jeżeli chodzi o moją ocenę w skali od 1 do 10 ciężko powiedzieć gdzieś na pograniczu 5 a 6, kiedyś dałbym sobie góra 4, więc muszę przyznać że z perspektywy  lat raczej mój wygląd poszedł w dobrym kierunku, jedynie co mnie wkurwia a czego nie było to włosy przerzedzone, ale zakoli nie mam , siwy też nie jestem :P

Na pewno jeżeli chodzi o mój wizerunek siłownia dała mi dużo na plus, nie mówię że jestem "koksem" ale troszkę mięsa przez ten czas wyrobiłem, więc jeżeli chodzi o sylwetkę jestem z obecnego stanu zadowolony i czekam na więcej : )

Anabolików nie stosowałem nigdy z odżywek jedynie białko ale też nie regularnie. Kiedyś miałem mega problem z nabraniem masy - typowy ekto ( co mnie bardzo wkurwiało), obecnie nie mam z tym problemów - pewnie kwestia wieku

Co mnie wkurwia w wyglądzie dużo rzeczy,  ale jeżeli miałbym coś zmienić to pewnie dodałbym sobie te parę centymetrów wzrostu.

 

Jeżeli chodzi o BJJ trenowałem w okresie gdy pod względem mentalnym było jeszcze  gorzej niż teraz, więc nie było mowy o odczuwalnej różnicy w kontaktach z kobietami. Ale nie powiem troszkę się "wyrobiłem" dało mi to jakąś  tam pewność siebie, jednak happy endu nie było , treningi przerwała kontuzja, która do teraz daje we znaki. 

Jak ludzie mnie widzą,  już Ci mówię @nieidealny świat tak naprawdę mam 2 oblicza,  czasami wręcz jestem przekonany że to może być "dwubiegunówka"

Jeden dzień potrafię być przybity i siedzieć jak pizda ( aż źle mi się o tym pisze bo mi kurwa wstyd) - ale duży wpływ na mój aktualny stan emocjonalny ma wspomniana w każdym poście "Pani z pracy" jej atencja, czy też brak jest w stanie zjebać mi cały dzień lub odwrotnie:

Drugiego dnia jestem typem wręcz wesołka , łapie dobry kontakt z ludźmi w pracy, dowcip ma tak wyostrzony że potrafię zrobić bekę jak mało kto - ale niestety te lepsze dni są rzadkością.

 

Mój charakter w kilku słowach to można powiedzieć takie trochę podsumowanie tego co wcześniej pisałem. Jestem człowiekiem uzależnionym od akceptacji innych ludzi, jestem dowcipny, dość ambitny, na pewno dążę do postawionych celów, jestem typem grzecznego chłopca - ale to już pewnie wiecie : P. Jeżeli chodzi o pracę to jestem szanowany, znam się na "fachu" więc jestem dobrym pracownikiem.

 

Jeżeli chodzi o testosteron no to nie badałem ale sądzę że jest go aż za nadto ^^ Mówiąc bardziej dosłownie to mógłbym wiadra z wodą przenosić wiadomą częścią ciała XD                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               Czytam wasze posty i troszeczkę jestem wkurwiony, wkurwia mnie z całego serca to że tak naprawdę ciężko znaleźć w tym życiu jakąkolwiek wyższą wartość która nie jebnie jak domek z kart. I wiecie co dla mnie osobiście jest to smutne czytając niektóre historie,  że osoba z pozoru najbliższa może stać się największym wrogiem( myślę tu o babie) . Kurwa w co tu wierzyć ? ? ? czy naprawdę trzeba aż tak mocno stąpać po ziemi a za każde spojrzenie w niebo grozi solidny wpierdol na opamiętanie ! ?. Ciężko mi to przetrawić kurwa cholernie ciężko.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Medyk ale weź nie płacz! 

 

Wstań wreszcie z kolan i poszukaj jaj!!!

 

A jak już coś tam znajdziesz to ciesz się z tego co masz. 

 

Ciesz się również z tego, że jeszcze z tą laska nie krecisz... bo by Cię zjadła, wypluła i z pracy byś musiał się zwalniać.

 

Pracuj nad sobą i jak już nadrobisz to możesz atakować jakieś kobiety. 

 

Pamiętaj o tym jaki jesteś zajebisty facet, a kobiety to tylko kobiety. Jak nie ta to inna, lepsza ?? 

 

Ta Twoja koleżanka nie umarła tylko ma faceta. To tylko plus. Nie musisz się za bardzo stresować.

Możesz z nią fajny kontakt nawiązać i może będzie to Twoja super ziomalka z którą kiedyś coś może wyjdzie.

 

Teraz jesteś na związek z nią za słaby, a do tego w pracy lepiej związków czy romansòw nie mieć.

 

Co do samotności, związków itd. Życie jest ciężkie, ale jak masz wiedzę i jesteś pewny siebie to potrafisz zadbać, aby za bardzo nie sponiewierało. I do tego sam ze sobą bardzo dobrze się czujesz.

 

A kobiety same w ręce wpadają. 

 

Ps żyj tak jak Ty tego chcesz, bo to najtrudniejsze. Z każdej strony jest presja otoczenia.

 

Szanuj się, bo jak sam nie będziesz, to tym bardziej inni Cie szanować nie będą.

 

Znajdź jaja! Bądź twardy! I bądź bez sentymentów ? Rozwijaj się!!!

 

Pozdrawiam. Trzymam kciuki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Medyk napisał:

naprawdę ciężko znaleźć w tym życiu jakąkolwiek wyższą wartość która nie jebnie jak domek z kart.

Ależ to nieprawda. Po prostu z powodów, które wspomniałeś powyżej, szukasz wyższych wartości jak to mówi klasyk w rynsztoku:) w kontaktach z kobietami:) 

 

5 godzin temu, Medyk napisał:

czy naprawdę trzeba aż tak mocno stąpać po ziemi a za każde spojrzenie w niebo grozi solidny wpierdol na opamiętanie ! ?.

Jak wyżej. Żyjesz w matrixie, ciągle żyjesz iluzją wielkiej szczęśliwej miłości, która Tobie daje szczęście. A to nie jest miejsce do szukania szczęścia i uzależniają je w ogóle od innych ludzi, a od kobiet zwłaszcza możesz go nigdy nie osiągnąć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2018 o 00:07, Medyk napisał:

Czytam wasze posty i troszeczkę jestem wkurwiony, wkurwia mnie z całego serca to że tak naprawdę ciężko znaleźć w tym życiu jakąkolwiek wyższą wartość która nie jebnie jak domek z kart.

Napiszę krótko i bez cwaniakowania - relacja z ojcem (dlatego pogrubiłem ten fragment). Pogrzebałbym w tym - to, jak ta relacja pracuje w Twojej podświadomości. Czasy szkolne i reszta to już IMO wtórne do tego.
Moim zdaniem problem w tej sytuacji nie polega na idealizowaniu kobiety, tylko na błędnej idealizacji w ogóle. Dlatego nie chcesz odrzucić wersji białorycersko-romantycznej - bo jeszcze nie zbudowałeś sobie innej, wedle której mógłbyś żyć i "być cacy" sam dla siebie.
Pytanie pomocnicze - co ma zastąpić Ci ta idealizacja? Co ma dać? Jeśli np. "poczucie bycia odpowiednim" - to czemu potrzebujesz tego z zewnątrz?

A doraźnie, "przeciwbólowo", to może idź gdzieś, gdzie będziesz poznawał bardziej ogarnięte kobiety niż dyskoteki itd. (bo wywnioskowałem, że to totalnie nie Twój klimat - zrozumiałe). Może jakaś joga czy coś w ten deseń?

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam słuchać audycji Radia Samiec bo sądzę, że pozwalają one nabrać odpowiedniego punktu widzenia. Słuchaj jak najczęściej a wykłady Pana Marka pozwolą pozbyć się z podświadomości tych zgubnych, romantycznych przekonań.


A jaka jest prawda odnośnie świata? Wiem jedno: dalej jesteśmy zwierzętami. Dalej walczymy o przetrwanie. Jeśli chodzi o związki i seks to są to obszary życia nieucywilizowane, podległe instynktom a nie jakiejś logice czy dobroduszności. Kobieta chce zdobyć jak najlepszego, najtwardszego, niezależnego samca, który się ceni i ma jakiś pomysł na siebie - takiego, który jest w jakiś sposób lepszy od innych. Wtedy pojawia się "uczucie", które nie jest niczym mistycznym - to tylko instynkt ("zdobądź jak najlepsze geny, nie szukaj we frajerni"). I nie winię za to żadnej kobiety bo dzięki temu przetrwał nasz gatunek - nawet więcej, uważam, że to pożyteczna cecha współcześnie (...zwłaszcza gdy nad sobą pracuję i jestem coraz lepszy ?). My mężczyźni też nie jesteśmy pozbawieni zwierzęcych instynktów bo np. idąc ulicą i tak oglądamy się za innymi, nawet gdy jesteśmy już z kobietą i chcemy być jej wierni - tak nas zaprogramowała natura, że mamy rozsiewać nasze geny po świecie. Nie można się za to winić ani mieć do nikogo pretensji. Tak po prostu jest.


Gdy to zrozumiesz nie będziesz marzył o jakimś pseudo-mistycznym uczuciu z bajeczek i przestaniesz oczekiwać od rzeczywistości rzeczy, które nie istnieją bo to tak jakbyś płakał w sklepie z meblami, że nie sprzedają tam statków kosmicznych... Dla mnie upokarzającym byłoby być petentem kobiety i żebrać o uczucie podczas gdy prawa natury dopuszczą pożądanie wobec mnie tylko jeśli ona będzie widzieć we mnie atrakcyjnego mężczyznę (...którego to ona musi zdobyć). I tu jest podpowiedź do czego należy dążyć i dlaczego masz to robić dla siebie a nie dla niej.

 

Powodzenia nie życzę bo ono zależy wyłącznie od Ciebie i tego co z tym wszystkim zrobisz. Pamiętaj, że liczy się tylko działanie i najlepiej gdy podejmujesz je dla własnych korzyści.


P.S. Myślę, że oprócz wyżej wymienionych lektur, które powinieneś przeczytać pomoże Ci książka "Toksyczne namiętności" (Susan Forward, Craig Buck).

Edytowane przez SzejkNaftowy
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

mało w moim życiu dzieje się po pracy

Jest to Twój wybór? Sam się zamykasz w czterech ścianach?

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

w pracy są 2 młode dziewczyny z czego 1 już trochę "poznaliście" :P a 2 nie w moim typie

Nie wojuj chujem gdzie pracujesz. Nigdy nic dobrego z tego nie wyniknie ;) No chyba, że pukniesz szefową a ta da ci awans i podwyżkę :D 

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

Jeżeli chodzi o zainteresowanie mojej "idealnej dziewczyny" z pracy, na początku naszej znajomości gdy nie miała chłopa, można powiedzieć że wykazywała pewne zainteresowanie moją osobą  , czasami mnie "posmyrała" , jakiś tam flirt mały się pojawiał, ale może będzie wam w to ciężko uwierzyć te 2 lata temu jaja miałem jeszcze mniejsze,   więc oczywiście nigdzie jej nie zaprosiłem, co z perspektywy dnia dzisiejszego uważam za kurwa szczyt debilizmu. Trudno czasu nie cofnę.

Wykazywała bo była wolna a znajomość była świeża ;) No nic nie zrobiłeś, skoro uważasz to za błąd to co myślisz z tym zrobić? Czy jedyny wniosek to taki, że to był błąd? Jakieś głębsze przemyślenia jak takiego błędu uniknąć, jak wyklarować sytuację? Widzisz zasadniczo ja bym się nigdy tak nie przejął dupą, ale skoro ty się przejąłeś to udowodnij sobie, że jesteś silny psychicznie i zdybaj ją gdzieś 1 na 1 pożartujcie a ty napierdalaj delikatnymi aluzjami :) Jebnie coś głupiego to rzucasz textem "chyba dobrze, że 2 lata temu nie zaprosiłem Cię na tą randkę która mi po głowie chodziła" :) Wypowiedziane bez ciśnienia z szelmowskim uśmiechem :) Delektuj się reakcją i obserwuj jak neurony w jej głowie mają spięcie a panna uporczywie zacznie łączyć kropki ;) Dlaczego tak? BO ABSOLUTNIE NIC KURWA NIE TRACISZ :) Jak się skrzywi albo zacznie histeryzować to obracasz w żart i mówisz "szkoda, że nie widziałaś swojej miny" i oddalasz się obserwując ten emocjonalny bałagan w jej głowie :)  W najgorszym wypadku Twoja wymarzona okaże się małpką skaczącą na nową gałąź, tylko że Twoją :) 

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

Czuje natomiast że gdybym był bardziej doświadczonym graczem i potrafił to rozegrać w odpowiedni sposób, nie bojąc się zarazem konsekwencji związanych z ewentualną  "porażką" i ciężką atmosferą w pracy, myśle że miałbym szanse ją mówiąc wprost  odbić. W szczególności mając na uwadze niektóre historie gdzie laski potrafiły zostawiać narzeczonych przed ślubem.

Jak wyżej. Nic nie tracisz więc o jakich konsekwencjach mówisz? :) Pogódź się, że nie jest Twoja i najpewniej nie będzie, ale potrenować możesz ;) Tylko do *uja pana nie zgrzewaj się na nią jak pedofil w żłobku.

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

Jeżeli chodzi o moją ocenę w skali od 1 do 10 ciężko powiedzieć gdzieś na pograniczu 5 a 6, kiedyś dałbym sobie góra 4, więc muszę przyznać że z perspektywy  lat raczej mój wygląd poszedł w dobrym kierunku

Między 5 a 6 czyli tragedii nie ma ale 8, 9 i 10 są poza Twoim zasięgiem jeśli nie masz duszy zawadiaki i/lub grubego portfela ;) 

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

jedynie co mnie wkurwia a czego nie było to włosy przerzedzone, ale zakoli nie mam , siwy też nie jestem

Minoxidil 5% działa cuda. Po 3 miesiącach przerzedzenie będzie przeszłością, 1ml rano i wieczorem, sprzedają to w butelkach 60ml więc jedna butelka = 1 miesiąc. "Niestety" potem trzeba stosować nadal by utrzymać efekt.

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

ale jeżeli miałbym coś zmienić to pewnie dodałbym sobie te parę centymetrów wzrostu.

To ile masz tego wzrostu, zdradź nam tę tajemnicę :) To jest jeden z minusów bo dupy zawsze patrzą na wzrost :) Mówisz że klata porobiona to na pewno rekompensujesz, ale w takim układzie na portalach randkowych główne zdjęcie chamsko bez koszulki :) Na wzrost nic się poradzić nie da :) No chyba że masz dostęp do prawdziwego HGH (human growth hormone) i Cię na to stać ;) Rekompensuj to butami, jak nosisz sportowe to airmaxy dodają luzem 1,5-2cm itp itd ;) 

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

Jak ludzie mnie widzą,  już Ci mówię @nieidealny świat tak naprawdę mam 2 oblicza,  czasami wręcz jestem przekonany że to może być "dwubiegunówka"

Nie, widzą dwa ekstrema tego samego sinusa ;)

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

Jeden dzień potrafię być przybity i siedzieć jak pizda ( aż źle mi się o tym pisze bo mi kurwa wstyd) - ale duży wpływ na mój aktualny stan emocjonalny ma wspomniana w każdym poście "Pani z pracy" jej atencja, czy też brak jest w stanie zjebać mi cały dzień lub odwrotnie:

Drugiego dnia jestem typem wręcz wesołka , łapie dobry kontakt z ludźmi w pracy, dowcip ma tak wyostrzony że potrafię zrobić bekę jak mało kto - ale niestety te lepsze dni są rzadkością.

Jeśli OBCA dupa doprowadza Twój stan emocjonalny do takiego stanu to co dopiero zrobi z Tobą potencjalna przyszła TWOJA :) 

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

Jestem człowiekiem uzależnionym od akceptacji innych ludzi, jestem dowcipny, dość ambitny, na pewno dążę do postawionych celów, jestem typem grzecznego chłopca - ale to już pewnie wiecie : P. Jeżeli chodzi o pracę to jestem szanowany, znam się na "fachu" więc jestem dobrym pracownikiem.

Dlaczego uważasz, że akceptacja bądź nie - ludzi dla Ciebie obcych czy nawet rodziny jest dla Ciebie ważna?

Czy oni Ci wszyscy pomagają w życiu?

Oglądają się za Tobą tak jak ty za nimi?

Przeżyją Twoje życie za Ciebie?

Nie?

 

To dlaczego wmawiasz sobie, że potrzebujesz kogoś innego by powiedział Ci coś miłego? :) 
Nikt za Ciebie Twojego życia nie przeżyje bo to TOBIE ma w nim być dobrze.

 

On 5/18/2018 at 11:07 PM, Medyk said:

Czytam wasze posty i troszeczkę jestem wkurwiony, wkurwia mnie z całego serca to że tak naprawdę ciężko znaleźć w tym życiu jakąkolwiek wyższą wartość która nie jebnie jak domek z kart. I wiecie co dla mnie osobiście jest to smutne czytając niektóre historie,  że osoba z pozoru najbliższa może stać się największym wrogiem( myślę tu o babie) . Kurwa w co tu wierzyć ? ? ? czy naprawdę trzeba aż tak mocno stąpać po ziemi a za każde spojrzenie w niebo grozi solidny wpierdol na opamiętanie ! ?. Ciężko mi to przetrawić kurwa cholernie ciężko.

To jest właśnie ten dysonans poznawczy między wtłaczanymi Ci gówno-wzorcami w których kobiety trzeba wstawiać na piedestał i bić pokłony zaspokajając każde zjebane życzenie - a prawdziwym życiem.

 

Co do wartości wyższych, wszystko to czego oczekujesz znaleźć w kobiecie lub naiwnie myślisz, że kobieta Ci to "da" możesz znaleźć w sobie. Próbowałeś medytować? 

 

Polecę Ci kolejną pozycję do przeczytania, dość wydaje się odpowiednia dla Ciebie: Pema Cziedryn - Kiedy życie nas przerasta. Jest tam opisane sporo z tego co Cię trapi i ma sens mimo, że napisana przez kobietę ;) 

 

I znów podsumowanie:

On 5/19/2018 at 2:58 AM, Bronisław said:

@Medyk ale weź nie płacz! 

 

Wstań wreszcie z kolan i poszukaj jaj!!!

Masz warunki, masz możliwości, tylko sam ich nie chcesz zauważyć, przychylam się 100% do tej rady :) 

 

On 5/19/2018 at 2:58 AM, Bronisław said:

Ciesz się również z tego, że jeszcze z tą laska nie krecisz... bo by Cię zjadła, wypluła i z pracy byś musiał się zwalniać.

 

Pracuj nad sobą i jak już nadrobisz to możesz atakować jakieś kobiety. 

 

Pamiętaj o tym jaki jesteś zajebisty facet, a kobiety to tylko kobiety. Jak nie ta to inna, lepsza ?? 

Panie mawiają, że znajdzie się inny - a ja, że zawsze znajdzie się młodsza :D 

 

On 5/19/2018 at 4:10 AM, tytuschrypus said:

Ależ to nieprawda. Po prostu z powodów, które wspomniałeś powyżej, szukasz wyższych wartości jak to mówi klasyk w rynsztoku:) w kontaktach z kobietami:)

Obrazowo ale w punkt ;) 

 

On 5/19/2018 at 4:10 AM, tytuschrypus said:

Żyjesz w matrixie, ciągle żyjesz iluzją wielkiej szczęśliwej miłości, która Tobie daje szczęście. A to nie jest miejsce do szukania szczęścia i uzależniają je w ogóle od innych ludzi, a od kobiet zwłaszcza możesz go nigdy nie osiągnąć. 

Na latającego potwora spaghetti! Toć to szczera prawda jest :) 

 

On 5/20/2018 at 1:21 AM, t0rek said:

Napiszę krótko i bez cwaniakowania - relacja z ojcem (dlatego pogrubiłem ten fragment). Pogrzebałbym w tym - to, jak ta relacja pracuje w Twojej podświadomości. Czasy szkolne i reszta to już IMO wtórne do tego.

Jestem tego samego zdania. Ma elementy swojego dzieciństwa nieprzepracowane. Widzi problem, dostaje rady jak przeciwdziałać efektom, ale dobrze by było gdyby zaczął obserwować swoje uczucia oraz emocje i zaczął zadawać pytania: "dlaczego tak się teraz czuję?", "co w moim życiu spowodowało taki wzorzec?", "czy ta reakcja jest naprawdę moja czy narzucona mi?"

 

On 5/20/2018 at 1:21 AM, t0rek said:

Pytanie pomocnicze - co ma zastąpić Ci ta idealizacja? Co ma dać? Jeśli np. "poczucie bycia odpowiednim" - to czemu potrzebujesz tego z zewnątrz?

Na święty durszlak, sama prawda ;) 

 

On 5/20/2018 at 10:08 AM, SzejkNaftowy said:

My mężczyźni też nie jesteśmy pozbawieni zwierzęcych instynktów bo np. idąc ulicą i tak oglądamy się za innymi, nawet gdy jesteśmy już z kobietą i chcemy być jej wierni - tak nas zaprogramowała natura, że mamy rozsiewać nasze geny po świecie. Nie można się za to winić ani mieć do nikogo pretensji. Tak po prostu jest.

Tysiące lat kształtowania środowiskowego. Ostatni wiek jest tak przełomowy, że natura nie nadąża. Nie jest ona w stanie zaadaptować się wystarczająco szybko do zmian społecznych oraz możliwości jakie sami tworzymy. Ta "pamięć" w DNA będzie się jeszcze długo zacierać, a przykład lęku przed pająkami jest chyba najlepszym z możliwych. Jest też w tym element przetrwania "najsłabszego ogniwa". Dawniej osobniki słabe nie cieszyły się zbyt długą żywotnością, o byciu przewodnikiem stada nie wspominając - teraz natomiast mogą się na tym lansować i zostawać autorytetami... Ciężki temat filozoficzny a my nie o tym tutaj :) 

 

Zatem:

1. przepracuj siebie i swoje dzieciństwo

2. prześledź kluczowe momenty swojego życia i zrewiduj wszystkie przemyślenia i wnioski na ich temat 

3. obserwuj stale swoje emocje, kwestionuj negatywne odczucia, dociekaj dlaczego tak reagujesz i czy chcesz tak reagować

4. dystans, do siebie, do świata, do kobiet

5. w relacji z tą upatrzoną panną i tak najpewniej nic nie zdziałasz, więc nie masz nic do stracenia, potraktuj ją jako okaz szkoleniowy i przełamuj się :) 

6. byleś nie podlewał za bardzo jej ego bo to jak gaszenie ogniska paliwem i zaraz będzie mega deep friendzone i zrobi z Ciebie tampon emocjonalny

7. lektury do przeczytania

8. zaktywizuj się po pracy, wyjdź do ludzi, poszukaj grupy w której czujesz się dobrze ALE nie opieraj swojego istnienia na akceptacji kogokolwiek

9. rozwijaj się personalnie, fizycznie i duchowo, czerp radość i zadowolenie z każdego postępu i przyj Cięgle do przodu

10. suplementacja 5htp, 200mg przed snem, sinusoida nastroju zacznie ci się wypłaszczać po tej pozytywnej stronie ;) 

 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

Jest to Twój wybór? Sam się zamykasz w czterech ścianach? 

Ciężkie pytanie, po pracy siedzę w domu pewnie dlatego że nie wymaga to "konfrontacji ze światem" pomyślicie pewnie czemu pisze konfrontacji i tu znowu przejawia się problem wspomniany wiele razy, odnoście poczucia własnej wartości a właściwie jego braku, co wiąże się z szukaniem akceptacji u innych osób a to jest męczące. Bezsens ? wiem , chce to zmienić? TAK

 

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

zdybaj ją gdzieś 1 na 1 pożartujcie a ty napierdalaj delikatnymi aluzjami :) Jebnie coś głupiego to rzucasz textem "chyba dobrze, że 2 lata temu nie zaprosiłem Cię na tą randkę która mi po głowie chodziła" :) Wypowiedziane bez ciśnienia z szelmowskim uśmiechem :)

Że wcześniej na to nie wpadłem ! tekst zajebisty, nie wieje desperacją w żadnym wypadku  w razie czego można obrócić w żart  ŚWIETNE ,  jak nadarzy się odpowiednia sytuacja na pewno wykorzystam ! 

 

Tym tekstem tak naprawdę dostrzegłem wydaje mi się bardzo ważną rzecz dla mnie, można zagrać w sposób"łagodny"  na emocjach kobiety nie robiąc z siebie desperata, zarazem wzbudzając mniejsze czy też większe rozkminy u dziewczyny a w razie jakieś pojebanej reakcji można obrócić kota ogonem. Na pewno nie jest to tekst który ułożyłbym sobie w głowie JA sam u mnie byłoby to coś w stylu " żałuje, że te 2 lata temu  nie umówiłem się z Tobą a teraz masz chłopaka więc wszystko stracone" Jak to czytam co ułożyłem to normalnie aż żal , możecie wierzyć lub nie, ale ja tekstem w tym stylu  jakiś czas temu chciałem dopierdolić.

Uświadomiłem sobie też, że mój problem z dziewczynami  wynika w pewnym stopniu  z tego, że poznając jakąś fajną kobitę która wpadała mi w oko w czasie rozmowy nie potrafię się wyluzować, ciągle czegoś oczekuje, nie mam w tym wcale zabawy,  pewnie dlatego że w głowie tworzy się wizja tej "wielkiej, pięknej miłości" a to mnie paraliżuje - wyciągnąć wnioski , naprawić 

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

To ile masz tego wzrostu, zdradź nam tę tajemnicę

171 cm

 

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

To dlaczego wmawiasz sobie, że potrzebujesz kogoś innego by powiedział Ci coś miłego?

Niskie poczucie własnej wartości, akceptacja innych osób - coś znaczysz , brak akceptacji - jesteś dupa - bezsens ? TAK

 

W dniu 20.05.2018 o 02:21, t0rek napisał:

Napiszę krótko i bez cwaniakowania - relacja z ojcem (dlatego pogrubiłem ten fragment). Pogrzebałbym w tym - to, jak ta relacja pracuje w Twojej podświadomości. Czasy szkolne i reszta to już IMO wtórne do tego.

Relacje z moim ojcem miałem zawsze bez zarzutu , uważam że mój ojciec jest bardzo dobrym człowiekiem hmmm a może po prostu za dobrym .......

 

Wydaję mi się że najważniejsze dla mnie na ten moment jest odrzucenie swoich wyobrażeń na temat miłości , to właśnie ono powoduje ten paraliż w kontaktach  z kobietami, bo gdzieś tam w głowie jest ta wizja wielkiego szczęścia którego tak "potrzebuje" żeby być spełnionym człowiekiem a to wszystko sprawia że pewnie wieje ode mnie desperacją.  CHUJA muszę to szczęście odnaleźć w sobie, każda pojebana myśl w mojej głowie musi zostać z niej wywalona i tak aż do skutku, świadomość , samoobserwacja, odrzucenie chorych wizji, brak uzależniania poczucia własnej wartości od innych.

Pisze się prosto zobaczymy jak wyjdzie w praktyce, wiele jest do zyskania a stawka wysoka 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Medyk napisał:

Relacje z moim ojcem miałem zawsze bez zarzutu , uważam że mój ojciec jest bardzo dobrym człowiekiem hmmm a może po prostu za dobrym .......

A nauczył zdrowego egoizmu i stawiania granic? Bo to o to głównie chodzi - relacja z "męskim". Stawianie granic, akceptacja porażek (jako droga do bycia lepszym / sukcesu = w sensie przeciwieństwo perfekcjonizmu).

Za dobrym... czyli pozwalał ludziom na zbyt dużo?
 

Cytat

CHUJA muszę to szczęście odnaleźć w sobie, każda pojebana myśl w mojej głowie musi zostać z niej wywalona i tak aż do skutku, świadomość , samoobserwacja, odrzucenie chorych wizji, brak uzależniania poczucia własnej wartości od innych.

Pisze się prosto zobaczymy jak wyjdzie w praktyce, wiele jest do zyskania a stawka wysoka 

Już w tej chwili zamykasz się w czterech ścianach, bo nie jesteś w stanie wytrzymać PRESJI, którą poniekąd sam na siebie nałożyłeś. Sam odpowiedz sobie na pytanie czy takie dokładnie kolejnego "warunku do spełnienia, żeby być cacy" (w domyśle - w oczach wewnętrznego krytyka) pomoże Ci w tym.
W sensie praca nad sobą jak najbardziej, ale wydaje mi się, że zdrowiej poprzez akceptację.

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja pierdole, że tak powiem dosadnie bo chyba to sformułowanie najbardziej oddaje mój aktualny stan "ducha". Kurwa mać, pamiętam jak   @Ważniak radził mi "wyrwij tego zęba" , nie wyrwałem, sam sie wyrwał Panowie mam ochotę włożyć sobie mój pusty łeb między futryny i jebać  drzwiami do oporu. Jak wyrwał mi się ząb zwany" miłością z pracy"? a no  powiem wam: wczoraj mieliśmy okrągłą rocznicę powstania naszej firmy, no i wiadomo potańcówka, jakieś alko, chuj z tym, zbliża się koniec, szykujemy się do odjazdu w tym przyjeżdża po "moją miłość" jej ALVARO, oczywiście zaprasza go do naszego teamowskiego stolika i tak patrze na nich kurwa szczęśliwych , ona wpatrzona w niego jak stolec w muszle i kurwa OŚWIECENIE.(jeszcze dodam że czasami spoglądała na mnie, tak jakby chciała obserwować czy ta cała sytuacja robi na mnie "wrażenie") Tyle energii co ja straciłem na nią przez te moje analizy, moje rozmyślania w domu, a może mam szanse a może jak na mnie spojrzała to znaczy że sie jej podobam hahaha a TU siedzi przede mną gościu  który JĄ DUPCZY, wali pewnie we wszystkie otwory  a JA jak dziecko, jak normalne dziecko i to jeszcze ze stwierdzonym debilizmem szukam u niej "poklasku" chuj wie czego jeszcze, żal mi samego siebie naprawdę, za tą moją głupotę. Potrzebowałem zobaczyć na własne oczy tego gościa , ją z nim i bingo oświecenia ,on serio jest, on ją serio posuwa EUREKA a JA? a ja siedze/łem jak ta pizda bez jaj, jak ja mogłem tak stracić szacunek  do samego siebie, tak się poniżyć przed samym sobą. Wczorajsza sytuacja sprawiła że dotknąłem  kompletnego dna, ale czuje ulgę, presja poszła w pizdu, jedynie co to pozostaje niesmak tak jak wcześniej wspominałem, żal mi samego siebie. I powiem szczerze stwierdzam nie pierwszy już raz przed samym sobą , że nie nadaję się do jakiegokolwiek związku, na samom myśl o zabawie w to gówno przechodzą mnie ciarki, nie che mi sie brać udziału w tej grze, coraz mniej interesują mnie kobiety jako "ludzie" nie mam ochoty mieć z nimi jakiś głębszych relacji ,tak jak sobie to kiedyś wyobrażałem love story itp. do tego jestem typem samotnika, żeby nie ten seks jebany to byłym spokojną osobą  :P.Czas zmądrzeć bracia, wydorośleć , nabrać JAJ, wczorajsza sytuacja była dla mnie naprawdę jak srogie oświecenie, ale najpiękniejsza w tym była ta ulga którą poczułem, ja już nic nie musze ba nawet nie chce. JESTEM NAJWAŻNIEJSZY DO SAMEGO SIEBIE - to chce wprowadzić w życie, koniec iluzji kurwa koniec, jedyne co to mam  żal do samego siebie że tyle czasu i energii straciłem, i ten kurwa mój dialog wewnętrzny który  jedzie po mnie jak po psie ZA TĄ GŁUPOTĘ , NALEŻY MI SIĘ taki opierdol , byle by kiedyś skończyć z tym besztaniem samego siebie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle Ci tu chłopaki rozpisali, żebyś to "ojszczał" a ty dalej w tym tkwiłeś. Teraz widzisz dopadł bat. Gdybyś wcześniej dobrze to co tu rozpisali przestudiował to pewnie na tym spotkaniu byś się śmiał i myślał a niech pucuje mu berło pewnie za jakiś czas będzie pucować innemu itp. i zajął się czymś innym. Pewnie widziała, Twoje zazdrosne spojrzenia :) wątpię byś to to tak dobrze tłumił w sobie. Widzisz wygrała znowu 2:0. Niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CzarnyR tylko widzisz może być nawet 20:0 do niej, powiedz mi co mnie to obchodzi? nawet jeżeli patrzyłem z zazdrością i to widziała, no to przecież i tak nic to nie zmienia, chuj mnie obchodzi co sobie myśli, ja do jej zamku klucza nie wkładam, rozmyślać to może jej chłopak , co zrobić żeby mu opedzlowala , a mnie co z niej przyjdzie ? Chuja. Druga rzecz rady od chłopaków które tutaj dostałem są bezcenne, jednak tłumacz dziecku żeby ręki psu do budy nie wkladal, wiesz kiedy zrozumie ? jak go upierdoli. I powoli dochodzę do wniosku że mam wyjebane na te śmieszne zwiazki, na te gry damsko męskie hehe i to społeczeństwo pojebane z ciągłymi pytaniami a masz kogoś ? a na wakacje jedziesz sam? TAK kurwa i ciul wam do tego a najlepsze kurwa jest to ,że te pytania zadaja styrane życiem Grażyny i kurwa Janusze co na 2 etaty jebia żeby Brajanowi lekcje angielskiego zapłacić. To forum mimo tego że jest " gorzkie w smaku" mówi jak jest. I tak jestem wkurwiony na siebie , że byłem takim pieskiem slodziutkim do porzygu a ona pewnie bekę cisla,bo ja sam bym się smial. @nieidealny świat pisał żeby mi jak młodszemu bratu przyjebał z liscia, jak to czytałem to sobie myślałem co za kutas :p a teraz mam ochotę za tą głupotę przyjebac se cegła :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Medyk Ehh gościu, siebie oszukasz, ale nas lisów nie. Mówisz chuj cię to obchodzi, a dałeś taki emocjonujący wpis włącznie z pędzlowaniem i słowem "Alvaro" co wyraźnie pokazuje twoją pogardę do typa, który po prostu jest szczęśliwy z dziewczyną, z którą ty byś chciał być a pewnie nawet nie wie kim jesteś (ten typ). Przeszedłeś od "trochę mnie to wyleczyło" do "nie nadaję się w ogóle do związków" z powodu jednej panienki, z którą nawet nie miałeś interakcji a nie ziściły się twoje fantazje o bieganou boso na płatkach róż. Do tego ta ilość przekleństw. Uspokój się i przyznaj sam przed sobą, że cię to zabolało i jednocześnie wyleczyło trochę a nie zgrywaj kozaka. Czas się wziąć do pracy, przekreślić całkowicie tą relację - spoglądała na ciebie bo to odruch a i tak ma cię w dupie. Tak jak facet partrzy na wszystkie dupy co nie znaczy, że w każdej wyobraża sobie swóje berło.

 

Zapomnij, wywal wszystkie historie i zdjęcia z fb z dysku, bo pewnie kolekcjonowałeś każde jakie wrzucała na fejsa. Nowy rozdział. Zajmujesz się teraz pracą i dbaniem o siebie. Pamiętaj - to co dajesz na zewnątrz wraca do ciebie. Będzie wygląd, klasa to pojawią się ładne kobiety z klasą.

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.