Skocz do zawartości

Eutanazja dla osób obłożnie chorych


Rekomendowane odpowiedzi

Problem z puntu widzenia społecznego jest wielowątkowy. Ja zdaję sobie z tego sprawę. Co np z dziećmi czy żonami takich osób? Czy Państwo wypłacać im będzie świadczenia po eutanazji np ojca (renta dla dzieci i żony)? Czy firma ubezpieczeniowa wypłaci kasę z polisy? No właśnie... im dalej idziemy tym więcej schodów.

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Perun82 said:

Tak, mam takie prawo, bo nie chce żyć ze świadomością, ze może by mu się odmieniło

Jeśli eutanazja jest na zasadzie "moje życie, moja decyzja" i chory jest 1. obłożnie chory  2. poczytalny i świadomy (przebadany przez psychologa) to nie masz takiego prawa bo to nie twoje życie tylko jego.

 

Ja nie wplątuje do tego spraw rozwodowych bo to inna bajka. Mówię o ludziach na prawdę chorych takich jak wymienił pan doktor.

Poza tym jeśli milioner zachoruje na taką chorobę i będzie nadal poczytalny to ty juz się nie bój, testament będzie spisany jako jedna z pierwszych rzeczy.

Zresztą każda osoba w takiej sytuacji jeśli jeszcze ma mózg ok powinna spisać testament jeśli jeszcze tego wcześniej nie zrobiła.

 

Zastanów się co bys zrobił gdyby męczyła się bliska tobie osoba w takiej chorobie i była np nieprzytomna/nieświadoma i wyła z bólu?

Wtedy byś myślę nie był taki jednostronny w swoich założeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, TheFlorator napisał:

Jeśli eutanazja jest na zasadzie "moje życie, moja decyzja" i chory jest 1. obłożnie chory  2. poczytalny i świadomy (przebadany przez psychologa) to nie masz takiego prawa bo to nie twoje życie tylko jego.

Mam prawo bo ingeruje w moje życie. Obłożnie chory, a jak się okaże, ze za 4 miesiące pojawi się terapia powodująca, ze mógł wrócić do funkcjonowania. 

 

Ale lepiej nacisnąć przycisk. Tak łatwiej. 

 

Jeżeli chcesz się zabić to swoimi rękoma. Nie zmuszaj, nie łam prawa drugiej strony jeśli tego nie chce robić. Zachcianka śmierci jest zachcianką.

 

42 minuty temu, TheFlorator napisał:

Zastanów się co bys zrobił gdyby męczyła się bliska tobie osoba w takiej chorobie i była np nieprzytomna/nieświadoma i wyła z bólu?

Na pewno będę uważał na doradców chętnych na organy tej osoby. 

 

przepraszam za dubel ale przy edycji nie mogę cytować, albo robię coś źle 

 

Sc. Ele. Następnym razem zgłoś.

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, TheFlorator napisał:

@Anna @Perun82

Jeszcze raz zachęcam to przeczytania tego co napisał nasz forumowy doktor (w moim pierwszym poscie).

Myślę, że tam są oddziały gdzie jest jak to mówicie "cierpienie nie do zniesienia" i raczej lekarze i pracownicy hospicjum mają szerszy wachlarz doświadczeń niż my, którzy znamy może parę przypadków ciężkiej choroby kogoś bliskiego.

Ciężka choroba-wiem, temat rzeka i kto ma o tym decydować. Raczej lekarze bo niby kto?

 

@TheFlorator różni lekarze mają odmienna opinie na ten temat. Tu masz przykład:

 

http://glosdlazycia.pl/informacje/kanadyjscy-lekarze-przeciwko-eutanazji/

 

Kanadyjskie Towarzystwo Lekarskie opublikowało rezultat sondażu przeprowadzonego on-line na temat eutanazji, wspomaganego samobójstwa i leczenia paliatywnego. Wyniki pokazały, że 71,5% lekarzy zgadza się ze stanowiskiem Towarzystwa, sprzeciwiającego się legalizacji eutanazji i wspomaganego samobójstwa. 25,8% nie zgadza się z tym stanowiskiem, 2,6% nie ma na ten temat zdania.

Najważniejsze argumenty podniesione w uzasadnieniu sprzeciwu wobec legalizacji eutanazji i wspomaganego samobójstwa są następujące:

– „legalizacja udziału lekarza w zabijaniu dogłębnie naruszy zaufanie pacjentów do lekarzy i zniszczy relację lekarza z pacjentem”.

– „rolą lekarza jest leczyć, nie zabijać”.

– „legalizacja eutanazji jest równią pochyłą, prowadzi do rozszerzania grup pacjentów, wobec których można będzie zastosować medyczne zabójstwo – zwłaszcza o grupy najbardziej chorych”.

– „legalizacja medycznych zabójstw posłuży przede wszystkim jako metoda cięcia kosztów w opiece zdrowia, co w skandaliczny sposób godzi w sens pracy lekarza”.

Według raportu Kanadyjskiego Towarzystwa Lekarskiego, jeśli społeczeństwo zgodzi się kiedykolwiek na legalizację eutanazji, lekarze muszą pozostać poza jakimkolwiek udziałem w takiej procedurze.

 

27 minut temu, TheFlorator napisał:

 

Starałem temat nakierunkować na ludzi naprawdę ciężko chorych a nie z "depresją" itp. 

 Podałam przykład eutanazji w przypadku depresji w kontekście pewnej całości.Chodziło o odniesienie do kraju z dłuższym doświadczeniem eutanazyjnym, czyli tam gdzie zaczynano od argumentacji emocjonalnej szafując drastycznymi przypadkami i gdzie to aktualnie doszło, (co przed nimi to się jeszcze okaże). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Anna napisał:

Według raportu Kanadyjskiego Towarzystwa Lekarskiego, jeśli społeczeństwo zgodzi się kiedykolwiek na legalizację eutanazji, lekarze muszą pozostać poza jakimkolwiek udziałem w takiej procedurze.

Czyli muszą być tzw"Kaci". Ale rynek podrobów ludzkich będzie miał radochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun82

Nie rozumiem do końca, jakie masz prawo?

Załózmy, ze mieszkasz w jakimś kraju gdzie eutanazja jest zalegalizowana. Osoba obłożnie chora której nie znasz w ogóle chce dokonać eutanazji. Jak to ingeruje w twoje życie?

Przecież ty przycisku nie naciskasz.

 

Prawa drugiej strony - co w takim razie z wyrokami śmierci? Ludzie, którzy sie tym zajmują. Ich prawa są łamane? Mięli kłopoty ze znalezieniem tych ludzi do tej funkcji?

 

Wiadomo, że przycisk jest niby łatwo nacisnąć ale temat jest cholernie ciężki i nie jest łatwy stąd i ta dyskusja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, TheFlorator napisał:

Osoba obłożnie chora której nie znasz w ogóle chce dokonać eutanazji. Jak to ingeruje w twoje życie?

Przecież ty przycisku nie naciskasz.

Pisze o tych na których może spaść z przymusu obowiązek. chyba, że faktycznie zrobią instytucje "Katów" bo lekarzy nie widzę w tej roli - ponieważ nie do tego zostali powołani. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, TheFlorator said:

Jeśli eutanazja jest na zasadzie "moje życie, moja decyzja"

... blablabla

Wielu samobojcow bardzo sie cieszylo ze samobojstwo im sie nie do konca udalo.

Gdy juz ktos potrafi wskrzeszac umarlych - moze sie mądrzyc.

Mozna nie chciec zyc nie tylko gdy sie jest chorym albo nie ma nadziei na lepsze jutro.

Ludzie to niezbyt stabilny gatunek.

Dzis chca, jutro nie chca czegos ale z odejscia ze swiata nie da sie zrobic "cofnij".

Kazdemu co to sugeruje powinno sie wreczyc nóż i pomoc odejsc zainteresowanemu.

Tak nieraz bywa, czasem na samurajskich filmach.

Twoj przyjaciel obcina ci glowe bo go o to prosisz, odchodzisz z honorem, jak samuraj.

TO moge zrozumiec.

 

Ciekawe - znowu zareagowalem na post TheFloratora.

Kolizja i stłuczka.

OOPS!

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna

 

Wiadomo, że cały ten temat jest mocno powiązany z indywidualnym podejściem do wiary i tematów religijnych i tzw "zabawę w Boga". Zawsze będzie podział wśród lekarzy bo to też ludzie. Nie chcę tego zbytnio poruszać bo to nie ma sensu dla mnie. Ale skoro to tak upraszczam to dlaczego w takim razie nie zrobiz po prostu dwóch "systemów" dla tych so są za i dla tech co są przeciw. Ci "za" np deklarują to na piśmie jak się ubezpieczają zdrowotnie i np jest od nich pobierana dodatkowa opłata z miesięcznej składki aby nie było, że ktoś inny za to płaci.                                              A osoby/lekarze/personel medyczny który bedzie się tym zajmował to już się znajdzie bez problemu. Wtedy masz sytuację, że ci co chcz biorą a ci co nie chcą to nie biorą. Inaczej każdy będzie twierdził, że ktoś ingeruje w 1 czy 2 stronę.  Tu kolejny wątek (wypowiedz MoszeRed)  

 

 

40 minut temu, JoeBlue napisał:

... blablabla

Wielu samobojcow bardzo sie cieszylo ze samobojstwo im sie nie do konca udalo.

Gdy juz ktos potrafi wskrzeszac umarlych - moze sie mądrzyc.

Mozna nie chciec zyc nie tylko gdy sie jest chorym albo nie ma nadziei na lepsze jutro.

Ludzie to niezbyt stabilny gatunek.

Dzis chca, jutro nie chca czegos ale z odejscia ze swiata nie da sie zrobic "cofnij".

Kazdemu co to sugeruje powinno sie wreczyc nóż i pomoc odejsc zainteresowanemu.

Tak nieraz bywa, czasem na samurajskich filmach.

Twoj przyjaciel obcina ci glowe bo go o to prosisz, odchodzisz z honorem, jak samuraj.

TO moge zrozumiec.

 

Ciekawe - znowu zareagowalem na post TheFloratora.

Kolizja i stłuczka.

OOPS!

 

Czemu kolizja i stłuczka? Ja lubię czytać twoje posty bo jest tam dużo wiedzy której ja nie posiadam. Poza tym temat jest o "obłożnie chorych" a nie o tym jak komus się znudzi żyć. Mi chodzi o sytuacje, że ktoś jest przykuty do łóżka przez nie wiem 3 /4 lata sparaliżowany czy coś w tym stylu/warzywo. Czy wtedy powinna być taka opcja? Postaw (połóż) się na miejscu takiej osoby ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instynkt samozachowawczy jest potezna sila.

Ktos komu samobojstwo sie nie udalo dopiero wtedy zaczynal rozumiec co to jest zycie.

 

Dobra.

Skupmy sie.

Moze byc ktos kto chce nie zyc.

Ma prawo po rozmowie z kims madrym i jakims czasie ktory dostanie na przemyslenie dostac nóż i zrobic jak Rzymianie - przeciac sobie tetnice.

Prawo do harakiri powinno byc prawem kazdego.

To moze do mnie dotrzec i to zrozumiem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, JoeBlue said:

Instynkt samozachowawczy jest potezna sila.

Ktos komu samobojstwo sie nie udalo dopiero wtedy zaczynal rozumiec co to jest zycie

Zgadzam się. Na pewno jest wiele takich osób.

Wiadome jest , że bardzo często samobójstwo to "wołanie osoby zdesperowanej o pomoc".

Ja niestety znam osobiście tylko przypadki które zakończyły się zgonami osób popełniajacych samobójstwo.

 

4 minutes ago, JoeBlue said:

Prawo do harakiri powinno byc prawem kazdego.

No chyba jest to prawo każdego. Samobójstwa chyba nie zabronisz?

Osoba sparaliżowana np od głowy w dół nie jest w stanie chyba sobie wbić noża nawet jeśli jej podadzą?

 

Nie zrozum mnie źle, ja tu w wątku nie namawiam nikogo do jednego lub drugiego. Sprawa jest indywidualna. Masz swoje zdanie, ja to szanuję niezależnie jakie by było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam nawet taką rozkminę w sumie to chyba wczoraj.

Wstałam z takim bólem kręgosłupa, że prawie nic nie spałam. Pomyślałam wówczas o samobójstwie, ale nie z żalu czy pretensji- tak normalnie i nie w tą stronę, że ja chcę sobie coś zrobić.

Pomyślałam o swoim bólu, o bólu chłopca, a właściwie mężczyzny bo w moim wieku- z aukcji charytatywnych na których się dla niego udzielam.

Nigdy nie powiedział "mama, tata", żyje w ciągłym bólu itd. Tylko perspektywa mojej oceny jego życia, a jego życia swojego są różne. On może być szczęśliwy, dla mnie może być nieszczęśliwy. 

Państwo nie daje mu dofinansowań bo uważają, że nie powinien już żyć.

Osoby, które nie są przyzwyczajone do bólu, a nagle go otrzymują bądź też nie- mogą być za eutanazją. Dlaczego my mamy to oceniać kto chce żyć, a kto nie?

Kto powinien żyć, a kto nie?

 

Dalej zaś myślałam, że śmierć kojarzy nam się z czymś złym, że się tego boimy ale wcale tak nie musi być. Że grzeszni, że niebo, czyściec, piekło, zbawienie, potępienie czy coś tam. 

Tak rozmyślałam wczoraj z rana.

Niby same klony dookoła, jednak każdemu bodźce funkcjonują inaczej. 

I nie da się postawić na wadze czyichś żyć i ocenić.

Ja bym nie zdecydowała o czyimś życiu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, JoeBlue said:

To by znaczylo ze robisz w medycynie wiec zamykam dziob bo na pewno wiesz wiecej ode mnie.

Mowie o samobojstwach, eutanazjach i innych tego typu drobiazgach rzecz jasna.

Raczej obserwuję świat i czytam czasami.

 

4 minutes ago, JoeBlue said:

Co do bab to pewnie jeszcze powalczymy

Tu polę do popisu pozostawiam ekspertowi - tobie. I czytam wpisy aby poszerzyć swoją wiedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, TheFlorator napisał:

Wiadomo, że cały ten temat jest mocno powiązany z indywidualnym podejściem do wiary i tematów religijnych i tzw "zabawę w Boga". Zawsze będzie podział wśród lekarzy bo to też ludzie. Nie chcę tego zbytnio poruszać bo to nie ma sensu dla mnie. Ale skoro to tak upraszczam to dlaczego w takim razie nie zrobiz po prostu dwóch "systemów" dla tych so są za i dla tech co są przeciw. Ci "za" np deklarują to na piśmie jak się ubezpieczają zdrowotnie i np jest od nich pobierana dodatkowa opłata z miesięcznej składki aby nie było, że ktoś inny za to płaci.                                              A osoby/lekarze/personel medyczny który bedzie się tym zajmował to już się znajdzie bez problemu. Wtedy masz sytuację, że ci co chcz biorą a ci co nie chcą to nie biorą. Inaczej każdy będzie twierdził, że ktoś ingeruje w 1 czy 2 stronę. 

Niekoniecznie np. Kanada to kraj raczej świecki a argumenty, które były podnoszone przeciw eutanazji odniosły się do natury materialno-racjonalnej a nie religijnej i w mojej opinii jest to kwestia bardziej całościowa niż jakiś podział składek. Na różne sposoby można spekulować w temacie, że dobrze by było tak czy inaczej, ja podałam swoje argumenty. Uważam, że odstępstwa od reguły powodują zawsze rozszerzanie praktyki. Jest taka książka „Motyl i skafander”, którą napisał całkowicie sparaliżowany facet po wypadku samochodowym, poruszał tylko powiekami i tak napisał tą książkę. Oczywiście chodzi o bogatego (warto dodać ateistę) z dobrym ubezpieczeniem, objętego kompleksową opieką.  Sama wspomniałam, że nie wiem czy nie poddałabym się namowom na eutanazję jakbym była zrozpaczona i pozostawiona samej sobie w dramatycznej sytuacji, (choć w to wątpię, ale nie wykluczam). Osobiście myślę, że instynkt życia (najsilniejszy instynkt) może być stłumiony zwłaszcza psychologicznie przez zewnętrzne niesprzyjające okoliczności i z tym związane stany chorej jednostki, niż przez sam stan cierpienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Wychodzi na to że za każdym razem gdy nie uprawiasz seksu tez decydujesz, że jednak jajeczka z obecnego miesiąca pójda na zmarnowanie :ph34r:

 

 

 

Jakie to wszystko porąbane :wacko:dostaję wewnętrznej rozkurw*cy gdy rozmyślam na takie tematy, przeraża mnie to jak bardzo nie mam na nic wpływu, jak bardzo przypadkowe jest to wszystko co się tutaj dzieje i jak bardzo mały mam wpływ na cokolwiek oraz jak bardzo bezdennie głupi i okrutni są ludzie i natura :| 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator To nie Twoja wina, po prostu nie powinnam wchodzić na takie tematy, ani w ogóle o tym myśleć, bo wpadam w jakieś psychozy. Nie potrafię znieść myśli, że nie mam na to wszystko wpływu, że znalazłam się w jakimś pierdolonym experymencie czy uj wie czym, to jest nie na moją głowę, nie potrafię zrozumieć jak Wy to znosicie i dlaczego biorąc pod uwagę absurdy tego życia tak mało osób wariuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.