Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, Tomko said:

Wylewają się prawie na chodnik i atakują chamsko z bluzki. 

O kur@a! Myślałem, że z sofy spadnę jak to przeczytałem!

 

Mnie na szczęście nigdy nie atakowały, bo zawsze samotnie podpierałem ścianę w lokalu z kokakolą w ręku. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mapogo napisał:

 

Ach, to kobiece zepsucie wyrażane przez pragnienie bycia pożądaną przez całe życie, przez najlepszych samców. Zero własnych przemyśleń, zero samokrytyki, ciągła chęć bycia adorowaną.

 

Zastanawiałaś się kiedyś nad losem nieśmiałych/zamkniętych/zakompleksionych/introwertycznych/biednych/brzydkich mężczyzn? Przez głowę przeszło ci kiedyś, by do jakiegoś zagadać albo dać się zaprosić na kawę? Przecież nawet koło 40. roku życia kobiety dają dupy przebojowym przystojniakom. Po odchowaniu dzieciaków wracają do młodszej wersji siebie, czyli wybieram najlepszego, reszta wypad nieudacznicy. Różnica jest taka, że nie nadajecie się na wyjście na imprezę rodzinną, spotkanie z przyjaciółmi, wypad w góry, wspólne planowanie życie, bo jesteście za stare, a od tego są młode panienki. Na raz albo na weekendowe bzykanko jak najbardziej, ale nic więcej nie wchodzi w rachubę.

 

Kobiety nie wiedzą czym jest samotność. W swojej masie nigdy się o nią nie otarły, pomijając skrajne przypadki. Chcesz wiedzieć co znaczy odrzucenie? Zapytaj mężczyzn, poczytaj wypowiedzi tutejszych chłopaków, obserwuj towarzystwo w pracy, wróć pamięcią do czasów studenckich i skup się na tych gościach, którzy nie rzucali się w oczy. Kobieto, duży procent facetów nie bzyka przez lata! Zero szans na budowanie pewności siebie, bliskość, wsparcie.

 

Wy-kobiety dużo krzyczycie, robicie sporo szumu, że jak to tak, 40. na karku i już stara. Przecież jesteśmy takie dojrzałe, wiemy czego chcemy, dbamy o siebie, zarabiamy pieniądze. Boli dupa co? :) I ma boleć, koniec z przystojniakami poza sporadycznym bolcowaniem po mocno zakrapianej imprezie. Czas na tych mniej atrakcyjnych 50. latków. Łapiesz bazę? Spadacie na drabinie atrakcyjności, zaczynacie dostrzegać, że nikomu na was nie zależy i ocieracie się o stan zwany samotnością. Przerażająca wizja, prawda? Nauczy was to pokory, chociaż może zbyt optymistycznie was oceniam. Przecież i tak całą winę zwalicie na facetów.

 

tumblr_m571uudsz71rv5j9yo1_500.gif

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator Hehe ja też, ale powiem ci, że idzie wiosna i siksy zaczynają te swoje niedojrzałe cycki wywalać na wierzch :) Ciul, że to spuchnięte jeszcze, suty aż skrzypią naciągnięte bo nie nadążają nad przyrostem cycka, ale wywalone będą na korytarzach w szkole i pod parasolkami wieczorem :D Drogerie w mieście zanotują braki na magazynach w wacie, sprzedaż silikonowych wkładek na allegro +1000%... Aaaaah wiosna :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 26 i też już poza skalą.

Ale jak miałam mniej i się mieściłam w tej skali to nie czułam żadnej różnicy.

Bo po co?

Dla mnie kontakt z mężczyzną ma dać naukę. Ja mam ogromną słabość do mężczyzn, od których mogę się czegoś nauczyć. 

Ale jakaś bliższa relacja, większa aktywność- to nie dla mnie. 

Nie żyje samymi facetami i wiem, że to się nie zmieni. Czy teraz czy po 40.

Ten temat to takie podbijanie samooceny dla pań około 40 +/-.

Określenie wartości rynkowej.

Ale komu to potrzebne?

Ktoś ma potrzebę bycia z kimś to i tak będzie prędzej czy później. 

 

@zuckerfrei skórka pomarańczy to taki urok. ? Ja nie widzę w tym problemu. 

Tzn zależy o jak dużej mowa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Mapogo napisał:

Ach, to kobiece zepsucie wyrażane przez pragnienie bycia pożądaną przez całe życie, przez najlepszych samców. Zero własnych przemyśleń, zero samokrytyki, ciągła chęć bycia adorowaną.

 

Zastanawiałaś się kiedyś nad losem nieśmiałych/zamkniętych/zakompleksionych/introwertycznych/biednych/brzydkich mężczyzn? Przez głowę przeszło ci kiedyś, by do jakiegoś zagadać albo dać się zaprosić na kawę?

Pudło, na całej linii.

Byłam w takim związku kilka lat, na poważnie i na serio. To był dobry związek, ale niestety nam się nie udało. Nie będę o nim opowiadać, ale - dla niektórych pewnie zdziwko, że tak powie kobieta - nie jestem łasa na cudze pieniądze, sławę i bicepsy. Nie zarzucaj mi też braku przemyśleń i pustackiej chęci bycia stale adorowaną, nie znamy się i nie możesz tego o mnie wiedzieć. Ten temat nie powstał w żadnym stopniu dla poznania tajników bycia adorowaną do emerytury.

Temat wziął się w prostej linii z tego, że często widzę tu na forum ironiczne komentarze o właśnie "starych babach", przykładem niech będzie nawet dzisiejszy komentarz od - chyba - @giorgio, który napisał jednej użytkowniczce forum, że "młoda to byś była mając lat 21, a masz 28 i jest inaczej". 

 

@Lalka mam wysoką samoocenę, nie potrzebuję jej podnosić na forum ;) Chciałam pogadać, jak tę kwestię widzą mężczyźni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2018 o 12:31, Bojkot napisał:

P.S. Na badoo założyłem konto i zrobiłem opis w stylu, jestem tu dla seksu, chętne zapraszam. Zgłoszenia miałem w rostrzale od 19 do ... 73 lata! Nie spotkałem się z nimi, bo to był eksperyment. Ale powiem, że Pani 73 (w  związku) kusiło mnie żeby choć raz się z nią spotkać w realu, po zdjęciach nie wierzyłem, że ma 73 lata i tak wygląda.

Same się zgłaszały na sex?

Trochę to dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat Jan

Jak wywalił foto jakiegos modela z gazety, albo tak wygląda to będą się same zgłaszały na sex. Pewnie użył tutaj skrótu aby zaakcentować kwestię sexu, bo na pewno trochę musiał z nimi popisać. Choć czasem bywają bardzo bezpośrednie laski. Kiedyś mi jedna mamuśka napisała po godzinie chyba mojego produkowania się "o filozofii" ;), że cyt " ale ja nie tego potrzebuję". Chciała pukania teraz, w tym momencie. Nie pojechałem bo było za późno, ale na następny dzień wieczorem miałem ją na chacie w sexi bieliźnie.

Apocalypse

Kwestia wieku. Podobnie jak Ty uważam, że pisanie "młoda to byłaś jak miałaś 21l, teraz masz 28 i jest inaczej" za przesadę. Oczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę funkcje rozrodcze, to lepsza jest ta co ma 21 lat niz 28. Jednak mówienie, że 28 to już jest prawie starość, jest słabe. To kwestia punku odniesienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) @AR2DI2 jak byłam o dekadę młodsza, no, może raczej jak miałam jeszcze z pięć lat mniej, w liceum, to osoby w moim aktualnym wieku wydawały mi się o całą przepaść wiekową starsze. Mam dość młodych rodziców, tzn. przyszłam na świat w ich latach dwudziestych, kiedy ja miałam piętnaście, to oni dobiegali 45. Dla mnie byli ciągle młodzi (ba, dalej są! to takie młode, aktywne dusze :) ) i za wariactwo uważam mówienie, jak to już zdążyło paść w tym wątku, że 30 (30!) i 40 to już nie młodość, to wiek średni. Znaczy że co, jak skończę miesiączkować to mam się kłaść do grobu? ;)

A tak bardziej serio, to zgadzam się z tymi, którzy mówią, że ciało zadbane (sport, dieta, szacunek dla ciała) to piękne ciało na każdym etapie życia.
Taka dygresja: znam jednego pana, który ma około 75 lat, całe życie, również zawodowe, poświęcił sportom, można o nim powiedzieć, że wygląda fantastycznie. Ma świetną sylwetkę, sprawne ciało i znacznie młodszą niż w metryce twarz czy dłonie. Sport na pewno bardzo pomaga utrzymać kondycję (również psychiczną) na wysokim poziomie i wiem to też z własnego doświadczenia. 

Ktoś też mi poradził abym z jakiegoś powodu zmieniła mojego Mężczyznę na innego - nie, dzięki ;) Nie mam ku temu najmniejszego powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Apocalypse napisał:

przykładem niech będzie nawet dzisiejszy komentarz od - chyba - @giorgio, który napisał jednej użytkowniczce forum, że "młoda to byś była mając lat 21, a masz 28 i jest inaczej". 

Jak już cytujesz,  to cytuj poprawnie, bo nie tak napisałem.

Dwa. Prawda boli, nie? Kiedyś faceci się za wami rozglądali, a teraz z wiekiem cyc coraz niżej i zainteresowanie już nie to. 

3 godziny temu, Apocalypse napisał:

nie jestem łasa na cudze pieniądze, sławę i bicepsy. Nie zarzucaj mi też braku przemyśleń i pustackiej chęci bycia stale adorowaną, nie znamy się i nie możesz tego o mnie wiedzieć.

Kolejna, która przychodzi i uważa się za "inną". Zaprzeczasz prawom matki natury. 

Zaraz pewnie napiszesz,  że dla Ciebie wygląd, kasa, pozycja społeczna faceta się nie liczy. Grunt, żeby kochał i dbał ???

Heheheh baby i ten wspaniały mechanizm wypierania wszystkiego co niewygodne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, giorgio napisał:
Godzinę temu, Apocalypse napisał:

przykładem niech będzie nawet dzisiejszy komentarz od - chyba - @giorgio, który napisał jednej użytkowniczce forum, że "młoda to byś była mając lat 21, a masz 28 i jest inaczej". 

Jak już cytujesz,  to cytuj poprawnie, bo nie tak napisałem.

Akurat mam jeszcze przez parę tygodni 21. :D Tak z ciekawości - kiedy twoim zdaniem kończy sie ta młodość dla kobiety? :P Nie zauważyłam jakiś zmian w wyglądzie od kiedy miałam te 19 lat. ;) 

Także wydaje mi sie że nie ma dużej różnicy pomiędzy kobietą np 30, a 26-27 letnią, ale wszystko zależy od wyglądu. :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, giorgio napisał:

Jak już cytujesz,  to cytuj poprawnie, bo nie tak napisałem.

Nie napisałam, że jest to wierny cytat, ale tak odebrałam sens Twojej wypowiedzi w tamtym poście. Że pod trzydziestkę to już żadna młodość.
 

42 minuty temu, giorgio napisał:

Dwa. Prawda boli, nie? Kiedyś faceci się za wami rozglądali, a teraz z wiekiem cyc coraz niżej i zainteresowanie już nie to.

Sorry, ale w sam raz cyc i inne elementy mam zdecydowanie na odpowiednim miejscu. Ocenianie ich prawidłowego kształtu i lokalizacji pozostawię mojemu partnerowi.
Mając stałego partnera, wyobraź sobie, jestem stuprocentowo zaspokojona pod względem ilości skupianego zainteresowania. Mimo że stare ze mnie pudło, mam trzydziechę, a ciągle mu się podobam, no kurcze, jak to możliwe? Na pewno walę ściemę, co nie?

 

46 minut temu, giorgio napisał:

Kolejna, która przychodzi i uważa się za "inną". Zaprzeczasz prawom matki natury. 

Zaraz pewnie napiszesz,  że dla Ciebie wygląd, kasa, pozycja społeczna faceta się nie liczy. Grunt, żeby kochał i dbał ???

Heheheh baby i ten wspaniały mechanizm wypierania wszystkiego co niewygodne. 

Nie chce mi się nawet jednym słowem wchodzić w takich lotów polemikę, więc napiszę krótko. Owszem, te rzeczy się dla mnie nie liczą - już o tym pisałam, nie są to kwestie pierwszoplanowe i nic mnie nie obchodzi, że teraz zapewne kiwasz głową i rechoczesz. Nie miałam i nie mam potrzeby wpisywania się w cudzy kanciasty stereotyp bycia paniusią, która szuka najlepszej gałęzi. Mówta co chceta :) Ten temat nie miał służyć mojemu opowiadaniu o sobie ani przekrzykiwaniu się, czyja racja jest lepsza - chciałam rozwinąć męski punkt widzenia na "stare baby".


Wiem, że na tym forum jest bardzo wielu użytkowników, z którymi można fajnie i konstruktywnie pogadać bez personalnych wycieczek, czego dowodem jest również ten wątek i za to Wam dziękuję.

W rozmowy w tonie zaproponowanym przez Ciebie @giorgio nie zamierzam się wdawać. No offence, po prostu nie mam takiej ochoty i tyle. Moja obecność na forum jest krótka, ale przez ten niedługi czas zdążyłam znaleźć tu kilka dziewczyn, które mają chyba podobne poglądy. Wiem na pewno, że nie każda kobieta wyszła z tego samego wora, o którym tu gęsto piszecie, choć rzeczywiście znam mnóstwo pań prezentujących takie żenujące nastawienie do mężczyzn, czyli na pijawkę. Nie uważam się ani za lepszą, ani też za gorszą, mam swoje wartości i dla mnie to jest koniec tematu o mnie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

Nie napisałam, że jest to wierny cytat, ale tak odebrałam sens Twojej wypowiedzi w tamtym poście. Że pod trzydziestkę to już żadna młodość.

To już Twój problem jak ten cytat odebrałaś.

 

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

Mimo że stare ze mnie pudło, mam trzydziechę, a ciągle mu się podobam, no kurcze, jak to możliwe? Na pewno walę ściemę, co nie?

No cóż,  są różne zboczenia. Jeden woli młode, drugi pulchne, trzeci stare pudła  ??

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

Nie chce mi się nawet jednym słowem wchodzić w takich lotów polemikę, więc napiszę krótko

Oj księżniczka przyszła na męskie forum, usłyszała coś co się nie spodobało i od razu foch,  dając jeszcze argument, że ona nie będzie wchodzić w polemikę z byle kim. Ona jest bon tą silwu ple.

 

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

Nie miałam i nie mam potrzeby wpisywania się w cudzy kanciasty stereotyp bycia paniusią, która szuka najlepszej gałęzi.

Ała ?

 

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

Ten temat nie miał służyć mojemu opowiadaniu o sobie ani przekrzykiwaniu się, czyja racja jest lepsza - chciałam rozwinąć męski punkt widzenia na "stare baby".

Chciałaś odpowiedzi,  to dostałaś. Myślałaś,  że zarzucisz temat i co, każdy Ci napisze jak na kafeterii, kochana, to nie prawda? Czego się puszysz ?

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

Wiem, że na tym forum jest bardzo wielu użytkowników, z którymi można fajnie i konstruktywnie pogadać bez personalnych wycieczek, czego dowodem jest również ten wątek i za to Wam dziękuję.

W rozmowy w tonie zaproponowanym przez Ciebie @giorgio nie zamierzam się wdawać. No offence, po prostu nie mam takiej ochoty i tyle

Dajesz mi do zrozumienia,  że nie można ze mną konstruktywnie pogadać,  bo mam inne zdanie i nie owijam w bawełnę. Typowa baba.

Oj mój ton nie odpowiedna księżniczce, jak mi przykro. To jest męskie forum, Ty jesteś w gościach. 

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

Moja obecność na forum jest krótka

Więc szanuj innych użytkowników,  bo tu kobiety nie rządzą. 

 

 

99% chłopaków trafiło tutaj przez swoje partnerki, każda z nich mówiła to samo . Każda była" inna ", wiele z nich było perfidne i zadufane w sobie, przeświadczone o swojej nieomylności. 

TY wiesz swoje,  ja wiem swoje i reszta braci również.  Basta 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, giorgio napisał:

To już Twój problem jak ten cytat odebrałaś.

Aha, no to go znajdę i zacytuję ze źródła, skoro teraz się go wypierasz :) 
O, mam:

W dniu 13.03.2018 o 23:55, giorgio napisał:

Nie jesteś już młoda. 21 lat, to jest młoda baba.

To to by było na tyle, jeśli chodzi o ten cytat. 
 

58 minut temu, giorgio napisał:

Oj księżniczka przyszła na męskie forum, usłyszała coś co się nie spodobało i od razu foch,  dając jeszcze argument, że ona nie będzie wchodzić w polemikę z byle kim. Ona jest bon tą silwu ple.

Sory, ale farmazonisz :) pokaż mi, gdzie ja strzeliłam fochem oraz, przede wszystkim, gdzie napisałam o wchodzeniu w polemikę z byle kim. Bo ja nic takiego nie napisałam, obraziłabym Cię pisząc takie słowa, a nie miałam takiego zamiaru. Nie napisałam "z byle kim" tylko że nie będę w takim tonie gadać. I to podtrzymuję. Oraz też zdanie o bą tą też jest dla mnie niezrozumiałe, pokaż mi, gdzie ja się niby wywyższam.

 

58 minut temu, giorgio napisał:

Chciałaś odpowiedzi,  to dostałaś. Myślałaś,  że zarzucisz temat i co, każdy Ci napisze jak na kafeterii, kochana, to nie prawda? Czego się puszysz ?

Trochę nie wiem, do czego zmierzasz. Po pierwsze, mam ewidentnie mniejsze doświadczenie z kafeterią niż Ty, bo nie wiem, jakie tam panują zwyczaje :) 
Po następne, wcale się nie puszę, ta rozmowa staje się absurdalna. Zresztą, jak to, że ktoś mi napisze "że to nieprawda"? Ja tu nie postawiłam żadnej tezy, ja zadałam otwarte pytanie. Zadałam je w oparciu o, między innymi Twoje, wypowiedzi o starych trzydziestolatkach. 

 

58 minut temu, giorgio napisał:

Dajesz mi do zrozumienia,  że nie można ze mną konstruktywnie pogadać,  bo mam inne zdanie i nie owijam w bawełnę. Typowa baba.

Oj mój ton nie odpowiedna księżniczce, jak mi przykro. To jest męskie forum, Ty jesteś w gościach. 

To, co chcę dać Ci do zrozumienia, wyrażam w słowach, nie między wierszami. Nie nazywaj mnie proszę księżniczką.

A że Twój ton mi nie odpowiada to się w sam raz zgodzę :)
Znam zasady tego forum, czytałam regulamin - dzięki za celną uwagę, czyje to forum. W regulaminie napisano też, że my, dziewczyny, jesteśmy zaproszone do dyskusji tu, w Rezerwacie, co niniejszym ma miejsce.

58 minut temu, giorgio napisał:

Więc szanuj innych użytkowników,  bo tu kobiety nie rządzą. 

Konkrety. Wskaż mi proszę, kogo i w którym zdaniu nie uszanowałam.

 

58 minut temu, giorgio napisał:

99% chłopaków trafiło tutaj przez swoje partnerki, każda z nich mówiła to samo . Każda była" inna ", wiele z nich było perfidne i zadufane w sobie, przeświadczone o swojej nieomylności. 

TY wiesz swoje,  ja wiem swoje i reszta braci również.  Basta 

Jasne, nie będziemy się przekrzykiwać ani przekonywać do niczego na siłę, wcale nie mam takiego zamiaru.

Przeczytałam na tym forum dużo męskich historii i znam też wiele kobiet, które mogłyby być niechlubnymi bohaterkami tych opowieści. Ale czy to oznacza, że absolutnie wszystkie kobiety są takie? NIE.
Kobiety są różne, mężczyźni są różni. Zgoda, masa kobiet kieruje się tym, żeby "złapać" faceta. Ale, wierz mi lub nie, nie wszystkie. Są na świecie kobiety, które same coś sobą reprezentują - są wykształcone, inteligentne, zaradne, atrakcyjne, zadbane, majętne i tak dalej - i szukają po prostu mężczyzny na podobnym poziomie intelektualnym, życiowym, jakimś tam jeszcze. Nie wiem, nie szukam, jestem szczęśliwa w swom związku. Bardzo. I z góry Ci powiem, że, jakby co, jestem na drugim biegunie w stosunku do feministek ;) Mam alergię na wywyższanie się kobiet. Dla mnie w związku rządzi mężczyzna, to on ma prawo podejmować ostateczne decyzje i być wodzem, to jest męskie i jemu należne. Ale to nie musi oznaczać, że ja się go trzymam bo ma "władzę, pieniądze i aparycję". Bo dla mnie to jest od czapy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ApocalypseNapisalas: kobiety świadome.

Kobiety nie są świadome. Działają według schematów, wszystkie tak samo.

Żadna z nas nie jest inna.

 

Kobiety po 40: dalej są takie same, chcą adoracji itd itp. Ale lata im lecą, wygląd się zmienia, bagaż doświadczeń rośnie, liczba dzieci, zniszczonych mężczyzn na koncie też, a one wciąż mają te same wymagania. 

 

Co miało na celu Twoje pytanie jeżeli nie zauważasz, że wszystkie jesteśmy takie same? 

Nie ma innej odpowiedzi, weź pierwszą z brzegu czterdziestolatke i pierwszego czterdziestolatka. Oboje mają być wolni i oceń.

Proste.

 

@giorgio Jesteśmy tu goscinnie ale nasze zdania są dla Was ważne, uczycie się mniej lub bardziej czegoś od nas o nas.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Apocalypse napisał:

Byłam w takim związku kilka lat, na poważnie i na serio. To był dobry związek, ale niestety nam się nie udało. Nie będę o nim opowiadać, ale - dla niektórych pewnie zdziwko, że tak powie kobieta - nie jestem łasa na cudze pieniądze, sławę i bicepsy.

Więc skoro się rozpadło równie dobrze mogłaś być na to łasa. :D Przynajmniej byłyby bicepsy, pieniądze albo sława. Kto wie, może nawet by się to wtedy nie rozpadło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Apocalypse ja na ten przykład Ci wierzę. Absolutnie. Kobiety mówią prawdę, wierzą w nią i przekonują o tym otoczenie. Problem tylko w tym, że jest to zwykle (zawsze?) prawda chwilowa i zmienia się jak pogoda na K2. Zbyt wiele zapewnień czy deklaracji słyszałem, byłem świadkiem i obserwatorem, żeby od dawna się z nich tylko śmiać (choć w sumie czując jakąś formę zażenowania). No offence. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Lalka napisał:

Napisalas: kobiety świadome.

Ciekawe gdzie ;)
Nie użyłam takiego sformułowania. 

@Bruxa no fakt, po ładnych kilku latach kapnęłam się, że brak mu sławy i bajcepsa ;) i od razu, rzecz jasna, ostre cięcie.

 

@Rnext w kwestii poglądu na stan posiadania mężczyzny nigdy nie miałam innego zdania. Zawsze czułam, że chcę znaleźć sobie partnera w moim środowisku, poodobnego do mnie, lubiącego to co ja, mającego podobne wartości i takiego, który pokocha mnie taką jaka jestem. Mogłabym położyć głowę na pieńku za to, że nigdy nie zaglądałam potencjalnemu chłopakowi do portfela, nie kierowałam się też jego urodą - chłopcy z żurnali nigdy mnie nie interesowali. O tym, co dla mnie jest w mężczyźnie męskie, mogłabym pisać długo i namiętnie :) Owszem, tak zwana życiowa zaradność jak najbardziej też jest wśród cech męskich, choć zdecydowanie powinna być domeną wszystkich dorosłych, nie tylko panów. Tak się składa, że nie jestem nieboraczkiem, który sam sobie nie poradzi, nie patrzę więc na mężczyzn jako dostarczycieli wiktu i opierunku. Dla mnie te czasy minęły. Kiedyś faktycznie tak to wyglądało, kobiety rodziły dzieci i zajmowały się domem, a mężczyzna miał być tym, który całość pociągnie do przodu. Z mojej perspektywy są to czasy minione, nie wyobrażam sobie być panią piłującą paznokcie na garnuszku męża.

Patrząc z drugiej strony, jak mówiłam stawiam mężczyznę na szczycie domowej hierarchii. Wiele moich znajomych, i tak samo dziewczyn na różnych forach, stawia siebie w centrum, wydaje mężczyznom polecenia, przejawia wręcz poglądy feministyczne. We mnie tego nie ma. Ja z przyjemnością codziennie podam mojemu mężczyźnie posiłek i posprzątam (wiele moich koleżanek na to puka się w czoło, mówiąc o równouprawnieniu). Nie jestem i nie czuję się jego służącą, bo nasza relacja zupełnie nie na tym polega. 

 

Na K2 nigdy nie byłam, ale znam wystarczająco dużo różnych historii o tej kapryśnej pogodzie. Od dawna widzę wśród znajomych kobiet zachowania, którymi, mocne słowo ale tak jest, gardzę. Nie chcę przez to powiedzieć, że jestem jak Wy, bo nie jestem ;) Ale widzę to, o czym tu piszecie i właśnie to skusiło mnie do rejestracji na forum. Płci nie zmienię, ale mogę dążyć do perfekcji z tym, co mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2018 o 11:23, Apocalypse napisał:

Powiedzcie jednak, gdzie mają podziać się te STARE KOBIETY, niegdyś piękne, ale teraz przez wielu odrzucone

Każda potwora znajdzie swego amatora. Będzie coraz trudniej, coraz mniejszy wybór, może nawet trzeba będzie się trochę postarać, ale jakiegoś spoconego Janusza zawsze się znajdzie. Także nie ma co robić tragedii.
A poza tym, przecież jest kryzys męskości, wszyscy faceci to niedorajdy, a kobiety są silne i niezależne, więc właściwie po co to pytanie? :P

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nawet nie chodzi o te kobiety, które z jakichś powodów mają te straszne 30stki, 40stki i są same.
Właściwie to miałam na myśli przede wszystkim te panie, które są w związkach, a ich mężczyźni z biegiem lat coraz częściej strzelają oczami (i oby tylko nimi) w młodsze dziewczęta.

Aaaale, to takie tam babskie rozkminki emerytki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.