Skocz do zawartości

Szukam filozofii dla siebie :)


Enlightened

Rekomendowane odpowiedzi

Wychowałem się w przekonaniu, że muszę być najlepszy i szukałem optymalnych rozwiązań dla poprawy własnego komfortu. Kiedy mi się to udało zacząłem rozmyślać nad głębszym sensem tak żeby każdy mógł być szczęśliwy. Kiedy ja wygrywam to ktoś przegrywa a żebym mógł być w czymś najlepszy to inni muszą być gorsi. Mam wyrzuty sumienia, że jestem przystojny a inni są brzydcy i mają przesrane z kobietami. Myślę dużo o systemie, który wymusza na ludziach ciężką pracę za grosze i jeśli ktoś nie ma umiejętności to musi być na dole a przecież każdy chce być na górze. Szukam filozofii, która jest w stanie to wszystko pogodzić. Buddyzm każe wyrzekać się pragnień więc odpada z góry pomimo tego, że najbardziej mnie przekonuje. Jednak nie chcę być ascetą i szukałem czegoś więcej. Zwiększanie potencjału jest dobre ale nie załatwia bo system wymaga żeby jedni byli gorsi od drugich i mieli mniej. Nie wszyscy mają potencjał do bycia na szczycie i łatwość w osiąganiu celów. Czuję, że znalazłem się w kluczowym punkcie rozwoju i potrzebuję czegoś co pogodzi moje cele z celami innych ludzi tak żeby tworzyć z nimi harmonijny organizm a nie zbiór jednostek o przeciwnych celach.

 

Zapomniałem jeszcze napisać o mentalnym i moralnym chaosie jaki powstaje przy tego typu myśleniu. Nie wiem czy zauważyliście ale wpaja się nam do mózgów miliony różnych informacji i modeli filozoficznych rzekomo wyjaśniających mechanizmy rządzące światem, prawidłową moralność i właściwy cel postępowania a to wszystko nie ma żadnych podstaw lecz nie da rady tego wykluczyć. Każdy z tych modeli przeczy innemu i nie wiem co wybrać, w co wierzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szukaj gotowych filozofii, gotowych przekonań (takich jak buddyzm). Znajdź własną, stwórz ją. Albo po prostu działaj, samo się wyklaruje.

 

Pikaczu, co rozumiesz przez dopisywanie filozofii? Każdy człowiek się czymś kieruje w życiu, nie działa na oślep. Każdy ma swoją filozofię życia. Co w tym złego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała filozofia opiera sie oto że kiedyś było paru kolesi którzy mieli słuszne spostrzeżenia na otaczajacy ich świat. Zdobyli przez to jakas tam sławe, ludzie zakumali,kurwa no facet dobrze gada to ma jakis sens iiiiii....no własnie nic.

Jezeli czytam o jakiejs filozofi co ona zmienia w moim zyciu?tylko i wyłacznie postrzegania danych spraw dotyczacych danego zagadnienia.jeden filozof napisze miłujmy sie jesteśmy jedna wielka rodziną.a drugi napisze badz inny niz reszta baranów, bądz ponad nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym właśnie mówię. O własnej filozofii. Nie o cudzej.

W ogóle istnieje w społeczeństwie negatywny stosunek do słowa filozofia. Szkoda. Zwłaszcza kobiety mają z tym problem i przeważnie błędem jest okazywanie w sobie cech filozofa, jeśli chce się zaliczyć. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym właśnie mówię. O własnej filozofii. Nie o cudzej.

W ogóle istnieje w społeczeństwie negatywny stosunek do słowa filozofia. Szkoda. Zwłaszcza kobiety mają z tym problem i przeważnie błędem jest okazywanie w sobie cech filozofa, jeśli chce się zaliczyć. :)

 

A co z silną inspiracją poglądami, czy samą myślą filozoficzną, samym tokiem rozumowania jakiegoś słynnego filozofa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z silną inspiracją poglądami, czy samą myślą filozoficzną, samym tokiem rozumowania jakiegoś słynnego filozofa?

 

Z wielu teorii można zaczerpnąć wiele dobrego. Każdy znajdzie coś dla siebie. Można się też utożsamić z którymś z filozofów. Czemu nie. Byle nie podążać ślepo na fali fascynacji. Jak w zakochaniu w kobiecie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja także nie opieram sie na jakiejs jednej filozofii, raczej dobieram sobie elementy róznych filozofii (często nawet o tym nie wiedząc) i tworzę własne przekonanie, która albo sie sprawdza w praktyce i podążam wg niego, albo jest błędne i wtedy je odrzucam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza kobiety mają z tym problem i przeważnie błędem jest okazywanie w sobie cech filozofa, jeśli chce się zaliczyć. :)

Czemu tak? Jeśli nie jesteś sztywny to nie dość, że zaliczysz to jeszcze zainspirujesz laseczkę i będziesz jej mentorem :D Ja poznałem już chyba wszystkie możliwe filozofie jakie się dało chociaż nie wchodziłem w szczegóły większości z nich bo nie pasowało mi coś na wstępie. Za ciekawe uznałem buddyzm, NLP i Nietzschego. Jednocześnie myślę o podziale ról w społeczeństwie i ideologii, która nadałaby temu wszystkiemu spójności.  Potrzebuję filozofii bo działam zbyt pragmatycznie i egoistycznie w stosunku do ludzi a tłumaczę to wzniosłymi ideami tylko, że każda z nich sobie przeczy :D Dążę do bycia najlepszym - inni są gorsi. Dążę do bycia atrakcyjniejszym dla kobiet - mogą się zakochać, a przecież to problem i krzywda dla nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tak? Jeśli nie jesteś sztywny to nie dość, że zaliczysz to jeszcze zainspirujesz laseczkę i będziesz jej mentorem :D Ja poznałem już chyba wszystkie możliwe filozofie jakie się dało chociaż nie wchodziłem w szczegóły większości z nich bo nie pasowało mi coś na wstępie. Za ciekawe uznałem buddyzm, NLP i Nietzschego. Jednocześnie myślę o podziale ról w społeczeństwie i ideologii, która nadałaby temu wszystkiemu spójności.  Potrzebuję filozofii bo działam zbyt pragmatycznie i egoistycznie w stosunku do ludzi a tłumaczę to wzniosłymi ideami tylko, że każda z nich sobie przeczy :D Dążę do bycia najlepszym - inni są gorsi. Dążę do bycia atrakcyjniejszym dla kobiet - mogą się zakochać, a przecież to problem i krzywda dla nich.

 

(CIACH - wyzwisko usunięte) Poznales wszystkie filozofie, zaliczasz wszystkie panienki, stajesz sie ich mentorami, co jeszcze?

 

Po pierwsze uswiadom sobie mistrzuniu, ze wszyscy nie moga byc na szczycie bo tam nie ma dla wszystkich miejsca. Szczyt to bardzo samotne miejsce. I jest to jak najbardziej naturalne. Wiecej nie bede pisal - najpierw zobaczymy jak zareagujesz na to.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wychowałem się w przekonaniu, że muszę być najlepszy i szukałem optymalnych rozwiązań dla poprawy własnego komfortu. Kiedy mi się to udało zacząłem rozmyślać nad głębszym sensem tak żeby każdy mógł być szczęśliwy. Kiedy ja wygrywam to ktoś przegrywa a żebym mógł być w czymś najlepszy to inni muszą być gorsi. Mam wyrzuty sumienia, że jestem przystojny a inni są brzydcy i mają przesrane z kobietami. "

 

"Na prowokację reaguję zazwyczaj wzruszeniem ramionami i współczuciem adwersarzowi  :)"

To nie była prowokacja, raczej dobra rada.

 

Mślę przyjacielu że za mało w Tobie pokory do życia, może od tego zacznij. Szacunek do innych, nawet do penera przy śmietniku to podstawa egzystencji w społeczeństwie. Pamiętaj że im wyżej się znajdujesz tym życie bardziej potrafi dowalić. Dużo jeszcze pracy przed Tobą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o post The Mana. Przecież po to założyłem ten temat żeby poradzić się jak połączyć sukces z dobrem innych. Właśnie dlatego potrzebuję filozofii, która łączy te podejścia. Buddyzm każe wyrzekać się pragnień i atrakcyjności a niestety najbardziej mnie przekonuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o post The Mana. Przecież po to założyłem ten temat żeby poradzić się jak połączyć sukces z dobrem innych. Właśnie dlatego potrzebuję filozofii, która łączy te podejścia. Buddyzm każe wyrzekać się pragnień i atrakcyjności a niestety najbardziej mnie przekonuje.

synAdolfa wyjasnil ci moj post lopatologicznie, ale widac ze pomimo tego nie dociera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Ciebie nie dociera to co napisałem przed chwilą i w pierwszym poście:

 

 

 

zacząłem rozmyślać nad głębszym sensem tak żeby każdy mógł być szczęśliwy. Kiedy ja wygrywam to ktoś przegrywa a żebym mógł być w czymś najlepszy to inni muszą być gorsi. 

 

 

 

Przecież po to założyłem ten temat żeby poradzić się jak połączyć sukces z dobrem innych

 

Szczyt nie jest dla wszystkich więc osiąganie szczytu nie jest celem ludzkości. Jaki sens mogą mieć wszyscy pozostali, których marzenia się nie spełnią? Urodzili się brzydsi, mniej zdolni, głupsi ale chcieliby czegoś więcej. Twoja złośliwość jest nie na miejscu ponieważ nie zrozumiałeś o co pytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Wychowałem się w przekonaniu, że muszę być najlepszy i szukałem optymalnych rozwiązań dla poprawy własnego komfortu. Kiedy mi się to udało zacząłem rozmyślać nad głębszym sensem tak żeby każdy mógł być szczęśliwy. Kiedy ja wygrywam to ktoś przegrywa a żebym mógł być w czymś najlepszy to inni muszą być gorsi. Mam wyrzuty sumienia, że jestem przystojny a inni są brzydcy i mają przesrane z kobietami. "

 

"Na prowokację reaguję zazwyczaj wzruszeniem ramionami i współczuciem adwersarzowi  :)"

To nie była prowokacja, raczej dobra rada.

 

Mślę przyjacielu że za mało w Tobie pokory do życia, może od tego zacznij. Szacunek do innych, nawet do penera przy śmietniku to podstawa egzystencji w społeczeństwie. Pamiętaj że im wyżej się znajdujesz tym życie bardziej potrafi dowalić. Dużo jeszcze pracy przed Tobą.

 

 

 

synAdolfa wyjasnil ci moj post lopatologicznie, ale widac ze pomimo tego nie dociera.

 

Nie karmić trola :-). Najpierw niech wydorośleje wychodząc ze swojego świata fantazji lub chociaż niech będzie logicznie spójny ;-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczytów jest wiele i wystarczy dla wszystkich. Szczyt to nie tylko sukces tak nachalnie lansowany w mediach. Sukces to po prostu szczęście.I ten kto jet szczęśliwy jest na szczycie.

A szczęście to wolność i zdrowie. Pieniądze pomagają tylko to osiągnąć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolność nie istnieje a zdrowie stoi w sprzeczności z moimi pragnieniami i upodobaniami. Dla mnie wybór jest między ascetyzmem a olaniem rozwoju duchowego i obie te opcje nie dadzą mi szczęścia. Dlatego szukam czegoś. Nie wiem czego. Chyba wyjadę na odludzie na kilka lat i będę żył jak asceta. A baca nie rozumie to atakuje ale ja go rozumiem. The Mana też... Rozumiem każdą osobę i motyw co nie znaczy, że to akceptuję. Świadomość ego mnie po prostu przerosła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli wolność tego typu, że nie musisz np. wstawać o 5 rano tylko po to żeby zdążyć na 7 do pracy bo inaczej szef pojedzie ci po wynagrodzeniu. Wolność taką, że to sam decydujesz o sobie i taką, że jeśli chcesz zwiedzić np. Malediwy to to robisz, a nie martwisz się, że ci nie starczy na rachunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martino to jest niezależność finansowa a nie wolność. Zawsze coś nas ogranicza. Świat ego jest bez sensu ale to jest to co powoduje, że chce się żyć. Chciałbym nie istnieć, wyzwolić się. Uważam, że to jedyny cel, który ma sens. Nie mam jednak pomysłu jak można to osiągnąć. Zaczynałem od narcyzmu i przekonania, że muszę być najlepszy i się rozwijać aż doszedłem do momentu, w którym rozwój pokazał mi inną drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja Ci proponuje zaczac od prostej rzeczy. Nic specjalnego a zarazem trudne jak diabli. Wyjdz do lasu. Sam, bez nikogo, bez telefonu. Wycisz sie. Najpierw wsluchaj sie w rytm i zycie lausu. Poczuj tetno mrowek przy mrowisku, posluchaj ptakow, szumu wtoiatru, poczuj jak las zyje i oczysc umysl. Spojrz na wszystko jakim jest. Taki maly reset umyslu na trzezwo. I gdy wyciszysz sie, ale uczciwie, bez oszukiwania sie poczujesz czego Ci brak i w ktora strone idziesz.

P.S. Jezeli chcesz dobra dla innych, nie tylko dla siebie to naucz sie pokory i dziekowania za to co Cie spotyka. Nie mowie o poddaniu sie, lecz o poszanowaniu godnosci drugiego czlowieka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Arox. O takie rady mi chodziło. Reset umysłu to dobry pomysł i na pewno tego spróbuję :)

 

Z pokorą i szacunkiem nie mam problemu. Jest odwrotnie - mam momenty, w których cierpię dlatego, że inni cierpią. Żal mi żuli, brzydkich ludzi, nieumiejętnych osób, które chcą być kimś a nie mogą. Chciałbym wiedzieć co im poradzić kiedy cierpią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj felietony Marka, nalezy szanowac innych, lecz wspolcierpienie drenuje Cie z energii. Jezeli to nie sa Twoi bliscy, którym chcesz i uwazasz ze warto pomoc, to raczej unikaj tego. Skoro boli, to cos jest nie tak. Czesto ludzie, kiedy zaczynasz ich uszczesliwiac pomoca, atakuja Cie, bo boli, ale boja sie wyjscia z tej "strefy komfortu". Niestety ale tak bywa bardzo czesto. Dlatego staram sie omijac wielce cierpiacych, bo w jakis sposob to odbija sie na mnie.

Co do brzydkich: jak to powiedzial wokalista Motorhead : "Z taka morda jak moja, zeby poruchac, nie zostalo mi nic immego jak zostac wokalista rockowym" :-P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.