Skocz do zawartości

Czy wchodzić w IT?


Ksanti

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka

 

Jak już opisywałem w innych wątkach jestem obecnie na rozstaju dróg co do przyszłości zawodowej. Obecnie studiuję ale raczej nie postawię wszystkiego na jedną kartę. Do prac usługowych lub rzemieślniczych raczej się nie nadaje. Jedynie widzę się w czymś umysłowym, dlatego pomyślałem dodatkowo o branży IT.

 

Tutaj opisałem kilka innych faktów o sytuacji:

 

Jednak temat jest o IT. Dowiedziałem się, że to bardzo elastyczna branża i jest wiele różnych stanowisk. Z góry mówię, że stricte programistyczne rzeczy niezbyt do mnie przemawiają (front/ back-end, java developer itp). Programowanie może być ale żeby było go mało albo przynajmniej nie było jakieś gdzie trzeba nie wiadomo co wymyślać. Python wygląda całkiem klawo. Nie ukrywam, że jestem zielony w temacie dlatego zwracam się z prośbą o radę. Można mnie przyrównać do ucznia liceum, który planuje iść na studia Informatyczne jednak nie wie do końca z czym to jest związane. Jakby co mam licencjat na innym kierunku, więc droga do studiów podyplomowych jest otwarta. Raczej nie zamierzam od nowa czegoś studiować 3 lata. Pierwsze pytanie czy warto iść na studia podyplomowe (1 rok) związane z IT jeśli wcześniej nie miało się z tym styczności? Tutaj pytam w kontekście czy taki dyplom coś da. Znalazłem kilka ciekawych kierunków. Jeden z nich jest podzielony tj. pierwszy semestr ogólnie informatyka (sieci, bazy danych, podstawy programowania, unix, grafika) a drugi semestr wybiera się już konkretną specjalność. Jest też kierunek z samymi bazami danych. A może coś z sieciami?

 

Chyba najbardziej zainteresowały mnie:

- administracja systemami,

- testowanie

- bazy danych

Oczywiście nie wiem jak to wygląda w praktyce.

 

Swoją drogą ma ktoś pomysł w jaki sposób można połączyć wiedzę ze studiów ekonomicznych z informatyką? Wiem tylko, że jest coś takiego jak analityk danych.

 

Najbardziej mi zależy na "ciepłej posadzie". Może nie dosłownie ale ze względu na fobię społeczną obawiam się, że tak łatwo mi to nie przejdzie i mogą być problemy z tego tytułu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Ksanti napisał:

@Themotha

Nie wiem czy lubię bo nie miałem z tym nigdy styczności. Pracować jednak w czymś trzeba a raczej nie znam dziedziny którą rzeczywiście lubię. 

Jakbym slyszał samego siebie. Poszukaj na forum tematu o pasji/życiowym powołaniu coś w tym stylu, kiedyś ktoś pisał o tym ze takową pasje należy samemu STWORZYĆ i przyznam racje ze coś w tym jest.

Edytowane przez Carleon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Zamiast podyplomówki rozejrzyj się za dobrymi szkoleniami. Wpisz sobie w google "the awwwesomes" albo "coders lab". Coś w ten deseń, bo tam uczą konkretnych umiejętności, a przy okazji współpracują z miejscami, gdzie od razu po ukończeniu kursu możesz dostać pracę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carleon

Generalnie dla mnie praca chyba nigdy nie będzie pasją albo czymś co wybitnie bym lubił. Samo założenie pracowania dla kogoś, w nie swoim środowisku i z patrzeniem na ręcę jest problematyczne. Ale chciałbym po prostu znaleźć coś z czego da się wyżyć, nie będzie mechaniką kwantową a i muszę się dostosować do swoich słabości (fobia społeczna w środowisku gdzie się rywalizuje albo trzeba pokazać się z dobrej strony staje się u mnie silniejsza). Poza tym jestem indywidualistą i raczej praca w zespole to nie dla mnie. Tym bardziej, żeby nie było wydzwaniania i częstego spotykania się z klientami (np. taki handlowiec). Planuję mieć przynajmniej jeden główny zawód, który mógłbym w kryzysowych sytuacjach zarzucić ale gdybym nie widział co robić to zawsze jest do czego wrócić. 

 

@Drizzt

Ok, zobaczę na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ksanti napisał:

i muszę się dostosować do swoich słabości (fobia społeczna w środowisku gdzie się rywalizuje albo trzeba pokazać się z dobrej strony staje się u mnie silniejsza). Poza tym jestem indywidualistą i raczej praca w zespole to nie dla mnie. Tym bardziej, żeby nie było wydzwaniania i częstego spotykania się z klientami (np. taki handlowiec). 

 

Jakieś trzy lata temu też miałem coś w stylu fobii społecznej (taki przyklad mojego myślenia z tamtych czasów: idę ulica i wszyscy ludzie się na mnie patrzą i się ze mnie śmieją bo costam ...). Myślę że powinieneś nad tym popracować a nie dostosowywać się do swoich słabości. Wiem ze łatwiej pisać niż zrobić ale gdybyśmy się spotkali nigdy nie powiedziałbyś ze jeszcze 3 lata temu nie byłem w stanie wyjść na ulicę bezstresowo :D Masz jakieś podejrzenia czym ta fobia może być spowodowana?

Ps: Zrobił się lekki offtop.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz doczytałem, że chcesz "ciepłą posadę". Mam znajomych w CD Project. Ponoć atmosfera pracy i zarobki naprawdę spoko. Może spróbuj wyczaić kogo tam potrzebują, zadzwoń, popytaj jak się dostać itd. Jak nie lubisz siedzieć w kodzie to może jakieś programy do grafiki 3d? Ja od dawna siedzę w reklamie, ale jakbym miał zaczynać od zera, to chyba w animacje i 3d bym poszedł. Rozwija się ta branża strasznie, pieniądz się zgadza, robota myślę fajna, ale trochę czasu jednak trzeba na to poświęcić, bo te programy są konkretnie skomplikowane.

Czasem udaje się trafić na odpowiednią osobę, która coś podpowie/poprowadzi. Warto myślę zadzwonić w pare miejsc i po prostu porozmawiać. Tak na zasadzie "bardzo chciałbym tu pracować, co mogę zrobić, żeby się udało itp.". Różni są ludzie, jak trafisz na kogoś fajnego to sam nie przewidzisz co się może wydarzyć. Warto spróbować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Obieżyświat napisał:

Czemu wrzucasz czyjś temat?

Bo też w nim pisał rzeczy, które mogą się przydać tutaj. Jedna osoba założyła temat, ale wypowiada się sporo osób, nie ma żadnego zakazu linkowania przydatnych tematów.

 

7 minut temu, Obieżyświat napisał:

nie lepiej byłoby tutaj w tym temacie napisać te fakty?

Po co kopiować, skoro już coś zostało napisane i w dodatku pokazane gdzie, co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carleon

Generalnie to myślę, że to nie jest offtop bo ta fobia społeczna mocno wpływa na moje wybory a w życiu wszystko się ze sobą łączy. Zauważyłem jakieś zalążki już od najmłodszych lat, ok. 3 klasa podstawówki. Bałem się sam chodzić po osiedlu i jeździć autobusem. W gimnazjum mimo, że byłem w elitarnej klasie to miałem mocno toksyczne środowisko. Głównie wyzwiska, wyszydzanie, robienie na złość itd. W dodatku zakochiwałem się w dziewczynach z klasy. Byłem przy nich upakarzany a czasem nawet same mi potrafiły dogryźć. To wszystko sprawiało, że coraz bardziej się zamykałem w sobie i czułem się odrzucony przez grupę.

 

Zapuściłem się w nauce i we wszystkim. Przeżyłem pierwszą w życiu nerwice i depresję. No wrażliwy chłopak jestem. Do dzisiaj nie mam żadnych kumpli. W szkole średniej udało mi się wbić w pewne środowisko "młodzieżowe" gdzie grałem na gitarze. Miałem lekki fejm i nawet mnie lubili. Wtem czas podbudowałem się psychicznie, ale różne nawyki z wcześniejszego okresu zostały. Zauważyłem, że nie lubię występować na scenie a samemu to już w ogóle bym nie wszedł. Też zżerała mnie rywalizacja z innymi. Czułem, że nie jestem wystarczająco przebojowy. Inni potrafili zagrać byle co i wychodzili bardziej efekciarsko ode mnie.

 

Mimo wszystko bardzo miło wspominam ten okres ale pod koniec trochę się wszystko posypało. Obecnie już jestem za stary na tą korporację. Zauważyłem, że lęki wróciły do mnie po rozstaniu z drugą eks i jak zdrowie mi zaczęło podupadać. W dodatku zderzyłem się z realiami rynku pracy. W sumie portale randkowe też mi zryły samoocenę. Przez chwilę nawet myślałem, że jestem brzydki. Wyglądam bardzo młodo, jestem szczupły i łysieje. Jednak potem uświadomiłem sobie, że jestem po prostu normalny a do brzydkiego mi daleko.

 

Wydaję mi się, że fobia może mieć związek z każdą z tych rzezy po trochę co opisałem. Z tym, że właśnie ostatnio się nasiliła/ dodam, że większość czasu (ostatnie kilka miesięcy) spędzam samotnie. Tak to jestem zwykłym chłopakiem. Gdyby ktoś mnie zobaczył to nigdy by nie pomyślał, że mam jakieś problemy. Często jak jest jakiś ważny telefon to mi się głos zagina. A i tak nie jest niski. Mnie takie rzeczy denerwują bo nie chce wypaść w czyichś oczach na słabego. 

 

U mnie jest to dziwne. Raz wychodze na ulicę i mam wszystko gdzieś. Znowuż w inny dzień czuję jak mi emocje wariują. Najgorzej jest u mnie w sytuacjach formalno-zawodowych. Dlatego mój wzrok został pokierowany w IT bo raczej nie ma chyba takiej spiny w przeciwieństwie do poważnego audytora, analityka finansowego czy innego krawaciarza. 

 

 

@Drizzt

Ciepła to tak w cudzysłowie bo zdaję sobie sprawę, że o ile za komuny to była norma to teraz z tym to chyba tylko po znajomości. Raczej grafika mnie nie pociąga. Nie jestem jakiś wybitny z rysowania. Chociaż mówię to tak na zapas bo nigdy tego nie próbowałem. Wczoraj doczytałem gdzieś, że tacy szeregowi graficy (w reklamie) mało zarabiają a i ciężko o zlecenia. Przynajmniej mało znanemu. U mnie do tego kłania się jeszcze słaby warsztat rysowniczy. 

 

Z codecool widze, że jest kurs testera. Jeszcze się rozejrze pod kątem kursów. Te bazy danych mnie zaciekawiły. 

 

@Obieżyświat

Wrzuciłem bo temat jest ciekawy i napisałem tam już trochę. 

 

@wojkr

Kasa się znajdzie. Jednak nie może być wywalona w błoto.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat będzie rozwijał się w kierunku IT, już raczej nie wrócimy do epoki kamienia. Więc to bardzo intraktny kierunek, ale czy będzie Cię satysfakcjinował/pasjonował?

Sam w życiu obierałem jakiś kierunek, który po jakimś czasie przestawał mnie interesować i brałem się za coś innego. Na tym polega samorozwój. Dlatego lepiej mieć pod ręką kilka tematów zainteresowań, skupić się na jednym który cię w danej chwili pasjonuje ale reszty nie porzucać. Wiem że nie jest to łatwe, ale z punktu widzenia czasu tak bym zrobił. 

Powodzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na podane przez cechy osobowościowe najbardziej pasuje do Ciebie tester - dość indywidualna praca, dostajesz komponenty do przetestowania komunikujesz się głównie z osobami którymi przydzielasz znalezione błędy. Mowa oczywiście o testach manualnych, testy automatyczne bardziej podchodzą pod programowanie.

Jako admin praca jest jeszcze bardziej indywidualna, ale tutaj z kolei musisz często chodzić w różnych celach w zależności od dokładnej funkcji. Przy okazji możesz się spodziewać telefonów o dziwnych porach dnia i nocy, nie jest to nigdy dobra nowina.

Bazy danych niewiele różnią się od "standardowego" programowania, zazwyczaj jesteś częścią zespołu programistycznego, często w kilku naraz - zależność od baz w danym projekcie może być różna :)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W IT, jak na polskie warunki, płacą dobrze i pewnie ten stan utrzyma się jeszcze wiele lat. Stanowisk, jak i poszukiwanych umiejętności, jest mnóstwo. Prawdopodobnie najmniejszy próg wejścia mają stanowiska związane z testowaniem manualnym. Trzeba być kumatym i mieć dobrą wyobraźnię, aby wyłapywać warunki brzegowe, ale żadne techniczne rocket science na początku nie jest wymagane. Później droga jest otwarta. Popracujesz trochę, przyjrzysz się pracy na innych stanowiskach i możesz rozwijać się na wielu kierunkach. Znam wielu byłych testerów, którzy poszli w analizę biznesową, a jeżeli mówimy o branży finansowej, to studia ekonomiczne mogą być dużym plusem. O ile jednak nie jesteś wyjątkowo wybitny, to zapomnij o pracy w samotności. IT w obecnych czasach opiera się na współpracy. Zdolności interpersonalne są w cenie. 

 

Inna ścieżka przy twoich zainteresowaniach to Data Science. Wymagane są solidne umiejętności matematyczne, głównie z zakresu probablistyki i statystyki, ale sporo narzędzi opiera się pythonie i będziesz mógł grzebać do woli w bazach danych liczących terabajty danych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Poza tym jestem indywidualistą i raczej praca w zespole to nie dla mnie.

To Cię muszę zmartwić, ale praca w IT to często praca w zespole :) Nie wiem jak wygląda to w innych firmach, bo to moja pierwsza praca w IT, ale ja codziennie rozmawiam z wieloma ludźmi z pracy. Np. problem, który dostajesz do rozwiązania wyszedł z jakiegoś działu niezwiązanego z IT, więc idziesz do nich do pokoju dogadać o co chodzi, bo kiepsko go opisali, a na komunikatorze nie odpisują. Albo dogadywanie się z testerami, bo coś ze środowiskiem testowym nie działa. Albo po prostu problem jest złożony i siedzisz w kilka osób z zespołu nad jego rozwiązaniem. No i u mnie w pracy codziennie rano jest spotkanie całego zespołu wraz z kierownikiem i "project managerem" na którym każdy opowiada, co zrobił wczoraj, co robi dzisiaj i z czym ma problem.
 

Też mam problemy społeczne, ale nie o to chodzi aby do swoich słabości się dostosowywać. Nie jest lekko, ale jakoś do przodu idzie, a jak masz dużo na głowie to aż tak o tym nie myślisz.

Edytowane przez Kaktus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kaktus napisał:

No i u mnie w pracy codziennie rano jest spotkanie całego zespołu wraz z kierownikiem i "project managerem" na którym każdy opowiada, co zrobił wczoraj, co robi dzisiaj i z czym ma problem.

To się nazywa Daily Scrum Meeting i jest elementem jednej z najbardziej rozpowszechnionych metodologii zarządzania projektami informatycznymi :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łabędź

Ok, w takim razie powiem tak, długo się opierałem przed IT. No ale kurde nie da się. Albo to albo skończe jako jakiś handlowiec albo przekwalifikuje się na hydraulika czy coś. Takie zawody mocno mi nie odpowiadają ze wzgledu na specyfikę. To jedynie jeśli bym miał nóż na gardle. Po moim kierunku studiów (w trakcie) można zajść wysoko i sporo zarabiać, ale trzeba również lubić kontakt z ludźmi. Praca jest ale też nie łatwo ją zdobyć.

 

Nie planuje przez całe życie pracować w jednym zawodzie. Życie zazwyczaj weryfikuje i pokazuje, że nie wszystko idzie zgodnie z planem. Myslę, że praca w IT to byłaby taka podstawa. Oprócz tego myślałem, żeby zakręcić się w seo, blogowaniu oraz założyć swój sklep internetowy. Teraz jestem na etapie kształcenia i chciałbym wypracować najpierw jakieś fundamenty. Raz, że byłbym nieco zabezpieczony, dwa miałbym na czym budować dalej.

 

Stricte programowanie mnie nie interesuje bo wiem, że większość programistów się wypala prędzej czy później i to tak ostro się wypalają. Nie ważne czy była pasja czy jej nie było. Chciałbym celować w coś mniej... (nie mam słowa) wypalającego :) 

 

Czasem myślałem też o pracy zdalnej przy tym wyjechać w piździeć do spokojnego miejsca w Azji gdzie koszty utrzymania są mniejsze. 

 

 

@Ancalagon

Tester manualny to chyba bardzo monotonna praca no nie? Osobiście widziałem w internecie zero ogłoszeń pracy na jakiegokolwiek testera z ulicy. Zwykle mają już konkretne wymagania ale ogłoszeń ogólnie u mnie mało. Aaa to bazy danych odpadają :P Ten admin w sumie by mnie interesował gdyby firma była kilka kroków ode mnie :D Hmm, więc tester mówisz...

 

 

@galus

W testerze trochę mnie odstrasza ta obszerna teoria do zakucia i hiper pseudo dokładność. Ooo data science to chyba ciężki kawałek chleba. Co do testera to z tego co widziałem mam jeszcze 2 miesiące aby się zastanowić czy iść na kurs. Na testera manualnego nie widziałem ani jednej oferty pracy. Chyba, że są gdzieś nieoficjalnie.

 

 

@Kaktus

Praca w zespole... No chyba niestety w dzisiejszych czasach nie da się tego uniknąć. Chociaż jak mam porównać z branżą finansową gdzie non stop trzeba telefonować do obcych ludzi to chyba lepsze. Nie wiem może mam bezpodstawne obawy, ale dla mnie o wiele gorsze od bycia w grupie jest dzwonienie. W kontaktach jeden na jednego mam tylko problem kiedy trzeba się sprzedać (dobrze pokazać). Emocje same wtedy się odpalają i automatycznie rozwalają samopoczucie. Chyba gdzieś już opisywałem jak po jednym dniu w call center do końca dnia byłem potem mocno spięty i zestresowany. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak trzymaj, podejście masz dobre i nie opieraj się tylko na jednym filarze. Z mojego doświadczenia Ci powiem, że jak byłem zaraz po szkole to kręciło mnie jedno. Zrobiłem kwalifikacje (6 lat psu w dupe) i jak kończyłem to już wiedziałem że mnie to przestaje kręcić, ale cóż fach został i może się jeszcze kiedyś przyda. Później kolejne 3 lata zmiana branży (zaocznie) i znowu psu w zad, ale kolejny fach jest. Dopiero za trzecim razem przysiadłem na dupie i robie to co robie, może słabo satysfakcjujące ale w pewnym wieku już nie ma się ochoty spinać. 

Więc nie trać dużo czasu na jeden kierunek, bo jak się w nim wypalisz to trzeba iść dalej a czasu szkoda. Musisz sobie dobry plan ułożyć. 

Jeszcze raz powodzenia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łabędź - hmm... To jest moim zdaniem właśnie taka lipa trochę z tym wypalaniem. Ja też boję się, że to co robię mnie znudzi albo obrzydzi... Wtedy znowu od zera? :( Jak ja zazdroszczę tym, którzy jakoś tak naturalnie widzą okazje biznesowe dające dochód pasywny. Może czas zacząć pisać jakąś książkę do szuflady, a nóż kiedyś wydam i będę zarabiał... Potrafię poświęcić mnóstwo czasu na różne aktywności ale chciałbym aby w przyszłości to dawało owoce, a świadomość że gdy stanę się w czymś dobry i mogę jednocześnie zacząć się tym nudzić (co będzie znakiem, że cały ten czas wpizdu) mnie przeraża.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety chyba większości z nas to przeraża, ale co zrobić trzeba z tym żyć. 

U mnie każdy kierunek przynosił jakieś finansowe korzyści i to nie małe, dało się godnie żyć, ale co z tego jak po pewnym czasie praca przestawała dawać satysfakcje i spełnienie. Jest taki film którego tytuł tu pasuje "Pieniądze to nie wszystko". 

Jeszcze raz to powtórzę, nie poprzestawajcie na jednym kierunku  w życiu, szczególnie jak jesteście młodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób te studia, zdobędziesz jakąś wiedzę i będziesz miał na to inne spojrzenie. Dzięki temu łatwiej Ci będzie wybrać, musisz to zrobić sam, nikt za Ciebie nie wybierze. Przy okazji poznasz osoby, bardzo możliwe, że z podobnym problemem, osoby, od których też można się nauczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, self-aware napisał:

@Łabędź - hmm... To jest moim zdaniem właśnie taka lipa trochę z tym wypalaniem. Ja też boję się, że to co robię mnie znudzi albo obrzydzi... Wtedy znowu od zera? :(

Nestety chyba tak. Dobrze jest robić jakieś kursy na boku.

 

15 godzin temu, self-aware napisał:

Jak ja zazdroszczę tym, którzy jakoś tak naturalnie widzą okazje biznesowe dające dochód pasywny.

Wydaje mi się, że nic nie dzieje się bez powodu. Zazwyczaj ludzie się na czymś już znają i przy okazji idą dalej w tym kierunku. Często jest też tak, że niektórzy mają znajomych którzy ich kierują w odpowiednią stronę. Wtedy te wszelkie "okazje biznesowe" to jest logiczne następstwo.

 

15 godzin temu, self-aware napisał:

Może czas zacząć pisać jakąś książkę do szuflady, a nóż kiedyś wydam i będę zarabiał... Potrafię poświęcić mnóstwo czasu na różne aktywności ale chciałbym aby w przyszłości to dawało owoce, a świadomość że gdy stanę się w czymś dobry i mogę jednocześnie zacząć się tym nudzić (co będzie znakiem, że cały ten czas wpizdu) mnie przeraża.

Mam tak samo. Też planuję napisać książkę ale może dopiero po 30 jak nabiorę więcej doświadczenia.

 

 

@Dude

Jeśli mam iść na tego testera to faktycznie bym zrobił studia, żeby mieć podstawy... ale tak się zastanawiam i chyba właśnie lepiej najpierw ten kurs zrobić. Niby mają program partnerski z firmami i odrazu polecają swoich kursantów. Zarówno kurs jak i studia to ok. 4000zł.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.