Skocz do zawartości

Jak żyć w małżeństwie w którym kocha się inną kobietę


Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie macie rację... zacząłem od dupy strony. Rzeczywiście z czasem jest trochę łatwiej prościej gdy nie utrzymuję kontaktów z kochanką. Jeżeli chodzi o fakt w którym podczas awantur wychodziłem z domu to tylko dla tego by nie doszło do czegoś gorszego. Ktoś mi kiedyś powiedział : rozwieść się można, ale pogodzić nie koniecznie.... Mam nadzieję że jakoś to jeszcze poukładam z żoną.. dzięki wszystkim..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty nie możesz wychodzić ze swojego mieszkania bo jest awantura z kobietą. 

Ona to widzi jako mega słabość. Zostawiasz swoje legowisko bo Ci jakaś samica wchodzi na głowę. Jak już jest kłótnia to ona ma wypierdalać z domu, a nie ty.

 

Czasami bracia praktykują wyjście z domu i wyłączenie telefonu na weekend - okej styki się grzeją, ale w Twoim wypadku to się nie do końca sprawdzi, skoro samica ma podjazdy o nieuzasadnione zdrady. 

 

Wydaje mi się, że obowiązkowe lekturki w pierwszej kolejności, bo nie wychodzisz w tym małżeństwie z pozycji siły do żony, ale to tylko moje skromne zdanie.

Bardzo wąsko opisujesz proces poznania nowej kobiety. Z tego co piszesz wynika, że zakochałeś się, bo żona miała bezpodstawne oskarżenia, a to brzmi trochę absurdalnie.

 

Skoro zacząłeś od dupy strony to co zamierasz zrobić teraz? Bo mam wrażenie, że dalej w głowie bijesz się z myślami i czujesz się jak ryba na pustyni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2018 o 17:00, Gatuzo napisał:

Mam nadzieję że jakoś to jeszcze poukładam z żoną.

 

   Muszę Cię zmartwić Bracie. Nie poukładasz sobie z żoną, będziesz pomiatany we własnym domu, będzie Ci wypominała zdradę, jeżeli o tym wie.

Jeżeli nie będziesz potrafił jej wytłumaczyć że robisz jej łachę bo do niej wróciłeś, że masz kilka opcji na życie poza rodziną to dupa blada. Zawsze Ci będzie

wypominała. Co teraz was będzie łączyć? Tylko dobro dziecka, oboje się będziecie męczyć. Seksu zero, albo z łachy z jej strony.

A czy Tobie wacek się podniesie pomimo że jej nie kochasz?

  Jeżeli zdecydujesz się z nią pozostać, musisz przybrać mocno czarną zbroję, pokazać jej ile jesteś warty i to że w każdej chwili możesz opuścić rodzinę.

Nie zrobisz tego, już okazałeś słabość, wracając i w jakiś sposób kajając się za swoje winy.

 

    Jeśli mogę coś poradzić. Nigdy już więcej jej nie przepraszaj za swoje winy, wmów jej że to wszystko przez nią, bo była kłodą i zimną suką w związku.

Zwal na nią całą winę. Powiedz coś w stylu: jestem z tobą tylko dla dziecka, albo się naprawisz albo odchodzę bez żalu. W/g mnie to jedyny sposób dla naprawienia relacji.

Pamiętaj że słaby, usłużny samiec jest gówno warty. Jeszcze jedno, nigdy więcej nie przyznawaj się przed nią do niczego, kłam ile wlezie.

Ta ręka to nie moja ręka. Ona poczuje się z tym lepiej, jeżeli będzie chciała być z Tobą. Pamiętaj też o dziecku, ono rozumie więcej niż Ci się wydaje.

 

Pozdro Bracie i trzym się bo masz dużo roboty przed sobą. Czytaj i jeszcze raz czytaj, tu masz wszystko, jak będziesz potrzebował porady to pytaj.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 17.03.2018 at 2:43 PM, PewnySiebie said:

Nie każdy ma tak mocną psychikę jak Ty :).

Ja nie mam mocnej psychiki.

Probowalem roznych rzeczy jesli chodzi o baby. Bardzo roznych.

Koniec koncow zostawilem sobie tylko to co dziala.

I na pewno nie jest to to co one mowią.

Duzo wspominalem na forum albo dawalem rady.

Kto chce - niech kupi, kto nie chce - niech caluje ślady po butach najdrozszej.

Zdziwi sie jednak jesli mu cos z tego przyjdzie procz pylicy.

Szybciej da ci lala ktora wkurwisz i opierdolisz niz ta ktora glaszczesz.

Ten model tak ma.

Oczywiscie trzeba to jakos rozegrac.

W ktoryms momencie trzeba dac jej szanse zeby miala mozliwosc sie postarac zdobyc twoja łaskę i wyjsc z tego z twarza.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.03.2018 o 14:14, JoeBlue napisał:

W Japonii zony, gdy juz sa starsze, sugeruja mezowi zeby znalazl sobie mloda dupe.

Obiło mi się to o uszy juz kilka razy. Znasz może "nazwę" tego zjawiska? Ewentualnie jakieś źródła gdzie mógłbym poczytać o tym coś więcej? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PewnySiebie:

Nie martw sie.

Wystarczajaca ilosc kopniakow od zycia i sie nauczysz.

Tak bylo ze mna i tak bedzie z kazdym,

 

Prawo Kopniakow brzmi:

Ilosc kopniakow otrzymanych od zycia jest odwrotnie proporcjonalna do szybkosci uczenia sie.

 

Carleon:

Nie znam, czytam tyle ze troche zapamietam z tego co mnie interesuje.

Notuje tylko powazne rzeczy, wiedze uniwersalną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.