Skocz do zawartości

Owłosienie ciała


Stelkor

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Miraculo napisał:

unknown.png?width=767&height=423 

Sam przepytałem kilkanaście kobiet w tym temacie i o dziwo wszystko się zgadzało z tym co powyżej.

 

1. Ani trochę, wręcz przeciwnie.

2. Nie wiem, co to jest, a google nie pomaga.

3. Haha, zgadzam się,  niedźwiedzi sweter zdecydowanie nie jest w modzie.

4. Tak, pachy powinny być ogolone.

5. Haha, monobrew nie jest sexy. Krzaczaste brwi też nie.

6. Broda jest okropnie niehigieniczna, fuj. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Hatmehit napisał:

wszędzie indziej- jasne, rzadkie i cienkie- usuwanie szybciutkie i banalne

Zawsze zazdrościłam takim laskom.  

 

Mam koleżanki, ale zazwyczaj miały też przy tym słabsze włosy na głowie, trochę łamiące się piórka. 

 

Lubię owłosienie u płci przeciwnej.  

Jakoś mnie to kręci, bo kojarzy się z męskością.

 

Edytowane przez JudgeMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, JudgeMe napisał:

Zawsze zazdrościłam takim laskom.  

 

Mam koleżanki, ale zazwyczaj miały też przy tym słabsze włosy na głowie, trochę łamiące się piórka. 

Jestem ciemną blondynką, więc niewiele widać oraz regularnie usuwam depilatorem, pewnie to jakoś wpłynęło. Nawet jak coś urośnie, to dość ubogo, pewnie tak wymęczyłam te biedne cebulki...

Niestety mam również jasne brwi, jednak udało mi się pomóc olejem łopianowym, choć i tak muszę przyciemniać. 

 

Na głowie to mam zatrzęsienie falowanego włosia, głównie spowodowane naturą, ale również stosowaniem wcierek pobudzających porost oraz co jakiś czas kuracją drożdżami, a także naparem z pokrzywy i skrzypu polnego. Kieruję się raczej naturalniejszą pielęgnacją- oleje, glinki, zioła, hydrolaty, proteiny ryżu i takie tam. Przy łamiących się piórkach trzeba poznać metody ochrony długości i poprawy stanu skóry głowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kręci mnie zarost na klacie u mężczyzn. No to po prostu takie męskie! ;)  Brody albo delikatny zarost, zadbany - uwielbiam, no bo też męskie ;) 

Krótkie, długie włosy to już zależy jak komu leży ;)  Sa faceci z długimi, którzy potrafią racjować. ;) 

Owłosione łapy - też mi nie przeszkadzają o ile nie są zbyt bujne.

Pod pachami i w miejscu intymnym lepiej ze względów higienicznych by ich nie było ;) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

Jestem ciemną blondynką, więc niewiele widać oraz regularnie usuwam depilatorem, pewnie to jakoś wpłynęło.

Ja też używałam depilatora, ale jednak zbyt bolesne, i włoski nie rosną w tym samym tempie, a odczuwam jakiś dyskomfort psychiczny, kiedy odczuję jakiś włosek.  

 

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

wcierek pobudzających porost oraz co jakiś czas kuracją drożdżami, a także naparem z pokrzywy i skrzypu polnego. Kieruję się raczej naturalniejszą pielęgnacją- oleje, glinki, zioła, hydrolaty, proteiny ryżu i takie tam. Przy łamiących się piórkach trzeba poznać metody ochrony długości i poprawy stanu skóry głowy. 

Też jestem włosomaniaczką. 

Ale niczego nie stosuję na porost. Regularnie nakładam oleje, peelingi. Maski. Wczesywanie odżywek praktykuję od kilku lat.  

Moich włosów też jest dużo, są ciężkie. Kiedy sobie splatam i spinam ogromną klamrą, to mi to ciąży na głowie, nie wysypiam się czasami, jak źle sobie zepnę. Rozplatam kilka razy w nocy. Kiedy chodzę po mieszkaniu, to muszę co jakiś czas rozpuścić, choć i tak się o nie wtedy obawiam, że przypadkiem o coś zaczepię albo przygniotę. 

Mam obsesję na ich punkcie, więc nie stosuję gumek do włosów od 5 lat, czyli od kiedy rozpoczęłam świadomą pielęgnację.  Żadnych warkoczy. Zero lokówki, prostownicy. 

Ewentualnie nakręcam na wałki, grubsze papiloty, kiedy wybieram się na randkę. Niestety naturalnie mam proste. 

Efekt jednak krótkotrwały, bo sięgają mi do pasa, i te pasma szybko się rozwijają. 

A od preparatów utrwalających zawsze stroniłam. Niszczą i dodatkowo zazwyczaj obciążają.  

 

A jeszcze kilka lat temu w przypływie emocji obcięłam sobie włosy na chłopaka.  

Oh, nadal mam w sobie taką dziwną skłonność, żeby to uczynić, a wszystkie włosy wysłać jakiejś organizacji. Czekam na odpowiedni moment. 

Albo na zielone, albo różowe. 

Kiedyś tak eksperymentowałam. Miałam wiele kolorów na włosach. 

Żałuję, że teraz mam taką pracę, że nie mogę sobie na to pozwolić.  

Ostatnio zainspirowała mnie jednak dziewczyna, miała piękne różowe dredy. I ogólnie cała była kolorowa... 

Nie mogłam oderwać wzroku od tych dredów. 

 

Edytowane przez JudgeMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny polećcie przy okazji krótko cos na włosy. Cale życie miałam gęste włosy, a teraz mi masowo wypadają, aż walają się po podłodze jak jakaś sierść. Zaczęło mnie to mocno martwic.

 

W temacie wątku: lubię owłosienie męskie bardzo. Nie przepadam za łysymi na błysk kutasami. Zawsze mi się to kojarzy z opinią, ze faceci golą żeby wyglądał na większego, co akurat wg mnie jest prawdą. Jakiś odrost chociaż musi być. Chodzi o to żeby u faceta było trochę tak niechlujnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, JudgeMe napisał:

Żadnych warkoczy. Zero lokówki, prostownicy. 

Na co dzień również używam klamry, lecz niestety miewam problemy ze spięciem wszystkich włosów, nie znoszę takiego uczucia 'luzu'. Niestety jestem amatorką nocnego warkocza, więc gumki wchodzą w grę, jednak te bez metalowych elementów, a miejsce gumki i końcówki najpierw pokrywam serum oochronnym. 

 

Dwa tygodnie temu podcięłam, miałam zdrowe, grube i dosłownie do pasa miodowo-mysie fale. Teraz są do łopatek, więc czuję się wręcz naga... Ale no, odrosną, a mogę zadbać od nowa. Z dawną długością połączoną z odcieniem skóry i licem, to mnie porównywano do tych panien z obrazów E.B. Leightona:P 

Oprócz zapuszczania nie chcę żadnych eksperymentów, gdyż uwielbiam to jak mi natura dała. Koloryzowałam włosy henną oraz cassią, lecz głównie dla pogrubienia, efekt kolorystyczny też dobry wyszedł, choć bardzo delikatny. 

5 godzin temu, Colemanka napisał:

Dziewczyny polećcie przy okazji krótko cos na włosy. Cale życie miałam gęste włosy, a teraz mi masowo wypadają, aż walają się po podłodze jak jakaś sierść.

Jakiej pielęgnacji dokładnie używasz? Bierzesz regularnie jakieś leki? To może być wina kosmetyków, ale równie dobrze diety, pory roku, stresu i zmęczenia ciała. Jeśli masz inne niepokojące objawy, to się zbadaj.

 

Jak mi zaczęły mocniej wypadać to zaczęłam suplementować biotynę, pić drożdże oraz skrzyp i pokrzywę. Ponadto ostatnie płukanie zimną wodą, naturalne schnięcie, aby cebulki sauny bie miały. Bardzo delikatne czesanie szczotką z włosiem dzika, a także ręczne masaże skóry głowy. Używam wcierek- kiedyś Jantar, później Banfi, a aktualnie Natura Siberica na bazie oleju z rokitnika. Szampon z Equilibry (mają do wypadających, choć mi najbardziej podpasował z shea), fryzury, w których nie czujesz żadnego ciągnięcia. To tak na szybko o 6:30, @JudgeMe jeśli miałabyś czas, to dopiszesz swoje rady? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

prócz zapuszczania nie chcę żadnych eksperymentów, gdyż uwielbiam to jak mi natura dała. Koloryzowałam włosy henną oraz cassią, lecz głównie dla pogrubienia, efekt kolorystyczny też dobry wyszedł, choć bardzo delikatny. 

Naturalna henna potrafi wzmocnić włosy, szkoda, że efekt krótkotrwały.  

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

Jak mi zaczęły mocniej wypadać to zaczęłam suplementować biotynę, pić drożdże oraz skrzyp i pokrzywę

Ja zamawiałam tabletki Hair Volume.

Naprawdę polecam. 

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

. Ponadto ostatnie płukanie zimną wodą, naturalne schnięcie

Muszę kilka godzin czekać aż mi włosy naturalnie wyschną.  

Dlatego zwykle używam suszarki z zimnym nadmuchem. A codziennie to praktykuję, niestety. Uwielbiam mieć świeżo umyte włosy. 

 

Jeśli chodzi o moje rady, to oczywiście polecam wyżej wymienione wcierki, szczególnie Jantar. 

Od lat używam też sławnych Kallosów w formie odżywki, choć są to maski.  

Szampony tylko nawilżające z granatu. 

Maski z drobinkami złota. Ogólnie wszystkie produkty z Biovaxu są bardzo dobre na włosy.  Niestety nie przypominam sobie nazwy takiej ekspresowej odżywki do włosów, ale naprawdę jest WSPANIAŁA. 

Mycie włosów w letniej wodzie, pienienie szamponu i nakładanie samej piany na nasadę włosów, nigdy na długość.  

Wczesywanie odżywki, minimum 5 minut.  

Regularne olejowanie, z nawilżającą bazą pod, w formie aloesu lub miodu z wodą.  

Laminowanie siemieniem lnianym, galaretką, żelatyną. 

Dodawanie mąki ziemniaczanej do maski i jajka, aloesu, nakładanie takiej mieszanki na jakieś 30 minut. Nafta kosmetyczna.  

Ogólnie co jakiś czas lubię sobie poeksperymentować z takimi dodatkami. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, JudgeMe napisał:

Naturalna henna potrafi wzmocnić włosy, szkoda, że efekt krótkotrwały.  

Henna się nadbudowuje z każdą aplikacją, więc efekt pogrubienia pozostaje. Jak używałam, to powtarzałam 'zabieg' co 6 tygodni, nigdy moje włosy nie były w lepszym stanie.

50 minut temu, JudgeMe napisał:

Ja zamawiałam tabletki Hair Volume.

Czyli warte swojej ceny? Nigdy nie kupowałam żadnej suplementacji powyżej 40zł, chyba najdroższy był Vitapil. Jednak najlepszy efekt miałam po drożdżach, piłam trzy miesiące i normalnie mając miesięczny przyrost 2cm miałam aż 3-3,5cm! Ponadto bardzo wzmocnione paznokcie i gładziudka cera.

50 minut temu, JudgeMe napisał:

Muszę kilka godzin czekać aż mi włosy naturalnie wyschną.

Tak, to jest przykre. Skórę głowy myję codziennie, długość co 3 dni i schnie 4 godziny. Suszarkę używam tylko jeśli chcę zwiększość odbicie u nasady. 

50 minut temu, JudgeMe napisał:

Niestety nie przypominam sobie nazwy takiej ekspresowej odżywki do włosów

Z ekspresowych Biovax'a najlepsza jest chyba z bambusem i olejem awokado.

 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię owłosienie u mężczyzn, niekoniecznie musi być ono zadbane i wytrymerowane na długość idealną. To męskie. Kobietom rosną piersi, a mężczyznom włosy na klacie czy pośladkach, natura. 

Nie lubię golenia kilku partii ciała, np. pach i klaty, ale dupy to już nie. Kojarzy mi się to z łysieniem plackowatym albo z żyrafą, bo takie łatki ciemne/jasne, ciemne/jasne. Wygląda to komicznie. 

 

Golenia nóg czy przedramion u mężczyzn to nie zrozumiem nigdy i bardzo mnie to brzydzi. Okej, jak ktoś jest sportowcem i ma takie zalecenia to niech mu będzie, ale nie zmienia to faktu, że bym nie dotknęła, bo mnie brzydzi. 

 

Uwielbiam brody i długie włosy u mężczyzn, ale to chyba mało popularny pogląd - mnie się podobają "kuce", ale poza bujnym zarostem i kłakami do pasa są jeszcze inne wytyczne. 

 

Poprzednicy pisali o tym, że nie ma uniwersalnej rady w tym aspekcie i zgadzam się z tym. Co kobieta, to obyczaj. Podobaj się samemu sobie i swojej wybrance ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Elfii said:

Co kobieta, to obyczaj. Podobaj się samemu sobie i swojej wybrance ?

Moja exgf jak się spiknęliśmy od razu zarządziła zmianę zarostu, wokół ust mam puścić dłuższy, ale policzki na gładko - a nosiłem takie 5 mm na całej twarzy. I miś oczywiście posłuchał pani serca swego :) Teraz z powrotem noszę się na twarzy po swojemu, a z pomysłów exgf ostało się tylko golenie jajek i ogarnięcie trymerem łoniaków, bo tu akurat miała dobry pomysł (żeby nie powiedzieć "miała nosa" ?). Za to pod pachami golę się od lat, dla higieny (tak uzupełniając bazę danych w wątku).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Hatmehit said:

Henna się nadbudowuje z każdą aplikacją, więc efekt pogrubienia pozostaje. Jak używałam, to powtarzałam 'zabieg' co 6 tygodni, nigdy moje włosy nie były w lepszym stanie.

Czyli warte swojej ceny? Nigdy nie kupowałam żadnej suplementacji powyżej 40zł, chyba najdroższy był Vitapil. Jednak najlepszy efekt miałam po drożdżach, piłam trzy miesiące i normalnie mając miesięczny przyrost 2cm miałam aż 3-3,5cm! Ponadto bardzo wzmocnione paznokcie i gładziudka cera.

 

Tak na szybko odpowiadam: mówisz o zwykłych drożdżach spożywczych Hatmehit? Takich w kostce? Czy w proszku? Jak dokładnie je przyrządzałaś, kiedy piłaś i w jakich ilościach? Jaka dokładnie hennę polecacie? Ja jestem rudy-blond wiec dla jasnych rudzielców potrzebowałabym. Resztę musze na spokojnie wygooglowac, bo nie wiem o czym mowa, taka ze mnie dupna kobieta ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Colemanka napisał:

mówisz o zwykłych drożdżach spożywczych Hatmehit?

Tak, najzwyklejszych:D Standardową kostkę 100gramową dzieliłam początkowo na 5 równych części, na 5 dni.

Każdego dnia brałam 1/5, rozwalałam w pustej szklance widelcem i zalewałam 200ml gorącej wody. Po dokładnym wymieszaniu odstawiałam na 30min do ostygnięcia. Nie polecam wkładać do lodówki, gdyż kompletnie zimne jest dość nieprzyjemne w smaku. 

 

Tak piłam przez 3 miesiące, następnie miesiąc przerwy i znowu 3 miesiące. Można też zrobić w układzie 3tygodnie picia-1 tydzień przerwy. Koszt trzymiesięcznej kuracji to 14-20zł, a efekty jak po drogich suplementach. Choć oczywiście to zależy, to że ja byłam zadowolona, nie oznacza, że Ty też będziesz, choć moim zdaniem warto spróbować;) 

1 godzinę temu, Colemanka napisał:

Jaka dokładnie hennę polecacie?

Ja jako miodowo-mysia blondynka używałam Khadi Złoty Blond, z fajnych marek jest też Sattava i Orientana. Zależy jaki efekt chcesz osiągnąć, jeśli podkoloryzować, to wybór mieszanek masz ogromny, od miedzianych odcieni po ciemne brązy. Jeśli chcesz jedynie włosy wzmocnić oraz nadać lekko złoty połysk, to polecam cassię lub senes.

 

Generalnie poczytaj o rozrabianiu, nakładniu henny, żadnych impulsywnych ruchów, bo pierwsze efekty mogą być śmieszne:P Początko zamiast złotych końcówek zrobiłam sobie rude i musiałam wypłukiwać... Polecę kanał i blog Agnieszki Niedziałek, ekspertka na co idealnym dowodem są jej włosy. 

1 godzinę temu, Colemanka napisał:

taka ze mnie dupna kobieta ?

Eee tam, dla mnie to jest bardziej jakaś mała pasja i odpoczynek niż dbanie o kobietowanie ?

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako owłosiony facet mogę powiedzieć, że ten temat nie ma większego sensu. Jest masa lasek co lubi owłosienie i masa co nie lubi... I taka to robota :) Jedno jarała się moimi kłakami idącymi od brzucha, przez pępek aż do kutanga a inna znowu uznała, że mógłbym ogolić klatę bo jak menel wyglądam.

 

Z zarostem mi laska mówiła, że totalnie mi nie pasuje po to, aby 2 lata później mówić, że super mi z zarostem...

 

Teraz mam brodę i to samo, chociaż chyba częściej negatywnie, ale przekonam się w praktyce jak ten wirus pójdzie wpizdu to wybiorę się na jakieś tańce. Pierwszy raz z brodą, może zatuszuje ona trochę brzydkie ryło i coś to da :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.03.2018 o 19:44, Stelkor napisał:

Chciałbym usłyszeć od pań, czy preferują panów z owłosieniem na ciele, czy też wygolonych na gładko. 

Jeden ch%j za przeproszeniem, taka prawda, jedynie co musisz sobie wygalać to pachy, raz na tydzień. Pytałem kiedyś o to Panie, nie maiło to dla nich żadnego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pytanie randomowych ludzi na forum o podobne preferencje nie daje żadnego miarodajnego wyniku, którym mógłbyś się kierować czy oprzeć na nim swoje dobre samopoczucie odnośnie wyglądu.  Może Ci tutaj 50 kobiet napisać co im się podoba i co lubią a i tak wszystko rozbije się o gust tej jednej, którą poznasz w życiu realnym i na której będzie Ci zależeć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.