Skocz do zawartości

Ludzie wyjechali ze wsi, lecz wieś z nich nigdy...


zuckerfrei

Rekomendowane odpowiedzi

Niekoniecznie jest to wina pochodzenia - wieś, niestety ale większość młodych ludzi ma nastawienie roszczeniowe i jak płaci czynszu to "wymaga". Miałem jakiś czas temu taką sytuację - zwróciłem uwagę pewnemu "pan" u mnie w bloku - co niedawno się wprowadził - że miejsce wyrzucania śmieci jest w śmietniku a nie wystawianie ich koło ławki przy wyjściu z bloku - usłyszałem że na chuj się czepiam bo on płaci czynszu więc wymaga sprzątania, śmietnik jest na dole osiedla i jemu jest nie po drodze jak idzie do sklepu czy pracy. 

Podobnie się ma sytuacja z wyrzucaniem przez okno chleba i resztek jedzenia o petach nie wspomnę - albo sprzątaniu  po psie jak  napierdoli na trawniku.

I wcale nie są to ludzie ze wsi tylko "miastowi". Kulturę wynosi się z domu, na blokowiskach jest sporo patologi co podrosła i pozakładała rodziny. 

U mnie jest jeszcze w miarę spokojnie ale gdzie indziej? Pijatyki, głośna muza awantury. Panuje też podejście że jak coś jest publiczne to jest niczyje i można niszczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Neadretalczycy byli bardziej kumaci niż te kurwy...

Potwierdzam, wynoszę śmieci systematycznie:)

 

Na szczęście u mnie w bloku takich zachowań nie ma mimo że jest to stary hotel pracowniczy, a spora część mieszkańców nigdy nie skaziła się pracą. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wojkr napisał:

Podobnie się ma sytuacja z wyrzucaniem przez okno chleba i resztek jedzenia o petach nie wspomnę - albo sprzątaniu  po psie jak  napierdoli na trawniku.

Z tym chlebem to jeszcze moge zrozumieć, starsi ludzie czasami wystawiają go dla ptaków, z tym że jest on położony na parapecie czy balkonie (czasem spadnie).

Za to w kwesti sprzątania po psie, to trzeba egzekwować i rąbać kary. Nie raz zdarzyło mi się wdepnąć, wrażenia bezcenne. 

Przypomniał mi się fragment filmu, chyba "Dzień świra", w tym temacie leciało to jakoś tak "co mi tu pani sra tym psem pod oknem...", a zresztą zobaczcie sami.

 

W UK wprawdzie mają syf na ulicach, ale w kwesti sprzątania po swoich pupilach są bardzo karni. Być może kwestia kar.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Ludzie wyjechali ze wsi, lecz wieś z nich nigdy...

Oj tam, Włosi to są dopiero syfiarze a szczególnie ich panie (no niestety, co zrobić). Turlając się po Italii po prostu czasami nie mogłem wyjść z osłupienia. Wypił taki/taka choćby na parkingu przy autobanie gówno w puszce - jebs za siebie, choć kosz 2 metry pod ręką. Zeżarł - papiery i folie też jebs za siebie. O kiblach tylko wspomnę. Blondi nawykła do standardów włoskich, prosiła mnie np. na kampach o inspekcję damskich toalet, bo mam większą odporność na pawia niż ona. Kurwa, walające się podpaski, pod prysznicami kłębowiska włosów, zużyte gumy i papiery toaletowe (też zużyte) na podłogach, masakra. Kończyło się często dla niej toaletą w męskiej. Dla mnie to jedna z najbrudniejszych nacji. Oczywiście na zewnątrz to kancik, grzebyk i wełna. 

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Piter_1982 napisał:

Jak jej samej zwróciłem uwagę to się nasłuchałem jak nie szanuje starszych

Kiedyś, gdzieś słyszałem, że jak ktoś ma tylko argument wieku, to znaczy, że nie ma żadnego argumentu. 

 

@wojkr 100% poparcia dla stwierdzenia, że kulturę wynosi się z domu, niezależnie czy jest to Polska, UK, czy inny kraj, albo duże miasto czy wieś. W Warszawie na przyjezdnych istnieje pogardliwe określenie "słoiki". Literalnie wywodzi się ono stąd, że przyjezdni wyjeżdżają na weekend do domów i przywożą od rodziców wałówkę w słoikach. Z czasem ono ewoluowało i teraz określa się nim ludzi z innych miejscowości, którzy przejeżdżają do stolicy na studia czy do pracy i ciągle narzekają, ciągle im źle i ciągle maja o coś pretensje, a sami nic od siebie nie dadzą, ot taka typowa postawa roszczeniowa. On, biedny przyjechał tu, to wszyscy mu się kłaniać w pas, bo my wszyscy winni jesteśmy tego, ze on tu przyjechał. Doprawdy? A ktoś Cie tu zapraszał, czy może to była własna decyzja życiowa?

Ten problem nie dotyczy tylko Warszawy. Mam sporo znajomych we Wrocławiu i oni też mają z przyjezdnymi podobne problemy i to niezależnie z jakiej części Polski są i czy jest to duże czy małe miasto albo wieś. 

U mnie w bloku był swego czasu pewien problem. Administracja wywiesiła kartkę z prośbą o niewyrzucanie niedopałków przez balkon. U nas jest tak, że balkony są tylko po jednej stronie budynku, a pod nimi jest zieleń i tak się stało, że któregoś, pięknego letniego wieczora przyjechała do nas straż, ponieważ jeden z klombów pod balkonami zaczął się palić. Okazało się, że z jednego z wynajmowanych przez przyjezdnych mieszkań nadal wyrzucano niedopałki. Na cale szczęście problem się skończył, a ci co to zrobili już tam nie mieszkają.  

   

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś jest ze wsi czy nie to nie ma żadnego znaczenia.

Nota bene osobiście zaobserwowałem dużo gorsze zachowania u ludzi z miasta, a nie ze wsi. Nie wiem z czego to wynika, ale obserwowałem to ze zdumieniem przez kilka lat bytności w dużym polskim mieście.

Edytowane przez Miner
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Miner napisał:

Nota bene osobiście zaobserwowałem dużo gorsze zachowania u ludzi z miasta, a nie ze wsi. Nie wiem z czego to wynika, ale obserwowałem to ze zdumieniem przez kilka lat bytności w dużym polskim mieście.

Nie można generalizować.
Chodzi po prostu o zwykłą kulturę osobistą wyniesioną z domu.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, TenTyp said:

nie wpadnie mu do głowy aby zapłacić te relatywnie grosze za wywóz śmieci.

Przecież teraz każdy musi płacić za smieci, obligatoryjnie, jak jest zameldowany i nie placi to sciągaja z pensji.

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Les

W Polsce nie istnieje coś takiego jak obowiązek meldunkowy, w przeciwieństwie do np. Niemczech. Natomiast co do samej opłaty - fakt - mogłem się pomylić (nie przyszło mi płacić osobiście), jednak jeżeli tak jest, to tym bardziej nie rozumiem tych ludzi - skoro już płacą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei

 

Bardzo fajny temat.

Z tego co ja widzę to generalnie chamstwo (nie tylko śmiecenie ale ogólnie, bluzganie, plucie, bycie burakiem itp) jest w 70% wyniesione z domu/wychowania. Może 30% to wpływ społeczeństwa itp.  Także raczej nie wciskałbym tego do kategorii miasto/wioska/biały/czarny/bogaty/biedny.

 

Zresztą co kraj to obyczaj.

Niemcy-porządek wręcz wojskowy, Anglia-syfik, Austria-czystość wręcz sterylna. Szwajcaria - pranie można tylko robić  w  określonych godzinach aby sąsiadom nie przeszkadzać (!)

 

Ciebie np wkurzają smieci.

Dla mnie np segregacja (plastiki papier itp) jest odruchem warunkowym od 14 roku życia bo po prostu sie tak nauczyłem, i jest to chyba logiczne, że jest to dobre i proste.

Więc wkurwia mnie jak inni tego nie robią bo nie rozumiem jak można tego nie robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator

 

Dlatego na każdym kroku zaznaczam - nie wolno generalizować. Dodam też, iż takimi czy innymi zwrotami, określeniami zachowań oczywiście nie chcę nikogo obrazić. 

 

Natomiast co do ogólnie pojętego porządku w innych krajach - co do Niemczech nie byłbym wcale taki pewien. Tak się składa, że pracowałem w tym kraju i to, co widziałem w np. w toaletach czasem przechodziło ludzkie pojęcie. Chodzi o toalety i porządek tam. Rozumiem, że ktoś może brzydzić się usiąść na desce po kimś, ale robienie dwójki w sposób, po którym podłoga i ściany w okolicach muszli są brunatne to gruba przesada. Pracował ze mną Niemiec wietnamskiego pochodzenia, bardzo ogarnięty, pytałem go o co chodzi, że kłóci się to z obrazem tego kraju zakorzenionym w mojej głowie. Powiedział mi, że najczęściej robią to starzy Niemcy, tzn. Ci, którzy są już dość blisko emerytury, a najlepsze jest to, że nie wiedział, czemu to robią. Wątpię, aby był to akt zemsty na paniach sprzątających, bo też były one Niemkami a dodatkowo przerwy spędzały na kawie i papierosku z tymi ludźmi.

 

Dla wyjaśnienia - pracowałem na dużym magazynie z żywnością. Kolejna sytuacja - w toalecie uszkodzeniu uległa instalacja sanitarna. Krótko mówiąc - wchodziło się do toalety a na podłodze była kałuża moczu. I wiecie co? Przez miesiąc żaden z Niemców nawet tego nie zgłosił nigdzie, za to polska zmiana, czyli my +polscy kierowcy, którzy przyjeżdżali na rozładunek robiliśmy to przynajmniej 2-3x w tygodniu. Miesiąc trzeba było czekać. Niby nic, ale chodziło się w tych samych butach po magazynie i chyba nie muszę mówić, że czasem następował ich kontakt z opakowaniami z żywnością. 

 

Tak samo - kończy się zmiana - zostawiają wózki widłowe na samym środku przejazdu i spadają do domu, mimo, że odwiezienie wózka na miejsce zajęłoby im 30s, to nie - lepiej nawet swoim kumplom z drugiej zmiany utrudnić robotę, bo albo postawią wózek w wąskim przejeździe albo gdzieś w zakamarku magazynu i trzeba szukać.

 

Dlatego nie chce generalizować, bo normalnie ludzie też się tam trafiali, ale w takich przypadkach Polacy są o niebo lepsi, porzadniejsi. Niemców uważam za naród dosc może nie głupi ale hmm, robotyczny. Oni są mądrzy jak dostaną dobrego przywódcę a niestety tacy im się trafiają. Bez kogoś, kto da im jasne instrukcje są po prostu głupi, takie jest moje zdanie.

 

Ale esej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie narzekajmy na Polaków bo to na prawdę kumaty naród w porównaniu z innymi. Mam 50 lat, żyłem w komunie gdzie wszystko było niczyje, nikt niczego nie szanował, rozjebane przystanki, rozjebane ławki. Polacy jeśli chodzi o dzisiejszą postawę obywatelską na prawdę zrobili mega postęp choć tego progresu z dnia na dzień się nie widzi ale dopiero jak sobie człowiek przypomni jak jeszcze niedawno było. U mnie pod blokiem są wypaśne karuzele,  huśtawki dla dzieciaków, siłownia  i spróbowałby dziś ktoś zniszczyć to ludzie sami mu wpierdol spuszczą bo to nasze jest. Ludzie wreszcie czują że to jest nasze , z podatków gminnych a kiedyś jak wszystko było "komuny" to chuj z tym, można niszczyć. 

Jest czysto i dzieciaki same wiedzą że nie wolno tego niszczyć bo zaraz leci opierdol z balkonu. Serio nie przypuszczałem że ludzie tak szybko się tego nauczą. Z resztą nawet w dzieciach nie widać tego typowego wtedy zapędu do dewastowania "przestrzeni miejskiej" może dlatego że siedzą z nosem w telefonie ale to już inny temat.

Edytowane przez jaro670
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 No to mój blok zagina czasoprzestrzeń... u mnie bulo odwrotnie, za komuny to był porządek! Co roku niwy piach w piaskownicy nawet. 

 

Dziś kurwa, wychodzę, a przy klatce jest taki mały śmietnik, a tam butelki po wódce i kartony po pizzy i inne śmieci - oj kurwa jak złapię to zajebie. One powinny wyładować w zbiorczym po segregacji. 

 

 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem kultury w kinach można rozwiązać w prosty sposób. Ja zamieniłem zamieniłem kina typu Cinema City na kina studyjne. Fakt repertuar zazwyczaj jest trochę inny, ale poziom kultury jest zazwyczaj o wiele wyższy. Przy odrobinie szczęścia podczas seansów wieczornych można poczuć się jak w domu, gdyż samemu się jest na salonie kinowej. No i uznanie w oczach samicy jak się ową zaprosi do takiego przybytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.