Skocz do zawartości

Czy ludzie mają jeszcze wartości


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich jak zły dział to proszę o przeniesienie, czytam forum i się zastanawiam, czemu związki się rozpadają. Kobiety zdradzają panowie nawet częściej nisz kobiety, ludzie się nie szanują, do każdego związku wkrada się przyzwyczajenie, rutyna, rozmyślanie czy to ta lub ten.

 

Dlaczego pary które że komo się kochają rozstają się lub rozwodzą, parom bez dzieci to się nie dziwie, ale pan i pani plus dziecko to mi ręce opadają, nie chodzi by być z człowiekiem na siłę bo dzieci, tylko o to że jest dziecko to para powinna bardziej szanować siebie, jak i pielęgnować dobrą relacje między sobą. Ale nie po co ludzie są ze sobą jak jest wszystko ok, ale gdy pojawia się dziecko, kłopoty finansowe, niezrozumienie dwojga ludzi, to zamiast rozmawiać i się starać to jest drama, obrażanie, kłamstwa, brak jakiegokolwiek kompromisu z obojga stron, choćby dla tych dzieci, by żyły w normalnej rodzinie, oczywiście jak jedna strona nic nie robi w tym kierunku to znaczy koniec związku, co tam dzieci wartości rodzina aby mi było dobrze reszta się nie liczy, bo mi się ruchać chciało, albo było za mało, za niski, za wysoki.

 

Czytając te forum widzę ludzkie brudy, przemyślenia, rozstania, złe wybory, zastanawiam się jak to jest możliwe że to się dzieje, że rodzina, drugi człowiek się nie liczy. Czy to jest kwestia słabego wyboru, bierzesz gówno to normalne że po kilku latach zacznie cuchnąć, a wtedy płacz, wróć nie ma płaczu przytuliłeś gówno dałeś się omotać to nie płacz. Normalny człowiek czasem napotyka takie gówno ale tylko czasem, warto się zastanowić gdzie lokujemy swoje uczucia.

 

Żyje w związku od 12 lat, mam dwoje dzieci mierzymy się wraz z żoną z chorobą Syna gdzie trzeba się Nim opiekować dzień i noc, i jakoś się wspieramy, sex jest 3-4 razy w tygodniu lub więcej kochamy się na wzajem, Ale mamy w głowie jak normalni ludzie i mamy dla kogo się starać. Dziękuję za uwagę zastanówcie się nad sobą, bo życie w pojedynkę jest trudne zwłaszcza po przejściach.          

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj autorze tematu. fajnie jakbyś trochę poprawił tekst: ściana i kilka strasznie rażących błędów.

 

37 minut temu, Tomasz skomplikowany napisał:

Dziękuję za uwagę zastanówcie się nad sobą, bo życie w pojedynkę jest trudne zwłaszcza po przejściach.          

W tym wszystkim co piszesz jest może i sporo racji, ale także sporo generalizujesz.

Wchodzisz w nowe środowisko i od razu każesz nam "zastanowić się nad sobą".

Przeczytałeś forum i historie Braci? Jakbyś to zrobił, to zauważyłbyś, że nic nie jest czarne ani białe.

Wielu się starało przez cała lata, ale do tanga trzeba dwojga. A ty nas z góry trochę zaszufladkowałeś.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jasno określone wartości w życiu według których staram się żyć. Przede wszystkim rozwój - cały czas się uczyć, stawiać przed sobą nowe wyzwania, zdobywać wiedzę, być lepszym człowiekiem, nie zadowalać się łatwymi odpowiedziami, wciąż szukać.

 

Stawiać czoła życiu uczciwie, z wiarą w siebie. Mieć zaufanie do samego siebie. 

 

Godzinę temu, Tomasz skomplikowany napisał:

Żyje w związku od 12 lat, mam dwoje dzieci mierzymy się wraz z żoną z chorobą Syna gdzie trzeba się Nim opiekować dzień i noc, i jakoś się wspieramy, sex jest 3-4 razy w tygodniu lub więcej kochamy się na wzajem, Ale mamy w głowie jak normalni ludzie i mamy dla kogo się starać. Dziękuję za uwagę zastanówcie się nad sobą, bo życie w pojedynkę jest trudne zwłaszcza po przejściach.          

To, że masz inne wartości w życiu (rodzina), nie oznacza, że jesteś lepszy od kogokolwiek na tym forum, bo tak odbieram ten wpis. Nie jestem wrogiem kobiet ani nawet zakładania rodziny, ale nie jest to też mój priorytet. Czytając historie braci wiesz już, że życie układa się różnie i na pewne kwestie nie masz wpływu. U Ciebie to choroba dziecka, u kogoś innego na przykład toksyczna kobieta.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł czas, na szczyptę cynizmu.

 

1 godzinę temu, Tomasz skomplikowany napisał:

Kobiety zdradzają panowie nawet częściej nisz kobiety

 

Fałsz, kobiety zdradzają częściej niż mężczyźni. Na dodatek te, które nie zdradzają, trzy razy częściej deklarują iż w przypadku okazji do dyskretnej zdrady, zrobiłyby to. 

 

1 godzinę temu, Tomasz skomplikowany napisał:

Czy to jest kwestia słabego wyboru, bierzesz gówno to normalne że po kilku latach zacznie cuchnąć, a wtedy płacz, wróć nie ma płaczu przytuliłeś gówno dałeś się omotać to nie płacz. Normalny człowiek czasem napotyka takie gówno ale tylko czasem, warto się zastanowić gdzie lokujemy swoje uczucia.

 

Mityczne teoria pod tytułem "źle wybrałeś", "trafiłeś na nieodpowiednią osobę", "idź szukaj w bibliotece, a nie rynsztoku". Rozczaruję cię natura ludzka jest identyczna i prawie niezmienna, ludzie zmieniają się sporadycznie pod wpływam traumatycznych przejść i to tylko wtedy gdy nie spychają odpowiedzialności za cudze błędy na innych.

 

1 godzinę temu, Tomasz skomplikowany napisał:

Żyje w związku od 12 lat, mam dwoje dzieci mierzymy się wraz z żoną z chorobą Syna gdzie trzeba się Nim opiekować dzień i noc, i jakoś się wspieramy, sex jest 3-4 razy w tygodniu lub więcej kochamy się na wzajem, Ale mamy w głowie jak normalni ludzie i mamy dla kogo się starać.

 

- czyli twoja kobieta jest już po 30 = mała szansa na nowego faceta

- czyli macie na utrzymaniu chore dziecko, które wymaga ciągłej opieki = mało czasu na szukanie nowej gałęzi

- dziecko wymaga nakładów czasowo finansowych + drugie zdrowe też wymaga = pula potencjalnych nowych gałęzi, które się zdecydują na przygarnięcie pani z takim bagażem bliska zeru

- seks 3 - 4 x w tygodniu = wynika z powyższego, brak szans na nową gałąź, a gdybyś odszedł nędzne alimenty, konieczność zajmowania się dziećmi samodzielnie, wiek, brak czasu na zadbanie o siebie, czyli masz sex żebyś nie ewakuował się

 

Proste jak drut, kobieta nie ma szans na nic lepszego. Nie ma czasu na zadbanie o siebie, ma swoje lata, nie ma czasu na szukanie nowej gałęzi, nie ma kasy na zadbanie o siebie, marne szanse na nową gałąź z powodu dwójki dzieci, w tym jednego dzieciaka poważnie chorego. 

 

Zostało jej tylko utrzymanie tego co ma, czyli ciebie, twojego zaangażowania i twojej wypłaty. 

 

Oczywiście powyższe nie znaczy, że kobieta nie będzie robić ci rogów, wszak szybki numerek w formowym WC lub z kolegą odwożącym z pracy to standard, zjechanie na kwadrans do lasu i po sprawie. 

 

Jak ma się chujowe życie, jest się uwiązanym w domu, a perspektyw na zmianę brak. Wtedy panie dowartościowują się przypadkowymi kutasami.  

 

Znam 4 kobiety, które mają poważne kłopoty z dzieckiem, które wymaga ciągłej opieki, kilka, których takiej opieki wymaga rodzic. Wszystkie mają kochających misiów, których eksploatują, a jednocześnie za ich plecami walą się okazjonalnie. 

 

Najczęściej usprawiedliwiają to monotonią życia, ciężką sytuacją i koniecznością rozładowania napięcia, "mityczny brak zrozumienia u męża", ponadto podświadomie chcą zajść w ciążę z mężczyzną, który da im zdrowe dziecko.

 

Jeśli kobieta urodzi chore dziecko, z wadą itp. to zawsze jest wina mężczyzny, nawet jeśli na tacy lekarz pod badania genetyczne, które stwierdzą, że przyczyna leży po jej stronie.

 

I teraz zadaj sobie jedno, zajebiście ważne pytanie. Czy twoje chore dziecko to pierworodny? 

 

Jeśli tak, to doradzam sprawdzenie, czy młodsze dziecko aby na pewno jest twoje.

  • Like 7
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny "wysryw" o tym, jak to ja mam dobrze, a inni mają źle. Stary, ocknij się. 

 

Każdy jest egoistą. Ty też jesteś. To, że masz teraz pewne wartości nie oznacza zachowania ich w przyszłości. 

 

I piszesz "zastanówcie się nad sobą". To w taki sposób okazujesz forumowiczom szacunek? To znaczy, że co? Ty wychodzisz z roli wielkiego mentora, mędrca i pouczasz? Trochę pokory.

 

Zastanów się nad sobą to typowy tekst wpędzający w poczucie winy, bo nie robisz tego, co ja chcę, żeby było zrobione. 

 

Źle odebrałem ten twój post ogólnie, nie widzę w nim szacunku. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest typowy tekst o "ja mam chujowo to wy też miejcie". Znam to, i nie raz słyszałem od rodziny, znajomych, kolegów. 
Schemat zawsze ten sam.

Najpierw serwują ci jak to u nich "może nie idealnie, ale widzisz już tyle lat razem i dajemy radę". Tutaj przedstawianie wartości jakie niesie ze sobą bycie razem, wychowywanie razem dzieci itd.

Później pochylanie się z troską nad moją niedolą samotności. " Też powinieneś sobie kogoś znaleźć. Nie jest łatwo być razem ale warto kogoś mieć bo razem lepiej w życiu".

Po czym kiedy przechodziło do np picia alko na imprezach to wychodziła prawda z takiego moralizatora, a klimat owej prawdy był zawsze taki sam - " jebnąłbym tym wszystkim dawno już, ale wiesz...dzieci, to nie tak łatwo teraz".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tomasz skomplikowany napisał:

Dziękuję za uwagę zastanówcie się nad sobą, bo życie w pojedynkę jest trudne zwłaszcza po przejściach

Jeśli chodzi o mnie, to już się zastanowiłem i wybrałem życie w pojedynkę, bez kobiety. To jest mój wybór. Podobnie jak Twój, czyli życie z kobietą i dwojgiem dzieci, z których jedno jest poważnie chore i wymaga stałej opieki. 

Co Ty na to? Życie to sztuka wyboru i każdy z nas ich dokonuje na co dzień. Jeśli mam do wyboru życie z istotą, która cały czas mnie sprawdza za pomocą testów i robi mi awantury o byle co, zawsze jest niezadowolona i ma wiecznie pretensje, a życie samemu, robienie to na co mam ochotę i kiedy mam ochotę, bez pytania o zgodę czy pozwolenie, postawienie siebie samego i mojego własnego szczęścia na piedestale, stały rozwój i doskonalenie siebie to wybieram to drugie. 

Pewnie twoja żona jest inna niż wszystkie, nie robi awantur, nie wyżywa się na swoim mężu, chodzi cały czas zadowolona i śmieje się od ucha do ucha. Chciałbym w to wierzyć;)

  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest źle a będzie jeszcze gorzej, mamy kult konsumpcyjny - mieć to być i niestety ale ludzie się porównują - albo żeby sobie nawzajem dojebać na zasadzie bo ktoś ma a ja/my nie jesteś nieudacznikiem, albo żeby sobie oprawiać samopoczucie - ktoś ma chujowo - ja mam lepiej. bo lepsi mają lepiej .... Posiadanie staje się punktem odniesienia naszego miejsca w społeczeństwie i robi się z tego koło zamknięte. Początek problemów finansowych w związku jest początkiem końca związku.

Problem dotyka szczególnie młodsze pokolenia, kiedyś ludzie bardziej się starali bo mieli od dziecka wgrany inny program - młode pokolenia już nie, ludzie nie chcą o siebie walczyć i o  związek tylko patrzą na zasadzie - czy mi dobrze, czy mi pasuje - i dotyczy to szczególnie pań, które zakładają ze one wnoszą w związek siebie, swoją urodę, mądrość ... bo takiej drugiej waćpanny to nie znajdziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wojkr napisał:

Problem dotyka szczególnie młodsze pokolenia, kiedyś ludzie bardziej się starali bo mieli od dziecka wgrany inny program

czyt. bardziej wyprany mózg. 

 

8 minut temu, wojkr napisał:

młode pokolenia już nie, ludzie nie chcą o siebie walczyć i o  związek tylko patrzą na zasadzie - czy mi dobrze, czy mi pasuje

Bo nikt nie chce walczyć o wolność naszą i wasza, bo wiedzą, że jak sami z sobą nie będą szczęśliwi, to tym bardzie w związku z drugą osobą. 

 

To czy ktoś jest w związku, albo nie, nie świadczy o człowieku. Niestety ale rywalizację o "dopaminę"( czy inny związek, jak źle napisał prośże o korektę) czyli dowartościowanie się, pochwałę, zaczynamy od małego.Rodzice powielają błędy swoich i tak w kołu Macieju. Ciężko z tego wyjść

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi autorze postu jak Ci się układa życie rodzinne to super, ale nie narzucaj braciom swojej woli i rad mędrcy. Każda historia jest inna i wymaga podejścia indywidualnego a Ty trochę generalizujesz. Jest masa ludzi, którzy by wiele dali za życie w pojedynkę, ale kredyt, dzieci, co rodzice powiedzą. 

 

A tak jak napisał brat wyżej potem idziesz z takim szczęściarzem na piwo. Kilka głębszych i się dowiadujemy jaka to prawdziwa sielanka w domu jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno byłem u znajomego smyrnął dzidzie po szkole. Teraz dorabia za granica jego luba w pl. Powiedział tak ze teraz gdyby był sam zaczął by od czegoś innego status społeczny później żona dziecko. A na fb takie szczęście ze dzidzia itp a po szczerej rozmowie wcale entuzjazmu nie widać. Drugi 26 lat wyglada jak 35 latek zajechany życiem panna w domu on przynosi gotówkę. Gdy tak miałoby wyglądać moje szczęście w niedalekiej przyszłości to ja teraz dziękuje. Zajmę się sobą. Drogi autorze watpie byś miał cały czas sielankę brak myśli o tym ze co by było gdyby życie potoczyło się inaczej. Wszyscy w związkach mówią jakie to szczęście a później pokłócą się to dzwonią żeby wyjść na piwo. Ja mam predyspozycje gościa typowego bankomatu a z tą świadomością zrobić z siebie go nie dam. Wiem co ma gość z wysokim smv a średniak. Tu zaczyna się konflikt interesów ja i kobieta. Daje sobie pierwszeństwo ściągnąłem kobiety z piedestału dzięki tym oto tu ludziom ich przeżyciami, które wyjaśniły że nie byłem wyjątkiem. ;) Czegos nie doczytałeś drogi autorze. Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny,co mu się wydaje,że poznał prawdę objawioną o życiu i próbuje nas przekonać na swoją modłę...

Nie próbuj się wywyższać,bo to jest niefajne...a wszelkie wartości....to my programujemy umysł nadając wartość pewnym cechom charakteru,więc nie masz monopolu na "wartości"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Perun82 napisał:

Bo nikt nie chce walczyć o wolność naszą i wasza, bo wiedzą, że jak sami z sobą nie będą szczęśliwi, to tym bardzie w związku z drugą osobą. 

Mityczna doktryna samowystarczalności. Jak ktoś nie potrafi być szczęśliwy będąc bezdomnym, to nigdy nie będzie szczęśliwy we własnym mieszkaniu; jak nie potrafi pracować za darmo, to nigdy nie będzie wydajny na etacie.

 

Związki nie pojawiły się znikąd, to jedna z naturalnych potrzeb człowieka. Człowiek ma od cholery naturalnych potrzeb, które może, ale których nie musi zaspokajać, ale wyrzeczenie zawsze ma swoją cenę i konsekwencje.

 

Są na świecie psychopaci, którym nie potrzeba seksu, przyjaciół, elektryczności, ciepłej wody i papieru toaletowego. Ale to margines.

Edytowane przez Mr.Meursault
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, CzarnyR napisał:

Drugi 26 lat wyglada jak 35 latek zajechany życiem panna w domu on przynosi gotówkę. Gdy tak miałoby wyglądać moje szczęście w niedalekiej przyszłości to ja teraz dziękuje.

 

Doskonale wiem co masz na myśli. Ja też to z boku obserwuje i nie dla mnie takie życie. Natomiast wejdziesz na FB wszyscy uśmiechnięci oh ah a co się dzieje w realnym życiu za drzwiami tego nikt nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da, @Mosze Red zaorał i nie ma co tu nawet motyką ruszać :D Ja dodam tyle że upadek wartości wbijany ludziom przez sponsorowanie i propagowanie hedonizmu też robi swoje, ja ostatnio od kumpla 17 letniego (nie wiem dlaczego ale mam wiecej młodszych kumpli i znajomych niż tych w moim wieku) dostałem fotkę jakiejś 17 letniej siksy, tzw. nudesa którego wysłała jakimś dwóm typom, a którą on dostał od jej przyjaciółki, skąd ona ją wytrzasnęła - chuj wie. Faktem jest jednak że jeśli 17 letnie dziewuchy już mają tak nasrane w głowach to strach się bać co będzie dalej :P

 

P.S Co do foty to cycuszki młode aczkolwiek wyceniłem tak 8/10 :P

Edytowane przez lxdead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mr.Meursault napisał:

Związki nie pojawiły się znikąd, to jedna z naturalnych potrzeb człowieka.

nie związki tylko partner do kopulacji. To ludzie nadali temu "sens" w postaci miłości, małżeństwa.

 

Związek jest wytworem społecznym. 

 

@ixdead

 

Naturalne czy polepszane? :P

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wartości wartościami, ale problem jest taki, że praktycznie większość Pań stawia na najwyższym stopniu tylko swoje wartości i to te przyziemne. Czyli jak najlepiej dla siebie, gdzie tu dobrze pupcię wsadzić, a chłop musi resztę, a jak nie to nazwijmy go "piotruskiem panem" czy nieudacznikiem, może zacznie "służyć" i się słuchać swojej Pani, która ma często już dziecko po jakimś niepokornym, przystojnym hulace. Osobiście wierzę, że istnieją kobiety, które potrafią zrównoważyć swoje instynktowne potrzeby oraz trzymać na wodzy popędy, ale w tych czasach to jest fast food  i prawdziwy kryzys wartości cywilizacji "chrześcijańskiej". Kobieto-centryzm i kobieto-bałwochwalstwo stworzyło mit, że związek to coś pozabiologicznego, dającego wręcz zbawienie, szczęście dla każdego (mit bardzo korzystny, ale dla Pań i biznesów około-ślubnych). Wielu dało się zwieść i dosłownie pozabijało się z tej szczęśliwości. To nie jest dla każdego, to nie jest zbawienie, to bardziej discovery channel animal planet. To co się kreuje o związkach to patologiczna propaganda, a ciało kobiece, czy męskie, to żadne spełnienie, tylko hormonalny majstersztyk mechanizmu rozrodczego.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mr.Meursault napisał:

Papier toaletowy

Zużywasz i wyrzucasz. Nie nadajesz temu czemuś sensu. istnieje, bo jest zachcianka, potrzeba

 

Poza tym też przez matrix. Tyłek się myje, akurat tutaj Arabowie mają rację. 

 

7 minut temu, Mr.Meursault napisał:

podobnie jak gotówka.

ale ją używasz do własnych celów. To, że z niej korzystać nie czyni Ciebie ani lepszym ani gorszym.

 

Nadając mityczne znaczenie rodzinie, małżeństwu robi przysługę systemowi.

 

@AdamPogadam

 

no właśnie chrześcijański kult maryjny z niepokalaną i rogaczem Józefem narobił wiele szkód. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Leniwiec napisał:

oczywiście biologii...

Jak przystało na bioroboty. Biologia nakłada obowiązek wymiany, pięknej pachnącej waginy w zamian za kropelkę, życiodajnego płynu. Jakie to romantyczne. Ale resztę dopisali już ludzie dorabiając ideologię "miłości"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.