Skocz do zawartości

Niechęć do wchodzenia w związki


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

Ostatnio trochę myślałem na ten temat i przytoczę choćby pewną sytuację z wczoraj, żeby zobrazować o co mi chodzi. Piszę sobie czasem z pewną samiczką, nic konkretnego aczkolwiek już się umówiłem na spotkanie ale do rzeczy. Piszę sobie i.. widzę, że jest jakiś test. Jeden, drugi, za jakiś czas kolejny i spokój. I znowu za jakiś czas. I wiecie co? Odechciało mi się. Tak po prostu, chyba jej podziękuję, mimo, że nie brakuje jej urody, to nie mogę się przemóc. Mam w sobie wewnętrzną niechęć i jakiś uraz a przecież takie testy to codzienność w relacjach.

 

Jak tak sobie pomyślę, że np: nie mógłbym się kobiecie czasem wyżalić (a czasem są takie dni, że można pod wpływem emocji coś wypalić, bo wiadomo, że panie będą nalegać swoim "mi możesz powiedzieć wszystko, miś") i uważać na to co mówię i robię, trzymać ramę etc. to mi się nie chce.

Wiadomo, związki mają jakieś swoje uroki (choćby przez pewien czas) ale na obecną chwilę widzę więcej wad w tym rozwiązaniu.

 

Co chcę przez to powiedzieć? Jestem obojętny. To właściwe słowo, wiadomo, nie mówię, że nie stanie mi jak nie zobaczę ładnej dupki, bo to jest biologia ale z takiego innego punktu widzenia nie widzę za dużo w tym sensu. Po prostu wydaje mi się, że jako mężczyźni moglibyśmy tak naprawdę mieć tą jedną partnerkę, nas interesuje jakaś stabilizacja, coś w tym stylu, a druga strona jakby tego spokoju nie mogła wytrzymać na dłuższą metę.

 

Takie tam wieczorne rozmyślania.

  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obojętność, jak ja to doskonale znam. Popatrzę na cycuszki, poflirtuję, pogadam - czasem widzę że Pani oczekuje ode mnie podrywu... ale nie. Nie podejmuję gry, nie mam na to ochoty. Na poziomie świadomości mam wyjebane na to jak odbierają mnie kobiety, a jeśli chodzi o podświadomość to wiadomo jak jest :D 

Może z czasem minie? Może nie... bardzo rzadko myślę o związkach. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mocny Wilk napisał:

Popatrzę na cycuszki, poflirtuję, pogadam - czasem widzę że Pani oczekuje ode mnie podrywu... ale nie.

Ja czasem pójdę krok dalej ale po wszystkim spada ze mnie ciśnienie i już znowu mam wywalone. 

3 minuty temu, Mocny Wilk napisał:

Nie podejmuję gry, nie mam na to ochoty.

Właśnie, tu chodzi o ten swoisty "wyścig szczurów" i o to, że nie mam ochoty się z kimś ścigać to raz. Dwa - przywiązuję się do ludzi, w tym do kobiet i potem ciężko mi zrywać taką relację.

Mam nawyk, że jeśli chodzi o zrywanie relacji, to po przekroczeniu pewnych czerwonych linii zrywam bez względu na wszystko ale to dla mnie męczące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bym chciał jednego związku i mieć chociaż jeden stabilny filar w życiu, zeby nie musieć się na tym skupiać. Mam żal do tego jak postepują panie i tej wielkiej dezinformacji oraz kłamstwa. Przed mężczyzną stawia się naprawdę ogromne wymagania społeczne. Jednocześnie wmawiając kobietom jak to im jest mega ciężko w życiu bo rodzą dzieci. Czasem sobie myślę, że moja ostatnia eks to najlepsza dziewczyna jaką mogłem spotkać w życiu a teraz będzie już tylko coraz gorzej.

 

Co do problemów i zwierzania się to przychodzi nieraz taki moment, że czujesz się słaby i przygnębiony, więc przestajesz siebie kontrolować. Pamiętam w moim pierwszym związku laska narzekała, że za mało sobie tłumaczymy problemy. Dlatego zacząłem jej mówić, że nie podoba mi się to, męczy mnie to i nie lubię tego itd. Potem się wkurzała, że "źle" o niej mówię. Nie potrafiła przyjąć krytyki na klatę, chociaż sama chciała abym był z nią zawsze szczery. To był jeden z powodów rychłego rozpadu związku...

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To poczekaj aż pojawi się ta „nie obojętna”? Oczywiście nie mówię żeby czekać, możesz próbować i doświadczać rzeczy złych lub dobrych. Ja sam jestem obojętny ze względu na świadomość tego co przedstawiam intelektualnie. Mam 27 lat i z ręką na sercu mówię ze w związkach w których byłem nigdy nie byłem pantoflem. Nie spełniałem cudzych oczekiwań i nie skakałem jak orangutan z kwiatami pod domem. Te związki to przeszłość- jestem postrzegany jako „niebezpieczny”  bo nie gram już w ich kobiece gierki. Wiec i automatycznie omijany ale patrząc na to co teraz chodzi po chodnikach to nie mam czego żałować. Wiec to całkowicie normalne odczucie. Kazdy je nazywa inaczej. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ksanti napisał:

Co do problemów i zwierzania się to przychodzi nieraz taki moment, że czujesz się słaby i przygnębiony, więc przestajesz siebie kontrolować.

Dokładnie. W sumie masz kogoś ale tak naprawdę, to nie możesz mu się za bardzo zwierzać bo to jakbyś miał jakieś dzikie zwierzątko na smyczy, bardzo ładne, słodkie i wgle ale lepiej go nie spuszczać z tego, prawda?

2 minuty temu, Radzyminiak napisał:

To poczekaj aż pojawi się ta „nie obojętna”?

Ta nie obojętna? Jak to Marek lubi mówić, podobno jest taka gdzieś w Himalajach, ta jedyna, wyjątkowa, stabilna emocjonalnie, bą tą sivuple ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis? masz rację, można to porównać do wyścigu szczurów. Rywalizacja z szerokim gronem białorycerzy o szparę, nie jest to powód do dumy. Jak widzę coś takiego to czuję zażenowanie, bardzo silna emocja. 

 

Czasem dobrze jest się komuś wygadać, z automatu chcesz się wyżalić "najbliższej". Jak wszyscy tutaj wiemy jest to zgubna droga.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Radzyminiak @Mocny Wilk Wiecie, najlepsze jest w tym to, że pod pewnym kątem można pozazdrościć białorycerzom tej wiary w to, że ich myszka jest inna :D. Ja mam taką przypadłość, że nie dość, że potrafię szybko łapać stany emocjonalne od osób, miejsc czy utworów to w dodatku łatwo mi przychodzi wyłapywanie intencji. Te uśmieszki, żarty, to wszystko - ja to jakoś dziwnie czuję i naprawdę rzadko kiedy gubiłem się w takich gierkach mimiczno - głosowych czy tekstowych, stąd, gdy zaczynam coś "wietrzyć" to najczęściej druga osoba jeszcze się nie orientuje w tym. A to nie jest wcale takie fajne wiedzieć za dużo, w końcu ile razy nam samym zdarza się zmieniać zdanie na temat jakiejś osoby chociażby?

6 minut temu, Radzyminiak napisał:

idealna zrównoważona

Jak śpią, to są idealnie zrównoważone :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że szybko wyczuwasz czyjeś intencje to świetna sprawa. Gorzej jak w związku z tym automatycznie zmieniasz swoje podejście do człowieka. Wiedzieć i panować na sytuacją to jedno, a wiedzieć i od razu podejmować kontrdziałanie to drugie. Wielu ludzi to zraża, ale najczęściej pasożyty i ludzi o podejrzanych intencjach. Życie bez obłudy to nie spacerek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też się nie chce. Doskonale Cię rozumiem. Ostatnio coś tam próbuję z dyskotekami itd... Niestety nie mogę włączyć w sobie tego "flow do poznawania". Nie chce mi się, po prostu. Zmuszam się. Spędzenie kilku godzin z fajną grą wydaje mi się ciekawsze niż z kobietą (o dobrej książce to już nie wspomnę). Właściwie kobiety brakuje mi jedynie wieczorem (nie, nie do seksu - bliskość, zapach oraz jakaś dziwna "potrzeba" przytulenia kobiety i opiekowania się nią). Mimo to, nie chce mi się. Najpierw myślałem, że to coś z teściem lub pornografią... Ale sam nie wiem. Kobiety nie mam już od lat, jestem młody i raczej zdrowy, chyba po prostu mam w dupie te relacje międzyludzkie.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy to normalka. Jutro szykuje mi się bzykanko to moja towarzyszka mi napisała czy pod szkołę po nią podjadę. Myślę sobie po co skoro autem jest ja mam przyjeżdżać?  I sobie myślę pewnie jakaś popisowka przed kolezankami, bo ja w połowie wydziarany czarne duże Audi inaczej tego wyjaśnić nie umiem. 

 

Testy kobiet są na porządku dziennym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

Po prostu wydaje mi się, że jako mężczyźni moglibyśmy tak naprawdę mieć tą jedną partnerkę, nas interesuje jakaś stabilizacja, coś w tym stylu, a druga strona jakby tego spokoju nie mogła wytrzymać na dłuższą metę

Kiedyś spotykałem się z taką dziewuchą. Miała rodziców. Ojciec spokojny, dom trzymał w miarę silną ręką. Zapadła mi w głowie taka sytuacja. Stara mówi do męża: bo ty jak do mnie mówisz, to w ogóle na mnie nie patrzysz, w ogóle ze mną nie rozmawiasz. Wstała z kanapy, przyszła do "mojej" ówczesniej i również wydarła ryja, że ta z nią w ogóle nie gada. Po wszystkim poszła do swojego pokoju. Zamknęła się i obraziła :) 

 

Nie musiałem pytać o co chodzi, bo mi córeczka mamusi sama powiedziała. "A wiesz, matka często ma takie napady". Ta sytuacja idealnie pokazuje, że masz rację. One na dłuższą metę nie chcą stabilizacji. Chcą emocji. Nie ważne, że ma w dupę ciepło, gdzie spać, pełno w lodówce, samochód i wszystkie inne udogodnienia, zawsze się znajdzie coś do czego można się dojebać. 

 

Kiedyś bym pomyślał, a pewnie miała zły dzień, albo stary coś przeskrobał. Teraz wiem o co chodzi. 

 

A nawiązując do tematu. Mam tak samo. Szybko się zniechęcam po jakiś dziwnych akcjach bab. Nie chce mi się im tłumaczyć pewnych zachowań. Nie chce mi się im pomagać. O komplementach to już w ogóle zapomnij.

Nie chce mi się słuchać tego głupiego gadania, wyznań wielkich miłości aż po grób, itd. Nie chce mi się ich bzykać. Też mi są obojętne i nie ukrywam, LUBIĘ TEN STAN :):) 

  • Like 13
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mocny Wilk napisał:

To, że szybko wyczuwasz czyjeś intencje to świetna sprawa.

Jak wszystko - ma swoje blaski i cienie ;).

3 minuty temu, Mocny Wilk napisał:

a wiedzieć i od razu podejmować kontrdziałanie to drugie.

Masz rację, że trzeba to rozróżnić tylko to czasem po prostu brzydzi. Wiesz, to trochę tak jakbyś zaglądał do czyjejś głowy (choć to przesadzone porównanie) i widział, co myśli o Tobie a co mówi a ta różnica byłaby spora i to już czasem boli. Odrzuca.

5 minut temu, self-aware napisał:

Właściwie kobiety brakuje mi jedynie wieczorem (nie, nie do seksu - bliskość, zapach oraz jakaś dziwna "potrzeba" przytulenia kobiety i opiekowania się nią).

Tak, czasem jest taka potrzeba zwykłego pogadania i przytulenia (a na szczęście to mi się za często nie załącza).

2 minuty temu, giorgio napisał:

Ta sytuacja idealnie pokazuje, że masz rację. One na dłuższą metę nie chcą stabilizacji. Chcą emocji. Nie ważne, że ma w dupę ciepło, gdzie spać, pełno w lodówce, samochód i wszystkie inne udogodnienia, zawsze się znajdzie coś do czego można się dojebać. 

Wiesz, ja nawet w domu jak bywam i widzę, że jest i tutaj padnie zabawne określenie "za długo spokojnie", to moja matka wariuje. Drze się, czepia o byle co. Wincyj, wincyj emocji.

4 minuty temu, giorgio napisał:

Nie chce mi się słuchać tego głupiego gadania, wyznań wielkich miłości aż po grób, itd.

Te babskie gadanie na temat miłości i te całe litanie wyznań to można równie dobrze do kosza wrzucić. Jest taki pewien etap, gdy kobieta (moim zdaniem, mogę się mylić) jest jeszcze taka trochę "dziecięca" na pewien sposób i sama wierzy w to co mówi (ale to naście lat ma wtedy maks) i wtedy byłbym skłonny uwierzyć, natomiast z wiekiem przychodzi coraz większe wyrachowanie i taka swoista aktorska gra, opanowana do perfekcji.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety z natury są istotami emocjonalnymi. Nie ważne jakie emocje zapewniasz dobre, złe mają być. I tak jak piszesz pełna lodówka, samochód, dom jak nie ma emocji tak się kończy po czasie.

 

Ja się z tych testów kobiet śmieje nie traktuje ich poważnie i nie przejmuję się nimi wcale. Jestem z natury egoistą patrzę na swoje potrzeby, aby mi było dobrze. Jak panienka sfiruje a to się odbija na mnie to stawiam do pionu. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Quo Vadis? napisał:

Tak po prostu, chyba jej podziękuję, mimo, że nie brakuje jej urody, to nie mogę się przemóc. Mam w sobie wewnętrzną niechęć i jakiś uraz a przecież takie testy to codzienność w relacjach

Nie wiem czy dobrze odczytuje Twój post, ale wydaje mi się, że się tym przejmujesz i to Cię martwi. Jeśli tak jest, to nie wypada się tym przejmować, ale przekuć to we własny sukces. Zobacz nie jesteś niewolnikiem żadnej szparki, od razu wyczuwasz testy, pewnie też na nie odpowiednio reagujesz, nie zależysz od sztucznej, opartej na makijażu urodzie pań. 

Ja mam podobnie, mam na to wszystko ostro wywalone, a swojej matce już ładnych parę lat temu oznajmiłem żeby z mojej strony wnuków raczej się nie spodziewała. W pracy jak panie coś już zaczynają między sobą trajkotać, to od razu się wyłączam i koncentruje na tym co mam zrobić. Nawet jak się o coś pytają w sprawach służbowych, to trzeba się do mnie więcej niż raz odezwać, bo tak mam to wszystko gdzieś;) To jest właśnie moja osobista, samodzielnie wypracowana siła. Swoją drogą ilekroć się jakaś odezwie, a ja się w odpowiednim czasie nie wyłączę, to szkoda gadać, ręce opadają i nie tylko. Tak tylko się zastanawiam, czy nasze szkolnictwo już jest aż tak nisko, nawet poniżej dna, że one wszystkie mają dyplomy.

Jak nawet widzę, że jakaś chce rozmawiać, to szybko zostaje przeze mnie zgaszona. A potem tylko gdzieś słyszę po kątach, że ze mnie taki fajny rozmówca. Pewnie dlatego, że zapewniłem złe emocje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jestem młody, i też mi się nie chce, nie chce udawać kogoś innego bo już za dużo tego udawania było. Nie chce grać w jakieś gierki i zabawy jak ma się dziewczynę trzeba się spotkać, rozmawiać, przebywać ze sobą chodzić w różne miejsca za to wszystko płacimy, najcenniejszym co w życiu mamy czyli czasem każdy ma go ograniczoną ilość i każda godzina mija bezpowrotnie. Wole ten czas poświęcić na swoją pasję czy moje hobby lub rozwijanie się z braćmi na forum, albo zmarnować to na oglądanie yt. 

 Nie będę kłamał nieraz myślę sobie jak by to było i że było by fajnie bo co prawda nigdy dziewczyny nie miałem i chciałbym doznać haju emocjonalnego, chociaż by po to aby wiedzieć jak można się czuć kiedy osiągnie się szczęście które wypływa z nas.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Unhomme said:

czy dobrze zrobilem wybierajac czerwona pigule u Morfeusza

Dobrze zrobiłeś. Ten tzw "matrix" (czyli twoje postrzeganie) dopadłby cię z dużym prawdopodobieństwem w jakimś aspekcie życia (związki, praca, bycie "jak inni" itd). A tak to masz wybór. Ciężka sprawa bo czasem zwoje się grzeją od rozkmin i dysonansów - ale możesz świadomie sobą kierować. I brać za to odpowiedzialność (nie każdy to lubi i ma jajka do tego).

Edytowane przez emehcsfotuoog
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj nie przesadzajcie bracia. Z kobietami jak z autami. Są po to żeby je używać. A czasem auto sprzedajemy po roku, czasem po 5. Czsem ograniczamy się tylko do jazdy próbnej i nie jesteśmy dalej zainteresowani... A czasem mamy auto do końca naszego lub jego żywota.

 

Nie bójmy się kobiet tylko nie dajmy się przez nie zmanipulować.

 

1 godzinę temu, Quo Vadis? napisał:

Co chcę przez to powiedzieć? Jestem obojętny. To właściwe słowo, wiadomo, nie mówię, że nie stanie mi jak nie zobaczę ładnej dupki, bo to jest biologia ale z takiego innego punktu widzenia nie widzę za dużo w tym sensu. Po prostu wydaje mi się, że jako mężczyźni moglibyśmy tak naprawdę mieć tą jedną partnerkę, nas interesuje jakaś stabilizacja, coś w tym stylu, a druga strona jakby tego spokoju nie mogła wytrzymać na dłuższą metę.

Widzisz Bracie. Spójrz jak one są stworzone. Płodne są tylko kilka dni w miesiącu. Niektórzy twierdzą że nawet tylko pół dnia. My płodni jesteśmy cały czas. Więc to one są stworzone do szukania najlepszych genów i nijako odpowiadają za przetrwanie gatunku. A jak sprawdzić czy facet ma dobre geny? Trzeba dać tu i tam. Puszczanie się mają ewolucyjnie zapisane w swojej genetyce. Więc my jako myślący racjonalnie powinniśmy się wyluzować, poruchać gdzie jest to wskazane i generalnie mieć w dupie stado białych rycerzy, bo z nimi nie wygramy. :) bez uszczerbku na naszym męskim honorze :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, widzę, że tu jest duży odzew i nie tylko ja miałem takie spostrzeżenia, które nosiłem długo w sobie, zanim postanowiłem się tu z Wami nimi podzielić.

19 minut temu, Krugerrand napisał:

Nie wiem czy dobrze odczytuje Twój post, ale wydaje mi się, że się tym przejmujesz i to Cię martwi.

Jakbyś mógł tak bardziej doprecyzować, to będę wdzięczny :)

@Ruchawicki Niestety, masz dużo racji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.