Skocz do zawartości

Powrót z emigracji.


karhu

Rekomendowane odpowiedzi

@AR2DI2 @Tomko

 

Podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce, tez nie moglem sobie znalezc miejsca. Nikogo juz kurka nie znam, kontakty sie pourywaly. Kazdy mial wyjebane na mnie.

 

Jeden kumpel poznal jakas laske, z ktora spedza caly czas wiec moja wizyta go nie obchodzila. Znalazl czas (doslownie ze 30 minut) dopiero jak wyjezdzalem.

 

Drugi kumpel byl akurat wolny, spotkalismy sie kilka razy i tak samo jak u Brata AR2DI2 ani razu nie padlo pytanie "jak ci idzie", "jak sobie radzisz", "jak sie ogolnie zyje w twoim nowym kraju" ...  itp. Po prostu nic, zero zainteresowania. Za to gosc non stop napierdalal o swoim zyciu, co robil, jak robil, jakie dziewczyny poznawal, gdzie imprezowal, jak imprezowal ... Kurwa, po takim czyms to leb juz mialem jak sklep. Mysle, o chuj tu juz nie ma dla mnie miejsca i zakonczylem jakiekolwiek urlopy w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Unhomme Dokładnie. Wracasz a znajomi i tak mają wywalone. Chociaż mam stałą grupę, która mimo iż nie odzywa się za często, to gdy byłem w ich mieście, to zawsze na piwo wyszli. Tak to każdy ma wyjebane. Dodatkowo lans, bauns i chyba nie nadążam za zmianami. Puby się zmieniają, kobiety zmieniają, ludzie zmieniają. Teraz rozważam, żeby być jak lonely wolf. Mieć wyjebane na innych, być podejrzliwym do ludzi.

 

Myślałem, że na emigracji byłem samotny. Ale dopiero po powrocie zobaczyłem prawdziwą samotność. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy co chcesz robic jako hydraulik w Polsce,bo jak chcesz pracować u kogoś na etacie to nie polecam chyba że stolica.

Też z zawodu jestem hydraulikiem,na praktykach pracowałem w firmie szef totalny ch*j naszczęście uczył mnie majster,który w wieku 50 lat otworzył firmę (po rozwodzie chciał udowodnić że do czegoś się nadaję) całkiem dobrze mu się powodzi.

W sumie kiedyś z nudów przeglądałem pracę w hotelu w Dubaju,Tajlandia itp właśnie jako hydraulik,serwisant pieniądze może nie takie jak w Finlandii ale klimat.?

Powodzenia !

Edytowane przez Pieter
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kryss napisał:

Po ośmiu latach w Norge bardziej musiałem niż chciałem wrócić,

Jak nie masz punktu startu tutaj, to najpierw go sobie stwórz, i dopiero myśl o powrocie.

 

1 godzinę temu, Tomko napisał:

Nie ma sensu wracać bez ogólnego planu.

Też byłem na emigracji ponad 9 lat. Wracając wydaje się, że będzie fajnie, jakoś się ułoży ale jak przychodzi co do czego to ściana i beton, a tego głową nie rozbijesz. Polskie realia to ciągłe dokładanie i martwienie się czy starczy na kolejny miesiąc. W urzędach nikt nie chce pomóc, nie mówiąc o pomocy przy otwieraniu działalności. Dodatkowo jak zobaczysz warunki podatkowe i inne opłaty to się całkiem odechciewa, robisz na państwo a nie dla siebie. Bez grubego zaplecza finansowego i wsparcia politycznego nie ma szans. Na twoim ewentualnym sukcesie musi się nachapać co najmniej kilka osób. I weź to stwórz na paru tysiakach oszczędzonych na saksach. 

 

Także nawet mając fajny plan polska rzeczywistość cię uwala i to konkretnie. Płakać jednak nie ma co, tylko kombinować trzeba.

 

Chciałoby się wrócić i zrobić coś dla kraju, coś pozytywnego, przy okazji pomóc innym... ale z każdej strony ściana... :mellow:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cortazar serio aż tak źle jest?

Myślę że w tym zawodzie spokojnie by się utrzymał w takim średnim mieście,koledzy po fachu pootwierali firmy mi został jeszcze rok nauki zawodu ,też celuje w firmie ale po waszych postach zaczynam rozmyślać emigrację.

A tata mówił idź na lekarza.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cortazar Na kraj to co najwyżej ja się mogę wysr... Takie mam poglądy. Być dojonym jak baran przez bandę urzędniczych nierobów. Najgorsze jest to, że tą mentalność komunistyczną podłapują młodzi. Od kilku znajomych i znajomych moich znajomych już słyszałem, że idą na państwówkę bo robota łatwa, pewna kaska, emeryturka wcześniej. Ostatnio mój brat to samo wypalił i załamałem ręce. Liczyłem na to, że koleś coś ogarnie swojego, ale "od 8 do 15 sobie robisz i masz wyjebane". Dlatego olałem temat rodzinnych biznesów i postanowiłem wrócić tu do UK. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy czego kto szuka i oczekuje od życia. 

Ja na ten przykład będąc obecnie w UK, oprócz oczywiście lepszych płac niż w PL cenię sobie to, że jest zdecydowanie cieplej. Nie ma w zasadzie zimy, i cały rok można chodzić bez jakiejś ciepłej kurtki, butów itd. 
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Tomko napisał:

Na kraj to co najwyżej ja się mogę wysr... Takie mam poglądy.

Jeśli już koniecznie chcesz coś obsrać to może właściwsze było by na to, nawet dach możesz zdjąć i nafajdać po brzegi.

Znalezione obrazy dla zapytania sejm

Tylko flagę zdejmij.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy od siebie czegoś chcemy. Nie ma czegoś takiego jak czysta przyjaźń, miłość itd. Zabiegamy o własne korzyści, chcemy grać dobrych kolegów, przyjaciół ale tak naprawdę wzajemnie się wykorzystujemy (w bardziej pozytwnym tego słowa znaczeniu). Jak nie ma Cię w kraju przez rok, dwa, tu trudno, żeby ludzie rzucali Ci się na szyje jak wrócisz. Po prostu zapominamy. Każdy jest zajęty przede wszystkim sobą i trzeba to do cholery jasnej zrozumieć, a nie mieć pretensje do słonia, że jest duży. Jak czegoś nie stosujesz, nie pracujesz nad czymś to zanika nawet i najlepsza przyjaźń. Jest to zjawisko normalne. U mnie pourywały się kontakty z ludźmi których znam 20-25 lat. Mają inne priorytety, inne ścieżki życiowe, kobiety, dzieci. Po prostu to akceptuje. 

 

 

 

 

Edytowane przez Metody
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Tomko said:

A ponoć takie poparcie i połowa Polaków kocha obecny rząd! To po co się otaczać armią ochroniarzy?

Po co? Choćby w celu ochrony przed prowokacjami ze strony byłych ubeków/sbeków,wsi , którym zabrano gigantyczne emerytury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że każdy podąża własną ścieżką jest jak najbardziej zrozumiałe. Można było założyć przed wyjazdem za granicę, że kontakty ze znajomymi się mogą pourywać w mniejszym bądź większym stopniu. Zresztą siedząc w Polsce i klepiąc biedę kontakty też się mogły pourywać. Nikt nie lubi pożyczać pieniędzy kolegom widząc ich kiepską kondycje finansową, a wiadomo do czego to może prowadzić.

 

Większość jednak wyjeżdżając liczyła (być może naiwnie), że sytuacja za jakiś czas się poprawi. Zarobione pieniądze będzie można zainwestować we własnym kraju, może założyć i rozkręcić jakiś własny biznes...

 

Nadzieje i oczekiwania przed wyjazdem były spore. Ale była też niepewność. Wielu się przecież nie udało, znaczy zostali wykorzystani, okradzeni i wrócili z niczym (może nawet z długami).

 

W przypadku powrotu znów zaczęły się pojawiać różne oczekiwania i nadzieję na lepszą przyszłość. Niestety znowu większość (to moja opinia) się rozczarowała.

 

Pretensje można mieć co najwyżej do rządzących, że nie zrobili niczego co umożliwiłoby rodakom lepsze i godziwsze życie we własnym kraju. Zamiast tego w miejsce tych co wyjechali mamy 'braci ze wschodu' coby zapełnić lukę w zatrudnieniu słabo płatnych miejsc pracy (i 500+ na pocieszenie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.