Skocz do zawartości

Powrót z emigracji.


karhu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci. Ostatnio wylapalem dola i przyszla taka mysl by po dziesieciu latach wygnania wrocic juz do Polski. W Finlandii trzyma mnie tylko kasa ktora zarabiam, nic wiecej. Za wiele tej kasy nie uzbieralem,mialem zone. Mam 45 lat i juz raczej wielkiej kariery nie zrobie. Syn juz samodzielny, corka 22 lata, 800zl alimentow to nawet w polsce jestem w stanie zarobic i placic coreczce. O prace w Polsce sie nie boje, jako hydraulik znajde zajecie. Pytanie do tych Braci z doswiadczenie. Jak sie odnalezli po powrocie, czy nie zaluja decyzji? Pozdrawiam,kur...a tu jeszcze zima?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok rozumiem, że przez te 10 lat pracowałeś w Finlandii a cała rodzina w Polsce?

 

Ja w sumie po tym jak - dzięki mojej wyjątkowej i jedynej myszce - straciłem dom rozpatrywałem powrót do Polski ale jakoś załatwianie rożnych spraw i mentalność oraz pośpiech wszędzie sprawił,  ze nie zamierzam jak na razie zwijać żagli.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jakiś czas temu włączył mi się pomysł powrotu zza granicy. W PL wytrzymałem prawie rok i wyjechałem ponownie. Mam 3K alimentów, więc to był główny powód ponownego wyjazdu za granicę. Również w PL zaczęło mi się nudzić, potrzebowałem nowych wyzwań. Teraz znowu marzy mi się powrót do PL, ale nie na stałe - chcę mieć pół roku przerwy od ciężkiej pracy.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Pytonga napisał:

te 10 lat pracowałeś w Finlandii a cała rodzina w Polsce?

Tak. Syn studiowal,corka ksiezniczka zona gwiazda. Ktos musial na to zarobic.

 

10 minut temu, van.dall napisał:

chcę mieć pół roku przerwy od ciężkiej pracy.

Moze to dobry pomysl,takze dla mnie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@karhu A może tak wstrzymać się trochę z tym powrotem? Trzyma Cię tam tylko kasa, więc może trochę odłożyć na powrót i ponowne urządzenie się tutaj? Nie wiem, co prawda jak wygląda Twoja sytuacja tu w Polsce i zakładam, że raczej będziesz się chciał urządzić na nowo.

Ja sam parę, ładnych lat temu wróciłem z emigracji i mam mieszane uczucia. To było tak, że jak byłem tam to tęskniłem za domem, a jak wróciłem to mnie ciągnęło z powrotem i nadal czasem się na tym łapie, iż z chęcią wróciłbym tam skąd wróciłem.

Masz widzę fach w ręku i to raczej taki konkretny, ale to też nie wiadomo do końca ile może Ci zając znalezienie takiej pracy w tym zawodzie, która będzie Ci odpowiadać pod względem finansowym i nie tylko. Mnie zajęło to jakieś 4 miesiące i poduszka finansowa była tu niezbędna. Pozwoliła mi żyć na pewnym minimalnym poziomie, czyli opłaty za mieszkanie, które tu miałem plus jedzenie itp.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Krugerrand napisał:

że raczej będziesz się chciał urządzić na nowo.

Nie wiem co masz na mysli,bo ze zwiazkow sie wyleczylem, a dom mam wyremontowany,pilnowalem tego i cos tam inwestowalem.Nowa to byla by tylko praca no i jakos zaistniec na rynku. Kasy gdzies na rok wystarczy,to dosc sporo by sie ogarnac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, karhu said:

Mam 45 lat i juz raczej wielkiej kariery nie zrobie.

Przemyśl to dokładnie - może pojedź do Polski na dwa-trzy tygodnie urlopu w tym czasie rozejrzyj się za robotą pogadaj z ludźmi rozeznaj się jak wygląda sytuacja tam gdzie masz dom.

 

Możliwe, że dopadł Cię dół rozumiem, że tu gdzie teraz mieszkasz jesteś sam - gówniana pogoda - dzień za dniem to praca dom spanie - przesilenie po zimie.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, karhu napisał:

Ostatnio wylapalem dola i przyszla taka mysl by po dziesieciu latach wygnania wrocic juz do Polski.

 

Jak chcesz podejmować strategicznie ważne decyzje dla Twojego życia to zdystansuj się do własnych emocji. Tutaj w Polsce po długiej i kapryśnej zimie, szarówie, mrozach i braku słońca też mam dola. Po prostu zmęczenie, przesilenie jak już wyżej Bracia zauważyli.

 

Z mojego doświadczenia najlepiej mi było zawsze tam gdzie zarabiałem najlepszy hajs. Brzmi jak frazes ale w tym coś jest.

 

Weź urlop i zrób sobie wakacje aby spokojnie ocenić sytuację. Nie pal żadnych mostów.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą jako młodszy :D kolega forum byłem w Norwegii około pół roku. Wiem jak to tam wygląda klimat poodbny więcej zimy jak lata itp. A co najciekawsze w krajach vikingów jest największy współczynnik samobójstw. Dużo młodych ucieka z Norwegii do innych krajów np USA itp. Co do powrotu z emigracji sam jestem na niej i często mam myśli o powrocie. Jednak gdy jestem w Polsce a dosyć często wpadam, żeby podładować bateryjki to słyszę znajomych i narzekania na hajs. Czy to głupie pójście do lekarza itp. Tutaj gdzie jestem żyje solo i mam się dobrze w Polsce no cóż musiałbym troszkę bardziej się pospuszczać czy to więcej pracy ewentualnie jakieś szkolenia by chociaż w połowie zbliżyć się do zarobków tutejszych i normalnie żyć a nie od 1 do 1. Moja mama kiedyś była w niemczech i mi powiedziała to był jej życiowy błąd, że tam nie została. Teraz mówi zapierdziela za 4 w szpitalu jest pielęgniarką ganiają ją jak psa brzydko mówiąc. Personel zmniejszają a łóżek coraz to więcej. (Nie jest wrędną pigułą !!). Za jakiś czas jak wypracujesz tam chociaż najniższą emeryturę można się nad tym zastanowić. Byłem trochę w uk tam w ogóle mi się nie podobało niemców nigdy nie brałem pod uwagę bo wojna itp a suma sumarum tu skończyłem. Na bawarii kultura mocno katolicka i przede wszystkim, gdy się źle czuję wsiadam w autko 9 godzin i jestem u rodziców w domu. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karhu, dla hydrauliki pracy jest od ciula w polsce.

Ja pracowałem w Hamburgu jako spawacz. Kasa dobra ale ludzie h*jowi. Szkoda gadac popracowalem dwa lata i wrocilem do kraju.

Balem sie ze sie nie odnajde ale sie udalo. We warszawie dobrom fuche dostalem daje rade na czynsz i swoje.

Jak jestes fachowiec to dasz rade. A jak fajtułapa to przemyślał bym powrót.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/23/2018 at 6:45 PM, Pytonga said:

Powrót do kraju będzie jak ponowna emigracja.

100/100

 

W ostatnie wakacje przyjechalem sobie na 2 tygodnie do Polski po 3 latach nieobecnosci. Nikogo juz tu nie znam i nikt mnie nie chcial poznac. Czulem sie totalnie jak obcy. Posnulem sie to tu to tam i postanowilem ze juz nigdy wiecej. Swiat jest tak piekny i ciekawy, ze za ta kase ktora stracilem nie wiadomo po co i na co bedac w PL, wyjade sobie gdzies na poludnie Hiszpanii (moze nie na dwa tygodnie ale chociaz na tydzien).

Edytowane przez Unhomme
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2018 o 21:09, AR2DI2 napisał:

Mieszkałem w Finlandii 3 lata z przerwami. To nie jest kraj do życia. Syto, spokojnie i dostatnio, ok, ale ten klimat zabija. Miałem propozycję zostania na stałe. Nie zgodziłem się. Wytrzymałes tam 10 lat...szacun.

Nie dziwię się ,miałem okazję na przykładzie znajomego obserwować co z nami robi długa zima. Facet w marcu dostał półroczną pracę na głębokim południu Argentyny czyli wyjechał jak tam zaczynała się jesień a wrócił do Polski w okolicach września. Facet przeżył trzy okresy jesienno-zimowe z rzędu i wrócił wrak człowieka,alkohol, depresja, myśli samobójcze. Dopiero psychiatra postawił go na nogi. To co zarobił w dużej części wydał na leczenie. Sam po sobie widzę zmianę nastroju po jednym dniu na powietrzu,w ogrodzie czy w okolicach garażu. 

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak ktoś wyżej napisał - kraje skandynawskie pomimo najwyższych stóp życiowych na świecie, "szczycą" się równocześnie najwyższymi współczynnikami samobójstw.  Najgorsze co jest w takiej np Finlandii to te cholerne lata i zimy polarne i brak słońca. Depresja murowana. Znam dziewczynę która wyszła za fińskiego farmera. 200 hektarów ziemi, życie zasobne i lekkie, a leczyła się psychiatrycznie z głębokiej depresji. 

Kiedy tam pracowałem ciągle sobie powtarzałem, że lepiej zarobić połowę tego co tam a mieć słońce na niebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AR2DI2 napisał:

zarobić połowę tego co tam a mieć słońce na niebie.

Dlatego latalem do Polski dosc czesto. Dla mnie taki pobyt w Polsce to jak dla innych Hiszpania?. Na depresje tu maja alko i sporo tego pija, no ja nie pije.P.S. Mosze K. nie mam polskich znakow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, CzarnyR napisał:

Moja mama kiedyś była w niemczech i mi powiedziała to był jej życiowy błąd, że tam nie została. Teraz mówi zapierdziela za 4 w szpitalu jest pielęgniarką ganiają ją jak psa brzydko mówiąc. Personel zmniejszają a łóżek coraz to więcej.

Moja też żałuje. 

 

d89f8359edc7d84465db4be60b9b94206167.jpg

 

Jeżeli jest możliwość to jak najdalej od tego kraju. I nie ma co patrzeć na sentymenty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@karhu Wróciłem po 3 latach z UK do Polski w wakacje 2017. Jak się odnalazłem? Miałem dziesiątki pomysłów na biznes i zajęcie, ale jakąś pustkę poczułem. Przestałem pracować, wydawało mi się, że to co robiłem przez lata to jedyne co umiem. Wiadomo - pierwsze pół roku żyłem jak panicz, ale nie miałem konkretnego pomysłu na siebie. Nie polecam wracać jeśli nie masz pomysłu na siebie. Po czasie zaczęło mi brakować pracy, miejsc i miasta, którego tak nienawidziłem, ale w którym potrafiłem się odnaleźć przez te 3 lata. Jakoś w lutym tego roku podjąłem decyzję o powrocie tutaj na kilka miesięcy. Dlaczego? Ano prokrastynacja to nie był jedyny problem, który mnie dopadł w Polsce. Miałem troszkę planów, żeby ulokować gotówkę, zrobić remonty. Ale zobaczyłem, że ludzie, z którymi chciałem coś wspólnie zrobić mieli wyjebane po całości. Brat, który ma ze mną na spółkę nieruchomość ma tak wyjebane a ojciec potrafi tylko pierdolić o polityce i narzekać na wszystko i za bardzo pomóc mi nie chciał, więc pieniądze trochę przehulałem. Ilość narzekania na politykę, kraj, rząd z jaką się spotkałem wdeptała mnie w ziemię. Przez 3 lata nie oglądałem TV, informacje tylko z neta i po prostu mnie to zmiażdżyło. Żyć się odniechciewa na wieczne narzekanie. 

Ale wyniosłem jedną, bardzo cenną lekcję - umiesz liczyć? Licz na siebie. Za to nauczyłem się trochę i nabrałem cennej wiedzy o handlu przez net, platformach sprzedaży, serwisach. Przyda mi się. 

Stąd powrót tutaj, trochę odkuję się z kasą i zrobię wszystko sam, za swoje. No i dodatkowo mój mózg zacznie z powrotem pracować na wysokich obrotach. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

Rozumiem Cię po całości z tym "zmiażdżeniem". Jestem w UK obecnie, i w związku z tym odpocząłem od ciągłego narzekania i wszechobecnego politykowania w Polsce. Dzwonię do brata a ten zamiast zacząć od pytania co tam u mnie, co słychać itd, zaczyna od "w tym kraju to się nie da żyć, a co ten Kaczor już wyprawia....". Przestałem dzwonić do niego. 

Kocham Polskę, ale nie wiem czy bym się tam odnalazł teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.