Skocz do zawartości

Czego nie jeść?


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, MoszeKortuxy napisał:

Słodyczy, soli, fast foodów i ograniczać białe pieczywo.

Soli?
Sól jest konieczna do życia.
Przestań jeść sól kompletnie na jakiś czas to zobaczysz co Ci się stanie z żołądkiem. To jest kłamstwo, szkodzi zwykła sól kuchenna - NaCl - natomiast sól kłodawska czy himalajska to jest klasa. Tylko w umiarkowanych ilościach to trzeba jeść.



Odnośnie tematu. Nie spożywam produktów z glutenem, przetworzonego żarcia i słodyczy.
Przechodziłem chyba przez wszystko. Odstawiałem nabiał, owoce, kasze, niektóre przyprawy, mięsa. Jedyne co zyskałem to znaczący spadek siły i masy mięśniowej, obniżenie zdolności umysłowych i parę innych bonusikow. Teraz jem prawie wszystko, co nie jest nawalone chemią i cukrem, ale tylko to, co można pozyskać w sposób naturalny, nie dotknięty znacząco ręką człowieka.


Wyciągnij lekcję z mojej nauczki i nie odstawiaj z marszu pewnych produktów, jak to głoszą guru od diet wysokotłuszczowych, czy od drugiej strony medalu z 811 - 80% węgli i po 10 tłuszczy i białka.
Ja piję nawet zsiadłe mleko "od chłopa" co wielu guru z 50kg wagi przyprawia o palpitację serca.. Uwielbiam ten smak, chociaż mówią że mleko uzależnia. Trudno, logika mi mówi, że nasi przodkowie mieliby ciężko przetrwać bez mleka, no ale niech będzie, przecież prawie cały system leczniczy Ajurwedy opiera się na mleku, ale niech będzie, że mleko mnie zabije ;). Mleko może Ci zrobić psikus, ale raczej to UHT ze sklepu. Hrr, ptfu, tego bym nie tknął.
Z głową, przede wszystkim - dieta musi być zgodna z Tobą.. Jeśli chodzi o odżywianie i suplementację to polecam blog Pepsi Eliot, mega dobrze opisane rzeczy, które z pozoru są ciężkie.


A najprzystępniej jak jeść opisał ojciec Grande, ludzie się aż dziwią jak odżywianie może być proste, bo tutaj nie ma nic szczególnie skomplikowanego.
Polecam się skupić również na oczyszczeniu organizmu - Małachow, Tombak, Hulda Clark.
O oczyszczaniu organizmu mało kto pisze, bo nie chcą guru stracić własnej renomy - kto nie zaśmieje się, albo chociaż nie skrzywi na słowa kamienie kałowe? Oczyść jelita i wątrobę, zadbaj o konieczne suple: (ja biorę te) jod, bor, magnez, selen, Wit. A,D,E,K, C, B6, B12, Omega 3, lit, cynk, B3, diatomit (dla krzemu) - więcej supli nie pamiętam. Oczywiście nie biorę tego nałogowo, rotuję w zależności od potrzeb. Samemu doucz się o suplach, zadbaj o normalną michę i wszystko powinno być dobrze. Z tym wszystkim co opisałem, to czeka Cię z parę miesięcy pracy aby zrozumieć jak to wszystko działa. Szczególnie bolesne jest wyrzucenie fluoru z organizmu, który osiadł nawet w tkankach, za pomocą boru. Chelatacja może zająć nawet miesiąc, a to nie jest przyjemne. Może się to wydawać dużo, ale teraz czuję się jak na sterydach, ciało jest sprawne i giętkie jak nigdy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbijam @Damian! Chleb to mega syf zobacz sobie choćby na skład gotowych mieszanek do wypieku chleba w domu. Co tam sie dzieje to głowa mała aż strach pomyśleć ci sie dzieje w gotowcu sklepowym.

 

Kiedyś ktoś mądry mi powiedział, że (przynajmniej w niemczech) większość pieczywa jest sprowadzana w postaci jakiejś mazi z chin a w DE tylko wypiekana.

 

Poza tym:

-Inne gówno z glutenem (makaron,owies. Itd)

 

-Nabiału

 

To co jest w polsce (i wschodniej europie) sprzedawane jako ser nie jest serem.

 

Jogurty są mieszane z substancjami przeciwgrzybicznymi, o których nie wspomina sie na etykietach. Gdyby nie były otwierałbyś spleśniały więc siłą rzeczy muszą być aby zachować "świeżość" ino my nie musimy tego jeść.

 

Mleko tj.ser. Pan doktor Andrzej Janus w swojej książce pt. "nie daj sie zjeść grzybom candida" opisuje dokładnie, że to co w sklepie kupujesz jako mleko ma tylko jego smak i kolor.

 

-Czarna herbata i napoje gazowane. Nie mam uzasadnienia. Moja kicha po prostu jej nie lubi a jak moja kicha czegoś nie lubi i robi po tym czymś chujową piankowatą kupe to znaczy, że to bee. (po ziemniakach moja kicha też wpada w tryb dysfunkcyjny)

 

-Nadmiernej ilości owoców. Raz dziennie, najlepiej po wysiłku fizycznym wystarczy.  O ile nie masz problemu z kandidą! Warzyw w opór (chyba, że kandida to najpierw udusić na parze)

 

-Kawa często tak samo jak chleb cała tablica mendelejewa + to czego jeszcze nie nazwano ale już sie testuje na gojach.

 

-Kurczaki\piersi z kurczaka. Chyba najbardziej najebany sterydami gatunek z wielkiej trójcy drób\wieprz\wołow. Nie pamiętam już kiedy jadłem kurczaka jeśli już koniecznie chcesz wchłonąć jakieś ptactwo wybierz indyka. Jeśli już koniecznie chcesz kuraka to z ekologicznych chowów. Po czym poznać? Będzie dużo droższy i z 2 3 razy mniejszy od swojego sterydo kuzyna. Kurczak po 6 tygodniach jest wielkośći pięści. Jego sterydowy ziomek ma w tym czasie już często połamane nogi i idzie na ubój(rozwój kośćca nie nadąża za przybieraniem masy mięśniowej i nogi łamią się pod własnym ciężarem)

 

-Wieprzowina. Głodna świnka nawet buta wierdoli. Często nazywana śmietnikiem na nogach. Chyba dalej nie muszę tłumaczyć he?

 

-Przetwory mięsne jakiekolwiek! To co pędzlujesz jako kiełbase albo wędline jeszcze kilkadziesiąt godzin wstecz było 3 razy mniejsze ale dostało strzykawe ze sterydami i spuchło o 250%.

 

-Rzeczy zawierające cukier inny niż naturalnie występujący

 

-Jaja z patologicznych chowów. Zwracaj uwage aby jajka, które kupujesz miały pierwszą cyferke 0 (chów ekologiczny) lub 1 (chów wolnowybiegowy) 2 i 3 to kryminały dla kur gdzie siedzą ściśnięte w pizdu i przypalają sie amoniakiem z własnego rozkładającego sie gówna w którym są zmuszone siedzieć.

 

-Tanie wody niegazowane. To moje subiektywne odczucie ale niektóre smakują jak kranówa przepuszczona przez chujowy filtr i mam po nich zgage. Polecam nestle aquarel i cisowiankę. Wiele autorytetów z dziedziny żywienia w ogóle odradza wody z plastikowych butelek i radzi instalować w domu specjalne kraniki z odpowiednimi filtrami z których można pić wode bezpośrednio.

 

Musicie w sobie wyrobić nawyk czytania etykiety każdej rzeczy do jedzenia jaką wkładacie w sklepie do koszyka świadomość tego co nie jest opisywane jak np. wspomniany jogurt + obserwować swoje kupy (regularność wypróżnień, konsystencja kupy i.... zapach tak dobrze czytacie. Jest różnica kiedy srasz i jebie gównem a kiedy srasz i jebie jakbyś miał w środku trupa)+ częstość oddawania gazów.

 

Panowie trzeba to głośno i wyraźnie zaznaczyć. 99(może 98)procent rzeczy, które są w sklepie na półkach nie nadają sie do spożycia z punktu zdrowego żywienia ni kurwa chuj! Moim zdaniem jest to odgórnie sterowany plan to ładowanie nas tym całym syfem abyśmy za 20 lat zdychali na nowotwory (głównie przewodu pokarmowego) i wydawali na konowałów.

 

Mniemam, że kolega pytał o rzeczy, które powszechnie uchodzą za zdrowe lub w miare neutralne więc o śmieciowym lub żarciu na telefon nawet sie nie rozpisuje.

Jak o czymś zapomniałem to dopisze.

  • Like 6
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest bida to trzeba wtrężalać ***** . Takie eko żarcie jest drogie. niestety jestesmy skazani na ciulne jedzenie.

Niby kupujesz w sklepie owoce i warzywa. A to wcale nie lepsze od tamtej przerobionej papki.

Przykre czasu nas zastaly.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a jak sie trenuje i walczy o kazdy kilogram to co polecacie jesc zeby szlo do przodu?? Powiem szczerze, ze katuje sie ta piersia z kurczaka bo narazie na nic innego nie stac ale wiem ze to syf jakich malo. Mialem nawet polroczny okres wegetarianizmu ale tak schudlem ze bylem conajmniej niewyjsciowy:) sorry za brak polskich znakow pisze z tel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jeśli chodzi o szynki i inne wędliny do kanapek to polecam przyrządzać je samemu. Tzn kupujemy surowe mięso np schab czy karkówkę, marynujemy i pieczemy w piekarniku. Przepisów jest cała masa w internecie. Sam tak robię. Nie kupuję prawie w ogóle gotowych szynek i innych wyrobów wędliniarskich. Smak i satysfakcja z własnego wyrobu jest nie do opisania.

 

Nie wymaga to dużo pracy. Żadna filozofia, szybki temat. Mięso po zakupie zostawiamy w marynacie i nacieramy niech sobie tak poleży. Później myk do piekarnika i produkt gotowy w warunkach domowych. Przepisów jak wspomniałem jest masa w internecie.

 

Czego nie jem - cukrów. Zero słodyczy, staram się unikać cukru. Nie słodzę. Tzn słodzę ale tylko miodem naturalnym.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, radeq napisał:

A czy himalajska i kłodowska to w 99,9% nie jest NaCl?

Przecież to jest tylko oznaczenie pierwiastków, które oznaczają zawartość. 
Zwykła sól kuchenna (biała) to sól oczyszczona, która została pozostawiona pozbawiona (dla naszego dobra) innych dobroczynnych pierwiastków.
Podlinkuje 2 artykuły, bo to lepiej wyjaśni sprawę niż ja. W nich nie wymieniono, jak mnie pamięć nie myli, że dzięki soli żołądek otrzymuje wsparcie pewnych pierwiastków, które umożliwiają mu tworzenie określonego kwasu do trawienia pożywienia. Sorry, że tak ogólnikowo ale nie pamiętam o co w tym chodziło, przeczytałem pobieżnie.
http://pozywieniedlazdrowia.blox.pl/2010/03/SOL-vs-CHLOREK-SODU.html
http://medikway.pl/szkodliwosc-soli-kuchennej/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Messer napisał:

Zwykła sól kuchenna (biała) to sól oczyszczona, która została pozostawiona pozbawiona (dla naszego dobra) innych dobroczynnych pierwiastków.

Których jest mikroskopijna ilość, więc jakie mają znaczenie?

W artach co dałeś w sumie nic nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Obieżyświat napisał:

czego nie jeść?

Sztucznych słodzików, szynek z konserwantami, białego pieczywa, cukru, syropu glukozo-fruktozowego. Praktycznie w każdej szynce jako konserwant jest użyty azotyn sodu, który jest bardzo silną trucizną. Maksymalne jego dzienne spożycie jest bardzo niskie i wynosi 0,06 mg/kg. Ciekawe czy jedząc kilka plastrów szynki już tego nie przekraczamy.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Azotyn_sodu

 

Ogólnie prosta zasada. Należy czytać etykiety produktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, radeq napisał:

Których jest mikroskopijna ilość, więc jakie mają znaczenie?

W artach co dałeś w sumie nic nie ma.

To może Mercola lepiej wyłoży sprawy, bo nie chce mi się rozpisywać ani szukać badań na PubMedzie. Nie mam na to energii za bardzo. A Mercola podaje fantastyczną wiedzę.
Proszę bardzo. https://articles.mercola.com/sites/articles/archive/2017/05/29/salt-health-effects.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nic nie wyłożył, powiedział tylko to co wszędzie mówią, że ma więcej pierwiastków niż zwykła sól. Ciekawe tylko skąd wziął że chlorku sodu jest 84%. 

Także dalej będę twierdził, że lepiej zjeść ziemniaka ze zwykłą solą, niż sól himalajską. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Szafir napisał:

Praktycznie w każdej szynce jako konserwant jest użyty azotyn sodu,

Udało mi się dzisiaj trafić taką bez tego ustrojstwa (70zł/kg). Droga jak cholera, ale jaki smak. Tam gdzie kupuje jest rozpiska co jest w mięsie. Te za 20-30 zł za kilogram mają 8 linijek E i innych ulepszaczy. Te poniżej 10zł/kg pewnie świecą w nocy.

 

http://chorzow.naszemiasto.pl/artykul/kurczak-kupiony-na-promocji-w-markecie-swiecil-w,4295392,artgal,t,id,tm.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.