Skocz do zawartości

Techniki opóźniania orgazmu u kobiety


Mloda

Rekomendowane odpowiedzi

 Ja to pamiętam w przedszkolu jak byłem, to mieliśmy taką wieżyczkę z metalowych rurek na dworze i wchodziło się po drabinie wchodziłem tam z chłopakami i "spuszczałem" się w dół po rurce która była odnogą wieżyczki, jak już wylądowałem na ziemi to stojące w okół wieżyczki dziewczyny uciekały a ja je goniłem i łapałem tą która podobała mi się najbardziej. Niby niewinne ale objęcie i przyciśnięcie jej do własnego ciała było przyjemne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tutaj gadu gadu i badani i teorie a jest jedba technika opóźniania orgazmu najskuteczniejsza z wszystkich. Działa zawsze. Wystarczy co chwilę pytać "czy tak dobrze? Dobrze to robię? A tak lubisz? A nie za mocno?". Orgazm gwarantowany jak będziecie już ledwo żywi :D

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W moim przypadku przydałyby się techniki przyspieszania... :P Nalezę do tych bardziej skomplikowanych i trudnych do zaspokojenia kobiet. :P  Tzn nie ma problemu jeśli chodzi o samą stymulację łechtaczki, problemem jest to, że ciężko mi dojść podczas penetracji. Żadnemu z moich byłych sie nie udało, mojemu obecnemu z jakieś 3 razy tylko. Wypróbowanych pozycji - multum. I oczywiście orgazmy " w środku" nie są tak intensywne jak przy stymulacji samej łechtaczki palcem albo ustami. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Nastrój zawsze dobry a kąt... cóż to zależy. Wypróbowałam już mnóstwo pozycji. Są takie przy których jest przyjemnie i bliżej do szczytowania ale dalej to za mało.  Staram się też ruszać mięśniami kegla - niby pomaga ale zwykle to partner przez to szybciej dochodzi. :P 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie A może spróbuj coś zmienić, pamiętasz przy jakiej doszłaś te 3 razy? :)

 

Ja miałam tak, że przy pierwszych stosunkach nie dochodziłam wskutek samej penetracji, a potem odkryłam co powoduje u mnie orgazm pochwowy i według prof Lwa- Starowicza,

którego kiedyś trochę podczytywałam, należę do drugiej grupy kobiet, których jest dość mało. Po prostu potrzebuje  bardzo głębokiej i gwałtownej penetracji, uczucia "uderzeń" na granicy bólu- idealnie to opisał. ;)

 

 Wcześniej czytałam wszędzie, że dojść  "powinno sie" przy płytkiej penetracji, bo tamta część pochwy jest najwrażliwsza  i zastanawiałam sie co jest ze mną nie tak, bo za nic przy takiej nie dojdę, :P 

 ale mój ówczesny facet na szczęście szybko "przypadkiem" odkrył, co na mnie działa... ;)

A  skoro masz łechtaczkowy to sie nie przejmuj, sporo kobiet podobno nie ma pochwowego, ale mają inny i przecież też jest satysfakcjonujący. ;)

 

 

zlw.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny w temacie czytałam u Wisłockiej że orgazmy pochwowe zależą od min tego czy się rodziło, co jest jasne. Z ćwiczeniami jakie podaje do ćwiczenia pochwy można dopracować się fajnych efektów( bez porodu)  . Polecam Wam jej Sztukę kochania .

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Florence można mieć łechtaczkowy i pochwowy równocześnie. To dopiero.

 

@Hippie Ty na górze, lekko do przodu pochylona- nie w tył.

Najszybciej dojdziesz, najlepszy kąt.

Ograniczcie trochę seks żebyś była bardziej podjarana i niech zrobi dobrą grę wstępną palcem.  

Masz kompleksy? Myślisz o czymś w czasie stosunku? 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Podczas seksu w sumie o niczym nie myślę. Skupiam się na przyjemności i obecnej chwili. Nie mam kompleksów. Akceptuję w pełni swoje ciało i fizyczność. 

Nie zależy mi jakoś bardzo na orgazmie pochwowym bo większą przyjemność odczuwam podczas stymulacji łechtaczki i przy tym jest bardzo intensywny u mnie orgazm, bardziej w tym przypadku chodzi mi o mojego partnera, bo wiem jaką satysfakcję mu dawało doprowadzenie mnie do orgazmu poprzez penetrację i fakt, że udało mu się mnie doprowadzić pierwszą do finału. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.03.2018 o 20:07, Mloda napisał:

 że facet jak będzie czuł, że partnerka dochodzi, powinien napluć jej na twarz

Do tego szybki sierpowy i po sprawie.

 

Zawsze można zaskoczyć partnerkę i wsadzić jej palec w tyłek. Szczytowanie opóźnione lecz wzmocnione.

Koszty ponosimy sami. Rany od podrapań na plecach bywają uporczywe, zwłaszcza pod prysznicem, niektóre żele mogą piec.

W dniu 24.03.2018 o 21:34, AR2DI2 napisał:

Mi się zdarzyło kilka razy, że kobiety miały ze mną pierwszy raz w życiu squirt ;) 

Dobra, ale kto mył po wszystkim podłogę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie posłuchałabym, co radzi @Lalka :)
Ale też przy okazji - może za bardzo się skupiasz na tej łechtaczce? W tym sensie, że zakodowałaś sobie że orgazm = stymulacja tego miejsca. Jeśli tak, to warto odsunąć ją od zabawy, omijać, a zamiast tego skupić się na szukaniu innych dróg przyjemności - szukałabym ich we wspomnianych 3-4 cm głębokości :))

Rada Lalki jest bardzo dobra i śmiem sądzić, że skuteczna nawet w oporonych przypadkach :D 

A że pewnie zajmie Ci to na początek trochę więcej czasu, to nic, tylko się cieszyć ;) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka i @Apocalypse wierzę że  Wasze rady są od serca i sprawdzone i na opornych przypadkach ;). Jednak po lekturze Wisłockiej my jako kobiety niby takie same a jednak się  anatomicznie  możemy różnić trochę w tę lub inną stronę  i wtedy co się sprawdza u jednej u drugiej absolutnie nie.Sama łechtaczka i jej ułożenie bywa różne w stosunku do pochwy.
Jeszcze raz do znudzenia  @Hippie piszę o książce  Sztukę Kochania( nowe wydanie ) - bo tam jest cały rozdział o orgazmach:)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ella F. napisał:

możemy różnić trochę w tę lub inną stronę  i wtedy co się sprawdza u jednej u drugiej absolutnie nie.

Dokładnie tak, jesteśmy inne, trzeba próbować i obserwować jaka pozycja może zbliżyć nas do orgazmu. @Lalka dała bardzo dobrą wskazówkę, co do pozycji i pochylenia do przodu,

nie raz przy niej doszłam. Na mnie np jeszcze bardzo działa pozycja od tyłu (uwielbiam :P) i misjonarska- ja na plecach, facet pomiędzy moimi udami. :)

Spróbuj tak jak napisała @Apocalypse omijaj łechtaczkę i skup sie na innym miejscu, które może dać przyjemność, a jeśli nie zadziała to spróbowałabym czegoś odwrotnego,

co sprawdziło sie na początku u mnie - czyli musisz  być maksymalnie rozpalona i czuć, że zaraz dojdziesz i wtedy przerwać,

już nie dotykać ani nie dać Twojemu facetowi dotykać łechtaczki i wtedy spróbuj dokończyć/dojść poprzez samą penetracje. :)

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.