Skocz do zawartości

Pierwsza rzecz jaką pamiętacie w życiu.


Rekomendowane odpowiedzi

Przypomniałem sobie! ale na pewno nie jest to pierwsze bo pamiętam jak już umiałem chodzić a musiałem w wózku jeździć i mnie to irytowało ale ja nie o tym.

 

 Piękne jest to wspomnienie nie wiem ile miałem lat 4/5 może, byłem na plaży dopiero tam przybyliśmy chyba z rodzicami i ciocią a w oddali był parawan i naga kobieta! tak wchodziła do wody i się kąpała do dzisiaj pamiętam z jakim zaciekawieniem i szokiem ją obserwowałem ale tak aby się rodzice nie pokapowali, pamiętam ze była to wysoka pani o długich włosach dużych piersiach i z małym futerkiem między nogami. :D

Edytowane przez Głodny Prawdy
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 25.03.2018 o 20:31, TheFlorator napisał:

Moja to: plastikowa wanienka dziecięca wypełniona zabawkami (podobno gotowa do przeprowadzki) - 3/4 lata

Nie wiem czy to była pierwsza rzecz jaka utkwiła mi w pamięci, ale kołacze mi się w głowie, że pamiętam, że uciekłem jako małe dziecko z domu (wykorzystałem moment kiedy były otwarte drzwi), wybiegłem na ulicę i przedostałem się na teren obiektu ówczesnej Telekomunikacji, gdzie zauważyło mnie dwóch robotników. Jeden z nich mnie złapał i przyniósł do domu, z ktorego wybiegłem.

Nie wiem ile wtedy miałem lat - zapewne mało. Może trzy, cztery.

 

I zastrzec się muszę, ze opowiadała o tym zdarzeniu moja matka, wiec nie wiem na 100% czy rzeczywiście to moja pamięć faktycznych wydarzeń czy też pamieć wynikająca z opowiadań matki.

Ale w głowie do dziś widzę, że biegnę w deszczu przed siebie a potem ktoś mnie chwycił i zaniósł w miejsce, z ktorego wybiegłem.

 

Pamietam także, iż jako mały gówniarz probowałem przedostać sie przez płot. Płot był z siatki. Byłem za mały by próbować na niego wejśc i zeskoczyć, wiec kombinowałem z przejściem pod nim - bo szczelina była między ziemią a spodem siatki. No i się zaklinowałem. Ani w przód, ani w tył. Przyszło jakichś dwóch ludzi, jeden unosił siatke ku górze, a drugi mnie wyciągnął spod niej i zaprowadził albo do domu albo do kogoś kto wiedział co ze mną zrobić.

Nie jestem w stanie określić ile mogłem mieć wówczas lat - z całą pewnością było to przed 1977 rokiem (czyli mniej niż 5 lat miałem) - bo w 77 rodzice zmienili miejsce zamieszkania. A ów płot był na podwórku, przy budynku w ktorym mieszkaliśmy do połowy 1977 roku.

 

Kojarzę również, że pytałem matki po co petardy strzelają w sylwestra. I coś mi się przypomina, że to był albo kończący się rok 1976 albo 1975.

 

Doskonale pamietam mój pierwszy dzien w przedszkolu (jakoś 1977 rok, poszedłem do tzw "średniaków"), oraz świetnie zarejestrowała moja pamięć mój pierwszy dzień w szkole (jakoś sam koniec sierpnia 1979)

 

Oczywiście noc stanu wojennego pamiętam jak dzisiaj. SKOT'y, żołnierzy i koksowniki na ulicach.

No ale wtedy to miałem już 9 lat i doskonale już wiedziałem o co w tym chodzi.

 

Niemniej jednak - minęło parę lat zanim zrozumiałem jakie jest przesłanie tego oto zdjęcia:

ClickHandler.jpg

Edytowane przez Bonzo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Szukałem info na takie tematy - znalazłem akurat na naszym forum:)

Nie wiem jak to możliwe, ale pierwsza rzecz, jaka pamiętam, miała miejsce gdy miałem KILKA-KILKANAŚCIE DNI. Leżałem na łóżku w pomieszczeniu gdzie były też inne dzieci, były one odwiedzane przez rodziców, instynktownie czułem, że zaraz do mnie oni podejdą. Gdy to zrobili, czułem lekki niesmak, ponieważ zwróciłem uwagę na ich kwaśne miny i mowę ciała. Pamiętam swój chrzest, roczek w kościele. Pamiętam, jak gdy jeszcze nie umiałem mówić, ojciec z dziadkiem kłócili się wielokrotnie ze sobą na zewnątrz, a ja leżałem sam w łóżeczku w pokoju.

Rodzice na początku uznali to za fanaberie, ale uwierzyli mi, ponieważ - już od 4-5-tego roku życia wspominałem że pamiętam chrzest, a potem powiedziałem że pamiętam że jak leżałem jako noworodek na łóżku, to miałem jakiś dyskomfort na penisie (wyjaśnili, że miałem jakąś kosmetyczną operację). I jeszcze kilka innych faktów przytoczyłem, które okazały się prawdziwe.

 

Gdzieś czytałem, że nie pamiętamy dawnych akcji ze względu na to że nie potrafiliśmy wtedy mówić/czytać więc nie utrwalaliśmy treści.

 

Ja jako dziecko miałem niedotlenienie okołoporodowe - być może to jakoś wpłynęło na moją wczesną pamięc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to pierwsza rzecz, którą pamiętam, ale najbardziej mi utkwiła w pamięci. 

Miałam 2 i pół.

Widzę pomieszczenie w domu dziadków (kuchnia bodajże) i siedzi mama, a ja wdrapuję się od tyłu po krześle na jej plecy.

Będąc już uwieszona na jej szyi zsuwam się tak, że herbatę, którą piła wylewa się na moją nogę (udo) - poparzenie tak mocne, że wylądowałam w szpitalu.

Pamiętam, że tak bardzo płakałam tam i chciała by mnie zabrano z stamtąd.

Leżałam w łóżeczku takim z kratami - nie podobało mi się (wszystkie takie były).

Ale jak przyszli do mnie by mi zdzierać z nóżki skórkę - pęcherze powstała, tak głośno krzyczałam, szarpałam się, że przerwali na jakiś czas i powiedzieli, że później przyjdą i coś mi dadzą by nie bolało.

A ja nie uwierzyłam.

Nie wiem jak, ale wyskrobałam się z tego łóżeczka, wyszłam ze szpitala i maszerowałam do domu. Ktoś zauważył samotne dziecko w piżamce ( na tamte czasy od razu było skojarzenie, że z domu, albo ze szpitala) i mnie odstawił z powrotem.

Zawiadomili mamę i po tym zajściu wypuścili mnie do domu nie robiąc tego zabiegu zrywania dalej.

Pamiętam, że jak uciekłam z tego szpitala to tak fajnie się czułam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Hmm, sporo rzeczy w wieku ok. 4 lat. Pamiętam, jak mieszkaliśmy jeszcze u dziadków, zanim się przeprowadziliśmy z rodzicami. Jak dziadek mówił na Słowację "Czechosłowacja" z przyzwyczajenia i dawał mi stare pieniądze, które nie były już wtedy nic warte, bo to były lata 90-te. Gumy Donald, które jeszcze wtedy były dostępne (chyba jako ostatnie, bo później się nigdzie z nimi nie spotkałam). Samochodzik, którym jeździłam po podwórku na pedały, taki kupiony jeszcze za komuny, bo dostałam go po starszym kuzynie. A w późniejszych latach, z ciekawych rzeczy to, maszynę do pisania, którą pisałam pierwsze wypracowanie w szkole, bo nie mieliśmy jeszcze komputera.

I jak pokłóciłam się z babcią, a nie znosiła kretów, więc wzięłam martwego z ogródka i rzuciłam jej go do pokoju w akcie zemsty, miałam może z 5 lat :D 

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.