Skocz do zawartości

Piekło rozwodu.


Rekomendowane odpowiedzi

Trudne do zrozumienia, współczuję!

 

Paradoksalnie, gdy kobiecie naprawdę trafi się brutal, to rozstanie z nim jest często odwlekane a jego czyny ukrywane...

Ja też na pewno zostałem odmalowany w czarnych barwach, ciekawe, czy bicie też zostało tu dorzucone.

Ten facet jest naprawdę bardzo głupi!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imbryk napisał:

a jak się w końcu rozstaniemy to mam już pewność że będę kolejnym znecającym się brutalem w jej opowieści. Ech kurwa.

Jak się rozstaniecie to bedziesz szczęśliwym człowiekiem, tylko to powinno Cię obchodzić, to co będzie gadać to zmartwienie następnego kolesia który wpadnie w jej sidła i będzie chciał tego słuchać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imbryk napisał:

To jest przechlapany schemat :(. Ja też uwierzyłem mojej obecnej, że jej były ją bił i się nad nią znęcał psychcznie.

No właśnie, @SpecOps, gdzie nie spluniesz, tam trafisz na takiego, który nasłuchał się, jak to myszka była wykorzystywana i pomiatana. Ciężko się więc dziwić, że uwierzył. 

 

1 godzinę temu, SpecOps napisał:

Może za jakiś czas napisze na tym Forum: "wydawała się wyjątkowa, szybko zamieszkaliśmy razem, łożyłem kasę ale ..."

Bardzo możliwe. Pomyśl, jak dobrze być już po tej stronie:) W sumie bardzo dobre wieści.

 

1 godzinę temu, SpecOps napisał:

Zżera mnie stres na myśl o wyprowadzce syna...

Będzie dobrze. Syn kiedyś zrozumie, będziesz kontakt trzymać, dasz radę.

 

1 godzinę temu, SpecOps napisał:

Od kilku dni na myśl o całkowitej zmianie fundamentów mojego życia pochłaniają mnie nerwy, nie mam apetytu, budzę się w nocy.

To też normalne. Każda zmiana powoduje jakiś stres, nawet jak zmieniasz pracę na lepsze. Pomyśl wtedy o jednym - to jest dobra zmiana:) Wiele zyskał, kto kurwę stracił, a jeszcze więcej, jak się wyprowadza. Kurczę, jak czytam te historie to cieszę się, że zwlekałem z potomkiem, bo też bym go miał z kobietą, z którą bym nie chciał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, SpecOps said:

Może za jakiś czas napisze na tym Forum: "wydawała się wyjątkowa, szybko zamieszkaliśmy razem, łożyłem kasę ale ..."

:D:D:D

 

2 hours ago, SpecOps said:

Dobra wiadomość z wczoraj- prawdopodobnie moje mieszkanie jest warte więcej niż sądziłem, da rade kupić mniejsze, tańsze w utrzymaniu i zostanie kasa - ostatecznie na matki długi (o ile nic nie da się zrobić).

Zmieniaj, jeśli będzie taniej w utrzymaniu i jeszcze zwolnisz trochę gotówki to nie czekaj, zwłaszcza że jest to darowizna, która może zostać zakwestionowana gdy gówno trafi w wentylator.

 

Po operacji kupienia nowego mieszkania warto by się rozeznać czy opłacało by się by Twoja matka ogłosiła upadłość konsumencką - choć przyznam szczerze, że nie mam pojęcia jak sprawa wygląda w Polsce, a już zwłaszcza z emerytami.

 

2 hours ago, SpecOps said:

Niestety tutaj czeka na syna jego pokój, mógłbym liczyć, że wróci gdy mu się coś przestanie podobać...Jednak w nowym mieszkaniu już pokoju nie będzie.

Słuchaj, jak wróci to coś wykombinujecie i tyle. Jest w wieku, w którym nie tak długo i będzie chciał się usamodzielnić więc może zastanawiasz się na wyrost? Ma już jakieś plany? Coś konkretnego chce w życiu robić?

 

2 hours ago, SpecOps said:

Od kilku dni na myśl o całkowitej zmianie fundamentów mojego życia pochłaniają mnie nerwy, nie mam apetytu, budzę się w nocy.

Strach przed nieznanym to normalna reakcja. Stresujesz się wyprowadzką, obawiasz o relacje z synem i w dodatku masz widmo parabanków nad głową. Ale przyznaj, że pewnie pierwszy raz od dłuższego czasu czujesz, że masz życie w twardo w swoich rękach i że ta sytuacja wyrwała Cię mocno z letargu życia autopilotem. Ten lęk to naturalny strach przed efektami decyzji, których podejmujesz ostatnio sporo. Radzisz sobie świetnie i nawet przez chwile w siebie nie wątp. Masz już mniej więcej sprecyzowany plan działania i się go trzymaj. Bądź aktywny, znajdź swoją misję i nacieraj do przodu jak husaria w bitwie pod Wiedniem :) 

 

2 hours ago, SpecOps said:

A już było w miarę ok. Staram się wychodzić do ludzi, gadać, czymś się zająć, pomaga ale tylko częściowo.

Będziesz miewał sinusoidę i gorsze momenty będą się zdarzać, przygotuj się na to psychicznie i postanów, że niezależnie co się wydarzy będziesz cisnąć dalej. Chodzi o tą samoświadomość by sobie w gorszych chwilach przypomnieć, że postanowiłeś iść dalej niezależnie od przeciwności i tak właśnie kurwa zrobisz.

 

Wiem, że już to sugerowałem ale może rozważ jednak suplementację 5-htp przez miesiąc czy dwa dopóki się ze wszystkim nie uporasz. (http://nasen.info.pl/2010/12/15/5-htp-naturalny-antydepresant-nie-tylko-na-dobry-sen/). Sam korzystam i muszę przyznać, że pomimo iż początkowo nie czułem prawie żadnej różnicy, to z perspektywy tygodnia brania 200mg przed snem różnica była ogromna. Mogę śmiało powiedzieć, że bardzo stabilizuje mój nastrój a, że przy okazji pomaga dobrze spać to tylko plus.

 

Nie jest to środek, który w jakikolwiek sposób bezpośrednio odczujesz, zauważysz po prostu po kilku dniach że wychylenia sinusoidy nastroju są o wiele łagodniejsze i ochoty do życia jakby więcej ;) 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, nieidealny świat napisał:

Po operacji kupienia nowego mieszkania warto by się rozeznać czy opłacało by się by Twoja matka ogłosiła upadłość konsumencką - choć przyznam szczerze, że nie mam pojęcia jak sprawa wygląda w Polsce, a już zwłaszcza z emerytami.

Jest to trudniejsze, niż się wydaje, za to jest to bardzo modna porada, często rzucana jako pewne i świetne rozwiązanie:) Inaczej, znając naszych krajan gwarantuję, że mielibyśmy do czynienia z plagą. Tymczasem takich ogłoszeń nie bez przyczyny jest haniebnie mało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, tytuschrypus said:

Jest to trudniejsze, niż się wydaje, za to jest to bardzo modna porada, często rzucana jako pewne i świetne rozwiązanie:) Inaczej, znając naszych krajan gwarantuję, że mielibyśmy do czynienia z plagą. Tymczasem takich ogłoszeń nie bez przyczyny jest haniebnie mało. 

Jest modna nie bez powodu, znam gościa który przeszedł taki proces w UK. Papierologia była ponoć spora, ciągnął mu to jakiś jego znajomy prawnik, które swoje za to wziął. 

Ile by nie dał, w jego przepadku kwota odsetek z należności przekroczyła znacznie jego dochód więc było to mocno uzasadnione a i wykaraskał się z dość sporych opałów w ten sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nieidealny świat napisał:

przeszedł taki proces w UK

I to wiele wyjaśnia - zachowawszy proporcje, to tak jakbyś badał zachowanie roślin na Ziemi i potem chciał na podstawie tego wyciągać wnioski na Marsie:) Mamy zupełnie inne systemy prawne, przepisy, prawo bankowe, prawo upadłościowe. 

 

To jest oczywiście możliwe, ale nie tak łatwe - i słusznie, bo zaraz byłoby nadużywane i stanowiło piękną sposobność do wyłudzeń. W UK zapewne nikt tego nie uwzględniał, bo założono, że z definicji będą z tego korzystać osoby w sytuacji podbramkowej, takie, gdzie zdarzenia losowe miały miejsce. 

 

5 minut temu, nieidealny świat napisał:

Ile by nie dał, w jego przepadku kwota odsetek z należności przekroczyła znacznie jego dochód

Było uzasadnione, jeśli coś się wydarzyło. Przecież umiał liczyć, jak zaciągał, prawda? Ale to OT. 

 

Autorowi nie polecam więc tego rozwiązania, ma szansę się wykaraskać bez tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, tytuschrypus said:
9 minutes ago, nieidealny świat said:

przeszedł taki proces w UK

I to wiele wyjaśnia - zachowawszy proporcje, to tak jakbyś badał zachowanie roślin na Ziemi i potem chciał na podstawie tego wyciągać wnioski na Marsie:) Mamy zupełnie inne systemy prawne, przepisy, prawo bankowe, prawo upadłościowe. 

Luzuj ciśnienie w worach panie, przecież napisałem wprost: 

1 hour ago, nieidealny świat said:

Po operacji kupienia nowego mieszkania warto by się rozeznać czy opłacało by się by Twoja matka ogłosiła upadłość konsumencką - choć przyznam szczerze, że nie mam pojęcia jak sprawa wygląda w Polsce, a już zwłaszcza z emerytami.

 

Nie zamierzam się licytować na długość kutasa w takich kwestiach i uczciwie zaznaczam, że nie wiem jak to wygląda w rodzimym prawodawstwie. Nie mieszkam w kraju i zapewne już nigdy nie będę.

 

6 minutes ago, tytuschrypus said:

Autorowi nie polecam więc tego rozwiązania, ma szansę się wykaraskać bez tego. 

No i fajnie, że nie polecasz, to jeszcze napisz autorowi wątku co w zamian, bo mi to do niczego nie potrzebne więc mi niczego udowadniać nie musisz :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, nieidealny świat napisał:

Luzuj ciśnienie w worach panie, przecież napisałem wprost: 

Nie mam żadnego ciśnienia, to nie był atak. Widziałem, co napisałeś:)

 

25 minut temu, nieidealny świat napisał:

Nie mieszkam w kraju i zapewne już nigdy nie będę.

No wiem, ale jednak napisałeś, że to niegłupia kwesta i w UK się dobrze sprawdza - po co ma ktoś wyciągnąć błędne wnioski? Do licytacji na długość mi daleko, nie wiem czemu to tak zinterpretowałeś:)

 

26 minut temu, nieidealny świat napisał:

jeszcze napisz autorowi wątku co w zamian, bo mi to do niczego nie potrzebne więc mi niczego udowadniać nie musisz :) 

Tak jak już napisałem - zamiana na mniejsze i spłata długów - pewnie, spokojnie, tak jak on sugeruje. Oj, chyba Ty musisz zluzować coś tam :D 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krociutko.

Upadlosc jest gdy sie niczego nie ma.

Jak sie ma - mozna sprzedac mieszkanie, kupic o 70% mniejsze a nadwyzke przeznaczyc na splacenie dlugow.

Wiadomo ze kto zna prawo zagra optymalnie ale w zadnym paragrafie nie ma mowy o kontakcie z przedstawicielem mafii ukrainskiej czy rosyjskiej co maja w d* przepisy o upadlosci i egzekwuja dlugi.

Obejrzenie Pulp Fiction czegos uczy.

Samemu tez mozna sie zainteresowac takimi metodami, to kwestia kwot.

Walczyc czy odpuscic?

Sugeruje film "Dlug".

 

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, SpecOps said:

 

Ostatecznie to prawnik weźmie kasę za wskazanie najlepszej opcji, gdy ogarniemy całość.

 

Pozwole sobie zauwazyc (po ostatnich swoich doswiadczeniach), ze prawnik wskaze najlepsza opcje dla siebie a nie koniecznie dla Ciebie.

Wskaze opcje na ktorej bedzie mogl jak najwiecej zarobic.

Dlatego tak wazne jest samodzielne rozeznanie w temacie!

 

Przepraszam pisze z kompa w pracy brak polskich liter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.05.2018 o 11:21, nieidealny świat napisał:

Zmieniaj, jeśli będzie taniej w utrzymaniu i jeszcze zwolnisz trochę gotówki to nie czekaj, zwłaszcza że jest to darowizna, która może zostać zakwestionowana gdy gówno trafi w wentylator.

Sprzedaż/ kupno zamknie temat odkręcenia darowizny?

Cytat

Słuchaj, jak wróci to coś wykombinujecie i tyle. Jest w wieku, w którym nie tak długo i będzie chciał się usamodzielnić więc może zastanawiasz się na wyrost? Ma już jakieś plany? Coś konkretnego chce w życiu robić?

Racja.

Kończy teraz gimnazjum, chce iść do technikum w kierunku logistyka/transport. Od dawna lubi pociągi, tramwaje, autobusy. Inspiracja była moja (nie chwaląc się - jak większość pozostałych, stąd nasza dobra więź) - kilka lat temu zbudowałem mu makietę klejową, podłączyłem światełka, kupuję czasopisma i książki, modele.

Cytat

Ale przyznaj, że pewnie pierwszy raz od dłuższego czasu czujesz, że masz życie w twardo w swoich rękach i że ta sytuacja wyrwała Cię mocno z letargu życia autopilotem. Ten lęk to naturalny strach przed efektami decyzji, których podejmujesz ostatnio sporo. Radzisz sobie świetnie i nawet przez chwile w siebie nie wątp.

Tamto życie było początkowo komfortowe (wracam do domu a tam żona, syn, obiadek, wspólne wyjazdy) ale tak, było coraz gorzej a nikt nie mógł podjąć decyzji za mnie.

Nie radzę sobie tak świetnie - czasem 2 mocne portery wieczorem wydają się nie do pogardzenia...choć od dawna nie kupuję whiskey!

Cytat

Wiem, że już to sugerowałem ale może rozważ jednak suplementację 5-htp przez miesiąc czy dwa dopóki się ze wszystkim nie uporasz.

Zapamiętam, jednak chodzę regularnie do specjalisty, który w zależności od sytuacji dobiera mi lekkie antydepresanty, na razie ok.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

UPDATE

Ex pracowicie spędziła weekend- już spakowana w kartony, wkrótce ostateczna wyprowadzka. Po wielu wspólnych latach tak szybkie zmiany wydają się jakieś surrealistyczne.

W lutym rozwód, a nowy gach już tak urobiony, że znaleźli i będą razem wynajmować 3-pokojowe mieszkanko. Świetnie, bo bałem się, że długo się jej nie pozbędę z mieszkania!

Nie sądziłem, że ex ma taki talent- urobiła go tak, że on zostawia swoje dotychczasowe życie, zamieszka z nią (zaburzoną i leczoną psychiatrycznie!) oraz z moim synem a nawet zgodził się jechać na pierwsze wspólne wakacje (w góry) z jej mamusią! (wszedł w moje buty 1:1, bo ja kiedyś też popełniłem ten błąd z wakacjami z mamusią ale przynajmniej było to wyjątkowo i już długo po ślubie). Facet musi być mega "nice", mimo, że po rozwodzie i ma 2 synów.

Bardzo jestem ciekaw, jak długo taki układ przetrwa. Facet jest super, że tego pasożyta zabiera ode mnie, mam tylko nadzieję, że syn szybko do mnie wróci.  

Teraz, gdy uczucia wywietrzały, bawi mnie, że facet taki zaangażowany a nie ma pojęcia, przez co ja przeszedłem- wkrótce jednak się boleśnie przekona.

Facet ma zapewne więcej kasy, lepsze auto (moje np. nie ma klimy!) etc.

Jakby co to ona zapewne szybko znajdzie kolejnego frajera ale ciekaw jestem, na ile sprawdzi się ten standardowy scenariusz, że w kryzysie będzie próbowała do mnie wrócić widząc, że sobie radzę a nie rozpaczam. Teraz to wydaje mi się mało realne ale biorąc pod uwagę Wasze doświadczenia, na 99 % pewne!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, SpecOps napisał:

Facet ma zapewne więcej kasy, lepsze auto (moje np. nie ma klimy!) etc.

A może po prostu jest dla niej lepszy, bo jeszcze nabiera się na to wszystko co ona robi tak jak Ty kiedyś?

 

Nie myśl już o tym, bracie. To nie ma sensu. Super, że już się wynosi ten pasożyt z Twojego życia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, SpecOps napisał:

już spakowana w kartony, wkrótce ostateczna wyprowadzka. Po wielu wspólnych latach tak szybkie zmiany wydają się jakieś surrealistyczne

Gratuluję @SpecOps!

Będziesz miał spokojniejsze życie codzienne i jaśniejszą głowę do podejmowania kolejnych działań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SpecOps napisał:

Nie sądziłem, że ex ma taki talent- urobiła go tak, że on zostawia swoje dotychczasowe życie, zamieszka z nią (zaburzoną i leczoną psychiatrycznie!) oraz z moim synem a nawet zgodził się jechać na pierwsze wspólne wakacje (w góry) z jej mamusią! (wszedł w moje buty 1:1, bo ja kiedyś też popełniłem ten błąd z wakacjami z mamusią ale przynajmniej było to wyjątkowo i już długo po ślubie). Facet musi być mega "nice", mimo, że po rozwodzie i ma 2 synów.

No rzeczywiście, ciężko w to uwierzyć, tym bardziej że jak piszesz koleś też po rozwodzie, więc coś oleju w głowie powinien mieć. Ale widzisz, być może niedługo też go tutaj spotkamy ;)

 

Gratulacje i do przodu!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomieszkają razem kilka miesięcy to gach się przekona, że nie jest pięknie a jest normalnie. Albo będzie z nią trwał albo się rozejdą.

Dziwię się, że on po rozwodzie i mając swoje dzieci "rodziny" mu jeszcze w głowie.

 

Co do ewentualnego powrotu ex. To jest myślenie świeżo po rozwodowe. Rozumiem. Ja wychodzę z założenia jeśli już była żona ma mieć wobec mnie jakieś uczucie to niech to będzie uczucie szacunku. A takie zyskasz gdy nie pozwolisz jej wrócić.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   @SpecOps Pamiętaj że obecny partner Twojej Ex, jest też bratem, może nie świadomym, ale bratem.

Weź do niego namiar pod pretekstem opieki nad synem, jak by co, i skontaktuj się po Twoim rozwodzie,

zapytując jak tam pożycie. Wiem że jednocześnie masz do niego żal oraz jesteś mu wdzięczny że uwolnił Cię od pasożyta,

ale bądź solidarny plemnikowo,  podrzuć mu chociaż namiar na BS, ale później, dopiero jak dostanie w kość, do czego z resztą się nie przyzna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko zanim zaczniesz ratować brata - wyprowadzka (ale nie pomagaj nosić jej rzeczy tylko dziecka jak coś dodatkowo pilnuj aby nic nie ukradła) a następnie w trybie pilnym wymeldowanie i co tam jeszcze aby nie miała szans wrócić pomyśl na zmianą zamku.

 

No i później browarek i dziękuj niebiosom, że pasożyt sam się wyprowadza do nowego dawcy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Adolf napisał:

  @SpecOps

 

(...) bądź solidarny plemnikowo,  podrzuć mu chociaż namiar na BS, ale później, dopiero jak dostanie w kość, do czego z resztą się nie przyzna.

Nie, na razie bez przesady z tą solidarnością i ratowaniem, musi sobie radzić sam ?. Na razie to on - rycerz - ma status jedynego ratownika pokrzywdzonej ? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jaja! Okazało się, że za tydz przeprowadzką ex będzie dyrygować "mamusia"! Synowie "pana X" też będą pomagać, wszyscy będą nocować w nowym mieszkanku, dlatego mój syn stracił nieco entuzjazmu...

Niesamowita zmiana - gdy poznałem ex, była zbuntowana przeciw rodzicom, zwłaszcza matce, cieszyła się z usamodzielnienia, narzekała, że rodzice zwlekają z odwiedzinami i zobaczeniem, jak mieszkamy itd. teraz odwrotnie.

Znając ex  teściówkę, ułoży także rzeczy "pana X" bez jego zgody...potem jeszcze czekają go wakacje z "mamusią". Cieszę się, że mnie to wszystko już nie dotyczy ale widać, że ex się nie patyczkuje- od razu gach ustawiony na pozycji podrzędnej-  jako opiekun, kierowca, sponsor, "mamusia" górą...

Mam tylko nadzieję, że nie stracę syna, liczę, że wróci przy jakichś tarciach, pewnie dość szybko...Już się waha, pytał matkę, czy może nocować tam a w dzień mieszkać u mnie!

Edytowane przez SpecOps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.