Skocz do zawartości

Piekło rozwodu.


Rekomendowane odpowiedzi

@SpecOpsBracie, śledzę wątek od dawna i kibicuję, by w życiu Ci ostatecznie wyszło na lepsze bez pasożyta, ale moim zdaniem wiele ułatwi Ci mniejsze życie tym tematem. To jest normalne, ale pisząc takie rzeczy  jak to:

2 minuty temu, SpecOps napisał:

ale widać, że ex się nie patyczkuje- od razu gach ustawiony na pozycji podrzędnej-  jako opiekun, kierowca, sponsor, "mamusia" górą...

Pokazujesz, że gdzieś tam zależy Ci, żeby nie wyszło że to on jest ten lepszy. Spokojnie - on nie jest lepszy, pasożyt zmienia dawcę, co dziwnego w tym, że na podobnego do Ciebie i podobnie ustawianego od początku? Czy to pocieszenie.

 

Spróbuj to sobie poukładać w głowie. Mam nadzieję, że faktycznie ta jej wyprowadzka pomoże Ci zacząć żyć swoim życiem:)

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj bądź spokojny nie obrzucaj ex błotem i kreatywnie spędzaj czas z synem. Z jakiś czas syn będzie widział dwa światy u ciebie logiczny pokładany, męski, a u nich bajzel z szefową mamusią w tle. 

 

Trzymaj się, będzie ciężko chwilami, ale kiedyś syn skończy 18 i spakuje torby i spieprzy z tego grajdołka, będzie chciał być z tobą.

Edytowane przez slavex
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to, że mi zależy by nie wyszło. Właśnie widzę zasadniczą różnicę- ja nie byłem tak samo "ustawiany od początku". Dopiero pod koniec ex i "mamusia" zaczęły próbować wchodzić mi na głowę i się posypało. Ex była całkiem inna, układ z teściówką był całkiem inny. Potem ex chciała "pocieszać" mamusię, bo teściu przez jakiś czas mieszkał u innej, potem wrócił, udają, że żyją razem, ex myślała (mając takie zjebane wzorce), że u nas będzie tak samo. Stąd wspólne wakacje itd

Zwyczajnie po ludzku się dziwię- ja wolałbym nie mieć gości w czasie pierwszych dni wspólnego mieszkania. Dorosła kobieta nie ułoży talerzy i książek bez mamusi?!

Opisuję to wszystko jako uzupełnienie całej historii i pewne ciekawostki, naprawdę to wielka radość pozbyć się pasożyta i jej rzeczy! Dzieje się to po tym, jak cofnęła się w rozwoju i zawiodła mnie właściwie we wszystkich sferach! Przeraża jedno - że jest w stanie tak skutecznie udawać kogoś całkiem innego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SpecOps napisał:

Zwyczajnie po ludzku się dziwię- ja wolałbym nie mieć gości w czasie pierwszych dni wspólnego mieszkania. Dorosła kobieta nie ułoży talerzy i książek bez mamusi?!

I właśnie o to chodzi, żebyś doszedł do stanu gdy sobie tym nie zaprzątasz głowy, bo na razie marnujesz energię zupełnie niepotrzebnie.

 

3 minuty temu, SpecOps napisał:

Przeraża jedno - że jest w stanie tak skutecznie udawać kogoś całkiem innego!

Jest to standardowe zachowanie większości kobiet, ponieważ one swoje zasady, reguły, zwyczaje, normy oraz poglądy zwykle przejmują od aktualnie najsilniejszego dla nich samca bądź pod dyktando emocji - stąd taka wartość jak np. honor to dla nich czysta abstrakcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

stąd taka wartość jak np. honor to dla nich czysta abstrakcja. NO ciekawie zdiagnozowana opinia doktorska! 

Zatem Doktore Małpiszonowaty @tytuschrypus zapodaj jakiś manewr na dużo wcześniejsze wyłuskanie kurczaków z pod kupra mamuśki/kwoczki w takiej/takich sytuacjach.

Czeka z niecierpliwością dupy(mojej) i no może paru Braci tyż z chęciuwą zapozna warianta?!

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, SpecOps said:

Dzieje się to po tym, jak cofnęła się w rozwoju i zawiodła mnie właściwie we wszystkich sferach! Przeraża jedno - że jest w stanie tak skutecznie udawać kogoś całkiem innego!

Kameleon - nie ma sensu analizowac.

Bedac z Toba grała pod Ciebie, nowy gach i gra nową role.

 

Wiem bo moja ex zachowywała sie podobnie – z nowym gachem zachowanie, teksty I smski jak pół-debile z gimbazy a przy mnie grała wyedukowana alfe I omega (prawie Encyklopedia ahaha)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Tornado napisał:

zapodaj jakiś manewr na dużo wcześniejsze wyłuskanie kurczaków z pod kupra mamuśki/kwoczki w takiej/takich sytuacjach

Nie widzę do końca związku tego pytania z tym o czym pisałem. W czym konkretnie mam Ci pomóc? :) 

Diagnoza na podstawie moich doświadczeń i obserwacji, nie każdy musi się zgadzać i nie planuję się o to spierać:) Na pewno znacie jakieś honorowe, pryncypialne niewiasty :P 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

Nie widzę do końca związku tego pytania z tym o czym pisałem. Bo tu nie ma związku tylko wynikowa.

 

Teraz, Tornado napisał:

wyłuskanie kurczaków z pod kupra mamuśki/kwoczki w takiej/takich sytuacjach.

Dokładnie chodziło mi o ten kawałek.

Propozycje Doktore na rozbieranie/warianty takich sytuacji.

I bez polemiki Małpiszonowaty, tylko lecisz(dzielisz się)tym co wiesz!

A jak komuś ne pasa to jego problema.

 

Więc?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

Zdefiniuj co kurczak, a co kuper a kto kwoczka:P 

O masz, no rozwaliłeś mienia. :(

Kurczak- dzieci.

Kuper- władanie mamusi zasobami personalnymi czyli np dziecko po rozstaniu/rozwodzie.

Kwoka to nazwa operacyjna na eX (wylęgarnie nowych trybików maszyny zwanej społeczeństwem).

Comprende? Czy mam dorzucić z 2 żółte półksiężyce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tornado napisał:

O masz, no rozwaliłeś mienia. :(

Kurczak- dzieci.

Kuper- władanie mamusi zasobami personalnymi czyli np dziecko po rozstaniu/rozwodzie.

Kwoka to nazwa operacyjna na eX (wylęgarnie nowych trybików maszyny zwanej społeczeństwem).

Ok. Czyli chodzi Ci o sytuację autora i jego relacjach z dzieckiem, ale nie wiem czemu, skoro ja w swoim komentarzu odnosiłem się do czegoś zupełnie innego i co też cytowałeś:

 

49 minut temu, Tornado napisał:
Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

stąd taka wartość jak np. honor to dla nich czysta abstrakcja. NO ciekawie zdiagnozowana opinia doktorska! 

Zatem Doktore Małpiszonowaty @tytuschrypus zapodaj jakiś manewr na dużo wcześniejsze wyłuskanie kurczaków z pod kupra mamuśki/kwoczki w takiej/takich sytuacjach.

Czeka z niecierpliwością dupy(mojej) i no może paru Braci tyż z chęciuwą zapozna warianta?!

 

 a Ty powołując się na moje wykształcenie oczekujesz ode mnie rozpisania wariantów i znalezienia rozwiązania innego aspektu sytuacji autora, którego akurat nie komentowałem. Ciekawe;) Choć nie do końca dalej wiem, z czego wynikające i co ma jedno z drugim, a już zwłaszcza co ma do cytowanego fragmentu o braku honoru wśród kobiet. Chętnie przeczytam, co miałeś na myśli.

 

Autor zaś lepiej zrobi focusując się na dziecku - ale on mniej pisze o dziecku, a więcej o tym, jak ex urabia nowego gacha, co moim zdaniem powinno go cholernie mało interesować i o tym pisałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

Autor zaś lepiej zrobi focusując się na dziecku - ale on mniej pisze o dziecku, a więcej o tym, jak ex urabia nowego gacha, co moim zdaniem powinno go cholernie mało interesować i o tym pisałem. 

Właściwie sam zdiagnozowałeś i wystawiłeś Sobie receptę na pytanie.

Zatem jako mechanizator Rolnictwa(plony społeczne)rozpisz po kolei mechanizmy w kolorkach.

Gdyż twój język pisany jest bardziej czytable od mego(poklepałem po pleckach i mam wolne :P ).

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Autor zaś lepiej zrobi focusując się na dziecku - ale on mniej pisze o dziecku, a więcej o tym, jak ex urabia nowego gacha, co moim zdaniem powinno go cholernie mało interesować i o tym pisałem. 

Racja ale tu nie ma problemu, ja się "focusuję" w praktyce. Także przed rozwodem ja i syn spędzaliśmy ze sobą sporo czasu (więcej niż syn z ex, w tym lekarze, treningi, wycieczki itd). Zwyczajnie po ludzku dziwie się, jak zachowuje się ex ale tym bardziej się cieszę, że stracę z nią kontakt już za tydz.! Gach przejmuje ją (i mamusię!) w momencie gdy dla mnie przekroczyła już wszystkie granice- jest kimś o wiele gorszym niż na początku naszej znajomości.

PS

W dodatku ona jest teraz i starsza i cięższa o parę kg...

Edytowane przez SpecOps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SpecOps Niestety cały czas masz negatywne emocje z nią związane – wybacz, życz jak najlepiej I zapomnij. Skup sie na sobie i dziecku.

 

Ja np dzisiaj w pracy zostałem zapytany jak moja Ex żona ma na imie – gdy odpowiedzialem to dowiedziałem się, że znajoma z pracy zna jej nowego partnera poznali sie na terapii odwykowej on wieloletni narkoman..

Nie zacząłem sie śmiać (z trudem powstrzymałem się), ale powiedziałem że życze im jak najlepiej, ba wręcz moge zasponsorowac romantyczny obiad aby ich uczucie kwitło…

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SpecOps napisał:

Zwyczajnie po ludzku dziwie się, jak zachowuje się ex

I właśnie o to chodzi, żebyś się przestał dziwić, przestał obserwować, traktował jak lokatora i to tymczasowego. Tak jak Ci pisze @Pytonga(lajki mi się skończyły). Ona Ci moim zdaniem za mocno siedzi w głowie, ale oczywiście wiem jak to jest - po prostu taka rada. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej nie ma co się dziwić. Nawet jakbyś próbował to i tak nie zrozumiesz jej postępowania boś logiczny chłop a ona nie (sam czasem łapię się na tym jak widzę zachowania mojej ex żony i tego co robi). Co do chłopów - dziwić się można nowemu facetowi, że po rozstaniach, z dziećmi a pakuje się w nową "rodzinkę".

 

Rozumiem pewne zainteresowanie ex. Powód - dziecko. Zawsze jakoś będziecie "razem" i myśli jak się czuje z nią dziecko, jak partner traktuje dziecko i odwrotnie. Pewna zazdrość o dziecko.

 

Ale czy on nie prawie dorosły? Toż parę lat i jak będzie chciał wyjedzie na koniec świata i nic rodzicom do tego. Pozostanie syndrom "opuszczonego gniazda" ale i pewna ulga, że alimenty zapłacisz jemu na konto a nie ex ?. Zawsze można też się z synem dogadać - dam ci tyle i tyle a nawet coś tam zawsze dokupię, a jak tak nie chcesz to dostaniesz sztywne alimenty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HURA!

Żona - pod kierownictwem "mamusi" - od soboty wyprowadzona! Dzisiejszy poranek, szykowanie się do pracy już bez pasożyta - super. Od teraz "pan X" ma przez 24 h pojebanego awanturnika-pasożyta na łbie plus wakacje, niektóre święta i weekendy z "mamusią".

PS

Syn jeszcze u mnie, chyba dziś się przenosi ale jak pisaliśmy - to inna sprawa.

Edytowane przez SpecOps
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

UPDATE

Syn jednak się wyprowadził ale prawie co wieczór robimy sobie przejażdżkę. Dziwnie jest odwozić go do miejsca, które nazywa "domem" lub przyjmować jak gościa na "starych śmieciach"!

Teraz pojechał na tydzień do dziadków (rodziców ex). Jako przekorny nastolatek zadręcza mnie, że przeze mnie musiał się wyprowadzić...jednak wiem, że pretensje potrafi mieć także do matki.

 

Okazało się, że konkubent ex nie ma 2 a 3 synów (ale mój syn poznał tylko 2 młodszych) !

Syn opowiadał, że w ostatni weekend przyjechała "mamusia" (do lekarza), nocowali też owi dwaj synowie (ustalone widzenia z ojcem). Co robi ten starszy - mój syn nie wie.

 

Kontynuuję załatwianie spraw, ogarniam finanse, nawet zacząłem raźniej rozglądać się za dodatkową czy nową-lepszą robotą!

Pozdro!

Edytowane przez SpecOps
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ex ten związek nie wyjdzie ale zostawmy ex (pytanie czy dzieciaka sobie nie dorobi aby zatrzymać gacha).

 

Syn niech nie ma pretensji tylko niech się określi czy chce mieszkać z Tobą a w swoim dotychczasowym domu gdzie się wychował. Czy Ty chcesz tego, czy dacie radę, czy będziesz miał na niego czas? To duży chłopak i jego zdanie może wsiąść sąd pod uwagę określając miejsce zamieszkania.

A jeśli nic z tego nie będzie lub syn chce być z matką to też ok bo tak jak pisałem za 3 lata będzie pełnoletni i jak będzie chciał zamieszka na Antarktydzie. To już niedługo. 

 

Nic tylko utrzymywać z synem prawidłowe relacje i sobie spokojnie żyć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z wielką radością ogłaszam szanownym Kolegom, że proces mojego leczenia prawie się zakończył !!!

Chciałbym bardzo, żeby to była pociacha dla Braci, którzy dopiero szykują się do "leczenia"!

Wielkie dzięki za wsparcie !!!

To jak wyjście z nałogu- ciężko, potem tylko lepiej.

Od kilku dni potrafię cieszyć się powrotem do stanu "kawalerskiego", odczuwam normalne emocje, cieszą mnie znowu małe rzeczy, czuję wyraźnie, że mam swój los we własnych rękach. To stan o którym marzyłem po każdej awanturze byłej żony - mieć ją z głowy! Jednak najpierw musiały wyparować sentymenty no i zdziwienie, że zostałem błyskawicznie i skutecznie zastąpiony gachem z większą kasą, lepszym autem itd.

 

Przypomnę krótko:

ślub 2002, mój pozew 2017, rozwód luty br. bez orzekania (w pół godz!), ex stwierdza, że "zraziła się i nie potrzebuje facetów" ale Walentynki spędza już z "pocieszycielem", w połowie czerwca wyprowadzka jej i syna (15 latek) i wynajęcie mieszkanka z gachem, mimo to mam znakomity kontakt z dzieckiem.

Garść ciekawostek.

Syn był ostatnio tydzień u dziadków i jak to on - ujawnił, że podczas tamtejszych zwyczajowych rozmów o mnie (?) dziadek stwierdził, że "nigdy mnie nie lubił". Miałem ubaw, tekst był do przewidzenia. Ciekawe, że np. gdy woziłem go na badania to mnie lubił! Wiem, że to tacy ludzie, oni właściwie nikogo nie lubią, siebie też...

Syn wspomniał też, że pierwszy raz matka gniewała się na konkubenta, bo czegoś tam nie załatwił- czyli wytrzymała 3 tygodnie...O ile pamiętam, by ją wymeldować, musi wytrzymać 2 miesiące! Syn zrelacjonował mi, że powiedział matce, że gdyby tak zrobił tata to już by krzyczała!

Aha - syn pierwszy raz stwierdził, że nie chce jechać na zaplanowane wakacje z "jakimś panem" i z babką, wolałby z tatą i jak dawniej: z matką...Dotąd powtarzał, drocząc się nieco, że to "bardzo fajny facet".

 

Reasumując: potwierdzam, że jeśli wytrzyma się ciężki okres walki, rozwodu, najgorszych, dołujących emocji i jazd żony- można wyjść na prostą, wrócić do normalnego życia. Nawet moja matka znormalniała, gdy nie ma w pobliżu szczującej jednych przeciw drugim mojej ex.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz bedzie tylko lepiej. Tylko na spokojnie nie pchaj sie od razu w nowe związki - szanuj siebie, dbaj o siebie oraz syna. Za chwile odkryjesz, że chętnych kobiet naokolo są setki no i odkryjesz, że sex może byc bardzo przyjemny (a nie taki jak z ex nijaki).

Wiem bo przerabiam.

 

Pamietaj tylko, że jestes atrakcyjnym kąskiem dla niewiast - rozwiedziony z wlasnym m.

 

18 minutes ago, SpecOps said:

To jak wyjście z nałogu- ciężko, potem tylko lepiej.

Amen

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SpecOps

 

cały czas mimo wszystko jest dużo o niej, czuć z tego co piszesz że karmisz się jej niepowodzeniami, sam na własne życzenie pochłaniasz tą negatywną energię. Ciesze się że piszesz że wyszedłes z tego, ale tak realnie patrząc myślę że jeszcze masz trochę drogi przed sobą.

 

Z drugiej strony patrząc na to w jakiej sytuacji się znajdujesz i jakie masz relacje to jest bardzo ciężka orka do przejścia, do tego dobrego samopoczucia, dużo trzeba przerobić w głowie.

27 minut temu, SpecOps napisał:

Od kilku dni potrafię cieszyć się powrotem do stanu "kawalerskiego", odczuwam normalne emocje, cieszą mnie znowu małe rzeczy, czuję wyraźnie, że mam swój los we własnych rękach.

Tego życze Tobie jak najwięcej ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, SpecOps napisał:

To stan o którym marzyłem po każdej awanturze byłej żony - mieć ją z głowy! 

Takie małe, ciche marzenie mężczyzny w przeciętnym LTR :)

Marzenia się spełniają!!! Gratulacje, sprawnie poszło!

 

47 minut temu, SpecOps napisał:

najpierw musiały wyparować sentymenty

Jakbyś miał jakieś nawroty sentymentalne (jesteś silny lecz kto wie, to wczesna faza odstawienia) to wal od razu na Forum.

 

47 minut temu, SpecOps napisał:

pierwszy raz matka gniewała się na konkubenta, bo czegoś tam nie załatwił- czyli wytrzymała 3 tygodnie...

Hahahaha tak strasznie brechtłem jak to przeczytałem. Biały rycerz już od razu dostaje w dupę. Kurna nawet pół roku nie wytrzymala żeby być dla niego choć miła i szanować go. Aaa po chuj? Jest nowy gach, provider, wozi rodzinkę, płaci, płaci, płaci, dupki czasem dostanie to już mozna go jebać jak burą sukę.

 

Hahhaha miał 3 tygodnie spokoju, sielanki. Krwa jak on mógł się w coś takiego pakować. Ile razy się powtarza: mężatek nie tykaj, uważaj na rozwódki, nie bierz się za samotną matkę 

? (iiii tadam, historia zatacza koło, badum tss, kurtyna.)

 

Jak gachu wpadnie na Forum to będziemy mniej więcej już znali jego historię :D

 

@SpecOps gratulacje, trzymaj się dzielnie, żyj, pilnuj pulsu spraw, dbaj o ukochanego syna (szczególnie jego psychikę nastolatka), kształtuj własne życie.

 

P.S. Jasne że mi gacha żal jako zbłądzonego samca, ale to nie o nim temat.

 

P.S.2. Żadna bura suka nie ucierpiała podczas pisania tego postu.

Edytowane przez Imbryk
Współczucie, PS
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SpecOps napisał:

że proces mojego leczenia prawie się zakończył !!!

:)

Nastąpiła akceptacja.

Jednak to oko cyklonu! Dziura spokoju trwa koło roku.

 

Zatem zbieraj wojska. Kitraj szmal. Podnoś SMV.

 

Nie daj się zwieść!!!  To tylko zawieszenie broni. 

Dla ciebie czas na przegrupowanie wojsk.

 

Pamiętaj, że jesteś z nią splątany genetycznie. Nowy misiu co pokazuje doświadczenie będzie tracił blask.

Na nową Twą zbroję polecam keVlar z czarnym umaszczeniem wzmacniany włóknem z odpornością na gówno prawdę.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SpecOps said:

Syn wspomniał też, że pierwszy raz matka gniewała się na konkubenta, bo czegoś tam nie załatwił- czyli wytrzymała 3 tygodnie...O ile pamiętam, by ją wymeldować, musi wytrzymać 2 miesiące! Syn zrelacjonował mi, że powiedział matce, że gdyby tak zrobił tata to już by krzyczała!

O to właśnie mi chodziło w relacjach z synem. Szczerość i otwartość oraz nie obwinianie bezpośrednio jego matki zaprocentowały, młody ma swój mózg i już posklejał kawałki układanki ;) 

Jest spora szansa, że sam uniknie podobnej akcji w przyszłości (choć wiadomo jedyna i niepowtarzalna - zwłaszcza pierwsza - cipka ma swoją moc) - a przynajmniej nie będzie miał złudzeń co do kobiet skoro widział swoją matkę w roli kameleona ;) 

 

Szczere gratulacje że wytrwałeś.

 

A teraz:

- ogarniaj dalej finanse

- zadbaj o siebie i swój rozwój tak fizyczny jak i duchowy

- odnajdź swoje pasje i wskrześ je :)

 

Ustal swoją nową misję życiową. Wyznacz nowe cele i przyj do przodu jak husaria pod Wiedniem!

 

Odzyskałeś wolność! Pielęgnuj ją i nie zamień na nową rutynę...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.