Skocz do zawartości

Piekło rozwodu.


Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Tornado napisał:

TAKA CIEKAWOSTKA czy dalej Twój awatar jest tak samo mocno osadzony?? 

Głębia czerni już się ukazała teraz czekam na turbo odrzut

Na razie przymierzyłem kask i widzę że sprzączka od tego paska, co się pod brodą zapina, jest urwana (stary rzemyk, przed wojną takie robili). Muszę go jakoś zawiązać porządniej bo przy starcie (a co dopiero locie!!!) niechybnie spadnie, a potrzebny będzie.

 

Głębia nasyconej czerni ukazuje metaforycznie natężenie oświetlenia miejsca, w którym się natenczas znajduję, zwanej potocznie "czarna dxya".

Gdzie:

x=u

y=p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

UPDATE

Ku pociesze braci, którzy są dopiero na początku drogi.

Miałem najlepsze (najspokojniejsze) Święta od lat! Rozwód był w lutym, w czerwcu żona i syn zamieszkali z gachem, w listopadzie gach uciekł- to tak w skrócie.

Nie zamieniłem ANI SŁOWA z byłą żoną ani z jej rodzicami (zero fałszywych życzeń!), spędziłem Wigilię i w ogóle sporo czasu z synem (ma 16 lat) oraz najbliższą rodziną.

Zatem- warto poświęcić energię i czas na uporządkowanie życia!

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SpecOps napisał:

Miałem najlepsze (najspokojniejsze) Święta od lat!

Potwierdzam. Po rozstaniu, utracie tzw. rodziny święta lub inne rzeczy np. wakacje wydają się nie do ogarnięcia. No bo jak, z kim i w ogóle jakoś dziwnie.

Okazuje się, że może być lepiej. Nie ma takiego ciśnienia, można poświęcić się tylko dziecku, rodzicom, rodzeństwu ... Lub pójść na długi świąteczny spacer w ciszy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Bracia.

Ta historia daje mi wiele nadziei i stawia mnie i głowę do pionu. 

Chociaż rozwód dopiero przede mną.

 

Nadal mam ból dupy, o to jak to będzie z moim prawie 9 letnim synkiem.

Mam nadzieje, że takie dziecko już mocno kocha swego ojca. Wszystko co do tej pory robił - robił ze mną

(nauka jazdy na rowerze, nauka pływania, jazda na sankach, piłka itp. ex prawie nigdy nie było z nami).

Teraz niestety synek ma taką pasję, że spotyka się z gachem i ex. Tam zresztą go poznała.

 

Nie daje mi to spokoju. Zazdrość mnie rozpier........ .

 

Jak szybko daliście sobie z tym radę jeśli chodzi o dzieci ?

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Maximus said:

 

Jak szybko daliście sobie z tym radę jeśli chodzi o dzieci ?

 

Myślałeś aby zaproponować przed sądem rodzinnym opiekę naprzemienną ? Tydzień syn u ciebie, tydzień i matki ?

 

Polskie "sondy" są jeszcze w linii myślenia z przed 50 laty więc niechętnie orzekają taką opiekę i to tylko wówczas gdy oboje rodziców wyraża zgodę.

 

Sam cały czas myślę o rozwodzie i faktycznie z dzieckiem jest najtrudniej. Moim zdaniem jednak należy schować dumę i zazdrość a patrzeć czy synowi dobrze w nowej rodzinie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To już rok!

Czas leci- i goi rany!

W tym miesiącu minęła rocznica rozwodu. Czuję się bez porównania lepiej niż wtedy!

 

Spokój od ex, spokój od awantur, dobre relacje z synem, poprawa sytuacji finansowej zadłużonej matki. Normalne życie.

 

Zabawne, bo również rok temu, dokładnie w dniu rozwodu, firma Space X wystrzeliła z sukcesem super-rakietę Falcon Heavy i umieściła na orbicie ludzika w aucie Tesla ? ?

 

"Przypadek? Nie sadzę!"

Dzięki za okazane wsparcie, życzę wytrwałości braciom, którzy dopiero zaczynają wychodzenie z szamba.

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Hejka, to ja. Postanowiłem dopisać ciąg dalszy, bo post sprzed lat okazał się zbyt optymistyczny.

Okazało się, że rozwód to był początek fali problemów, jakiegoś fatum.

Wyszły na jaw długi matki, straciłem stabilną robotę, znalazłem inną, znowu problemy, ostatecznie trafiłem do Amazona a potem zostałem drukarzem i introligatorem (choć mam dyplom mgr rolnictwa, he he). Dałem radę ale fizyczna, zmianowa praca na dłuższa metę nie jest fajna.

 

Ciekawe doświadczenie, większość ludzi fajna ale też z musu (w obu tych miejscach). W drukarni bywałem też magazynierem i kierowcą-dostawcą.

 

Jakaś firma ciągała mnie po sądach, bym jako obdarowany mieszkaniem zapłacił za dług matki. Ze strony matki zero dobrego słowa...Czasem wręcz brednie i złośliwości.

Wreszcie- po 1,5 roku - zaczepiłem się w dużej państwowej agencji rolniczej i wszystko zaczyna się układać.

Pomagali przyjaciele i rodzina (oprócz matki). Wynegocjowałem max wysokość odszkodowania za tamto wywalenie z pracy. Poszerzyłem grono znajomych (i żadnego nie straciłem z powodu rozwodu).

 

U byłej żony byli kolejni faceci, ostatecznie wyszła za mąż i mieszka na wiosce. Syn ma 20 lat, pracuje, mieszka samodzielnie b. blisko mnie (wcześniej mieszkała tam też moja ex). Zdał prawko, złożyliśmy się na niedrogie, pierwsze autko. Często się z synem widzimy, moja matka lubi, gdy przychodzi na obiad. Czasem z synem i jego kolegami gramy w sieci w Modern Warfare II 🙂

 

Co do kobiet to jeszcze nie jest dobrze, raz czy dwa zaliczony kosz... ale może i dobrze (zwłaszcza z jedna czuję, że jednak mogłyby być problemy). Sygnały pozytywne wysyłają akurat te, które mi się nie podobają...

Jestem jednak dobrej myśli.

 

Reasumując: 4 najgorsze lata w całym moim dotychczasowym życiu. Wszystko się zawaliło oprócz zdrowia. Wygląda na to, że teraz jest szansa na powrót do normalności i stabilizacji. 

Dzięki, Bracia, za pomoc i wsparcie ! Pozdro!

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podzielenie się historią oraz kontynuacją, często tego brakuje, a na pewno dla wielu dobrze jest przeczytać, że jednak ktoś stanął na nogi mimo wielu przeciwności losu. 

2 godziny temu, SpecOps napisał(a):

Co do kobiet to jeszcze nie jest dobrze, raz czy dwa zaliczony kosz

Czego szukasz? Stałej relacji? 

2 godziny temu, SpecOps napisał(a):

Wszystko się zawaliło oprócz zdrowia

Warto zwracać uwagę i doceniać te dobre rzeczy, praktyka wdzięczności zawsze na propsie. 

2 godziny temu, SpecOps napisał(a):

Wygląda na to, że teraz jest szansa na powrót do normalności i stabilizacji. 

Powodzenia

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Nie szukam stałej relacji, niczego nie szukam. Układam życie na nowo, odbudowuję finanse itd. Zobaczymy, co będzie dalej. Myślałem, że już zawsze będzie źle...jednak Koło Fortuny potrafi się znacząco obrócić.

Piszę ku pociesze Braci, którzy walczą - nawet beznadziejna sytuacja może się odwrócić !

Edytowane przez SpecOps
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.