Skocz do zawartości

Czy samiec beta powinien wiązać się z samicą alfa?


Ksanti

Rekomendowane odpowiedzi

Ksanti.

W zagranicznych zrodlach nigdy nikt nie napisze nic co sprzeciwia sie feministkom.

Raz na zawsze zapomnij o tym zeby brac stamtad wiedze bo po prostu kupisz jakis feministyczny poglad majacy zero zwiazku z realną prawdą i faktami i bedziesz mial mydlo w mozgu.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.03.2018 o 11:22, Tomko napisał:

@Leniwiec Ależ oczywiście, że inteligencję można ćwiczyć. Ona jest płynna, nie jest wrodzona i to już dawno udowodniono. Nie mylę pojęć. Talent na pewno pomaga zostać Einsteinem, ale to zupełnie co innego. Nie każdy kto ma 150 IQ założy nowy Microsoft. 

 

https://rozwijam-sie.blogspot.co.uk/2012/05/czy-wiesz-ze-mozesz-wytrenowac-swoja.html

 

http://m.newsweek.pl/nauka/podnies-sobie-iq,87188,1,1.html

Z artykułów wynika,że można się trochę podciągnąć,ale chyba nie znam nikogo takiego,jakoś sceptycznie jestem nastawiony do tych naukowych odkryć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinien się związać i korzystać, gdy jest taka możliwość.

Mężczyzna powinien być świadomy tego, jak funkcjonuje i jak wygląda sposób rozumowania kobiety i gdy to porówna wyjdzie mu, że szanse na osiągnięcie sukcesu są niewielkie.

Powinien się związać, a że takie relacje źle się kończą dla introwertyków to dostanie po dupie, jak się zaangażuje.

Powinien się związać i dostać po dupie, by wiedzieć, jak to "wygląda od kuchni".

Później nie popełni tego błędu i będzie wiedział czego/szukać.

 

Jestem do Ciebie podobny, jednak kilka lat starszy. Miałem zbliżone doświadczenia do Twoich i myślałem podobnie jak Ty.

Zbyt idealistycznie i schematycznie podchodzisz do tematu. Pada Twój obraz idealnej kobiety, jaki sobie stworzyłeś w swojej głowie. Czy Ty czasami nie masz syndromu madonny i ladacznicy? Z jednej strony widzisz panny, które lekko podchodzą do relacji i masz ten nieszczęsny obraz czystej dziewczyny, która czeka na Ciebie i na pewno będzie Ci wierna, oddana, dobra i wrażliwa.

Za bardzo koncentrujesz się na tym, że jesteś sam, że nie możesz spotkać swojej dziewicy. Widzę, że denerwuje Cię, gdy ktoś na forum pisze, że WSZYSTKIE kobiety są złe i mam wrażenie, że Twoja reakcja spowodowana jest tym, iż taki osąd niszczy Twój światopogląd. Dlatego zaprzeczasz, że to niemożliwe, iż laski lecą w ciemno na brudasów czy innych macho chłoptasiów.

Wiesz co może być dalej? Znienawidzisz kobiety i będzie to naturalna reakcja z Twojej strony, ale Ci przejdzie, gdy będzie w Tobie trochę wrażliwości, a widzę, że masz jej pod dostatkiem, więc jakoś Ci się wszystko ułoży. Może nawet zaczniesz się starać, uderzać w ciemno i w końcu coś złowisz, a może pójdziesz w drugą stronę i olejesz temat całkowicie. Ja mam tak, że mi się już nie chcę. Flirtuję w necie, zagaduj w realu, ale nic więcej nie osiągam, ponieważ mi się nie chce. Mogę mieć randkę, ale panna mieszka 70 km ode mnie, dodatkowo nie znam jej okolic i nie chce mi się starać. Nie chce mi się jechać, nie chce mi się z nią gadać i udawać, że mam większego chuja niż w rzeczywistości (czytaj - starać się wypaść jak najlepiej w czasie randki). I to chyba nie jest dobry stan, ale rozmyślanie o tym jakby było wspaniale gdybym spotkał swoją idealną, wyśnioną, spokojną, introwertyczną szarą myszkę mam już za sobą i obecnie jest mi lepiej. Ostatnio przekomarzałem się z taką jedną i doszło do tego, że chętnie by mi obciągnęła. Trzaskać 200 km do czegoś, co nie do końca jest pewne? Nie w tym życiu. Zresztą, nawet gdyby było pewne to nie ma sensu. Wolę dzień spędzić w górach, na motorze albo coś przeczytać.

Nie chciałbym Ci zrobić krzywdy swoim myśleniem, bo może do Ciebie w ogóle nie będzie pasowało, ale najpierw porzuć swoją wrażliwość w odniesieniu do kobiet i spożytkuj ją w jakiejś innej dziedzinie np. sztuce. Nawet możesz obrzydzić sobie kobiety, ale z głową, nie rób żadnej krzywdy. Po prostu spraw, by stały się dla Ciebie trochę niewidzialne, mniej ważne niż obecnie. Nie graj macho czy alfa sralfa, bo to nie będzie do Ciebie pasowało. Po prostu zmień swój sposób rozumowania. Chyba Długowłosy pisał żeby traktować randkę, jak spotkanie z kumplem. Traktuj kobiety, jak kolegów. Zjeb słownie jakąś, jak za wysoko skacze, przeklinaj jak masz ochotę, ale bywaj miły, bo w końcu to Twoje znajome i szacunek im się należy. Dojdź do wniosku, że tak naprawdę te panny to nic wielkiego, nie ma loty w kosmos, a nawet czasami boli upadek, więc po co się tak zamartwiać? Wszystko zależy od tego jaki wybierzesz kierunek. Jak Ci nie powiem, którą iść drogą, ale stękanie i czekanie na ideał to najgorsze z wyjść.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mapogo

Generalnie teraz myślę, że źle zrozumiałem idee samicy alfa. Jednak niechciałbym się w to pakować. Pewnie pomijając teoretyzowanie to taka laska w realu odrazu by mnie odrzucała. Jeśli to taki typ niezrównoważonej despotki przy tym ma zapędy narcystyczne to jednak podziękuję. Podobają mi się natomiast poszczególne cechy typu zaradność życiowa. 

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Jestem do Ciebie podobny, jednak kilka lat starszy.

Tak widziałem Twoje wcześniejsze posty.

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Zbyt idealistycznie i schematycznie podchodzisz do tematu.

Trochę tak, bo w innym układzie związek mi tak średnio leży.

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Pada Twój obraz idealnej kobiety, jaki sobie stworzyłeś w swojej głowie. Czy Ty czasami nie masz syndromu madonny i ladacznicy? Z jednej strony widzisz panny, które lekko podchodzą do relacji i masz ten nieszczęsny obraz czystej dziewczyny, która czeka na Ciebie i na pewno będzie Ci wierna, oddana, dobra i wrażliwa.

No trochę w sumie tak. Dla szczęśliwego związku mógłbym zrezygnować z tej ladacznicy. Jednak Madonna musiałaby mi się podobać. Podejrzewam, że i tak nie będę nigdy dobrym jebaką i będę mocno odstawał poniżej normy (chyba). Obecny stan zdrowia sprawia, że nie jestem do końca sprawny w tych kwestiach. Nie powinienem się przyznawać, ale w sferze fantazji podniecają mnie porno z tematyki interracial cuckold. Jednak w realu marzę o ładnej cnotce i pewnie w życiu bym tego nie spróbował chyba, że laska by miałą taką fantazje. Wtedy pewnie bym spróbował z ciekawości i musiał ją zostawić. Sfera seksualna to dużo ze sobą sprzeczności, sam się z tym dziwnie czuje.

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Za bardzo koncentrujesz się na tym, że jesteś sam, że nie możesz spotkać swojej dziewicy. Widzę, że denerwuje Cię, gdy ktoś na forum pisze, że WSZYSTKIE kobiety są złe i mam wrażenie, że Twoja reakcja spowodowana jest tym, iż taki osąd niszczy Twój światopogląd. Dlatego zaprzeczasz, że to niemożliwe, iż laski lecą w ciemno na brudasów czy innych macho chłoptasiów.

Nie zaprzeczam, że mogą lecieć. Po prostu mam wrażenie, że pewien ich określony typ leci. Przyznajmniej zawsze w tych historiach jest podobna charakterystyka takiej kobiety. Nie lubię generalizacji, sam wielu rzeczy bym nie zrobił i wierze w to, iż nie każda dziewczyna jest mentalną Karyną.

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Ja mam tak, że mi się już nie chcę.

Też mi się nie chce. Póki co wybór mam jedynie online, a w otwarte karty nie mam szans ustrzelić takiej jaką chce.

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

I to chyba nie jest dobry stan, ale rozmyślanie o tym jakby było wspaniale gdybym spotkał swoją idealną, wyśnioną, spokojną, introwertyczną szarą myszkę mam już za sobą i obecnie jest mi lepiej.

Miałem taką ale się rozstaliśmy.

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Ostatnio przekomarzałem się z taką jedną i doszło do tego, że chętnie by mi obciągnęła. Trzaskać 200 km do czegoś, co nie do końca jest pewne? Nie w tym życiu. Zresztą, nawet gdyby było pewne to nie ma sensu. Wolę dzień spędzić w górach, na motorze albo coś przeczytać.

20km to dużo a co dopiero 200km!!!

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Nie graj macho czy alfa sralfa, bo to nie będzie do Ciebie pasowało.

Kompletnie nie będzie pasowało.

 

57 minut temu, Mapogo napisał:

Po prostu zmień swój sposób rozumowania. Chyba Długowłosy pisał żeby traktować randkę, jak spotkanie z kumplem. Traktuj kobiety, jak kolegów. Zjeb słownie jakąś, jak za wysoko skacze, przeklinaj jak masz ochotę, ale bywaj miły, bo w końcu to Twoje znajome i szacunek im się należy. Dojdź do wniosku, że tak naprawdę te panny to nic wielkiego, nie ma loty w kosmos, a nawet czasami boli upadek, więc po co się tak zamartwiać? Wszystko zależy od tego jaki wybierzesz kierunek. Jak Ci nie powiem, którą iść drogą, ale stękanie i czekanie na ideał to najgorsze z wyjść.

Ja nie mam problemu w relacjach z kobietami tylko ze znajomością ludzi a nie będę podbijał do obcych na ulicy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.