Skocz do zawartości

Umowa o "dziecko"


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Bracia wołam do Was o pomoc, bo potrzebuje porady i opinii znawców. Opowiem od początku, żeby nie robić bigosu.
Poznałem kolejna pannę do sexu. Nie wchodzę w dłuższe związki, "miłość" u nie już nie działa dzięki książkom i forum.

 

Krótko o niej, starsza 3 lata, posiada trójkę dzieci, faceta niedawno pogoniła, samowystarczalna finansowo, wiec sama opcja sexu też jej odpowiada. Dzieci już ma i powiedziała, że więcej nie chce (no nie dziwie się).
W czasie pierwszego spotkania dowiedziałem się, że po ostatniej ciąży założyła wkładkę domaciczną, czyli popularną spiralę i ma już ze 2 lata, a działać ma 8. Spoko temat, bo nie trzeba w gumie latać.


No i tu popełniłem najcięższy błąd, bo uwierzyłem w jej słowa i w łózko skończyłem w niej "po bożemu". Teraz wiadomo co się pojawi... Tak WIEM- GŁUPI JA. A teraz jak skończyliście się śmiać to czytajcie dalej:ph34r:.


Minął tydzień i ona z tematem, że jest w ciąży. Po pierwsze według mnie to za krótki termin żeby to sprawdzić, ale ok. Ja chcę żeby usunęła, skoro minęło kilka dni to nie problem. Powiedziałem żeby poszła do tego ginekologa co jej założył i niech da receptę na odpowiednie tabletki skoro spaprał robotę ze spiralą (usługi też można reklamować). Ona twierdzi, że jak się lekarz zgodzi to usunie, ale jeśli nie (ma takie prawo jako "klauzula sumienia") to urodzi to dziecko.

 

Ja dalej o usunięciu, a ona że nie, ale mówi że nic ode mnie nie chce. Zarabia więcej ode mnie, poradzi sobie i nie chce dla mnie problemów. Dlatego póki jest to wszystko na świeżo powiedziałem, że chcę mieć te jej słowa na papierze, bo wiem co może być w przyszłości. Zgodziła się na taką umowę, że nie będzie chciała ode mnie kasy w zamian tego ja nie wtrącam się i nie utrudniam jej wychowania i nikt się nie dowiaduje. Bo ja nie chcę mieć dzieci po prostu.

 

Teraz moja prośba o jakiś wzór takiej umowy, żebym był tym zabezpieczony na przyszłość. W razie sądu czy coś, żebym miał czym się bronić. Teraz to nie ma z czego ściągać, ale mam plan na firmę i nie chcę, żeby przypomniała sobie o mnie jak już dorobię się kilku grubszych plików.

 

Może opowieść trochę chaotyczna, ale nie jestem doświadczonym pisarzem, jeśli potrzeba jakichś jeszcze informacji to proszę pytać.
Pozdrawiam, Newman.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Newman napisał:

Minął tydzień i ona z tematem, że jest w ciąży.

 

1 Albo cudze i chce cię wrobić w alimenty i/ lub małżeństwo.

2 Albo shit test.

3 Albo zwykły przekręt, żeby wyciągnąć kasę "na zabieg".

 

29 minut temu, Newman napisał:

Zgodziła się na taką umowę, że nie będzie chciała ode mnie kasy w zamian tego ja nie wtrącam się i nie utrudniam jej wychowania i nikt się nie dowiaduje. Bo ja nie chcę mieć dzieci po prostu.

 

Teraz moja prośba o jakiś wzór takiej umowy, żebym był tym zabezpieczony na przyszłość.

 

Taka umowa nie ma żadnej mocy prawnej, nie można jako opiekun/ rodzic małoletniego dokonywać czynności ze szkodą dla niego. A raz, że alimenty przysługują dziecku, a nie matce, ona tylko nimi dysponuje jako prawny opiekun, a dwa, że zrzeczenie się w jego imieniu byłoby działaniem na jego szkodę, więc prawnie nieskuteczne.

 

Taki papier to zwykły śmieć, warty w sądzie tyle co rolka papieru toaletowego, a nawet mniej, bo toaletowym nie porysujesz sobie tyłka przy podcieraniu.

 

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, no dzięki za odpowiedź, ale nie pocieszyłeś. Wrobić w cudze to cholera wie, bo szczerze mówiąc to nie bardzo ją znam. Ale na to można zaradzić testem DNA. Shit test na zasadzie czy przylecę do niej z kwiatami i się zakocham jak powie o dziecku? Bo moja opinie poznała na początku, że jestem wieczny kawaler i nie chcę związków, ślubów i potomków. A z tym tygodniem to właśnie wiem, że przesada. Z panna, z która jestem już od ponad pół roku w relacji towarzysko-erotycznej zdarzyła się raz pęknięta guma, więc od razu lekarz-tabletki "120godzin po" i spokojna głowa. Ale test zrobiła dopiero po dwóch tygodniach, bo lekarz mówił, że wcześniej to nawet nie ma co.  Czyli nie mam sposobów na zabezpieczenie się prawne, nawet jeśli ona jest teraz jeszcze ugodowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zabezpieczysz się przed płaceniem alimentów na własne dziecko. Podkreślam własne, to co powinieneś teraz zrobić to ustalić czy jest w ciąży, a jak urodzi czy to twoje dziecko.

 

Jak się urodzi i poda cię o alimenty idź w zaparte, żadnych stosunków seksualnych nie było, jesteś praktykującym katolikiem, nie uznajesz seksu przedmałżeńskiego :>

 

Do momentu, aż nie będzie testów DNA nie dawaj ani grosza. Jak będą i wyjdzie, że cudze to masz sprawę z głowy, jak twoje w co (wątpię), będziesz płacił.

 

Nie pozbędziesz się obowiązku alimentacyjnego wobec nieletniego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Newman napisał:

Krótko o niej, starsza 3 lata, posiada trójkę dzieci, faceta niedawno pogoniła, samowystarczalna finansowo, wiec sama opcja sexu też jej odpowiada. Dzieci już ma i powiedziała, że więcej nie chce (no nie dziwie się).

Zawsze jak Pani mi tak mówi to mam czerwoną lampkę i zakładam dwie gumki :)
Nigdy nie wierz obcej kobiecie.
To są tylko puste słowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mosze Red ma rację. Taka umowa z tą Panią nie ma żadnej mocy prawnej i nie pozbawia jej możliwości dochodzenia w imieniu dziecka alimentów. Jeśli nie uznasz dziecka (nie rób tego) może wystąpić o ustalenie ojcostwa i alimenty i wtedy możesz zażądać badań DNA. No chyba, że Pani sama wcześniej się zgodzi na prywatne badania DNA, to będziesz wiedział. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki, czyli wypierać się do bólu. Sex? A co to? To ludzie robią takie rzeczy? To obrzydliwe:P HAHAHAH

Wiem, że trzeba podwójne gumki zakładać, nie wiem co mnie podkusiło. No wiem, "uwiodła mnie":lol:

Ale na serio to podejrzewam, że pewnie by chciała ze mną być, bo znam swoja wartość i wiem co kobiety lubią. Forum i książki mi dużo dały, podryw nie jest problemem, tylko zeschizowane dziewczyny czasem się trafiają:/

No cóż, zdarza się, ale przejmowanie się nie sprawi że sytuacja się polepszy :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Newman napisał:

Krótko o niej, starsza 3 lata, posiada trójkę dzieci, faceta niedawno pogoniła, samowystarczalna finansowo, wiec sama opcja sexu też jej odpowiada. Dzieci już ma i powiedziała, że więcej nie chce (no nie dziwie się).

W czasie pierwszego spotkania dowiedziałem się, że po ostatniej ciąży założyła wkładkę domaciczną, czyli popularną spiralę i ma już ze 2 lata, a działać ma 8. Spoko temat, bo nie trzeba w gumie latać.

I tu popełniłeś największy błąd.

Antykoncepcja jest pewna tylko wtedy kiedy TY jej pewny jesteś. Czyli - wiesz kiedy załozyłeś gumę, wiesz kiedy zdjąłeś i gdzie wyrzuciłeś.

To, że dama bierze tabletki, ma spiralę itp - to wynika tylko z jej słów.

 

1 godzinę temu, Newman napisał:

Minął tydzień i ona z tematem, że jest w ciąży.

Za szybko.

Kobieta ma przeciętnie cykl 28 dniowy. Przyjmijmy, że ma krotki, nawet 24 dniowy.

Więc dni płodne są w środku cyklu.

Zapłodnienie może nastąpić nie wcześniej niż okres równy połowie dni przed spodziewaną miesiączką. Zatem zakładając nawet krotki, 24 dniowy cykl - minimum 12 dni potrzeba by zauwazyć, że nie ma miesiączki.

Niech zrobi test beta-HCG i Ci okaże wynik. Wtedy można coś wnioskować.

 

1 godzinę temu, Newman napisał:

Po pierwsze według mnie to za krótki termin żeby to sprawdzić, ale ok. Ja chcę żeby usunęła, skoro minęło kilka dni to nie problem. Powiedziałem żeby poszła do tego ginekologa co jej założył i niech da receptę na odpowiednie tabletki skoro spaprał robotę ze spiralą (usługi też można reklamować). Ona twierdzi, że jak się lekarz zgodzi to usunie, ale jeśli nie (ma takie prawo jako "klauzula sumienia") to urodzi to dziecko.

Jesli się nie zgodzi na betę-HCG - to możesz być niemal pewien, że chce od Ciebie pieniądze "na skrobankę". Rzuci kwotą w okolicy 5-10 tysiecy złotych bo tyle podobno (internety tak mówią) to kosztuje.

 

1 godzinę temu, Newman napisał:

Teraz moja prośba o jakiś wzór takiej umowy, żebym był tym zabezpieczony na przyszłość. W razie sądu czy coś, żebym miał czym się bronić. Teraz to nie ma z czego ściągać, ale mam plan na firmę i nie chcę, żeby przypomniała sobie o mnie jak już dorobię się kilku grubszych plików.

Taka umowa jest całkowicie bezskuteczna.

Zrób co innego - jesli dama rzeczywiście jest w ciąży i rzeczywiście dziecko urodzi - wykonaj test DNA. Bedziesz wtedy wiedział czy to Twoje.

 

Reasumując:

Z chujem nie ma żartów.

 

Sam miałem kiedys podobny numer (ale to jeszcze kiedy byłem b. młody, 25 lat wtedy miałem). Był seks z pewną damą, w gumie. Guma ani nie pękła, ani nie zsunęła się - teoretycznie wszystko OK.

A dama zeznaje po trzech tygodniach, że okres jej pokemony wjebały :)

Chodziłem dygotalny chyba z tydzień.

Siedzę na spotkaniu inzynierów w pewnym mieście, zadzwonił mój telefon komórkowy (jeszcze stara cegła NMT). Wszyscy na mnie patrzą, a ja usłyszałem od niej ze właśnie dziś dostała okres.

Uśmiechnąłem się i twarz mi pojaśniała.

 

No i od razu zebrani, zauwazywszy moją reakcję - wyskoczyli z pytaniem do mnie:

 

- Ty a co to za wiadomosć że się tak ucieszyłeś ?

 

Zrobiłem filozoficzną minę i odrzekłem:

 

"Jednym z najmilszych doświadczeń w życiu jest być celem nie będąc trafionym"

Winston Churchill (1874-1965)

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się kilka razy cieszyłem ze spóźnionych okresów, mimo wszelkich zabezpieczeń, ale w tym wypadku to wybitnie dałem ciała. Po świętach się z nią spotkam i powiem o tym teście. To badanie krwi jest? Bo tak sobie w googlu spojrzałem. Zobaczę jak zareaguje. Swoją drogą przycisnę ją trochę to może coś więcej się dowiem, bo ogólnie przy mnie się krępuje i jest uległa, wiec może coś wskóram. Może to być wałek i łapanie księcia z bajki na dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Newman napisał:

Ja też się kilka razy cieszyłem ze spóźnionych okresów, mimo wszelkich zabezpieczeń, ale w tym wypadku to wybitnie dałem ciała. Po świętach się z nią spotkam i powiem o tym teście. To badanie krwi jest?

Tak. Oznacza się poziom hormonu beta-HCG we krwi kobiety.

I na podstawie wartości beta-HCG można z pewnością 100% stwierdzić czy kobieta jest w ciąży.

Mało tego - można oszacować dość dokładnie na podstawie ilości tego hormonu - ktory to tydzień ciaży.

Czyli - już na ten podstawie możesz wiedzieć czy jesteś możliwym ojcem dziecka czy nie jestes.

 

I co wiecej - szansa, że dama sfałszuje ten test jest dośc małe. Musiałaby bowiem znaleźć kobietę, ktorą wysłałaby na badanie za siebie, ale po pierwsze - ta kobieta musiałaby być w ciaży, a po drugie - musiałaby być w odpowiednim momencie ciaży - by zgadzało się to z czasem kiedy to Ty z nią współżyłeś.

 

Dlatego test beta-HCG jest tak pomocny i z tego własnie powodu nakłaniałbym kobietę by go zrobiła.

 

Edit:

Masz w załaczniku przykładowy skan testu beta HCG dla kobiety, u ktorej ciaża została wykluczona

Obok jest wykaz wartości odpowiadających tygodniom ciąży.

 

I jesli dama na tym teście uzyska poniżej 5 mlU/ml - ciaży nie ma.

 

A jesli bzykanie, z ktorego z Tobą rzekomo zaszła w ciążę miało miejsce 2 tygodnie temu (czyli jest to 1-3 tydzień ciąży) - to jesli dama jest rzeczywiście cieżarna - jej wynik nie powinien być wyższy niż 71 mlU/ml

Bo gdyby się okazało, że bzykanie było dwa tygodnie temu a dama ma np wynik 150 tysiecy - to musi być w co najmniej 7 tygodniu ciąży. I wtedy test Ciebie wyklucza bo zaszła w ciażę wcześniej.

 

Krotko mówiąc - im szybciej taki test zrobi tym lepiej.

HCG.jpg

Edytowane przez Bonzo
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno nawiązałem zdalny kontakt z pańcią - jakaś biurwa. Całkiem w moim guście. Zaczęła mi pisać miłe słówka. Dwa dni po kontakcie w nocy przysyła mi SMS, że ma twarde piersi i sutki sterczą - WTF?? Zignorowałem. 

 

Następnie była wymiana SMS i w końcu przysyła mi fotki swoich piersi. Sądzę, że na 100% oryginały bo w tle było widać pomieszczenie z wcześniejszych fotek jak i ciuch w którym była. OK pooglądać warto bo było na co.

 

Potem kolejne SMS tym razem z gatunku gorących i że jest napalona bo tak ma w czasie płodnym. Ale po godzinie pisze, że jednak dostała okres -WTF? WTF?

 

Zaczęła przysyłać jeszcze bardziej szczegółowe fotki różnych okolic ciała i wspominać, że jej syn na weekend do ojca jedzie. I jaką to ma ochotę itd.

 

Wcześniej oczywiście pytania: czym się zajmujesz, co robisz w pracy, oraz uwaga - jaki mam samochód ale chciała wiedzieć jaka marka i model rocznik itd. - pewnie zaraz na necie sprawdziła ile kosztuje.

 

No i dzwoni, że zaprasza, że ma ochotę - itd - ale do cholery, jak skoro pisała niedawno że okres ma a nie dni płodne. I wyszło, że jednak mieszka 120 km odemnie - ale cóż tam to dla mnie wsiadam w auto i już jestem - według jej słów (HAHAH)

 

Odpisałem, że nie przyjadę bo to i tamto - a zaznaczę, że się jeszcze osobiście nie widzieliśmy.  Od tej chwili zero SMS kontakt urwany.

 

 

Więc jak to mówi popularny redaktor: Moja ocena jest taka:

 

Dlaczego to opisałem? Bo wygląda sytuacja podobnie do tej u autora wątku.  Pańcia urabiała mnie przez SMS, rozmowy i wysyłając "gorące" sweet focie. Koniecznie jej zależało na mojej wizycie u niej jak najszybciej bo "dawno  się nie kochała".

 

I sądzę, że umoczyła z kimś i jest zaciążona - szuka frajera co podjedzie autem (znaczy ma kase) - jedno bzykanko i już mu wmówi, że jest szczęśliwym ojcem.

 

 

Także widzicie - jak to Marek mówi - niezła z niej zawodniczka.  Pewnie jakiś łoś nieświadomy, szczęśliwy, że pańcia zwróciła na niego uwagę i jeszcze dostaje sweet focie - poleciałby do niej nawet gdyby trzeba było przejechać i 1000 km.

 

 

Edytowane przez rarek2
  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rarek2 Miałem tak samo. Uratowało mnie wtedy moje bialorycerskie myślenie. Panna około 24 lata ja wtedy 18. Pisała, że ma ochotę itp. Prawie bym pojechał ale się wstydziłem w sumie odważny byłem przez internet. Nie pojechałem. Po kilku tygodniach opis na gg (szmaciarz i jakieś patolo bluzgi) pytam się jej co jest a ona, że jest w ciąży. Wtedy skojarzyłem fakty i zacząłem ciutkę czytać w internetach o kobietach. Gdzieś coś zaczęło świtać ale nadal wierzyłem w swój ideał :). Teraz od razu red alert przy takich akcjach. Kwestia taka, że ktoś z twardym charakterem mógłby fajnie to rozegrać ja niestety przeżywałbym to. :D 

Edytowane przez CzarnyR
Literowka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonam ją na te badania wtedy będzie coś wiadomo tylko powiedzcie mi to się robi tylko na zlecenie ginekologa? Czy można normalnie w luxmedzie czy jakiejś takiej instytucji medycznej? Bo podstawowa morfologia tego nie obejmuje tak jak patrzyłem w internecie. Możliwe że była w ciąży już wcześniej, bo panna fajna, ale z typu XL, więc kilka miesięcy da się "ukryć" dla kogoś co nie zwraca uwagi na takie rzeczy.

 

Jakby to było 100km to na pewno bym nigdzie nie jechał, mam wystarczająco dziewczyn w okolicy "do zrobienia". Miałem straszenie już ciążami, ale wtedy jak miałem gumę i byłem pewny co do jej losów (od założenia do utylizacji) to nie przejmowałem się i zlewałem panny. A tutaj to ewidentnie mój błąd. Ucieczki za granicę nie chcę, bo sex nie jest żadnym ciężkim przestępstwem. Jeśli już stanie się prawdopodobna moja wina (po testach DNA) to przyjmę to na klatę i zapłacę. Ale reszty jej gromady wychowywać nie będę i z nią też siedzieć nie zamierzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może ta pani znalazła sobie sposób na życie. Narodzić dzieciaków, dostać 500+, alimenty wyciągnąć od jakiegoś naiwniaka, lub kasę na "skrobankę". Pewnie takich naiwniaków ma kilku na oku.

 

@Newman po co chcesz z nią iść na badania? Może i jest w ciąży, tylko niekoniecznie z tobą. Pójdziesz z nią na te badania, ginekolog potwierdzi ciążę, to ona się już nie odczepi.. Ja bym olał temat do czasu rozwiązania. A potem wiadomo - testy, gdyby nie odpuszczała.

 

Scalone - QV?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Brat Jan napisał:

Nie "haha", ale jeżeli dojdzie do takiej sytuacji klarownie, rzeczowo, stanowczo i racjonalnymi argumentami.

Dobrze brat pisze. Do żadnego stosunku nie doszło, sex tylko po ślubie, racjonalne argumenty. 

A jak się okaże że twoje - to napewno pigułkę gwałtu Ci zapodała bo nie wiesz jak do tego mogło dojść. :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Bonzo napisał:

I co wiecej - szansa, że dama sfałszuje ten test jest dośc małe. Musiałaby bowiem znaleźć kobietę, ktorą wysłałaby na badanie za siebie, ale po pierwsze - ta kobieta musiałaby być w ciaży, a po drugie - musiałaby być w odpowiednim momencie ciaży - by zgadzało się to z czasem kiedy to Ty z nią współżyłeś.

Niestety wystarczy zastrzyk z HCG a przedsiębiorcza pani dobierze dawkę do wyniku badań krwi. W ten sam sposób przy pomocy HCG można preparować niemal dowolną ilość pozytywnych testów ciążowych. Jedyne co panią zdradziło to zbyt wcześnie ruszyła z tematem.  

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Łabędź napisał:

 

A jak się okaże że twoje - to napewno pigułkę gwałtu Ci zapodała bo nie wiesz jak do tego mogło dojść. :P

 

Albo: Wysoki Sądzie, ona rano bez makijażu jest tak brzydka, że moja świadomość odrzuciła fakt stosunku z tą panią.

Edytowane przez Heniek
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ramzes napisał:

Niestety wystarczy zastrzyk z HCG a przedsiębiorcza pani dobierze dawkę do wyniku badań krwi. W ten sam sposób przy pomocy HCG można preparować niemal dowolną ilość pozytywnych testów ciążowych.

No tak. Ale to już wymaga działania pani "wspólnie i w porozumieniu" z kims kto wie ile i czego wstrzyknąć. Więc zapewne z tym kimś trzeba się będzie podzielić ewentualnymi zyskami z ukartowanej gry.

Moim zdaniem dama jest mało profesjonalna i chyba nawet o takiej możliwości, o ktorej napisałeś powyżej - nie wie.

 

Gdyby była czająca i przygotowala kombinację operacyjną jak się nalezy - to by odczekała z miesiąc najmniej od bzykania i wtedy o ciąży zagadała. Wówczas terminarz zgadzałby się mniej wiecej.

 

Tu prawdopodobnie dama wpadła wczesniej z kimś innym, tenże sie wypiął na nią, albo wręcz nie jest w stanie go namierzyć (randomowe spotkanko na seks z netu, gdzie ruchacz mógł naściemniać kim jest i skąd przybył) - więc szuka sponsora na skrobankę - gdyż od dłuższego juz czasu ciąża zapierdala :)

 

Mało tego - nie jest wykluczonym, iż panią posuwało kilku. W tym żonaci. Od nich już wyłuskała "odszkodowanie" na poczet zabiegu, a brat @Newman jest kolejnym do strzyżenia :)

Zasadniczo moznaby przyjąć zasadę "jesli cię złapią za rękę, mów, ze nie twoja ręka". Czyli - wyprzec się wszystkiego i czekać.

Jesli pojawi się ciąża - dama pozwie delikwenta przed sąd. Ten się wypierał będzie, wiec badanie DNA.

I wtedy jesli z badania DNA wyjdzie, że tatuś - to jest "worst case scenario". Ale w niczym nie gorszy niż scenariusz, że się koleś przyznał. Bo tak czy tak - płaci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Bonzo napisał:

No tak. Ale to już wymaga działania pani "wspólnie i w porozumieniu" z kims kto wie ile i czego wstrzyknąć. Więc zapewne z tym kimś trzeba się będzie podzielić ewentualnymi zyskami z ukartowanej gry.

Nie prawda wystarczy środek plus trochę gotówki na badania krwi. Ze względu na wrażliwość osobniczą dawkę należałoby dobrać indywidualnie. Więc realnie panna nie musiałaby się z nikim dzielić. Co więcej mogłaby w ten sposób (badaniami) uwiarygodnić ciążę ,której nie ma. Ale nie róbmy z tematu instrukcji nowoczesnej "Biznes woman". 

Wspomniałem jedynie o zagadnieniu by nie traktować tego badania jako 100% potwierdzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ramzes napisał:

Co więcej mogłaby w ten sposób (badaniami) uwiarygodnić ciążę ,której nie ma. Ale nie róbmy z tematu instrukcji nowoczesnej "Biznes woman".

No to jeszcze prościej.

Brat @Newman odwiedza panią. Rozmawiają o ciąży. I nagle daje jej sikany test ciążowy z apteki, idzie z nią do łazienki i powiada - olej to.

No i taki test też coś pokaże.

 

Oczywiscie ich wiarygodnosc jest niezbyt wysoka (w tym sensie, że dają te testy nierzadko wyniki fałszywie dodatnie) - ale zawsze coś można na tej podstawie wywnioskować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bonzo napisał:

Rozmawiają o ciąży. I nagle daje jej sikany test ciążowy z apteki, idzie z nią do łazienki i powiada - olej to.

No i taki test też coś pokaże.

Co w krwi to w moczu. Okres półtrwania 36h. Mężczyzna ma wybór na poziomie inicjacji seksu ew. przekazania materiału potem już niewiele ma do gadania.(test DNA) Dlatego @Newman na przyszłość uczysz się rozluźniania mięśnia łonowo guzicznego i kontroli wytrysku. Dodatkowo zawsze bezwzględnie prezerwatywa chyba ,że akceptujesz możliwość posiadania dziecka. 

Do poprzedników również byłem zapraszany na miły weekend. Zabawna była furia gdy nie chciałem przybyć ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak. Swój błąd rozumiem, i nigdy więcej. Nauczka na całe życie. A panna z pewnością nie jest taka przedsiębiorcza żeby była w stanie ogarnąć jakieś zamieszanie dotyczące wyników badań.

Typowa mamuśka z trójką dzieci jednego partnera z którym była 9 lat, ale rozstali się niedawno. Coś koło 3 miesięcy chyba, w takim przypadku mogłoby być też jego bo jak wspomniałem panna z brzuszkiem i cyckiem wiec da się ukryć. A może on ją puścił kantem jak się dowiedział o 4 dziecku? Kurłła, ja sobie nawet pierwszego nie wyobrażam, bo tyle co się naczytałem na forum to od dwóch lat gdy skończyłem definitywnie z miłością i związkami to powtarzam sobie "żadnych dzieci".

 

Tak na chłodno to przemyśliwuje... Panna wstydzi mnie się jak cholera, jest nieśmiała czy jakoś tak i jak uderzyliśmy na kwadrat do mnie to nawet loda nie chciała zrobić, ani tam się pobawić tylko sam sex. Chwile tam poskakała po mnie sama doszła, ja jeszcze nie, więc się wypięła i powiedziała podczas zmiany "kończ i spadamy", zapytałem czy zakładać gumkę, a ona "nie ma potrzeby, jestem chroniona". I tak kończąc to już myślałem, że trzeba przegląd w samochodzie podbić i ciekawe czy przejdzie. Zrobiłem to tak z automatu, bo przez jej zachowanie nawet podniecenia nie czułem. Trzeba było sobie zwalić przy niej to lepiej bym się bawił.B) Jak na to patrze to typowa wpadka w ch...j. Po wszystkim nawet nie poszła się umyć (przemyć) tylko do domu i nara. Bo do pracy miała za 2 godz.

 

Nawet jak z ta moją znajomą (w miarę regularną) się spotykamy dla sportu to czasem bez gumki się bawimy przed/po okresie, ale na zakończenie i tak raczej zakładam dla samej higieny, czystości. Mimo że i tak od razu prysznic te sprawy...

 

Dziwna panna, słaba kochanka i jeszcze taki mój błąd, ale kojarząc wszystkie fakty i tropy to może faktycznie to być próba podrzucenia mi bachora

 

Jak się z nią spotkam to dać jej ten test żebym był naocznym świadkiem? A badania krwi powiadacie odpuścić? I tak będę jeszcze jej uderzał do głowy na tabletki od lekarza, bo drugi tydzień to nie 3 miesiąc przecież. Dla mnie w sumie dziecko jest dopiero po urodzeniu, więc śmiało można by usuwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.